Michalkiewicz od jakiegoś czasu teoretyzuje na temat możliwości zastosowania ustawy o "bratniej pomocy" (zwanej 1066), na wniosek Prezesa SN, w sytuacji, kiedy zagrożeniem dla demokracji są dwie pozostałe władzunie.
Być może, Gersdorfina podchwyciła wątek.
Jak pokazują ostatnie wydarzenia, zajumała jakieś firmowe druki, chyba nie po to, żeby życzenia świąteczne rozsyłać.
Teraz przeniosła się w bezpieczne miejsce, raczej nie w celu prawnego ubogacania uchodźców, a przypuszczalnie dlatego, że żaden trybunał stanu jej tam nie grozi.
Jak na razie widać kierunek i ordunek. Z pomocą dobrych doradców może nawet tego nie spieprzyć.
Tak, czy inaczej, nie ma nic do śmiacia.
Sąd drugiej instancji uznał, że nastolatka, która użyła sformułowania „suka”, nie znieważyła minister edukacji Anny Zalewskiej, bo to stwierdzenie nie jest powszechnie uznawane za obelżywe.
To kuriozum podpisali sędziowie! Themis grozi prawnikom, a Iustitia przyklaskuje.
Sędziowskie stowarzyszenia Themis i Iustitia znowu uderzyły w dramatyczne tony. Pierwsze wystosowało apel do „wszystkich prawników”, aby nie kandydowali do Sądu Najwyższego. Pojawiły się też inwektywy, a nawet groźby. To wywołało oburzenie wśród sędziów. – Nie życzę sobie, żeby ktoś wydawał mi polecenia jako sędziemu, wywierał presję przy dokonywaniu ocen zgodnie z własnym sumieniem – mówi „GPC” sędzia Barbara Piwnik.
Ziobro wymyślił, że kary będą się sumowały. Jak w USA będą dodawane kary za każde przestępstwo osobno. Fajnie, tylko w naszych realiach największą karą jest czekanie na proces...
Sąd drugiej instancji uznał, że nastolatka, która użyła sformułowania „suka”, nie znieważyła minister edukacji Anny Zalewskiej, bo to stwierdzenie nie jest powszechnie uznawane za obelżywe. Niezła suka wydala ten wyrok... Podobno kobieta. Ale przecież to określenie nie jest obraźliwe.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Sąd Najwyższy naruszył ustawę zasadniczą i złamał prawo, uważa prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska. Chodzi o wczorajsze postanowienie sędziów Sądu Najwyższego, którzy zdecydowali o zawieszeniu stosowania trzech przepisów ustawy, dotyczących zasad przechodzenia sędziów sądu, w stan spoczynku. Jednocześnie Sąd zadał pięć pytań Trybunałowi Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem kancelarii prezydenta, postanowienie Sądu Najwyższego zostało wydane bez podstawy prawnej a Sąd Najwyższy, swoimi decyzjami, naruszył zasadę trójpodziału władzy.
Brońmy sądów! Albowiem są sprawiedliwe. I dlatego niejaki Najsztub za trafienie staruszki na pasach bez prawa jazdy, prowadząc samochód bez przeglądu i ważnego OC został ukarany nad wyraz dotkliwie. 6 tys. zł grzywny, 10 tys. zł nawiązki dla poszkodowanej i zwrot kosztów sądowych w wysokości 5942 zł. Groziło mu do 3 lat więzienia, a wywinął się marnymi 20 tysiącami z małym hakiem. I nic, nawet „zawiasów”. Zaiste, należy bronić sądów, bo jak rzekł Fronczewski w spocie „co będzie gdy sędzia będzie znajomym kogoś z partii rządzącej?”. Pewnie Piotruś N. dostałby normalny wyrok szanowny aktorze.
Z kolei prawnikom, którzy ubiegają się o stołek w Sądzie Najwyższym ich koledzy grożą postępowaniem dyscyplinarnym i możliwością utraty możliwości wykonywania zawodu. Walka o „wolne sądy” wkracza na nowy, w pełni demokratyczny poziom.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wójt na podwójnym gazie. Co robi lokalny sąd? Warunkowo umarza sprawę!
Ostatnio głośno jest o sprawie Piotra Najsztuba, który bez prawa jazdy, bez przeglądu technicznego potrącił na pasach starszą kobietę, a sąd skazał go dość symboliczną karę grzywny. W tym kontekście warto wspomnieć o wiele bardziej bulwersującym przypadku wójta z gminy Warlubie. Został on w ubiegłym roku złapany na jeździe po alkoholu. Skazanie prawomocnym wyrokiem oznaczałoby dla niego koniec politycznej kariery. Co zrobił lokalny sąd? Uznał go winnym i... warunkowo umorzył sprawę (!). Efekt jest taki, że wójta nie można traktować jako osoby skazanej.
Przez lata majątki naszych sędziów nie były wypadkową ich oficjalnych zarobków. Nawet dzisiaj możemy znaleźć niepodważalne przykłady na potwierdzenie tego powszechnego przekonania.
Jeszcze kilka miesięcy temu nazwisko sędziego Waldemara Żurka pojawiało się w serwisach informacyjnych wszystkich polskich mediów. Jako rzecznik Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) Żurek był w pierwszym szeregu obrońców interesów sędziowskiego środowiska. Nie mogło to dziwić, bo rozpoczynała się właśnie reforma sądownictwa, która wywoływała ogromne obawy wśród sędziów. I sędzia Żurek z racji pełnionego stanowiska był właśnie tym, który głośno i publicznie te emocje wyrażał.
Podejrzany o wyłudzenie 200 mln zł VAT wychodzi na wolność, bo pismo z sądu gdzieś się zgubiło!
Ta historia to kompromitacja wymiaru sprawiedliwości. Maksim C. był przez 2 lata poszukiwany europejskim listem gończym. Miał dokonać wyłudzeń VAT (oszukać polskie społeczeństwo) na gigantyczną kwotę 200 mln zł. Pod koniec lipca został zatrzymany przez włoską policję w Mediolanie i przewieziony do Polski. Tutaj trafił do aresztu i usłyszał zarzuty. Prokurator chciał aresztu na 3 miesiące. Sąd zgodził się i 2 sierpnia wydał stosowne postanowienie. Problem w tym, że nigdy nie dotarło ono do aresztu! W efekcie 9 sierpnia Maksim C. został wypuszczony na wolność!
Sąd zasądził 4 tys. złotych zadośćuczynienia dla jednego z UBywateli PRL, którego policja zniosła z trasy Marszu Niepodległości. W tym roku proponuję policjantom ich tam zostawić. A Marsz Niepodległości niech sobie idzie... Ciekawe jak szybko UBywatele PRL do wrednej, pisowskiej policji pobiegną po pomoc, że ich depczą. Oczywiście wyrok jest kolejnym dowodem na zawłaszczenie sądów przez PiS. Panie Ziobro, za co ci płacą, się pytam?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Za spalenie kukły Żyda był wyrok więzienia. Czy za poderżnięcie gardła kukle Kaczyńskiego sąd ukara tak samo?
Pamiętacie sprawę Piotra Rybaka, który swego czasu na wrocławskim rynku spalił symbolizującą George'a Soros'a kukłę Żyda? Sąd pierwszej instancji skazał go za to na 10 miesięcy więzienia bez zawieszenia. W apelacji karę zmniejszono do 3 miesięcy więzienia. Okazuje się, że amatorów uśmiercania symbolizujących kogoś kukieł nie brakuje. Wokalista zespołu MSHAA (Mary Should've Had An Abortion) zorganizował performance, na którym poderżnął gardło kukle Jarosława Kaczyńskiego. Pytanie - czy jeśli sprawa trafi do sądu, to zapadnie wyrok taki, jak w przypadku Rybaka?
Wnuk Bolka za pobicie swojej byłej dziewczyny usłyszał surowy wyrok: 120 godzin prac społecznych i tysiąc złotych zadośćuczynienia. Pani sędzia uznała, że była to „niska szkodliwość społeczna”.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Wyroki Frasyniuka i Owsiaka pokazują, że reforma to jedno, a Izba Dyscyplinarna drugie.
Co najmniej kilka apelacji otwarcie prowadzi wojnę z ustawodawcą, czyli narusza słynny trójpodział władzy i jeszcze bardziej legendarną konstytucję. W tym miejscu wyjaśniam, że termin „apelacja” w przywołanym kontekście nie dotyczy odwołania od wyroku, ale obszaru jakim zajmuje się jednostka sądownicza zwana apelacją. I tak: apelacja krakowska, warszawska, katowicka, gdańska i wrocławska, to te najgłośniej krzyczące i zapalające świece. Już samo podważanie obowiązujących przepisów jest niedopuszczalne, ale na tym nie koniec, bo protesty przełożyły się na sentencje wyroków i postanowień.
Stołeczny sąd uniewinnił Jana Józefa Grzyba od zarzutu wprowadzenia w błąd policjanta poprzez podanie nieprawdziwych danych. Grzyb naprawdę nazywa się Władysław Frasyniuk. Wysoki sąd uznał, że: „nie da się przyjąć, żeby ktokolwiek racjonalny mógł liczyć na to, że funkcjonariusze uwierzą w to, co mówi obwiniony”. Po polsku: każdy ma obowiązek znać Frasyniuka, a jak nie znasz toś idiota. I tym sposobem mamy dowód na to, że reforma kodziarskiego sądownictwa jest całkowicie zbędna.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum