Wysłany: 05-11-2010, 23:40 Awarie pociągów w woj. wielkopolskim
Moim zdaniem, można by zrobić temat, w którym każdy zamieszczał by informacje o pociągach, które uległy awarii na szlaku. W ten sposób możemy zobaczyć, czy często dochodzi do takich zdarzeń i czy są to jakieś poważniejsze awarie.
Więc może ja zacznę-
29.10.2010- pociąg Regio(EN57) 77726 z Poznania(13:45) do Leszna ulega awarii w Czempiniu. Pasażerowie zostają przesadzeni do pociągu przyspieszonego 77728, który na odcinki Czempiń- Leszno zatrzymuje się na każdej stacji.
3.11.2010 w pociągu TLK 6711 Rzeszów Poznań dzieje się coś z ostatnim wagonem- na odcinku Kościan Mosina jedzie z prędkością około 40km/h. W Mosinie zostaje odczepiony ostatni wagon( przedziałowy 2 klasa).
4.11.2010 pociąg Regio(EN57) 77733 ulega awarii na stacji w Puszczykowie, gdzie stoi przez dłuższą chwilę. Nie wiedziałem co się z nim potem stało, czy pojechał, czy został.
19.10.2010r.
Szynobus SA108-003 obsługujący kurs z Głogowa do Ostrowa Wielkopolskiego (godz. 16:35 wyjazd z Głogowa) wielokrotnie w czasie jazdy zatrzymywał się (w Głogówku, na 268 kilometrze, za Wschową). Maszyniście udało się jednak za każdym razem "naprawić" awarię i szynobus dojechał do Leszna z 30 minutowym opóźnieniem. Zamiast niego do Ostrowa Wielkopolskiego pojechał SA108-005.
4.11.2010 pociąg reggio(EN57) 77733 ulega awarii na stacji w Puszczykowie, gdzie stoi przez dłuższą chwilę. Nie wiedziałem co się z nim potem stało, czy pojechał, czy został.
Został odwołany, nie wiem jak dojechał do Poznania - pewnie następny go zwiózł. A ja stałam jak ta ...... na następnej stacji Pospieszny za nim do Szczecina/Gdyni też opóźniony.
_________________ Póki co tańczmy w rytmie karmanioli
Nim mały Jarek obwoła się Cesarzem!
Już raz to w innym wątku wsopminałem. Przez jakieś półtora tygodnia temu, ostatnio na R-77320 i R-77327 (Poznań-Wolsztyn-Poznań) jechał zaszynobus w postaci SU45 i dwóch wagonów (opóźnienie średnio 10-15 minut, ale jechał...) natomiast na Wągrowiec na kilku kursach ostatnio jeździ KKA. Zimy jeszcze nie ma, ale można już oficjalnie poiedzieć: "zaczeło się".
Wczoraj 78149 - ostatni R do Krzyża odjechał ze stacji Poznań Główny +10, problemem było zamknięcie drzwi w EZT. Na POD stał 5 minut, w środku światło zgasło. Od Woli aż za Rokietnicę jechał bez oświetlenia wewnątrz, ale jechał normalnym tempem. Potem nie mógł rozpędzić się do V=100 km/h bo gdy się rozpędzał to gasło światło i tak jakby gasły silniki. I tak aż do Pęckowa. W tej wioseczce stał kolejne 5 minut, tak jakby znów silniki przestały działać. We Wronkach pojawił się +28, do Krzyża dojechał około +45. Jednym słowem: masakra.. dlaczego zawsze najgorsze kible jadą do Krzyża? W innym kierunku zawsze na wieczornych albo SPOT-y albo odnowione w środku, itp.
Wiem że tak jest i spodziewałem się tej odpowiedzi. Jednakże zważ na to, że Krzyż jest traktowany przez Krigera i spółkę jako piąte koło u wozu. Najmniej pociągów, wieczorna luka kilkugodzinna jest od wielu lat, a od grudnia tylko w kierunku Krzyża w żadnym innym nie, tabor często z odrzutu.
Piszę to, ponieważ często jak mam sporo czasu do pociągu to sobie oglądam stan techniczny taboru jeżdżącego w innych kierunkach. Najlepszy jest ten do Gniezna/Mogilna i Zbąszynka, trochę gorszy na Leszno/Rawicz. Na Konin nie mówię, bo tam najczęściej z wszystkich kierunków jeżdżą wagony, ale jak jedzie kibel to też w lepszym stanie.
Jednakże zważ na to, że Krzyż jest traktowany przez Krigera i spółkę jako piąte koło u wozu.
Dawno już było, jak grupa, mieszkających na północ od Wronek, pracowników Amiki, Poczty Polskiej, Lisnera i kilku innych przedsiębiorstw, wk...wiona "do imentu" olewaniem przez UM i WZPR ich próśb o wznowienie kursowania wieczornego pociągu do Krzyża, pozwoliła sobie, w akcie desperacji, poskarżyć się pewnemu posłu. Ten zaś wezwał ww. (dez)organizatorów przewozów do stawienia się przed ludem, w Starostwie Powiatowym w Czarnkowie i wyjaśnienia, dlaczego uniemożliwili kilkudziesięciu - co najmniej - ludziom, powrót do domu z drugiej zmiany.
Straszna to była ujma na honorze, tak się przed plebsem tłumaczyć. Jeszcze straszniejsza, ugiąć się i pociąg przywrócić.
Mszczą się za to do teraz.
Represje to nie tylko najbardziej zdezelowane i awaryjne kible. To także pojedyńcze składy na najbardziej obłożonych kursach.
Ale, np. w tym o 16.42, co piątek słychać śpiew "Międzynarodówki", na zapowiedź rychłego linczu na pierdzistołkach z Placu Wolności i tych z Peronu 1.
Innej szansy na odmianę losu chyba nie ma.
Co do wagonow, o tym chyba Moraczewski (albo Wilkanowicz?) sie kiedys wypowiadal, ze na E20 nie zmiesciliby sie kiblem w czasie wyznaczonym przez PLK. Na Zbaszynek tez loka+wagony widywalem.. Mozliwe, ze dotyczy to szczytow - 7-10, i 14-17 tylko.
Dawno już było, jak grupa, mieszkających na północ od Wronek, pracowników Amiki, Poczty Polskiej, Lisnera i kilku innych przedsiębiorstw, wk...wiona "do imentu" olewaniem przez UM i WZPR ich próśb o wznowienie kursowania wieczornego pociągu do Krzyża, pozwoliła sobie, w akcie desperacji, poskarżyć się pewnemu posłu. Ten zaś wezwał ww. (dez)organizatorów przewozów do stawienia się przed ludem, w Starostwie Powiatowym w Czarnkowie i wyjaśnienia, dlaczego uniemożliwili kilkudziesięciu - co najmniej - ludziom, powrót do domu z drugiej zmiany.
Straszna to była ujma na honorze, tak się przed plebsem tłumaczyć. Jeszcze straszniejsza, ugiąć się i pociąg przywrócić.
Mszczą się za to do teraz.
Wiem o tym, pamiętam wszak jestem z Wronek, ten poseł to R.A. zapewne bo tylko on się angażuje w sprawy kolejowe regionu.
Żeby było lepiej: ten pociąg przywrócili na pół roku wtedy.
Zobacz na to: jest spora, minimum 50-osobowa grupa ludzi na każdej zmianie z Mokrza, Miałów, Drawskiego, czy Krzyża zatrudniona w Amice i Samsungu teraz. I jak jest jak kończą zmianę o 22:00? Pociąg o 23:34. I ci ludzie czekają godzinę na nieogrzewanej stacji we Wronkach, lub j*bią nadgodziny do 23:00 przez cały tydzień, żeby nie czekać na pociąg. Gdyby był regio do Krzyża około 21:30, we Wronkach 22:20, to Ci ludzie mieliby jak po ludzku wrócić z roboty. A tak to są po dwunastej w chacie.
To jest jedna sprawa. Druga sprawa to taka, że wk**wiają się również pracujący i studiujący w Poznaniu. Wszak przerwa ok. 20:00-20:30 do 22:40-23:00 jest już wiele lat w rozkładzie na Krzyż..
Moje wnioski i prośby też UMWW i WLKP PR olewają. Teraz tworzę petycję, pod którą będę zbierał podpisy w pociągach, żeby taki pociąg utworzyli w końcu. Bo co to ma być że w każdym kierunku jest ok. 20, ok. 21 i przed 23, a do Krzyża po 20 i przed 23 i jest to jedyny kierunek.
Modzi: jeżeli dyskusja na ten temat się rozwinie to założymy osobny temat. Na razie sorry za OT.
Wczoraj 78149 - ostatni R do Krzyża odjechał ze stacji Poznań Główny +10, problemem było zamknięcie drzwi w EZT. Na POD stał 5 minut, w środku światło zgasło. Od Woli aż za Rokietnicę jechał bez oświetlenia wewnątrz, ale jechał normalnym tempem. Potem nie mógł rozpędzić się do V=100 km/h bo gdy się rozpędzał to gasło światło i tak jakby gasły silniki. I tak aż do Pęckowa. W tej wioseczce stał kolejne 5 minut, tak jakby znów silniki przestały działać. We Wronkach pojawił się +28, do Krzyża dojechał około +45. Jednym słowem: masakra.. dlaczego zawsze najgorsze kible jadą do Krzyża? W innym kierunku zawsze na wieczornych albo SPOT-y albo odnowione w środku, itp.
Ja niedawno zaliczyłem Krzyż-Poznań SPOT-em. Poza tym całkowicie zgasnąć światło nie mogło, zazwyczaj włączane są żaróweczki awaryjne.
Podać Ci numer kilku osób, które znam i ze mną jechały, i to potwierdzą?
Gdyby były światełka awaryjne, nie robiłbym z tego sensacji, bo z taką sytuacją się już spotykałem. Nigdy natomiast nie zgasło światło całkowicie tak jak to miało miejsce w piątek. Nie było też nic słychać z pracy silników, tak jakby wygasły.
SPOT-em to mogłeś zaliczyć tylko m-wojewódzki Szczecin-Poznań (13:03) lub jedyny SPOT-owski Krzyż-Poznań (16:28), w nawiasach godz. przyj. do Poznania. Na innych pociągach SPOT-y nie jeżdżą, tzn. zgodnie z obiegami na dwóch powrotnych również (13:47 i 18:47 odpowiednio).
By the way, dziś sytuacja z fatalnym taborem się powtarza. Kibelek wyjechał z Poznania +5, w Pamiątkowie ma już +25. Nie wzrosłoby o 20 min na tak krótkim odcinku gdyby nie fatalny stan EZT. Pozdrawiam Krigera serdecznie
Tabor to można przeżyć. Ale nierównego traktowania i opowiadania bajek przez tego pana w programie "Pociąg do Wielkopolski" o tym, że do Krzyża nie ma potoków pasażerskich nie zdzierżę. Ilekroć jadę, trudno o wolne miejsce siedzące w EZT. Nie mówię już o TLK-ach, bo to nie ten temat.
Ostatnio zmieniony przez sasho33 dnia 07-11-2010, 23:34, w całości zmieniany 2 razy
Odnośnie tego, że na Mogilno/ Gniezno idzie najlepszy tabor to się zgodzę, bo to rodzinne strony Krigera gdyż mieszka on w Gnieźnie, ale i tak wozi się w większości pośpiechami do Poznania ;];]
_________________ interREGIO szybka podroż na twoją kieszeń
Najlepszy przykład tego, że na Krzyż jeżdżą najgorsze EZT:
10.11. br (już można powiedzieć wczoraj), stacja Wronki:
78129: +12 min
78123: +14 min
78125: +28 min
78145: +11 min
78147: +44 min 78149: +48 min
87136: +19 min
87132: +39 min
Podałem wszystkie, które były opóźnione ponad 10 minut czyli powiedzmy normę. Ile ich jest? 8 z 18 jeżdżących na tej linii (inne 2 regio obsługiwane są SU45+4xBhp). Podkreśliłem te, których opóźnienie było wręcz skandaliczne, a spowodowane na 100% - informacja sprawdzona - tragicznym stanem EZT obsługujących te pociągi, za wyjątkiem 87132 - tam opóźnienie wynikło ze skomunikowania (+20) a reszta nie wiadomo skąd.
78149 miał w ogóle nie wyjechać na trasę a przecież to ostatni pociąg do Krzyża w ciągu doby... Ostatecznie pojechał +40 z Poznania, we Wronkach już miał +48...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum