Dziwi mnie fakt, że niewypłacenie w terminie wynagrodzenia pracownikom PR na Śląsku przeszło jakoś bez większej uwagi w mediach i innych środowiskach "kolejarskich". Media w tym czasie emocjonowały się drugim "ekspose" premiera i inne wydarzenie przeszły jakoś obok uwagi. Natomiast jak maszyniści przedstawili zwolnienia lekarskie to podniósł się wielki szum i nagonka (zwłaszcza w zamieszczonych komentarzach), że to "nieroby", że lekarzy wystawiających zwolnienia należy pociągnąć do odpowiedzialności itp.
Gdzie jest jakaś solidarność kolajarska pracowników PR z innych regionów? Przecież za rok to samo może spotkać PR na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce itd. Dlaczego związki ograniczają się tylko do lakonicznych komentarzy. Przecież to NIEDOPUSZCZALNE aby pracownikom, niezależnie od wykonywanego zawodu, nie wypłacać wynagrodzenia w terminie!!! Skandal, aby w tak wielkim przedsiębiorstwie, przez brak porozumień z Urzędem Marszałkowskim, ludzie ciężko pracujący nie otrzymali w terminie należnego im wynagrodzenia! Czy Zarząd też nie otrzymał swojego wynagrodzenia?
Wiem, że takie wylewanie żali niewiele pomoże, ale przez taką znieczulice mamy to co mamy!
jano, nie robiłabym z tego jakiejś mega afery. Takie sytuacje już się zdarzały. Pamiętam gdy jeszcze za czasów jednego PKP też wszyscy nie otrzymali wypłaty na czas, bo w kasie była pustka. Pieniądze dostaliśmy na konto 2-3 dni później i w tym przypadku pewnie będzie podobnie.
Ale masz rację, że związki zawodowe po raz kolejny dały d... Ciekawe czy Tomasz Matera z PR Katowice, szef "Solidarności" w PR i członek rady nadzorczej PR też jeszcze nie otrzymał wynagrodzenia?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Worms -Usunięty- Gość
Wysłany: 13-10-2012, 12:31
Tak to jest jak ludzie pracują i chcą dobrze dla zakładu.Jak dla mnie to powinni wszyscy przynieść l4 bądź zgłaszać wż.Te (cenzura) u góry może by się przebudziły jakby się zrobił szum w mediach.Pracownicy PR Katowice nie wierzcie Łasce w jedną dodatkową pensje!!!
T.M. niech się nie ośmiesza!On wziął wypłatę, bo jest zatrudniony na wysokim stanowisku w centrali. Był na posiedzeniu Rady Nadzorczej i słowem nie beknął w obronie tych, co go wynieśli na wyżyny!Gdzie był wczoraj, gdy jego ludzie wylegli przed budynek a później zablokowali w rozpaczy tory?! Zresztą nikogo z S nie było, pochowali się po dziurach i udzielali wywiadów!
W tych biznesowych działaniach i wypowiedziach pani prezes przebija się jakaś dziwna konfiguracja. Rozumiem, że suma przychodów spółki tworzona jest z dotacji od poszczególnych marszałków i przychodów z biletowych (plus innych, typu odsetki itp.). Z tej sumy przychodów pieniądze dzielone są na różne konta, w tym konto funduszu płac. Firma ma x pracowników i na ich rachunki osobiste z kasy spółki co miesiąc płyną pieniądze. Do tej pory wszystko jest zrozumiałe, jednoznaczne.
Rozumiem jednak, że w PR rachunkowość ustawiona jest inaczej i powiązana z produktami lub rejonami działania. Innymi słowy - jeśli na Śląsku są przychody, spółka płaci z nich pensje wyłącznie śląskim pracownikom. W Olsztynie - płaci się pensje wyłącznie pracownikom zatrudnionym na Warmii i Mazurach. Jeśli nie płacą w terminie władze Śląska - śląscy pracownicy nie otrzymują wypłat, jeśli nie płaci marszałek z Olsztyna - ten sam mechanizm powtarzany jest w Olsztynie. Czy tak? Taki jest system płac w spółce? Czy raczej - wszystko płacone z jednego konta i jednego gara?
Jeśli pieniądze na wypłaty płyną z jednego wspólnego dla spółki funduszu płac, to nie rozumiem dlaczego dyskryminuje się pracowników spółki zatrudnionych na Śląsku? Bo są Ślązakami? Bo urodzili się i zatrudnili w złym miejscu? Czy to nie jest - serio - łamanie konstytucyjnych praw równego dostępu do pracy? Kłania się art. 32 ust 1 i 2 Konstytucji RP.
Fakt zalegania z płatnościami przez marszałków dotacji do przewozów jest znany nie od dziś. Dlaczego zatem dopiero teraz, tuż przed zamknięciem Śląskiego Zakładu spółki i pojawieniem się KŚ zarząd postanawia wstrzymać wypłaty? Wcześniej wielokrotnie były podstawy do takich działań! Z jakich kont, z czyich pieniędzy marszałkowskich zasypywano dziury w funduszu płac? Kto w spółce sponsorował wypłaty, gdy zalegali z płatności inni marszałkowie?
Pytanie kluczowe: Jak spółka zarządza publicznymi pieniędzmi? Znakuje je wewnątrz własnej struktury czy wrzuca do jednego worka?
Załóżmy jednak, że w PR istnieje ścisły związek między miejscem pracy a wielkością i terminarzem dofinansowania z urzędów marszałkowskich. Czyli: płaci ci ten marszałek, na terenie którego pracujesz. Co zatem z wynagrodzeniem obsługi pociągów InterRegio, zwłaszcza tych nierentownych? Kto pokrywa te koszty? Kto płaci warszawskiemu zarządowi spółki - marszałek mazowiecki??
Zarząd PR popełnił błąd, dopuszczając się swoistego "karania" pracowników zakładu śląskiego za winy lub grzechy marszałka. Rolą pracodawcy jest w odpowiednim terminie podpisać umowę gwarantującą źródła przychodów, z których część trafia na pokrycie kosztów pracowniczych. Zadaniem zarządu jest płacić wynagrodzenia w terminie.
Czy gdyby marszałek śląski był rudy uprawnione byłoby wstrzymanie wypłat wszystkim rudowłosym maszynistom? A jeśli jutro zarządowi PR przyjdzie do głowy wstrzymać wypłaty pensji dla łysych? Bo łysy marszałek X nie zapłacił w terminie...
To nie są kpiny, to jest, jak się wydaje, poważne zaniedbanie po stronie pracodawcy. Gdyby - z powodu zaległości na Śląsku - wypłacił np. po 75% wynagrodzenia całemu personelowi, można by to zrozumieć, z uwagi na trudną sytuację firmy. I nie zmieni tej oceny podkreślenie formuły samodzielności funkcjonowania zakładów, samofinansowania etc., bo dotychczas było tak, że formuła - formułą, zaległości marszałków - zaległościami, ale wynagrodzenia dla wszystkich były mniej więcej na czas. Teraz, w stanie wojenki z marszałkiem, ofiarą braku porozumienia, którego stroną jest zarząd spółki, padają jej pracownicy.
Najłatwiej jest strzelić do pracownika, zwłaszcza takiego, który wkrótce odchodzi.
Czy to nie jest - serio - łamanie konstytucyjnych praw równego dostępu do pracy? Kłania się art. 32 ust 1 i 2 Konstytucji RP.
Czy to nie kwalifikuje się do ścigania z urzędu? Umowa o pracę obowiązuje obie strony. Jeżeli jedna strona nie wywiązuje się z umowy druga może także np nie przyjść do pracy bez żadnych konsekwencji. Więc sprawdzanie maszynistów na L-4 i lekarzy którzy takie L-4 wystawili jest zagrywką poniżej pasa. Zresztą średni wiek w PR Katowice oscyluje około pięćdziesiątki lub nawet więcej a w tym wieku zawsze coś lekarz znajdzie.
W opinii Związku Zawodowego Dyżurnych Ruchu PKP, zarząd Przewozów Regionalnych – nie wypłacając należnych pracownikom wynagrodzeń, decyduje sie na krok nie tylko rażąco naruszający obowiązujące w Polsce prawo, ale narażający spółkę na straty, wiele procesów sadowych, utrudnienia dla rzeszy pasażerów oraz fale protestów społecznych.
Związkowcy uważają, że takie postępowanie zarządu Przewozów Regionalnych to nie tylko osłabienie dobrego wizerunku tej firmy, ale i polskiego Kolejarza a to bezpośrednio dotyka także grupę zawodową, która reprezentują.
„Jest niedopuszczalne, aby ponad 1400 pracowników nie otrzymało pensji za wykonana prace, przy dużym prawdopodobieństwie, że zarząd spółki za nic nie robienie w kwestii przewozów regionalnych na Śląsku otrzymał sowite pensje. Jeśli jednak sytuacja finansowa PR z powodu braku wpływów tylko od Marszałka województwa śląskiego jest tak katastrofalna to przypominamy, że spółka deklaruje ponad 1,5 miliardowy kapitał zakładowy, który w tej sytuacji powinien zabezpieczać wierzycieli, jakimi stali sie pracownicy śląskiego zakładu. Trudno w tym miejscu nie zadać pytania czy Zarzad PR nie zapomniał, kto jest płatnikiem i strona umowy pomiędzy pracodawcą a pracownikiem Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych?” – pisze w swoim oświadczeniu ZZDR PKP.
Związek Zawodowy Dyżurnych Ruchu PKP deklaruje również, że „w przypadku braku szybkich rozwiązań tej bulwersującej środowisko kolejarskie sprawy, podejmie decyzję o aktywnych działaniach wspierających kolejarzy zatrudnionych w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych.”
Na piątkowej konferencji prasowej w Katowicach, marszałek województwa śląskiego Adam Matusiewicz powiedział, że Przewozy Regionalne nie posiadały problemów z płynnością finansową - niemniej wypłat nie zrealizowały.
Urząd Marszałkowski województwa Śląskiego i Przewozy Regionalne przerzucają się winą za obecną sytuację przewozów pasażerskich w Śląskiem. Na piątkowej konferencji prasowej w Katowicach marszałek województwa śląskiego przyznał, że sytuacja jest kuriozalna. Wynika to z faktu, iż prezes Przewozów Regionalnych przyznała, że generalnie spółka nie ma kłopotów z płynnością finansową a co za tym idzie – z wypłatą wynagrodzeń. Pomimo tego pracownicy Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych nie otrzymali ich na czas, co poskutkowało masowymi urlopami oraz odwołaniem dużej ilości połączeń realizowanych przez ŚZPR.
Kto, wykonując czynności w sprawach z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, złośliwie lub uporczywie narusza prawa pracownika wynikające ze stosunku pracy lub ubezpieczenia społecznego, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Kto złoży do prokuratury zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez zarząd PR? Byłoby najlepiej, aby takie zawiadomienie złożył pracownik PR Katowice, który jest na wypowiedzeniu (beton może mu już skoczyć!), ponieważ jako osoba poszkodowana staje się z automatu niejako stroną w postępowaniu i prokuratura musi mu na taki wniosek pisemnie odpowiedzieć. W przypadku gdyby prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania lub je umorzyła to wtedy osoba składająca zawiadomienie o przestępstwie może wnieść do sądu zażalenie na postanowienie prokuratury i sąd może nakazać prokuraturze ponowne zajęcie się sprawą, które może zakończyć się wniesieniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko zarządowi PR. Osoba poszkodowana, która złożyła zawiadomienie o przestępstwie może być, obok prokuratora lub zamiast niego, tzw. oskarżycielem posiłkowym.
Jeśli zawiadomienie o przestępstwie złożę ja lub inna osoba postronna (nieposzkodowana przez zarząd PR) to prokuratura zapewne oleje sprawę, zamiecie wszystko pod dywan i nawet nie będzie musiała się do tego pisemnie ustosunkować.
---
Rozmowa z Leszkiem Miętkiem o sytuacji w PR na Śląsku:
Victoria,
Odpowiadając na twój post to już pierwsze zawiadomienie poszło. Nie liczę na kolejne bo ludzie są zastraszeni i boją się chyba własnego cienia. Jedni z nich są do zatrudnienie w Kolejach Śląskich, biada im. No trudno w sytuacjach bardzo trudnych, szuje i inne menty wypływaja na wierzch.
A ponadto to związki zawodowe, którym zaufały rzesze ludzi pracy tak szumnie "pomagające" ludziom pracy powinny od wczoraj się zdelegalizować. To są największe pasożyty po roku 1989.
Może wreszcie dzięki poczynaniom prezeski Łaski i marszałka Matusiewicza inni pracownicy w regionach kraju zrozumieją co to jest honor, lojalność, szacunek itp.
Na dzień dzisiejszy jest brak słów na to co się wyprawia. Za długo było spokojnie w naszym kraju.
Pożyjemy zobaczymy co dalej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum