INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - Fałszowanie badań lekarskich w IZ Opole

semafor - 11-04-2008, 19:34
Temat postu: Fałszowanie badań lekarskich w IZ Opole
W IZ Opole wybuchła wielka afera, w związku z podrabianiem pieczątek lekarskich na drukach okresowych badań lekarskich. Procederu dopuściło się wg wstępnych informacji ok. 30 osób, w tym również naczelnicy sekcji eksploatacji. Na razie czekamy na ruchy ze strony dyrekcji zakładu, która to przynajmniej w stosunku do jednego z naczelników zastosowała środek zapobiegawczy w postaci odsunięcia od pełnienia funkcji. Sprawa jest rozwojowa. Ciekawe czy polecą głowy? Prawdopodobnie nie, bo w sprawę nie są zamieszani wyłącznie pracownicy liniowi, którzy z pewnością otrzymaliby z marszu art.52 kp. No cóż, osobom na stanowiskach nie można zaszkodzić, bo przecież nikt nie będzie ich już w stanie zastąpić. Brak młodych, wykształconych i doświadczonych kadr to główna przyczyna tego stanu rzeczy….Co może się mylę? Historia potwierdza moje myślenie. A co z zaufaniem do osób na stanowiskach, dopuszczających się czynów karalnych? Mniejsza z tym, to przecież nic takiego, oni tylko chcieli wypełnić podstawowy obowiązek pracowniczy-świadczyć pracę, a że do tego czasem potrzeba stosownego zaświadczenia to przecież zupełnie nieistotne.
Wyciąg z kodeksu karnego: ROZDZIAŁ XXXIV
Przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów
Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Krycha - 11-04-2008, 19:58
Temat postu:
Zadzwoniłam do mojej koleżanki z ISE Opole Groszowice i ona wszystko potwierdziła! Tak na gorąco mogę dodać, że:

- dyrektor Gajny przerwał urlop, który spędzał w Niemczech!

- sprawą już zainteresowała się prokuratura!

- osoby, które fałszowały pieczątki lekarskie wprawdzie chodzą do pracy, ale są odsunięte od obowiązków służbowych, np. jeden z nastawniczych układa archiwum, a naczelnik sekcji nie robi dosłownie nic!

- jak napisał przedmówca, w aferę zamieszana jest kadra kierownicza IZ Opole: naczelnicy sekcji, zawiadowcy itd. oraz (chyba) dwóch nastawniczych.

- pieczątki i badania lekarskie były fałszowane z bardzo błahego powodu: lenistwo! Po prostu, nie chciało się jeździć na badania okresowe do Wrocławia na ul. Paczkowską.
Modliszka - 11-04-2008, 21:12
Temat postu:
semafor napisał/a:
Ciekawe czy polecą głowy? Prawdopodobnie nie, bo w sprawę nie są zamieszani wyłącznie pracownicy liniowi, którzy z pewnością otrzymaliby z marszu art.52 kp. No cóż, osobom na stanowiskach nie można zaszkodzić, bo przecież nikt nie będzie ich już w stanie zastąpić.

Przy odpowiednim nagłośnieniu afery głowy mogą jednak polecieć. Dyrektor Gajny znany jest z czystek kadrowych, a teraz ma okazję i podstawy do zwolnień dyscyplinarnych! Uważam, że dyrekcja nie ma chyba innego wyjścia, bo mamy do czynienia z przestępstwem na masową skalę. Okresowe badania lekarskie to bardzo ważna rzecz każdego pracownika! Myślę, że do IZ Opole wkroczy Państwowa Inspekcja Pracy.

Krycha napisał/a:
- pieczątki i badania lekarskie były fałszowane z bardzo błahego powodu: lenistwo! Betonom po prostu nie chciało się jeździć na badania okresowe do Wrocławia na ul. Paczkowską.

O, i mamy też wyłudzenie pieniędzy, bowiem na badania lekarskie przysługuje płatna 8-godzinna dniówka oraz dla osób spoza Wrocławia delegacja + ryczałt na komunikację miejską we Wrocławiu.
semafor - 11-04-2008, 21:40
Temat postu:
Za uchylanie się od tych obowiązków pracodawca może przede wszystkim zastosować wobec zatrudnionego karę porządkową upomnienia lub nagany, a także karę pieniężną (zob. art. 108 i 211 pkt 5 k.p.). Pracodawca może nawet pracownika zwolnić dyscyplinarnie z tego powodu. Jak bowiem stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 10 maja 2000 r. (sygn. akt I PKN 642/99; OSNP 2001/20/619), niewykonanie przez pracownika zgodnego z prawem polecenia poddania się badaniom lekarskim, jako naruszające obowiązek wykonania polecenia dotyczącego pracy i poddawania się kontrolnym badaniom lekarskim, może stanowić podstawę niezwłocznego rozwiązania umowy o pracę z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.

Ciekawe co zrobi Pan Dyrektor Gajny?
Wojtek - 11-04-2008, 21:49
Temat postu:
semafor, niewykonanie badań, a sfałszowanie badań (przestępstwo!) i świadome wprowadzanie pracodawcy w błąd to jednak kolosalna różnica. Moim zdaniem wszyscy powinni zostać zwolnieni dyscyplinarnie z pracy. No i odpowiadać przed sądem, ale to już jest w gestii prokuratury.
semafor - 11-04-2008, 21:56
Temat postu:
Oczywiście masz rację.Ja tylko chciałem zaznaczyć,ze wkraczamy nie tylko w sfere prawa pracy ale i prawa karnego. Podsumowując: prawo zostało złamane. Ale czy konsekwencje zostaną wyciagnięte? Nie wiem.
Zed - 11-04-2008, 23:24
Temat postu:
Poddawanie się wymaganym przez pracodawcę okresowym badaniom lekarskim jest obowiązkiem pracownika wynikającym z przepisów Kodeksu pracy.

Natomiast obowiązkiem pracodawcy jest prowadzić dokumentację w sprawach związanych ze stosunkiem pracy oraz akta osobowe pracowników. Poświadczenie o zdolności do pracy na podstawie okresowych badań lekarskich jest dokumentem w aktach osobowych pracownika.

W przypadku pewnych zdarzeń losowych jak np. wypadek w pracy, odpowiednie służby w pierwszej kolejności sprawdzają czy pracownik ma aktualne ważne okresowe badania lekarskie. Jeśli ich brakuje, co również może stwierdzić rutynowa kontrola PIP, pracodawca zostaje ukarany!

Załóżmy, że taki delikwent, który sfałszował badania lekarskie ulega w pracy wypadkowi (w tym zawał, udar itd). Jeśli dojdą, że badania są nieważne (sfałszowane) to pracownik nie dostanie żadnego odszkodowania! Tak więc skrajną głupotą i działaniem na własną niekorzyść jest to co zrobili ludzie z IZ Opole. W interesie samego pracownika jest posiadać aktualne badania lekarskie!
Świnia - 12-04-2008, 00:45
Temat postu:
Mnie ciekawi jak w tej sytuacji zachowają się bossowie związków zawodowych. Może niektórzy z nich też są umoczeni w fałszowanie swoich badań?

Nie zazdroszczę dyrekcji IZ Opole. Dla nich nastała "chwila prawdy". Mogą się całkowicie skompromitować tuszując aferę, albo wyjść z twarzą wywalając tę "wesołą" gromadkę na zbity pysk.
semafor - 12-04-2008, 10:01
Temat postu:
Świnia napisał/a:
Mnie ciekawi jak w tej sytuacji zachowają się bossowie związków zawodowych. Może niektórzy z nich też są umoczeni w fałszowanie swoich badań?


Wszystko oczywiscie zależy od tego, kto dopuscił się w\w czynów. Wiemy już, że w sprawę zamieszane są osoby z kierownictwa, a one swojego czasu potrzebowaly poparcia ze zwiazków, aby piastować stosowne funkcje. Odpowiedź nasuwa sie sama, tym bardziej, iż rolą związków zawodowych jest reprezentowanie i obrona praw, interesów zawodowych i socjalnych pracownika.

[ Dodano: 12-04-2008, 13:02 ]
Otrzymałem właśnie informację z sąsiedniej sekcji(nazwę pominę)i, której naczelnik jest na chwilę obecną odsunięty od wykonywania czynności, że kilka lat temu ten sam pan już był zdjęty ze stanowiska, gdyż jego z-ca dokonywał kontroli świątecznych w liczbie większej niż przewiduje kalendarz. Obu panom włos z głowy nie spadł. Główny naczelnik otrzymał posadkę dyspozytora zakładowego, a jego za-ca stanowisko naczelnika działu technicznego IZ Opole. Po upływie kilku czy kilkunastu miesięcy pan z-ca( ten od fikcyjnych kontroli) zostaje powołany na stanowisko naczelnika sekcji( głównego), a ten drugi na jego zastępcę. Po kolejnych miesiącach zamieniają się stołkami po wojnie, którą ze sobą prowadzili.
Od tygodnia zastępca pełni funkcje głównego, bo ten jest zawieszony. Chyba przyznacie państwo, ze to trochę skomplikowane? Czy wierzycie, że sprawiedliwości stanie się za dość? Jeśli tak, to chyba dzisiaj TVP1 wyświetla western, który prawdopodobnie taki scenariusz przewiduje.
Justyna - 12-04-2008, 15:57
Temat postu:
Modliszka i Zed, kpicie z tym PIP czy poważnie pytacie?

Kilka dni temu pracownik opolskiego PIP zgwałcił pracownicę PIP, wskutek czego został... utrzymany przez szefostwo na stanowisku pracy, a zgwałcona pracownica wywalona na bruk w trybie art. 52 kp, być może za to, że dała mu d...

Dosłowne, ale niestety prawdziwe.

W przypadku PKP nie widzę innego scenariusza jak taki, że szeregowi pracownicy ukarani zostaną po pensji za fałszowanie badań (zwolnić ich nie można, bo ktoś musi orać), a pracownicy Działu Nieróbstwa (Biurokraci) nagrodzeni tymi pieniędzmi za wykrycie przestępstwa w postaci fałszowania badań u podwładnych.

"Pod publikę" można i "górę" odsunąć od obowiązków, ale jak to się ma do wypłaty? Ona się na gorsze nie zmienia, a jeśli ktoś przychodzi teraz do roboty po to, by ją jawnie "przepykać", to chyba jest to nagroda i awans, a nie kara i degradacja, co nie?
Beatrycze - 13-04-2008, 07:35
Temat postu:
Gdyby afera z fałszywymi badaniami okresowymi dotyczyła tylko szeregowych pracowników to zostaliby oni natychmiast zwolnieni dyscyplinarnie. A ponieważ w aferę zamieszany jest przede wszystkim beton IZ Opole to dyrekcja zrobi wszystko, żeby sprawę zatuszować. Co najwyżej polecą im po premii. Jest to normalna praktyka w PKP.

Tak naprawdę wszystko zależy od zarządu PKP PLK - w tej sprawie dyrektor Gajny zatańczy tak jak mu prezes Celiński zagra. Na decyzje zarządu duży wpływ będzie miał dyrektor Dul z Oddziału Regionalnego PKP PLK we Wrocławiu.
Snowwolf - 13-04-2008, 14:38
Temat postu:
Z usunięciem naczelników to wbrew pozorom nie taka łatwa sprawa. Po wszystkich czystkach jakie były do tej pory + odejscia ludzi na emerytury oraz do firm wykonawczych w PLK nie ma już ławki rezerwowej /no moze za wyjatkiem słuzby ruchu - chociaż u nich też już krucho/
Ciekawe natomiast jest, czy tylko naczelnicy maczali w tym palce - niejedna aferka zaczynała się w niższych kręgach, a później co innego się okazywało. Różne bywają polecenia wierchuszki w PLK - wystarczy pomysleć tylko o wykorzystywaniu urlopów /także WD dla turnusowców/. Dość powszechna jest praktyka rozpisania urlopu, a później "cichego odbierania" urlopu. A wszystko za przyzwoleniem "Betonu" z dyrekcji.
Odnośnie wypowiedzi Beatrycze dyrektor Dul teoretycznie nie ma nic do gadania, ponieważ dyrektor Gajny podlega bezpośrednio pod warszawkę. Ale racja jest, że dyrektor Gajny tańczy tak jak góra zagra, a nawet dodatkowo stepuje z własnej woli.
semafor - 13-04-2008, 19:18
Temat postu:
W związku z prawdopodobieństwem mataczenia w sprawie, proszę wszystkie osoby z IZ Opole o czujność i o podanie ewentualnych przypadków cudownych wyjaśnień poszczególnych przypadków, szczególnie dotyczących osób z kierownictwa. Z pewnością okaże się,że część z nich zupełnie uczciwie zrobiła badania, tylko ktoś w kadrach popełnił pomyłkę,.Nie powinno też nikogo zdziwić,że znajdą sie już w tym tygodniu właściwe druki, a sfałszowane po prostu znikną.
Pracownicy liniowi! Nie liczcie na cud, Wasza dokumentacja będzie do dyspozycji dyrektora i ewentualnie prokuratury.Cóż biednemu zawsze wiatr w oczy...Ktoś jednak musi ponieść odpowiedzialność.Kto? wiadomo...
Krycha - 13-04-2008, 19:28
Temat postu:
Śledzę na bieżąco sytuację w ISE Opole Groszowice, bo tam mam znajomości. Naczelnik tej sekcji też jest zamieszany w aferę z podrabianiem lekarskich pieczątek i został zawieszony w obowiązkach. Jako ciekawostkę dodam, że ów naczelnik, niejaki Janusz K., startował w ostatnich wyborach samorządowych z listy PSL, tak więc niedoszły samorządowiec, który powinien stać na straży porządku i praworządności "popisał" się przed podwładnymi jak jasna cholera... Brawo!

Na dniach wybiorę się osobiście do Opola, aby zbadać sprawę na gruncie.
Snowwolf - 13-04-2008, 19:29
Temat postu:
Jeżeli w sprawę jest zamieszana czapa IZ to mataczenie będzie na pewno i to na tyle skuteczne, że w 100% polecą głowy na dole.
Pracownicy IZ Opole - miejcie się mocno na baczności.
Powodzenia, długie dni przed wami.

[ Dodano: 13-04-2008, 20:32 ]
Krycha napisał/a:

Na dniach wybiorę się osobiście do Opola, aby zbadać sprawę na gruncie.

Forum śledzę już długo, zarejestrowałem sie dzisiaj, ale jak sądze relacja będzie wyczerpujaca.
Pozdrawiam.
Dławik - 14-04-2008, 08:38
Temat postu:
>>WYdaje mi sie że nigogo nie zwolnią ..tym bardziej naczelników ,czy zawiadówców , doszły mnie słuchy ze wyleciał jakis drezyniaz ....wyleciał bo to pionek dla zakładu....a pieczątke lewa podobno miły te pi....e ..zwiazki nieroby które nic nie robia w tym zakładzie tylko imprezki na wyjazdach..no ale imprezowanie to tez ciezka praca....A tak na marginesie jak pozwalniaj naczelników , zawiadowców ..to kto w tym zapyziałym zakładzie bedzie pracował....garstka drogowców, automatyków, oraz pracowników ruchu...trzymac tak dalej Very Happy

[ Dodano: 14-04-2008, 09:47 ]
Zwiąki podobno są umoczone w to że hej....na dzień dzisiejszy przydał by im sie pampers...co by dalej sie już nie umoczyc Very Happy
Homer Simpson - 14-04-2008, 09:29
Temat postu:
semafor napisał/a:
Świnia napisał/a:
Mnie ciekawi jak w tej sytuacji zachowają się bossowie związków zawodowych. Może niektórzy z nich też są umoczeni w fałszowanie swoich badań?


Wszystko oczywiscie zależy od tego, kto dopuscił się w\w czynów. Wiemy już, że w sprawę zamieszane są osoby z kierownictwa, a one swojego czasu potrzebowaly poparcia ze zwiazków, aby piastować stosowne funkcje. Odpowiedź nasuwa sie sama, tym bardziej, iż rolą związków zawodowych jest reprezentowanie i obrona praw, interesów zawodowych i socjalnych pracownika.

[ Dodano: 12-04-2008, 13:02 ]
Otrzymałem właśnie informację z sąsiedniej sekcji(nazwę pominę)i, której naczelnik jest na chwilę obecną odsunięty od wykonywania czynności, że kilka lat temu ten sam pan już był zdjęty ze stanowiska, gdyż jego z-ca dokonywał kontroli świątecznych w liczbie większej niż przewiduje kalendarz. Obu panom włos z głowy nie spadł. Główny naczelnik otrzymał posadkę dyspozytora zakładowego, a jego za-ca stanowisko naczelnika działu technicznego IZ Opole. Po upływie kilku czy kilkunastu miesięcy pan z-ca( ten od fikcyjnych kontroli) zostaje powołany na stanowisko naczelnika sekcji( głównego), a ten drugi na jego zastępcę. Po kolejnych miesiącach zamieniają się stołkami po wojnie, którą ze sobą prowadzili.
Od tygodnia zastępca pełni funkcje głównego, bo ten jest zawieszony. Chyba przyznacie państwo, ze to trochę skomplikowane? Czy wierzycie, że sprawiedliwości stanie się za dość? Jeśli tak, to chyba dzisiaj TVP1 wyświetla western, który prawdopodobnie taki scenariusz przewiduje.



Chcę sprostować tę wypowiedź: otóż praowałem w ISE Kluczbork i wiem, że to główny naczelnik robił fikcyjne kontrole i za to poleciał. Miał dostać art 52 ale związki go wybroniły. Zastępca był dalej zastępcą. Co było potem to nie wiem.
Dławik - 14-04-2008, 09:52
Temat postu: Pozdrowienia dla IZ Opole
Gdyby w/w wymieniona sprawa dotyczyła szeregowych pracowników załadu IZ Opole , już dawno byli by poza bramą zakładu z obiegówką w zębach.Ale tutaj mamy doczynienia z wykwalifikowanym kwiatem kierowniczym IZ Opole , oraz chwastami w postaci zwiazków zawodowych ...wiec proces bedzie poszlakowy, zapewne.Chyba że bedzie pokazówka i polecą głowy, ale jak to pisze dzis , anie omieszkam napisac za pół roku i powiem kto pracuje nadal ...a kto nie. Ale znajac realia P.K.P ,zarówno ,, kwiaty , i chwasty" beda sie miały dobrze.

[ Dodano: 14-04-2008, 11:14 ]
..Kadra Kierownicza IZ Opole ...baaacznnosc dwaaa krroki na przód maaaarsz.......A z tyłu pozostało ich tylko trzech 1-drogowiec , 1-automatyk , 1 ruchowiec , 1-sprzataczka która posprzata ten bałagan Język
Naczelnik - 14-04-2008, 12:38
Temat postu:
Wszelkie próby zatuszowania afery, krycia naczelników czy działaczy związkowych, a pogrążanie szeregowych pracowników proszę zgłaszać do nas lub osobiście sygnalizować na forum!
Każdy taki przypadek postaramy się nagłośnić!
skyte off - 14-04-2008, 20:52
Temat postu:
Własnie ta garstka drogowców , automatyków i ruchowców tak naprawdę pracuje i to ci na dołach - na sekcjach jest ta najwieksza robota , o której góra mało co wie
a co do afery - to dyrektor Gajny powinien przede wszystkim odpowiedzieć za brak nadzoru, bo do tej pory wszystkie afery na sekcjach to zwolnienie szarego pracownika i nagana dla naczelnika za brak nadzoru. mam nadzieję ,że ta afera jednak pociągnie za sobą ludzi, którzy ( nie wszyscy ) w swojej karierze kolejowej byli zawsze nieuczciwi, a co do pewnych zwiazkowców przydałby im się taki porządny bat - niektórzy to poprostu cwaniakujące, aroganckie dupki.

Ta sekcja to faktycznie polski = opolski western, ale nie rozgrzebujmy przeszłości, bo nawet najmądrzejszy pogubiłby się w tym konkretnym przypadku obejmowania stołków na tej sekcji i w ogóle na sekcjach opolskich, najwazniejsze to dac rozgłos tej aferze --- ludzie , którzy dopuścili się tego ,zarówno ten z pieczatką jak i siedzący naprzeciwko, powinni poniesć surowe konsekwencje, a moze być tak ,że ponieważ są to ludzie z górnych półek", dadzą im art 42, minie kilka miesięcy i z dumną miną zasiądą z powrotem na swoich starych stołkach lub lepszych - bo tak zazwyczaj bywało. Exclamation
jojo - 14-04-2008, 21:53
Temat postu:
Nie wiem co jest grane, ale toromistrz który był do dzisiaj zawieszony ma zrobić nowe badania tym razem legalne.Więc łeb ukręcony.
semafor - 14-04-2008, 22:16
Temat postu:
Skoro toromisrz mógł, to i innym dane będzie.
Osoby zainteresowane orzecznictwem Sądu Najwyższego w sprawie badań lekarskich, odsyłam do wyroku, który zasygnalizowałem. Jest on o tyle ciekawy, że dotyczy kolejarza-zwrotniczego, z byłego Zakładu Infrastruktury.
link
Paszczak - 14-04-2008, 23:11
Temat postu:
jojo napisał/a:
Nie wiem co jest grane, ale toromistrz który był do dzisiaj zawieszony ma zrobić nowe badania tym razem legalne.Więc łeb ukręcony.

Ukręcanie łba aferom, w które zamieszana jest kadra kierownicza to norma we wszystkich spółkach PKP. Po zatuszowaniu afery beton IZ Opole przeprowadzi śledztwo, aby ustalić (i ukarać!) kto w zakładzie wynosi informacje do internetu i do kogo z ISE Groszowice wydzwaniała Krycha. Oczywiście związkowcy liżący tyłki dyrekcji nic nie ustalą, ale śledztwo będzie, bo to też norma w PKP. Może, żeby się wykazać, profilaktycznie upolują i zaszczują jakąś Bogu ducha winną osobę, aby zastraszyć wszystkich niepokornych. To też norma w PKP.
Weronka - 15-04-2008, 16:00
Temat postu:
Przeczytałam wszystkie teksty i mogę zapewnić ze informacje w nich zawarte w pełni pokrywają się z sytuacją zaistniałą w Zakładzie Linii Kolejowych w Opolu. Nikt nie nadmienił ze sytuacja radykalnie się pogorszyła w zakładzie od czasów objęcia zakładu przez Pana Piotra K który jako szef byłego związku zawodowego To on wypromował powyższych swoich współpracowników takich jak naczelnik ISE Groszowice oraz Kluczborka i mocno współdziała ze kolesiami ze innych związków. Mało tego jak Koledzy i koleżanki wiedza straszył wszystkich ostra dyscyplina a promował niekonwencjonalne zachowania soje tzn alkoholu itp. To właśnie z Januszem K tak często biesiadowali i widac ich było w ciekawym stanie na terenie Zakładu. Nikt tu nie nadmienia ze to właśnie nieformalne układy doprowadziły do takiej dyscypliny w zakładzie nie mówiąc już o tym ze były donosy do prokuratury i kierownictwa spółki ale efektów nie widac. Widocznie warszawce taki układ pasuje. Mierny ale wierny.
iceman - 15-04-2008, 17:51
Temat postu:
Świnia napisał/a:
Mnie ciekawi jak w tej sytuacji zachowają się bossowie związków zawodowych. Może niektórzy z nich też są umoczeni w fałszowanie swoich badań?
Nie zazdroszczę dyrekcji IZ Opole. Dla nich nastała "chwila prawdy". Mogą się całkowicie skompromitować tuszując aferę, albo wyjść z twarzą wywalając tę "wesołą" gromadkę na zbity pysk.


Prorocze słowa. Część tych panów to faktycznie aktywni członkowie zz, może nie bossowie ale na pewno wyżsi rangą. I fakt, nie ma co zazdrościć dyrektorowi, bo związki ponoć już wzięły pod swoje skrzydła swoich "oficerów". Tak to jest jak protegowani związków pełnią wysokie funkcje w zakładzie Obopólne korzyści - związki dostają większą kasę ze składek (pensje naczelnikowskie troszkę większe niż normalnego robola) a panowie nietykalni A zakład niestety traci, bo przeważnie ci bossowie i "oficerowie" to nie specjaliści w tym co mają robić w zakładzie,ale beton zz
Co do drezyniarza, to art. 52 dostał za porzucenie pracy nie za aferę z badaniami, ale porzucił ją pewno ze strachu przed konsekwencjami za aferę.
Dławik - 15-04-2008, 18:24
Temat postu: Porażka zakładu
Najgorsze jest to że tacy ludzie , jak ci wyżej opisani piastują takie funkcje tzn dyrektor , p....e, zwiazki (inaczej o tych alkocholikach nie można napisac) , piastuja kierownicze funkcje na terenie zakładu, jaki to jest wzór dla pracowników...wydaje mi sie że żaden gro ludzi odeszło z iz Opole , ale byli to młodzi ludzie któzy mieli już dosc, zarobków , atmosfery w tym p....n zakładzie , pozostali ludzie starsi któzy niezabardzo juz mogąodejsc , oraz ci któży odejda niebawem na emeryture......Modle sie aby ta cała p....a kolej kiedys sie rozpadła, rozwiązała , bo pod wodzą takich ludzi , jak w iz Opole nie wróże niczego dobrego ani temu zakładowi , ani podobnym w całej polsce .Liczy sie tylko kolesiostwo , imprezki , szykany , itp. rzeczy.

ps.KOLEJARZE WSZYSTKICH SEKCJI łACZCIE SIE , I NIECH STANIE SIE KONIEC

Zapomniał bym w IZ Oplole są też i wporzadku ludzie tacy jak J.K, B.N , G.A , B.A , itp ale jest ich naprawde garstka
Weronka - 15-04-2008, 19:43
Temat postu:
Dyrektorzy to tez kolesie z układów związkowych bo taki był rozkwit podziału władzy po roku 1991 na kolei nastało to trochę później bo Dula i jego kompanów wywodzi sie ściśle ze związków zawodowych. To oni zaczęli reformowac kolej pod swoich kolesiów i tak to trwa do dzisiaj Smutne to bo transport kolejowy na zachodzie kwitnie a tu stagnacja i tylko dzięki pomocy unijnej coś jeszcze robią. Nie ma młodych zdolnych ambitnych kolejarzy i to jest smutne. Jest za to bardzo dużo central związkowych, komisji itp gdzie kolesie maja sie dobrze i twierdząc ze działają w interesie braci kolejarskiej ja rozkładają .To łączenie sie myślę ze mogło by postępowac szerzej bo wielu jeszcze dobrych kolejarz jest i oni najbardziej na tym wszystkim cierpią
LEWEK - 16-04-2008, 09:14
Temat postu:
Witam !!!
Mam na razie jedną uwagę w kwestii formalnej :

W całej tej aferze z fałszowaniem badań lekarskich jedynym Związkiem Zawodowym i jedyną grupą zawodwą, która się "nie umoczyła" to są AUTOMATYCY ( i ZZPAiT) Laughing Laughing Laughing

Czyżby tylko ta grupa pracowników w Zakładzie Opolskim robiła właściwy użytek z własnego mózgu ... Laughing Mr. Green Laughing

CHWAŁA IM ZA TO Brawa OK Kolejarz
wieczk - 16-04-2008, 13:14
Temat postu:
Semafor, prawdopodobnie chodziło Ci wyżej w poście nie o mataczenie, ale o próbę utrudniania lub udaremnienia postępowania karnego, które w terminologii prawniczej nazywa się poplecznictwem. Jakiekolwiek przejawy takiego działania, byłyby skrajnie nieodpowiedzialnym i samodestrukcyjnym zachowaniem wobec rozgłosu, który już nadano sprawie. Nie chce się wierzyć, aby coś takiego się jeszcze wydarzyło. Chcę tylko zaznaczyć, że poplecznictwo to przestępstwo z art. 239 kk, zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Jeśli chodzi natomiast o orzecznictwo SN, to warto dodać, że nie wiąże one swoją treścią innych sądów niższej instancji, bowiem nie ma w polskim systemie sądownictwa instytucji "precedensu". Również pracodawca nie jest związany wyrokiem SN i nie musi on stanowić dla niego wytycznych do podjęcia ewentualnych działań dyscyplinarnych.
Nie wiem jaki jest zasięg tego forum, ale z pewnością jego opinie w jakimś stopniu mogą oddziaływać na zakończenie sprawy. Sądzę, że podsycana atmosfera i wywierana presja nie sprzyja obecnie rozwiązaniu problemu.
Spróbujmy na to co miało miejsce spojrzeć inaczej, z ludzkiego punktu widzenia. Jeśli liczba, przypadków podana przez Semafora jest wiarygodna, to w tej chwili rozgrywa się dramat kilkudziesięciu osób i ich rodzin. Wśród nich są przecież także pracownicy niższego szczebla, a z którymi wg mojego odczucia większość się tutaj identyfikuje.
Naczelnik - 16-04-2008, 13:24
Temat postu:
wieczk napisał/a:
Spróbujmy na to co miało miejsce spojrzeć inaczej, z ludzkiego punktu widzenia. Jeśli liczba, przypadków podana przez Semafora jest wiarygodna, to w tej chwili rozgrywa się dramat kilkudziesięciu osób i ich rodzin. Wśród nich są przecież także pracownicy niższego szczebla, a z którymi wg mojego odczucia większość się tutaj identyfikuje.

Masz rację, ale ci ludzie sami są sobie winni! Świadomie fałszowali obowiązkowe okresowe badania lekarskie! Nikt ich do tego nie zmuszał! Im po prostu nie chciało się pojechać raz na 2/3/5 lat do Wrocławia wykonać badania, za które pracodawca płaci!
To są ludzie dorośli i mają mózgi, z których jak widać nie zrobili odpowiedniego użytku. Wszyscy musieli liczyć się z ryzykiem wpadki, bo wystarczy tylko pojechać lub zadzwonić do Ośrodka Kolejowej Medycyny Pracy we Wrocławiu i tam sprawdzić czy konkretny pracownik faktycznie był na badaniach (każdy ma swoją kartotekę!).
Nie żałuję tych osób, bez względu na zajmowane stanowisko służbowe. Moim zdaniem wszystkich (od zwrotniczego po naczelnika) należy jednakowo ukarać: zwolnienie dyscyplinarne!
Mam nadzieję, że przynajmniej prokuratura i sąd wykażą się i odpowiednio potraktują wszystkich, którzy dopuścili się przestępstwa fałszowania dokumentacji medycznej!
Zastanawiam się jak długo trwał ten proceder i czy dotyczy on tylko IZ Opole? Na miejscu prezesa spółki poleciłbym dyrektorom wszystkich zakładów "prześwietlić" badania lekarskie całej załogi. Dotyczy to wszystkich spółek PKP, nie tylko PLK.

PS. Krycha pojechała dziś do Opola - może się dowie czegoś konkretnego.
Paszczak - 16-04-2008, 16:02
Temat postu:
wieczk, ciekawe czy tak samo byś mówił, gdyby przekręt z badaniami lekarskimi dotyczył tylko kadry kierowniczej? Zgadzam się z Naczelnikiem! Naważyli sobie piwa to teraz muszą je wypić. Skoro wymagamy przestrzegania prawa i porządku od naszych przełożonych to tego samego wymagajmy od siebie!

Naszym obowiązkiem jest poddawanie się okresowym badaniom lekarskim i nie podlega to żadnej dyskusji! Na miejscu dyrektora Gajnego nie tylko bym wszystkich zwolnił z pracy, ale również potrąciłbym im z najbliższej wypłaty wartość dniówki (plus delegacja) wraz z odsetkami, która była przeznaczona na wykonanie badań lekarskich. Zakład zapłacił im dniówkę, a cwaniacy w tym czasie siedzieli sobie w domu zamiast pojechać do ośrodka medycyny pracy, czyli wyłudzili z zakładu pieniądze!

Mamy więc:
- wyłudzenie pieniędzy z zakładu pracy,
- przestępstwo ścigane z urzędu (fałszowanie dokumentów),
- złamanie podstawowych obowiązków pracowniczych (niewykonanie okresowych badań lekarskich),
- poświadczenie nieprawdy, oszukiwanie i wprowadzanie w błąd pracodawcy (przedstawianie fałszywych badań lekarskich),
- wykonywanie odpowiedzialnej pracy związanej z ruchem pociągów bez ważnego orzeczenia lekarskiego dopuszczającego do takiej pracy - tu też kłania się prokurator (zagrożenie w ruchu lądowym).

Mało? Myślę, że dyrekcja IZ Opole nie ma innego wyjścia, jak tylko dyscyplinarka dla wszystkich umoczonych w aferę.
wieczk - 16-04-2008, 17:27
Temat postu:
Paszczak! Generalne nie można nie zgodzić się z Twoimi stwierdzeniami, poza zarzutem zagrożenia w ruchu lądowym. Nie można z całą pewnością rozciągać treści rozdziału XXI k.k. (przestępstwa przeciwko bezpieczeństwu w komunikacji) na opisywane wyżej przypadki.
Weronka - 16-04-2008, 17:29
Temat postu:
Moj przedmowca dobrze nakreślili rodzaj wykroczeń Ta sprawa to takze wieloletnie zaniedbania kierownictwa Zakladu Gdzie controling i nadzor. Ta sprawa winien zajac sie Zarzad Społki gdyz taki poziom kierowania zakładem daje wiele do myslenia. Rownież winien zajac sie innymi sprawami ,gdzie kolesiostwo i układy mogą doprowadzic do takich historii jak w Opolu. Taki stan rzeczy może dotyczyć również inne zakłady spółki. Także ciekawy jestem jaki w ogóle jest nadzór kierownictwa spółki nad zakładami.
Na forum trzeba naglaśniac wszystkie nieprawidłowości w zakładach sekcjach może w ten sposób przynajmniej ograniczy sie ten proceder
Krycha - 17-04-2008, 08:05
Temat postu:
Wczoraj byłam w Opolu.

Prawdopodobnie w ten piątek zapadną decyzje. Co dyrektor Gajny zrobi z delikwentami, którzy podrabiali okresowe badania lekarskie? Okaże się już jutro...
Dławik - 17-04-2008, 09:32
Temat postu: smutny naczelnik
Widziałem , ostatnio naczelnika umoczonego w w/w aferę , był bardzo smutny , czoło przy ziemi itp.
Zrobiło mi sie go szkoda......... Embarassed
A tak na marginesie nigdy bym sie niespodziewał że on też korzystał z usług p....ch związków zawodowych IZ Opole.....nasówa sie spostrzeżenie,, z kim przystajesz takim sie stajesz"
pisak - 17-04-2008, 12:26
Temat postu:
Rzeczywiście afera w IZ Opole jest. Z posiadanych przeze mnie informacji wszyscy naczelnicy i działacz związkowy otrzymali bądź otrzymają art. 52. pracownicy niższego szczebla kary odpowiednio niższe. Świnia pyta jak zachowają się związki zawodowe. Odpowiem pytaniem, czy chciałbyś należeć do związku zawodowego, który nie zrobi nic w twojej obronie?. Z tym, że związki nie mogą niestety zrobić wiele.
Tak niestety, ponieważ nie są to źli ludzie. Niejeden z nas (mówię także o was) doświadczył ich życzliwości i "łamania przepisów”, dzięki czemu wiele spraw kończyło się nie karami dyscyplinarnymi, ale ojcowskim klapsem w d... (potrąceniem premii).
Ukaranie ich art.52 będzie ukaraniem nas wszystkich.Wyścig szczurów się rozpoczął , ich stanowiska powinni objąć ruchowcy,a więc jeszcze bardziej odczujemy braki dyżurnych czy nastawniczych, jeszcze dalej będziemy dojeżdrzać na delegacje.Moim zdaniem i tak dla nich wielką karą byłby ar.42,przemianowanie i przeniesienie ich w te miejsca gdzie odczuwalne są największe braki kadrowe,na nastawnie, do warsztatów monterskich itp., zgodnie z ich kwalifikacjami. Ja osobiście uważam ze był to szczeniacki wybryk w wykonaniu starszych panów. Powiedzmy sobie szczerze niejeden z nas wiedząc o takim procederze skorzystałby z niego bez wahania.
Piszecie tu wiele nieprawdy. Opierając się na plotkach robicie niektórym krzywdę.
Semafor w poście z 13.04 .g 13.02 raz że sprawę wyolbrzymia bo nie było to całkiem tak, to dodatkowo z osoby bardziej winnej robi poszkodowanego i odwrotnie.
Wojtek - 17-04-2008, 13:45
Temat postu:
pisak napisał/a:
Ja osobiście uważam ze był to szczeniacki wybryk w wykonaniu starszych panów.

No to gratuluję poczucia humoru i dobrego samopoczucia. Ci starsi panowie (naczelnicy sekcji) mają po kilkadziesiąt lat na karku, wyższe wykształcenie, własne (dorosłe) dzieci, może wnuki. Ich szczeniackimi wybrykami zajmie się teraz prokurator i sąd.
Po prostu za dobrze mieli na kolei (ciepłe wygodne posadki i 5 tys. miesięcznie) i w główkach już im się poprzewracało. Widocznie byli tak butni i pewni siebie, że nawet nie spodziewali się, iż ktoś dopatrzy się przekrętu z podrabianiem pieczątki lekarza. A nawet jeśli to sprawę beton jakoś zatuszuje. Stało się inaczej, zrobiła się afera. I teraz wielka krzywda im się dzieje?

pisak napisał/a:
Powiedzmy sobie szczerze niejeden z nas wiedząc o takim procederze skorzystałby z niego bez wahania.

Może Ty byś skorzystał, bo ja na pewno nie.

pisak napisał/a:
Odpowiem pytaniem, czy chciałbyś należeć do związku zawodowego, który nie zrobi nic w twojej obronie?

Nie chciałbym należeć do związku zawodowego, który broni nierobów, pijaków, cwaniaków, i śmierdzących leni, którzy łamią prawo fałszując dokumentację lekarską, bo nie chce się takiemu raz na 2 lata (naczelnicy chyba co 5 lat?) wykonać badań lekarskich.
Związek zawodowy ma bronić praw pracowniczych, a nie wyciągać z kłopotów tych, którzy świadomie łamiąc prawo sami sobie te kłopoty stwarzają. Kodeks pracy obowiązuje nie tylko pracodawców, ale i wszystkich pracowników.
Dławik - 17-04-2008, 16:11
Temat postu: Zwiazki , a co to takiego
W nawiązaniu do wypowiedzi ,,pismaka" , nie lubie związków zawodowych w IZ Ople ponieważ miałem zaszczyt z paroma rozmawiac, oraz z niektórymi polemizować , i stwierdzam że są to ludzie niekompetetni , prostatcy w zachowaniu , oraz głaszący dyrdymały , i na dodatek bardzo butni jeden stwierdził : i tu cytuję .....,, jak coś nawiwijam to mogą mi kó....a ...skoczyć za szerokie mam plecy....i dóżo wódki wypiłem na wyjazdach związkowych ..." - wniosek nasówa sie sam jeżeli tacy ludzie mają mnie reprezentowac to ja dziekuję , i nasówa sie pytanie kto takich ludzi wybiera....ale to już nie mój problem.
Poza tym jakie związki zawodowe na koleji mają rację bytu skoro są uzależnione od Dyrektorów zakładów i wice wersa.Związek aby miał racje bytu musi być poza stróktórami zakładów , a tym bardziej kolei , powinien być finansowany z naszych składek , mieć dobrego prawnika i wtedy ma to jakąkolwiek racje bytu. Ale to co tu napisałem to są pobożne życzenia , i w realich kolejowego ,,betonu" nie do zrealizowania.Wię możemy spokojnie sobie patrzec na dalszą degradację kolei....Powodzenia.... OK OK

ps. a ten związkowiec co go obsmarowałem to jeżeli sie nie myle to pracuje w Lewinie.B a Lewin .B to chyba należy do IZ Ople jak sie nie myle .Chwała że mamy takich kompetetnych zwiążkowców Very Happy Bang
iceman - 17-04-2008, 22:08
Temat postu:
Ech Pisak, pisak... Albo jesteś aktywnym członkiem zz albo nie masz zielonego pojęcia jak zz funkcjonują w IZ Opole Związki nie kiwnęłyby nawet palcem gdyby chodziło tylko i wyłącznie o szeregowych związkowców (pasywnych - dostarczycieli kasiurki) Ale, że zamieszani są też związkowcy z wyższej półki to strzałem w stopę byłoby bronienie tylko i wyłącznie tych panów i pozostawienie reszty na pastwę losu

A ja osobiście uważam, że to co napisałeś:
pisak napisał/a:
Ja osobiście uważam ze był to szczeniacki wybryk w wykonaniu starszych panów. Powiedzmy sobie szczerze niejeden z nas wiedząc o takim procederze skorzystałby z niego bez wahania.

jest niestety szczeniackie. Zastanów się co piszesz. Wiele razy byłem na badaniach i jakoś żyłka w d... mi nie pękła jak musiałem się wybrać do Wrocławia albo Opola na badania.

Cytat:
"Piszecie tu wiele nieprawdy"

Może jakieś fakty?? Przedstaw jak potrafisz.
Tak się niestety składa, że jest tu b. dużo prawdziwych informacji.
ISDR - 18-04-2008, 19:56
Temat postu: Re: Fałszowanie badań lekarskich w IZ OPOLE
semafor napisał/a:
W IZ Opole wybuchła wielka afera, w związku z podrabianiem pieczątek lekarskich na drukach okresowych badań lekarskich. Procederu dopuściło się wg wstępnych informacji ok. 30 osób, w tym również naczelnicy sekcji eksploatacji. Na razie czekamy na ruchy ze strony dyrekcji zakładu, która to przynajmniej w stosunku do jednego z naczelników zastosowała środek zapobiegawczy w postaci odsunięcia od pełnienia funkcji. Sprawa jest rozwojowa. Ciekawe czy polecą głowy? Prawdopodobnie nie, bo w sprawę nie są zamieszani wyłącznie pracownicy liniowi, którzy z pewnością otrzymaliby z marszu art.52 kp. No cóż, osobom na stanowiskach nie można zaszkodzić, bo przecież nikt nie będzie ich już w stanie zastąpić. Brak młodych, wykształconych i doświadczonych kadr to główna przyczyna tego stanu rzeczy….Co może się mylę? Historia potwierdza moje myślenie. A co z zaufaniem do osób na stanowiskach, dopuszczających się czynów karalnych? Mniejsza z tym, to przecież nic takiego, oni tylko chcieli wypełnić podstawowy obowiązek pracowniczy-świadczyć pracę, a że do tego czasem potrzeba stosownego zaświadczenia to przecież zupełnie nieistotne.
Wyciąg z kodeksu karnego: ROZDZIAŁ XXXIV
Przestępstwa przeciwko wiarygodności dokumentów
Art. 270. § 1. Kto, w celu użycia za autentyczny, podrabia lub przerabia dokument lub takiego dokumentu jako autentycznego używa, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
2. Tej samej karze podlega, kto wypełnia blankiet, opatrzony cudzym podpisem, niezgodnie z wolą podpisanego i na jego szkodę albo takiego dokumentu używa.
§ 3. Kto czyni przygotowania do przestępstwa określonego w § 1,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.


[ Dodano: 2008-04-18, 8:57 pm ]
Jak mnie poinformował, kolega z Kędzierzyna Koźla, obecnie w tej bulwersującej sprawie prowadzone są czynności wyjaśniające, które mają na celu ustalenie rozmiaru tego procederu, ilości osób w nie zamieszanych, sposobu i postępowania na podstawie przepisów karnych i dyscyplinarnych zawartych w kodeksie pracy i prawie karnym. Powiedział też, że w to zamieszany jest m.in. ojczulek ze swoim synusiem, którzy szefowali jednemu ze związków zawodowych w IZ – cie działających, którzy z Dyrektorkiem wypili może „ wódeczki” przy różnych okolicznościach. Przy okazji wspomniał, że na jednym z zebrań związkowych w kuluarach, dowiedział się o podobnym przypadku fałszowania zwolnienia lekarskiego przez jedną działaczkę z Warszawy, która kiedyś była jego zastępczynią. Prawdopodobnie chodziło o tą Panią z Kielc / fajna laska/, która często bywała w naszym regionie. Prawdopodobnie już nie pracuje za dyżurnego ruchu, ale w administracji. Jak widać ona jakoś z tego wyszła cało, gdyż dalej pracuje. Tak też może być w Opolu, chociaż nie wierzy w to, aby sprawa została pozamiatana, gdyż jest zbyt o niej głośno. Po naszej rozmowie doszliśmy do wniosku, że w te sprawy mogła być zamieszana wierchuszka PLK –i. Może Krycha coś dodatkowo ustali w Opolu, czego jej życzę.
Pozdrawiam wszystkich.
Krycha - 20-04-2008, 15:48
Temat postu:
Jak wygląda tuszowanie afer związanych z podrabianiem okresowych badań lekarskich przez beton związkowo-administracyjny można zobaczyć na przykładzie PR Katowice.

Jak wynika z pewnego oficjalnego pisma do rady nadzorczej PKP S.A., niejaki Artur Nastała (były przewodniczący związku zawodowego w PR Katowice), który podrobił okresowe badania lekarskie, poddał się dobrowolnie karze sądowej, ale nie poniósł żadnych konsekwencji służbowych. Mało tego, został awansowany (w nagrodę) na naczelnika sekcji !!!
Szczegóły: http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=33161#33161
Weronka - 20-04-2008, 19:23
Temat postu:
Koleżanki i koledzy rzucam parę zdań swoich przemyśleń aby dalej ta historia która się wydarzyła w IZ Opole była na topie. Jak zauważyć można po dziwnej i nagłej chorobie która spotkała dyrektora IZ (w chwili wybuchu afery) że jest ona podyktowana tym aby upłynął czas i sprawa w jakimś stopniu przycichła by dyrektor mógł wyciągnąć „jak najkorzystniejsze wnioski” dla zainteresowanych i kolesiów związkowców. Ja pracowałam już w różnych zakładach i wiem z wieloletniego doświadczenia ze zainteresowanie afera z biegiem czasu przygaśnie. Jak wcześniej nagłaśnialiście że podrobione pieczątki służyły „głupiemu, szczeniackiemu itp. „ celowi jakim są badania lekarskie to ja był zadała sobie takie pytanie czy tylko temu mogły służyć? I gdzie i jakie dokumenty są poświadczane przez lekarzy i w jakim celu one w zakładzie mogą służyć?. Tu z rozmów z pracownikami takie wnioski mi się nasunęły. Moim zdaniem takie wyjaśnienie dogłębne sprawy staje się koniecznością aby nie było jakichkolwiek niedomówień i podejrzeń. Pytanie tylko czy zrobi to dyrekcja zakładu w co bardzo wątpię. Jak widać w zakładzie czy zakładach takie sprawy pracowników wykonujących funkcje administracyjne nie interesuje. Bo dalej śledząc tą historię można zadać sobie pytanie co robił dział pracowniczy, jak nie wpływały faktury za badania tych osób. Podobnie można zadać pytanie dotyczące afery z odpłatnymi posiłkami gdzie był dział finansowy jak pracownicy nie odprowadzali pieniędzy z odpłatnych posiłków. Fakty te świadczą jak funkcjonuje administracja zakładu i dalej idąc odpowiedzialność za te nieprawidłowości dyrekcji zakładu. To samo może dotyczyć innch zakładów spółki tylko czy potraficie je odpowiednio nagłaśniać
Pozdrawiam odważne Koleżanki i Kolegów
Krycha - 21-04-2008, 07:13
Temat postu:
Weronka, spokojnie! Sprawie będę się przyglądać. Dyrekcji IZ Opole przypominam, że w zakładzie mam "swoich" ludzi i wszelkie próby zatuszowania afery będą nagłośnione w internecie!
semafor - 21-04-2008, 12:34
Temat postu:
Ciekawe ile osób oprócz dyrektora poszło jeszcze z tej ekipy na zwolnienie lekarskie?
Dyrektora rozumiem, miał prawo się rozchorować po takich informacjach. Kogo by szlag nie trafił?
Jednak tradycją wszelkiego typu cwaniaków, jest w momencie zmoczenia d… pójście na chorobowe.
Pracodawcy często nabierają się na to i nie wiedzą co zrobić.
Z formalnego punktu widzenia nie ma jednak przeszkód, aby w trybie art. 52 k.p. rozwiązać umowę o pracę z pracownikiem na zwolnieniu lekarskim. Odsyłam do lektury na stronie internetowej:
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/1492,czy_mozna_zwolnic_pracownika_na_chorobowym.html
jurek.pl - 21-04-2008, 18:47
Temat postu:
czytam o tej aferze i tak myślę że tak póżno się rypła,w związkach dyżurnych ruchu od dawna żle się dzieje .Tam dawno powinien wejść zarząd komisaryczny,odsunąć panów SZ.od korytka razem z przewodniczącą komisji rewizyjnej,która chodzi na smyczy przewodniczącego.Wiele spraw wyszło by na wierzch do tej pory ukrywanych.Panowie SZ.stworzyli sobie prywatny folwark przynoszący niezłe dochody. Śmiech Język
LEWEK - 22-04-2008, 12:01
Temat postu:
A cóż to taka ciszaaaaa nastała .... Crying or Very sad
Od wczoraj żadnych świeżych wiadomości w temacie ... ??? Crying or Very sad
Czyżby już było "po wszystkim" (lub "pozamiatane" jak kto woli ...) Mr. Green Twisted Evil
Weronka - 22-04-2008, 17:48
Temat postu:
Nie martw sie dopiero co wrocił Ojciec Chrzestny tego towarzystwa do pracy i zastanawia sie jak swoim żolnierzom jak najlepiej pomóc. Tu w Opolu nie tylko w zwiazku dyżurnych ruchu jest zle a co powiecie o solidarnosci gdzie pana P kumpkle z dyżurnych ruchu zazarcie bronili jak czlonkowie chcieli go wyrzucic za przekrety i sprawy niejasne do dzis. Mysle ze w opolu dzialala niezle zorganizowana grupa zwiazkowo-dyrekcyjna ktorej idea jest wlasna prywata a nie interes zakladu czy pracownikow
semafor - 24-04-2008, 17:10
Temat postu:
Pytają mnie niektórzy co z tą sprawą, czy nie powinno się już coś wyjaśnić?
Niebawem w zasadzie powinniśmy poznać jaki jest finał sprawy. Jeśli dyrektor postanowił ukarać pracowników karą porządkową(upomnienie, nagana) to już to powinien zrobić, gdyż miał tylko 2 tygodnie od powzięcia wiadomości o naruszeniu obowiązku pracowniczego i po wysłuchaniu pracownika na konkretną decyzję.
Jeśli natomiast jest prawdą, że zastosuje wobec niektórych osób art.52 kp to miesięczny termin na podjęcie decyzji powinien być liczony od zakończenia wewnętrznego postępowania sprawdzającego, weryfikującego uzyskane przez pracodawcę wiadomości o zachowaniu się pracownika. Czy takie postępowanie się już zakończyło? Może ktoś wie? Ja nie wiem.
Dławik - 26-04-2008, 18:48
Temat postu: Pozdrowienia
A tak na marginesie , do dnia dzisiejszego jak to napisałem nikogo jeszcze nie zwolnili, i chyba nie zwolnią , niektórzy przychodzą sobie do pracy i nic nie robią mam na mysli niektórych naczelników , ot fajna fucha , tylko pozazdroscic , nic nie robią bo są zawieszeni , niektórzy maja sie przeniesć do Pentagonu we Wrocławiu mam na mysli Dyrekcję Regionalną , co dla takich znaczy ,,Przekręt" -mam na mysli badania.Bedą mieli cieplutkie posadki we Wrocławiu.A tak na marginesie to chce mi sie na to wszystko rzygać .Szukam aktualnie nowej pracy Very Happy

[ Dodano: 26-04-2008, 20:04 ]
Afera goni afere , ktoś niby coś robi , ktos inny nic nie robi...o co tu k.....a chodzi .Tylko p....e związki maja dobrze Very Happy . Ciekawe kiedy to sie skonczy , wydaje mi sie że nigdy , napewno nie na kolei Very Happy .Kto rozpieprzy ten BETON Very Happy
semafor - 26-04-2008, 20:01
Temat postu:
Dławik poczekajmy trochę na decyzję dyrektora. Napisałem wyżej, ze jeśli chodzi o art.52 to należy zaczekać do zakończenia wewnętrznego postępowania sprawdzającego, weryfikującego uzyskane przez pracodawcę wiadomości o zachowaniu się pracownika. Od zakończenia dyrektor ma miesiąc. Jeśli się potwierdzi to co piszesz, że ktoś zostanie przeniesiony do Wrocławia trzeba będzie powiadomić nie tylko Warszawę, ale chyba dobrym rozwiązaniem będzie powiadomienie Radia Opole. Oni w południe mają taki blok o różnego typu aferach, może ich to zainteresuje. Jeszcze są radia o zasięgu ogólnopolskim, które swój czas antenowy też lubią wypełniać różnymi ciekawostkami.
Mamy również dziennikarza w Rzeczpospolitej, który zajmuje się kolejowymi sprawami.
Miejmy nadzieję, że kierownictwo to też czyta i nie dopuści do zaostrzenia skandalu i zaoszczędzi wstydu sobie i zwykłym kolejarzom.

Weronka - 27-04-2008, 08:14
Temat postu:
Oczywiście Semafor masz racje odnosnie czasu ale w tak oczywistej sprawie gdzie sa dowody nie trzeba przeciagac sprawe. Dotarly do mnie sluchy ze kierownictwo spolki wraz z dyrektorami zakladow mialo co innego na glowie. Spotkali sie aby reformowac znowu doly tzn sekcje likwidowac bo cos "trzeba zrobic". Zakladow tzn ilosci zbednej administarcji i komisji zakladowych nie da sie zlikwidowac bo tu interes obopolny jest a tego w społce conajmniej o 50% za duzo. Znalazlo by sie troche nierobow do pracy, a tu coraz bardziej brakuje wykwalifikowanej kadry. Ciekawa jestem ile z nich mogloby jeszcze sie do takiej na linii przydac. Przeciez ta administracja i związkowcy sie z czegos wywodza. Mysle ze dla posad prezesowskich ten problem jest nie do rozwiazania. Sukcesem bylo rozwiazanie oddzialow ale inna ekipa to przywrocila. Dla dyrektora IZ Opola redukcja ilosci sekcji bedzie malym problemem i moze znowu stanac w pilotazu i zebrac za to nagrody. Pracownikowi liniowemu wazniejszy jest bliski kontakt z naczelnikiem niz dyrektorem i przy dzisiejszym poziomie informatyki to zaklady moga byc nawet co 200km oddalone od siebie. Naczelnik musi byc kompetentny i miec odpowiednie ku temu kompetencje. Czekam cierpliwie co w tym Opolu wymysla Pozdrawiam
Dławik - 27-04-2008, 18:11
Temat postu: pozdrowienia
W Opolu to od dłuższego czasu nic konstruktywnego narazie nie wymyslili ani odnośnie wyżej wymienionej afery , ani ogólnie ,ludzie otwórzcie oczka , na kolei nic sie nie zmienia , oprócz stanu osobowego na najniższych szczeblach pracowniczo-sekcyjno-liniowych Very Happy Very Happy Very Happy

[ Dodano: 27-04-2008, 19:15 ]
Opowiem wam kawał :............Babcia na peronie w Opolu .....Panie jaki to pociąg???........odpowiedz:...niebieski........A do kąd????.......odpowiedz:.....do połowy Laughing Very Happy Laughing Very Happy
peelkowiec - 29-04-2008, 18:29
Temat postu:
Od długiego czasu śledzę aferę w IZ Opole i jestem przekonany że to wszystko spowodowane jest rządami dyr. Piotra K. który to przez swoje uzależnienie od trunku, wspólne pijaństwa z Januszem K. , komendantem SOK i związkowcami rodziną Sz.doprowadził do tego że tacy ludzie jak naczelnik z Kluczborka Krzysztof G., naczelnik z Groszowic Janusz K. mogli czuć się bezkarni. Ludzie owi byli tak zadufani w sobie że traktowali "swoje" sekcje jako prywatne folwarki, przy aprobacie dyr, Piotra K. i związkowców Sz. Jestem pewien że za niedługi czas ci "ludzie" znów wypłyną na stanowiska pełni buty - jak już to kiedyś było, i zostaną znów odznaczani przez swoje związki zawodowe za nieskazitelną postawę. Żygać się chce!!!
Weronka - 29-04-2008, 20:01
Temat postu:
Zas dyrektora Piotra K wykreowal za swoja posadke obeny dyrektor i tak to sie kreci w tym cyrku. Tylko pracownicy liniowi musza ciezko pracowac za marne grosze i uwazac aby jakies drobnej nieprawidlowosci nie zrobic bo z tego zrobia afere i zabiora czesc tej marnej premii. W przeszlosci byla glosna afera dotyczaca podrobionej legitymacji szkolnej i co grozilo temu mlodemu czlowiekowi. Tu dotyczy podobnego zjawiska tylko ludzi "dojrzałych" chyba tylko wiekowo i w dodatku pelniących odpowiedzialne funkcje. To oni przeciez bezpośrednio decydowali kto i gdzie ma pracowac i jakie ma kwalifikacje (tez zdrowotne). Ciekawy jestem czy juz na liniach nie ma odpowiednich kandydatow do odpowiedzialnych stanowisk Jak ktos takich zna i wie co oni potrafia zrobic i jakie maja zaufanie wsrod pracownikow niech na forum przedstawia moze ktos ich zauwazy Pozdrawiam wszystkich
semafor - 29-04-2008, 21:27
Temat postu:
Weronka ! Twój pomysł na przedstawianie kandydatów nie jest jest chyba dobry.Ktoś może ich odebrać jako osoby, które wywołaly cały proceder.Konsekwencje mogą ponieść osoby zupełnie przypadkowe i niewinne.Nie wiem wogóle czy jest się nad czym zastanawiac? Przecież doświadczenie zawodowe, wiedza fachowa nie mają u nas najmniejszego wpływu na dobór kandydatów na stanowiska kierownicze.Czy ktoś kiedys poza związkami weryfikował te osoby?
Czy dyrektor pytał się np. kontrolerów, instruktorów czy taka osoba ma odpowiednią wiedzę fachową, aby poradzić sobie na stanowisku? Potem mamy to co mamy i nie dziwmy się.
lok123 - 29-04-2008, 23:40
Temat postu:
Pozdrawiam wszystkich!!ale w tej calej aferze boje sie jednego. Znajdzie sie kozla na ofiare a o reszcie sie zapomni!!Ciekawe kto bedzie wybrany na kozla?? Evil or Very Mad
Dławik - 30-04-2008, 12:41
Temat postu: moje sugestie dotyczace wyboru kndydatów
Mam takich kandydatów Weronka , może miałem z nim krótką stycznosc ,ale tacy są a oto oni:
1.Kaczmarek.J
2.Nałęcz..B
3.Szewczyk .K
4.Jest jeszcze jeden z dzału automatyki , który jest przełożonym wszystkich diagnostó w IZ Opole ale wyleciało mi z głowy jego imię i nazwisko
Oczywiscie jet to moja subiektywna lista , napewno jest takich ludzi więcej ,ale ci według mnie są naprawne kompetetni , wykształceni, znający sie na swoje pracy nie będe tu słodził ani wazelinował bo nie o to tu chodzi .A reszta która zajmuje wysokie stanowiska w IZ Opole ,łacznie z tymi p....mi związkami niech idzie 1 wrzesnia do szkoły......bo jak narazie nadaja sie tlko na przyspieszony kurs bielenia drzewek ....pozdrowienia dla wszystkich oprócz związkowców , wazeliniaży, matołów itp Very Happy

[ Dodano: 30-04-2008, 13:42 ]
sory za pozjadane literki
Noema - 30-04-2008, 12:46
Temat postu:
Dławik, czy nie wyrządzasz tym osobom niedźwiedziej przysługi? Beton PKP nie toleruje ludzi kompetentnych, więc wskazywanie takich osób palcem może być początkiem działań betonu związkowo - dyrektorskiego w celu ich udupienia, czyli wyeliminowania zagrożenia bądź konkurencji.
iceman - 30-04-2008, 18:00
Temat postu:
Noema napisał/a:
Dławik, czy nie wyrządzasz tym osobom niedźwiedziej przysługi? Beton PKP nie toleruje ludzi kompetentnych, więc wskazywanie takich osób palcem może być początkiem działań betonu związkowo - dyrektorskiego w celu ich udupienia, czyli wyeliminowania zagrożenia bądź konkurencji.


Mysle, ze nie Dzieki Bogu to naprawde b. dobrzy fachowcy, ktorzy znaja swoja wartosc i nie pozwola sobie w kasze dmuchac Ponoc nie ma ludzi niezastąpionych ale jakos nie widze funkcjonowania tego zakladu bez co poniektorych ludzi, szczegolnie przy tej polityce kadrowej jaka panuje obecnie w plk
Dławik - 30-04-2008, 19:18
Temat postu:
Noema sądzę że niewyrządzam szkody ,ani nie robie niedzwiedziedziej przysłgi , to co napisałem to naprawde moje subiektywne zdanie , i nikt nie musi sie z nim zgadzac...a znając zycie , musiał by sie stac cód aby ci ludzie zaczeli kierować tym p....ym zakładem ....a ja w códa nie wierzę ponieważ jestem ateista Very Happy .A tak miedzy nami to na kolei jak juz napisałem wczesniej naprawdę nic sie nie zmienia ,oprócz stanu osobowego Very Happy pozdrowienia dla wszystkich
semafor - 01-05-2008, 13:15
Temat postu:
Panie i Panowie!
Nie ma sensu w chwili obecnej dzielić skóry na niedźwiedziu, kiedy tak naprawdę nie ma żadnych pewnych informacji o ewenuualnych konsekwencjach.Nasze umoczone "niedźwiadki" mogą obecnie zapaść w sen zimowy i przezimować burzę jaka w zakladzie ma miejsce.Kiedy wszystko ucichnie, wybudzą się i pójdą po swój upagniony miód.
Bądźcie czujni!
Krycha - 01-05-2008, 17:21
Temat postu:
Wszelkie próby zatuszowania afery przez dyrekcję IZ Opole będą nagłośnione. Ostatnio głosu w tym temacie nie zabieram, ale sprawie nieustannie się przyglądam i beton IZ Opole mam na oku. Exclamation
Weronka - 02-05-2008, 18:48
Temat postu:
W ze na moj odzew odnosnie ukazywania dobrych pracownikow na roznych stanowiskach mysle ze na pewno nie powinno sie im krzywdy zrobic z tego powodu jak rzeczywiscie takimi sa. Przedstawiono tu ja zauwazylem branze automatyki ale tez tacy sa w drogowce energetyce, ruchu Ja moge smialo wskazac takich jak Wilczynski, Wieczorek i znalazlo sie by wielu innych ktorzy sa w cieniu bo nie maja odpowiedniego zaplecza politycznego (zwiazkowego). Cos dziwnego sie dzieje w opolu bo pracowniczy dzial nie umie doreczyc zwolnien lub dziala na zwloke. Jakims cudem pracownicy ktorzy mieli otrzymac odpowiednie art. pochorowali sie nagle albo wzieli urolpy na zadanie Moim zdaniem dzialaja w zmowie z dyrekcja zakladu aby jakimis sztuczkami prawnymi ominac konsekwencje. pokazywanie oddolne rzeczywiscie dobrych pracownikow nie karierowiczow powinno tylko im pomoc a nie zaszkodzic. Nie widze innej drogi w walce z patologia jaka agarnela nie tylko kolejowe firmy. Oby nie bylo tak jak w przeszlosci wyrzucono z zakladow partie a teraz moze to spotkac zwiazkowcow. Oni juz popwoli nie rozumieja swoich podstawowych czlonkow zyja w swojej rzeczywistosci. Oby to jak najszybciej peklo bo wiele szkod moze byc w kraju z tego powodu. Tak jest w gornictwie , sluzbie zdrowia itp. Pozdrawiam wszystkich
semafor - 02-05-2008, 21:17
Temat postu:
Jeśli to co pisze Weronka o nieumiejętności doręczenia wypowiedzeń przez zakład jest prawdą, to świadczy to, że wiedza z zakresu prawa pracy i prawa cywilnego jest zerowa.Panie kadrowe! Chyba jesteście po studiach! Ruszcie głową! W internecie w serwisach prawniczych roi się od wypowiedzi znanych prawników na ten temat, wszystko wyłożone jest na tacy.Zasady doreczeń pism określone są w kodeksie cywilnym.Najbardziej popularną formą jest doręczenie przez Pocztę za potwierdzeniem odbioru.Zwolnienia lekarskie również nie stanowią formalnie przeszkody do rozwiązania umowy o pracę w trybie art.52.
A czy zakład nie ma radcy prawnego? Jak nie ma, to są kancelarie prawnicze i tez można uzyskać informacje.Jest jeden warunek-trzeba chcieć.
Krycha - 03-05-2008, 06:43
Temat postu:
Z tego co się nieoficjalnie dowiedziałam, głowy jednak poleciały.
Czegoś więcej dowiem się na dniach...
peelkowiec - 06-05-2008, 21:00
Temat postu:
Głowy jednak pleciały. Jednak najważniejsza głowa (dyr.Piotr.K.) która dopuściła do tego, a wręcz była sprawcą tego że ci ludzie Janusz K. , Krzyszof G. wspólnie ze związkowym klanem rodziny Sz. mogli czuć się bezkarnie nadal pozostaje nieruszona.
leo1407 - 07-05-2008, 05:55
Temat postu:
Czyli - beton górą Śmiech
Krycha - 07-05-2008, 07:14
Temat postu:
peelkowiec napisał/a:
Głowy jednak pleciały. Jednak najważniejsza głowa (dyr.Piotr.K.) która dopuściła do tego, a wręcz była sprawcą tego że ci ludzie Janusz K. , Krzyszof G. wspólnie ze związkowym klanem rodziny Sz. mogli czuć się bezkarnie nadal pozostaje nieruszona.

Skontaktuj się ze mną na maila lub PW. Przyjrzę się temu. Potrzebuję tylko więcej informacji.
Dławik - 07-05-2008, 08:47
Temat postu: banda
A nie mówiłem że p....ne .związki pozostaną nietykalne.To norma w tym zakładzie Very Happy .Więcej nie ma sensu o tym gadać bo to niczego nie zmieni .Kolej w iz Opole rządzi się swoimi prawami. I nie ma mocnego który by to zmienił na lepsze Smile .Pozdrowienia dl braci kolejarskiej nie tylko w iz Ople
semafor - 07-05-2008, 17:33
Temat postu:
Myślę,że co do pierwszego pana, to mogl nawet jako kolega nie wiedziec o procederze i trudno to bedzie udowodnic.Skupmy sie jednak na faktach.Co do drugiego wymienionego nie ma watpliwosci,ze dokonal przestepstwa.Dlaczego pracuje(tzn. nie jest zwolniony)? To już nie pierwsza wpadka!No widac,że wyższa opatrzność czuwa, by mu krzywdy nie zrobic.Moze trzeba wyslać maile do dyrektora IZ Opole i w W-wie,ze jednak spawie przyglada sie jakaś publiczność, a oni postępują jakby nic sie nie stało.Oni naszą opinię mają gdzieś.A gdzie moralność i sprawiedliwość? W słownikach....
kurczak - 07-05-2008, 20:57
Temat postu:
peelkowiec napisał/a:
Głowy jednak pleciały. Jednak najważniejsza głowa (dyr.Piotr.K.) która dopuściła do tego, a wręcz była sprawcą tego że ci ludzie Janusz K. , Krzyszof G. wspólnie ze związkowym klanem rodziny Sz. mogli czuć się bezkarnie nadal pozostaje nieruszona.


Myślę, że tylko z czystego wyrachowania (masz ochote na stanowisko dyrektorskie) pałasz zemstą i nienawiścią do dyrekcji zakładu ZLK Opole. A Ty nie masz kolegów? Napewno masz i wiesz o każdym ich kroku? Żółć to chyba Ci się wylewa! Mało Ci, że poleciały głowy jeszcze kilka według Ciebie mogłoby spaść prawda? A może tak pozwolić na normalną pracę w Opolu.
semafor - 08-05-2008, 06:44
Temat postu:
Kurczak ten wątek nie powstał, aby komuś zrobić miejsca na stołku, ale by przyjrzeć się jak reaguje IZ Opole podczas afery, w którym dopuszczono się przestępstwa. Wszyscy mamy kolegów to prawda i niejednokrotnie przyglądamy się , jak im zabiera się premie za błahostki, które np. z bezpieczeństwem ruchu kolejowego nie mają nic wspólnego(czapki, mundurki, koszule, buty, brak kropki ,podpisu itd..). Chcemy przyjrzeć się sprawie do końca i rzeczywiście pozwolić na normalną pracę Dyrekcji. Jeśli jednak Dyrekcja jednych zwalnia a innych nie za to samo przestępstwo, to nie może być mowy o normalności. Niech wreszcie się skończą te znajomości, które naszą firmę doprowadziły do stanu jaki mamy okazję obserwować.
Weronka - 08-05-2008, 11:19
Temat postu:
Kurczak jak widzę w ogóle nie rozumiesz istoty zarządzania. Decyzje wyboru tych ludzi podjął dyrektor on tez jest odpowiedzialny za wykonywane przez nich obowiązki. Jego stosunki z Januszem K i innymi mogły miec znamiona totalnego rozluźnienia dyscypliny itp. Jak widac z tego on tez jest współodpowiedzialny za ten bałagan w IZ Opole. Tu dyrektor obecny powinien wyciagnąc odpowiednie wnioski. To dobrze widza pracownicy IZ i nie jest to nagonka na stanowisko jak tylko widzi to Kurczak. Kurczak a co naprawdę cię łączy z Piotrem K?
iceman - 08-05-2008, 11:43
Temat postu:
kurczak napisał/a:

Myślę, że tylko z czystego wyrachowania (masz ochote na stanowisko dyrektorskie) pałasz zemstą i nienawiścią do dyrekcji zakładu ZLK Opole. A Ty nie masz kolegów? Napewno masz i wiesz o każdym ich kroku? Żółć to chyba Ci się wylewa! Mało Ci, że poleciały głowy jeszcze kilka według Ciebie mogłoby spaść prawda? A może tak pozwolić na normalną pracę w Opolu.


Domyslam sie skad ta frustracja peelkowca Pare lat temu, za czasow panowania pana dyr, byly afery (nie na taka skale jak teraz ale jednak) I w tamtym czasie po dupie dostali tylko pracownicy znajdujacy sie na najnizszym szczeblu (jak dla mnie prawidlowo) Pomimo, ze kierownictwo co poniektorych dzialow musialo wiedziec, ze sa nieprawidlowosci (proceder ciagnal sie od dluzszego czasu) nikt nie poniosl konsekwencji, w innej sprawie zamieszani byli zwiazkowcy i oni tez nie poniesli konsekwencji W obu sytuacjach sprawom ukrecono leb

Jeszcze jedno Dyrektor ma byc menadzerem, ktory sprawnie kieruje firma (zakladem) - organizacja pracy, polityka kadrowa itp., to osoba, ktora musi miec jakies doswiadczenie w byciu menadzerem, wyksztalcenie
W przypadku Opola - wyksztalcenie wyzsze pedagogiczne (nauczanie pocztakowe), dyrektor - z ramienia zz, organizacja pracy?? Zasada spychologii - co sie da wszystko na sekcje, niech oni sie martwia Polityka kadrowa?? Widac, slychac i czuc Wiadac co sie dzieje, slychac komentarze i czuc smrod kolejnych afer

Wiec kurczak, nie dziw sie frustracji peelkowca
kurczak - 08-05-2008, 14:19
Temat postu:
Jak szybko doszukuje się powiązań. Jak ktoś ma inne zdanie, a jest jednym z niewielu to zaraz musi to być znajomy dyrektora. Wisi mi kto to będzie (na szczęście nie jestem w ZLK) , ale niektórzym z was jak pijawkom do życia potrzebna jest cudza krew, tak i im sensacja, krzywdzenie innych. Myślę, że ci którzy fałszowali badania ponieśli karę zasłużoną, ale nikt mnie nie przekona że peelkowiec to zwykły karierowicz który przy tej zadymie kręci "swoje lody". mam prawo mieć swoje zdanie i nie mam zamiaru wystraszyć się czy też zmieniać go. czytając bardzo uważnie wszystkie posty doszedłem do wniosku że samo fałszowanie badań to pestka w porównaniu do dalszych planów peelkowca czy jemu podobnych. Śmiać mi się chce. Podobno ma być konkurs na naczelników? Jak głosi tytuł filmu "do dzieła" Wyścig szczurów czas zacząć. I tak właśnie jak wczoraj powiedział mi znajomy "pamiętaj jak nie podjudzisz do większej zadymy to będziesz wróg nr 1. bo na tym forum tylko takich się czytuje chętnie. A ja dalej uważam, że karę ponieśli zasłużenie, ale o ile wiem zawsze mi mówiono iż leżącego już się nie bije". Peelkowiec zakład w Opolu już wisiał na włosku dokopuj dalej życzę powodzenia.
Weronka - 08-05-2008, 15:04
Temat postu:
Kurczk myslalam ze do Ciebie cos dotrze ale jest odwrotnie. Czepiles sie Pelkowca bo on wygarnia temu co byl glownym winowajcom tych i innych zajsc "ryba psuje sie og glowy zrozum to" Ja nie widze zadnej nagonki ani komu kolwiek dokopywania Zas plotki zawinily za to ze ktos umozliwil im takie dzialanie To sie rodzi od tego jaki przykladem swieci gora, a tu jest wiele do zyczenia . Dziwne ze nie jestes z opolskiego zakladu a martwisz sie jego losem Pamietaj ze to tylko padnie administracja i tempe zwiazki zawodowe bo straca posadki swoje. Pracownicy liniowi pozostana tam gdzie sa.
Jestem pewna ze masz interes na obronie tego Pana

[ Dodano: 08-05-2008, 16:06 ]
Kurczk myslalam ze do Ciebie cos dotrze ale jest odwrotnie. Czepiles sie Pelkowca bo on wygarnia temu co byl glownym winowajcom tych i innych zajsc "ryba psuje sie og glowy zrozum to" Ja nie widze zadnej nagonki ani komu kolwiek dokopywania Zas plotki zawinily za to ze ktos umozliwil im takie dzialanie To sie rodzi od tego jaki przykladem swieci gora, a tu jest wiele do zyczenia . Dziwne ze nie jestes z opolskiego zakladu a martwisz sie jego losem Pamietaj ze to tylko padnie administracja i tempe zwiazki zawodowe bo straca posadki swoje. Pracownicy liniowi pozostana tam gdzie sa.
Jestem pewna ze masz interes na obronie tego Pana i nie czytales w czym jest problem w IZ Opole
iceman - 08-05-2008, 15:06
Temat postu:
W tym sek, ze nie wiemy czy poniesli Nie wiemy czy poniosa Z naszej strony to tylko domniemania i jakies zaslyszane plotki (art. 52 badz 42) Chyba, ze Ty wiesz cos czego my nie wiemy Nie wiem, moze mam klapki na oczach ale jakos nie zauwazylem zeby peelkowiec robil sobie jakas kampanie wyborcza na naczelnika sekcji Tak poza tym, w IZ Opole jest jeszcze dwoch innych dyrektorow - i jakos nikt na nich nie najezdza
Jeszcze jedno Nie jestes z ZLK, pewno nie wiesz jak co funkcjonuje w Opolu a wyciagasz wnioski i oceniasz ludzi, ktorzy co poniektore rzeczy znaja od srodka - Ty nie
Nie boj nic - wyscigu szczorow nie ma i pewno nie bedzie, bo nie ma kto go organizowac Śmiech
kurczak - 08-05-2008, 17:05
Temat postu:
czytałem czytałem ale jak widzę tylko wasz punkt widzenia bierzecie pod uwagę, a jeżeli ktoś nie chce was poprzec to wróg. i tak was właśnie można was w bardzo prosty sposób sprowokować. Śmiać mi się chce z was. Klapy na oczach i afera afera afera... byle by komuś dołożyć.
Weronka - 08-05-2008, 17:24
Temat postu:
czytałem czytałem ale jak widzę tylko wasz punkt widzenia bierzecie pod uwagę, a jeżeli ktoś nie chce was poprzec to wróg. i tak was właśnie można was w bardzo prosty sposób sprowokować. Śmiać mi się chce z was. Klapy na oczach i afera afera afera... byle by komuś dołożyć

Czytales oczywiscie ale nie zrozumiales chyba nic Nie zawsze co sie czyta umie zrozumiec. Kto tu gdzies pisal o wrogim nastawieniu. Tak rozumieja Ci co nie umia przyjac krytyki. Ja przedstawilam Ci jakie sa konsekwencje zarzadzania ktos za to bierze pieniadze dobiera sobie kadre i ponosi odpowiedzialnosc. Moim zdaniem Ty nalezysz do grupy ktora obecnie zarzadza i podchodzi do ytego ze tylko odpowiadaja Ci na dole. Dyrektorów zwiazkowcow to nie tykac oni tylko sa do kasy a nie do odpowiedzialnosci. Watpie ze to do Ciebie dotrze Pa

[ Dodano: 08-05-2008, 18:37 ]
Kurczak jak byz rozumial gdzie tkwi caly balagan w IZ Opole to nie chodzi tylko o tą tu naglosniona sprawe takich jak przedmowcy podkreslaja bylo znacznie wiele i ukrecono im łby. Co mozna powiedziec o bylym naczelniku ISE Nysa ktory za swoje wybryki zostaje kontrolerem, dzieki pokierowaniu odpowiednim sprawy przez pana Piotra K, konflikt jego z bylym naczelnikiem ISE Brzeg ktorego specjalnie dano do ISE Groszowice aby powstal konflikt z Panem Januszem K ktory mial zadanie wykonczyc jego w sekcji. To sa metody nowoczesnego zarzadzania za dobre pieniadze obecnego z-cy dyrektora IZ Opole Ciekawe co robi Dyrektor czy on wogole zarzadza czy podporzadkowuje sie ukladowi jaki zastal> Pracownicy IZ dobrze wiedza jaki jest problem i nikt nie garnie sie do zarzadzania sekcja czy nawet tym zakladem. Rozpisane konkursy przez IZ to wielka farsa bo tu i tak wybieraja zwiazkowcy a umiejetnosci to daleka droga do idealu.
iceman - 08-05-2008, 20:04
Temat postu:
kurczak napisał/a:
czytałem czytałem ale jak widzę tylko wasz punkt widzenia bierzecie pod uwagę, a jeżeli ktoś nie chce was poprzec to wróg. i tak was właśnie można was w bardzo prosty sposób sprowokować. Śmiać mi się chce z was. Klapy na oczach i afera afera afera... byle by komuś dołożyć.


Przykro mi to stwierdzic ale jak na razie klapki na oczach masz niestety Ty. Poczytaj wszystykie posty. Przeciez chodzi nam tylko o jedno - by osoby zamieszane w ta cale sprawe poniosly konsekwencje - bez ukrecania sprawie lba, bez protekcjonalizmu, bez znajdowania kozlow ofiarnych
Menadzer (dyrektor) jest wspolodpowiedzialny za cala ta sytuacje - za prowadzenie zlej polityki kadrowej, szczegolnie jesli co poniektore osoby to jego protegowani I w kazdym zakladzie, w ktorym panuja zdrowe uklady, poniosl by za to konsekwencje Niestety PKP (wszystkie spolki) to relikt przeszlosci i jest jak jest

Przedstaw Ty jakis konstruktywny punkt widzenia, wtedy pogadamy My juz swoj przedstawilismy
Arek - 09-05-2008, 04:24
Temat postu:
Może zróbmy jakieś podsumowanie całej tej afery. Ile osób straciło ostatecznie pracę (zwolnienie dyscyplinarne) z powodu fałszowania badań okresowych, a komu dyrekcja i układy uratowały tyłek? Chodzi o to, aby wszyscy umoczeni w przekręt ponieśli równe konsekwencje, więc jeśli komuś udało się wymigać od odpowiedzialności - trzeba to nagłośnić!

Na adres forum przyszedł e-mail odnośnie jednego z naczelników ISE Kluczbork, który ponoć też dopuszczał się fałszowania badań i innych przekrętów, a mimo to włos z głowy mu nie spadł. Czy ktoś może to zweryfikować?
Dławik - 09-05-2008, 09:48
Temat postu: SPROSTOWANIE
Sprostowanie.
Byłego naczelnika ise Brzeg , usunęła załoga przy pomocy dyrektora, a nie dyrektor , naczelnik(były) był osobą niekompetentną , chciał skłucic załogę, miał ,,swoich'' ludzi itp. można mnożyc ale nie o to chodzi .Na szczęście już go nie ma Very Happy .I na sekcji jak by lepiej sie zrobiło chyba Smile
kubuś - 09-05-2008, 12:15
Temat postu:
Dławik niestety ten naczelnik jest teraz zastępcą na ise Opole Groszowice i zarazem faworyt dyrektor G na głównego tej sekcji. Popytaj ludzi czy jest tam tak idealnie.

Antybeton podobnie jest w Kluczborku obecnemu nigdy krzywada się nie stanie bo jest z odpowiedniej opcji politycznej parę lat temu sporo namieszał a ukarali głównego a teraz pełni obowiązki głównego. Laughing
Pesymista - 09-05-2008, 12:56
Temat postu:
Wydaje mi się, ze co nie którzy z Was są ludżmi dyr. K.i ładnie mieszają,mylą fakty wstyd. Byłego naczelnika z Brzegu nie usunęła załoga a dyr.K.przy pomocy 5 osób z sekcji jego przydupasów,którym przeszkadzał w przekrętach .Jako fachowiec to z tego co wiem jest bystry, przepisowy nie jednemu pomógł.Niestety w Groszowicach przydupasy dyr.dalej starają się mu psuć opinię a tylko dlatego, że jest po Politechnice Warszawskiej a nie nauczaniu początkowym .
iceman - 09-05-2008, 14:15
Temat postu:
Wiadomo, ze załoga nie może usunąc naczelnika. Może to zrobic tylko dyrektor biorąc np. pod uwagę zdanie załogi. Z tego co ja wiem to niestety nie masz racji. Miałem okazje rozmawiac z ludźmi z ISE Brzeg i opowiadali mi jakie panowały układy za panowania pana naczelnika Troszke ,inaczej to wyglądało. Za to teraz tam jest odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu.
semafor - 09-05-2008, 16:31
Temat postu:
Cytat:
Na adres forum przyszedł e-mail odnośnie jednego z naczelników ISE Kluczbork, który ponoć też dopuszczał się fałszowania badań i innych przekrętów, a mimo to włos z głowy mu nie spadł. Czy ktoś może to zweryfikować?


Po zasięgnięciu opinii wśród pracowników liniowych tejże sekcji, nie da się jednoznacznie ani potwierdzić ani zaprzeczyć tego, o czym pisze Antybeton.Wszyscy natomiast zdecydowanie potwierdzili,że odsunięcie od czynności wymienionego ma zawiązek z fałszowaniem badań. Wynika z tego,że rzeczywiście nie podjęto wobec powyższego żadnych kroków, prócz odsunięcia od wykonywania czynności.Dlaczego tak się dzieje - jest wiele teorii,ale o spekulacjach na ten tamat nie bedę na razie pisał. Wychodzi jednak na to,że conajmniej jednej osobie uszło to na sucho.
Sprawa wydaje się być szyta grubymi nićmi.
Homer Simpson - 09-05-2008, 19:19
Temat postu:
Cytat:
Antybeton podobnie jest w Kluczborku obecnemu nigdy krzywada się nie stanie bo jest z odpowiedniej opcji politycznej parę lat temu sporo namieszał a ukarali głównego a teraz pełni obowiązki głównego.


Możesz napisać bardziej po Polsku o co Ci chodzi? Treść można zrozumieć na kilka sposobów.
skyte off - 09-05-2008, 21:00
Temat postu:
Jest 9 maj, konsekwencje powyciągane , " pokrzywdzeni" zastanawiają się nad obroną, a nikt o tym nie pisze - myślałem, ze większość z was to ZLK, a napewno kilku z WAs Cool
Weronka - 10-05-2008, 16:40
Temat postu:
Chciałabym na wstepie podziekować semaforowi za nagłosnienie zaistaniałe afery w IZ Opole. Z analizy całego materiału wynika ze zarządzanie w zakładzie leży na głowie. Jest tylko "suche administrowanie dyrekcji" przy współudziale liderów związkowych.Czy ktos pamieta w jakich okolicznościach przy dojściu SLD do władzy wywindował się na stołek z-cy dyrektora pan Piotr K, co się stało z poprzednim z-ca dyrektora.
Czy ktos moze mi powiedziec co on dzis porabia i czy waszym zdaniem nadawal sie na to stanowisko.
Ja probowalam zrobic w tym kierunku wywiad ale na razie nie mam pewnych informacji.
Odnosnie Brzegu to wiem na pewno ze Ci co twierdza ze rekami wspomnianego dyrektora zostal pozbawiony stanowiska naczelnik jest prawda. Przeciez byl on przewodniczacym zz i dobrze wiedzial jak taka manipulacje przeprowadzic a zaufanych zawsze sie znajdzie .
Moim zdaniem obecny dyrektor nie zrobi kolo siebie porzadku i zacznie wspolnie zarzadzac z naczelnikami sekcji tym zakladem dlugo nie porzadzi Znowu wyplynie jakas afera. Pozdrawia wszystkich ktorym lezy jeszcze dobro tego zakladu
kurczak - 10-05-2008, 18:05
Temat postu:
A mnie się wydaje że z Wami jest tak jak w tym kawale "... na placu czerwonym rozdają traktory! sprostowanie nie traktory a rowery nie rozdają tylko kradną" i tak jest z wami jedna Pani drugiej Pani coś mówiła, ale w sumie nikt nie wie dokładnie jak sprawy się mają. Same przypuszczenia i domysły. Może ktoś w końcu coś naprawdę konkretnego by napisał bo do tej pory to same zasłyszane sprawy. Byle by dokopać. I niech mi nikt nie powie znowu, że czegoś nie rozumiem bo każdy ma swoich wrogów i przyjaciół. A prawda JAK ZWYKLE LEŻY GDZIEŚ PO ŚRODKU
Dławik - 10-05-2008, 19:02
Temat postu:
To ja wam napiszę coś prawdziwego .
Z-c naczelnika do spraw ruchowych w ISE Brzeg , już nie jest naczelnikiem , pracuje w przedsiębiorstwie kolejowym o nazwie DOLKOM. Very Happy
Weronka - 10-05-2008, 19:57
Temat postu:
Aż mi żal tego kurczaka bo jego wywodem może i afery nie było z badaniami. Wszystko to tylko domysły internautów ,tylko ty masz taki przekonanie.
kurczak - 10-05-2008, 20:14
Temat postu:
To napisz chociaż jeden konkret. Dławik jest pewny tego co pisze, a Ty dalej tylko domysły. Ciebie żal nie mnie. Konkrety podaj nie domysły wtedy będziesz wiarygodna i będę mógł zgodzić się z Tobą i tobie podobnymi, w innym przypadku za grosz wam nie wierzę. Dla mnie nie jesteście wiarygodni.
Weronka - 11-05-2008, 06:51
Temat postu:
Kurczak nie bede z Toba polemizowac bo sam sobie zaprzeczasz poprzednio pisales ze tu same domysly a pozniej piszesz ze ktos napisal konkret tych konkretów tu az za duzo tylko jak Ci pisalam trzeba umiec rozumiec. Nikt sie przeciesz nie podlozy ze zna szczegoly i da argument administracji ze ktos zrobil przeciek informacji dla niej nie wygodnej.Jak by nie bylo tu prawdy to napewno naczelnik z brzegu groszowic czy kluczborka dalej pracowal a oni juz nie pracuja. Konsekwecje takie zostaly wyciagniete dzieki takiemu naglosnieniu sprawy,
Pamietaj kurczak ze podone naglosnione sprawy przyczynily sie do walki z korupcja, patologia itp. Ty i tak tego nie zrozumiesz
semafor - 11-05-2008, 08:13
Temat postu:
Skoro dyrektor rozwiązał już sprawę, to sam powinien zadbać w celach prewencyjnych,aby w przyszłości takie rzeczy nie wystąpiły i tym samym uciąć wszelkie spekulacje na ten temat.Kiedy dróżnik, nastawniczy czy dyżurny ruchu zostaną przyłapani w pracy pod wpływem alkoholu(przestępstwo), to natychmiast idą telegramy, które pouczają o odpowiedzialności w pracy i niezależnej od niej odpowiedzialności karnej.Dlaczego teraz tego nie uczynić? Wstyd?
Patologie powinno się zwalczać i to wszystkie!
robol - 11-05-2008, 12:56
Temat postu:
Jestem pracownikiem liniowym. Widzę łamanie prawa w stosunku do pracowników przez pracodawcę. Sam mam doczynienia z absolwentem Politechniki Warszawskiej, i wiem że potrafi łamać prawo pracy. Dyr. G. osłania jego poczynania, gdyż leży to w interesie PLK. Pracownicy nie otrzymywali stosownych dodatków do wynagrodzenia i mam nadzieję, że PIP wskaże wskaże wszystkich winnych oraz wystąpi do sądu o zakaz sprawowania fukcji kierowniczych przez osoby winne tej sytuacji. Gdyby nie przydupasy dyr. K. wiele spraw nie zostałoby uporządkowanych, więc należy patrzeć na rozwój wypadków i wyciągać wnioski . Nie ważne dla pracownika, kto nim rządzi, byle miał zapłacone za pracę, a z tym w IZ Opole bywało różnie. To bada kontrola PIP.
A związkowcy wszystkich organizacji niech spojrzą na układy polityczne w związkach zawodowych. O ile mi wiadomo to członkowie "S" miają spory dylemat , bo związek chroni gościa , który zakładał w Opolu ZZDR, a zwalczają tych którzy byli w związku od zawsze( i zawsze działali na rzecz pracownika). Zwalczany nie należy do PiS
iglica - 11-05-2008, 14:42
Temat postu:
Tak sobie czytam te historie zaistaniale w IZ Opole to nasuwa mi sie refleksja ze pomimo wszystko ten zaklad jest bardzo zle zarzadzany.
Zwroćcie uwage ile bylo zmian na stanowiskach i czym one byly podyktowane.
Ktos tu zadal pytanie co porabia byly jeden z dyrektorow tego zakladu a zdziwicie sie jest zawiadowca i czuje sie jak mi wiadomo w tej roli dobrze pomimo ze moim zdaniem tu nie powinien pracowac. Jak byli traktowani naczelnicy sekcji i jak nimi pomiatano Tak ze wielu dobrych z nich teraz woli co innego robic.
Nie masz racji Robol ze ludzi tylko interesuje pieniadz atmosfera tez jest wazna musimy czuc sie dobrze w zakladzie bo to czesc naszego zycia.
Tu nie wspomne jak z drobnego przewinienia robiono afere i karana pracownika bo filozofia dyrekcji byla trzeba lac. Teraz gdy argument motywacyjny zostal zabrany naczelnikom sekcji to wogole ich rola stala sie niewdzięczna.
Mówicie wiele o kierownictwie i chwala temu. Może ono też czyta to i gleboko zastanowi sie nad swoimi decyjazmi i zachowaniami.
Ja mysle ze z dobrego zwiazkowca nigdy nie bedzie dobrego szefa i na odwrot . Te role sa z natury przeciwne sobie i przeobrażanie sie jest zawsze niefortunne.
Każdy począwszy od naczelnika sekcji tak jak mialo być winien zrzec sie roli w związkach zawodowych nie mówiąc juz o dyrekcji.
Ale czy tak będzie sami się przekonacie
semafor - 14-05-2008, 07:35
Temat postu:
Czas chyba, aby powoli wątek, który zacząłem zakończyć. Z liczby odwiedzin na chwilę obecną(11114razy), wynika, że cieszył się on dużym zainteresowaniem. Czy wątek przyczynił się do rozliczenia winnych popełnienia przestępstwa fałszowania dokumentów? Trudno powiedzieć. Z informacji jakie udało mi się zdobyć wynika, że wszyscy konsekwencje ponieśli. Jest to pewnego rodzaju ewenement, gdyż dotychczas nigdy się taka sytuacja nie zdarzyła. Nie wiadomo czy to zasługa interwencji organów ścigania, czy też olbrzymiego zainteresowania tematem za pośrednictwem tego Forum. Dowiedzieliśmy się wielu rzeczy o IZ Opole, o układach związkowych i o innych kompromitujących kierownictwo i związki zawodowe sprawach. Pytanie –co dalej? Czy coś się wreszcie zmieni? Czy rzeczywiście kadra kierownicza nie może już czuć się bezkarnie? Czy przynależność związkowa jest i będzie jedynym kryterium doboru kandydatów na stanowiska kierownicze niższego i wyższego szczebla. Czy kiedyś zacznie się liczyć wreszcie wiedza fachowa? Czy kierownictwo zakładu zrozumie, że pracownik liniowy nie jest zwykłym śmieciem, którego ciągle nawet za błahostki należy karać, a kadrze kierowniczej odpuszczać? Można chyba zadawać kolejne pytania, bo rzeczywiście to co mamy okazję obserwować w ostatnich latach w IZ Opole nie powinno się w dobrze zarządzanym zakładem nigdy zdarzyć.
Wszystkim współpracującym ze mną i udzielającym się na forum, niezależnie od ich opinii dziękuję.
PS: Po obsadzeniu zwolnionych miejsc nowymi pracownikami, warto tutaj chyba powrócić, aby napisać o ewentualnych nieprawidłowościach(może już w nowym wątku?). Miejmy nadzieję, że tak się jednak nie stanie, czego Wam i naszemu Zakładowi gorąco życzę.
jojo - 14-05-2008, 07:41
Temat postu:
Pesymista napisał/a:
Wydaje mi się, ze co nie którzy z Was...

Czy ty przypadkiem nie jesteś panem 'D' albo jego przydupasem,bo pojęcia nie masz o czym mówisz.

// Nie cytuj w całości fragmentów poprzednich postów tylko fragment do którego się odnosisz, inaczej dostaniesz ostrzeżenie. ~zmoderowano Anubis
skyte off - 14-05-2008, 21:56
Temat postu:
semafor napisał/a:
Czas chyba, aby powoli wątek, który zacząłem zakończyć. Z liczby odwiedzin na chwilę obecną(11114razy), wynika, że cieszył się on dużym zainteresowaniem...


[ Dodano: 14-05-2008, 22:59 ]
Ja także zyczę zakładowi dużo szczęścia na tzw>" nowej i bogatszej w doswiadczenia drodze życia" - przede wszystkim dyrektorowi, związkowcom. To co mialo miejsce to wielki wstyd dla nas wszystkich. Mam nadzieję, że osoby które miały i nadal mają wpływ na losy zakładu nauczyły sie czegoś - przede wszystkim " nie po trupach do władzy" - a było to ostatnio bardzo wazne dla co niektórych. Wydaje mi się, że dyrektor także wyciągnał odpowiednie wnioski, bo obecnie organizowane są na sekcjach castingi na naczelników, itp. - zainteresowanie przynajmniej osób z dobrą wiedzą fachowa - znikome ( mądrzy wiedzą w jakie ...... mozna wdepnąć - wolą spokojnie pracować), wielu jest , którzy poprostu się nie nadaja się na takie stanowiska, może i mają wykształcenie, ale nic poza tym. W takiej sytuacji nie bedzie lepiej , ale śmieszniej - pozdrawiam kolejarki i kolejarzy. A forum to super sprawa, wielu z nas uwaza ,że dzieki niemu sprawa tak sie rozwinęła. OK

// Nie cytuj w całości fragmentów poprzednich postów tylko fragment do którego się odnosisz, inaczej dostaniesz ostrzeżenie. ~zmoderowano Anubis
Naczelnik - 20-05-2008, 12:45
Temat postu:
Kolejarze fałszowali zaświadczenia lekarskie

Naczelnicy i związkowcy PKP fałszowali zaświadczenia lekarskie. Zostali oni zwolnieni a odbiorcy fałszywek zdegradowani.

O produkowanie lewych zaświadczeń podejrzanych jest na razie pięć osób: Krzysztof G., naczelnik sekcji eksploatacji w Kluczborku, zawiadowca z Brzegu oraz Marek Sz., szef związku zawodowego dyżurnych ruchu z Nysy, i jego ojciec, Stanisław Sz. emerytowany kolejarz, Janusz K., naczelnik sekcji eksploatacji w Opolu Groszowicach, oraz jeden zawiadowca z Brzegu.

- Robili to na własne potrzeby i dla sześciu kolegów z pracy - mówi rzeczniczka Zakładu Linii Kolejowych w Opolu.

Ale sprawa jest rozwojowa i może się okazać, że odbiorców w jeszcze innych sekcjach na Opolszczyźnie było więcej.

Metoda była prosta. Skanowali stare zaświadczenie, uaktualniali dane i podbijali sfałszowanymi pieczątkami co najmniej dwóch lekarzy medycyny pracy.

- Sprawa wyszła na jaw przypadkiem, kiedy jedna z naszych kadrowych zauważyła brak terminu następnego badania na jednym z zaświadczeń - mówi Barbara Matejko, rzecznik ZLK w Opolu.

Zadzwoniła do lekarza medycyny pracy z przychodni we Wrocławiu, którego pieczątka figurowała na dokumencie. Wtedy okazało się, że nie używa on jej od przeszło 5 lat, jest nieaktualna, a zaświadczenie lewe.

- Natychmiast wszczęliśmy wewnętrzne dochodzenie i powiadomiliśmy o wszystkim Prokuraturę Okręgową w Opolu - mówi rzeczniczka ZLK.

Okazało się, że kolejarze zamieszani w sprawę pobierali także zwrot kosztów za rzekome wyjazdy na badania do Wrocławia: delegacje, ośmiogodzinną dniówkę i zwrot za bilety komunikacji miejskiej.

- To nie są duże pieniądze - mówi Barbara Matejko. - Mogło chodzić o coś innego.
Dwóch kolejarzy podejrzanych o fałszowanie dokumentów jest po zawale.
- Być może obawiali się o pracę i fałszowali dokumenty, żeby to ukryć? - zastanawia się rzeczniczka.

- Nie jestem oszustem, tylko ofiarą oszustwa - zapewnia jeden z kolejarzy zamieszanych w sprawę. - Kolega obiecał zawieźć moje dokumenty do lekarza we Wrocławiu, do podbicia - mówi. - Nie mam pojęcia, dlaczego potem podrobił pieczątkę lekarską. W podobnej sytuacji było jeszcze kilku innych kolegów. Chcieliśmy tylko oszczędzić sobie podróży do Wrocławia. Żadnych delegacji potem nie braliśmy - tłumaczy.

Ci, którzy produkowali zaświadczenia, już nie pracują. Zostali zwolnieni dyscyplinarnie za ciężkie naruszenie obowiązków pracowniczych. Ich odbiorcy zostali zdegradowani.

- Tym samym pogorszyły im się warunki pracy i płacy - powiedział nam wczoraj Ryszard Gajny, dyrektor ZLK w Opolu.

Źródło: Nowa Trybuna Opolska
Krycha - 20-05-2008, 15:44
Temat postu:
Czyli mamy finał.

Mam pytanie do kolegów/koleżanek z ISE Kluczbork. Czy wasz naczelnik Krzysztof Gawin też wyleciał dyscyplinarnie? Czy może znów miękko wylądował i wykręcił się dzięki rodzinnym kontaktom w Warszawie? Bo z tego co wiem to tradycyjnie uciekł na chorobowe gdy wybuchła ta afera...
skyte off - 20-05-2008, 21:04
Temat postu:
wiem od znajomego,że faktycznie brał chorobowe ( nadal bierze ), ale nie uniknął zwolnienia,nazywa sie naczelnikiem na wypowiedzeniu, Cool prawdopodobnie odwołał się do sądu pracy, uważa się za pokrzywdzonego w całej aferze, bardzo wierzy ,że wróci na stołek, chodzi uśmiechnięty i zadowolony, i wszystkim opowiada jak został skrzywdzony.
Niektórzy mówią ( z doświadczenia tego co działo się na sekcji ), że taki powrót jest mozliwy - może coś nie zostało dopełnione przy zwolnieniu, ale to tylko góra wie. {Poczekamy Zobaczymy } Cool
Modliszka - 20-05-2008, 21:39
Temat postu:
Cytat:
- Nie jestem oszustem, tylko ofiarą oszustwa - zapewnia jeden z kolejarzy zamieszanych w sprawę. - Kolega obiecał zawieźć moje dokumenty do lekarza we Wrocławiu, do podbicia - mówi. - Nie mam pojęcia, dlaczego potem podrobił pieczątkę lekarską. W podobnej sytuacji było jeszcze kilku innych kolegów. Chcieliśmy tylko oszczędzić sobie podróży do Wrocławia. Żadnych delegacji potem nie braliśmy - tłumaczy.

Co za idiotyczne tłumaczenie! Jak kolega mógł podbić mu u lekarza kartę badań? Przecież coś takiego jest w ogóle niemożliwe. U lekarza trzeba być osobiście z kompletem badań u specjalistów - niektórzy sprawdzają nawet dowód osobisty!
Może to ten naczelnik ISE Kluczbork, który kreuje się na ofiarę (własnego) oszustwa tak głupio się tłumaczy? Wszak tonący brzytwy się chwyta!
Beton

Cytat:
Czy wasz naczelnik Krzysztof Gawin też wyleciał dyscyplinarnie? Czy może znów miękko wylądował i wykręcił się dzięki rodzinnym kontaktom w Warszawie?

Czy ta rodzina naczelnika ISE Kluczbork to Tadeusz Gawin - przewodniczący Federacji Związków Zawodowych Pracowników Automatyki i Telekomunikacji PKP, były poseł SLD:
http://orka.sejm.gov.pl/ArchAll2.nsf/2RP/090
Question
Noema - 21-05-2008, 01:47
Temat postu:
Dowiedziałam się z forum ZZDR PKP, że na pomysł fałszowania badań lekarskich wpadł sam przewodniczący Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP w Opolu, niejaki Marek Szurgot (ksywa Doktor). Proceder trwał od sześciu lat.

Wcześniej podobna afera była w IZ Kielce, ale została zatuszowana i tam nikomu włos z głowy nie spadł. Natomiast o Opolu zrobiło się zbyt głośno (głównie za sprawą naszego forum), aby cokolwiek zatuszować i dyrekcja zakładu nie miała innego wyjścia jak tylko zwolnić dyscyplinarnie delikwentów, w tym protegowanych czyli naczelników sekcji i działaczy związkowych.
semafor - 21-05-2008, 16:35
Temat postu: Sztuczki i kruczki
Rzeczywiście to jakiś absurd, że oszust robi się ofiarą. Generalnie nie można jednak takiej sytuacji wykluczyć. Miejmy nadzieję, że sąd to wyjaśni. Jednakże nie ulega wątpliwości, że osoba która nie poddaje się badaniom lekarskim (a tak było, bo przecież wysłał kolegę z papierami do podbicia) powinna się liczyć z dyscyplinarnym zwolnieniem. Jak bowiem stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 10 maja 2000 r. (sygn. akt I PKN 642/99; OSNP 2001/20/619), niewykonanie przez pracownika zgodnego z prawem polecenia poddania się badaniom lekarskim, jako naruszające obowiązek wykonania polecenia dotyczącego pracy i poddawania się kontrolnym badaniom lekarskim, może stanowić podstawę niezwłocznego rozwiązania umowy o pracę z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Panie dyrektorze proszę nie dać się nabrać na sztuczki i odpowiednio zareagować, gdy trzeba będzie.
kubuś - 21-05-2008, 19:46
Temat postu: Re: Sztuczki i kruczki
masz rację semafor taksamo powinien dyrektor G zareagować w stosunku do przewodniczącego solidarności w ZLK Wrocław kiedy był tam dyrektorem, prawdopodonie już od 7 lat nie poddaje się badanią lekarskim!! Młot
robol - 23-05-2008, 09:13
Temat postu: Re: Sztuczki i kruczki
semafor napisał/a:
Rzeczywiście to jakiś absurd, że oszust robi się ofiarą. Generalnie nie można jednak takiej sytuacji wykluczyć...
Młot
Reakcja już jest. Pracodawca robi co może by uprzykrzyć życie niepokornym.Sąd Okręgowy w Opolu może być zablokowany na pięć lat sprawami z IZ Opole. Jednocześnie należy zauważyć , że można na terenie IZ Opole założyć nowy Związek Zawodowy Pracowników Poszkodowanych przez Pracodawcę i Funkcyjnych Działaczy Związkowych i trzeba to będzie zrobić.

// Nie cytuj w całości fragmentów poprzednich postów tylko fragment do którego się odnosisz ~zmoderowano Anubis
kurczak - 25-05-2008, 14:35
Temat postu:
Krycha i Noema czy którykolwiek Sąd wydał pozwolenie na publikowanie danych osób w stosunku do których trwa jeszcze dochodzenie? Jeszcze sprawy sądowej nie było, jezcze wyroki nie zapadły (zapadną napewno) a Wy już publikujecie dane? Kto wam dał takie prawo? Macie się za obrońców prawa a sami je łamiecie! wstyd!
Anubis - 25-05-2008, 14:56
Temat postu:
kurczak napisał/a:
Krycha i Noema czy którykolwiek Sąd wydał pozwolenie na publikowanie danych osób w stosunku do których trwa jeszcze dochodzenie?


Otóż informuję Cię że nie potrzeba zgody Sądu na publikację danych, chyba że wiesz już iż został skierowany akt oskarżenia do Sądu i są oskarżonymi, wówczas zamiast nazwiska podaje się pierwszą jego litrerkę - Ustawę KPK stosuje się odpowiednio.


kurczak napisał/a:
Jeszcze sprawy sądowej nie było, jezcze wyroki nie zapadły (zapadną napewno) a Wy już publikujecie dane? Kto wam dał takie prawo? Macie się za obrońców prawa a sami je łamiecie! wstyd!


Wstyd to mając mundur Kolajarza plamić go i brać łapówki etc. Nikt tu nie łamie prawa, a wręcz przeciwnie Administracja Forum bezwzględnie go przestrzega i egzekwuje.
Tak więc co do publikacji danych polecam komentarz jak wyżej.

Pozdrawiam serdecznie.

Ps. Zapewne będzie dalszy ciąg tej interesującej sprawy, ale nie wszystko na raz.
kurczak - 25-05-2008, 18:19
Temat postu:
Nie jest tajemnicą, że dochodzenie prowadzi Policja na zlecenie prokuratury. Więc uważam, że zbyt wcześnie podaje się nazwiska.
Anubis - 25-05-2008, 18:47
Temat postu:
Dopóki prowadzi się dochodzenia Kowalski to Kowalski a nie na przykład Jan K.
Tak więc nie trzeba się powtarzać z mojej strony ale cieszyć należy się że jest prowadzone dochodzenie bo może być i śledztwo to zależy jaką karą zagrożone jest popełnienie przestępstwa.
Na marginesie gdyby każdy przeciwko komu toczy się dochodzenie bądź śledztwo byłby "anonimowy" bo nie można używać jego nazwiska nie mógłby pełnić żadnej funkcji kierowniczej.
Tak więc dopóki akt oskarżenia do Sądu przeciwko tym osobom nie trafi to ich imię i nazwisko można publikować, natomiast potem już nie.

Pozdrawiam do następnego razu.
robol - 27-05-2008, 09:33
Temat postu:
Anubis- jesteś gupkiem. Polecam wykładnie prawa prasowego. Zalecana jest ostrożność w krytyce i cenzurze. Wiele post-ów narusza dobra osobiste umieszczonych osób, ale to ich sprawa i tego jak będą dochodzić swych praw. Jako zadeklarowany Miłośnik Kolei dbasz o to forum. Cenzura cytatu , lub niechęć do interpretacji. Najważniejsze zdanie semafora to "Panie dyrektorze proszę nie dać się nabrać na sztuczki i odpowiednio zareagować, gdy trzeba będzie " i proszę je ustawić jako cytat.
Zed - 27-05-2008, 09:43
Temat postu:
kurczak napisał/a:
Krycha i Noema czy którykolwiek Sąd wydał pozwolenie na publikowanie danych osób w stosunku do których trwa jeszcze dochodzenie? Jeszcze sprawy sądowej nie było, jezcze wyroki nie zapadły (zapadną napewno) a Wy już publikujecie dane? Kto wam dał takie prawo? Macie się za obrońców prawa a sami je łamiecie! wstyd!

A czy tym osobom postawiono już akt oskarżenia? Bo tylko w takim przypadku (w stosunku do osób formalnie oskarżonych lub aresztowanych) należy używać inicjału nazwiska. Dochodzenie może toczyć się w sprawie, a nie przeciw komuś i dopiero wtedy zostaną postawione zarzuty konkretnym osobom. Tak mi się wydaje, bo prawnikiem nie jestem.

Poza tym wszystkie nazwiska, które padają w dyskusji można sobie wygooglować i znaleźć je na kilku lub nawet kilkunastu stronach internetowych. Tak więc jeśli kto chce to i bez tego forum dopasuje sobie nazwisko do stanowiska służbowego bądź związkowego. Wystarczy użyć mózgu.

Szkoda, że tak zażarcie jak swoich kolesi nie bronicie dobrego imienia i nazwiska lekarza, którego pieczątki podrabiali w celu fałszowania swoich badań okresowych! Zamiast potępić takie działania, bronicie ich (a może swoich?) dóbr osobistych. Totalna hipokryzja.
robol - 27-05-2008, 11:41
Temat postu:
Hipokryzja? Totalna? Dyr. G. unika odpowiedzialności za łamanie praw pracowniczych. W Opolu nie można było wykonać badań zgodnie z kodeksem pracy. Pracownicy zastraszeni przez pracodawcę w swoim wolnym czasie jeździli i jeżdżą wykonywać badania , a pracodawca ma oszczędności. Sam w 2005r. stawiłem się do medycyny kolejowej w Opolu w dniu wyznaczonym przez pracodawcę. Pani recepcjonistka lub pielęgniarka stwierdziła, że nie ma Pani dr. Kimak i nie wykonam w tym dniu badań. Nawet nie mogłem rozpocząć badań- krwi, moczu, i specjalistycznych. Dobrze , że mieszkam w miejscowości skomunikowanej z Wrocławiem, to bez problemu na urlopie wypoczynkowym wykonałem badania. Od 2001r. jest problem z badaniami okresowymi wykonywanymi przez prac. IZ Opole- tyle tylko, że nikt nie chce widzieć łamania praw pracowniczych. A dobre imie każdego człowieka jest ważne. Z łatwością ukryci za loginami rzucacie oskarżenia. Skoro macie racje przestańcie być tacy anonimowi zacznijcie się podpisywać. Ale na to trzeba mieć odwagę cywilną, której deficyt w całym kraju.
Noema - 27-05-2008, 17:19
Temat postu:
robol, to fascynujące co mówisz. Ja od ponad 10 lat robię badania we Wrocławiu, do którego mam dwa razy dalej niż Ty z Opola i muszę jechać prywatnym autem, bo rano pociągu ze Zgorzelca nie było i nie ma. Nigdy nie miałam z tym problemów. A nieobecność jakiegoś lekarza (zdarzało się, że w tym dniu nie było np. neurologa lub psychologa) nie przeszkadza w tym, żeby zrobić pozostałe badania, takie jak krew, mocz, rtg, okulista itd.! Nie wciskaj więc kitów.
iceman - 27-05-2008, 17:31
Temat postu:
Robol co ty za brednie wypisujesz Kartę badań lekarskich dostajesz z sekcji co najmniej z miesięcznym wyprzedzeniem Data na karcie oznacza, że do tego dnia masz zrobić badania a nie, że w tym dniu masz stawić się u lekarza A to, że do samego końca czekasz by zrobić badania i w konsekwencji poświęcasz swój wolny dzień to jest tylko i wyłącznie twoja wina
Widzę, że lubisz inwektywy, ja też w takim razie będę chamski Czytając twoje wypociny dochodzę do wniosku, że twój nick odzwierciedla twój mierny poziom
robol - 28-05-2008, 10:16
Temat postu:
noema-twoja wypowiedź świadzczy o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem.
iceman- pracownik delegowany poza wyznaczone miejsce pracy winien otrzymać dokument w którym oznacza się czas , miesce i rodzjaj świadczonej pracy. Karta badań nie stanowi takiego dokumentu. Dla pracowników zatrudnionych w systemie równoważnych norm czasu pracy podstawowym dokumentem określającym rozkład czasu pracy jest harmonogram czasu pracy- to według niego pracownicy są zatrudniani. Wioskuję z twojego posta, że nie wiele wiesz o systemie rónoważnych norm czasu pracy, ale dop***** się do mnie niewybrednie. Brednie ,które mi zarzucasz znajdziesz w kp.

// Nie przeklinaj, bo będzie ban! Na razie pierwsze ostrzeżenie. ~Naczelnik
Naczelnik - 28-05-2008, 11:18
Temat postu:
robol, człowieku o czym Ty mówisz? Jak czytam twoje posty to mam wrażenie, że pracujemy na różnych planetach, a tymczasem jesteśmy z tej samej spółki PKP PLK. Jeszcze trochę a napiszesz, że to pracodawca jest winny temu, że twoi koledzy z zakładu (i może Ty też) fałszowali badania okresowe, bo nie mieli innego wyjścia.

W IZ Wrocław każdy ma na badania 8-godzinną dniówkę (również turnusowcy) i dostaje do ręki delegację jeśli mieszka poza Wrocławiem. Tak jest we wszystkich znanych mi zakładach na sieci PKP, potwierdzają to dyskutanci. Moi znajomi z IZ Opole też nigdy nie mieli z badaniami we Wrocławiu żadnych problemów. Nagle znalazło się kilku cwaniaków, którzy z lenistwa podrabiali badania lekarskie i teraz szukają winy u każdego tylko nie u siebie...

Sprawa zakończyła się tak jak zakończyć się powinna, tzn. zwolnieniem dyscyplinarnym z pracy wszystkich delikwentów i nie widzę powodów do dalszego przeciągania tej dyskusji.
iceman - 28-05-2008, 11:44
Temat postu:
Robol myślisz co piszesz czy nie?? Wg mnie - nie.
Po pierwsze. W którym miejscu twojego wcześniejszego posta jest mowa o osobach delegowanych?? Pokaż chłopie bo się wczytuję, wczytuję i nic.
Po drugie. Piszesz wcześniej o problemach z robieniem badań lekarskich a teraz o jakiś dokumentach, które masz otrzymać jak jesteś delegowany i równoważonym systemie pracy. Co ma piernik...??
Po to dostajesz kartę badań okresowych z miesięcznym wyprzedzeniem żebyś mógł iść do naczelnika odpowiedniego pionu w sekcji do której zostałeś oddelegowany i powiedzieć mu, że do tego i tego dnia musisz zrobić badania okresowe. I na tej podstawie robiony jest grafik - rezerwowane jest 16godz. (b. psychotechniczne - konkretna data 8h + b. ogólne - 8h ruchome)

Jeszcze raz powtarzam, że data na karcie badań okresowych określa do kiedy masz zrobić badania a nie, że w tym dniu trzeba iść do pani K.

Dz. 6, rozdz. IV art. 150, paragraf 1 kp. Poczytaj układ zbiorowy
Naczelnik - 28-05-2008, 11:54
Temat postu:
iceman, masz rację. Ja niedawno wszystkie badania łącznie z psychotestami i RTG zrobiłem w ciągu 4 godzin, ludzie spoza Wrocławia rozjeżdżali się do domów pociągami po godz. 13-ej. Tak więc niech nikt z IZ Opole nie wciska na forum ciemnoty!
Noema - 28-05-2008, 12:18
Temat postu:
robol napisał/a:
noema-twoja wypowiedź świadzczy o nieumiejętności czytania ze zrozumieniem.

Wybacz, ale Ciebie trudno zrozumieć. Wink
iceman - 28-05-2008, 12:58
Temat postu:
Naczelnik napisał/a:
Tak więc niech nikt z IZ Opole nie wciska na forum ciemnoty!


Dokładnie. Tym bardziej, że ja też pracuję w IZ Opole i jakoś nie spotkałem się z takimi przypadkami.
robol - 28-05-2008, 18:43
Temat postu:
Naczelnik- sędzia we własnej sprawie. Nikt nie ma prawa upominać się o pracowników na tym forum. Liczy się tylko słuszna linia.
iceman ma prawo do zniewagi : wypowiedzi nazywa wypocinami, bredniami- jego kultura osobista sięga geowłókniny. Również nie dziwi mnie to . że Naczelnik go popiera. Nie ma ruchomych godzin pracy w rozkładzie zwanym harmonogramem.Polecam lekturę Dz.U. Nr 60 poz. 281 z 1996r.par.8.
Noema - kto płaci za użycie auta w celu wykonania badań okresowych. Czy otrzymał pracownik noema zwrot kosztów podróży zgodnie z art. 229 par.3 kp ? Nie każdy ma samochód, więc następnym razem proszę wykonać badania z użyciem środków transportu wymienionymi przez pracodawcę.
A tak na marginesie:
W IZ Białystok wykonywanie badań okresowych jest rozwiązane w sposób cywilizowany, a skoro można to zrobić w jednym zakładzie to czemu w IZ Opole nie?
iceman - 28-05-2008, 20:13
Temat postu:
robol napisał/a:
Anubis- jesteś gupkiem.


Nikt cię nie upoważnił do obrażania innych forumowiczów więc nie dziw się, że zostałeś podobnie potraktowany. Ostrzeżenie dostałeś za epitety więc się wielce nie rzucaj.

Nikt nie mówi o ruchomych godzinach pracy tylko o 8h zarezerwowanych w grafiku na badania lekarskie. Nikt nie narzuca ci kiedy masz iść na te badania bo każdy zdaje sobie sprawę, że zdarzają się wypadki losowe np. choroba pani doktor. Dlatego te 8h jest ruchome. Idziesz np. 10 lutego do lekarza, robisz badania - w grafiku masz "V"; nie ma lekarza 10go to idziesz 20go, robisz badania a w grafiku na 20go masz "V"

Temat "Fałszowanie badań lekarskich w IZ Opole" jest zamknięty jeśli masz coś do powiedzenia załóż nowy temat.
robol - 29-05-2008, 08:55
Temat postu:
Temat zostanie zamknięty po uprawomocnieniu dię wyroków. Postaram się wykazać w sądzie, że za porządek w zakładzie pracy odpowiada pracodawca. Proponuję zapytać pracowników IZ Białystok jak to tam działa. Dział pracowniczy ma więcej pracy, ale pracownicy mają możliwość wykonania badań ws terminie ustalonym i określonym w harmonogramie czasu pracy. Procedury wykonywania badań w Zakładach Linii Kolejowych mogłyby być ujęte w formę pisemną. Gdy dyżurny ruchu musi iść do wc ma obowiązek wykonania trzech telefonów, a badania okresowe robi się w oparciu o prawa zwyczajowe? Fakt rozwiązania umów o pracę nie rozwiązuje kwestii fałszowania badań i w moim pojęciu temat byłby zamknięty, gdyby powstała stosowna procedura badań okresowych. Chyba , że chodziło o lincz medialny.
Beatrycze - 29-05-2008, 09:04
Temat postu:
robol, z tego co tu piszą to badania podrabiali głównie panowie z kadry kierowniczej (naczelnicy sekcji, zawiadowcy) oraz szef związku zawodowego. Są to pracownicy 8-godzinni. Co im stało na przeszkodzie, żeby zrobić badania okresowe? Przecież to naczelnik sekcji wystawia podwładnym kartę badań i delegację, więc wie jak to jest ważne! Czy ty masz nas za idiotów? Mam nadzieję, że przegracie w sądzie, bo zakład słusznie postąpił zwalniając was dyscyplinarnie. Mam też nadzieję, że odpowiecie za to karnie. Będzie to dla was nauczką na przyszłość a przestrogą dla innych tego typu cwaniaków i kombinatorów! Zgubiła was buta i pewność siebie oraz przekonanie, że układy was ochronią przed konsekwencjami. Stało się inaczej, głównie za sprawą tego forum, które nagłośniło aferę. Mieliście pecha. Chyba liczyliście się przez te kilka lat z ryzykiem wpadki?
Wytłumacz mi jeszcze jak to się dzieje, że inni pracownicy IZ Opole robią badania okresowe bez problemów i nie fałszują dokumentacji medycznej. Wam po prostu się nie chciało i teraz "winę" zrzucacie na dyrekcję zakładu. Jedyną winą dyrektora jest to, że ludzie mu podlegli nie wykryli waszych przekrętów wcześniej, które ciągnęły się od 6 lat!
Ciekawe ile razy naczelnicy ISE Kluczbork i ISE Groszowice, którzy fałszowali swoje badania, ukarali podwładnych potrąceniem premii za niewykonanie w terminie badań okresowych? Rolling Eyes
robol - 29-05-2008, 09:32
Temat postu:
Beatrycze, mnie nie zwolniono. Jestem szykanowany na różne sposoby, z utrudnianiem wykonania badań okresowych włącznie. A to panienka w biurze zmyśliła numer dowodu osobistego, który wpisała do karty badań, a to niewłaściwy formularz otrzymałem. Takie głupstwa, a ja dołożyłem sześćdziesiąt godzin do badań okresowych od 2001r. Zaznaczam, że wcześniej nie było takich problemów. To dla tego upominam się o jasną procedurę. W PLK PKP S.A. reguluje się wszystko, jeśli wykonanie należy do pracowników stanowisk robotniczych, administracja może robić wałki, nie wypłacać należnych uposażeń , zmuszać do pracy w godzinach nadliczbowych ponad normy kp i jest ok. A ci 8-mio godzinni wielokrotnie zmuszani byli do wykonywania pracy w czynie społecznym. Wiem, że stany osobowe są zaniżone do wykonania prac administracyjnych i wiem, że wiele pracy wykonywano po godzinach pracy, na prywatnym sprzęcie. W mętnej wodzie próbuje się łowić tłuste ryby, ale najlepiej smakują te z czystej (ja lubię łososie). Dlatego, że wśród zwolnionych są ludzie , którzy znaleźli normalną pracę od natychmiast jestem przekonany, że zastosowanie art.52 niekoniecznie było działaniem dla dobra ZLK Opole, a o słuszności lub błędności mojego rozumowania przekona mnie sąd.
Weronka - 29-05-2008, 10:57
Temat postu:
Robol pytanie który masz na mysłi sad.
Bo sad pracy rozpatruje zakres prawa pracy a sad karny bedzie rozpartrywac stopien winy z popelnionego przestępstwa.
Oczywiscie ze Zaklad pozbyl sie wykwalifikowanych pracowników, ale trzymanie ich tylko dla kwalifikacji a nie faktycznie wykonywanych obowiązków świadczyłoby by o nietykalności i prowadziłoby do rozluźnienia całkowicie dyscypliny w zakładzie. Gdzie i tak za przykladem jednego z dyrektorow zostala postawiona na glowie.
Jak myslisz Robol to dobrze ze jednemu wolno bylo pic na terenie zakladu alkochol a innym przcownikom od razu dostarczono by art. 52. , tylko dlatego ze on ma niższe kwalifikacje i stanowisko.
iceman - 29-05-2008, 16:14
Temat postu:
Pracuje w Opolu od czasu gdy istniały DOKP - wcześniej bodajże zwało się to oddział, po transformacjach IZ Opole. Tak więc sporo czasu już minęło. Nie przypominam sobie bym kiedykolwiek miał problemy z robieniem badań lekarskich, ba.. nie słyszałem nawet żeby ktokolwiek miał jakieś problemy z tego tytułu. Jeśli jesteś pracownikiem sekcji Robol to kadrowa twojej sekcji odpowiedzialna jest za terminowe informowanie i wydawanie kart na badania okresowe. Jeśli się z tego nie wywiązuje to zgłoś np. do inspektorów BHP.

Robol, proszę określ się w końcu o co ci chodzi bo już się zgubiłem. W pierwszym poście piszesz, że są problemy z robieniem badań w IZ Opole. W następnym coś o osobach delegowanych i równoważonym czasie pracy. Teraz o tym, że jesteś szykanowany.
Może to tylko ty masz problem i uogólniasz?? Znasz jeszcze kogoś oprócz siebie w IZ Opole kto ma takie same problemy z badaniami jak ty??
Anubis - 29-05-2008, 17:10
Temat postu:
robol napisał/a:
Anubis- jesteś gupkiem.


Witam serdecznie.

Po pierwsze nie obrażamy się na forum. Po drugie jeżeli masz jakieś animozje to miejsce na to jest na PW. Po trzecie Polecam Ustawę Kodeks Postępowania Karnego. Po czwarte polecam Orzecznictwo Sądu Najwyższego bo tylko na nią mogą się powoływać Sądy Powszechne. Po piąte radzę zrezygnować z wykładni prawa prasowego, albowiem tylko wykładnia Sądu Najwyższego jest wiążąca. Po szóste wracamy do bardzo intersującego tematu.

Pozdrawiam serdecznie.
robol - 29-05-2008, 17:20
Temat postu:
Cytat:
"iceman" napisał:
Robol, proszę określ się w końcu o co ci chodzi bo już się zgubiłem. W pierwszym poście piszesz, że są problemy z robieniem badań w IZ Opole. W następnym coś o osobach delegowanych i równoważonym czasie pracy. Teraz o tym, że jesteś szykanowany.

Napisałem , że brak procedury wykonania badań to możliwość nieprawidłowości, które opisałem. Uważam , że pracodawca taką procedurę powinien opracować i wdrożyć.Przywołałem przykład IZ Białystok.

Nie wiesz o co chodzi. Nic dziwnego. Opisuję w postach wykroczenia pracodawcy przeciwko pracownikom, ale nie mieści mi się w głowie, że ktoś uważa , że obowiązki pracownika będzie ustalać jakaś pani według własnego widzimisię. Pracodawca , którego tak bronisz zaciekle, stosuje różne brudne sztuczki, więc widocznie masz w tym interes by go na tym forum reprezentować.IZBH nie reprezentuje załogi, więc nie odsyłaj mnie tam, gdzie pomocy nie znajdę.
iceman - 29-05-2008, 19:05
Temat postu:
Skoro uważasz, że tak bronię swojego pracodawcę poczytaj moje wcześniejsze posty.
W mojej sekcji nigdy nie było tego typu problemów, które opisujesz i nigdy nie słyszałem by były w innych sekcjach. Staram się być obiektywny a ty generalizujesz i odnosisz do całego zakładu coś co cię spotkało w sekcji "x". Zadałem ci wcześniej pytanie. Kogo jeszcze dotknęły podobne problemy prócz ciebie?? Napisz, bo jeden przypadek na ok. 1200 ludzi pracujących w IZ to ciut za mało.
Mnie też się nie podoba forma badań (psychotechniczne co 5lat, okresowe co 2) ale jakoś z tym żyję bo uważam, że to najmniejszy problem w tym całym szajsie, który funduje nam W-wka.
robol - 31-05-2008, 09:59
Temat postu:
W systemie iceman ma 15 postów. Żaden krytycznie nie odnosi się do pracodawcy. Pracodawca nie posiada procedury wykonywania badań okresowych, zastępuje ją prawo zwyczajowe. Ochrona moich informatorów nie pozwala na podanie innych przykładów. Ale są one zapewniam. To stąd powtarzane jak mantra żądanie procedury.
iceman - 31-05-2008, 14:13
Temat postu:
Ten temat miał nagłośnić aferę z fałszowaniem badań i przeglądnięcie się temu co zrobią nasi włodarze w związku z tą sprawą. Więc jakie krytyczne uwagi miałyby być do pracodawcy?? Mam się rozpisywać co o nich sądzę?? Co za sens, skoro nie o nich temat??

W twoim pierwszym poście o badaniach nie ma nawet wzmianki o tym, że nie podobają ci się procedury (bo są takie jakie są albo ich brak) tylko o tym, że w IZ są łamane prawa pracownicze w związku z realizacją badań okresowych.
Trzeba było od tego zacząć to pewno ta cała nasza rozmowa inaczej by wyglądała.
ppp - 31-05-2008, 20:11
Temat postu:
Spierajcie sie,spierajcie, bo chyba wam o to chodzi żeby mydlić innym oczy. A sprawy ponoć potoczyły sie dalej..... Decyzja o zwolnieniach ma być cofnięta bo ponoć popełniono błędy proceduralne przy sporządzaniu wypowiedzenia. I tak został zatoczony krąg i jesteśmy w punkcie wyjścia.
Krycha - 31-05-2008, 20:29
Temat postu:
ppp, jeśli to prawda co mówisz to rozpętam taką aferę jakiej beton IZ Opole jeszcze nie widział. Jeśli masz jakieś konkrety to proszę o kontakt na e-mail.
kurczak - 31-05-2008, 21:00
Temat postu:
Krycha nie strasz, tak wszechwładna to nie jesteś możesz jedynie na tym forum brylować. Jaką aferę rozpętasz? pozwalniasz wszystkich? A Twoje straszenie wsać sobie w buty będziesz wyższa.
Krycha - 31-05-2008, 21:22
Temat postu:
kurczak, są jeszcze lokalne media cięte na nieudolne PKP, których beton dotąd nie przekupił gratisami w postaci darmowych biletów, sieciówek itd.

Poza tym nasze forum dziennie odwiedza ponad tysiąc osób, w tym dziennikarze, urzędnicy kilku ministerstw i agend rządowych oraz ludzie z central chyba wszystkich spółek PKP. Nie wiem czy taki negatywny rozgłos wyjdzie dyrekcji IZ Opole na zdrowie.

Wszelkie próby zatuszowania afery oraz (nie daj Boże) przywrócenie do pracy na dotychczasowe stanowiska umoczonych w przekręty naczelników ISE Kluczbork i ISE Groszowice oraz szefa opolskiego ZZDR będą przez nasze forum nagłośnione!

Pozdrawiam!
skyte off - 31-05-2008, 22:12
Temat postu:
PPP - masz rację, też już w piątek o tym słyszałem, a jeden z naczelników jest wręcz pewien, ze wróci, wydaje mi się, że to niedopatrzenie było przewidziane,
Krycha w imieniu wszystkich trzymam Cię za słowo !
semafor - 31-05-2008, 22:30
Temat postu:
Spokojnie! Spokojnie! Jeśli jest prawdą,że IZ Opole popełnił błędy proceduralne przy wypowiadaniu umów o pracę, nie oznacza to natychmiast powrotu pracowników do pracy.O tym zadecyduje sąd.Sąd może uznać,że taka sytuacja po popełnieniu przestepstwa byłaby niecelowa i orzec w zamian odszkodowanie dla pracowników.Jeśli nawet sąd orzeknie o przywróceniu do pracy(na Boga to nie Ameryka) to zakład pracy może naprawić błedy formalne np. skonsultować się ze związkami, dokładnie uzasadnić wypowiedzenie umowy, czy powiadomić o prawie odwołania do sądu pracy, a potem wywalić ich ponownie na zbity pysk.Jeśli sąd uzna,że celowe byłoby przywrócenie panów do pracy, to przestaję wierzyć w demokrację i sprawiedliwość.
Paszczak - 01-06-2008, 00:46
Temat postu:
skyte off napisał/a:
PPP - masz rację, też już w piątek o tym słyszałem, a jeden z naczelników jest wręcz pewien, ze wróci, wydaje mi się, że to niedopatrzenie było przewidziane

W PKP wszystko jest możliwe i nie zdziwią mnie próby zatuszowania przekrętów panów naczelników. Podobno obaj mają niezłe układy i jakieś konotacje polityczne...
iceman - 01-06-2008, 10:40
Temat postu:
Trochę przepracowałem w Opolu i troszkę się naoglądałem i wcale bym się nie zdziwił gdyby takie numery (jeśli to co ppp pisze to prawda) były gdyby opolskim zakładem dalej rządził pan K. Tym bardziej, że mimo zawieszenia swojej działalności w zz to jednak co kumple ze związków to kumple, szczególnie jeśli z co poniektórymi wypiło się morze... Co do pana G.to pomimo, że funkcjonował w Opolu, Wrocławiu głównie jako CLEANER, nie spodziewałem się, że może sobie na coś takiego pozwolić. Kpiny z wszystkich. Jeśli to prawda a nie pogłoski, to włodarze IZ Opole powinni być tak samo potraktowani jak bohaterowie afery.
Mnie natomiast obiło się o uszy, że panowie owszem będą walczyć. Ale ich linia obrony ma niby polegać na - dlaczego my art. 52 a reszta 42?? Albo się uda i wracamy, albo idziemy wszyscy na dno. "Słuszną linię obrała nasza władza", sic

KRYCHA mam pytanie. Gro ludzi na tym forum ma podobne jak ja anty nastawienie do zz.
Wyciąganie brudów i piętnowanie cwaniaczków to jedno ale może by zrobić krok dalej? Myślałaś o czymś takim jak obywatelski projekt ustawy? Skoro rząd nie umie się zabrać za zz, to może tacy ludzie jak my powinni?? Ale przyznam, nie mam zielonego pojęcia jak to rozgryźć, stąd te pytania do Ciebie, Krycha.


P.S. 1. PPP spieramy się z Robolem na całkiem inny temat
P.S.2. Robol poczytaj moje posty z 08.05
kurczak - 01-06-2008, 11:03
Temat postu:
No właśnie Krycha, a jeżeli przywrócą do pracy ze zmianą art.52 na art. 42 to co zrobisz? zwolnisz dyr.G
Pozdrawiam i czekam na dalszy rozwój wypadków
Krycha - 01-06-2008, 12:13
Temat postu:
kurczak, na stronie głównej forum zamieszczę odpowiednie ogłoszenie ośmieszające i piętnujące dyrekcję IZ Opole i skompromitowanych naczelników-przestępców i związkowców-przestępców. Ogłoszenie będzie "wisiało" przez miesiąc albo dłużej. Napiszę też do opolskich mediów. Cała Polska dowie się wtedy, że moralność kadry zarządzającej w IZ Opole sięgnęła dna. To tyle co mogę zrobić.

Ja rozumiem, że naczelnikom ISE Kluczbork i ISE Groszowice trudno pogodzić się z utratą wygodnych stołeczków, bo 5-6 tysięcy zł (tyle zarabiają naczelnicy sekcji w IZ Opole) drogą nie chodzi. Żal d... ściska. Ale ostrzegam, że jeśli nie poniosą służbowych konsekwencji (zwolnienie dyscyplinarne) to spokoju dyrekcja IZ Opole na pewno nie zazna!

Gdyby to szeregowy kolejarz odwalił taki numer z badaniami okresowymi to natychmiast wyleciałby z pracy na zbity pysk z art. 52 kp. A ponieważ w aferę zamieszany jest przede wszystkim związkowo-naczelnikowski beton to robi się wszystko, żeby aferę zatuszować i aby kolesiom włos z głowy nie spadł.
Krycha - 01-06-2008, 13:26
Temat postu:
Wiadomość z ostatniej chwili! Zadzwoniłam do znajomej z IZ Opole, która przekazała mi następującą wiadomość:

Otóż trzej zwolnieni tj. Marek Sz., Krzysztof G. i Henryk N. w ubiegły czwartek zostali przywróceni do pracy na kolei w IZ Opole przez samego prezesa Celińskiego. Pismo w tej sprawie jest już w IZ Opole.

Informacja jest nieoficjalna, ale z dość pewnego źródła! W tygodniu postaram się ją potwierdzić.

Jak widać mafia związkowa w PKP PLK jest bardzo silna i groźna. Nawet prezesa spółki zmusili do ustępstw, a ten w obawie o swój stołek przywraca przestępców do pracy!

Sprawę badam...
semafor - 01-06-2008, 13:35
Temat postu:
Jeżeli sąd stwierdzi,że były przesłanki do art.52 to nic panowie nie wskórają, pomimo,że inni otrzymali art.42.Sąd zawsze bada całokształt sprawy i łatwo zrozumie,że kierownictwo nie dające przykładu( popelniajace przestępstwo) należało zwolnić.,a innym dać szansę,ze wzgledu na ograniczoną możliwość popełnienia takiego przestępstwa. Poczekajcie ludzie, spokojnie.
Teraz już nie zależy to od związków i dyrektora tylko od sądu.

[ Dodano: 01-06-2008, 14:44 ]
Jeśli prezes tak uczynił o czym pisze Krycha, to będzie to porażką dla nas wszystkich i sprawiedliwości społecznej.
Wtedy rzeczywiście trzeba uderzyć i to z mocą niespotykaną.To byłby skandal.
Maja - 01-06-2008, 16:29
Temat postu:
Krycha napisał/a:
Otóż trzej zwolnieni tj. Marek Sz., Krzysztof G. i Henryk N. w ubiegły czwartek zostali przywróceni do pracy na kolei w IZ Opole przez samego prezesa Celińskiego. Pismo w tej sprawie jest już w IZ Opole.

Informacja jest nieoficjalna, ale z dość pewnego źródła! W tygodniu postaram się ją potwierdzić.

Jak widać mafia związkowa w PKP PLK jest bardzo silna i groźna. Nawet prezesa spółki zmusili do ustępstw, a ten w obawie o swój stołek przywraca przestępców do pracy!

Trzeba zaznaczyć, że chodzi (mafia związkowa) o Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP, żeby nie było żadnych wątpliwości. ZZDR od początku próbuje zatuszować sprawę i broni kolesi. Dwóch z trzech ww. panów (nie wiem jak ten trzeci), to osoby związane z ZZDR:
- Marek Sz. to przewodniczący MKR ZZDR w Opolu i członek Rady Krajowej ZZDR
- Krzysztof G. (naczelnik ISE Kluczbork) był współzałożycielem ZZDR.
Krzysztof G. wielokrotnie zmoczył d..., co nie jest żadną tajemnicą, ale układy w Warszawie zawsze go ratowały. Wygląda na to, że historia lubi się powtarzać i tradycyjnie nikomu włos z głowy nie spadnie.
Smaczku sprawie dodaje fakt, że wiceprzewodniczącą ZZDR, z którym Krycha bardzo zadarła, jest pani Zimmermann (CZ Legnica) z Bolesławca, więc być może znają się nawet osobiście.
iceman - 01-06-2008, 17:22
Temat postu:
Pewno jutro, a jeśli nie jutro to na dniach, okaże się czy to faktycznie prawda. Jeśli tak to liczę na Ciebie Krycha i na to co obiecałaś zrobić.

Może warto wysłać jakiegoś maila p. Grabarczykowi i opisać całą sprawę. A nuż przeczyta, a przynajmniej będzie miał obraz tego co wyrabia się w spółce, która znajduje się pod jego pieczą.
Weronka - 02-06-2008, 04:51
Temat postu:
Cześć Krycha
Ja już wcześniej pisałam o tym że dziwne rzeczy sie dzieję sie w tejże sprawie dotyczące wyciągnięcia konsekwencji przez IZ.
Jeżeli to prawda co zostało napisane odnośnie przywrócenia i to przez prezesa to ta firma jest rządzona przez nieźle zorganizowaną mafię związkową i tu nie chodzi tylko o podkreślanie jednego związku.
Swoje słowa odnośnie obawy o wykorzystanie sztuczek prawnych aby pracownikom w/w nie spadł włos z głowy nie była bezpodstawna, gdyż zaraz po aferze do Opola przyjechało 2 panie (ponoć w tej sprawie) z centrali spółki i to od Pani dyrektor pracowniczego aby sprawę odpowiednio uciszyć. Cóż w tym czasie dzięki semaforowi sprawa ujrzało na forum większe grono, to musieli to odpowiednio inaczej zorganizować. Z tego co wiem obecna dyrektor pracowniczego w centrali w Warszawce wywodzi się ze związku dyżurnych ruchu i o dziwo jest dobrą znajomą pana Sz. , który został zwolniony.
Dalszy przebieg historii to zachowania pana dyrektora, który ogłasza konkursy na stanowiska naczelników i co się dalej dzieje.
Przeprowadza je i wygrywają obecnie pełniący obowiązki zastępcy i co robi dyrektor.
Sprawdzonych już działaniu bo mają jakiś okres wcześniej powierzone obowiązki dalej im powierza tak jakby miał pewność że może trzeba zarezerwować dla tych których rzekomo zwolnił.
Z ruchów dyrektora wynika ze to wszystko było nieźle ukartowane, on swoje zrobił tylko procedury prawne zostały niezachowane i ja myślałam ze sąd pracy ich przywróci i pan dyrektor będzie miał podstawę inną. Nie sądziłam że zamieszany w to będzie zarząd ale mafia związkowa musi być nieźle powiązana.
Powiem wam jaką wcześniej taktykę stosował dyrektor IZ Opole w stosunku do otoczenia pracowniczego i związków zawodowych. Wyciągał surowsze konsekwencje np. art52 a później ugadany zmieniał na art. inny .
Sami możecie wyciągną z tego odpowiednie wnioski.
Tu tylko Kurczak który moim zdaniem jest jednym z zainteresowanych w sprawie albo jednym z kolesiów myśli inaczej
Uważam Krycha ze trzeba wszelkimi sposobami walczyć z tym układem i hasło wnioskowania o zmianie ustawy lub utworzenie nowej ustawy o związkach zawodowych powinno być nadrzędne i dotyczyć wszystkich firm.
Partia wyfrunęła z zakładów a teraz wiele partii powinno wyfrunąć.
Jak jesteśmy w Unii moglibyśmy należeć do związków zrzeszających pracowników np w Niemczech itd. Nie ważne gdzie tylko by były one pracownicze a nie elity pewnej grupy działaczy związkowych.
kubuś - 02-06-2008, 06:55
Temat postu:
Krycha czy zostali już skazani, że twierdzisz ze są przestępcami? nno chyba ze jesteś prokuratorem i sędzią!!! a jeżeli już to pisz prawdę, pozostali są z NSZZ Solidarność i Federacji i jakoś o tym nie wspominasz?
Arek - 02-06-2008, 07:07
Temat postu:
kubuś, fałszowanie/podrabiane dokumentów, w tym dokumentacji medycznej, jest przestępstwem ściganym z urzędu. Każdy kto dopuścił się takiego czynu jest przestępcą. Panowie świadomie i z premedytacją fałszowali wielokrotnie (proceder trwał kilka lat!) okresowe badania lekarskie, więc dopuścili się przestępstwa. Są więc przestępcami, nawet przed skazaniem przez sąd. Dobrowolnie poddali się każe, więc tym samym przyznali się do popełnienia przestępstwa. Nazywajmy rzeczy po imieniu, zamiast owijać w bawełnę!

Przestępstwo na gruncie polskiego prawa karnego jest to czyn człowieka zabroniony pod groźbą kary jako zbrodnia lub występek, przez ustawę karną obowiązującą w czasie jego popełnienia, bezprawny, zawiniony i społecznie szkodliwy w stopniu wyższym niż znikomym.
Krycha - 02-06-2008, 09:00
Temat postu:
Sprawa wzbudza duże emocje. Dziękuję za wszystkie maile, z których dowiaduję się wiele ciekawych rzeczy. Czytając je, włos mi się jeży na głowie. To co wyprawia się w IZ Opole przechodzi wręcz ludzkie pojęcie. Jedna klika/sitwa - tak mogę określić kadrę kierowniczą każdego szczebla w IZ Opole. I nie jest to przesadzone...

Oto np. jeden z naczelników umoczonych w aferę z fałszowaniem badań lekarskich dopuszczał się czynów niecnych. Kiedy parę lat temu wrócił z długiego chorobowego (i wykombinował sobie wtedy "lewe" badania okresowe, bo legalnie nie dało rady!), natychmiast zaczął robić podkopy pod naczelnikiem jednej z sekcji IZ Opole, aby wygryźć go ze stołka. Pod nieobecność naczelnika powyciągał jego prywatne dokumenty i zaczął pokazywać innym. Mało tego, zabrał prywatny komputer i zawiózł go do dyrektora celem dalszej kompromitacji. Wtedy dyrektor pozamieniał ich stołkami, tzn. naczelnik spadł na zastępcę tego, który go wygryzł.

Tak wygląda walka o stołki w IZ Opole. Nazwisk i sekcji nie podaję - wtajemniczeni i tak wiedzą o kogo chodzi. Wracając do sprawy...

kubuś napisał/a:
a jeżeli już to pisz prawdę, pozostali są z NSZZ Solidarność i Federacji i jakoś o tym nie wspominasz?

No tak. Dotąd zarzucano mi, że uwzięłam się tylko na "S". Teraz będą zarzuty, że uwzięłam się na ZZDR. To zadziwiające jak osoby zainteresowane sprawą, potrafią na swoją korzyść interpretować moje słowa.
Na nikogo się nie uwzięłam! Nie znam imiennie wszystkich osób zamieszanych w tę aferę, tym bardziej nie znam ich przynależności związkowej. Po to jest dyskusja na forum, abyście to Wy (pracownicy IZ Opole) ustalali fakty i napiętnowali przekręty swoich przełożonych. Ja jestem osobą postronną.

Interesują mnie przede wszystkim osoby, które mają wpływy i realną możliwość zatuszowania afery a same są w nią umoczone. A że prym w ukręcaniu łba sprawie wiodą związkowcy z ZZDR, wskazują na to fakty. Maja napisała:

ZZDR od początku próbuje zatuszować sprawę i broni kolesi. Dwóch z trzech ww. panów (nie wiem jak ten trzeci), to osoby związane z ZZDR:
- Marek Sz. to przewodniczący MKR ZZDR w Opolu i członek Rady Krajowej ZZDR
- Krzysztof G. (naczelnik ISE Kluczbork) był współzałożycielem ZZDR.
Krzysztof G. wielokrotnie zmoczył d..., co nie jest żadną tajemnicą, ale układy w Warszawie zawsze go ratowały. Wygląda na to, że historia lubi się powtarzać i tradycyjnie nikomu włos z głowy nie spadnie.


Na oficjalnym forum ZZDR sprawę poruszono (bardzo nieśmiało) dopiero po nagłośnieniu afery przez nasze forum, mimo iż z dyskusji na tamtym forum jednoznacznie wynika, że proceder fałszowania okresowych badań lekarskich był tajemnicą poliszynela i wiadomo było kto za tym stoi. Jestem przekonana, że co najmniej jeden z dyrektorów IZ Opole też o tym wiedział tylko przymykał na to oko.

Czekam na maile, o sytuacji w IZ Opole proszę mnie informować na bieżąco. Tylko od Was zależy czy kadra kierownicza i związkowa pozostanie bezkarna bez względu na to jaki przekręt zrobią. A są ogromne naciski, żeby sprawie łeb ukręcić i tylko nasze forum stoi betonom na przeszkodzie!

Być może w tym tygodniu ponownie zawitam do Opola. Natomiast do wszystkich mam prośbę, aby pisać do lokalnych mediów. Aferę opisała już "Nowa Trybuna Opolska" - warto ich uświadomić jak wygląda ciąg dalszy tej sprawy...

Miłego dnia!
leo1407 - 02-06-2008, 09:52
Temat postu:
Z chęcią poczytałbym relację NTO jednak nie mogę jakoś znależć...
Wojtek - 02-06-2008, 10:22
Temat postu:
Nowa Trybuna Opolska:

Kolejarze fałszowali zaświadczenia lekarskie
leo1407 - 02-06-2008, 10:42
Temat postu:
Dzięki - ciężko było znaleźć bo to 20 maja... Wink
kurczak - 02-06-2008, 15:48
Temat postu:
Krycha! Naczelnicy tylko zamieniali się stołkami. Ty wiesz o jaką sekcję chodzi i ja też, a teraz róenież zastępca wygrał konkurs. I tak w tej sekcji nic się nie zmieni. tylko wymiana wszystkich coś by dała i w ten sposób koło się zamyka. Pozdrawiam
iceman - 02-06-2008, 17:47
Temat postu:
I to właśnie mnie najbardziej wk... (wiem, że za wulgaryzmu można dostać ostrzeżenie ale epitety same cisną się na usta) To nic, że kolesie przyjdą i będą nam śmiać się prosto w twarz dając wszem i wobec do zrozumienia, że są nietykalni Wnerwia mnie to, że za jakieś pół może rok czasu panowie pewno znów będą grzać swoje utracone po aferze stołki. I pewno lepiej na tym wyjdą - nowe kontrakty - lepsza kasa. Sprawiedliwość po kolejowemu.
Weronka - 02-06-2008, 19:40
Temat postu:
Krycha mysle ze dzialania nasze nie przyniosa porzadanego skutku.
Wielu z Was wyjawilo wiele nieprawidlowosci w dzialniu mafijnych struktur administracyjno zwiazkowych na terenie IZ opole i co z tego.
Zarzad spólki tez jest powiazany róznymi podobnymi układami i kolesie nie dadza sobie zrobic krzywdy.
Krycha sama pokazalas ile zwiazkowcow zajmuje stolki dyrektorskie i sa powiazani z innymi dzialaczamui zwiazkowymi ktorzy ich kreowali i dawali poparcie.
Dopoki nie bedziemy walczyc z glupim porzadkiem prawnym odnosnie lokalizacji i kompetencji zwiazkowych to watpie aby dzialania przynosily porzadane skutki.
Prawo zostalo ewidentnie zlamane i co z tego jak osoby odpowiedzialne za wyciagniecie konsekwencji tez zlamaly ponoc procedury prawne.
To jawnie tak jak wczesniej przypuszczalam.
Tak zawsze mozna postapic umawiajac sie w odpowiedni sposób. Tylko ciekwawe czy dyrektor o tym decydowal sam czy decyzje zapadly wyzej i musial tak zrobic. Samo dla mnie trwanie dochodzenia budzilo obawy ze cos nie jest grane
troche lat przepracowalam w tej firmie i wiem jak takie rozne sprawy mozna ukrecac.
Ponoc w IZ opole byly donosy na kierownictwo o rozne naduzycia i co z tego jak Pane prezes takie informacje ma wnosie.
Organizacja konkursow na dyrektorow zakladu to moim zdanie takze przykrywka to wczesniej podjetych decyzji,
Dlatego dopoki beda takie uklady zwiazkowo-administracyjne bedzie ona zle zarzadzana.
Pozdrawiam
skyte off - 02-06-2008, 20:30
Temat postu:
kurczak napisał/a:
Krycha! Naczelnicy tylko zamieniali się stołkami. Ty wiesz o jaką sekcję chodzi i ja też, a teraz róenież zastępca wygrał konkurs. I tak w tej sekcji nic się nie zmieni. tylko wymiana wszystkich coś by dała i w ten sposób koło się zamyka. Pozdrawiam


[ Dodano: 02-06-2008, 21:32 ]
to nie naczelnicy zamienili sie stołkami, tylko dyrektor ich zamienił - nie pierwszy raz, to nie cała sekcja jest zła i nadaje się do wymiany, ale w tej aferze tylko jeden człowiek, w tej sekcji pracuje wielu mądrych ludzi, dziwne jest tylko to ,że obecny naczelnik pomimo,że kiedyś był już pierwszym dostał tylko p.o., a nie wyznaczenie.Wydaje mi się, że pomimo kilku wad, które każdy z nas ma sprawdził się już na stołku, a takie p.o. to tylko trzymanie miejsca w razie potrzeby gdy wybije dla dyrektora godzina W - ta zwiazkowa.
Krycha - 03-06-2008, 07:54
Temat postu:
W niedzielę napisałam:

Trzej zwolnieni tj. Marek Sz., Krzysztof G. i Henryk N. w ubiegły czwartek zostali przywróceni do pracy na kolei w IZ Opole przez samego prezesa Celińskiego. Pismo w tej sprawie jest już w IZ Opole.

Dziś potwierdziłam tę informację! Takie pisma są w IZ Opole.

Naczelnik Krzysztof G. (ISE Kluczbork) już śmieje się z tego co się stało i mówi, że i tak wróci do pracy na swój stołek.

Cóż, moralność kadry kierowniczej PKP PLK i działaczy ZZDR sięgnęła już nie dna, ale szamba!
leo1407 - 03-06-2008, 08:23
Temat postu:
Natychmiast wszczęliśmy wewnętrzne dochodzenie i powiadomiliśmy o wszystkim Prokuraturę Okręgową w Opolu - mówi rzeczniczka ZLK.
To są słowa rzeczniczki ZLK podane przez NTO.
Czyli ciąg dalszy nastąpi ?
Krycha - przecież nie jesteś aż tak naiwna - tam gdzie są układy, wzajemne powiązania i koneksje nie ma miejsca na moralność. Tak więc nie może sięgnąć szamba coś czego nie ma Evil or Very Mad
kurczak - 03-06-2008, 10:05
Temat postu:
I tu się mylisz. Popytaj ludzi jak się sprawdził. A swoją drogą mądrzy ludzie w ISE Kluczbork pracują, ale na linii a nie jako naczelnicy (tylko wymiana całej władzy w Klb. coś zmieni)
skyte off - 03-06-2008, 11:38
Temat postu:
mój post nie miał na mysli wyidealizować kogoś, tylko pokazać tzw. ruchomy stołek , a coś ty się tak przyczepił tego kluczborka, zmiana kadry w Kluczborku nie zmieni sytuacji zakładu, nie pisałem,że mądrzy ludzie to tylko naczelnicy ( czytaj uwazniej ), a sądząc po Twojej reakcji chyba jesteś jednym z tych wykształconych liniowców, może nawet brałeś udział w konkursach tylko ci nie wyszło
Temat tego forum jest po to by pokazac jedna z tych nieprawidłowości, w tym przypadku badania i sposób wyciągania konsekwencji , niedopatrzenia widziane oczami osób stojących obok, a umiejących myśleć - a pomyślałeś czy Ty jako p racownik sprawdziłeś się, jesteś bez wad, idealnie kierowałbyś sekcją bez wrogów, najlepiej ocenia się innych nie widząc własnych słabosci.
Pirat - 03-06-2008, 16:16
Temat postu:
Weronka napisał/a:
Nie wiem czy czytacie co pisze

Jasne, że czytamy. Czyta też kolejowa władza łącznie z dyrekcją IZ Opole i centralą PKP SA. Temat śledzi też redakcja "NTO".
kinga - 04-06-2008, 09:26
Temat postu:
Witam.Od początku śledzę rozwijanie się tematu tego forum.Zadziwia mnie fakt,że nikt nie zauważył jak pięknie ktoś pociąga za sznureczki.Z jednej strony osoba lub osoby którym zależało na nagłośnieniu sprawy mając na uwadze zwolnione stołki z drugiej dyrekcja która zaciera ręce mogąc uciszyć związek spędzający im sen z powiek.Nie czarujmy się na opolskiej PKP jest tylko jeden związek który potrafił walczyć o prawa pracowników.Mam tu na myśli wszystkie strajki,wygrane sprawy o wysługę lub ostatni nakaz wypłaty dodatku za przepracowane godziny nadliczbowe w ponad miesięcznym wymiarze czasu pracy.Zainteresowani wiedzą jak wyglądają działania w innych związkach.Układy,przekręty i starcze ręce witające się serdecznie z dyrektorami.Dziwnym trafem afera wybucha w terminie złożenia nakazu przez PIP i dziwnym trafem semafor rozpoczął temat wtedy kiedy nikt z nas,szeregowych pracowników o nim nie wiedział.Spostrzeżenia nasuwają się same.Łatwo rzucać kamieniami bez sprawdzenia przyczyn i skutków.W przyszłości widzę cichutki i grzeczny związek zgadzający się z decyzjami dyrekcji oraz brak zakładu w Opolu bo chyba do tego to wszystko zmierza.
Piottr - 04-06-2008, 10:11
Temat postu:
iceman napisał/a:
Może warto wysłać jakiegoś maila p. Grabarczykowi i opisać całą sprawę.

Nie mejla, tylko oficjalne pismo, listem poleconym za potwierdzeniem odbioru i do wiadomości sejmowej komisji infrastruktury oraz ministerstwa pracy, tak, żeby pismo nie zaginęło na jednym biurku. W Polsce mejli w urzędach państwowych jeszcze nie traktuje się poważnie, są nieliczne wyjątki, ale z reguły meile od obywateli lądują w /dev/null.
iceman - 04-06-2008, 10:33
Temat postu:
Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania, w pierwszej kolejności powinniśmy ukamieniować osobę od której to wszystko się zaczęło. Bo a nuż, to wcale nie przypadek, że sprawdzając karty badań lekarskich znalazła nieprawidłowości. Pewno dostała cynka od semafora, żeby zwrócić na to szczególną uwagę bo słyszał, że fałszowane są badania przez panów X.
Druga sprawa. Nie wszyscy zamieszani a aferę to członkowie ZZDR, niektórzy należą do innych związków, a niektórzy w ogóle nie. Więc nie dawaj do zrozumienia, że próbując nagłośnić całą sprawę atakujemy tylko i wyłącznie ZZDR, bo to nieprawda. Niektóre osoby powinny świecić przykładem i im powinniśmy patrzeć na ręce, jeśli robią przekręty - piętnować. Niezależnie do jakiej opcji należą.

Cytat:
Łatwo rzucać kamieniami bez sprawdzenia przyczyn i skutków

Jakoś nie umie znaleźć wytłumaczenia przyczyny fałszowania badań a skutki powinny być takiej jak wcześniej - art. 52.

Tak poza tym. Nie wybielaj ZZDR, bo nie raz będąc w Opolu widziałem i słyszałem jakie z biura ZZDR robi się centrum towarzyskie.
kinga - 04-06-2008, 10:46
Temat postu:
Czasami czytanie tekstu ze zrozumieniem nie idzie w parze.A na marginesie..Czasami na gruncie towarzyskim załatwia się szybciej sprawy niż drogą służbową.
robol - 04-06-2008, 11:07
Temat postu:
iceman. wypowiedzi prezentowane na forum infokolej świadczą o działaniu icemana na zamówienie pracodawcy. pracodawca odpowiada za wszystkie nieprawidłowości na terenie działania przedsiębiorstwa. BRAK PROCEDURY WYKONYWANIA BADAŃ OKRESOWYCH POZWOLIŁ NA TAKĄ AFERĘ. ZA BRAK PROCEDURY WYKONYWANIA BADAŃ OKRESOWYCH ODPOWIADA PRACODAWCA!!! BRAK PROCEDURY WYKONYWANIA BADAŃ OKRESOWYCH JEST WYGODNY DLA PRACODAWCY, GDYŻ MOŻE MANIPULOWAĆ PRZY TYCH BADANIACH. SĄ PODSTAWY BY SĄDZIĆ, ŻE PRACODAWCA NADAL BĘDZIE SIĘ UCHYLAŁ OD OPRACOWANIA I WDROŻENIA JASNYCH I PRZEJRZYSTYCH PROCEDUR.
iceman- wielokrotnie podnosiłem kwestie procedur. Julia Pitera poseł na sejm VI kadencji doskonale wie i rozumie jakie nadużycia mogą mieć miesce przy braku procedur.
iceman - 04-06-2008, 11:29
Temat postu:
Masz rację Piottr, mail to zdecydowanie za mało.

Pewno jest tak jak piszesz, Kinga. Faktycznie nie dociera do mnie fakt, że mimo iż ktoś może kierować się elementarnymi przesłankami (osobiście brzydzę się złodziejstwem, przekrętami itp.), zarzuca mu się możliwość manipulacji, "pociągania za sznurki" - byle była możliwość wskoczenia na stołek a przy okazji uciszenie jakiegoś zz.
Jak dla mnie prezentujesz te nasze typowe polskie myślenie - nie chodzi wam o sprawiedliwość, tylko o to co z tego możecie mieć. A mnie chodzi o sprawiedliwość i w nosie mam czy jest to p. X, Y czy Z - wmoczyłeś to za to odpowiedz z pełnymi konsekwencjami, sprawiedliwie, bez poplecznictwa.
Ale co do poniektórych nie dociera, że w tym całym zafajdanym kraju mogą być ludzie, którzy są uczciwi. Przeraża mnie to.
kinga - 04-06-2008, 11:45
Temat postu:
iceman nie chcę z Tobą polemizować.Wyrażam tylko swoją opinię.Masz rację,wychodzę z założenia,że cel uświęca środki.Jednak mierzi mnie to,że ludzie wykorzystując forum i nieświadomość czytających, załatwiają swoje prywatne sprawy.Przyznaję, jestem związkowcem i wiem ile potrzeba siły i samozaparcia aby wygrywać.Szkoda tylko,że tak szybko zapomina się o tych wygranych a pamięta o przegranych.Myślę,że wiąże się to ze zbyt słabym przepływem informacji (prawdopodobnie świadomym).
iceman - 04-06-2008, 11:46
Temat postu:
robol napisał/a:
Hipokryzja? Totalna? Dyr. G. unika odpowiedzialności za łamanie praw pracowniczych. W Opolu nie można było wykonać badań zgodnie z kodeksem pracy. Pracownicy zastraszeni przez pracodawcę w swoim wolnym czasie jeździli i jeżdżą wykonywać badania , a pracodawca ma oszczędności. Sam w 2005r. stawiłem się do medycyny kolejowej w Opolu w dniu wyznaczonym przez pracodawcę. Pani recepcjonistka lub pielęgniarka stwierdziła, że nie ma Pani dr. Kimak i nie wykonam w tym dniu badań. Nawet nie mogłem rozpocząć badań- krwi, moczu, i specjalistycznych. Dobrze , że mieszkam w miejscowości skomunikowanej z Wrocławiem, to bez problemu na urlopie wypoczynkowym wykonałem badania. Od 2001r. jest problem z badaniami okresowymi wykonywanymi przez prac. IZ Opole- tyle tylko, że nikt nie chce widzieć łamania praw pracowniczych. A dobre imie każdego człowieka jest ważne. Z łatwością ukryci za loginami rzucacie oskarżenia. Skoro macie racje przestańcie być tacy anonimowi zacznijcie się podpisywać. Ale na to trzeba mieć odwagę cywilną, której deficyt w całym kraju.


Nie mam już do ciebie sił robol. Znajdź mi w tym tekście choćby jedno słowo "procedura", dopiero później o nich wspominasz. Pamiętaj, że od tego postu zaczęły się przegadywanki. Nigdzie też nie napisałem, że nie jestem za opracowaniem takich procedur o których piszesz - jedynie to, że robiłem już sporo badań i jakoś przez myśl mi nie przeszło by coś kombinować i żadne procedury nie były mi potrzebne, i że nie spotkałem się z faktem by ktoś w mojej lub innej sekcji miał jakieś problemy z tytułu robienia badań okresowych.
robol - 04-06-2008, 12:14
Temat postu:
iceman- reprezentantem pracodawcy. PISZĘ O BRAKU PROCEDUR, GDYŻ GDY PISAŁEM O PRZYKŁADACH SZYKANOWANIA MNIE DZIĘKI BRAKOWI PROCEDUR I MOŻNA BYŁO RÓŻNORAKO INTERPRETOWAĆ TE WYPOWIEDZI. KIEDYŚ MÓWIONO O PKP, ŻE TO PAŃSTWO W PAŃSTWIE. DZISIAJ STAWIAM TEZĘ, ŻE BRAK TRANSPARENTNOŚCI SPRZYJA ŁAMANIU PRAW PRACOWNICZYCH.
iceman - 04-06-2008, 14:17
Temat postu:
Widzę robol, że ty do prawidłowego funkcjonowania potrzebujesz procedur. Ja nie potrzebuję procedur by prawidłowo funkcjonować. Przecież ty tak na dobrą sprawę nawet nie napisałeś o jakiego typu procedury ci chodzi - wyznaczenie konkretnej daty badań??. A mnie się podoba tak jak jest pomimo, że zajmuje mi to jakieś 12-14h od momentu wyjazdu z domu do powrotu, - dostaję kartę na badania okresowe i idę wtedy kiedy ja chcę, po powiadomieniu przełożonego - robię badania, oddaję kartę, ja nie robię problemów i nikt mi nie robi problemów. U ciebie to pewno ma tak wyglądać - np. 26.06.2008 godz. 7.00 okulista, 7.30 laryngolog itd., godz. 14.00 podpisanie badań przez lekarza medycyny pracy. I wszystko by było ok. gdyby nie - tak hipotetycznie np. pogrzeb twojego dziadka 26.06.2008 godz. 12.00 w miejscowości oddalonej 300km i co wtedy robisz?? Pogrzeb twojego ukochanego dziadka czy badania?? Weźmy coś z podwórka np. poważna usterka w urządzeniach - bez procedur - zostaję z moimi współpracownikami i usuwamy usterkę, bo mam wybór; przy procedurach - zostawić moich 2 ludków - niech się męczą, ja na badania.

Ale to, że nie podzielam twojego punktu myślenia nie upoważnia cie do tego żebyś robił ze mnie reprezentanta pracodawcy na tym forum (dla mnie to pomówienia i obraza).
Tak na koniec. Procedury, przepisy itp. tak na dobrą sprawę będą nas tylko ograniczać a mnie jakoś nie uśmiecha się "Folwark zwierzęcy".
kinga - 04-06-2008, 14:46
Temat postu:
Więc jeśli jest tak jak piszesz iceman to po co ta cała rozmowa.Jeśli procedury,przepisy tylko ograniczają to znaczy,że można je łamać.Tak przez pracowników jak i przez pracodawcę.Pracodawca wykazuje się dużą pomysłowością w wynajdowaniu przyczyn zwolnienia niegrzecznego pracownika.Pracownik zgodnie z kodeksem pracy ma prawo odwołania do sądu pracy.I wreszcie pracodawca,wiedząc o możliwości przegrania sprawy w sądzie ze względu na złe procedury, ma prawo do zawarcia z pracownikiem ugody.MA PRAWO.Prawo jest dla wszystkich czy tego chcecie czy nie.
iceman - 04-06-2008, 15:21
Temat postu:
Odpisuję na zarzuty robola. To, że ograniczają wcale nie znaczy, że można je łamać, Kinga. Wprost przeciwnie, dlaczego znów więc mamy obwarowywać się jakimiś nowymi procedurami i przepisami, skoro te co są utrudniają nam normalne funkcjonowanie (na wszystkich płaszczyznach życia)?? A najgorsze z tego wszystkiego jest to, że twórcy procedur i przepisów serwują nam coraz większe buble. Ale to nie znaczy, że nie ma być ich wcale (bo zaraz o to mnie posądzicie).
Anubis - 04-06-2008, 15:26
Temat postu:
wieczk napisał/a:

A tak na podsumowanie: nemo timendo ad summum pervenit locum


Witam.

Tłumaczę :"Nikt nie doszedł do celu poprzez strach".

Również przestrzegam jak ZED:


Zed napisał/a:
Proszę trzymać się tematu, bo będę kasować posty i znów padną oskarżenia o cenzurę. To nie jest dyskusja o konkursach w PLK!

Kulisy konkursów na dyrektorów Zakładów Linii Kolejowych


Pozdrawiam serdecznie.
kinga - 04-06-2008, 15:57
Temat postu:
A może:
"Absentem qui rodit amicum, qui non defendit álio culpante, solutos qui cápiat risus hóminum famamque dicacis, fíngere qui non visa potest, commissa tacere qui nequit, hic niger est, hunc tu, Romane, caveto"
W tłumaczeniu:
Kto obmawia człowieka, kto go nie broni wobec oskarżeń innych, kto cieszy się z wyśmiewań ludzkich i łowi plotki gadułów, kto potrafi zmyślać rzeczy niewidziane, a nie potrafi zmilczeć zawierzonej tajemnicy, jest czarnym charakterem; tego wystrzegaj się, Rzymianinie!
Śmiech Śmiech Śmiech
robol - 04-06-2008, 18:56
Temat postu:
Iceman to ,żę reprezentujesz w postach postawę przychylną pracodawcy trudno obalić.
Ja wstydzę się , że jako kolejarz piszę o braku procedur w PLK PKP S.A. Twierdzę , że tak jak jest jest żle. Przed rokiem 1999 działało to inaczej- lepiej . Ludzie dziś prywatnymi autami dojeżdżają na własny koszt do Wrocławia, dlaczego ? Bo pracodawca żyć by im nie dał, gdyby starali się upominać o swoje.
W IZ Opole były fałszowane i inne rzeczy, nie tylko badania lekarskie. Mam nadzieję, że po kontakcie z Krychą uda się założyć nowy temat.
Noema - 04-06-2008, 19:08
Temat postu:
robol, sam możesz założyć nowy wątek. Wykaż się inicjatywą, zamiast ciągle liczyć na innych.

Powiedz o jakie procedury Ci chodzi? Powtarzasz to słowo (procedury) jak mantrę. Czy pracodawca ma Cię wziąć za rączkę, wsadzić w służbowe auto, zawieść do Wrocławia i pilnować, żebyś po kolei obszedł wszystkich lekarzy? Jesteś dzieckiem czy dorosłym facetem z jajami?

Czy do robienia dzieci też potrzebujesz procedur na piśmie, np. od swojej żony? Wink

Bądźmy poważni. Ja dojeżdżam własnym autem (pociągu brak) i mam zwracane za dojazd (ryczałt wliczony w delegację). Wpisuję to w odpowiednią rubrykę delegacji. Raz jechałam PKS-em i też mi zwrócili za bilet. Jakoś z tego powodu pracodawca nie suszy mi głowy. Termin badań sama ustalam z naczelnikiem, tak aby mi to pasowało i jednocześnie nie rozwalało grafiku służb.

Ty natomiast piszesz jakieś niestworzone rzeczy i wydziwiasz. Marudzisz gorzej niż "baba", jak jakaś życiowa niedojda. Wink

Jak Ci nie pasuje PKP, idź do prywatnej firmy. Prywaciarz nie będzie się z Tobą tak cackał i rozpieszczał jakimiś procedurami. Nie stwarzaj sztucznych problemów!
semafor - 04-06-2008, 19:23
Temat postu:
kinga napisał/a:
Dziwnym trafem afera wybucha w terminie złożenia nakazu przez PIP i dziwnym trafem semafor rozpoczął temat wtedy kiedy nikt z nas,szeregowych pracowników o nim nie wiedział.

Kinga termin zbieżności dat to czysty przypadek.Rozpocząłem temat, kiedy juz huczało w sekcjach po odsunięciu od czynności obwinnionych.To można sprawdzić. Ja z kolei nie miałem pojęcia o PIP.Spiskowa teoria dziejów nie wchodzi więc w rachubę.
Kinga dlaczego pracodawca po niedopełnieniu formalności i przegraniu sprawy ma iść na ugodę z pracownikiem? Może naprawic błąd i ponownie rozwiązać umowę o pracę zachowując procedury.Nie wyobrażm sobie sytucjii np. aby przestępca został zwolniony z odpowiedzialności karnej, z uwagi na błędy sądu..Sąd wyższej instancji w takim przypadku przekaże sprawę do ponownego rozpoznania.Proszę sobie w googlach poszukać, wszystko jest.
To co pisze Robol o procedurach to chyba jakiś żart. Nie potrzeba unormowań w tym zakresie i naprawdę niejednokrotnie obserwowałem,że osoby szczególnie starsze,często posiadające wykształcenie podstawowe, dawały sobie z badaniami bez problemu.
I na koniec- jeśli uznamy,że to co stało się powinno być tajemnicą jak sugeruje Kinga w pięknej sentencji, to prawda nigdy nie ujrzałaby światła dziennego.Owszem, milczene jest złotem,ale nie zawsze.
Krycha - 14-06-2008, 16:11
Temat postu:
Ciąg dalszy afery w IZ Opole. Docierają do mnie zaskakujące informacje. Oto jedna z nich (dane nadawcy do mojej wiadomości):

Prezes przysłał kolejne pismo, które nie tylko nakazuje przyjęcie wcześniej opisanego "towarzystwa" do pracy (czyli zmiana art. 52 na 42 w części dotyczącej stanowiska, miejsca pracy i uposażenia), ale również na poprzednio zajmowane stanowiska. Jedyną karą ma być obniżenie pensji (grupy). Chcę wierzyć, że prezes nie wie o aferze, nie czyta forum i że w ogóle jest uczciwy, w przeciwnym wypadku trzeba szukać innej pracy, bo na kolei nigdy nie będzie dobrze dopóki rządzi mafia związkowa. (...)
Podejrzewam, że informacje na ten temat są skutecznie blokowane przez panią dyrektor biura pracowniczego w centrali PKP PLK, która prawdopodobnie jest więcej niż tylko dobrą znajomą p. Szurgota. Być może ona podłożyła pismo do podpisu w stosie innych różnych mało ważnych pism podpisywanych przez prezesa spółki? (...)
Może jakiś list otwarty do prezesa, a w odpisie do ministerstwa, posłów itp.? Być może cisza, jaka zapanowała od 4 czerwca na forum zachęciła szefostwo w Warszawie do takich kroków?


Cisza na forum rzeczywiście zapanowała, co nie oznacza, że my sprawę odpuszczamy. Wręcz przeciwnie! Temat będziemy drążyć i nagłaśniać, do skutku! Osoby zamieszane w aferę jak i usiłujące ją zatuszować na pewno nie zaznają spokoju!

-----

Dyrektorem Biura Spraw Pracowniczych w centrali PKP PLK jest Grażyna Blicharz. Jest ona również członkiem (sekretarzem) Rady Głównej Związku Pracodawców Kolejowych.
Krycha - 23-06-2008, 10:23
Temat postu:
Próbowałam zweryfikować wiadomość, którą otrzymałam kilka dni temu (cytat powyżej).

Powiem tak, strach przed mafią związkową w IZ Opole jest tak wielki, że wszyscy nabrali wody w usta! Z tego co udało mi się ustalić, dyrekcja IZ Opole poszła z Markiem Sz. (szef ZZDR w Opolu) na "ugodę" i ten wróci do pracy. Wcześniej Marek Sz. został zwolniony dyscyplinarnie, jak wszyscy umoczeni w aferę z fałszowaniem okresowych badań lekarskich. Ponoć po zwolnieniu z PLK Marek Sz. został do razu zatrudniony w Cargo (CZ Opole), teraz znów jest w PLK - jak ćwierkają wróble, dzięki bliskiej znajomej z centrali PKP PLK, Grażynie Blicharz, która od początku odpowiada za tuszowanie tej afery, a szczególnie za ratowanie d... Markowi Sz.

Marek Sz. od początku był tak pewny swego, że nawet nie składał do sądu odwołania. Wiedział, że trzyma wszystkich w garści i że układy w centrali PKP PLK pozwolą mu uniknąć odpowiedzialności za proceder, który uprawiał przez kilka lat! No cóż, nie pierwszy to przypadek kiedy działacze kolejowych związków zawodowych są całkowicie bezkarni.

Za fałszowanie podpisów Renatę B. z Samoobrony skazali niedawno na 1,5 roku, a tu za hurtowe fałszowanie dokumentacji medycznej nawet docelowo nie zwalnia się z pracy jednego z głównych winowajców, pomimo iż zachodzi zagrożenie dla zdrowia i życia pracownika oraz zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu kolejowego (z powodu niewiadomego stanu zdrowia pracownika).

Są też podejrzenia, że podrabiane badania okresowe to tylko uboczny efekt procederu uprawianego przez Marka Sz., a głównym celem posiadania pieczątek lekarzy było fałszowanie zaświadczeń o zdrowiu dla wyciągnięcia zapomóg z ZFŚS, skierowań do sanatoriów, itp. Może w tym kierunku też warto powęszyć - to sugestia dla naczalstwa IZ Opole.

Sprawę badam. Grażynę Blicharz z centrali PKP PLK, dyrekcję IZ Opole oraz szefostwo Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP (w tym Marka Sz.) informuję, że wszystkich w/w biorę na celownik! A to oznacza, że w przypadku zatuszowania afery i przywrócenia Marka Sz. do pracy, będę wyciągać na światło dzienne wszystkie brudy i przekręty o jakich się dowiem! Przez jednego nietykalnego związkowca będziecie zbierać baty na forum publicznym i nawet GIODO wam nie pomoże!

Proszę do mnie pisać (adres poniżej), wszystkim zapewniam pełną dyskrecję.
Krycha - 24-06-2008, 23:16
Temat postu:
Wiadomość z ostatniej chwili:

Marek Sz. został przywrócony do pracy z dniem 12.06.2008 i pracuje na stacji Goświnowice i Nysa jako ISDR. Nosi się bardzo wysoko, bo jest nietykalny. Chce ponoć poczekać aż sprawa ucichnie i powrócić na swoje miejsce w Opolu. Można sprawdzić czy to prawda dzwoniąc na numer dyż. ruchu w Nysie.
Gurdol1 - 25-06-2008, 01:13
Temat postu:
Niewdzięcznik jeden....

A to dla niego (nie wiem jakim cudem) UMWO przesunęło odjazd pierwszego szynobusa z Nysy do Kędzierzyna, aby zdążał rano człek na Icka "Górnika" do Warszawy. Ech!

A najbardziej efektywny to był wtedy, kiedy dziarscy i bojowi związkowcy mieli przyjść na - uwaga - sesję sejmiku UM, aby gromko zagrzmieć w proteście przeciwko wycinaniu pociągów i linii (to było na początku 2007). Nie przyszedł (nikt ze związkowców nie przyszedł). Ponoć - jako wielki wódz - zachorował Razz

Chwała bohaterom Śmiech

Pozdrawiam
Robert Wyszyński
iceman - 25-06-2008, 19:57
Temat postu:
Przewodniczący ZZ są oddelegowywani z sekcji (zakładów) do pracy związkowej i oprócz niej nie robią nic innego Ale jako pracownik sekcji żąda obuwia, odzieży i dodatków za jej pranie, środków czystości itp. Dlaczego?! Przecież on zajmuje się sprawami związkowymi i pewno nie pamięta jak się normalnie pracuje?? Bo jest dalej na stanie sekcji (zakładu), mimo, że jest wirtualny przez co najmniej 4lata. Śmieszne ale prawdziwe i jak dla mnie bardzo wk...

To ogólnie Co się tyczy pana Sz., to pracuje czy tylko figuruje jako ISDR?? Bo przyznam szczerze nie słyszałem żeby zz odwołały go z przewodniczącego a skoro nie to pewno to co napisałem wyżej niestety go dotyczy. Ale mówię z góry - nie wiem, to tylko moje przypuszczenia. Tak poza tym. Bywając w Opolu widuję panów Sz. urzędujących dalej w swoim biurze, może nie tak często jak kiedyś ale jednak.
Krycha - 31-07-2008, 21:57
Temat postu:
Z mojej poczty:

Ostatnio widziałem pisma z podpisem (parafka) i pieczątką młodego Szurgota jako przewodniczącego ZZDR. Podobno pracuje jako dyżurny ruchu w ISE Nysa. Czyżby nadal był przewodniczącym ZZDR? Słyszałem też, że Kasicz chce wrócić na kolej jako dyżurny ruchu, a Gawin załapał się do CARGO. To ostatnie to chyba wierutna bzdura, bo z innych stron słyszałem, że oddał sprawę do sądu i chce przywrócenia na stanowisko, dotychczasowej pensji i odszkodowania za szkody moralne bo "przecież ja jestem niewinny, a Gajny mnie zwolnił jak jakiegoś przestepcę". Najgorzej jak przestępca nie może zrozumieć swojego błędu. (...)
Wiem, że nie piszę nic nowego, ale cisza na forum mnie przeraża. (...)


No właśnie, co nowego w IZ Opole? Czekam na wieści.
robol - 13-08-2008, 17:20
Temat postu:
Ciekawwe czego dotyczyły te pisma " z parafką i pieczątką młodego Szurgota"?
Krycha - 11-09-2008, 19:31
Temat postu:
Z mojej poczty:

Janusz K., były naczelnik ISE Opole Groszowice został przywrócony i pracuje w ISE Opole Główne jako... to chyba tylko dyrekcja wie (ale na pewno nie jako naczelnik, bardziej jako ktoś w stylu przynieś, podaj, pozamiataj). Co do reszty to ponoć też zostali przywróceni, ale od kiedy i czy wszyscy wrócili do IZ Opole tego też dokładnie nie wiem.

Jeśli ktoś zna bliższe szczegóły, proszę o kontakt ze mną.
Krycha - 14-09-2008, 14:19
Temat postu:
Kolejne wieści z IZ Opole...

Kasicz pracuje w biurze ISE Opole Główne jako referendarz. Prawdopodobnie zajmuje się tym co robiła zwolniona za kradzież jego poprzedniczka, czyli regulacją służb - ogólnie w inżynierii ruchu.

Gawin sądzi się z dyrektorem, bo chce powrotu na stanowisko naczelnika sekcji i odszkodowania za tzw. krzywdy moralne i straty materialne. Poskarżył się też do PIP, że nie miał wolnego za kontrole i wydarzenia. Wszyscy wiedzą, że wolne to on sobie odebrał na kilka lat do przodu, bo rzadkością była możliwość zastania go w biurze bądź dodzwonienia się do niego na telefon kolejowy - ciągle był "w terenie", tzn. załatwiał własne sprawy na mieście, często bywał prywatnie w Opolu, bądź po prostu siedział w domu.

Młody Szurgot pracuje jako dyż. ruchu w ISE Nysa i nadal pełni funkcję przewodniczącego ZZDR. Pod naciskiem Warszawki (tzn. dyrektorki biura pracowniczego Grażyny Blicharz) kto chciał ten mógł wrócić do pracy (na niższe stanowisko) po... złożeniu "samokrytyki". Co ciekawe, jak donoszą wiewiórki, Szurgot od ok. roku czy półtorej jest w ogóle dyżurnym, po bardzo krótkim czasie dostał starszego dyżurnego, być może na użytek afery - bo wiadomo, że aby być starszym dyżurnym to trzeba mieć chyba 3 lub nawet 5 lat dyżurnego a dopiero potem starszego. Szurgot dostał starszego dyżurnego w trybie ekspresowym, by móc być przyjętym na tzw. niższe stanowisko, czyli na dyżurnego ruchu.

I tak to się kręci...

W naszym plebiscycie Beton roku - wróg kolei nominowałam:
- dyrekcję IZ Opole,
- dyr. Biura Spraw Pracowniczych PKP PLK Grażynę Blicharz,
- przewodniczącego ZZDR PKP w Opolu Marka Szurgota.

Nominuję:
Dyrekcję Zakładu Linii Kolejowych w Opolu za aferę z fałszowaniem okresowych badań lekarskich.
Wprawdzie dyrekcja zwolniła z pracy "delikwentów" (dopiero po nagłośnieniu afery), ale głównemu winowajcy (związkowiec z ZZDR PKP) dzięki układom z dyrektorem zakładu oraz z Grażyną Blicharz z centrali PKP PLK do dziś włos z głowy nie spadł i pan Szurgot bezczelnie śmieje się wszystkim w twarz.
To nieprawda, że działacza związkowego nie można ruszyć! Można! Jeśli łamie on prawo, a fałszowanie dokumentacji medycznej jest przestępstwem ściganym z urzędu to takiego związkowca jak najbardziej można wypierzyć z pracy dyscyplinarnie i żaden sąd pracy mu nie pomoże!
Dlatego nominuję dyrekcję ZLK w Opolu za to, że pan Szurgot nadal bezkarnie panoszy się po zakładzie.

Za to samo nominuję Grażynę Blicharz - dyr. Biura Spraw Pracowniczych w centrali PKP PLK, która od początku robiła wszystko, aby aferę z fałszowaniem badań lekarskich zatuszować i która osobiście wstawiła się za Szurgotem i nie tylko.

No i wreszcie nominuję samego Marka Szurgota - przewodniczącego opolskiego oddziału Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP. Każdy taki związkowiec to kolejny gwóźdź do trumny PKP.

Krycha - 26-10-2008, 13:15
Temat postu:
Co nowego w IZ Opole?

Szurgot pracuje jako dyż. ruchu i mocno udziela się w związkach zawodowych. Ostatnio w związku z planowaną likwidacją Zakładu Przewozów Towarowych w Opolu razem ze swoim kolesiem Czesławem Kudem (przewodniczący Międzyzakładowego Związku Kolejarzy Śląskich w Opolu) wygraża się zarządowi PKP CARGO strajkiem głodowym:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=45642#45642

Smaczku sprawie dodaje fakt, że w administracji CZ Opole pracuje bliska znajoma Szurgota, a prywatnie żona Kuda. Cóż, prywata i zakłamanie dygnitarzy związkowych sięga zenitu...

Były naczelnik ISE Kluczbork nie chce już powrotu do pracy w IZ Opole. Gawin żąda bodajże 50 czy 55 tys. zł odszkodowania za rzekome dyżury i/lub krzywdy moralne. Natomiast Kasicz (były naczelnik ISE Opole Groszowice) pracuje w Opolu Gł. jako pracownik techniczny w inżynierii ruchu. Czy fakt, że w 2006 r. Kasicz startował w wyborach samorządowych z listy będącego przy władzy PSL miał jakieś znaczenie, że włos mu z głowy nie spadł?
peelkowiec - 31-10-2008, 20:26
Temat postu:
Gawin swoje odszkodowanie odebrał już z nawiązką - poprzez korzystanie ze sprzętu sekcji na budowie swojego domu, samochodu służbowego do zakupów w hurtowniach nie wspominając o zatrudnianiu pracowników sekcji do pracy na budowie, zbieraniu grzybów za premie.
heinrich - 15-11-2008, 14:12
Temat postu:
Krycha napisał/a:
Co nowego w IZ Opole?

Czy fakt, że w 2006 r. Kasicz startował w wyborach samorządowych z listy będącego przy władzy PSL miał jakieś znaczenie, że włos mu z głowy nie spadł?


Biorąc pod uwagę obecne nastawienie Zarządu PLK wobec najbardziej płynnej partii politycznej jaką jest PSL można domniemywać iż bardzo mu to pomogło. Centrala z bardzo duża doza delikatności podchodzi do spraw w która zamieszani są PSL-owcy. Takie świadome działanie zarządu w większości przypadków wychodzi bokiem PLK. Dlaczego bo
1. traci autorytet - "w PLK można robi wszystko i kara cie nie spotka"
2. traci pieniądze - wysokie pensje i awanse zarezerwowane są dla kombinatorów, pseudo specjalistów powiązanych z pewnymi partami i związkami zawodowymi.

Pani Dyrektor w znaczący sposób wspomaga działalność tych nieformalnych grup maskując niepożądane zachowania w spółce. Co otrzymuje w zamian pani "B"wystarczy popatrzeć na negocjacje płacowe w PLK. Trzy największe centrale związkowe nie wiedząc czemu zgodziły się na niewprowadzanie II transzy podwyżki wynagrodzeń w 2008
nomikame - 29-03-2009, 15:45
Temat postu:
,,...kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem..."
No proszę 13 stron wypocin i sami prawi Smile
JanJanJan - 11-11-2010, 19:59
Temat postu:
Od dnia 4.11.2010 M. Szurgotowi powierzono obowiązki zawiadowcy ds inżynierii ruchu w ISE Nysa.
:))

M. Szurgot doceowo ma być z-cą naczelnika ds inżynierii ruchu w ISE Nysa.
szpieg49 - 16-08-2015, 20:57
Temat postu:
W sprawie naszego bohatera Marka toczy się nowe postępowanie. Po raz kolejny chodzi o machlojki
planista - 10-09-2015, 20:01
Temat postu:
Na dzień dzisiejszy Marek nie jest pracownikiem IZ Opole,został zwolniony z art. 52 kp

[ Dodano: 12-03-2017, 18:10 ]
na dniach,bodajże 16go sprawa w sądzie z udziałem Mareczka - zarzut? fałszowanie podpisów przy egzaminach lokalnych

[ Dodano: 22-04-2018, 00:03 ]
Szurgot pomimo zwolnia w dalszym ciągu zasiada w zarządzie związku dyzurnych w Opolu .Tamtejsza komisja chyba nie do końca jest rozgarnięta Very Happy

[ Dodano: 09-07-2018, 22:34 ]
sądzi się z zakładem w Opolu za pieniądze związkowe

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group