Następny wszechmogący, wszechwiedzący.
Swoją drogą w niektórych regionach powinno przewietrzyć się stołki dyrektorskie i posadzić na nich ludzi którzy znają się na pracy przewozowej.
Asus jeżeli chodzi o Dyrektora Zachodniopomorskiego Zakładu Przewozów Regionalnych to takiego nie znajdziesz w Polsce to jest naprawdę dobry Menadżer.
Zgadzam się z tobą o pozostałych na sieci.
Jeżeli chodzi o Prezesa Krygiera to wierzę, że jest w stanie zrobić zmiany poważne na korzyść PR. Powodzenia
Zamiast Zachodniopomorskiego Oddziału Przewozów Regionalnych od 1 maja jest samodzielny oddział. To początek reorganizacji spółki PKP PR, której udziałowcami są samorządy województw.
Jerzy Kriger, którego rada nadzorcza PKP Przewozy Regionalne (był dotąd jej przewodniczącym) oddelegowała w kwietniu do czasowego pełnienia funkcji prezesa spółki, poinformował w Szczecinie o reorganizacji samorządowej kolei. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Jak przypomniał, na początku lat 90. ub. wieku to w naszym województwie przeprowadzono jedyną udaną reformę kolei. A ponadto Władysław Husejko jest przewodniczącym Zespołu Konwentu Marszałków ds. PKP PR. Jak się zaś okazuje, przejęta w grudniu 2008 r. przez samorządy spółka jest w gorszej sytuacji finansowej, niż twierdził rząd.
- W dobrej wierze, w poczuciu odpowiedzialności podpisaliśmy porozumienie z Ministerstwem Infrastruktury - przypomina marszałek Husejko. - Na koniec 2008 roku spółka miała mieć wynik zerowy, a okazało się, że straty przekroczą 200 milionów złotych. Wiceminister Juliusz Engelhardt twierdził, że nie rozumiemy profesjonalnego biznesplanu, teraz też nas ciągle poucza. Ciekawe, co powie, gdy przedstawimy mu wyniki zleconego przez nas audytu? Jeśli wprowadzono nas w błąd, to tego nie odpuścimy!
Ocena sytuacji spółki PKP PR ma być gotowa 15 maja. Już jednak teraz samorządy wzięły się za jej reorganizację.
- Zaczynamy ją od decentralizacji zarządzania - mówi Jerzy Kriger. - Utworzone w miejsce zakładów oddziały będą mieć pełne kompetencje organizacyjne i finansowe. Ich dyrektorzy zostali podporządkowani strukturom samorządowym. Wspólny dla wszystkich oddziałów będzie jedynie bilans skonsolidowany i przepisy.
Jak zapowiada pełniący funkcję prezesa, pracy nie straci żaden kolejarz, bo zwolnienia dotkną jedynie centralę spółki. Zmiany w firmie dotyczyć będą m.in. systemu dystrybucji biletów.
- Od 20 czerwca chcielibyśmy wprowadzić na linii Koszalin-Mielno sprzedaż biletów kartkowych w kioskach - zapowiada Andrzej Chańko, który zachował fotel dyrektora PR w Szczecinie. - Dostosujemy do nich kasowniki w szynobusach. Okazuje się bowiem, że ciesząca się wielkim powodzeniem linia (50 tys. pasażerów w 6 tygodni) była deficytowa. Pasażerowie nie kupowali biletów w kasach,gdzie ich wydruk trwa długo, a konduktorzy podczas 18-minutowego przejazdu nie byli w stanie ich wszystkim wypisać na pokaźnych blankietach.
kocio47,
Nie znam dyrektora Zachodniopomorskiego i nie oceniam.
Wiem, że są tacy którzy nie mają pojęcia o zarządzaniu firmą a posadę mają dzięki układom polityczno - związkowym. I takich właśnie miałem na myśli.
Oni w większości przypadków poprzez swoje niekompetencje działają na szkodę danego zakładu.
I to ich jak najszybciej powinien usunąć nowy prezes. Dopóki jest jeszcze jakaś iskierka nadziei.
Dług spółki PKP Przewozy Regionalne wynosi 1 mld 300 mln zł, w tym 65 mln zł przypada na łódzki zakład Przewozów Regionalnych.
Tak duże zadłużenie łódzkiego zakładu grozi likwidacją nierentownych połączeń w nowym rozkładzie jazdy i zwolnieniami pracowników - uważa Krzysztof Makowski, szef łódzkiego SLD i radny sejmiku województwa, który zorganizował we wtorek w tej sprawie konferencję na Dworcu Łódź Fabryczna.
- Skoro w tym roku na dofinansowanie przewozów w regionie samorząd wojewódzki przeznaczył ok. 35 mln zł ze swojego budżetu, to ile trzeba będzie przekazać w przyszłym roku - 50, 60 mln zł? - pyta.
- Kondycja finansowa spółki rzeczywiście nie jest najlepsza - mówi Marcin Nowicki, rzecznik marszałka województwa. - Nie znamy jeszcze dokładnej kwoty zadłużenia łódzkiego zakładu, ponieważ jest przeprowadzany audyt, który zakończy się 15 maja. Nic nam nie wiadomo o konieczności likwidacji połączeń albo zwalnianiu pracowników. Z porozumienia zawartego przed przejęciem spółki przez samorząd wojewódzki wynika, że długi pokryje skarb państwa.
PS1. Trochę matematyki zamiast czarnego piaru, jeśli liczby są prawdziwe ?
1. Zadłuzenie 1 300 000 000,00zł
2. Podobno z tego PR Łódż 65 000 000,00zł
3. Zostaje 1 235 000 000,00zł
Czyli na pozostałych właściecieli PR, czyli 15 UM przypada, przepraszam za wyrażenie, przypada średnio,
82 333 333,00zł.
Wnioski.
Zrobię z tego biały piar. PKP PR w ŁODZI, przyniósł stratę, zadłużył się, na najmniejszą kwotę !!!
Matematyka nie kłamie. Prawda ?
Z matematycznego punktu widzenia można się z wyliczeniami Twoimi zgodzić. Jednak co do długów Zakładów PR nie bardzo. Czy uważasz, że np. PR Zielona Góra, ma taki sam dług 82 333 333,00zł., jak np. PR Katowice?, albo PR Olsztyn z PR Poznań?
Wystarczy zobaczyć ile pociągów regionalnych dane województwo uruchamia i odpowiedź sama się nasunie. Do tego można jeszcze dodać zarządzanie poszczególnymi zakładami PR w Polsce i bardzo ważne bogactwo danego województwa, np. mazowieckie do dolnośląskiego, czy kujawsko-pomorskiego i obecnie współpraca z Marszałkami Województw (dofinansowanie do przewozów regionalnych).
Z artykułu wynikają ogólniki, oprócz jednego. Sumy ewentualnego zadłużenia PR w Łodzi.
Mnie to dziwi, a Ciebie ? Statystycznie wygląda to dla PR w Łodzi "nieżle".
Czyżby była to przygrywka do przejęcia, przez sąsiadujący UM przewozów, wykonywanych przez PR w Łodzi ? Audyt nie skończony, ale ... .
Zwraca szczególną uwagę wypowiedż rzecznika UM w Łodzi. Obojętność powinna budzić trwogę.
do końca 2009 cudownym środkiem miała być "centralizacja" do końca 2010 ma być "regionalizacja" a mi to wszystko śmierdzi brakiem koncepcji i rozpierduchą pt. "każdy bierze co lepsze a reszta ......"
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Dziś marszałkowie mają poznać sytuację finansową spółki. Podnieśli już dotacje na przewozy o 12 proc., teraz się okaże, ile jeszcze będą musieli dołożyć
W grudniu zeszłego roku rząd przekazał spółkę PKP Przewozy Regionalne 16 województwom. Tuż po tym ówczesny zarząd stwierdził, że nie może podpisać się pod biznesplanem, który był podstawą negocjacji warunków, na jakich spółka przeszła w samorządowe ręce. Marszałkowie, by się dowiedzieć, co właściwie sprezentował im rząd, zalecili sporządzenie audytu. Dziś mają otrzymać jego wyniki. Już na pierwszy rzut oka widać, że stan spółki opisany przez władze PKP i rząd różni się od faktycznego.
Marszałkowie mieli otrzymać spółkę oddłużoną. Co do tego mają jednak wątpliwości. Strata spółki za zeszły rok wyniosła 138 mln zł. Strata bilansowa to 1,2 mld zł.
Od początku roku do chwili obecnej spółka zadłużyła się na 73 mln zł. Jeszcze miesiąc temu kwota ta była o prawie 30 mln zł wyższa. Na początku kwietnia PKP PR zalegała z opłatami za dostęp do torów aż 66 mln zł. Teraz – 43 mln zł. Kolejne 1,3 mln zł samorządowa spółka przekazała też PKP SA za wynajem kas. Wciąż jest jej jednak winna 6,7 mln zł. Aż 23 mln zł to dług wobec PKP InterCity za sprzedane przez PKP PR bilety na pociągi IC.
Teraz spółka ma zacząć spłacać swoje zobowiązania. – Mamy podstawy prawne i powoli spływają do nas pieniądze – mówi Piotr Olszewski, rzecznik PKP PR. – Trafią do nas już pieniądze od marszałków – dodaje.Wreszcie udało się podpisać ze wszystkimi marszałkami umowy o dofinansowanie pociągów. Część z nich jest zawarta na sześć lub osiem miesięcy.
– Wciąż jest zbyt dużo niewiadomych – uważa Władysław Husejko, marszałek województwa zachodniopomorskiego, które podpisało ze spółką umowę o dotacje na pół roku. – Nie mogliśmy się dłużej wstrzymywać z dofinansowaniem, ale ile jeszcze dopłacimy do końca roku, okaże się, dopiero jak otrzymamy wyniki audytu – wyjaśnia.
Jak dodaje samorząd, na pewno podpisze umowę na kolejne sześć miesięcy, na razie jednak trudno określić jej wartość. – Podnieśliśmy nasze dotacje o 12,1 proc., bo taki wzrost kosztów funkcjonowania spółki zakładał biznesplan, który otrzymaliśmy. Czekamy na odpowiedź, ile wyniesie to w tym roku. To, że więcej niż 12 proc., jest prawie pewne.
Ze spółki przekazanej marszałkom zostały wydzielone przewozy międzywojewódzkie, zarówno przynoszące zyski, jak i dotowane przez państwo. Za kwotę powiększoną o ok. 12 proc. spółka uruchomiła w tym roku 2930 pociągów średnio na dobę. To o ok. 330 pociągów mniej niż w roku 2008. – Wzrosły koszty dostępu do torów i energii – mówi Piotr Olszewski.
– Trzeba utrzymać rozkład do końca tego roku, a potem będziemy myśleć, co dalej – mówi Bogdan Rzońca, wicemarszałek Podkarpacia. Województwa podpisały umowę na osiem miesięcy. Jak deklaruje marszałek Rzońca, w budżecie samorządu jest zarezerwowana kwota na opłacenie pociągów na cały rok.
– Od 1 stycznia 2010 roku planujemy rozpocząć drugi etap usamorządowienia spółki, czyli jej podział na 15 oddziałów. Wreszcie będziemy sami panować nad kosztami i wiedzieć, dlaczego wynik finansowy jest taki, a nie inny – mówi marszałek Podkarpacia.
Źródło: Rzeczpospolita
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum