53200/1 33001 w końcu ruszył ... Warszawa Centralna ok 14 osób w grupie do Zagórza, poczekamy jak dalej pójdzie.... zobaczymy, na spokojnie zdjęcia jutro jak czas pozwoli, chwilowo problem techniczny z kompem
JEst pare filmików w sieci i powiem wam że kolej pierwszy raz od początku jej upadania pare lat temu czuć ten powiew normalności albo inaczej powrotu do normalności
Druzyny jak druzyny - podobnie efektywne wykorzystanie taboru który cały dzień drzemie sobie w Zagórzu zamiast wykonać jeszcze jakiś kurs, tak jak to jest w Szklarkiej Porębie gdzie Karkonosze przechodzą na Śnieżkę i odwrotnie.
Uruchamianie takich połączeń jak TLK do Zagórza, nie mające żadnych szans na konkurowanie z autobusem, jest marnowaniem pieniędzy, jakie MIR przeznacza na dofinansowanie pociągów międzywojewódzkich PKP Intercity. W miejsce takich niepotrzebnych inicjatyw, rozważyć należałoby raczej rozwój oferty „Intercity Bus” – uważa Paweł Rydzyński, dziennikarz „RK”.
To już strzał w kolano!O czym pan Rydzyński pisze?Fachowiec od kolei takie porównania robi?Jak można porownywac przejazd pociągiem i autobusem na nie zurbanizowanych terenach?Przejazd autobusem z Rzeszowa do Jasła/Krosna/Sanoka w godzinach szczytu i nie tylko to koszmar.Zapraszam tago pana na taką wycieczke,jak jest postawnym chłopem tak jak ja,to sobie razem z podkulonymi kolanami w korkach,porozmawiamy o interbusach,a jak boli tyłek od siedzenia nawet w najbardziej wypasionych autobusach ? To,że kolej jest zle zarządzana to fakt,ale to nie znaczy że wszystkie pociagi pojada do Warszawy!Wesołych Swiąt
Poczytajcie Tygodnik Sanocki z przed tygodnia czy dwóch... www.tygodniksanocki.eu nie pamietam podobno według jednego dziennikarzyny autora tekstu Monciak jest jako "osobowy" i staje na każdej stacji pewnie do samej Gdyni, i jakie zdjęcie lokalny orzeł wstawił. Takie podejście prasy lokalnej zamiast w tonie: "coś sie zaczyna dziać, idzie może na dobre" to od razu w tonie: "rozjeb..." No ale busiki są fajne i modne
[ Dodano: 23-12-2014, 02:37 ]
i szybkie, najjjszybsze...
Po 5 latach przerwy PKP wznawia połączenia kolejowe pomiędzy Pomorzem a Bieszczadami. Zgodnie z zapowiedzią, ruszą wraz z nowym rozkładem jazdy, czyli w najbliższą niedzielę, 14 grudnia. – Nie sądziłem, że jeszcze tego dożyję – mówi emerytowany pracownik zagórskiego węzła kolejowego.
O przywróceniu połączeń w Bieszczady zawieszonych w połowie 2009 roku mówiło się od kilku lat, ale ze względu na zły stan podkarpackich torowisk i brak odpowiedniej liczby lokomotyw spalinowych (od Rzeszowa trasa nie jest zelektryfikowana) było to niemożliwe. Teraz, po modernizacji linii kolejowych na trasie Rzeszów – Jasło – Zagórz i taboru oraz zakupie 10 nowych spalinowych lokomotyw PKP Intercity powraca w Bieszczady wraz z nowym rozkładem jazdy.
Połączenie z Zagórza do Gdyni i z powrotem realizowane będzie przez TLK Monciak kursujący codziennie. Pociąg wyruszy ze stacji początkowej wieczorem, by rano dotrzeć do celu. Radość mąci nieco czas podróży – pokonanie całej, liczącej 939 km trasy zabierze prawie 16 godzin! Połączenie ma charakter osobowy, co oznacza, że pociąg będzie się zatrzymywał niemal na każdej stacji. Z Zagórza wyjedzie o 17.50, by po 3 godzinach z okładem dotrzeć do Rzeszowa (21.07), gdzie lokomotywę spalinową zastąpi elektryczna. Podróż do Krakowa zajmie 8 godzin (2.08), a do Warszawy – aż 11 (5.10). Po kolejnych 4,5 godz. dojedziemy do Gdyni. W powrotnej drodze odjazd ze stacji początkowej wyznaczono na 19.30, a przyjazd do Zagórza na 11.13. W składzie znajdzie się jeden wagon klasy 1 i dwa klasy 2. Za podróż „jedynką” do Gdyni zapłacimy około 120 zł, a „dwójką” – około 70 zł. Kraków będzie kosztował około 48 zł. – Ceny są zmienne i uzależnione od chwili zakupu biletu.
W przedsprzedaży, która zostanie uruchomiona na 30 dni przed datą wyjazdu, bilety będą tańsze – wyjaśnia Marta Ziemska z Biura Prasowego PKP Intercity. Podróżni mają zapewnione miejsce siedzące, nie mogą jednak liczyć ani na wagon sypialny, ani nawet na kuszetkę. Będą musieli zaopatrzyć się również we własny prowiant, gdyż w składzie nie przewidziano wagonu restauracyjnego.
– W pociągu dostępny będzie wózek Wars z napojami i przekąskami – dodaje przedstawicielka przewoźnika. Dobrze, że choć tyle, choć mając w perspektywie 15-godzinną jazdę, szału nie ma. Tym bardziej że spać też łatwo raczej nie będzie...
– Pamiętam wcale nie tak odległe czasy, gdy do Warszawy podróżowało się wagonem sypialnym, a konduktor budził rano i zapraszał na śniadanie do Warsu... Podróż mijała szybko, a człowiek wstawał w miarę wypoczęty. Czy te czasy mają szanse powrócić? Obawiam się, że jeśli w ogóle, to nieprędko – mówi jeden ze znajomych sanoczan, który niegdyś często korzystał z usług PKP. Dziś jeździ do Warszawy własnym samochodem albo busem, którymi dociera do celu w ciągu 6 godzin. – I na pewno nie przesiądę się do pociągu, żeby podróżować dwa razy dłużej i to na siedząco. Można się cieszyć, że do Zagórza wraca choć jedno kolejowe połączenie dalekobieżne. Pytanie, czy znajdą się chętni, którzy zechcą z niego korzystać? W sezonie turystycznym pewnie tak, ale poza nim?... Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Jechałem Monciakiem z Rzeszowa do Sanoka w sobotę, było nas w pociągu ok 10 osób nie licząc obsługi. Jutro też będę jechał z Rzeszowa do Sanoka, dam znać jak to będzie wyglądać - biorąc pod uwagę święta, jest podejrzenie, że może być więcej osób, z drugiej strony, już wigilia, więc może być mniej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum