Wysłany: 01-03-2007, 06:19 Włoszczowa Północ - fakty i mity
WŁOSZCZOWA PÓŁNOC to niewątpliwie najbardziej kontrowersyjna inwestycja PKP w ostatnich latach. Stacja we Włoszczowie, na której zatrzymują się 3 pary pociągów, została otwarta 16 października 2006 r. podobno na skutek osobistych zabiegów ministra Przemysława Gosiewskiego z Kancelarii Premiera RP. Adaptacja stacji dla potrzeb pasażerów kosztowała 1 mln 228 tys. zł - w mediach często podawane są kwoty 3 i 3,5 mln zł, a sam Gosiewski twierdzi, że adaptacja kosztowała 900 tys. zł.
Komenda Wojewódzka Policji w Kielcach pod nadzorem prokuratury rozpoczęła śledztwo w sprawie budowy dworca kolejowego we Włoszczowie. Śledztwo ma wyjaśnić, czy inwestycja nie naraziła spółek kolejowych na straty. Sprawa trafiła do Kielc z warszawskiej prokuratury, dokąd doniesienie złożyli posłowie PO.
Gosiewski zapewnił, że angażując się w budowę peronu "działał w najlepszych intencjach". Jest przekonany, że sprawa będzie umorzona i zapowiada, że wystąpi karnie przeciwko posłom PO, którzy złożyli doniesienie w tej sprawie.
Według rzecznika prasowego PKP Michała Wrzoska, koszt budowy włoszczowskiego peronu wyniósł 909 tys. zł, z czego 300 tysięcy wyłożył samorząd miasta. Pozostałe koszty nie były związane z budową przystanku, lecz z modernizacją drogi kolejowej E65, która miała być wykonana w najbliższym czasie niezależnie od budowy peronu.
Można zastanawiać się czy Włoszczowa Północ to absurd czy świetna inwestycja. Ale liczą się fakty! Dotarłam do interesujących informacji, które mogą zmienić obraz wykreowany przez media i polityków opozycji. Prawdopodobnie sprawa kontrowersyjnego peronu we Włoszczowie ma drugie, nieznane dotąd dno.
A więc, co jest faktem a co mitem?
Długo zastanawiałam się czy podać nazwiska, w końcu postanowiłam pozostać przy inicjałach. Zresztą wszyscy są lub byli we władzach kolejowych spółek, więc osoby zorientowane w temacie na pewno domyślą się o kogo chodzi. Osoby te tworzą pewien układ, który "badam" od dłuższego czasu i który wkrótce dokładniej opiszę na Forum.
Do rzeczy... Otóż wbrew obiegowej opinii (medialna nagonka na PiS) to nie poseł Gosiewski zabiegał o budowę stacji Włoszczowa Północ (zresztą sam to potwierdzał w licznych wywiadach). Zabiegało o to kierownictwo PKP, które aby po wyborach wkupić się w łaski nowej władzy z PiS (kierownictwo PKP stawiało na PO), wykorzystało przedwyborcze obietnice Gosiewskiego, aby nie stracić swoich stanowisk i zachować układ!
Na długo przed wyborami parlamentarnymi panowie A.W., J.P., S.K., K.T., P.P. i paru innych "tuzów" polityczno-kolejowego biznesu, obstawiało się politycznie ze wszystkich stron. Jeden z w/w panów podczas jednego z oficjalnych spotkań powiedział, że właśnie trwają prace nad zapewnieniem sobie, tj. członkom w/w grupy ciągłości sprawowania władzy na kolei. Ponadto osoba ta zaznaczyła, że wykorzystuje w tym celu wszystkie możliwe sposoby i znajomości polityczne (w tym PO).
Jak się później okazało kiepscy z nich byli polityczni wizjonerzy, ponieważ na ich liście nie było PiS-u. A chłopaki nie przewidzieli tylko jednego - że wybory wygra właśnie PiS. Nawiasem mówiąc, bardziej przewidywalna okazała się kolejarska "Solidarność", która podczas kampanii wyborczej oficjalnie poparła PiS.
Dowiedziałam się z pewnego źródła, że na pół roku przed głośnym otwarciem stacji Włoszczowa Północ, panowie A.W. i K.T. latali do Sejmu na rozmowy z Gosiewskim. Wtedy coś Gosiewskiemu obiecali, a tym czymś musiał być przystanek na CMK we Włoszczowie. Mało tego, również S.K. z P.P. u boku biegał po korytarzach Sejmu i wszystkim z PiS-u, w tym Gosiewskiemu, prezentował P.P. jako zdolnego, młodego managera z Kielc (podczas uroczystego otwarcia włoszczowskiego peronu, wspomniany P.P. stał w pierwszym szeregu pełniąc rolę "konferansjera").
Bombka wybuchła później, tzn. 16 października 2006 r. Wszyscy widzieliśmy to w TV.
Czy to nie dziwne, że prezes PKP S.A. nominowany jeszcze przez SLD-owskiego ministra do dziś zachował swoje stanowisko? Czy to nie zaskakujące, że ówczesny prezes PKP Intercity, przechwalający się oficjalnie układami i znajomościami w PO również nie został odwołany?
Na koniec mała konkluzja. Za sprawą opozycyjnych posłów z PO toczy się śledztwo w sprawie stacji Włoszczowa Północ. Być może po raz kolejny po d... dostanie ten kto nie powinien. PO-wiacy natomiast, no cóż, być może strzelają sobie samobója...
-----
• miasteczko Włoszczowa liczy sobie nieco ponad 10 tys. mieszkańców
• ekspres "Ernest Malinowski" na trasie z Warszawy do Krakowa nie zatrzymuje się na żadnej innej stacji
• nowa stacja, Włoszczowa Północ, to 300 m peronu 900 m torów oraz nowy parking (niestety budowa terminalu dworcowego nie jest planowana w ciągu najbliższego roku)
• koszty tej inwestycji przekroczyły 3 mln PLN, z czego samorząd lokalny dał około 300 tys. Skąd zatem wzięła się reszta?
• na uroczystość otwarcia zorganizowano cały pusty pociąg. Eksploatacja takiego składu nie jest darmowa…
• w związku z uruchomieniem nowej stacji, z Częstochowy rozpoczął kursowanie nowy pociąg TLK "Augustyn Kordecki", do którego pierwszego dnia wsiadło we Włoszczowie aż 20 osób.
• przewidywana przez pracowników PKP liczba pasażerów wsiadających/wysiadających we Włoszczowie na tym kursie to 50 osób
• gazeta.pl informuje, jakoby PKP Intercity miało otrzymać obietnicę dofinansowania nierentownych połączeń w zamian za budowę stacji we Włoszczowie.
Ehh trochę zabawię się w archeologa.
Zawsze mnie interesowała geneza budowy tej stacji jeżeli wierzyć by temu co pisze Krycha to mamy tu do czynienia z dużym przekłamaniem ze strony mediów, a mędrcy z PKP odnieśli sukces. Widać teraz jak niezniszczalna osobą jest Pan. Wach, który nie omieszkał wystąpić wm materiale.
A jak teraz funkcjonuje stacja Włoszczowa Północ?? W dobie IR i TLK jeżdżących po CMK chyba powinna funkcjonować w sposób zadowalający, co na to POlitycy??
Jak jechałem w "ostatni" dzień kursowania iR to na tej stacji do pociągu iR(Katowice-Warszawa) zapchanego na 150% frekwencji dosiadło się jeszcze dodatkowe 50%. Od Katowic do Warszawy stałem w pociągu w miarę wygodnie. Po tej stacji przykleiłem się do drzwi i nie miałem za bardzo jak się ruszyć. Żeby nie zabrakło powietrza uchylono lekko drzwi i włożyliśmy tam korek po Coli, żeby było czym oddychać...Podczas rozmów z pasażerami wsiadającymi okazuje się, że zjeżdżają się oni z okolic bliższych i dalszych....Stacja spełnia swoją rolę i jest jak wyszło z rozmów bardzo ważna w województwie.
W zarysie rozkładu jazdy PKP IC od 1.06. (na stronie IC) zauważyłem, że nawet nie wszystkie TLK zatrzymują się we Włoszczowej jadąc CMK! To dla mnie skandal! Przecież skoro już jest ta stacja, to takie pociągi jak TLK powinny tam stawać wszystkie. A później marudzą, że IR przejmuje im pasażerów przecież sami oddają pole..
Gliwicjusz z Twojej wypowiedzi wynika że we Włoszczowej dosiadło się ponad 100osób. Zapełnienie 150% to jeszcze 50% kurcze, to tam trzeba wszystko zatrzymywać, bo nie raz do IR w Białymstoku nie wsiada tyle osób.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
siwiutki91, obecnie opisana przez Gliwicjusza sytuacja była możliwa, przez zawieszenie IR mieszkańcy Włoszczowy i dużej części Województwa Świętokrzyskiego zostali pozbawieni większości połączeń dalekobieżnych. Tam często, jest parking pod tym peronem zastawiony samochodami, i duża wymiana pasażerów, często jest to 20 - 30 osób na pociąg. Ludzie tam naprawdę dojeżdżają kilkadziesiąt kilometrów, pewnie gdyby REGIO na odcinku Kielce - Włoszczowa mogły jeździć szybciej to i mieszkańcy Kielc by z tego przystanku korzystali, to zresztą zdarza się już teraz.
Skandalem może być twoje roszczenie. Jeśli nie ma klientów/chetnych to po co pociąg TLK miałby się zatrzymywać.
Czyje uwagi są skandalem, to już jeden z moderatorów odpowiednio nazwał w ostrzeżeniu
Jesteś z Włoszczowej/okolic? Nie, chwalisz się PR Poznań! To z jakiej paki się chłopie w taki sposób wypowiadasz! Każdy ma tu już takich chamskich odzywek jak twoje po dziurki w nosie. Popyt na stacji Włoszczowa Północ jest i był od początku jej powstania, nawet na ekspres Malinowski! EIC nie powinny tam stawać i dobrze że tak nie jest, ale TLK to już wszystkie. Zwłaszcza w obliczu malejącego znaczenia linii przez Kielce. Jak ktoś ma podobną odległość to niedługo i tak MUSIAŁ będzie jeździć z Włoszczowej do stolicy, Krakowa, Katowic.
Dziennikarze ogłosili koniec stacji Włoszczowa Północ. Tymczasem połączeń jest coraz więcej...
W trzecią rocznicę otwarcia peronu na stacji Włoszczowa Północ „Gazeta Wyborcza” na drugiej stronie ogólnopolskiego wydania obwieściła, że „kończy się historia najsłynniejszej inwestycji IV RP”, ponieważ „pasażerowie nie dopisali”. Śladem gazety od razu poszły inne media mainstreamowe.
„Już tam pociągi nie staną. To nigdy nie było opłacalne. Ktoś wreszcie doszedł do wniosku, że szkoda trwonić pieniądze” – nie bez satysfakcji informował prezenter telewizji TVN24. Również „Puls Biznesu” przyklasnął: „Spółka PKP Intercity nareszcie wzięła się za likwidację anomalii, jaką było zatrzymywanie się dwóch ekspresów przy peronie we Włoszczowie”.
Z tekstem „Pożegnanie z Włoszczową”, autorstwa Ziemowita Nowaka, kieleckiego dziennikarza „Gazety Wyborczej”, jest jak z informacjami podawanymi przez Radio Erewań, o którym niegdyś opowiadano liczne dowcipy: rzeczywistość jest zupełnie odwrotna. Wbrew temu, co napisała „Gazeta Wyborcza”, pociągi wcale nie przestają się zatrzymywać na stacji Włoszczowa Północ. Wręcz przeciwnie, liczba postojów na „najsłynniejszej polskiej stacji” po raz kolejny w ostatnim czasie się zwiększyła – dodatkowe postoje we Włoszczowie otrzymały pociągi z Warszawy na południe Polski, które przekształcono z ekspresów w bardziej opłacalne dla pasażerów pociągi kategorii TLK.
W porównaniu z sytuacją w październiku 2006 roku, gdy otwierano peron, liczba pociągów zwiększyła się kilkukrotnie. Na początku funkcjonowania stacji, do jej obsługi skierowano tylko dwie pary pociągów: Express „Ernest Malinowski” relacji Warszawa – Kraków oraz TLK „Augustyn Kordecki” relacji Warszawa – Częstochowa. Oba pociągi zatrzymywały się we Włoszczowie tylko rano i wieczorem – przez całą pozostałą część dnia miała miejsce luka w kursowaniu pociągów.
Dziś luki już nie ma – pociągi na stacji Włoszczowa Północ zatrzymują się w różnych porach dnia. Ze stacji korzysta też coraz więcej pasażerów. Na znaczny wzrost popytu wpłynęło uruchomienie w połowie 2009 r. pociągów interREGIO.
Jak podaje na swojej stronie internetowej PKP S.A. – „Koszt zatrzymania pociągu na stacji Włoszczowa Północ oraz ponownego jego rozpędzenia pokrywa w całości tylko jeden kupiony bilet.”
Obecnie na stacji Włoszczowa Północ zatrzymuje się 9–10 par pociągów, w tym 7 par TLK (do Warszawy, Krakowa, Katowic, Przemyśla, Szczecina, Poznania, Łodzi, Białegostoku, Olsztyna) oraz 2 pary interREGIO (do Warszawy, Krakowa, Rzeszowa). W weekendy są dodatkowe pociągi interREGIO do Bielska-Białej i Łukowa oraz TLK do Zakopanego, a w okresie wakacji będzie TLK do Świnoujścia.
Reasumując, artykuł „Gazety Wyborczej” o końcu „historii najsłynniejszej inwestycji IV RP” autorstwa Ziemowita Nowaka to...
,,Guzik Warta'' jak zwykle nagina rzeczywistość do swoich potrzeb. Zapomniał redaktorzyna napisać że już z dwa lata temu PKS zawiesił kursy z Włoszczowej do Warszawy. Powodem był odpływ pasażerów na pociągi. Nie wiem jak jest teraz - czy wznowili te kursy czy nie.
Wysłany: 18-03-2012, 16:25 Włoszczowa Północ "wyjściem" na Polskę
Włoszczowa Północ „wyjściem” na Polskę
Włoszczowa Północ to jedyna stacja na Centralnej Magistrali Kolejowej na której zatrzymują się pociągi pasażerskie. Budowa peronu we Włoszczowie, oddanego do eksploatacji ponad 5 lat temu, wzbudzała ogromne kontrowersje. Jednak dopiero z tej perspektywy czasowej można ocenić trafność tej inwestycji.
Polityka i pieniądze
Inwestycja w najbardziej kontrowersyjną krawędź peronową w Polsce kosztowała 909 tys. zł. Na jego sfinansowanie, poza środkami z PKP, dołożyły się samorządy powiatu włoszczowskiego. Pomysł i realizację tego przedsięwzięcia od początku wspierał ś.p. poseł Przemysław Gosiewski (PiS). Osobiste zaangażowanie polityków w jakiekolwiek inwestycje w kraju, w połączeniu z podejrzliwą mentalnością Polaków, natychmiast rodzi ogromne medialne dyskusje o zasadności danej inwestycji. Nie inaczej było w przypadku włoszczowskiego peronu. Wnioski o dochodzenie składali politycy PO. Zostało ono wszczęte przez prokuraturę. Wszystkie dochodzenia zostały umorzone.
Wszechwiedzące media
Po zakończeniu inwestycji stacja Włoszczowa Północ stała się na jakiś czas krajowym newsroom`em. Kamery telewizyjne i aparaty fotograficzne agencji prasowych dokładnie i skrupulatnie przyglądały się każdemu elementowi na nowym peronie. Mnóstwo oficjeli, wstęgi, fanfary. Po medialnej i politycznej burzy, jaka przetoczyła się przez Polskę jesienią 2006 roku, Włoszczowa Północ stała się najpopularniejszym obiektem kolejowym w Polsce. Powstał „nowy symbol polskiej niegospodarności”. Określany mianem światowego absurdu peron na szybkiej trasie kolejowej miał generować ogromne straty dla przewoźników. Medialna wnikliwość dostrzegała również niebezpieczeństwo w hamowaniu składów z tak dużych prędkości, jaka jest dopuszczalna na CMK, czyli 160km/h. Z peronu nikt nie miał korzystać. Jego idea została zrównana z ziemią.
Włoszczowa Północ stała się skandalem na skalę europejską. Nigdzie w Europie nie zatrzymują się pociągi na szybkich trasach – tak można było usłyszeć w większości medialnych materiałach. Jak pokazują przykłady z innych krajów, przystanki na trasach szybkich pociągów to normalność. Warto w tym miejscy wspomnieć choćby o dworcu kolejowym Le Creusot TGV w pobliżu francuskiego miasteczka Écuisses z liczbą 1700 mieszkańców. Tutaj pociągi kursują z prędkością 300 km/h. W zatrzymywaniu składów nie dostrzega się żadnego niebezpieczeństwa. Dla porównania Gmina Włoszczowa liczy ponad 20 000 mieszkańców. Przykłady z europejskich państw pokazują, że takie obiekty są jak najbardziej uzasadnione. Tym bardziej, jeśli w pobliżu nie ma żadnej równie dobrej alternatywy na szybką podróż we wszystkich kierunkach. W Polsce natomiast porażała i wciąż poraża zawężony kolejowy horyzont polskich reporterów zamykający się granicach realiów naszego kraju i PKP.
Pociąg do sukcesu
Zamieszanie wokół budowy peronu świetnie wykorzystały lokalne firmy i sama Włoszczowa. Zatrzymujące się we Włoszczowie pociągi stały się dla nich niezłym marketingowym napędem. I tak np. gmina Włoszczowa hasło „Pociąg do sukcesu” wykorzystała w reklamie swojej gminy. Lokalny producent okiem przekonywał, że jego okna najlepiej chronią przed hałasem. Można było otworzyć wirtualne włoszczowskie okno i usłyszeć pędzący pociąg. Po jego zamknięciu wszystko ucichło.
Z 2 do 22
Oddany do eksploatacji 16 października 2006 roku peron służy włoszczowskiej społeczności już ponad 5 lat. Ze stacji kursowało początkowo dwa pociągi. Wbrew obawom, że pasażerowie nie skorzystają z peronu, obecnie w ciągu doby z Włoszczowy w kierunku Warszawy, Katowic, Krakowa i dalej Przemyśla, czy Łodzi odjeżdżają dziennie 22 pociągi. 14 pociągów TLK i 6 InterRegio. - Budowa peronu Włoszczowa Północ była inwestycją jak najbardziej wskazaną dla społeczności nie tylko powiatu włoszczowskiego ale nawet w promieniu 50 km od Włoszczowy – zaznacza Stanisław Nowak, zastępca Burmistrza Gminy Włoszczowa.
Mit obalony
Mieszkańcy gminy Włoszczowa czy samych Kielc bardzo licznie korzystają z szybkiego połączenia kolejowego dojeżdżając do stacji samochodem i dalej kontynuując podróż pociągiem. - Pasażerowie przyjeżdżają nie tylko z samego miasta ale z miejscowości w promieniu 50km. Z Włoszczowy do Warszawy, Katowic czy Krakowa jest około 1h 40min. jazdy. Kolej jest jedynym środkiem transportu, którym mieszkańcy mogą się najszybciej dostać do wymienionych miast. Ludzie z Kielc dojeżdżają do nas i stąd w 1h i 40min. dojeżdżają do Warszawy. W ciągu tygodnia jak również w weekend na parkingu przy stacji kolejowej jest duża trudność ze znalezieniem wolnego miejsca dla samochodu. Podróżuje naprawdę dużo osób. Ci, którzy dojeżdżają z okolic 50km zostawiają samochód by kontynuować podróż pociągiem – podkreśla Stanisław Nowak. Włoszczowa Północ stała się naszym wyjściem na Polskę. Jest to jedna z najbardziej zasadnych inwestycji jaka pojawiła się w naszej okolicy w ostatnich latach – dodaje Nowak.
Warto byłoby przytoczyć statystyki, tych jednak żadna ze spółek przewozowych nie może udzielić z uwagi na tajemnicę handlową. Charakter takich inwestycji jak ta włoszczowska podpowiadają jednak, by z komentarzami nieco poczekać. Obraz sytuacji można poznać obserwując ruch na samej stacji. Ten wbrew chęci niektórych środowisk nie zamarł. Wręcz przeciwnie.
Efekty danych inwestycji widoczne są dopiero w perspektywie jakiegoś czasu, poparte zdaniem tych, których inwestycja dotyczy bezpośrednio, czyli pasażerów. Istotne są również obserwacje i rzetelne fakty rysujące się na włoszczowskim peronie. Te mówią same za siebie.
Warto byłoby przytoczyć statystyki, tych jednak żadna ze spółek przewozowych nie może udzielić z uwagi na tajemnicę handlową.
I na tym powinien zakończyć się artykuł, który niczego w zasadzie nie wnosi... Ludność z promienia 50 km, to ma być dużo? I skąd to wiadomo? Autor nie tylko nie podaje źródła, nawet nie podpisuje się pod artykułem...
Cytat:
Obraz sytuacji można poznać obserwując ruch na samej stacji. Ten wbrew chęci niektórych środowisk nie zamarł. Wręcz przeciwnie.
Zacznę się zastanawiać czy to prawda, jak na st. Włoszczowa Północ powstanie kasa biletowa. Póki jej nie ma - najwyraźniej ruch jest śladowy.
rumburak, kasa biletowa lub jej brak nie ma przełożenia na frekwencję. O wiele większe stacje niż Włoszczowa Północ nie mają kas, np. Zgorzelec.
W Gorlitz, skąd odjeżdża kilkadziesiąt pociągów dziennie też nie ma typowej kasy biletowej. Jest Reise-Zentrum, czynne bodajże do 17:00 w dni powszednie, a w weekendy zamknięte. Są za to biletomaty. W Niemczech na wszystkich małych i większości średnich stacji są tylko biletomaty.
Nie sztuka otworzyć na stacji kasę biletową. Sztuką jest utrzymanie tej kasy z prowizji ze sprzedanych biletów. Trzeba opłacić czynsz za najem powierzchni, rachunki za media, pensję dla kasjera wraz z ZUS-em i jeszcze musi być jakiś zysk z tego, żeby interes się opłacał.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Zacznę się zastanawiać czy to prawda, jak na st. Włoszczowa Północ powstanie kasa biletowa. Póki jej nie ma - najwyraźniej ruch jest śladowy.
Pojedź i popatrz. Wymiana pasażerów jest nierzadko większa niż w pobliskich Kielcach, mimo, że parę lat temu była nawet nieaktualna tablica z rozkładem...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum