Od stycznia wyższe minimalne wynagrodzenie i stawka godzinowa
Od 1 stycznia minimalne wynagrodzenie wzrasta o 350 zł i wyniesie 2,6 tys. zł, a minimalna stawka godzinowa - 17 zł. Sytuację finansową części pracowników poprawią także przepisy, zgodnie z którymi dodatek za staż nie będzie wpływał na wysokość minimalnego wynagrodzenia.
Tylko mnie zastanawia to, że ludzie w Polsce i tak tego nie odczują, gdyż wprawdzie jest podnoszona, minimalna pensja dla pracowników, ale tylko o parę groszy, że tak to ujmę, a ceny usług i produktów rosną szybciej i jest coraz drożej.
Rząd tutaj wiele radości Polakom nie sprawia.
Do tego jeszcze, według informacji będzie od 2020 roku droższy prąd dla gospodarstw domowych.
Cóż z tego, że pensja minimalna jest podnoszona, jak jest podnoszona tylko nieznacznie, a i tak, rynek to wszystko równoważy?
No i jeszcze, dla pijących alkohol i palących tytoń, te wyroby będą droższe, bo i wyższy podatek akcyzowy.
Pensja minimalna jest nadal nie adekwatna do: rynku i cen.
Ludzie, zarabiający minimalną pensje są tzw. "biednymi pracującymi", i to od lat i praktycznie na nic ich nie stać, poza tym, iż opłacają rachunki ( bo muszą opłacać ), czynsz mieszkaniowy, no i resztę z wypłaty przeznaczają na jedzenie.
Nigdzie nie mogą wyjechać, na żadne wczasy, bo ich na to nie stać. Nie mogą sobie kupić niczego, lepszego, bo ich na to nie stać.
Wegetują w miejscach pracy, ciągle za tą samą pensje, bo nikt więcej im nie dołoży.
Dlatego niektórzy w Polsce dochodzą do takiego wniosku, że: nie opłaca się pracować za minimalną pensje, bo ludzie niewiele z tego mają i praktycznie na nic ich nie stać.
Ci, którzy mają możliwość, wyjeżdżają do innych, bogatszych krajów, by tam, czterokrotnie więcej zarabiać i coś z tego mieć, a rezygnują w Polsce z pracy, za najniższą pensje.
Tylko cóż, wielu ludzi zasuwa, z miesiąca na miesiąc, bo lepszego wyjścia nie mają.
Życie jest coraz droższe, za wszystko się płaci, a zawsze brakuje pieniędzy.
Rynek jest coraz bardziej pazerny, który sobie liczy, żeby więcej i więcej za wszystko płacić.
I nikogo nie interesuje, że wielu ludzi na wiele rzeczy, zwyczajnie nie stać.
Nie stać kogoś na coś, to jest czyjś problem.
Takie jest podejście do tego.
Wielka styczniowa podwyżka. Po 350 zł dla 1,5 mln Polaków.
Od 1 stycznia wzrasta wynagrodzenie osób zarabiających najniższą krajową. Minimalna pensja wynosi obecnie 2.600 zł wobec 2.250 zł w roku 2019. To oznacza, że płaca minimalna stanowi już 49,7 proc. prognozowanego na 2020 rok przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej.
Ile będzie kosztować podniesienie płacy minimalnej? Rząd liczy inaczej niż samorządowcy.
Zdaniem ustawodawcy podniesienie najniższej płacy do 2600 zł kosztować będzie samorządy w tym roku ok. 430 mln zł. Lokalne władze wyliczyły, że 16 mld zł. Kto jest bliżej prawdy?
UE chce europejskiej pensji minimalnej. Polska i kraje z najniższymi wynagrodzeniami na celowniku
Każdy Europejczyk powinien dostawać wynagrodzenie gwarantujące godne życie – taka idea przyświeca zaproponowanej przez Komisję Europejską płacy minimalnej.
W tym tygodniu ruszyła pierwsza runda konsultacji z partnerami społecznymi na ten temat. Po sześciu tygodniach Bruksela ma przygotować wstępny dokument, aby potem jeszcze raz – również przez sześć tygodni – negocjować z zainteresowanymi. Propozycja legislacyjna może być gotowa na początku września.
Wyższa płaca minimalna, czyli fikcja. Pracodawcy wliczają dodatki do ustawowej podwyżki
300 zł co miesiąc na rękę. Na taki bonus mogły od tego roku liczyć osoby, które zarabiają najniższą krajową. W praktyce dla wielu z nich nic się nie zmieniło. Pracodawcy, na poczet wymuszonej ustawą podwyżki, wliczają do pensji dodatki, np. funkcyjny. Wykorzystują w ten sposób furtkę w prawie.
Polska z najwyższą płacą minimalną w naszej części Europy
Płace minimalne są zazwyczaj prezentowane jako miesięczne stawki płac dla zarobków brutto i są różne dla każdego kraju. Często w podstawowych porównaniach nie są uwzględniane koszty życia, co ma duże znaczenie dla siły nabywczej wynagrodzeń. To też potwierdzają dane Eurostatu, które pokazują, że różnice pomiędzy realnymi pensjami są niższe niż w przypadku pensji nominalnych.
Od 1 stycznia przyszłego roku minimalne wynagrodzenie będzie wynosiło 2,8 tys. zł brutto, a minimalna stawka godzinowa 18,30 zł - przewiduje opublikowany w poniedziałek projekt rozporządzenia Rady Ministrów.
Zwiększenie bezrobocia, szarej strefy i inflacji – taki może być efekt podniesienia płacy minimalnej w Polsce do poziomu rekordowego w Unii Europejskiej w okresie największego kryzysu od kilkudziesięciu lat. Rada Przedsiębiorczości apeluje o zamrożenie płacy minimalnej i reformę algorytmu jej ustalania.
Pytanie, czy małe i najmniejsze firmy w Polsce będzie stać na płacenie zwiększonej, minimalnej pensji pracownikom?
Bo fajnie się w rządzie mówi i zatwierdza ustawy, ale realnie, jeżeli w Polsce są zbyt wysokie koszty pracy dla firm, do tego jeszcze zwiększenie pensji minimalnej dla pracowników, to co mają zrobić pracodawcy, szczególnie w tych, małych i najmniejszych firmach, które są tym wszystkim obciążone i nie dają rady z takimi kosztami?
To jak miałoby nie być jeszcze większej, "szarej strefy" na rynku pracy?
To w takim razie, niektórzy pracodawcy, mając małe firmy w różnej branży są zmuszeni do niższych stawek dla pracowników, niż zostaje to ustalone w rządzie ustawowo, bo ich nie stać na takie stawki, jakie zatwierdza sobie rząd.
Niby, jeżeli taki czy inny "pracodawca" zatrudnia pracowników na umowy o prace musi się trzymać przepisu, mówiącego o tym, iż: nie może zaniżyć stawki godzinowej pracownikom, niż np. 18 zł. za godzinę pracy.
Bo gdyby INSPEKCJA PRACY sprawdziła, to zostałby za to ukarany finansowo.
No to, by tego uniknąć taki pracodawca woli zatrudniać pracowników, czy tylko część, połowę pracowników bez umów, żeby mógł im płacić znacznie niższe stawki godzinowe, na co jakoś już byłoby go stać.
I pracownicy mogą być z tego zadowoleni, i pracodawca.
Czy rządu interesuje to, że takie firmy, małe, najmniejsze mają też koszty prowadzenia firm, opłaty, podatki i jeszcze pensje dla pracowników?
Płaca minimalna w Polsce wzrośnie - zdecydował rząd. Od 2021 roku minimalne wynagrodzenie wyniesie 2800 złotych brutto oraz 18,30 zł brutto za godzinę. W 2020 roku płaca minimalna wynosiła 2600 złotych, a minimalne wynagrodzenie za godzinę pracy - 17 zł. Szacuje się, że minimalne wynagrodzenie co miesiąc dostaje około 1,7 mln Polaków.
Tak, tylko rząd to sobie może zatwierdzać wysokość stawki minimalnej w firmach, ale realnie wielu firm, małych, średnich może nie być stać na wyższe stawki dla pracowników.
Oczywiście, że może wrosnąć "szara strefa" na rynku pracy, gdyż wielu pracodawców będzie musiało się bronić na rynku, nie tylko przed wysokimi kosztami pracy, ale też przed wysokimi stawkami za godzinę.
To spowoduje, że często trzeba będzie zatrudniać ludzi albo bez żadnych umów o prace i proponować znacznie niższe stawki pracownikom, z których mogą być i tak zadowoleni. Albo też na jakichś umowach o prace, ale na byle jakich umowach, na których pracodawcy też nie będą musieli płacić zbyt wysokiej stawki godzinowej.
To będzie do ustalenia, między: pracodawcą, a pracownikiem.
Już tak się dzieje, w niektórych firmach, że niektórzy pracownicy pracują bez umów lub na słabych umowach.
No i trzeba wziąć też pod uwagę, iż, za wzrostem płacy minimalnej zapewne rząd PiS będzie pobierał wyższy podatek od firm, za pracowników, co wcale, pracownicy nie odczują specjalnie, że zwiększy im się płaca.
To raczej będzie złudne...
Korzyść z tego najlepszą, jak zawsze będzie miał rząd, budżet.
W krajach Zachodniej Europy, od zawsze pracownicy mieli godne, dobre stawki i firmy było stać na płacenie wysokich pensji.
Ale nie ma co za bardzo porównywać gospodarek w krajach Europy Zachodniej, z krajach Skandynawskich, a w Polsce.
W Polsce, "niby gospodarka dobrze się rozwija", od lat, są nowe inwestycje, nowe firmy, w różnej branży, ale co z tego, jak płace są nadal za niskie, bo panuje wyzysk na biednych, a bogacą się tylko, najczęściej: kombinatorzy i nieuczciwi.
Przede wszystkim w Polsce, Państwo budżet za dużo kosztuje, utrzymuje się niepotrzebną biurokrację, politycy za dużo sobie biorą wynagrodzeń, często niesłusznie i nienależnie, dlatego tak "zdziera" zwykłego pracownika z każdej złotówki, od lat.
A jakie zarobki mają niektóre zawody państwowe w Polsce? Nie adekwatne do wykonywanej pracy.
Tak jest w policji ( w bardzo ważnej, państwowej instytucji ), w służbie więziennej, pewnie też w STRAŻY MIEJSKIEJ i w instytucjach państwowych, w urzędach socjalnych.
Gdyby lepiej wynagradzać te zawody, to budżet musiałby wydawać dużo więcej środków, a wtedy trzeba by znowu zwiększać podatki, bo by brakowało środków w budżecie.
I to byłaby jeszcze większa INFLACJA w kraju, gdyż trzeba by jeszcze więcej zabierać innym.
Podwyżka płacy minimalnej wywoła zwolnienia? Ekonomiści nie podzielają obaw biznesu
Większość wybitnych ekonomistów nie podziela obaw biznesu, że podwyżka płacy minimalnej w 2021 roku wywoła zwolnienia, skok bezrobocia i inflację.
Nieco ponad jedna trzecia spośród 37 znanych naukowców, którzy wzięli udział w ankiecie "Rzeczpospolitej", zgodziła się z opinią, że przyszłoroczny wzrost płacy minimalnej o 200 zł (do 2800 zł) spowoduje znaczny spadek rzeczywistego zatrudnienia.
Kiedy unijna płaca minimalna? Projekt budzi ostry sprzeciw w kilku krajach UE
Według związkowców projekt dyrektywy w sprawie najniższego wynagrodzenia jest za mało precyzyjny, a zdaniem pracodawców zbyt radykalny. Na dodatek budzi ostry sprzeciw w niektórych krajach UE.
W Polsce nawet jak jest zwiększana płaca minimalna, to tylko o parę groszy, co wcale ludzie nie odczuwają, przy wysokich cenach usług i towarów.
Natomiast, wzrost pensji minimalnej do 4,000 zł. jak to zapowiedzieli w rządzie PiS to w takim kraju jak Polska spowoduje, że wielu pracodawców w firmach nie będzie w stanie płacić takiej pensji pracownikom, bo nie będą mieli za co.
A i tak rząd nie zrobi tego bezinteresownie, tylko będzie zwiększał podatki, składki i koszty pracy od wyższej pensji.
Bo to na tym polega, by zabierać więcej pracującym, firmom od każdej wyższej pensji.
To też spowoduje i zwiększy "szarą strefę" na rynku pracy, gdyż niektórzy przedsiębiorcy, żeby się ratować będą pomijali przepisy, zatrudniając po prostu często bez umów o prace, dorywczo i wtedy, pracodawcy będą sobie z pracownikami ustalali za jakie stawki będzie praca.
Na tym może stracić budżet państwa, bo nie będzie otrzymywał wpłat z podatków.
Lub mogą być takie umowy o prace ( zresztą już są takie umowy, od lat na rynku pracy ), od których nie będzie odprowadzany praktycznie żaden podatek, a jeżeli nawet to jakiś, minimalny i umowa taka nie będzie chroniła w pełni lub wcale pracowników.
Polska to nie jest: Szwecja, Norwegia, Dania w których to krajach są od zawsze dobre pensje za prace i nie ma wyzysku na pracownikach i pracodawcach.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum