Wysłany: 18-06-2016, 12:40 Licencja maszynisty - kurs i co dalej?
Jak w temacie, zrobiłem licencję - jak się zapisywałem na kurs to wszyscy byli bardzo mili i sympatyczni. Zachęcające słowa padały z ust miłych Pań kilku ośrodków, do których pozwoliłem sobie zadzwonić, wraz z zapewnieniami że praca już czeka, bo brakuje kadry, bo deficyt maszynistów, bo luka pokoleniowa itd. Coraz więcej widać reklamujących się ośrodków w których to można zrobić -za własne pieniędze oczywiście taką licencję.
Od momentu zakończenia przeze mnie kursu minęło trochę czasu, a póki co:
PKP IC - czekamy na nabór, póki co na stronie info że szukają ale z uprawnieniami
PKP Cargo - cisza, poza tym j.w.
DB Schenker - j.w.
Freightliner - j.w.
KD - pracują aby otworzyć swój ośrodek szkolenia, kiedy - nie wiadomo.
PKP PR - nie widzę nigdzie na stronie aby szukali, poza tym cisza,
Jak obserwuję maszynistów to w większości przypadków to raczej same dziadki.
Reasumując to jak to jest? Potrzeba tych maszynistów w końcu czy nie potrzeba.
DB Cargo ( już nie ma schenker ) - nie biorą z ulicy nikogo, owszem szkolą ale swoich ( np. biorą z warsztatu, czy ustawiaczy lub kierowników pociągów ).
PKP Cargo ma zakaz brania ludzi z zewnątrz na ten moment. Mają za dużo licencjatów i nie ma jak im zrobic swiadectwa - info od instruktorów.
Freighliner - tylko i wyłącznie biorą maszynistów z uprawnieniami.
PKP IC - musisz się dowiadywać na bieżąco - chyba największe szansę się dostać ( jak bedą robic nabór oczywiscie )
KŚ - nie szkolą i nie biorą nikogo z zewnątrz
PKP PR - sami swoi, dramat, jak nie masz znajomości nie ma szans
KD - nie wiem.
[ Dodano: 18-06-2016, 15:02 ]
Na maszynistów był boom 3-5 lat temu,
aktualnie tysiące osób porobiło nikomu nie potrzebne ( a zwłaszcza im ) licencje i się kurek zatkał.
Zyskali tylko organizatorzy szkoleń bo dalej mamią pewną pracą i wysokimi zarobkami.
No ale każdy wybiera za siebie.
Musisz obserwować ogłoszenia, ewentualnie atakować przewoźników co jakiś czas. 2 lata temu jak wysyłałem CV (miałem już licencję), to mogłem przebierać w przewoźnikach. Teraz trochę już się zapchali, muszą zdążyć wyszkolić tych, co pozatrudniali. I chyba póki co faktycznie najprościej w IC. Niektórzy przewoźnicy niestety nie mają uprawnień do szkolenia nowych pracowników na nowych zasadach, bo też chętnie by brali.
Co do KŚ - biorą z zewnątrz, ale już z uprawnieniami.
Jeśli chodzi o KŚ to chodziło mi o ludzi bez uprawnień, że nie biorą z zewnątrz.
Bardzo trudno jest sie aktualnie gdzieś załapać. Poszło w eter, ze nie ma maszynistów, że dobre zarobki i efekt macie właśnie taki. A teraz płacz, znam ludzi co zrobili licencję np w Trawipolu i od 2 lat nigdzie sie nie załapali. Aż wreszcie wrócili do poprzednich branż i zajęć.
Boom pewnie wróci ale tak za 3-4 lata.
Podejrzewam że za ten okres czasu też nie będzie tak słodko...Skutkiem poprzedniego boomu jest odnowienie sporej ilości kolejówek, a i nabory były dość bogate. Za te 3,4 lata wyjdą ich pierwsi absolwenci, którzy zaczną z pewnością powoli zapychać dziurę pokoleniową, która teraz była uzupełniana ludźmi z ulicy. Zresztą wystarczy spojrzeć na sytuację w Cargo...wzięli bardzo dużo ludzi, a teraz nie ma ich kto szkolić, nie wspominając już o malejącej pracy przewozowej...
W PKP CARGO spadająca praca przewozowa to główny problem. Oby tylko dla wszystkich szkolących się nie zabrakło pracy, bo przy tych spadkach przewozów nie wiem czy liczba odejść na emeryturę będzie wystarczająca by nowym zapewnić pracę. Reasumując w PKP CARGO było już dobrze...
Przy PKP IC faktycznie istotna jest kwestia oferty przewozowej. Jeżeli obecną uda się utrzymać to zapotrzebowanie będzie, chociaż też nie można wykluczyć przyjęć pracowników z PKP CARGO - byłoby to nawet logiczne, w końcu to jedna grupa PKP S. A. Chociaż moim zdaniem wątpliwe by tak szeroką ofertę udało się utrzymać...
PR - tracą z roku na rok rynek, zostaną tylko raczej w mniejszych województwach to i zapotrzebowanie będzie mniejsze. Z drugiej strony także nowe podmioty, vide Koleje Małopolskie, raczej przyjmować tłumów nie będą tylko przejmą cały MZPR. Inna sprawa, że w Krakowie marszałek wyraźnie dąży do ograniczenia ruchu na liniach deficytowych, vide kryniczanka, także perspektywy i tu są takie sobie.
Też chciałem zrobić w końcu licencję "za swoje", ale czytając powyższe komentarze to się wstrzymam.
Z tego co ja wiem, to PR przynajmniej w PR Poznań nie będą szkolić (licencja/świadectwo) i KW też nie. Inną sprawą jest to, że ktoś już ma uprawnienia i może jeździć, wtedy wystarczy zapytać przewozźnika czy potrzebują już "gotowców" którzy od razu wsiądą i pojadą.
Tyle się słyszy, że średnia wieku maszynistów taka wysoka, że potrzebują młodych, że zaraz nie będzie miał kto jeździć, że dobra kasa, a jak przychodzi co do czego to jak widać .........
Ja też jestem w identycznej sytuacji. Zrobiłem licencję i już ponad pół roku cisza. Wiele osób z mojego kursu znalazło zatrudnienie i robią świadectwo, ale dużo tu zależy od regionu bądź od gotowości do przeprowadzenia się w inny region Polski tam gdzie akurat brakuje ludzi chętnych do tej pracy. Ja osobiście zbyt długo zwlekałem bo pytałem wcześniej u przewoźników jakie są szanse na zatrudnienie i faktycznie mówili, że trzeba ludzi i planują przyjęcia ale w tym roku rynek "zapchał się". Ja spóźniłem się na ostatnie duże przyjęcie do Cargo dosłownie miesiąc a nawet mniej, a teraz muszą wyszkolić ten duży nabór i dopiero coś może się ruszy o ile właśnie będzie jeszcze tyle pracy przewozowej. Trzeba cierpliwie czekać i trzymać rękę na pulsie bo z doświadczenia już wiem, że sytuacja potrafi zmienić się diametralnie. Dziś oficjalne stanowisko brzmi, że nikogo nie zamierzamy przyjmować a za tydzień ogłoszony jest nabór. Może i łatwo mi mówić że trzeba czekać bo mam pracę i mogę sobie na to pozwolić ale trzeba czekać i pilnować spraw. Jeśli chodzi o osoby zamierzające robić licencje to lepiej niech się zastanowią czy jest sens na chwilę obecną wydać dość pokaźną sumę na kurs i dołączyć do naszego grona czekających na jakiś ruch na rynku (na dobą sprawę bez żadnej pewności, że nam się uda), bo na chwilę obecną wiele się nie dzieje.
No dobrze, ale przewoźnicy chętniej przyjmują ludzi z licencją, czy wolą, że tak się wyrażę "golasów" i chcą ich od początku wyszkolić, bo z tego co trochę poczytałem w internetach to zdania są podzielone. ??
Tak ostatnio myślałem, że wydać te 6-7 tyś na licencję i nie mieć pewności, że ktoś nas zatrudni, to za podobną kwotę można sobie zrobić prawo jazdy kat. C, potem C+E, kursy na przewóz rzeczy i w zasadzie zacząć pracę od zaraz za kółkiem - w tym zawodzie nie trzeba tyle czekać na zatrudnienie, oczywiście podałem taki przykład.
Pierwsza rzecz dla tych co mają licencję to problem przeprowadzki. Jak jest się zdecydowanym na podjęcie pracy na kolei ze zmianą miejsca zamieszkania, to prędzej się coś znajdzie.
Z PRami jest tak że najlepiej dzwonić bezpośrednio po zakładach i się dopytywać. Ja swego czasu miałem możliwość zrobić świadectwo w trzech zakładach (licencję zrobiłem na własną rękę), ale nie skorzystałem.
Do Cargo bym nie szedł. Docierają do mnie różne dziwne rzeczy (których nie mogę tutaj napisać) od kolegów szkolących się tam na świadectwo. Nikt nie wie do końca co z nimi będzie.
Prywatni przewoźnicy towarowi to zazwyczaj praca pod telefonem 24/7. Więcej płacą podczas szkolenia na świadectwo, ale mają też spore wymagania względem szkolących się. Jak komuś to odpowiada to ok.
PKP IC szkoli nieprzerwanie od jakiegoś czasu kolejne grupy na świadectwo, od zera albo z licencją. Kolejna rekrutacja dla posiadających licencję ma być jakoś jesienią.
Rynek się w pewnym stopniu nasycił. Braki kadrowe na kolei są i będą w przyszłości ogromne, ale koszty szkolenia przyszłych maszynistów też są spore. Trzeba na bieżąco dzwonić gdzie się da po przewoźnikach i się dopytywać, a może coś się znajdzie. No i nie poddawać się.
A jak komuś nie odpowiada 1,5-2 lata za minimalną krajową, to może rzeczywiście zawodowe prawo jazdy z uprawnieniami przewozowymi nie jest złym pomysłem. Tylko że to już nie jest kolej.
U pewnego przewoźnika cargo wiele osób oblewa egzaminy - co z nimi dalej będzie nie wiadomo. Znajomy oblał u nich świadectwo to się uratował tym, że miał manewrowego i go zrzucili na bocznicę. Inaczej pewnie by bulił sporą karę.
Niektórym się poszczęści i dostaną się na świadectwo, większa grupa jednak wywali kasę i wróci do poprzedniej roboty. Radzę się kilka razy zastanowić przed zasileniem budżetu firm szkolących.
No tak, każdy z nas w końcu sam się zapisał z własnej woli. Mimo namawiania przez Panie z ośrodków każdy z nas i tak sam podjął decyzję. Ja będę w każdym bądź razie próbował dalej bo nie mam takiej sytuacji że ja muszę mieć natychmiast tę pracę, tu teraz w korporacji też nie mam źle, ale nie chce całego życia spędzić za biurkiem robiąc obliczenia i rysunki.
Co do ludzi z licencją to uważam mimo wszystko że to że mamy tą licencję już jest dla przewoźnika informacja że chociaż się nadajemy na maszynistów bo przeszliśmy badania lekarskie. Ciekawy jestem ile osób z naboru świeżaków odpada ze względu na warunki zdrowotne, albo sama rezygnuje jak zobaczy co to jest za robota bo podejrzewam że i tacy się zdarzają.
Tymczasem dziękuje Wam za wyczerpujące odpowiedzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum