Eee, jesteście tylko mocni w gębie, a jak spytałem:
Cytat:
ile im się należy, uprzedzam, że ani kary 180ciu złotych ani kary z bonifikata za szybki przelew (90zł) nie uznaję. (bo to byłoby przyznaniem się do próby kradzieży)
to żaden pyskacz nie odpisał. Regulamin (taaak, teraz już przestudiowałem tę całą papierologię, ale burrrdel!!!) przewiduje możliwość dopłaty, jak kto kupił Regio Karnet i ma kaprys np.jechać Regio Expressem w pierwszej klasie. Regulamin nie mówi jednak ILE należy się za dopłatę w Inter Regio, a ten 12ty konduktor nie proponował dopłaty, tylko od razu karę.
I wiecie co? Nie wierzę, że wy to wiecie.. Wy tylko bezbłędnie rozpoznajecie w każdym "ujadającego" ćwoka, pieniacza, naciągacza, krętacza i złodzieja. To takie... patryłotyczne... żal mi was.
Chyba przeleję tym... brak mi słów... 89,50zł. I tak więcej daję żebrakom. I niech mnie te dejwy skarżą o 50 groszy...
tomcat50, 30-złotową dopłatę do REGIOkarnetu można zrobić tylko w kasie biletowej. Tak stanowią warunki oferty. Konduktor mógł Ci jedynie wystawić normalny bilet na trasę przejazdu wraz z dopłatą za wydanie biletu w pociągu. Nie zrobił tego, wolał ukarać Cię za jazdę bez ważnego biletu. Prawo jest po jego stronie.
Kiedyś miałem RK na Regio wtedy za 55 zł. Jednak jak pojawiły się te nowe wagony RegioEkspres malowanie Marlboro to wpadła mi do głowy myśl by sobie pojechać w jakąś niedzielę do Warszawy, odwiedzić znajomka, pooglądać ich stare miasto itd. ogólnie posiedzieć tam 6 godzin i wrócić ostatnim IR. Poszedłem do Kasy PR w Krakowie i powiedziałem pani, że mam RK na regio a chciałbym pojechać do Warszawy. Pani sprzedała mi dopłatę odcinkową do IR/RE za chyba 7 zł. W Warszawie Wschodniej gdzie chciałem kupić bilet powrotny, tym razem pani w kasie miała wątpliwości czy mogę na takim jechać jednak na pytanie to na czym mam jechać też nie bardzo wiedziała, pociąg już niedługo odjeżdżał nie było się już czasu zastanawiać, wziąłem na własną odpowiedzialność to samo. Konduktor w pociągu popatrzył, "o karnet" i poszedł. W domu jednak doczytałem, że takiego czegoś jak dopłata odcinkowa do RK nie ma. Gdyby był skrupulatny konduktor to bym skończył jak tomcat50. choć w sumie jeden odcinek RK dużego był wtedy wart 79/3 = 26 zł. A ja zużyłem odcinek małego 55/3 = 18 + 7 + 7 = 32 zł. Więc właściwie to dałem więcej $ PR-om niż powinienem więc nie uważam bym ich jakoś oszukał, ale kare i tak mógłbym dostać. Tak to właśnie jest pytać się w kasie, polecam internet tam są prawidłowe informacje. Od tamtej pory o nic nie pytam w kasach. Tylko przychodzę i podaję bilet jaki chcę. A nawet zastanawiam się nad nauczeniem się kodów niektórych biletów by oszczędzić sobie czasu na czekanie aż pani dowie się od koleżanek co to za dziwna oferta.
W kasie IC zamiast biletu LAST MINUTE do Zakopanego za 13 zł sprzedano mi miejscówkę za 12,50 bez żadnego biletu. Ofertę znałem ale nie popatrzyłem dokładnie co mi dano, a wydana reszta mniej więcej się zgadzała to nie liczyłem dokładnie. Zoriętowałem się w pociągu i sam się zgłosiłem do Konduktora, że zaszła pomyłka. Nie musiałem nic dopłacać kondi stwierdził, że no tak jest taki bilet w tej samej cenie, i żebym sobie jechał ale bym następny razem patrzył dokładnie co kupuję. Jednak to pokazuje, że paniom z kas nie należy nigdy ufać. Nawet jak się wie czego się chce to można dostać co innego. A w tym przypadku kondi kary mi nie mógł dać bo sam się zgłosiłem, ale gdyby się uparł, że mam kupić normalny bilet na EIC do nawet najbliższej stacji to zamiast jechać za 13 zł w ofercie Last Minute to bym musiał dopłacić chyba 50 zł.
Miałem też sytuację kiedy w Regio dałem młodej konduktorce Podróżnika i bilet plus, ona przeglądała z minutę, po czym powiedziała, że ona nie wie co to za bilety i nie wie czy mogę na tym jechać... Ja jej na to, że w takim razie jak nie wie to niech się dowie. Poszła obrażona po kierowniczkę a ta jej wytłumaczyła co to. Nie wiem może była pierwszy dzień w pracy jednak widać, że pracownicy kolei nie zawsze wiedzą o co chodzi w czymś bardziej skomplikowanym niż bilet z punktu A do B. Choć w sumie na tych biletach jet napisane po polsku o co w nich chodzi, no ale czytać ze zrozumieniem to też trzeba umieć.
W przypadku tomcat50 widzę jednak jedno ALE. tomcat50 pisze, że chciał kupić za 95 a sprzedano mu za 65. To nie wygląda tak jak moja akcja do Warszawy gdzie ja nie wiedziałem co mam dokupić i nikt mi w kasie nie chciał powiedzieć. Mnie to pachnie akcją, że wiedział lub domyślał się że ma zły bilet ale stwierdził, że jak by co to zwali na kasjerkę. Sorry ale tak to wygląda.
Konduktor zrobił to co może zrobić (choć nie musi). Natomiast bilet był definitywnie zły więc odwołanie nie przejdzie.
_________________ ...
Ostatnio zmieniony przez snajper dnia 29-05-2011, 10:29, w całości zmieniany 1 raz
Często jadę po kraju na Regio Karnecie (bo IC bojkotuję) i miałem już setki razy sprawdzany bilet i nie było dnia żeby kondi nie czytał dokładnie co to za bilet itd. Przeczytał (nie było przypadku żeby czytał bez zrozumienia), zapytał się dokąd jadę i tyle. Potem trafiałem często na tych samych ludzi i już wiedzieli co to za bilet i nie wczytywali się w jego treść poza datą obowiązywania.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
No jak masz 15 lat to na pewno (wnioskuję po 15 w ksywce), bo każdy jak ma 15 lat nie ma za dużo kasy i często kombinuje. Albo jak nie masz, to mogą być też inne powody np. jak ja sobie otworzę piwko to też zawsze dokładnie sprawdzają. Jeśli jednak akurat nie piję piwka i się ładnie ubiorę (nie wychodzę z założenia jak niektórzy, że do pociągu to stare szmaty na siebie), zresztą w opisywanym przypadku jechałem do stolicy tego kraju to trzeba się jakoś prezentować no nie. Wtedy konduktorzy często nie patrzą bo im się nie chce bo wychodzą z założenia, że taki gość to raczej nie oszukuje. Zresztą patrz na przypadek tomcata ile razy jechał bez skrupulatnej kontroli biletu ze strony konduktorów. Ja w tamtym roku przejechałem 12.000 km, po całym kraju wiem co piszę. Ty wnioskuję (po trafianiu na tych samych ludzi) masz doświadczenia tylko z jednej linii może tam akurat są skrupulatni.
Nie 15 tylko 22. Co do picia to należy pić z kulturą i najlepiej tak żeby kondi tego nie widział. Doświadczenie mam z kilkunastu linii z mojego regionu, przy czym należy pamiętać że kondi kondiemu nierówny i jeden będzie sprawdzał dokładnie a drugi będzie sprawdzał żeby mu dali wszyscy święty spokój.
Najlepsze jest to że uwielbiają się czepiać człowieka który nie stara się kombinować. Szukanie dziury w całym. Dlaczego nie czepiają się tych co kombinują jak się tylko da ?
Wracając do tematu: Napisz skargę na kondiego że był chamem - to że miał rację że on jeden cię skasował bo miał rację to raczej ci nie pomoże. Prędzej pomoże jemu bo dostanie nagrodę/ pochwałę za dobre wykonywanie obowiązków. Napisz skargę na osobę wydającą bilet i wprowadzającą cię w błąd. Tu możesz namalować ładną skargę choć powszechnie wiadomo że kasjerki mają nikłą wiedzę na temat taryfy spółki w której pracują. O innych spółkach to już nie wspomnę...
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Ciągnąć jeszcze ten temat, to w Poznaniu, dwa tygodnie temu przytrafiła mi się taka sytuacja:
-Dzień dobry, poproszę bilet do Wolsztyna i jeśli ma to jakieś znaczenie to chodzi mi o trasę przez Dopiewo (tak dla upewnienie dodałem. Dla przypomnienia: na linii 357 jest remont i do Stęszewa można dojechać bezpośrednio KKZ lub pociągiem do Dopiewa i stamtąd KKZ do Stęszewa, )
- [... x3] będzie pan wysiadał w Zbąszyniu czy Zbąszynku?
- ??? Chodzi mi o to ten normalny pociąg, przez Grodzisk, Rako...
-Ale oco panu chodzi? Mówił pan że chce jechać tym przez Dopiewo.
-Dobra, ale ja chcę z tego Dopiewa kom. zastępczą dojechać do Stęszewa a stamtąd już sobie pojadę.
- ... w systemie nie ma biletu na autobus zastępczy, dam panu do Dopiewa i drugi ze Stęszewa.
-Może niech mi pani wydrukuje zwykły do Wolsztyna.
-Ale musi mieć pan bilet na kom. zastępczą, jak pan pojedzie do Stę...
-Nie wie pani że bilet na pociąg obowiązuje też na autobus?
-Możliwe, proszę dowiadywać sie u kierownika pociągu...
Nie zgodze się z tym twierdzeniem. Ilekroć kupowałem bilet na PR w Sopocie (mamy tylko kasę IC) to sierota która tam siedziała i piła herbatkę nigdy nie wiedziała co ja od niej chcę. Zawsze miała problem z wystawieniem biletu. Nie były to bilety na jakieś wybitnie pokręcone relacje. Chciałem zrobić małe kółeczko na dwóch biletach no ale niestety zamiast dwóch biletów dostałem z łaską ich aż 5. Na dworcu w Gdyni mamy kasy zarówno IC jak i PR. Ile razy pójdę do kasy PR to zawsze wiedzą co ja od nich chcę i nie było problemów z wystawieniem biletu. Czasem to nieco trwało bo system do wydawania biletów jest głupszy niż kasjerki w IC ale przynajmniej miałem do czynienia z osobą myślącą i kumajacą ocb. Jeżeli w kasach IC jest taki problem z wydawaniem biletów na pociągi PR to niech zaprzestaną sprzedaż ów biletów i nie będzie problemów.
Swoją drogą, zastanawiające jest to że obie spółki zarówno PR jak i IC są własnością - za przeproszeniem - Państwa i obie ze sobą konkurują. PR należy do samorządów a te podlegają bucom z Warszawy. IC nalezy bezpośrednio do buców z Warszawy. Nie powinno być chyba takiej sytuacji gdzie dwie państwowe spółki zamiast robić to co do nich nalezy czyli przewozić ludzi zaczynają ze sobą konkurować co powoduje że właściciel obu spółek czyli wspomniane państwo ma na tym straty.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
A czy jak jest kasa IC ale nie ma kas PR to można kupić u kondiego bez dopłaty ?? No bo skoro pnie z IC olewają wystawianie biletów PR, to może tak by się dało.
w Przewozach Regionalnych gdy jest otworzona kasa nie ważne czy IC czy PR to za wystawienie biletu w pociągu pobierana jest opłata, w IC natomiast jak nie ma kasy IC a jest inna kasa np. PR taka opłata nie jest pobierana.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum