No właśnie... Ale oni jak robią to ogłaszają to zbyt późno i opcja staje się dostępna tylko dla nie pracujących stąd tak atrakcyjna dla mnie jest opcja weekendowa bo przecież żeby mieć kasę na kurs muszę pracować. Nawet gdyby zrezygnował z pracy to muszę wiedzieć o tym co najmniej 2 miesiące wcześniej bo tyle wynosi okres wypowiedzenia.
Napiszę tylko w skrócie: nie mają własnej kadry wykładowców, zaplecza technicznego, taboru do szkolenia, etc.
Jak zwykle bywa w naszym kraju, najpierw implementuje się przepisy unijne, bez żadnego zastanowienia. Potem rosną, jak po deszczu różne dziwne twory, które podobno szkolą, a później dopiero urzędnikom z ob. MTiGM przychodzi do głowy, że jednak jakaś tam Genowefa ze Stargardu Szczecińskiego, w dni powiszednie handlująca burakami i marchewką, nie jest w satnie wyszkolić na dostatecznym poziomie maszynistę.
Zastanawiam się skąd Pan ma takie wiadomości na temat stanu naszej kadry, zaplecza technicznego i taboru? Na jakiej podstawie wyciągnął Pan te wnioski, bo na pewno nie na podstawie informacji ze źródła.
Od 5 lat prowadzimy Policealną Szkołę z kierunkami kolejowymi oraz Technikum Uzupełniające. To przepraszam, ale kto w takim razie uczy naszych słuchaczy? Wykładowcy widmo, czy może piekarze?
Rozumiem że na szkoleniu od razu chciałby Pan zasiąść za sterami Elfa, jednak aby to zrobić są potrzebne odpowiednie uprawnienia, więc nie mam pojęcia skąd stwierdzenie "braku taboru do szkolenia", jeśli uprawnienia na konkretne jednostki robi się już u przewoźnika, z którym podpisujemy umowę o pracę.
Zajęcia odbywają się na symulatorze, który jak już wspomniałem jest w trakcie gruntownej modernizacji.
Niemniej jednak mamy możliwość skorzystania z uprzejmości jednego z przewoźników, więc "wyjścia w teren" również będą. Nie wiem skąd te informacje, ale stworzył Pan zwyczajne pomówienie.
Jeśli chciałby się Pan czegoś dowiedzieć i poprawić swój stan wiedzy na temat naszej placówki, zapraszam do siedziby naszego biura.
Nie zmienia to faktu, że nie posiadacie własnych zaplecz technicznych - warsztatów, ani własnego taboru. Musicie za każdym razem korzystać z uprzejmości jakiegoś przewoźnika lub mieć z nim umowę, aby wejść na teren, czy do pojazdów.
Ponadto, jeszce nie wiadomo jak do koncepcji weekendowych zajęć na licencję odniesie się UTK.
p.s. z tym symulatorem to bym tak nie "szalał", 4 godziny zajęć nawet na zmodernizowanym symulatorze nie wiele daje.
Nie zmienia to faktu, że nie posiadacie własnych zaplecz technicznych - warsztatów, ani własnego taboru. Musicie za każdym razem korzystać z uprzejmości jakiegoś przewoźnika lub mieć z nim umowę, aby wejść na teren, czy do pojazdów.
Ponadto, jeszce nie wiadomo jak do koncepcji weekendowych zajęć na licencję odniesie się UTK.
p.s. z tym symulatorem to bym tak nie "szalał", 4 godziny zajęć nawet na zmodernizowanym symulatorze nie wiele daje.
Wszystko wymienione powyżej, nie odnosi się ani do poziomu nauczania w naszej placówce ani do kompetencji naszych wykładowców. Nie świadczy również o wiedzy, jaką zyskują nasi słuchacze, uczęszczając do naszej szkoły oraz na kursy.
Nikt tu nie szaleje, szkoła oraz kurs ma dać podstawową wiedzę z zakresu kolejnictwa w określonych zagadnieniach (w zależności od wybranego kierunku), a nie w jednej chwili uczynić ucznia maszynistą. Nie jest to tajemnicą i każdy, kto przychodzi się do nas zapisać uzyskuje pełną informacje, jak będzie wyglądać przebieg jego nauki oraz ewentualna, późniejsza kariera zawodowa.
Dlatego nigdzie nie odniosłem się do poziomu nauczania. Napisałem tylko o zasadach, które dotyczą lub będą dotyczyć podmiotów uprawnionych do szkolenia na licencję i świadectwo.
Mnie to nie przeszkadza że są szkoły które poziomem edukacyjnym są w stanie wyszkolić MASZYNISTÓW a nie osoby z tym tytułem. Martwi jednak fakt że takie szkoły nie posiadają odpowiedniego sprzętu - wiadomo że teoria swoje a praktyka swoje.
Przypominam tylko że szkolenie na licencje maszynisty w swojej idei nie przewiduje żadnych zajęć praktycznych poza paroma godzinami na symulatorze, szkolenie praktyczne odbywa się dopiero na świadectwo maszynisty u pracodawcy, więc rozmowa o zapleczu warsztatowym lub taborowym w przypadku kursu na licencje maszynisty, jest zbędna. Swoją drogą dobry biznes ponad 6 tys za miesiąc wykładów.
Licencja daje możliwość szkolenia na świadectwo, po szczegółowe info proponuje poczytać ustawę o transporcie kolejowym wraz z rozporządzeniami. Od półtora roku śledzę temat i nie będe na forum swojej wiedzy sprzedawał
W skrócie wygląda to tak. Najpierw licencja, która do niczego nie upoważnia a później szukanie pracy u przewoźnika i dalsze, właściwe szkolenie na maszynistę(tzw. świadectwo maszynisty). A czy ktoś Cię zatrudni po licencji i będzie chciał dalej szkolić to już inna bajka.
Trudno stwierdzić bo generalnie mało kto robi kurs na licencje na własną rękę, większość szuka pracodawcy. Jak przewoźnik przyjmie zielonego na szkolenie na świadectwo to i licencję zrobi bo to i tak mała różnica kosztów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum