Myślę, że przyspieszone pociągi z tych miast spowodują, że część studentów zrezygnuje ze stancji we Wrocławiu na rzecz codziennych dojazdów.
Wątpię, aby studenci przesiedli się na pociągi.
Dzisiejsza młodzież jest bardzo wygodna. Codzienne dojazdy to obowiązek punktualności, uzależnienie od godzin odjazdów, ryzyko spóźnień na zajęcia, konieczność dojazdu do stacji kolejowej, jazda w tłumie na jednej nodze itd.
A pamiętajmy, że dla niektórych studia są tylko dodatkiem do ciągłych balang i różnego rodzaju imprez rozrywkowych, których we Wrocławiu jest cała masa.
Nie dajmy się zwariować tymi pociągami przyspieszonymi. Bo w polskim wydaniu żeby polepszyć jednym to trzeba pogorszyć drugim. Lubin-Legnica dobitnie to obrazuje!
jano, trzy pary przyspieszonych pociągów jakie proponuje Beatrycze to wariactwo? Fakt, że mieszkasz w Miękini (punkt widzenia zależy od punktu siedzenia!) nie oznacza, że muszą się tam zatrzymywać wszystkie pociągi, nawet co 15-20 minut w godzinach szczytu. Ba, jestem przekonana, że gdyby nie mieszkańcy Miękini i ich monity do UMWD w sprawie przyspieszonych pociągów do/z Drezna to pociągi przyspieszone już dawno by były, tak jak w innych regionach na głównych liniach dojazdowych do miasta wojewódzkiego (pod tym względem nawet zacofane kolejowo Podkarpacie wyprzedza nas o dwie długości!). Dziwię się, że pociągi IC tam nie stają, jak w pobliskim Szczepanowie zwanym stacją Środa Śląska. Macie w tej Miękini mnóstwo pociągów i rzut beretem do Wrocławia. Dlaczego mieszkańcy odleglejszych rejonów mają się tłuc codziennie ponad 2 godziny do Wrocławia, z postojami w każdej pipidówie? Szybszej jazdy im żałujesz, bez szkody dla tej twojej Miękini?
Przez cały miesiąc luty codziennie jeździłam służbowo ze Zgorzelca do Wrocławia. Zdajesz sobie sprawę ile w sumie godzin spędziłam w pociągach? Uzbierałyby się ze 4 dni! Bo zamiast regionalnym ekspresem, którego nie ma, a które są normalnością w Niemczech, musiałam się tłuc zwykłym pociągiem osobowym zatrzymującym się w każdej pipidówie, gdzie często wymiana pasażerów oscylowała wokół zera.
W tej sprawie kibicuję zarządowi KD i mam nadzieję, że wreszcie doczekamy się na dolnośląskich torach cywilizowanej siatki połączeń regionalnych. Dotąd UMWD mówił stanowcze NIE przyspieszonym pociągom ze względu na protesty przede wszystkim mieszkańców Miękini, widać zmiana władzy przynosi pozytywny efekt w tej kwestii.
Albo mieszkańcy takiej przykładowej Miękini wreszcie zmądrzeją, albo wiecznie wszyscy będziemy jeździć w zatłoczonych i powolnych pociągach! Mniej egoizmu, więcej zdrowego rozsądku:
A wplątywanie w to Lubina to nadużycie z twojej strony, bo dobrze wiesz, że tam w grę wchodzą wyłącznie kwestie polityczne (ruchawka lokalnych kacyków z Lubina) i nic więcej.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Szybszej jazdy im żałujesz, bez szkody dla tej twojej Miękini?
Tu Cię boli hehe.
Niczego nie żałuje, tylko wiesz dobrze, że nowe pociągi "przyspieszone" nie będą zwiększeniem oferty tylko po prostu okrojeniem postojów dla już istniejących połączeń.
Duża częstotliwość połączeń to podstawa dobrej oferty przewozowej, zwłaszcza w aglomeracji wrocławskiej.
Narzekasz, że spędzasz w pociągu całe dni. Teraz to Twój punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlaczego dla oszczędności Twoich kilkunastu minut mieszkańcy niech będzie popularnej Miękini mają rano wyjeżdżać do pracy o 5.30 skoro zaczynają pracę o 7.00 bo następny pociąg dajmy na to o 6.10 jedzie jako przyspieszony, a kolejnym o 6.40 już nie zdążą dojechać na 7.00? (godziny przypadkowe)
A skoro tak Cię uwiera ta Miękinia to pocieszę Cię - od lipca planowane jest uruchomienie kilka linii komunikacji podmiejskiej rel. Leśnica-Miękinia oraz jednej linii typowo po terenie Gminy Miękinia dowożącej ludzi z okolicznych wiosek do Miękini oraz innych stacji kolejowych zlokalizowanych na terenie Gminy (czyli jeszcze większe ukierunkowanie na kolej).
Popatrz na Leśnicę - ile ludzi tam wsiada. Wsiada bo nagle pokochali pociągi? Mówmy otwarcie - dostali pociągi w cenie biletów MPK to jeżdżą. Gdy płacili normalnie za bilet to wsiadało tam góra kilkanaście osób. Ale mają taką możliwość to jeżdżą, bo mają pociągi co pół godziny. Też im będziesz żałować, że wam miejsca siedzące blokują?
Wracają do tematu. Niech KD uruchomią pociągi RE w wyższej kategorii cenowej, z mniejszą liczbą postojów, ale z głową, nie pogarszając dotychczasowej oferty i zdobytego zaufania pasażerów.
Niczego nie żałuje, tylko wiesz dobrze, że nowe pociągi "przyspieszone" nie będą zwiększeniem oferty tylko po prostu okrojeniem postojów dla już istniejących połączeń.
Skąd niby mam wiedzieć jak będzie, skoro ani prezes KD ani marszałek Przybylski nie zwierzają mi się. Rozumiem, że Ty już wiesz? Więc zdradź proszę jak od grudnia będzie wyglądać siatka połączeń na linii zgorzeleckiej. Na szczęście twego zdania nie podzielają nowe władze KD/UMWD i jedna wieś nie będzie terroryzować kilku miast. Ja oczekuję przyspieszonych pociągów, podobnie jak setki innych pasażerów z Lubania, Bolesławca, Chojnowa, Legnicy dojeżdżających codziennie do/z Wrocławia. Miękini nie ubędzie, nie przesadzaj! Od czerwcowej korekty będzie rano przyspieszony pociąg z Lubina, bez postojów między Legnicą a wrocławskim Nowym Dworem. I co, świat się w Miękini zawali? Liczę na to, że z czasem takich pociągów będzie więcej.
jano napisał/a:
Niech KD uruchomią pociągi RE w wyższej kategorii cenowej, z mniejszą liczbą postojów, ale z głową, nie pogarszając dotychczasowej oferty i zdobytego zaufania pasażerów.
A i tu cię boli. Czyli jednak przyspieszone pociągi mogą być, ale niech miastowe płacą więcej za bilet (nie dotyczy przyspieszonych zatrzymujących się w Miękini, tak?). Pomysł tak idiotyczny, że aż nie chce mi się tego komentować. Dezintegracja taryfowa i odpływ pasażerów do tańszej alternatywy jest jak w banku. Zresztą droższe pociągi już są (IC) i wożą powietrze. Bilet normalny na pociąg osobowy do Wrocławia, przykładowo z Bolesławca kosztuje 22 zł, zaś na IC 29,90. Różnica zaledwie kilku złotych tylko jakoś nikt tym IC jeździć nie chce, mimo iż ten poranny do Warszawy jedzie w bardzo dogodnej porze. Wszyscy jeżdżą osobowym. I Ty jeszcze postulujesz droższe RE. Dla kogo? Chyba tylko dla kolejarzy, którzy wożą tyłki prawie za darmo, więc finansowo nic nie odczują.
jano napisał/a:
Duża częstotliwość połączeń to podstawa dobrej oferty przewozowej, zwłaszcza w aglomeracji wrocławskiej.
Dlatego trzeba w miarę możliwości odizolować ruch aglomeracyjny (pociągi relacji Wrocław - Legnica) od ruchu regionalnego (Wrocław - Węgliniec/Lubań), bo teraz każdy pociąg robi za tramwaj miejski. Odsyłam do posta Modliszki, która w prostych słowach wyjaśniła w czym rzecz. Proszę przeczytać ze zrozumieniem i wyciągnąć konstruktywne wnioski:
Od siebie dodam, że dopóki powyższe nie zostanie wcielone w życie, wszyscy (i pasażerowie z Miękini i z Legnicy, Bolesławca, Lubania, Zgorzelca) będą skazani na wiecznie zatłoczone i powolne pociągi. I o ile mieszkańcom Miękini to zwisa i powiewa (ich podróż do/z Wrocławia trwa zaledwie 10-25 minut) to inni pasażerowie z dalszych rejonów chcą wreszcie jeździć w cywilizowanych warunkach, tzn. szybko i bez ścisku. A nie jak w ostatni wtorek, gdy pociąg z Węglińca o 17:46, którym miałam nieprzyjemność jechać, już na starcie w Lubaniu miał ok. 100% frekwencji, w Węglińcu 150%, w Bolesławcu chyba 250%, a do Wrocławia przyjechał nabity jak pekińskie metro (pan dr Bogusław Molecki z KD świadkiem).
Niby jesteśmy w UE, ale kolejowo upodabniamy się do Indii i Bangladeszu. Sęk w tym, że w Polsce nie można jeździć na dachu...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Skąd niby mam wiedzieć jak będzie, skoro ani prezes KD ani marszałek Przybylski nie zwierzają mi się. Rozumiem, że Ty już wiesz? Więc zdradź proszę jak od grudnia będzie wyglądać siatka połączeń na linii zgorzeleckiej.
Podobnie ja Ty wiesz, że mieszkańcy Miękini hurtowo zasypali UMWD z petycjami w sprawie pociągów do/z Drezna. Może na potwierdzenie Twojej teorii spiskowej mamy jeszcze zorganizować blokadę torów w tej sprawie?
Od czerwcowej korekty będzie rano przyspieszony pociąg z Lubina, bez postojów między Legnicą a wrocławskim Nowym Dworem. I co, świat się w Miękini zawali? Liczę na to, że z czasem takich pociągów będzie więcej.
Tak. Ale chwilę przed nim jedzie normalny osobowy, więc oferta przewozowa wcale się nie pogarsza. Chyba, że tak mały odstęp między tymi pociągami będzie powodował regularne opóźnienia jednego ze składów.
Czyli jednak przyspieszone pociągi mogą być, ale niech miastowe płacą więcej za bilet (nie dotyczy przyspieszonych zatrzymujących się w Miękini, tak?).
Czy jak jeździło RE do Drezna (z postojem w Miękini) z wyższą taryfą cenową to rozrywałem szaty? Jak komuś pasowała godzina pociągu i chciał płacić 11 zł za przejazd Miękinia-Wrocław to korzystał.
Od siebie dodam, że dopóki powyższe nie zostanie wcielone w życie, wszyscy (i pasażerowie z Miękini i z Legnicy, Bolesławca, Lubania, Zgorzelca) będą skazani na wiecznie zatłoczone i powolne pociągi.
I rozsądnym rozwiązaniem jest albo zwiększenie pojemności pociągów albo większa częstotliwość połączeń, żeby rozładować potok podróżnych. Skoro w Bolesławcu obłożenie pociągu wynosi już 150% to przez obcięcie postojów miejsc siedzących wcale nie przybędzie.
No dobra, skończmy tą wymianę złośliwości.
Każdy ma swoje racje i broni swojego punktu widzenia. Nie ma obowiązku z nimi się zgadzać.
Jak UMWD ułoży rozkład nie mamy wielkiego wpływu i nikt nie będzie z tego powodu się wieszał. Na pociągach świat się nie kończy.
Myślę, że przyspieszone pociągi z tych miast spowodują, że część studentów zrezygnuje ze stancji we Wrocławiu na rzecz codziennych dojazdów.
Wątpię, aby studenci przesiedli się na pociągi.
Dzisiejsza młodzież jest bardzo wygodna. Codzienne dojazdy to obowiązek punktualności, uzależnienie od godzin odjazdów, ryzyko spóźnień na zajęcia, konieczność dojazdu do stacji kolejowej, jazda w tłumie na jednej nodze itd.
A pamiętajmy, że dla niektórych studia są tylko dodatkiem do ciągłych balang i różnego rodzaju imprez rozrywkowych, których we Wrocławiu jest cała masa.
Nie dajmy się zwariować tymi pociągami przyspieszonymi. Bo w polskim wydaniu żeby polepszyć jednym to trzeba pogorszyć drugim. Lubin-Legnica dobitnie to obrazuje!
Bardzo ciężko mi się z Tobą zgodzić co do ewentualnego nieprzyciągnięcia studentów. Ceny pokojów we Wrocławiu systematycznie rosną - już dzisiaj żeby wynająć pokój, który nie będzie pamiętał towarzysza Gierka i równocześnie nie będzie daleko na Psim Polu albo Poświętnym trzeba zapłacić około 1000 złotych.
Co bardziej rozgarnięci studenci potrafią ustalić sobie plan lekcji żeby mieć zajęcia 2-3 dni w tygodniu, niemniej czas przejazdu pociągiem może odstraszać.
To samo widzę z perspektywy mojego kolejowego miasta na O, znajdującego się na północ od Wrocławia. Pociąg idealnie objeżdża całe miasto zapewniając bliskość wszystkich wrocławskich uczelni i dobre skomunikowanie z całym miastem (Wrocław Nadodrze, Mikołajów, Główny), ale nikt z moich znajomych nie dojeżdża codziennie na uczelnie. Wszyscy wynajmują pokoje i psioczą na ceny.
Dlaczego?
Czas przejazdu do Ostrowa to dwie godziny pociągiem regionalnym, wielkie dziury w siatce połączeń i stary kibel. Gdyby były połączenia szybsze, wygodniejsze, wtedy pasażerów byłoby więcej.
I ja to po prostu widzę po sobie i swoich znajomych. Godziny czekania na dworcu i cztery godziny jazdy trzy razy w tygodniu to za dużo, gdyby jeszcze był stolik i dało się ładować laptopa, to jeszcze.
Myślę że analogiczna sytuacja byłaby z Bolesławcem, Wałbrzychem czy też Legnicą.
Uważam jednak, że ekspresy powinny być dodatkiem do sieci, nie powinno się ich tworzyć kosztem obecnych połączeń, tylko dodawać w godzinach, gdzie frekwencja jest największa.
Każdy ma swoje racje i broni swojego punktu widzenia. Nie ma obowiązku z nimi się zgadzać.
Problem w tym, że Ty widzisz tylko swój miękiński grajdołek i nic więcej Cię nie interesuje. Wygodnie ma być Tobie, a resztę masz w głębokim poważaniu. Ja natomiast patrzę przez pryzmat całej linii zgorzeleckiej i usiłuję pogodzić interes wszystkich pasażerów z tej linii. Dlatego nie dogadamy się w tej kwestii. Liczę na rozsądek władz KD i UMWD, bo na mózgi kolejarzy z PKP tudzież mikoli już dawno przestałam liczyć.
marcinek napisał/a:
Uważam jednak, że ekspresy powinny być dodatkiem do sieci, nie powinno się ich tworzyć kosztem obecnych połączeń, tylko dodawać w godzinach, gdzie frekwencja jest największa.
Przecież o tym mówimy. Nikt nie chce zastępowania pociągów osobowych połączeniami ekspresowymi. Chcemy dodatkowych przyspieszonych pociągów dedykowanych mieszkańcom miast. Jak znam życie to i tak zaraz zbuntują się mieszkańcy (głównie kolejarze sieją zamęt!) Miękini, Malczyc czy Szczepanowa i zasypią UMWD monitami o dodatkowe postoje w ich wioskach. Założymy się?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Dajcie żyć.
Wieś mająca lekko powyżej 2 tysiące nie potrzebuje każdego pociągu.
To raczej Zgorzelec, Lubań czy Bolesławiec powinno mieć kilka szybkich połączeń, aby nie trzeba było A4 jeździć. Ja prawa jazdy nie mam, ale przy programie "wypadek plus" to racjonalne jest, aby miasta powiatowe w okolicy Węglinca mogły posiadać szybkie połaczenia ze stolicą województwa.
Między Legnicą a Wrocławiem będą pociągi na trasie Lubin-Wrocław, więc raczej powinno wystarczyć dla wsi Miękinia pociągów.
Jano, ale Miękinia to nie jest centrum województwa. Daj żyć spokojnie innym.
Przecież o tym mówimy. Nikt nie chce zastępowania pociągów osobowych połączeniami ekspresowymi. Chcemy dodatkowych przyspieszonych pociągów dedykowanych mieszkańcom miast. Jak znam życie to i tak zaraz zbuntują się mieszkańcy (głównie kolejarze sieją zamęt!) Miękini, Malczyc czy Szczepanowa i zasypią UMWD monitami o dodatkowe postoje w ich wioskach. Założymy się?
W ogóle uważam, że te częściowo te ekspresy powinny zostać sfinansowane przez te duże miasta, podobnie jak z taborem którym by te połączenia były obsługiwane. Nie byłoby wtedy mowy o nierównym traktowaniu miast przez UMWD.
Wilk syty i owca cała. Ile potrzeba by było pięcioczłonowych pociągów żeby obsługiwać pospiesznie linię zgorzelecką i do Jeleniej Góry?
Dajcie żyć.Wieś mająca lekko powyżej 2 tysiące nie potrzebuje każdego pociągu.
Tak trochę poza tematem (nie wypowiadam się na temat sensowności przyspieszonych pociągów, myślę że dokładanie kilku przyspieszonych nie zepsuje oferty na wsiach), chciałbym zauważyć że podstawowym błędem w takich dyskusjach jest ocenianie potencjalnych potoków na podstawie ilości mieszkańców danej miejscowości na Wikipedii. Dworzec w Miękini obsługuje także całą okolicę. Jest tam dużo miejsc do parkowania, i bardzo często na ten dworzec zajeżdżają samochody z całej okolicy, a także Brzegu Dolnego i Wołowa. Choć miasta te mają jakieś połączenia pojazdami typu "retro". Zważając na to, że:
-Dojazd z Brzegu Dolnego do Miękini to ok. 15 minut nową drogą,
-W weekendy z Miękini jeździ dwa razy więcej pociągów,
-Nie ma kilkugodzinnych dziur w RJ w środku dnia,
-Zamiast rozsypującego się kibla najgorszego Oddziału PR w Polsce (z gwarancją braku poprawy do 2030 roku) jeździ impuls.
Oferta z tej wsi robi się kusząca dla coraz większej liczby osób.
W ogóle uważam, że te częściowo te ekspresy powinny zostać sfinansowane przez te duże miasta, podobnie jak z taborem którym by te połączenia były obsługiwane. Nie byłoby wtedy mowy o nierównym traktowaniu miast przez UMWD.
Nie kompromituj się. Pała z ekonomii!
Informuję Cię, że miasta już finansują kolej regionalną. UMWD, który dotuje połączenia KD i PR, nie ma maszynki do drukowania pieniędzy tylko żyje z naszych podatków. A te w przeważającej większości płacą mieszkańcy miast (wieś ma niewielki udział). Samorząd wojewódzki ma udział w CIT (podatek płacony przez firmy) w wysokości 15,90%, natomiast w PIT 1,60%. Gdyby nie mieszczuchy, wieś jeździłaby nie Impulsami KD tylko wozami drabiniastymi.
Drugie źródło finansowania połączeń kolejowych to wpływy z biletów. I tu znów pierwsze skrzypce grają miasta, bo pasażerów z miast jest wielokrotnie więcej niż ze wsi. Tak więc idąc tokiem twojej logiki, mieszkańcy miast mają sobie potrójnie sfinansować pociągi przyspieszone (tak tabor jak i połączenia): raz w podatkach, drugi raz w biletach i trzeci raz extra. A wieś to tak prawie za friko niech sobie jeździ...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Czy w rozkładzie jazdy Kolei Dolnośląskich powinny pojawić się, obok zwykłych połączeń, także regionalne pociągi ekspresowe (EkspresRegion)? Sonda na FB:
Noemo, absolutnie nie neguję, że duże miasta płacą więcej podatków i generują większe dochody w kasie Urzędu Marszałkowskiego, ale uważam, że należy na sprawę spojrzeć kompleksowo, bo gospodarka to złożona sprawa.
Trzeba mieć na uwadze, że miasta korzystają z siły roboczej znajdującej się w okolicznych miejscowościach, że jeżeli wybierają kolej, to miasto zyskuje na tym, że ma więcej miejsc parkingowych, że w miastach zlokalizowane są muzea, teatry, szpitale często finansowane z wojewódzkiej kasy. A to przecież miejsca pracy, podatki, napędzające lokalne, miastowe ekonomie. Same uczelnie generują ogromny przepływ pieniądza.
I tak Warszawa może się obrażać, że płaci Janosikowe, ale czy miałaby tak wysokie dochody gdyby nie była stolicą kraju?
Trzeba mieć na uwadze, że w obecnym układzie podziału obowiązków i dochodów mamy stosunkowo słabe województwa. I tak na przykład miasto Wrocław ma trzykrotnie większy budżet od Urzędu Marszałkowskiego. Wiadomo, wydatki mają inne, ale zdolności inwestycyjne gmin są znacznie większe niż województw.
Naprawdę, nie widzę nic niemoralnego w sytuacji, kiedy niższe jednostki samorządu terytorialnego dokładają się ze swoich budżetów do zadań jednostek wyższych.
Adam Smith powiedział:
Cytat:
Nie jest bardzo wygórowanym, żeby bogaci płacili na publiczne wydatki nie tylko w proporcji do ich dochodu, ale trochę więcej niż w tej proporcji.
No ale tutaj już wkraczamy w dyskusje na temat tego jaki powinien być reżim samorządowy, podatkowy itd., a nie o tym jest forum. Zgodni jesteśmy co do jednego: należałoby wprowadzić przyspieszone połączenia osobowe.
Myślę, że zgodzimy się też co do tego, że na obecnych trasach regionalnych należałoby się zastanowić nad koniecznością zatrzymań wszystkich pociągów na pewnych stacjach.
Czy w rozkładzie jazdy Kolei Dolnośląskich powinny pojawić się, obok zwykłych połączeń, także regionalne pociągi ekspresowe (EkspresRegion)? Sonda na FB:
Stan sondy na chwilę obecną: 75% na TAK, 25% na NIE. Głosujących: 1,7 tys.
EkspresRegion? Cóż za idiotyczna nazwa! Sądząc po komentarzach nie tylko ja tak uważam. Szanowny panie marszałku Myrda, zmieńcie to czym prędzej, zanim będzie pośmiewisko na cały kraj. Najlepiej w ogóle nie kombinujcie z nowymi nazwami, bo zrobi się zamęt, ale jeśli już koniecznie musicie czymś błysnąć to proponuję Ekspres Regionalny (ER). Oczywiście w standardowej taryfie KD, bez kombinacji z cennikiem, bo to wprowadzi jeszcze większy zamęt.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
proponuję Ekspres Regionalny (ER). Oczywiście w standardowej taryfie KD, bez kombinacji z cennikiem, bo to wprowadzi jeszcze większy zamęt.
Chwila chwila...
Skoro nowa kategoria pociągu to jaki zamęt cennikowy? Jak jeździł RE Wrocław-Drezno (jako pociąg przyspieszony) i była wyższa taryfa to nie była zamętu. Ale jak mają być teraz pociągi przyspieszone na wzór RE jako nowa kategoria to cennik ma zostać taki sam jak za osobowy?
To w takim razie jak pasażer będzie miał w rozkładzie pociąg osobowy jako zwykły i jako przyspieszony to nie będzie zamętu, czy wysiądzie on na swojej stacji czy też nie?
Jeszcze kilka postów wyżej Neoma strasznie wylewała swoje żale na mnie, że bronię pociągów dla Miękini oraz pouczała, że wieś jeździłaby wozami drabiniastymi gdyby nie miasto. A teraz za nową, korzystniejszą ofertę KD nie chcecie płacić więcej?
Wiem, wiem, zaraz ten post też zostanie skasowany, bo nie jest po myśli... co niektórych.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum