Ech myślałem że już sprawa skończona i myślałem czy nie odpowiadać ale trzeba wyjaśnić temat do końca. Także jedziemy, chwyćcie się czegoś bo będzie jazda.
Na początku trochę historii
Lech to tzw. Legendarny przywódca Państwa Polan, które przyjmuje się że sięgało rzeki Obry lub Odry jednak nie jest to pewne gdyż nie da się tego sprawdzić. W każdym razie w związku z tym to z Lechem można nawet identyfikować rejony Sulechowa. A to już jest kawałek do Zielonej Góry i to by było dziwne gdyby ekspres kończył w Sulechowie, dlaczego dziwnie to powiem później. A co do związków to po pierwsze uznaje się że on ma związek z Gnieznem a przez Gniezno nie przejeżdża. Czyli co kolejny raz intercity zakłamuje rzeczywistość? W ogóle pisząc
Cytat:
jakimś tam Lech-em.
Udowadniasz swoją niekompetencję w tym temacie i jedyny argument to taki że "Kiedyś tak było, teraz też ma tak być" Początkowo zastanawiałem się co oznacza w twoim nicku 1974 bo takimi tekstami nie pokazujesz że to rok urodzenia.
Dobrze, przejdźmy do drugiego tematu czyli do relacji
Ciągle wykłócasz się o Ślązaka, że on powinien do Zielonej Góry jeździć a nie do Poznania. Otóż świat jest nieco bardziej skomplikowany niż jedynie zdanie Mikola. Relacji pociągu Zielona Góra - Południe nie będzie gdyż jak wcześniej wspomniał Atoman, chodzi głównie o takt oraz ja dopowiem coś o relacji. Zieloną Górę zamieszkuje nieco ponad 130 tysięcy mieszkańców. Dałoby to pewien potok podróżnych jednak 2 godziny drogi na północ jest Szczecin, zamieszkiwany przez ponad 400 tysięcy mieszkańców co zapewniłoby większy potok podróżnych jadących na południe i jeszcze 45 tysięcy mieszkańców zamieszkujących pomniejsze postoje na tej możliwej trasie. Gorzów Wielkopolski oczywiście pominąłem. Jednak wróćmy do obecnej trasy Ślązaka. Otóż po jego obecnej trasie Poznań-Wrocław mieszka ponad 600 tysięcy mieszkańców. Jak jeszcze doliczymy fakt że Poznań jest stacją bardziej węzłową i ogólnie ważniejszą dodając liczbę mieszkańców, którzy by mogli dojechać na ten pociąg to liczba będzie większa od miliona. Odcinek Zielona Góra - Wrocław zamieszkuje około 400 tysięcy mieszkańców z czego połowa dzieli się pomiędzy Zieloną Górę i Legnicę, która to z kolei jest miastem typowo "sypialnianym" dla Wrocławia czyli mimo rozmiaru nie potrzebuje aż takiej ilości pociągów dalekobieżnych. Tak samo jak z
Cytat:
lech-em
jeżeli opłaca się tym samym pociągiem objąć 130-tysięczne miasto to nazwa nie powinna być przeciwwskazaniem
Na koniec o nazwach
Jak już wspomniała Noema to nazwa pociągu jest parametrem n-rzędnym. Dla 90% podróżnych nie ma żadnego znaczenia. Bardziej ma reprezentować ikoniczność danego połączenia. Niby się mówi w środowiskach kolejowych o pociągach po nazwach ale w normalnym szarym świecie nazwa nie ma większego znaczenia. Niby ludzie się gubią przez ciągłe zmiany a jest wręcz przeciwnie. Rotacja nazw dla ludzi, którzy patrzą na nazwy to jest oznaka świeżości, sam intercity tak to stosuje. Dla pokazania świeżości. No ja na przykład nie ukrywałem widząc po raz kolejny Malczewskiego o tym samym numerze lekkiego znudzenia, czy też jakiś innych pociągów.
A na koniec wspomnę jeszcze o zbieżności nazw
Zamiast odgrzewać jakieś stare kotlety, które w przyszłym rozkładzie nawet nie są planowane może trochę pogadamy o współczesnych nazwach pociągów? Na początek Matejko i Mehoffer. Otóż obaj malarze mieszkali przez całe życie w Krakowie. Dlaczego w takim razie oba pociągi jadą do Przemyśla lub o zgrozo do Szczecina skoro ani jedno ani drugie miasto nie ma nic wspólnego z tymi malarzami? Za mało argumentów? Jedziemy dalej. Noteć ma niewiele wspólnego z Piłą bo przez Piłę przepływa Gwda. Noteć przepływa przez Bydgoszcz i logiczne przecież że w Bydgoszczy powinien kończyć bieg. IC Górski? Ani z Rzeszowem ani z Szczecinem nie ma żadnego związku więc dlaczego tak jeździ? Chrobry panował w Gnieźnie, więc dlaczego jeździ Warszawa - Szczecin jeszcze z pominięciem Gniezna? Tu odpowiem, bo miał związek z Poznaniem. Mieszko, ani Gdynia ani Wrocław nie mają związku z Mieszkiem, Piast Gdynia - Kraków tym bardziej. Artus nie ma związku ani z Gdynią ani z Przemyślem, Heweliusz to samo.
Także na koniec myślę że to ostatecznie zamknie temat nazywania pociągów i kierowania ich konkretnymi trasami.
Koleje Śląskie ogłosiły konsultacje rocznego rozkładu jazdy 2021/2022. Pasażerowie są skonfundowani, bo przewoźnik złożył już projekt rozkładu do PKP PLK, więc trudno spodziewać się dużych zmian. Nie bardzo też wiedzą, co konsultować, bo projekt jest tajny.
Audi1974
Trochę przesadzasz z tym tematem, ja też myślałem, ze już zakończona sprawa, jednak dalej dyskutujesz o nazw pociągów i innej trasy z przeszłości np. TLK BIEBRZA Wrocław Główny - Kraków Główny, widać, że Ci przeszkadza to twój problem, a nie nasze. Mówiąc szczerze, nie chcę o tym słyszeć. Więc Auderman miał rację. Zamknijmy ten temat i zacznijmy rozmawiać o RJ 2021/22 i koniec kropki.
Atoman
Nareszcie pierwszy post w tym forum RJ 2021/22. Brawo dla Ciebie!
Widać ze w 2022 roku Konopnicka już nie jedzie z i do Zielonej Góry. Czy na to wygląda ze o 6 wystartuje IC Ślązak do Przemyśla po starych latach? Potem w kolejności pewnie w Zielonym Górze o 8 pewnie Mehoffer do Przemyśla, o 10 IC Wawel do Krakowa, późniejsze o 14 pewnie IC Wyczółkowski do Lublina, o 17 Chełmoński do Krakowa, o 19 Swarożyc do Wrocławia. Na koniec EN NIGHTJET, tak?
Mimo że mieszkam rzut beretem od ZG to jak czytam posty na temat tego miasta do śmiech mnie bierze. Co niektórzy z tego miasta metropolię chcą zrobić. Według nich wszędzie powinny być połączenia IC w takcie godzinnym. Na Poznań, Szczecin czy Wrocław. Te miasto nie generuje wielkich potoków pasażerskich i niech się ludzie cieszą że te miasto leży na trasie Nadodrzanki i ma przyzwoity rozkład o jakim niektóre miasta mogą pomarzyć.
Jako, że zalety i wady równoważyły się, podjęta została taka, a nie inna decyzja. Co prawda bezpieczeństwo rzeczywiście było zapewnione, a także dobrze dograny został obieg, ale rzeczywiście mało kto jeździł. Czy po przejściu na skład wagonowy będzie lepiej? Szczerze wątpię. Jakąś tam szansą jest obsługa wielu różnych potoków jednocześnie, choćby prowadzenie wagonów do Gdyni, bądź ewentualne wydłużenie dalej niż do Warszawy i Białegostoku i obsługa Mazur, Suwalszczyzny, czy nawet Lubelszczyzny. Na potoki z Wałbrzycha i Jeleniej Góry do Warszawy oraz vice versa spokojnie wystarczy porządny poranny IC na Darcie + np. IC Asnyk na tygodniu i IC Śnieżka w sobotę i niedzielę za niego.
Atoman, zapomniałeś o jeszcze jednym minusie. Jadąc ze Szklarskiej na samym Dolnym Śląsku masz trzy zmiany kierunku jazdy. Czas postoju na oblot loka jest znacznie dłuższy niż dla EZT. W tej sytuacji lepszym rozwiązaniem by było żeby Karkonosze jechały przez Wałbrzych wraz z grupą wagonów z Rozewia do Gdyni, a przez Legnicę albo osobny skład relacji Zgorzelec - Warszawa przez Częstochowę lub grupa wagonów ze Zgorzelca łączona we Wrocławiu. Natomiast do obsługi Lubania i Gryfowa można by uruchomić dzienne połączenie Warszawa - Jelenia Góra na Darcie.
Kiedy można się spodziewać jakiegoś roboczego rozkładu rocznego dla PKP IC? Najbardziej interesuje mnie kwestia pociągów przez Gorlice, Biecz i Zagórz.
Atoman, zapomniałeś o jeszcze jednym minusie. Jadąc ze Szklarskiej na samym Dolnym Śląsku masz trzy zmiany kierunku jazdy. Czas postoju na oblot loka jest znacznie dłuższy niż dla EZT. W tej sytuacji lepszym rozwiązaniem by było żeby Karkonosze jechały przez Wałbrzych wraz z grupą wagonów z Rozewia do Gdyni, a przez Legnicę albo osobny skład relacji Zgorzelec - Warszawa przez Częstochowę lub grupa wagonów ze Zgorzelca łączona we Wrocławiu. Natomiast do obsługi Lubania i Gryfowa można by uruchomić dzienne połączenie Warszawa - Jelenia Góra na Darcie.
Stąd właśnie IC Karkonosze były puszczone przez Węgliniec, aby wykorzystać do maksimum ich obecność na EZT. Natomiast łączenia Rozewia z Karkonoszami, mimo wszystko, prawdopodobnie i tak nie będzie z racji tego, że Rozewie będzie jechało jakieś dwie godziny wcześniej. O jakimś dodatkowym nocnym Zgorzelec - Warszawa to nawet nie ma co mówić. Mógłby być to tylko Dart na tę chwilę, a, jak wiemy, Dart jest "zły". Co innego w dalszej perspektywie, np. nocny Lipsk o którym MI też myśli, ale to też oczywiście dopiero po 2026 roku. Ogólnie nowe Karkonosze w porównaniu do IC na Darcie będą pod wieloma względami biedniejsze, ale przecież "znawcy" sami tak bardzo naciskali na PKP IC i MI na zmiany.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum