Kongres prawników polskich 2017 – wycie jak na stadionie i odwracanie się plecami “elit prawniczych” zostanie symbolem tego “kongresu”. Tak traktują codziennie zwykłych ludzi?
Komentarze Łukasza Warzechy i Krystyny Pawłowicz o Kongresie Prawników Polskich.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Wymiar sprawiedliwości nie przestaje nas zadziwiać. W czasie kiedy mówi się o zmianach w sądownictwie, sędziowie bez żadnych obaw dręczą ludzi zasłużonych dla Polski. I chyba nie chodzi tutaj bynajmniej o równość wobec prawa. Bo groźnych przestępców wypuszcza się na wolność, a działaczy społecznych wtrąca do więzienia.
Tym razem znowu dostało się Adamowi Słomce. Polskie sądownictwo Słomki nie znosi i nie jest to żadna tajemnica. Nie ma w Polsce drugiej takiej osoby, która tak skutecznie obnaża katastrofalny stan naszego sądownictwa. I nie chodzi wcale o jakieś nadęte analizy prawne, raporty czy porównania. Słomka od lat dosadnie i uszczypliwie pokazuje, jakim skansenem jest nasz wymiar sprawiedliwości. Jak bardzo sądy w III RP nie potrafiły sobie poradzić z procesami o zbrodnie komunistyczne. Słomka pokazuje, jak Czesław Kiszczak czy Wojciech Jaruzelski kpili sobie z wymiaru sprawiedliwości. To dzięki niemu też wiemy dziś, jacy sędziowie pracują w sądach. A nie są to życiorysy godne państwa prawa i sprawiedliwości. Nikt nie stworzył listy hańby w polskich sądach, zrobił to wraz ze swoimi współpracownikami Adam Słomka, działacz opozycji demokratycznej, od lat 80. związany z Konfederacją Polski Niepodległej. Według niego w naszych sądach orzeka ponad 700 sędziów, którzy w czasach komunizmu skazywali działaczy opozycyjnych. Za swoje akcje krytykujące patologie sądownictwa Słomka ostatnie święta spędził w areszcie. Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wolał tego nie dostrzec.
Wyrok, który szokuje! Nie chciał drukować plakatów dla homoseksualistów - został skazany.
Wydawało się, że takie rzeczy dzieją się tylko w krajach, które oszalały na punkcie poprawności politycznej. Niestety, polskie sądy najwyraźniej podążają w tym samym kierunku. Dzisiaj w Łodzi skazano pracownika prywatnej drukarni, który z powodu przekonań odmówił wydrukowania plakatów fundacji LGBT. W poprzedniej instancji mężczyzna został uznany za winnego wykroczenia. Sąd "łaskawie" odstąpił od wymierzenia mu kary.
Apelację od wydanego w marcu wyroku Sądu Rejonowego, złożyli: pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, prokuratura i obrońca.
Po ponad 12 godzinach posiedzenia sejmowa podkomisja zaaprobowała - wraz z kilkudziesięcioma poprawkami redakcyjnymi - poselski projekt noweli Prawa o ustroju sądów powszechnych m.in. zmieniający zasady powoływania i odwoływania prezesów i wiceprezesów sądów. Wczoraj późnym wieczorem za przyjęciem sprawozdania podkomisji głosowało czterech jej członków, przeciw było dwoje, nikt nie wstrzymał się od głosu.
Prezydent nie mógł ułaskawić Mariusza Kamińskiego. Tak orzekł Sąd Najwyższy. A co za tym idzie? To co powiedział Arkadiusz Mularczyk „Ono nie ma oczywiście żadnej mocy prawnej – w mojej ocenie można go sobie oprawić w ramki i powiesić na ścianie. Tylko taką ma moc”. Teraz Ziobro zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie przepisów, na podstawie których Sąd Najwyższy wydał uchwałę – orzeczenie TK jest raczej do przewidzenia. W tle pojawia się oczywiście Trybunał Stanu, który w całej swojej historii nie był tak zarobiony jak ma być zarobiony za chwilę...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Za to, że Mariusz Kamiński walczył z patologiami III RP sędziowie uznali, że nie można wobec niego stosować konstytucji III RP.
Mariusz Kamiński, za to, że zarządzane przez niego CBA przeprowadzało skuteczne prowokacje korupcyjne wobec sprzedajnych urzędników, został skazany na 3 lata bezwzględnego więzienia. Prezydent Andrzej Duda zastosował wobec niego prawo łaski. Obecny skład Sądu Najwyższego uchwalił, że tak nie można. Inny skład mógłby uznać inaczej, tym bardziej, że opinie doktryny na to wskazywały. Ta sytuacja najdosadniej chyba pokazuje, że obecną Konstytucję można interpretować, jak komu wygodnie. A to poważny argument za tym, aby ją zmienić.
SN odmawia uchylania immunitetów wobec komunistycznych sędziów oskarżonych o zbrodnie. Oto jak się środowisko pięknie "samooczyściło".
Konsekwencje braku rozliczenia i oczyszczenia środowiska sędziowskiego z komunistycznego uwikłania są widoczne po dziś dzień. Okazuje się, że ponad ćwierć wieku po rzekomym upadku PRL, sędziowie Sądu Najwyższego konsekwentnie odmawiają pociągnięcia do odpowiedzialności karnej żyjących do dziś PRL-owskich sędziów, którzy będąc funkcjonariuszami komunistycznego aparatu represji, skazywali ludzi na podstawie niezgodnych z konstytucją aktów prawnych. Niestety, temida III RP często zamiast ślepa bywa wybiórcza.
Oskarżanie Mariusza Kamińskiego nadzorowała prokurator, której postawiono zarzuty brania łapówek. Oto III RP w pigułce!
Anna H. była szefem Prokuratury Apelacyjnej w Rzeszowie. To ona nadzorowała tworzenie aktu oskarżenia przeciwko byłemu szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu. To jej podlegała prokuratura, która wymyśliła, że skuteczna prowokacja korupcyjna wobec przekupnych urzędników nosi znamiona przestępstwa. To ona w 2010 roku z dumą stwierdziła dla Gazety Wyborczej: "Skierujemy akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Kamińskiemu". Kto by się wówczas spodziewał, iż wkrótce wyjdzie na jaw, że sama wzięła 170 tys. zł łapówek, a sąd dyscyplinarny usunie ją z zawodu prokuratora...
Sędzia wydalona z zawodu za jawny przekręt odwołuje się do SN, a ten ją przywraca. "To zupełnie nadzwyczajna kasta".
Sędzia Beata R. z Poznania zasądziła ugodę alimentacyjną, której celem było ukrycie majątku przed wierzycielami. Sprawa wyszła na jaw i Beata R. została wydalona z zawodu za - tu cytat - "rażące niedbalstwo" oraz "dotkliwe skutki wizerunkowe dla wymiaru sprawiedliwości". Sędzia odwołała się od tej decyzji do Sądu Najwyższego. Ten potwierdził jej niedbalstwo, ale jednocześnie... przywrócił do zawodu sędziego (sic!). Beata R. powróciła do orzekania. Po dwóch sprawach przeszła w stan spoczynku. Dożywotnio będzie otrzymywać 75 proc. pensji.
Sędziowie (i ich rodziny) mogą więcej: Żona prezesa sądu jechała 112 km/h po mieście. Biegły stwierdził, że radar musiał się pomylić.
Żona prezesa sądu okręgowego w Tarnobrzegu według policyjnego pomiaru jechała w terenie zabudowanym 112 km/h. Na wieść o tym, że trzeba będzie ją osądzić, nagle wszyscy sędziowie z okręgu Tarnobrzeskiego wyłączyli się z możliwości orzekania. Sprawę trzeba było przenieść do Krosna. Tam, przed sądem okręgowym powołany biegły sądowy stwierdził, że radar, którym policjanci dokonali pomiaru, musiał się pomylić. W ten sposób żona prezesa sądu okręgowego w Tarnobrzegu uniknęła kary.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum