Mam pytanie do wszystkowiedzących: czy żona Warsewicza, to Iwona Warsewicz z Kancelarii Prawnej Posłajko I Warsewicz przy ul. Nowogrodzkiej 56 lok.7 w Warszawie? To by wiele wyjaśniało.
Może nie jestem wszystkowiedzącą, ale wiem, że żona prezesa Warsewicza to Iwona - radca prawny we wspomnianej kancelarii. Jako ciekawostkę dodam, że pani Iwona ukończyła Wydział Prawa Kanonicznego na Uniwersytecie im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Specjalizuje się m.in. w prawie kanonicznym - w tzw. rozwodach kościelnych.
Nasuwa się zatem pytanie, którą kancelarię prawną wybierze Terek do obsługi Warsu. Czy "Posłajko Warsewicz Kancelaria Prawna" Spółka Komandytowa, 00-675 Warszawa, ul. Nowogrodzka 56 lok.7? Czy zaprzyjaźnioną (może jest tam partnerem?) Kancelarię Radców Prawnych "Piechocki Sobiech i Partnerzy", 61-831 Poznań, pl. Wiosny Ludów 2? Narazie Terek woli poznaniaków, bo zatrudnił ich do spraw o przywrócenie do pracy byłego prezesa WARS Michała Zubrzyckiego, byłego dyrektora Odziału Południe w Krakowie Romualda Marczaka i byłej dyrektor Oddziału Centrum w Warszawie Krystyny Pękała mimo, że na etacie w zarządzie ma radcę prawnego Jolantę Jędrychowską. Jest to trudna decyzja, bo w grę wchodzą roszczenia na ok. 5 mln zł w ciągnących się od 2003 r. sprawach byłych konduktorów. Pierwsze ruchy już zostały zrobione. 30 marca usiłowno wręczyć wypowiedzenie prowadzącemu te sprawy wytrawnemu mecenasowi Romanowi Regule, zatrudnionemu na etacie w krakowskim oddziale WARS. Wprawdzie nie doręczono, ale spowodowało to faktyczne wyłączenie Reguły ze spraw ze względu na chorbę. Ma chłopak dylemat, jak podzielić pieniądze. Chciał wsadzić na etat doradcy ds. marketingu Iwonę Warsewicz (mówiło się nawet o członku zarządu), ale zrobił się dym. Sprawa się rypła, a wilk byłby syty i owca cała. Nic to, dowiemy się w sądzie komu Terek płaci.
Chciał wsadzić na etat doradcy ds. marketingu Iwonę Warsewicz (mówiło się nawet o członku zarządu), ale zrobił się dym.
Czy to przypadkiem nie Krycha pierwsza narobiła szumu w sprawie zatrudnienia w Warsie żony Warsewicza? A było o tym pisane już 29 grudnia ub.r.
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=12636#12636
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Masz rację Betrycze. Krycha pierwsza napisała o Iwonie Warsewicz. Ja tylko ten temat rozszerzyłem o znane mi fakty. Zrobiłem to na tej stronie, bo tu podano mi imię żony prezesa IC. Mój błąd. Powinienem to zrobić, gdzie wskazałaś. Zauważ, że tematem przewodnim mojego postu jest podział kasy między dwie kancelarie prawne w różny sposób z prezesami IC i WARS powiązane.
pyra, no cóż... Po wpadce ze szwagrem, którego Warsewicz zatrudnił w PKP IC ( o tym jest tutaj ), pewnie nie odważył się wstawić rodzonej żony do WARS-u, bo wtedy media nie zostawiłyby na nim suchej nitki. O co już ja bym się postarała!
Odgadujesz moje myśli Piracie. Zastanawiałem się, czy tego nie zasugerować lub dokleić mój post do postu Krychy, na który wskazała Beatrycze.
Dodam, ze dyrektor krakowskiego oddziału WARS Jan Kaźmierczak, którego scharakteryzowałem w "Wieściach z Warsu", w przedmowie do aktu wręczenia mec. Romanowi Regule wypowiedzenia umowy o pracę z naciskiem podkreślił, że nie jest to jego decyzja. Wcześniej wielokrotnie go zapewniał, że o rozstaniu nie ma mowy. Reguła prowadził sprawy wniesione przez zwolnionych w 2003 roku wrocławskich i krakowskich konduktorów. Prowadził je z sukcesem. Uzyskał kilka wyroków w pierwszej instancji oddalających roszczenia konduktorów. Ale przecież to nie koniec. Terek z własnego doświadczenia wie, że można się sądzić aż do kasacji w Sądzie Najwyższym. I kasę z tego można mieć niezłą, szczególnie, gdy chodzi o roszczenia w kwocie ok. 5 mln zł. Sam tez nakręca koniunkturę bezzasadnymi wypowiedzeniami pracownikom umów o pracę. Mówi się w środowisku, że dobry adwokat może syna wychować i wnuki wykształcić.
Pierwsze zakusy na kasę za obsługę prawną Warsu były już za poprzednika Terka. Udało się przekonać prezesa Zubrzyckiego, że to nie ma sensu. Bywało, że mec. Roman Reguła i jego asytent (nie tylko takie było jego zajęcie - na codzień i w nocy był kierownikiem zespołu obsługi konduktorów) Paweł Rywacki po trzy, cztery dni w tygodniu byli na sprawach sądowych. Dzisiaj obaj są za burtą. Mecenas na zwolnieniu lekarskim po zawale, Rywacki na zaległym dwumiesięcznym urlopie. A terminy lecą.
Narazie Terek sprzyja poznaniakom. Może nasi forumowicze podzielą się z nami informacjami, kto z pełnomocnictawa Warsu występuje w ich sprawach w sądzie pracy?
A ty Krycha nie bądź taką optymistką, forsa zmusza ludzi do myślenia.
Gratuluję wyprowadzenia po opublikowaniu dokumentów przez Paną Redaktor "Krychę" logicznych wniosków i trafnych spotrzeżeń odnoszących się do Pana postu z dnia 17-04-2007 opublikowanego o godzinie 14:17.
W dalszej mierze nie potrzeba już tu nadzwyczajnych wniosków (o ile opisy są prawdziwe).
Pozostaję z nadzieją twojego dalszego udziału w tematach upowszwechnianych na tym forum i dyskusji związanej z nadużyciami i betonem nie tylko w PKP.
Szanowny użytkowniku "pyra" dziękuję za uznanie i zrozumienie w kwestii prawdomówności,bo po to jest to Forum.
P.S.Ale jeszcze ciekawe rzeczy zapewne zostaną tu opublikowane.Z przeczytanych postów Reguła (mecenas krakowskiego oddziału WARS) tak naprawdę nie otrzymał pomimo tego,że dyrektor oddziału go gonił po Wrocławiu jakiegokolwiek dokumentu o rozstaniu się i oświadczenia ustnego o rozwiązaniu umowy o pracę (a tylko takie jest ważne).Ciekawe co dyrektor Kaźmierczak zamierza robić bez opinii prawnej.
Narazie nic takiego nie dzieje się w interesie. Mecenas leży w szpitalu. Jego asystent przebywa na urlopie gdzieś zagranicą. Terminy spraw lecą. Licznik bije. Obsługi prawnej spraw o roszczenia na 2,5 mln zł Wars nie posiada.
Doradcy prawni prezesa Terka nie uświadomili go również, że wszelkie decyzje w imieniu spółki, jakie podejmował dyrektor oddziału w Krakowie są z mocy prawa nieważne. Poprostu, facet nie posiadał stosownych pełnomocnictw zarządu a prokura (łączna!) została mu udzielona i wpisana do KRS dopiero po Nowym Roku. Co to oznacza dla spółki? Ano, duże kłopoty i straty finansowe. Wątpię jednak, aby o tym niewątpliwym sukcesie zarządu Wars napisał Puls Biznesu, jak rozpisuje się o planach zakupu pociągów za 1,5 mld zł.
"Obiektywny" Puls Biznesu raczej nie napisze. My napiszemy na pewno.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum