Liberadzki: Stanowisko komisarza nie jest zaskoczeniem
- Stanowisko komisarza w sprawie nieprzesuwania środków z kolej na drogi nie jest zaskoczeniem, ponieważ Komisja Europejska wyrażała duży sceptycyzm co do celowości tego przedsięwzięcia – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” europoseł Bogusław Liberadzki.
Wczoraj PAP poinformowała, że komisarz UE ds. transportu Sim Kallas uważa, iż Komisja Europejska najprawdopodobniej nie zgodzi się na przesunięcie środków przyznanych Polsce z inwestycji kolejowych na drogowe.
- Ten sceptycyzm Komisji Europejskiej podyktowany jest dwoma podstawowymi argumentami. Przede wszystkim stan kolei. W dniach, kiedy nastąpiły zmiany w rozkładach jazdy, wydłużyły się czasy przejazdu pomiędzy największymi miastami w Polsce. To potwierdza, że pieniądze na kolej w Polsce są potrzebne – zaznacza europoseł. – Druga bardzo istotna rzecz to dość sztywna polityka UE co do proporcji nakładów inwestycyjnych, czyli model 40:60 – podkreśla Bogusław Liberadzki.
- Poza tym ogólne kwoty, czyli 22,2 mld euro, jakie mamy przewidziane w Funduszu Spójności na lata 2007-2013. Dotychczas zostało wypłacone na realizowane projekty ok. 5,2 mld, czyli 24 proc. Zdaniem Komisji Europejskiej są środki na drogi z Funduszu Spójności, ale też są one i w innych funduszach. Nieprzesunięcie środków to próba nakłonienia polskiego rządu do większej troski o kolej – tłumaczy europoseł.
W rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Bogusław Liberadzki powiedział, że jeśli chodzi o kolejną perspektywę unijną, to są argumenty, które będą przemawiać na niekorzyść Polski. Jednym z nich jest słabe wykorzystanie środków ogółem. - Proporcja 22,2 mld z Funduszu Spójności i wykorzystanie 5,2 mld – to jest niekorzystny dla Polski argument – zaznaczył europoseł. - W przypadku środków kolejowych, jeśli nie znajdziemy ich zastosowania na kolei, a po wypowiedziach prezesa Szafrańskiego odnoszę wrażenie, że gotowych projektów nie ma, to może spowodować, że te środki mogą nam przepaść w kolejnej perspektywie - zaznaczył europoseł.
Sądzę, że stanowisko komisarza ds. transportu Sima Kallasa jest zrozumiałe, bo polityka Unii Europejskiej od wielu lat nie ulega zmianie i polega na tym, aby kolej przyjęła większy odsetek przewozów aglomeracyjnych, kontenerów, przewozów intermodalnych, ale żeby się to stało, musi być prowadzona modernizacja infrastruktury - powiedział w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” Tadeusz Syryjczyk, minister transportu i gospodarki morskiej w latach 1998 – 2000.
- W Polsce braki infrastrukturalne są jedną z przyczyn, które powodują nieatrakcyjność przewozów pasażerskich i towarowych. Jeśli Komisja Europejska chce pozostać wierna polityce, którą sama zaproponowała, to logiczne jest, że nie powinna godzić się na przesunięcia, które doprowadzą do zmniejszenia środków przeznaczonych na kolej - powiedział.
- Takiego stanowiska Komisji Europejskiej można się było spodziewać. Dużym wyzwaniem dla PKP PLK jest, aby umieć środki unijne wykorzystać, ale wydaje mi się, że jest ak wiele spraw, które dotyczą modernizacji czy przywrócenia walorów projektowych i pełnej funkcjonalności linii będących w destrukcji, że kolej powinna sobie z tym poradzić i bez problemu skonsumować pieniądze na poprawę przewozów pasażerskich i towarowych - podkreślił Tadeusz Syryjczyk.
- W Polsce zawsze wiadomo, że będzie problem wyboru publicznego - na co wydawać pieniądze. Unia Europejska oraz teoretycznie polskie władze dążą do proporcji 40:60. Różni ludzie różnie liczą, ale na pewno tej proporcji nie zachowujemy. Polski wybór publiczny powinien iść w tym kierunku, aby te proporcje poprawić. Bez tej proporcji będziemy mieć sytuacje, że ciężki transport będzie niszczył drogi - dodał. - Gdyby transport towarowy skupił się na kolei, to koszty utrzymania dróg zmniejszyły się, a jak wiadomo transport ciężki przyczynia się do destrukcji sieci drogowej. Jeśli chce się utrzymać czynny szkielet sieci kolejowej, proporcje 40:60 są pożądane - podsumował Tadeusz Syryjczyk.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
- Od początku pomysł przesunięcia środków z kolei na drogi był skazany na porażkę. Cały idea jest zupełnie rozbieżna z polityką Komisji Europejskiej, więc nie jestem zaskoczona wypowiedzią komisarza ds. transportu na temat marnych szans na przesunięcie środków z kolei na drogi – powiedziała w rozmowie z „Rynkiem Kolejowym” posłanka PJN Elżbieta Jakubiak.
Elżbieta Jakubiak odniosła się do opinii komisarza UE ds. transportu Sima Kallasa, który zaznaczył, że jego zdaniem Polska nie ma szans na przesunięcie środków z kolei na drogi. Według posłanki, nawet nie warto było podejmować próby takiego działania, ponieważ Komisja Europejska wie, w jak dużym stopniu Polska potrzebuje nakładów na kolej. – Polska kolej jest najgorsza w Europie. Dlatego Komisja Europejska zdaje sobie sprawę, że to właśnie w kolej Polska musi rozsądnie inwestować – powiedziała Elżbieta Jakubiak.
- Uważam, że w związku z sytuacją bezwzględnie powinien być zdymisjonowany minister Cezary Grabarczyk, chociażby ostatniego dnia swojej kadencji. Póki co minister Grabarczyk obiecał nam pociągi Pendolino Szkoda, że nie obiecał więcej odcinków w Polsce, po których te pociągi będą mogły jeździć – zaznaczyła posłanka.
W opinii liderki PJN, tym że Polska nieumiejętnie wykorzystuje środki unijne zarezerwowane na infrastrukturę oraz tym, że chce jednocześnie przesunąć ich część z kolei na drogi, nasz kraj pokazuje Unii Europejskiej, że nie radzi sobie z opracowywaniem projektów i gospodarowaniem pieniędzmi wspólnoty, a to może wpłynąć na wielkość puli pieniędzy przewidzianych dla Polski w kolejnej perspektywie unijnej.
- Od początku pomysł przesunięcia środków z kolei na drogi był skazany na porażkę. Cały idea jest zupełnie rozbieżna z polityką Komisji Europejskiej, więc nie jestem zaskoczona wypowiedzią komisarza ds. transportu na temat nikłych szans na przesunięciu środków z kolei na drogi. Mówiłam o tym na wszelkich spotkaniach i komisjach – zaznaczyła Elżbieta Jakubiak.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
MI polemizuje z Faktem w sprawie przeniesienia 1,2 mld euro
W związku z publikacją „Unia może nam zabrać 5 miliardów”, zamieszczoną w dzienniku Fakt z 8 września 2011 r., Biuro Informacji i Promocji Ministerstwa Infrastruktury poinformowało, że artykuł ten zawiera nieprawdziwe informacje i wprowadza opinię publiczną w błąd.
Nieprawdziwa jest informacja, że „Unia Europejska upomina się o zwrot 5 mld zł”. Nieprawdziwe jest również stwierdzenie, że minister Cezary Grabarczyk wydał taką kwotę niezgodnie z przeznaczeniem - pisze MI.
Polski rząd zwrócił się do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przesunięcie kwoty 1,2 mld euro, powstałej z oszczędności poprzetargowych na projektach kolejowych, na projekty drogowe. Nie ma jeszcze oficjalnej decyzji Komisji w tej sprawie. Nie ma zagrożenia utraty środków, a tym bardziej zwrotu środków do komisji Europejskiej. Rozmowy z Komisją Europejską dotyczą tego, czy kwota 1,2 mld euro zostanie wydana na inwestycje drogowe czy kolejowe.
Nieprawdą jest też stwierdzenie, że minister Grabarczyk „dorzucił na budowę dróg 4,8 mld zł, które dostaliśmy od Unii na budowę linii kolejowych”. Każdorazowo decyzję o limicie wydatków na budowę dróg krajowych podejmuje Rada Ministrów - czytamy w komunikacie Ministerstwa Infrastruktury.
Nieprawdziwe jest też stwierdzenie, że komisarz Siim Kallas będzie rekomendował odebranie nam pieniędzy. Kwota 1,2 mld zł jest częścią środków przyznanych Polsce i Komisja Europejska tego nie kwestionuje, dyskusja dotyczy jedynie tego, na jakie projekty kwota ta zostanie wydana - pisze MI.
źródło: Ministerstwo Infrastruktury / Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Rząd wycofał się z planów przesunięcia środków UE? MRR i MI zaprzeczają
"Według naszych nieoficjalnych informacji niewzruszone stanowisko organów wspólnotowych zmusiło polski rząd do wycofania wniosku o przesunięcie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko 1,2 mld euro z sektora kolejowego na drogowy" – czytamy na stronie stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Informacje dementuje jednak zarówno Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, jak i Ministerstwo Infrastruktury.
Wcześniej informacje o rzekomej rezygnacji z przesunięcia podawała na swojej stronie internetowej frakcja polityczna w Parlamencie Europejskim, Zieloni – Wolny Sojusz Europejski.
„Pieniądze zostaną wydane, jak planowano pierwotnie, na modernizację i utrzymanie infrastruktury kolejowej. Zieloni, którzy lobbowali w polskim rządzie w tej sprawie wspólnie z unijnym komisarzem Siimem Kallasem, przywitali tę decyzję [z zadowoleniem]. To dobre wiadomości dla klimaty, transportu kolejowego w Polsce i wiarygodności europejskiej polityki transportowej” – podali Zieloni – Wolny Sojusz Europejski.
Ugrupowanie cytuje również członka PE Michaela Cramera. – Przesunięcie funduszy z kolei na drogi mogłoby stać się niszczycielski precedensem dla polityki transportowej Unii Europejskiej i byłoby strasznym sygnałem wysłanym w kontekście obecnej polskiej prezydencji w UE – podkreślił. Według niego, Polacy powinni skupić się m.in. na budowie trasy kolejowej Rail Baltica, które miałoby poprawić połączenie krajów bałtyckich z resztą europejskiej sieci kolejowej.
Zieloni opisują Polskę jako jednego z „liderów” w likwidacji infrastruktury kolejowej. Jak podają, od 1990 r. spotkało to jedną czwartą linii kolejowych w Polsce.
Doniesieniom tym zaprzeczają jednak zgodnie przedstawiciele dwóch resortów, które są najbardziej zainteresowane tą sprawą. - Dementujemy. To nieprawda – ucina Leszek Bigos z biura prasowego Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. - Rozmawiałem niedawno w sprawie tej informacji z rzecznikiem prasowym Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. Przekazał mi, że wniosek nie został wycofany przez ten resort – mówi portalowi rynekinfrastruktury.pl Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Infrastruktury.
źródło: Rynek Infrastruktury
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego liczy na pozytywną decyzję w sprawie przesunięcia części unijnych środków z inwestycji kolejowych na drogowe.
Przebywająca na Śląsku minister Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że w przypadku negatywnej decyzji Komisji Europejskiej, Polska w przyszłym roku ponowi swój wniosek. Bieńkowska zdementowała pojawiające się w ostatnich dniach spekulacje, jakoby rząd chciał wycofać się z zamiaru przesunięcia 1,2 mld euro unijnych środków z kolei na drogi.
Minister przypomniała, że wniosek o zmiany w unijnych programach Polska złożyła w Komisji w czerwcu. Większość zmian została zaakceptowana.
-Wiemy, że na wszystkie inne zmiany poza drogami właściwie już mamy zgodę, natomiast w sprawie przesunięcia z kolei na drogi Komisja wysłała audyt sprawdzający, który obecnie odbywa się w PKP – powiedziała Bieńkowska.
Jej zdaniem, poddanie tej sprawy audytowi to pozytywny sygnał, świadczący, że Komisja rozważa wprowadzenie wnioskowanej przez Polskę zmiany. -Gdyby Komisja chciała od razu wydać negatywną decyzję, nie zlecałaby audytu. Audyt sprawdzający oznacza, że Komisja ma wątpliwości, podobnie jak my - tłumaczyła Bieńkowska.
Audyt ma odpowiedzieć na pytanie, jaki jest rzeczywisty potencjał projektów kolejowych i na ile możliwa jest ich realizacja w perspektywie 2015 r. Wniosek o przesunięcie środków rząd motywował tym, że realizacja niektórych zaplanowanych projektów w tym czasie jest niemożliwa.
- Powtórzę to, co już mówiłam: nie jestem strażakiem, który w 2014 czy 2015 r. będzie gasił pożar i przesuwał pieniądze - powiedziała minister, podkreślając, że decyzja o przesunięciu środków już teraz została podjęta z pełną odpowiedzialnością.
Decyzję w tej sprawie Komisja Europejska ma podjąć do końca grudnia. Bieńkowska nie wyklucza, że Komisja – na podstawie dokonanego audytu – zgodzi się np. na przesunięcie jedynie części wnioskowanych przez Polskę środków, np. 900 mln euro czy 1 mld euro, zamiast - jak chce rząd - 1,2 mld euro. Gdyby jednak decyzja KE była negatywna, Polska ponowi swój wniosek w przyszłości.
-W tej chwili pieniądze na drogi jeszcze mamy. Jeżeli decyzja byłaby negatywna, to będziemy taką prośbę składać w kolejnym roku i następnych. Jestem przekonana, że racja jest po naszej stronie. Będzie to można sprawdzić w 2014 r., ale wolałabym, aby sprawa już teraz była uzgodniona - powiedziała minister.
Bieńkowska nie spodziewa się, aby decyzja Komisji Europejskiej w tej sprawie została ogłoszona w najbliższym czasie, jeszcze przed wyborami w Polsce.
źródło: PAP / KOW
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Według europosła Bogusława Liberadzkiego Komisja Europejska podjęła już decyzję i nie zgodzi się na przesunięcie 1,2 mld euro unijnych środków z kolei na drogi - Rząd będzie musiał te pieniądze oddać - twierdzi Liberadzki.
Według europosła, decyzja Komisji Europejskiej już zapadła, ale zostanie ogłoszona dopiero po wyborach w Polsce. - W piątek odbyło się spotkanie konsultacyjne w Sopocie w ramach polskiej prezydencji w UE. Byli na nim obecni miedzy innymi Brian Simpson, szef Komisji Transportu Europarlamentu i polski minister Infrastruktury. Przedstawiciele PKP PLK zostali zapytani, czy są w stanie wykorzystać środki z UE - odpowiedzieli jednoznacznie "nie" - relacjonuje Liberadzki.
Ze względu na stwierdzenie PKP PLK, że środki nie mogą zostać wykorzystane, miałyby one powrócić do budżetów płatników netto UE, w tym Niemiec i Holandii. - Nie jest pewne, czy te środki już wpłynęły do Polski, ale to bardzo możliwe, bo projekty trwają już od 2007-2008 roku. Trzeba to sprawdzić. Jeśli tak nie jest, to byłoby to tylko trochę mniej bolesne rozwiązanie - przyznał w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" Liberadzki. Jak zauważył, przy obecnym, bardzo wysokim kursie euro w stosunku do złotego, oddanie pieniędzy byłoby jeszcze bardziej niekorzystne.
Wczoraj minister Bieńkowska zapowiedziała, że w przypadku odmowy KE wniosek o przeniesienie środków zostanie złożony ponownie - Trudno powiedzieć, czy są szanse, że za drugim razem KE rozpatrzy sprawę inaczej. Z jednej strony rząd jest silny względem Komisji, bo trwa polska prezydencja. Ale jeżeli komisarz Siim Kallas już wypowiedział się negatywnie o tym projekcie, to trudno będzie go przekonać do zmiany zdania - powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Liberadzki.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
- W odniesieniu do artykułu pt. "Rząd odda Unii 5 mld zł?", opublikowanego na stronie portalu Rynek Kolejowy, uprzejmie informuję, że podane w nim przez europosła Bogusława Liberadzkiego informacje są nieprawdziwe. Polska nie musi zwracać Komisji Europejskiej żadnych pieniędzy! – czytamy w komentarzu Ministerstwa Rozwoju Regionalnego dla „Rynku Kolejowego”.
- W czerwcu - razem z innymi propozycjami zmian w programach operacyjnych zgłoszonymi w ramach tzw. przeglądu śródokresowego, dokonywanego w połowie perspektywy budżetowej - złożony został do Komisji Europejskiej wniosek o przesunięcie 1,2 mld euro (ok. 5 mld zł) z projektów kolejowych na drogowe. Przegląd śródokresowy jest standardową procedurą. Dokonują go wszystkie kraje członkowskie i z polskimi wyborami (do których nawiązuje poseł Liberadzki) nie ma nic wspólnego – komentuje dla „Rynku Kolejowego” Stanisław Krakowski z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.
- Informacja o złożeniu wniosku o przesunięcie środków jest powszechnie znana, nikt nie zamierza również ukrywać odpowiedzi Komisji Europejskiej. Tyle, że ostatecznej decyzji w tej sprawie Komisja jeszcze nie podjęła. Ma na to czas do końca roku. Niezależnie jednak od rozstrzygnięcia KE, nie grozi nam utrata tych pieniędzy – podkreśla Stanisław Krakowski.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że za 2 lata Polska ponownie zwróci się do KE o przeniesienie niewykorzystanych funduszy UE z projektów kolejowych na drogowe.
KE nalega, by do tego czasu Polska wydawała jak najwięcej na kolej.
Latem 2001 roku Polska złożyła wniosek do Komisji Europejskiej o przesunięcie 1,2 mld EUR z projektów kolejowych na drogowe - w ramach unijnych funduszy na rozwój infrastruktury (na lata 2007-2013). KE wstępnie odpowiedziała, że się nie zgodzi, gdyż środki powinny zostać w sektorze kolejowym i być wydane np. na projekty rewitalizacyjne. Stanowcza reakcja KE spowodowała, że w Polsce zaczęto poszukiwać projektów kolejowych, które jednak mogłyby zostać zrealizowane z unijnych funduszy.
Z drugiej strony - jak wskazywała 22 listopada w Brukseli w rozmowie z dziennikarzami Bieńkowska - KE łagodzi ostatnio stanowisko i może zgodzić się na częściowe przeniesienie funduszy, ale później.
Bieńkowska poinformowała, że KE ma czas do końca grudnia, by rozpatrzyć wniosek i że może zgodzić się na częściowe przeniesienie pieniędzy na projekty drogowe, choć nie sprecyzowała, o jaką kwotę z 1,2 mld euro może chodzić. - A reszta zostanie w kolei, ale pewnie wtedy zwrócimy się o to (przeniesienie) za dwa lata - powiedziała.
Dodała, że nadal jest przekonana, iż polska kolej nie jest w stanie wykorzystać pieniędzy, które ma przeznaczone w obecnym wieloletnim budżecie UE, a jest wiele projektów drogowych, które można by dofinansować.
Przyznała, że kwota, o której przeniesienie Polska zwróci się w 2013 r. może być mniejsza.
- KE zleciła audyt projektów kolejowych, który się jeszcze nie skończył, być może dlatego nie ma jeszcze decyzji KE – poinformowała minister. Dodała, że w trakcie tego audytu KE złagodziła swój sprzeciw wobec przeniesienia środków na projekty drogowe.
- Wszystkim może zależeć, żeby pieniądze szły na kolej, ale fakty są takie, że są to długofalowe projekty, a w Polsce jest niewielki rynek, który umie je przygotować. Nie ma według mnie innego wyjścia niż przesuwanie, można mówić o większej lub mniejszej kwocie, ale to się i tak w ten sposób skończy w 2013 roku - podkreśliła. W 2013 r. upływa termin na zgłaszanie KE wniosków o przesuwanie unijnych funduszy.
Minister powiedziała, że już rozpoczynają się rozmowy o projektach kolejowych, które będą finansowane z budżetu UE na lata 2014-2020. - Już teraz trzeba przygotowywać projekty kolejowe, żeby znowu nie mieć takiej sytuacji jak w tym budżecie, przy czym jestem przekonana, że ten przyszły budżet będzie budżetem kolei, jeśli chodzi o transport będzie on bardziej nastawiony na koleje niż na drogi - zapewniła.
Do tej pory - jak poinformowała - Polska podpisała umowy na ok. 75 proc. unijnych środków, jakie przyznano jej na lata 2007-2013 r.
PE nie zgodzi się na przesunięcie środków z kolei na drogi
Jak informuje „Rzeczpospolita” powołując się na Siima Kallasa, komisarza UE ds. transportu, Parlament Europejski nie wyrazi zgody na przesunięcie 1,2 mld euro z projektów kolejowych na drogowe. Zdaniem dziennika jest szansa na wydanie tych pieniędzy na rewitalizację zamiast na modernizację torów.
Siim Kallas ujawnił dziennikowi, że brak zgody Parlamentu Europejskiego na przesunięcie środków jest pewny, ale ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie dyrekcja generalna ds. polityki regionalnej funkcjonująca w ramach Komisji Europejskiej. Jej zgoda wydaje się jednak również bardzo wątpliwa. Powinniśmy ja poznać jeszcze w tym roku.
Według "Rzeczpospolitej" stwarza to możliwość wykorzystania tych środków w znacznie większym stopniu na rewitalizację torów, czyli na przywrócenie ich pierwotnych parametrów. Do tej pory zdecydowana większość unijnych funduszy była wydatkowana na modernizację, czyli poprawę parametrów technicznych linii kolejowych w Polsce.
źródło: Rzeczpospolita / Rynek Kolejowy
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Przed rewitalizacją były szyny S-49 na drewnianych podkładach i była szlakowa 80-100km/h,
po rewitalizacji mamy szyny UIC60 na strunobetonie i szlak przystosowany 100-120km/h (jak geometria pozwala).
Więc czystym sumieniem można powiedzieć, że rewitalizacja to modernizacja w mniejszym stopniu. O tyle jest dobrze, że nie trzeba mieć decyzji środowiska itd. A technologia wykonania w zależności od stanu podtorza jest taka sama jak w przypadku modernizacji.
I pomyśleć, że dużą pule kasy zabierze właśnie Odrzanka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum