Lepiej ostrzec jednego kierowcę czy wielu pasażerów?
No właśnie - kolejna manipulacja w mediach. Ostrzegł tylko KILKU pasażerów. Tylko tych z górnego pomostu za kabiną. Na całe szczęście to wystarczyło, bo uderzenie było stosunkowo słabe, a zniszczenia ograniczyły się tylko do tej przestrzeni.
kolejtravel W przypadku tego wypadku KW powinien maszynista zostać i przez głosik informować pasażerów, że uderzymy w samochód nie wiadomo czym wyładowany. A w innym piszesz że maszynista zrobił dobrze, że uciekał. Przecież mógł złapać za radio i zgłosić kierownikowi że nadchodzi niebezpieczeństwo i w momencie zgłaszania mógł zostać zabity przez wlatującą płytę betonową do kabiny.
Samochód osobowy zawiele szkód na pojeździe kolejowym nie zrobi natomiast z samochode ciężarowym bywa różnie bo nie wiadomo co na naczepie wiezie.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Nie - dla "pełni szczęścia" wystarczyło żeby krzyknął przez interkom ostrzeżenie i wtedy uciekł - dotarło by ono do wszystkich. Nie musiał by zbiegać aż na dolny pomost wtedy. Czasu było dość. I właśnie dlatego powinien był tak postąpić, że nie wiedział w co uderzy.
Powyższe nie umniejsza oczywiście w żadnej mierze winy kierowcy. Nie uważam też, żeby jego zachowanie było w tej sytuacji złe. Po prostu jest to "to coś" czego mi tu zabrakło. Tym bardziej w sytuacji kiedy chce się Go nazywać bohaterem.
Widzę, że teraz każdy jest ekspertem od tego jak i kiedy by się zachował. Takie typowe zjawisko, po jakimś zdarzeniu, wysyp klawiaturowych ekspertów. Naprawdę, my jako osoby, które de facto mają większą wiedzą na tematy branżowe powinny trzymać się faktów i zdarzeń. Moim zdaniem nie ma co ma co dyskutować, co którą ręką powinien robić.
Ktoś twierdzi, że powinien zostać w kabinie? No tego nie komentuję.
Wołanie przez mikrofon? W 3 sekundy? Może być ciężko.
Uciekł (ratował siebie), poinformował pasażerów krzycząc głośno.
A już tak w szerszym kontekście, dla mnie osobiście jest chore, że po zdarzeniach, które są związane z incydentami, działaniami niekonwencjonalnymi, które kończą się dobrze, zawsze się znajdzie grupa malkontentów której nie będzie pasować, będzie szukać kruczków prawnych itd. Potem efekty są takie, że każdy się boi zrobić coś nawet troszkę niezgodne z jakimkolwiek paragrafem i mamy społeczeństwo odmóżdżonych robotów (ostatnie zdanie nie dotyczy tego konkretnie zdarzenia, jest to raczej ogólna refleksja)
mateusz123, to jest tak jak z kierowcą autobusu miejskiego z wczorajszego zamachu bombowego we Wrocławiu. Kierowca uratował zdrowie i życie pasażerów, uchronił przed dewastacją autobus, a teraz zarzuca mu się, że złamał procedury:
Najlepiej, gdyby bomba wybuchła w autobusie, raniła kilkanaście osób, zabiła kierowcę, wtedy byłoby OK. Media głównego ścieku miałyby pożywkę przez miesiąc. A i specsłużby miałyby pole do popisu. A tak kicha - nic się nie stało. Więc trzeba opluć kierowcę. Bo procedury są najważniejsze! Co tam intuicja, zdrowy rozsądek i nieprzewidywalne zachowanie wymuszone ekstremalną sytuacją. Najważniejszy jest jakiś papier, na którym jakiś urzędniczyna zza biurka spisał jakieś procedury.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Rozkładowiec -Usunięty- Gość
Wysłany: 20-05-2016, 14:08
Zgadzam się z komentarzem Beatrycze. W tym kraju nie da się zachowywać zimnej krwi, by uniknąć nieszczęścia, bo jakby człowiek nie zrobił to i tak będzie źle. Po tym przypadku śmiało można sforumować stwierdzenie, że dla Policji procedury są ponad zdrowiem i życiem człowieka, a przecież powinno być chyba na odwrót.
Rozkładowiec, daj się zabić z pasażerami zgodnie z procedurami - OK. Uratuj życie swoje i pasażerów niezgodnie z procedurami - hejt i prokurator. Tak to niestety w naszym kraju wygląda. Przy czym nagonkę na maszynistę tudzież wspomnianego kierowcę autobusu nakręcają media i użyteczni idioci w postaci hejtrów, których i na naszym forum nie brakuje. Wszyscy mędrkują przed komputerem, a w podobnej sytuacji w realnym życiu zesraliby się w gacie!
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Ale przecież ten kierowca złamał nie tylko procedury, ale i zdrowy rozsądek!!
Zamiast NATYCHMIAST zatrzymać autobus i niezwłocznie ewakuować pasażerów pojechał sobie aż do następnego przystanku (szok pierwszy) - a następnie - brzmiało to aż nie do wiary jak usłyszałem - podniósł bombę i poszedł z nią gdzieś...
Tych ludzi nie uratował kierowca tylko zwykłe "głupie szczęście". Brawo dla ludzi, którzy nie rozumieją, że ładunków wybuchowych NIE WOLNO w żadnym razie ruszać!! Powiadacie autobus uratował przed zniszczeniem... Nie no brawo - trudno dyskutować z takim komentarzem...
Kierowcę usprawiedliwia tylko to, że zapewne nie wiedział jak się zachować, bo w Polsce nikt nie szkoli w tym zakresie, a i podkładanie ładunków wybuchowych w miejscach publicznych w zasadzie nie ma u nas miejsca.
W miejscu w którym pracowałem jak mieszkałem w Polsce dostał bym co najmniej naganę za coś takiego. W kraju w którym mieszkam obecnie na takim zachowaniu nie pozostawiono by suchej nitki... Obowiązkiem kierowcy było w pierwszej kolejności NATYCHMIASTOWA ewakuacja autobusu i ratowanie siebie, a nie spacery z bombą. No szkoda, że się za rozbrajanie nie wziął
kolejtravel, z całym szacunkiem, ale bardzo bym Cię chciał spotkać w roli tego kierowcy lub maszynisty. Ciekawe czy wtedy też byś był taki mądry jak tu. Sorry, ale nazwę sprawę po imieniu, jesteś przykładem tych "mędrców" i hejterów o których wspomina Beatrycze. Jedyne co potrafisz, to się wykazywać wirtualnie.
Czytaj między wierszami - mieszkając w Polsce pracowałem w miejscu, gdzie na takie sprawy było wyczulenie, a więc i przechodziłem szkolenie z tego zakresu W kraju gdzie obecnie mieszkam również do tych tematów podchodzi się inaczej, więc zwyczajnie mam wpojone do świadomości co innego niż ludzi wychowani na serii "Zabójcza Broń", gdzie bomby zawsze jakoś tam można rozbroić, a nawet jak wybuchną to nic się nie dzieje.
Pytasz co bym zrobił? Jako kierowca tego autobusu? Już napisałem. Jako pasażer? Postarał bym się pomóc najbliższej osobie pod ręką jeśli by takowa była - wymagająca pomocy i spi...ł gdzie pieprz rośnie.
O tej sprawie można napisać krótko - ludzie mieszkający w kraju bez "tradycji" zamachów bombowych nie powinni się wypowiadać na ten temat. Całe szczęście, że jaki kraj tacy terroryści i bomba ta w rzeczywistości była niemal nieudolną zabawką w dzisiejszych realiach. Profesjonalny ładunek zapewne eksplodował by przy próbie przeniesienia.
Ty tak poważnie czy jaja sobie robisz z poważnej sprawy? Sugerujesz, że Belgia czy Francja jest lepszym krajem od Polski, bo terroryści są tam bardziej skuteczni i trup ściele się gęsto? Nie masz nic mądrego do powiedzenia to się nie wypowiadaj. Zachowujesz się jak byś wszystkie rozumy pozjadał. Teoretyzować przed komputerem każdy potrafi...
Wróćmy do tematu zasadniczego. Oto kolejny wypadek na torach z udziałem samochodu ciężarowego, nastąpiło wykolejenie lokomotywy i 7 wagonów:
Pirat
To weź może zamknij całość, bo faktycznie, dyskusja z alergikami uczulonymi na każdą odmienną opinię, w dodatku, kiedy znikają tylko posty "odmieńców", robi się kulawa - mija się z czymkolwiek.
Beatryczye
Kiedy czytam:
Cytat:
(...) użyteczni idioci w postaci hejtrów, których i na naszym forum nie brakuje. Wszyscy mędrkują przed komputerem, a w podobnej sytuacji w realnym życiu zesraliby się w gacie!
to nie pozostaje nic innego, jak odpowiedzieć, ze i owszem, pewnie bym i uciekł, i narobił.
Ale (co powtórzę któryś już raz) nie wypinałbym się po nagrodę i tytuł bohatera.
Zaś, czy wiesz coś o zawartości niewymownych pana maszynisty?
Bo kroniki milczą.
Alle Leute
Ludzie, drzemie w Was taki potencjał!
Potraficie głośno wyrażać swój sprzeciw.
Logiką i zdrowym rozsądkiem powalacie i wdeptujecie w grunt każdego oszołoma.
Dlaczego marnujecie siły na pionków?
Dlaczego rozmieniacie się tutaj, podczas kiedy w ekspresowym tempie zamykają Was w klatce?
Dlaczego nie słychać Waszego "nie" w dyskusji o ustawie szpiclowej?
Dlaczego nie potępiacie totalnie głupiej argumentacji "interesariuszy" tego świństwa?
Nie boicie się, że po zmianie ekipy, to pożyteczni idioci, trolle, hejterzy i inne szczury będą Was zakrzykiwać?
I to trochę skuteczniej, niż obecnie.
Nie bądźcie krótkowzroczni!!!
Trochę "na temat" (wybaczcie - wymóg Administracji):
doszły słuchy - piszę, aby mógł ktoś bliżej firmy potwierdzić lub zaprzeczyć, a film dali bez głosu - że w ogóle Rp-1 nie puścił, nawet na wysokości W6.
I mały PS.:
Bo tak mi się jeszcze nasunęło: czy kapitana tego włoskiego statku, co na mieliźnie osiadł, pochwalił ktoś, że spieprzył i z oddali nawoływał do opuszczenia pokładu?
Jak pamiętam, dołożyło mu to paru "kratek".
A pan maszynista - i owszem - kabinę pożegnał na czele peletonu i na jakieś 10 m, ale już pasażerom siedzącym z przodu, za ścianką z dykty, poradził w przelocie, aż położyć się tamże.
A fe, co za porównanie?!
Jeden i drugi, ratowali swoje tyłki tylko trochę bardziej, niż powierzonych im ludzi.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum