Witam serdecznie. Utworzyłem temat, ponieważ chciałbym się dowiedzieć czy jest tutaj osoba, która kiedykolwiek miała przyjemność dostać się do maszynisty pociągów dalekobieżnych? Często jeżdżę pociągami, ponieważ studiuje i jak na razie miałem tylko przyjemność porozmawiać z maszynistą pociągów EN57. NIestety te dalekobieżne nie mają bezpośredniego połączenia z wagonami, ale może komuś się udało. Dla mnie jest to największym marzeniem.
yusek
Co jest nielegalne rozmowa z maszynistą z ICC??
Jak chcesz sobie porozmawiać to na peronach ich pełno chodzi zaczep któregoś jak bedzie czekał na swój pociąg i sie dopytasz co cie interesuje:P:PNajprostszy sposób.
Wysłany: 30-05-2011, 23:26 Re: Podróżny a maszynista
Gajusz napisał/a:
Utworzyłem temat, ponieważ chciałbym się dowiedzieć czy jest tutaj osoba, która kiedykolwiek miała przyjemność dostać się do maszynisty pociągów dalekobieżnych?
To jest nielegalne.
_________________ Posiadanie Gdańska jest ważniejsze od wszystkich pieniędzy.
Ale kto sie przyzna Tobie? Zaraz PIC zacznie jeszcze bardziej naciskać maszynistów, kontrolować ich, tak że za niedługo zamontują jeszcze im kamery w kabinach
Według mnie, oficjalnie nie, nie przejdzie. Nieoficjalnie tak, dogadujesz się z mechanikiem i wsiadasz na jakiejś mniejszej stacyjce i sobie przejeżdżasz do następnej. Tylko w miarę dyskretnie, bo teraz na PKP to nawet kierownik/konduktor widząc osobę postronną potrafi to zgłosić.
Najlepiej mieć tzw. "wkładkę" na lokomotywę Ale to już pracownicy niektórych spółek PKP mają i wtedy służbowo możesz jechać w kabinie maszynisty.
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 31-05-2011, 18:17
Oczywiście, że tak. Pod warunkiem, że będziesz miał ku temu jakiś wiarygodny powód. Niedawno Robert Wyszyński legalnie przejechał w kabinie EP09 z Krakowa do Zgorzelca (EC Wawel) w celu napisania artykułu na RK dotyczącego stanu infrastruktury na tej trasie.
Ale kombinujecie, jak jest jakiś fajny mechanik, z którym można spokojnie pogadać to nie ma problemu z jazdą na szlaku/stacji/ na manewrach. Wszystko zależy od naszego "gadanego" i charakteru mechanika. Ot i cała tajemnica.
Ja kiedyś miałem okazję w Zamościu wejść do kabiny loka. To było może z pięć lat temu, wracaliśmy wtedy jakimś pospiesznym, który wyjeżdżał przed 20:00 z Zamościa (To chyba "Roztocze" było?). Stałem na peronie przyglądałem się z zewnątrz SU-45, a że do odjazdu było jeszcze trochę czasu, mechanik sam zaproponował żebym wszedł do kabiny, jeśli chcę. Bardzo dobrze tego nie pamiętam, ale radochę miałem wtedy jak nie wiem co
_________________ 2010 - 4564 km
2011 - 8993 km
2012 - 5090 km
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum