no i pasuje
lecimy z koksem - kto na kolei dopuszcza do takiego precedensu, że urządzenia zabudowane przez firmę KOMBUD nie posiadają wymaganych świadectw zgodności lub certyfikatów z UTK?
Kto pozwala firmie KOMBUD na taka formę testowania swoich urządzeń przy czynnej linii i prowadzonym ruchu pociągów?
Dlaczego KOMBUD stosuje na kolei zasadę buduj i projektuj, a nie odwrotnie?
Dlaczego KOMBUD nie dostarcza kolei dokumentacji przed i po wykonawczej?
Dlaczego KOMBUD nie potrafi, jako serwisant swoich urządzeń, zlokalizować całymi dniami i usunąć usterki?
Dlaczego KOMBUD wymieniając jakikolwiek element w urządzeniach sterowania komputerowego MOR wymieniają go 4-5 dni, a w tym czasie ISDR prowadzi ruch na Sz (ponad300 Sz), nie mając informacji o położeniu rozjazdu, układając i zabezpieczając drogę przebiegu na gruncie?
Dlaczego KOMBUD oddając urządzenia nie sporządza wymaganych schematu (monter amz wchodzi do przekaźnikowi i kombinuje co gdzie jest)?
Dlaczego KOMBUD w czasie prac i po ich zakończeniu (czyli po oddaniu do eksploatacji urządzeń na posterunku) ma klucze do przekaźnikowni, do kontenerów bez wiedzy i zgody ISDR tam sobie "zagląda" kiedy chce?
Kto na kolei dał takie przyzwolenia i dopuścił firmę KOMBUD do torów, urządzeń, nastawni?????
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Wyjaśnij może, czy te "urządzenia zabudowane przez firmę KOMBUD", któe z takim zapałem ćwiczysz, oddane są do eksploatacji czy eksploatacji próbnej - nadzorowanej, w dodatku na prawach prototypu?
Subtelna różnica, ale w drugim przypadku, wobec pytań: "kto?", "co?" i "za ile?" istnieją całkiem sensowne wyjaśnienia.
Tłumaczące nie tylko firmę KOMBUD i nie tylko tutaj, żeby było jasnym.
Podpisano: advocatus diaboli
PS.: Braku dokumentacji i wchodzenia do przekaźnikowni bez wiedzy ISyDoR-a nawet nie próbuję tłumaczyć - wnoszę o najwyższy wymiar kary.
Samo wchodzenie celem oglądnięcia urządzeń - w okresie próbnym, a czemu nie? Od patrzenia się nie psują.
tiaaaa, gdyby towarzystwo miała jaja i myślało, może by i dopuścili na początek do eksploatacji próbnej nadzorowanej. Ale tu chodziło o premię za terminowe uruchomienie, a nie prawidłowe działanie.
Włażenie firmy z tradycjami bez zgody i wiedzy nie dotyczyło "patrzenia"
Najwyższy wymiar kary powinien zapaść, tylko kogo to obchodzi w naszym kraju? Najprościej z całego łańcuszka winnych zająć się tylko tym ostatnim ogniwem, w tym wypadku dyżurny i maszynista. Reszta ma się dobrze i będzie dalej "budować bezpieczną kolej".
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Wieczorem 3 marca 2012 r. pod Szczekocinami, w wyniku naruszenia (trudno na tą chwilę dociec, czy świadomie, czy przez niedouczenie) podstawowych procedur prowadzenia ruchu pociągów przez osoby zobowiązane do ich bezwzględnego stosowania, doszło do jednej z największych w ostatnich latach tragedii na torach.
Forum Bezpieczeństwa Kolejowego: Rok po Szczekocinach
3 marca 2013 r. mija pierwsza rocznica katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Wydarzenie to wywołało pytania o bezpieczeństwo transportu kolejowego w naszym kraju. Tymczasem sfera ta jest wielowymiarowa i uzależniona tak od stanu infrastruktury, jak i innych, „miękkich” czynników. O tej problematyce będą dyskutować uczestnicy Forum Bezpieczeństwa Kolejowego, które odbędzie się w Warszawie w dniach 21-22 lutego 2013 r.
Wybiera się ktoś DOBROWOLNIE?
Dwa tysiące za wjazd na MiętkąiDyllę?
Czemu nie - to może dać kopa lepszego niż doppel joint.
Cóż, świat idzie do przodu - same lichte bedwelmingsmiddelen nie zapewniają już wrażeń
A Raport Pelikana "u wrót"...
Ciekawe czy on sam przybędzie - na razie ma status "zaproszony".
Raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych w sprawie katastrofy kolejowej pod Szczekocinami ma być gotowy jeszcze w tym miesiącu – dowiedział się „Nasz Dziennik”.
Jak ustaliliśmy, śledztwo w sprawie katastrofy z 3 marca 2012 roku na pewno nie zakończy się w aktualnie wyznaczonym terminie, przypadającym na pierwszą rocznicę wypadku. W najbliższych dniach, prawdopodobnie na początku przyszłego tygodnia, Prokuratura Okręgowa w Częstochowie wystąpi z kolejnym wnioskiem o przedłużenie postępowania w tej sprawie. Jako że powyżej roku śledztwo przedłuża jednostka nadrzędna, adresatem wniosku będzie Prokuratura Apelacyjna w Katowicach.
a w raporcie ani słowa o nieprawidłowosci i braku dokumentacji z nowo zabudowanych urządzeniach, instrukcji ich obsługi, ze przeszkolenie amz z tych urzadzeń było dopiero po roku.....
_________________ człowiek rodzi sie głupi i umiera głupi, są wyjątki - niektórzy umierają jeszcze głupsi
Winnymi katastrofy wg PKBWK będą dyżurni ruchu ze Starzyn i Sprowy oraz nieżyjący maszynista pociągu IR. KOMBUD czysty jak łza. Beton IZ Kielce też niewinny. Zgadłam? Wkrótce się okaże...
_________________ Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Ale to by oznaczało, że przeprowadzono śledztwo przeciwko, a nie w celu wykrycia przyczyn wypadku.
Naoglądałem się National Geographic i zawsze mnie uderzało to, że członkowie badający przyczyny wypadków lotniczych zawsze podkreślali, że całe dochodzenie nie ma na celu wykrycie sprawców, a mechanizmów, które doprowadziły do katastrofy.
I jak w takim kontekście podejść do sprawy katastrofy pod Szczekocinami? Załóżmy, że winni są dyżurni i maszynista. Co to oznacza? Że nie potrafili pracować z zachowaniem bezpieczeństwa przez tyle lat, czy im się to udawało przez taki czas? A może doprowadzili do katastrofy celowo, bo trudno uznać, że 3 osoby przypadkowo zrobiły takie rzeczy, które doprowadziły do katastrofy. Nikt logicznie myślący nie ograniczy problemu do tych 3 osób. Gorzej, jak to na prawdę zrobi PKBWK, bo wtedy należy na prawdę bać się podróży kolejami. Bo można zapytać się, gdzie są procedury kontrolne, jak weryfikowano pracę tych osób,czy ktoś wiedzę tych osób systematycznie podnosił i aktualizował itd.?
Co do Kombudu, oni mogą być czyści. Nawet jak odwalili fuszerkę, a ktoś im podpisał odbiór, to umoczył sobie ręce we krwi. I nie ma to znaczenia czy zrobił to dla pieniędzy, czy w dobrej wierze. Jestem przekonany, że ograniczenie odpowiedzialnych do np. tej 3 osobowej grupy jest na rękę większości, ale pozostają osoby, które ta katastrofa dotknęła, czy ktoś o nich pomyśli, czy kogoś ruszy sumienie?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum