najważniejsze że winny jest konduktor i kierownik pociągu, jakby to od niego zależało jaka opłatę wydać
Ja jak mam zamiar jechać w dalszą podróż bilet kupuję wcześniej, taka moja dogodność, że nie muszę stać w kolejce,w innym przypadku liczę się z dopłatą, nie jestem byle frajerem który musi tłumaczyć się z tego powodu w prasie itp. co innego że dopłata jest duża, powinno być 5 zł nie więcej.
Tyle,ale nie róbmy z siebie społecznych ciot.
alf1923, skoro pasażera, który wskazuje palcem kolejowe absurdy uważasz za społeczną ciotę to proponuję, abyś dobrowolnie opodatkował się na rzecz biura marketingu np. PR, skoro taki stan rzeczy Ci odpowiada.
Nie zawsze można zaplanować podróż z większym wyprzedzeniem i nie zawsze jest możliwość zakupu biletu przez internet. Często wpada się na dworzec w ostatniej chwili i wtedy jak na złość są długie kolejki do wszystkich kas.
Kolejowi włodarze nie potrafią dostosować ilości czynnych kas do szczytów przewozowych, kiedy pasażerów jest najwięcej. Czy jest wtorek przed południem kiedy dworzec świeci pustką, czy piątek po południu kiedy studenci zjeżdżają do domów, ilość czynnych kas jest taka sama! Bo ważniejszy jest grafik kasjerek pracujących w sztywno ustalonych godzinach niż wygoda pasażerów.
Victoria: sa gorsze problemy z koleja niz jakas tam oplata. A jako ciekawostke napisze Ci, ze juz min.20 lat temu byly oplaty u konduktora jesli byla czynna kasa i pasazer nie kupil biletu w kasie.
Dla mnie to nie jest żaden absurd opłaty powinny być jak kasy biletowe są otwarte.Kto wpada w ostatniej chwili i nie ma czasu na zakup to płaci dodatkową opłatę.Są także biletomaty i internet do zakupu oprócz kas.
pawcio1978, dobra taktyka w dyskusji. Najpierw dyskutujesz o problemie, ale kiedy kończą się argumenty, to mówisz, że "są ważniejsze problemy".
Ile to już razy tak było np. na dworcu Gdańsk Oliwa, albo w Piotrkowie Trybunalskim, że człowiek przychodził do kasy nawet i 20 minut przed odjazdem pociągu, ale oczywiście kolejka wychodziła aż za budynek dworca... I dopłacaj frajerze bo nie zdążyłeś. Zwłaszcza jeśli musiałeś wybrać pociąg jako opcję awaryjną, bo uciekł ci bus/nie złapałeś stopa, albo po prostu coś nagle i pilnie wypadło (a internet/komórka odpada).
Aha, i nikt nie obwinia kierowników pociągu - po prostu mają absurdalne wytyczne.
Jeśli zaś użyć analogii do autobusów, to spółki przewozowe w miastach wprowadzają biletomaty w pojazdach właśnie dlatego, by odciążyć kierowców i umożliwić pasażerowi zakup biletu. Oczywiście nie wszędzie, bo na tym absurdzie gdzieniegdzie sie zarabia. Na przykład w Radomiu po 16:00 trudno znaleźć czynny kiosk z dala od centrum miasta, a kierowca w autobusie wypala tekst: "bilety sprzedaję od 18:00". A kanary czekają...
(na szczęście akurat w Radomiu pasażerka się zlitowała i odstąpiła mi bilet)
A nie funkcjonuje coś takiego jak :
zaświadczenie o "braku możliwości zakupu biletu w kasie biletowej" wydawane przez kasjera ?
Wtedy dopłaty nie ma.
Oczywiście trzeba pomyśleć, ale najprościej to nadawać na kolej.
Poza tym nieraz puszczałem do okienka przed sobą osoby mające wcześniej pociąg. Zawsze można grzecznie poprosić o przepuszczenie.
Są także biletomaty i internet do zakupu oprócz kas.
Bilet na pociąg Kolei Dolnośląskich kupisz tylko w kasie na dworcu albo w pociągu u konduktora (z dopłatą).
Paradoksem jest to, że KD uzależniają wystawienie biletu w pociągu z dopłatą od czynnych kas innych przewoźników. Tak jest np. w Zgorzelcu, gdzie KD nie mają swojej kasy, jest tylko ajencyjna kasa PR w baraku nieopodal ruiny dworca Zgorzelec Miasto.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
pawcio1978, jeśli liczba w nicku oznacza rok urodzenia to twoje komentarze świadczą o tym, że wiek nie zawsze idzie do pary z rozumem.
Wracając do tematu, we Wrocławiu na Głównym zawsze był, jest i zapewne będzie problem kolejek do kas w szczytach przewozowych, a jego rozwiązanie przerasta umysły osób odpowiedzialnych za pracę kas biletowych. W sedno sprawy trafiła Victoria, która napisała, że dla betonu ważniejszy jest grafik kasjerek pracujących w sztywno ustalonych godzinach niż wygoda pasażerów.
Bywałem na największych dworcach kolejowych w Niemczech i tam nigdy nie było kolejek do kas. Pasażer jest obsługiwany na bieżąco, bez długiego oczekiwania w kolejce. Gdyby u nas było tyle pociągów i pasażerów co w Niemczech to kolejki po bilety sięgałyby od Dworca Gł. do Placu Grunwaldzkiego!
_________________ Gdyby głupota umiała latać, LOT miałby poważnego konkurenta w postaci PKP.
Z tego co ostatnio widziałem we Wrocławiu, to kasjerki PKP IC siedzą także w kasach od strony ulicy Suchej, które do niedawna (o ile dobrze pamiętam) zajmowali ajenci. Biorąc pod uwagę że kilka miesięcy wcześniej zwolniono kilkanaście osób, a potem przejęto nowe okienka, to nie dziwią zamknięte stanowiska w holu dworca i do COKu.
Swoją drogą szykujcie na rzeźnię w Poznaniu. W czerwcu lub lipcu mają zamknąć budynek Starego Dworca, gdzie jest jeszcze czynnych około 7 kas (w tym te przy informacji) + COK. Po zamknięciu pozostanie Nowy Dworzec - 10 okienek (2 KW + 4 PR + 4 IC) + COK mający znajdować się na górnym piętrze nad holem. Dorzućmy jeszcze do tego pasztetu brak umowy IC - KW na wzajemną sprzedaż biletów...
Bywałem na największych dworcach kolejowych w Niemczech i tam nigdy nie było kolejek do kas. Pasażer jest obsługiwany na bieżąco, bez długiego oczekiwania w kolejce. Gdyby u nas było tyle pociągów i pasażerów co w Niemczech to kolejki po bilety sięgałyby od Dworca Gł. do Placu Grunwaldzkiego!
Ja z kolei parę razy byłem na różnych dworcach we Francji i Włoszech i w niektórych odstałem 15 minut i bezskutecznie... musiałem lecieć już na pociąg lub zrezygnować z podróży tym pociągiem, bo nie udało mi się kupić miejscówki - kolejka.
To co zobaczyłem na dworcu Wrocław Główny 2 maja ok.godziny 22:00 mnie zbulwersowało - na całej hali głównej nie było czynnej ANI JEDNEJ KASY!! to jest jakaś paranoja, dzień jakby nie było roboczy, a jedyna czynna kasa była w tym ciasnym pawilonie od strony dworca PKS, wąż ludzi wił się na zewnątrz i wychodził na chodnik, mnóstwo ludzi wchodząc na dworzec nie mogło uwierzyć w to co widzi,pytało ochronę i policjantów czy to możliwe że wszystkie kasy hali głównej są wyzamykane...dodam że parę pociągów nocnych o tej porze odjeżdżało, oraz parę osobowych,z pewnością większość tych osob była zmuszona kupić je w pociągu za dopłatą i to jest chyba cel tego zamykania kas - dochody z prowizji, bo ja inaczej tłumaczyć taką sytuację!?
Desiro2, no i wszystko jasne. Co na to obrońcy betonu PKP, których na forum nie brakuje? Nadal uważacie, że na wrocławskim Dworcu Głównym wszystko z kasami biletowymi jest OK, a winni są pasażerowie, którzy mimo wszystko chcą jeździć pociągami i bezczelnie ustawiają się w długim ogonku do jednej czynnej kasy?
Powtórzę to co już napisałam wcześniej. Winne są osoby odpowiedzialne za organizację pracy kas biletowych. Dotyczy to zarówno PKP IC, PR jak i KD, dla których ważniejsze są grafiki kasjerek pracujących w sztywno określonych godzinach niż wygoda pasażerów.
Być może jest tak jak sugeruje przedmówca - chodzi o wyłudzanie pieniędzy za wystawianie biletów w pociągach od pasażerów, którzy nie ze swojej winy tylko z winy przewoźnika nie zdążyli kupić biletu w kasie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum