rejent, jak wcześniej rzekłem, od grudnia Galicja jedzie do Międzylesia. Przesiadka w Kłodzku na osobowy KD zapewni dość szybki i sprawny dojazd, wszystko w taryfie PR, więc tanio. To skreśli jakiekolwiek szanse na IR pędzący po magistrali podsudeckiej, PR nie będzie dublować pociągów bo dotacji na to nie dostaje. Na TLK bym nie liczył, raczej omijają takie trasy... mogę się jednak mylić, zamówili sporo lokomotyw i może jakaś zostanie, to jednak zależy w głównej mierzy od osoby wtedy rządzącej w PKP IC, na ten moment "zegarmajster" raczej nie zaaprobuje takiego połączenia.
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 05-06-2013, 21:44
Nie zgodzę się z tym, że podsudecka nie generowała by wystarczających potoków. Już to pisałem w tym lub innym temacie - wielu mieszkańców choćby śląskiego ma swoje rodziny w południowej części opolskiego czy dolnośląskiego. Są miasta jak Paczków i Otmuchów, interesujące regiony jak Jezioro Otmuchowskie - nie mają żadnych połączeń kolejowych. Nie wierzę, że pociąg takowy jako IR puszczony na początek w wakacje, długie weekendy i święta nie cieszył się popularnością. A i na szybkość raczej nie można by narzekać - nie wszystkie połączenia przez Wrocław są dobrze skomunikowane. Ale okres eksperymentowania z IR się kończy - teraz należy się cieszyć, że jakiegoś nie zlikwidują...
Tylko czy ktoś odważy się, żeby TLK omijały Opole, Wrocław, jechały p. Nysę, Prudnik.
Obawiam się, że temat nierealny, podobnie jak pociągi regio z Kłodzka p. Nysę do Kędzierzyna i Gliwic.
Przez ostatnie lata bez dalekobieżnych pociągów na "podsudeckiej" (auto)busów wcale nie namnożyło się w ich miejsce a przykład udanej reaktywacji linii spalinowych z innych rejonów Polski, po których pociągi nie jeździły jeszcze dłużej niż po "podsudeckiej" pozwala myśleć o ewentualnym powrocie optymistycznie. Na dowód poniższe przykłady wcale nie "wyssane z palca":
1. Lublin - Lubartów
2. Lubań Śląski - Zgorzelec Miasto
3. Chełm - Włodawa
4. Ełk - Szczytno
5. Stargard Szczeciński - Piła
6. Zawada - Bełżec- Horyniec Zdrój
Granice województw to jednak niestety bardzo często zasieki nie do przebrnięcia. Los podobny do "podsudeckiej" spotyka obecnie linię Głogów - Leszno a nawet te zelektryfikowane: kawał świata Inowrocław - Herby Nowe/Częstochowa czy ledwo dyszącą Kępno - Wieluń - Herby Stare.
Nie zgodzę się z tym, że podsudecka nie generowała by wystarczających potoków. Już to pisałem w tym lub innym temacie - wielu mieszkańców choćby śląskiego ma swoje rodziny w południowej części opolskiego czy dolnośląskiego. Są miasta jak Paczków i Otmuchów, interesujące regiony jak Jezioro Otmuchowskie - nie mają żadnych połączeń kolejowych. Nie wierzę, że pociąg takowy jako IR puszczony na początek w wakacje, długie weekendy i święta nie cieszył się popularnością. A i na szybkość raczej nie można by narzekać - nie wszystkie połączenia przez Wrocław są dobrze skomunikowane. Ale okres eksperymentowania z IR się kończy - teraz należy się cieszyć, że jakiegoś nie zlikwidują...
Na samych ludziach odwiedzających rodziny nie zarobisz, miasta takie jak Wrocław/Warszawa/Katowice/Poznań/Szczecin to wyjątki, takie miasta potrafią wygenerować potoki. pociąg z Górnego Śląska do Kotliny Kłodzkiej nie mija żadnej większej miejscowości, która jest zdolna zagwarantować nawet połowę potoków z dużego miasta. Na studentów nie ma co liczyć, Ci z południowej Opolszczyzny ciągną raczej do opolskich uczelni. Funkcji dojazdowej nie spełni ale co do pociągu w dni wolne to się zgodzę, wtedy 3-4 pudła miałyby szansę się zapełnić.
[ Dodano: 06-06-2013, 09:43 ] sympatyk, na podanych przez Ciebie liniach ruch dalekobieżny NIE występuje a my o takim tu dyskutujemy.
sympatyk, na podanych przez Ciebie liniach ruch dalekobieżny NIE występuje a my o takim tu dyskutujemy.
Nie masz do końca racji bo wracając do moich przykładów to pociągi Szczecin Gł. - Piła Gł. (po drodze TYLKO 2 miasta powiatowe), Jelenia Góra - Zgorzelec Miasto - Wrocław Gł. (3 miasta powiatowe i 80% trasy "pod drutem") pokonują odcinek dłuższy niż Kędzierzyn Koźle - Kamieniec Ząbkowicki! A Łuków - Jarosław PONAD TRZYKROTNIE DŁUŻSZY!
sympatyk, połączenia ze Szczecina do Piły i z Wrocławia do Jeleniej Góry przez Zgorzelec są finansowane tylko przez jedno województwo a sezonowy Jarosław-Łuków działa (chyba, musiałbym się zorientować) na zasadach komercyjnych, kiepski przykład w porównaniu z odcinkiem Kędzierzyn-Kamieniec. To nie są połączenia dalekobieżne, to zwykłe osobówki. Na liniach typu Szczecin-Wałcz nie reaktywowano ostatnio ruchu dalekobieżnego, wręcz przeciwnie, jest on wygaszany.
Ponieważ z Opola do Wrocka jest dużo połączeń, to wydaje mi się, że Opolanie nie będą protestować, jeśli jedna TLK (lub IR) pojechałaby "Podsudecką" przez Nysę. Tym bardziej, że osoby podróżujące z Opola w Kotlinę miałyby wówczas do wyboru również połączenie z przesiadką przez Nysę.
Tylko taki alternatywny pociąg powinien wyjeżdżać z Krakowa lub ze Śląska rano, żeby się nie dublował z Galicją.
Mam jeszcze inny pomysł:
Uruchomić REGIO relacji Opole Główne - Kamieniec Ząbkowicki przez Nysę*Otmuchów*Paczków. Granica województw jest zaraz za Paczkowem, więc aż dziw bierze, że się jeszcze nie dogadali. Od Paczkowa rzut kamieniem do Kamieńca:)
W 2007 roku, jak jeszcze cokolwiek jeździło na odcinku z Nysy do Kamieńca, jechałem z Kamieńca do Opola bezpośrednim osobowym przez Nysę*Łambinowice. Był to szynobus. Takie połączenia Nysa - Kamieniec też by sporo dały. Wtedy dla tych osób, które śmigają ze Śląska w Sudety możliwa byłaby przesiadka w Opolu Gł. lub w Kędzierzynie i Nysie.
Chodzi głównie o to, żeby było tanio. Wtedy można częściej pojechać w te fajne zakątki
dddbb -Usunięty- Gość
Wysłany: 06-06-2013, 16:49
Większość trasy jest w opolskim, więc tu szukałbym winy, czemu nie ma połączeń na zachód od Nysy. Trasa nie prowadzi przez stolicę / do stolicy województwa, czyli jest traktowana jak piątej kategorii
W temacie dotyczącym linii Kłodzko - Kudowa wrzuciłem porównanie odległości z Kudowy Zdroju do Bytomia/Katowic dla różnych tras. Różnica między drogą najkrótszą (przez Prudnik), a drogą przez Wrocław Gł*Kędzierzyn - Koźle wynosi 82 km.
sympatyk, połączenia ze Szczecina do Piły i z Wrocławia do Jeleniej Góry przez Zgorzelec są finansowane tylko przez jedno województwo a sezonowy Jarosław-Łuków działa (chyba, musiałbym się zorientować) na zasadach komercyjnych
Czyli jest to najzwyklejsza loteria. Te połączenia po prostu istnieją jakimś cudem. Bo akurat ktoś miał kaprys czy dobry humor i tak postanowił. Gdzie indziej zwyczajnie nie mieli tego szczęścia. TEORETYCZNIE skoro pociąg ze Szczecina do Piły jednak wjeżdża na terytorium wroga to hipotetyczny pociąg rel. Kędzierzyn Koźle - Kłodzko Gł. (finansowany przez opolskie) też mógłby tak przecież robić. A na zasadach komercyjnych mógłby NA PRZYKŁAD jeździć TEORETYCZNIE szynobus Interegio rel. Gliwice - Zielona Góra przez Nysę, Kamieniec Ząbkowicki, Legnicę i Żary. "Podsudecka" nie biegnie przez pustynię. Przebiega przez miasta i miasteczka gdzie mieszkają ludzie, których pozbawiono działającej przez ponad 100 lat dobrze zorganizowanej kolei dalekobieżnej z której tłumnie korzystali. Na dodatek stąd tylko mały krok do dziesiątków miejsc o sporych walorach turystycznych. Nie chcę się wciąż powtarzać bo pisałem o tym już wielokrotnie.
No i mamy kolejne dobicie linii Bytom-Gliwice. Została jeszcze tylko jedna para w dni robocze - dla mikoli którzy jeszcze nie zaliczyli tej linii.
Na linii Katowice-Sosnowiec pociągi jeżdżą co kilkanaście minut, pasażerowie z Bytomia mają jeździć "nowoczesnymi i komfortowymi" busami KZK GOP.
Brawo Koleje Śląskie. I brawa dla pewnego człowieka o inteligencji i aparycji konia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum