Dokładnie, te przesiadki wydłużają jazdę pociągiem (jak skomunikowanie się spóźni), skomunikowanie może być przepełnione, nie mówiąc o tym, że to niewygodne.
_________________ Pozdrawiam, MK_Rabka
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 24-08-2011, 15:07
No nikt nie lubi wielu przesiadek bo to problem. No ale trzeba zrozumieć sytuację że Kraków Główny jest w remoncie. Ja myślę że bilety PR na trasie Kraków Płaszów- Kraków Główny będzie honorowany przez PKP IC. Przynajmniej mam taką nadzieję :-P
Często jeździłem tym pociągiem. I nie mogę wyjść z "podziwu" że nie ma połączenia po 22. No troszke osób jednak jeździło w tedy Smile
To był skład, który jakoś między 13 a 14 dojeżdżał do Bielska.
Cytat:
W rozkladzie jazdy 1994/1995 90% pociągów osobowych z kierunków Zakopane, Wadowice, Bielsko Biała, Oświęcim przez Skawinę kończyło bieg w Płaszowie i wszyscy żyli.
Z tego co pamiętam nawet kilka lat później BB-Kraków dojeżdżał tylko do Płaszowa.
Cytat:
Ty, ale nawet Studenciak jedzie od Płaszowa o zgrozo Exclamation
W rozkladzie jazdy 1994/1995 90% pociągów osobowych z kierunków Zakopane, Wadowice, Bielsko Biała, Oświęcim przez Skawinę kończyło bieg w Płaszowie i wszyscy żyli.
I właśnie wtedy rozwinęły się minibusy (nysy) i zaczęły wozić pasażerów. Pasażerowie nie chcieli się przesiadać a PKP nie trzymało połączeń w Płaszowie. Z tym że pociągów generalnie było duuużo więcej, więc możnabyło jakoś wytłumaczyć taki stan rzeczy. Zresztą do Głownego z wadowic można było przez Trzebinię jechać - choć trochę dłużej niż przez Spytkowice - Skawinę . Poza tym wtedy właśnie czas przejazdu do Kalwarii z Wadowic wynosił 50minut, czyli własnie wtedy ilość pasażerów na tym odcinku szybko malała.
Oczywiście te pozostałe 10% pociągów to więcej lub tyle samo niż teraz (nie mam pzred sobą rozkładu, ale w mieskzaniu rodziców mam chyba z 1995/6). Od 1993 do 1998 jeździłem codziennie z Wadowic do Kęt.
Przez ostatnie 2 m-ce miałem często okazję korzystać z jedynego połączenia Wadowic z Krakowem. Przyznam się, że jak na jedną parę dziennie, to jeździ dużo osób! Przy wyjeździe z Krk zdarza się ponad 60%, na Kalwaria- Wadowice nie mniej niż 20%, w piątki około 35%. W dzisiejszym porannym do Krk największa frekwencja na odc. do Kalwarii - za sprawą prawie trzydziestoosobowej wycieczki, która przesiadła się następnie na "Kasprowego". Wszyscy pasażerowie regio do Bielska to tzw. pasażerowie okazjonalni: turyści, zakupowicze, itp. Jadą tym pociągiem, bo akurat jest, jeśli by go nie było- jechaliby innym środkiem lokomocji. Przewozy Regionalne, jeśli któregoś dnia zechcą nas ułaskawić 3 parami o sensownych porach - muszą postawić na marketing. Pasażer musi wiedzieć, że pociąg jest, ile pociąg jedzie, i ile kosztuje [o PWDC mówię]. Niezwykła popularność "studenciaka" też wynika z reklamy - może nie popełnionej specjalnie, ale przypadkiem, i nie nawet przez ludzi z PR - tu po prostu zadziałało polecenie ustne. W marketingu jest taka zasada: "zadowolony klient zachęci trzech, niezadowolony zniechęci siedmiu".
Wystarczy, oczywiście przy sensownym RJ, wykupić miejsce w lokalnej gazecie, mały billboard, najlepiej gdzieś w centrum miasta. Za drogo? Fliziarza zza płotu jakoś stać na baner i reklamę."Kronika Beskidzka" - czemu nie? Wiele firm korzysta z tzw. artykułów sponsorowanych, gdzie subtelnie wychwala się zalety produktu, a graficznie wygląda to tak, że zaczytany osobnik przeczyta wszystko zanim odkryje mały napis pod spodem. Można zacząć od historii linii, przywołując daty i lokalnych bohaterów, potem powiedzieć jak to niby jest trudna technicznie [łuki itp,] i piękna widokowo. Na koniec przejść do oferty. I broń Boże nie wspominać o katastrofie w Barwałdzie
Odcinek Kalwaria-Wadowice jest po remoncie, jedzie się szybko [nie licząc paru WOSów na przejściach dla krów]. Nie widzę innych przeszkód, niż mentalne w zarządcach, by pociągi tędy jeździły w miarę pełne. To dotyczy całej linii.
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 25-08-2011, 17:51
Oczywiście jak najbardziej to wszystko jest do zrealizowania
Problem jednak polega na tym, że "co niektórym" po prostu nie chce się za to zabrać. Można zreszta spojrzeć n rozkład, co to za pociag z Bielska do Wadowic o 13:56? Ostatni pociąg z Wadowic do Bielska jest o 16:01 i to tylko w tygodniu, a do Wadowic ostatni jest o 17:18 nie licząc studenciaka w niedziele. "Ktoś" tu na siłe chce uwalić linię...
Czy oprócz niechcenia jest inny powód , że do Wadowic z Krakowa nie da się puścić pociągów ,a do Oświęcimia da . Czasowo pociąg do Wadowic długo nawet nie jedzie 59 km w około 1h30 m , a do Oświęcimia 64 km 2h
Z Bielska jedna osobówka rano tylko masakra. No i TLK ale kto przy zdrowych zmysłach zapłaci ponad 10 zł za bilet do Wadowic. Kanał ilekroć jestem w Bielsku musze wracać busem albo przyjechać busem
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-08-2011, 16:45
No niestety Wczoraj będąc w Bielsku musiałem wracać do Andrychowa już o godzinie 20 Bo wg wszelkich rozkładów nie ma później w niedzielę żadnych busów ani autobusów. Jeszcze jak swego czasu było połaczenie z Bielska o 22:30 to dało się czymś później wrócić w niedzielę, a tak to nie bardzo
Jak skończą remont Kraków- Katowice i Katowice-Czechowice-Granica Państwa to przetrasują Kraków-BB na tą trasę zapewne. Największą Szanse ma połączenie Wadowice Kraków przy łącznicy i utworzeniu SKA Kraków było by to bardzo dobre połączenie. chodź szansą dla 117 jest RPO może kiedyś ktoś o tym pomyśli skoro wyremontowane jest Wadowice-Kalwaria trzeba to jakoś wykorzystać
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 01-09-2011, 13:20
W województwie krakowskim (małopolskim) nikt nie myśli. A już zwłaszcza o "jakiejś" linii 117.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum