Mści się inwestowanie w same Impulsy, podczas gdy szynobusy są już mocno wyeksploatowane i bardzo awaryjne.
Piszesz jakby te szynobusy miały już po 20 lat, a tylko SA106 i SA132 mają więcej jak 10. Niestety ostatnio jest krucho z SZT, bo kilka miało wypadki na przejazdach kolejowych, a do tego wciąż trwają naprawy okresowe SA134 i SA135. Widać nawet wypożyczenie po jednym SA134 i SA139 niewiele pomogło...
bystrzak2000, wiek SZT nie ma tutaj znaczenia tylko sposób eksploatacji i bieżący serwis. A niestety fakt jest taki, że szynobusy się sypią. Z wierzchu jeszcze ładnie wyglądają, ale w środku zwłoki. Po części mści się skandaliczny serwis techniczny szynobusów użytkowanych przez KD, które przez kilka lat nie miały żadnej bazy technicznej. Serwis techniczny odbywał się bądź w legnickiej szopie PKP Cargo (jeśli akurat było wolne miejsce), bądź na kanale przed szopą, bądź na dworcu przy 5. peronie. Pracowałam na stacji w Legnicy i wielokrotnie widziałam chłopaków z KD, na mrozie, na śniegu, na deszczu wykonujących przegląd techniczny lub jakieś naprawy. Po latach takiej obsługi wszystko wychodzi. Awaria za awarią, codziennie odwoływane pociągi, wkurzeni pasażerowie...
A wiecie jak wyglądało tankowanie szynobusów pod światłymi rządami pani Ładniak? Nie uwierzylibyście! Z pogwałceniem wszelkich możliwych zasad BHP i P.POŻ, z narażeniem zdrowia i życia chłopaków z serwisu technicznego KD. Samochód, w środku wielki pojemnik z paliwem, agregat prądotwórczy, pompa i żarówka na drucie. Gdyby to pierdyknęło, trup walałby się gęsto po torach! Ówczesny dyr. techniczny KD, niejaki Cichowicz, ma szczęście, że nic złego się nie wydarzyło, ale wszystko zostało obfotografowane i opisane. Tę wiedzę pozyskałam i niniejszym w wielkim skrócie przekazuję.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Jeżeli problemem jest niewłaściwa obsługa techniczna, to tutaj nawet nowe zakupy nie pomogą. Na szczęście najstarszym SA134 i SA135 wypadają już przeglądy na poziomie P4, więc ich stan techniczny powinien się nieco poprawić. A na jakąś większą poprawę trzeba będzie czekać jeszcze 6 lat, gdy wypadnie im P5.
Nie uwierzylibyście! Z pogwałceniem wszelkich możliwych zasad BHP i P.POŻ, z narażeniem zdrowia i życia chłopaków z serwisu technicznego KD. Samochód, w środku wielki pojemnik z paliwem, agregat prądotwórczy, pompa i żarówka na drucie. Gdyby to pierdyknęło, trup walałby się gęsto po torach!
Może i z powgwałceniem zasad bhp, ale ze znajomością fizyki Olej nie wybuchnie od iskry.
O iskrze nie było mowy, a warunki do zapłonu, wedle opisu idealne (ot choćby pękł wąż i sikło w tę żarówę).
Coś, jak w Białymstoku.
A'propos KD - nie wiedziałem, na co tak narzekacie, póki nie przyszło samemu po Niederschlesien popodróżować.
Na warunki jazdy raczej nie mogę narzekać, może dlatego, że nie zapuszczałem się w okolice zgorzelecko-węglinieckiej enemy, za to ni chusteczki, nie mogę wykombinować, po kiego grzyba im rozkład jazdy?
Na kilkanaście kursów, może jeden, taki z Wrocka, po 5 rano, wystartował o czasie, a i tak, wraz z tym doniosłym faktem, plan się skończył...
O iskrze nie było mowy, a warunki do zapłonu, wedle opisu idealne (ot choćby pękł wąż i sikło w tę żarówę).
Olej to nie benzyna. Tu nie wystarczy przyłożyć źródło ognia, aby się zapalił. Pracownicy to nie samobójcy i to na pewno wiedzą. Co nie usprawiedliwia ich przełożonych.
Koleje Dolnośląskie podjęły się ciężkiego zadania obsługi pociągów międzynarodowych z Wrocławia do Drezna. I chwała im za to, te pociągi są bardzo potrzebne. Zechce mi ktoś wytłumaczyć w takim razie jakim prawem do obsługi tych zaledwie trzech par pociągów w ciągu dnia delegowani są pracownicy którzy nie umieją wydukać nawet jednego przeklętego słowa w języku choćby angielskim. Jakim cudem? I to w dzisiejszych czasach, gdy tak znakomita większość społeczeństwa potrafi komunikatywnie coś wytłumaczyć w obcym języku. Jak ma się czuć Niemiec, czy szczerze obywatel każdego innego kraju podróżujący tym pociągiem?
Dziś awarii uległa jedną z jednostek w składzie pociągi do Drezna. Konduktor sobie beztrosko chodził i informował o usterce. Gdy podszedł do pewnego pana usłyszał pytanie "Do you speak english?". Zrobił minę jakby ktoś go pytał o teorie fizyki kwantowej, wydukał coś w stylu "nie" i jeszcze miał czelność powiedzieć "peszek". No wiecie co??????
Czy ktoś w tym KD mógłby delegować do obsługi tego pociągu pracowników którzy umieją choćby kilka słów po angielsku? Albo skierować personel na jakieś uproszczone kursy? Przecież to wstyd!!
_________________
_________________ Manipulacja w najczystszej postaci
Miałem to samo z jakimiś Niemcami w pociągu do Drezna. Siedzieli na miejscu "służbowym" i Konduktorka do nich tylko po polsku a ci nie wiedzą o co chodzi i w sumie nie pamiętam czy Konduktorka poprosiła czy nie, ale koniec końców powiedziałem im "swoim" niemieckim, że to miejsca służbowe.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 26-02-2018, 12:31
Skoro tak bijecie pianę, to odwrócę sytuacje i zapytam wprost. Czy na niemieckim odcinku w tych pociągach porozumiał się ktoś z drużyną po polsku? Z tego co wiem z Niemcami po angielsku też jest ciężko. Nie nasz niemieckiego to się nie dogadasz.
To zaskakujące co mówicie, bo w drużynach konduktorskich przeważają osoby młode. Kadra KD to głównie pokolenie, które z angielskim miało styczność już od szkoły podstawowej (najpóźniej w szkole średniej). A i sporo kolejarzy z KD jest po studiach lub w ich trakcie, gdzie angielski jest obowiązkowy.
Zgadzam się, że nieznajomość podstaw angielskiego wśród załogi międzynarodowych pociągów to wstyd i obciach dla KD. Panie prezesie, pora przeanalizować CV swoich podwładnych i wyciągnąć wnioski. Osoby deklarujące znajomość angielskiego i/lub niemieckiego (potwierdzone stosownym certyfikatem, np. TELC) należałoby dodatkowo premiować i delegować do obsługi pociągów do/z Niemiec. Bo będzie (jest?) jak na poniższym filmie...
Od starszych, którzy w PRL-owskiej szkole mieli tylko rosyjski nie oczekujmy cudów. Ale od młodzieży (moje dzieci uczyły się angielskiego już w przedszkolu) można wymagać. Zwłaszcza, że na egzaminie maturalnym wymagany jest język obcy.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Trochę jeździłem ekspresami Drezno - Wrocław i nie spotkałem się nigdy ze znajomością niemieckiego ze strony polskiej drużyny. A i rzadko kiedy dochodziło do prób porozumienia się po angielsku. Polityka kadrowa KD i sposób dobierania drużyn do relacji nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
krzysztoff napisał/a:
Miałem to samo z jakimiś Niemcami w pociągu do Drezna. Siedzieli na miejscu "służbowym" i Konduktorka do nich tylko po polsku a ci nie wiedzą o co chodzi i w sumie nie pamiętam czy Konduktorka poprosiła czy nie, ale koniec końców powiedziałem im "swoim" niemieckim, że to miejsca służbowe.
Konduktorowi korona z głowy by spadła czy coś, gdyby tam nie usiadł? Jak niemiecki konduktor w Trilexie czy gdziekolwiek indziej widzi że ktoś siedzi na "służbowym" miejscu, to nie robi dramy, tylko np. idzie sobie do kabiny na drugim końcu członu i tam sobie siedzi. Zwłaszcza jak jest dużo podróżnych.
To w Polsce wciąż dochodzi do kuriozalnych sytuacji, że zajęcie miejsca służbowego jest często traktowane jako niedopuszczalne. Żeby sobie pasażer jeszcze nie pomyślał, że to kolej jest dla niego... (a wiadomo, że w PL kolej jest dla kolejarzy)
Jedziesz do Niemiec to musisz znać niemiecki, idziesz wyrzucić śmieci to też musisz znać bo jak Cię pod smietnikiem Niemiec zaczepi to będzie miał wielkie pretensje że nie znasz języka. Ja jestem zdania ze będąc w Polsce mówi się po polsku! Okupacja dawno temu się skończyła.
_________________ 2012/17- 149 556 km
2018- 55 920 km
2019- 69 888 km
2020- 50 138km
2021- 50 251km
2022- 18 455
Jerry, wyjdź z piwnicy, pojedź na wycieczkę za granicę i później sadź teksty typu jesteśmy w Polsce to wszyscy muszą mówić po polsku. Język obcy to w usługach i turystyce PODSTAWA na całym świecie, i nie chodzi tutaj nawet o niemiecki, obsługa w KD nie potrafi się nawet minimalnie porozumiewać po angielsku (a z tego co wiem, to żeby pracować w KD trzeba mieć maturę na której obowiązkowy jest język obcy w części ustnej i pisemnej) co niejednokrotnie widziałem gdy pociągiem jechali turyści z Japonii czy Hiszpanii, zawsze konduktorowi musiał pomagać jakiś pasażer w roli tłumacza. FARSA!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum