Wypadek bada Państwowa Komisja Badań Wypadków Kolejowych i ona wydaje zalecenia. Jeżeli stwierdzi, że urządzenie jest niebezpieczne zaleca jego wymianę na wszystkich pojazdach na sieci kolejowej.
Komisja jednak nie określa winnych lecz tylko przyczyny wypadku.
W przypadku, który wymyśliłeś odpowiedzialność leży po stronie właściciela pojazdu.
Inna sprawa to późniejsze dochodzenie roszczeń.
Odpowiedzialność zależy od tego co jest w dokumentach. Jeśli właściciel pojazdu nie napisał w specyfikacji do umowy wymagania spełnienia przez urządzenie danych norm, wina leży po jego stronie i on ponosi odpowiedzialność za wypadek.
Jeśli jednak było takie wymaganie i producent zadeklarował jego spełnienie lecz w praktyce zastosował urządzenie nie spełniające norm, to jest ewidentna wina producenta. Po takim.wypadku jako właściciel pojazdu zgłosił bym wniosek do jednostki, która wydała producentowi certyfikat, o naruszenie spełniania jego warunków. Producenta obciążył kosztami odszkodowania za spowodowanie wypadku.
Wyniki badań, o których piszesz byłyby dowodem w sprawie.
Tyle mojej wiedzy teoretycznej w takiej sprawie.
.
_________________ "Kolej na czytanie" - pasja i rozwój w jednym.
Wysłany: 01-07-2013, 09:32 Re: Urządzenia elektroniczne w taborze kolejowym
nois napisał/a:
Przy ilości elektroniki instalowanej w pociagach, konkurencji firm ją produkujących, powstaje zagrożenie, że w ferworze zbijania kasy, cześć tego sprzętu może nie spełniac nawet elementarnych norm wymaganych dla urządzeń instalowanych na pojazdach kolejowych.
Jak myslicie, jak z tym walczyć ?
Czy UTK jest w stanie "ogarnąć" temat czy trzeba im pomagać ?
Czy UTK ma w ogóle możliwości kontrolowanie czy ktoś im szajsu nie zakłada ?
Czy UTK ma narzedzia i możliwości zdjęcia z pojazdu elektronki nie spełnijącej norm kolejowych ?
Czy UTK ma możliwość nałożenia kary na dostawcę szajsu ?
Ad1. Są jednostki co pomagają wystarczająco,
Ad2. Oczywiście, istnieją jednostki upoważnione do badań, jest ich 14, m.in. Instytuk Kolejnictwa, większość Politechnik, Instytut Elektrotechniki, etc...
Ad 3. Tak, ale podzespołu lub cześci który otrzymał Świadectwo Dopuszczenia a nie tylko np. jednej płytki elektronicznej czy jakiegoś kondensatora,
Ad 4. Tego nie wiem, ale chyba nie, bo sam ją dopuszczał
Całą resztę ładnie sprecyzował Księgarz.
Wbrew pozorom przed wprowadzeniem danego podzespołu wnikliwie bada się wszystkie jego aspekty. Od A do Z. Myślę że próbujesz szukać przysłowiowej dziury w całym. Bo...
Czy gdziekolwiek wydarzył się wypadek mający związek z wadliwie działajacą elektroniką ? Ja nie słyszałem.
Sorry nois, ale Twoje posty wydlądają jakbyś był dostawcą elektroniki i próbujesz zmącić wodę która, raczej nie ma mułu
Odpowiedzialność zależy od tego co jest w dokumentach. Jeśli właściciel pojazdu nie napisał w specyfikacji do umowy wymagania spełnienia przez urządzenie danych norm, wina leży po jego stronie i on ponosi odpowiedzialność za wypadek.
Jeśli jednak było takie wymaganie i producent zadeklarował jego spełnienie lecz w praktyce zastosował urządzenie nie spełniające norm, to jest ewidentna wina producenta. Po takim.wypadku jako właściciel pojazdu zgłosił bym wniosek do jednostki, która wydała producentowi certyfikat, o naruszenie spełniania jego warunków. Producenta obciążył kosztami odszkodowania za spowodowanie wypadku.
Wyniki badań, o których piszesz byłyby dowodem w sprawie.
Tyle mojej wiedzy teoretycznej w takiej sprawie.
.
Tak właśnie myślałem, dokładnie tak jak napisałeś
Myślę że żaden właściciel pojazdu nie instaluje sprzętu w nowych lub modernizowanych pojazdach bez wymagania spełnienia norm kolejowych, bo tym samym brałby personalnie na siebie odpowiedzialność za wady prawne których konsekwencje mógłby ponieść.
A co jest dostarczane to już problem producenta-dostawcy. Tu bym się spodziewał że może być różnie... ;-)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum