Wysłany: 17-01-2007, 17:23 Co z linią Bytom - Gliwice?
Czy ktoś może wie jak przedstawia się sprawa z przewozami na linii Bytom - Gliwice.
W IV kwartale ubiegłego roku było bardzo głośno że ma tam jeździć pierwszy prywatny przewoźnik w Polsce od 1.01.2007. Jakoś wszystko ucichło...
Poza tym UM śląski nie ma taboru do użyczenia zwycięzcy przetargu (gdyby miał - jeździłaby Szczakowa). Jak dostaną Stadlery, to będzie przetarg na Tychy - Katowice. A na Gliwice - Bytom niewykluczone, że przetarg będzie powtórzony. I wygra ktoś, kto tabor ma, albo w najbliższym czasie miał będzie. Są społeczne naciski na powtórzenie przetargu i brawo. Powinni tego pilnować.
Tam można jeździć nawet gagarinem plus dwa wagony i będzie to opłacalne dla prywatnego - ale nie dla PKP.
Pozdrawiam
RW
PS. A na tabor zza granicy (ten stary i "złomiasty") jest odgórny nieoficjalny prikaz NIE-dawania zezwoleń ruchowych. Ot, taka ochronka monopolku pekapku.
Ponadto w zachodnio-pomorskim jeżdżą VT624 i na tym koniec. Województwo pomorskie kupiło 9 sztuk VT624,szynobusy dojechały do granicy i dalej już nie zostały wpuszczone do Polski. W grudniu jeszcze czekały na pozwolenie wjazdu do kraju, a miały być o wiele wcześniej i przyczynić się do polepszenie oferty przewozowej na kilku liniach min. Chojnice-Szczecinek-Chojnice.
Tam można jeździć nawet gagarinem plus dwa wagony i będzie to opłacalne dla prywatnego
No to wiesz,jeżeli by tak było,pociągi napewno by jeździły.Szczakowa szuka szynobusów,które za nic w świecie nie wpuści UTK.A wagony można kupić od:PRu,ICu .... i oni chętnie się ich pozbędą,szczególnie ta druga spółka.Ile stoi na grochowie dwójek ,które czekają na zezłomowanie?trudno by ich zliczyć..Tylko rewizyjna i mogły by jeździć...marzenia....
_________________ W Polsce nie ma nadziei na normalną kolej.....
Oddać samorządom przewozy w województwach! I będzie tak jak jest na Mazowszu.
Wstępną datę wznowienia połączenia na trasie Bytom–Gliwice–Bytom wyznaczono na 1 stycznia 2008 r. To cieszy wielu mieszkańców obu miejscowości. Ludzie kursują bowiem pomiędzy Gliwicami i Bytomiem z racji nauki i pracy. Mówi się, że pociągiem taka podróż skróciłaby się do 20 minut.
– Według wstępnej oceny z końcem sierpnia może nastąpić wybór przewoźnika. Jeśli tak się stanie, pociąg powinien ruszyć z pierwszym dniem stycznia – mówi Krzysztof Krzemiński, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach.
Decyzję o zlikwidowaniu pociągu podjęto pod koniec maja 2001 roku. Linia okazała się deficytowa. Pomysł na ponowne uruchomienie połączenia zrodził się w Urzędzie Marszałkowskim trzy lata temu. O ogłoszeniu przetargu przesądziły wyniki badań prowadzonych przez specjalistów z Politechniki Śląskiej.
Rozpisano dwuetapowy przetarg, który pod koniec 2006 roku miał wyłonić zwycięską firmę. Tak się jednak nie stało. Do pierwszego etapu zakwalifikowały się wówczas cztery spółki, z których tylko dwie przeszły do drugiego, właściwego. Były to PKP Przewozy Regionale oraz PCC Rail Szczakowa.
Tylko spółka PKP Przewozy Regionalne złożyła ofertę przetargową. Jednak w grudniu 2006 roku ofertę odrzucono, gdyż komisja konkursowa doszukała się niezgodności i uchybień.
W kwietniu członkowie Zarządu Województwa Śląskiego podjęli decyzję o ponownym rozpisaniu przetargu. Termin składania wniosków upłynął w maju i choć sprawy administracyjne wciąż nie są zakończone, wszystko wskazuje, że linie obsługiwać będą PKP Przewozy Regionalne.
– Do Urzędu wpłynął tylko jeden wniosek, od PKP Przewozy Regionalne. Władze spółki zostały poproszone o złożenie odpowiedniej dokumentacji, uzupełnionej o wskazane poprzednio braki. Mamy nadzieję, że tym razem wszystko zakończy się pomyślnie – dodaje Krzemiński.
Urząd Marszałkowski podpisze z przewoźnikiem umowę na trzy lata. Wywiąże się także z obietnicy dotacji inwestycji. PKP Przewozy Regionalne mogą liczyć na dopłatę do przewozu w wysokości 6,1 mln zł.
Jako rodowity Bytomianin zastanawiam sie dlaczego od kilku lat moje miasto jest niechętnie widziane na rozkładach jazdy. Nie chodzi tylko o linie do Gliwic, ale składy dalekobieżne w kierunku Poznania. Od dziecka pamiętam Gwarka i Wielkopolanina, zawsze czy to były lata 80 czy 90, pociągi miały powodzenie wśród pasażerów a niestety od kilku lat dostać sie z Bytomia gdziekolwiek to albo dojazd do Katowic albo Gliwic i tam dopiero można gdziekolwiek dojechać. Nie licze tych 3 sezonowych pospiesznych, bo to jest 2 miesiące i koniec i Bytom idzie w odstawke. Cieszy mnie jedynie, że jest szansa na wznowienie połączeń z Gliwicami, wtedy dojedzie sie koleją do Opola czy Wrocławia, a dziś człowiek bierze bagaże, tłucze sie autobusem do Gliwic i denerwuje czy zdąży przesiąść na PKP. To jest chore co sie dzieje od lat w PKP. Duże miasta pozbawione połączeń dalekobieżnych. Pozdrawiam.
Wysłany: 01-09-2007, 10:11 PKP wraca na zamknięte kilka lat temu tory
Po pięciu latach przerwy na trasę Gliwice - Bytom wrócą pociągi pasażerskie. Będą konkurować z autobusami i mają na siebie zarobić.
Ostatni pociąg pasażerski przejechał z Gliwic do Bytomia w 2002 roku. Potem kolej uznała, że utrzymanie ruchu na tej linii jest nieopłacalne i wycięła wszystkie kursy. Nie pomogły protesty pasażerów, przede wszystkim studiujących w Gliwicach bytomian, którzy od tego czasu byli zdani na autobusy. Wiecznie zapchane i spóźniające się z powodu korków dały się studentom mocno we znaki. Dlatego z radością przywitali rozważane w urzędzie marszałkowskim plany wznowienia kursów.
Przedsięwzięciem zainteresowało się kilka prywatnych firm, ale gdy ogłoszono przetarg, okazało się, że żadna z nich nie ma nawet taboru. W tej sytuacji zdecydowano się podpisać umowę z PKP. - Zmieniliśmy strategię i tam, gdzie może to być opłacalne, chcemy wrócić na tory - tłumaczy powody reaktywacji Marek Nitkowski, dyrektor handlowy PKP Przewozów Regionalnych.
Pociągi wyjadą na trasę w lutym przyszłego roku. Wstępnie ustalono, że za dnia kursować będą co pół godziny. Na razie umowa obowiązywać będzie tylko przez rok. Co dalej? - To będzie zależało m.in. od sukcesu przedsięwzięcia. Część kolejarzy jest w tej sprawie sceptyczna. - Pasażerów łatwo stracić, a trudniej ich ponownie do siebie przyzwyczaić - ostrzegają.
Magnesem mają być przede wszystkim centra handlowe, które w ostatnich latach powstały wzdłuż tej trasy. To głównie one mają napędzić pasażerów, a województwo zwróciło się nawet do władz Zabrza, by wyłożyły pieniądze na nowy przystanek przy M1.
- Ta linia musi wrócić do świadomości ludzi, bo tylko wtedy przedsięwzięcie ma szanse powodzenia. Kto wie, może będziemy musieli przeprowadzić nawet jakąś akcję promocyjną - zastanawia się Jarosław Kołodziejczyk, członek zarządu województwa śląskiego.
Jednak stuprocentowej pewności, że znajdą się pasażerowie, nie ma. Nie mają jej nawet samorządowcy i kolejarze, bo inaczej oceniają możliwości trasy. Kolej przekonuje, że w każdym pociągu będzie podróżować od 15 do 20 osób, samorząd, że co najmniej 30 osób. - Przez jakiś czas możemy dopłacać do tej linii, ale prędzej czy później to połączenie musi na siebie zarabiać. Jeżeli tak się nie stanie, trzeba będzie je zamknąć - nie pozostawia złudzeń Kołodziejczyk. Jego zdaniem szanse kolei byłyby większe, gdyby między Gliwicami a Bytomiem jeździło nieco mniej niż obecnie autobusów. - Będę przekonywał do tego szefów KZK GOP - deklaruje Kołodziejczyk.
Alodia Ostroch, rzeczniczka Komunikacyjnego Związku Komunalnego GOP, mówi, że w tej sprawie żadne decyzje jeszcze nie zapadły. KZK GOP czeka na strategię komunikacyjną dla Śląska, którą przygotowuje właśnie firma doradcza Ernst&Young. - Tam będzie analiza dotycząca liczby pasażerów na poszczególnych trasach. Dopiero wtedy będziemy mogli stwierdzić, czy rzeczywiście pociąg jest w stanie odciążyć komunikację autobusową - mówi Ostroch.
Tak jak otwierają ponownie połączenia na linii Bytom-Gliwice tak i na linii z Radomia do Drzewicy to daje wiele do myślenia. Kolej nareszcie zaczyna coś robić i jak na razie idzie w dobrym kierunku. Miejmy nadzieje że na takich dwóch reaktywacjach się nie skończy i co raz więcej będzie tego typu reaktywacji.
Dobrze, że ruch pasażerski na tej linii znów będzie się odbywał, ale stan infrastruktury chyba nie jest rewelacyjny aby wyciągnąć przynajmniej 70 km/h. Aby jeszcze zachęcić podróżnych do podróżowania tym pociągiem, trzeba też zadbać o komfort pasażerów i puścić EN57-2xxx lub starszego kibla po modernie w 2004r, oraz rzecz jasna obniżyć ceny biletów do minimum, ponieważ ten odcinek długi za bardzo nie jest.
Po uruchomieniu połączeń pasażerskich na tym odcinku, PKP mogłoby stworzyć pociąg osobowy rel. Bytom - Opole lub Bytom - Wrocław (prze Gliwice). Nie ma sensu, aby osobówki z Gliwic do Katowic jechały przez Rudę Chebzie i Świętochłowice (co chwile jeżdżą tam osobówki w kierunku Zawiercia i Częstochowy) i pojechałyby właśnie przez Bytom, Chorzów Stary i Chorzów Miasto.
Linia, która też zasługuje na przywrócenie pociągów pasażerskich to Zabrze - Zabrze - Makoszowy - Ruda Kochłowice - Katowice Ligota.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum