Ładowanie strony... proszę czekać!



Jeśli strona nie chce się załadować kliknij Tutaj
 
 
 
 
  FORUM@INFOKOLEJ.PL   INFOKOLEJ.PL   WERSJA MOBILNA   WYSZUKIWARKA   FB.COM/INFOKOLEJ


Poprzedni temat :: Następny temat
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Rządy junty wojskowej w PRL-u
Autor Wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 15-12-2010, 22:13    Odpowiedz z cytatem


_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Przejdź na dół
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Beatrycze Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 11 Lis 2005
Skąd: Legnica

PostWysłany: 13-12-2011, 10:03    Odpowiedz z cytatem

13 grudnia 1981 r. komuniści wypowiedzieli wojnę Polakom po to by zniszczyć "Solidarność", złamać niepodległościowe i społeczne dążenia Narodu, pozbawić nas nadziei. Dlatego partia komunistyczna sięgnęła po terror wojskowy i milicyjny. Całą władzę przejęły zbrojne oddziały wojskowe okupujące ulice i zakłady pracy. Wprowadzono godzinę milicyjną, aresztowano i internowano działaczy związkowych i politycznych. Przerwano łączność telefoniczną, zamknięto granice, zawieszono wydawanie gazet, zamilkły stacje radiowe i telewizyjne z wyjątkiem tych, które nadawały komunikaty wojskowe.

Stan wojenny przyniósł wiele ofiar. Polacy byli zabijani i więzieni. Zniszczono zakłady pracy, zrujnowano gospodarkę. Do emigracji zmuszono blisko milion młodych ludzi, z których większość nigdy już nie powróciła do Ojczyzny. Stan wojenny był próbą powtórzenia terroru stalinowskiego a jego gospodarcze, społeczne i psychologiczne skutki trwają po dziś dzień.

Stan wojenny to czas bohaterstwa ale i czas zdrady. Gdy jedni podjęli walkę o niepodległość, inni dołączyli do obozu władzy.

Stan wojenny jest zbrodnią nieukaraną i stale obecnym w naszym życiu publicznym symbolem zdrady narodowej. Krew męczenników tamtego czasu wciąż woła o sprawiedliwość. Nie ujawniono i nie ukarano morderców bohaterskich kapłanów: księdza Sylwestra Zycha, księdza Stefana Niedzielaka, księdza Stanisława Suchowolca. Nie poznaliśmy do tej pory autorów zbrodni na błogosławionym księdzu Jerzym Popiełuszko. Bezkarni są twórcy stanu wojennego, mordercy Grzegorza Przemyka, Bogdana Włosika i górników z kopalni „Wujek”.

Dziś mija 30. rocznica wprowadzenia Stanu Wojennego. 13 grudnia - pamiętamy!

_________________
"Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Minerva Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 11 Lut 2006
Skąd: Żary

PostWysłany: 13-12-2011, 13:02    Odpowiedz z cytatem

Dom Jaruzelskiego ogrodzony barierkami

Policja zagrodziła teren przed domem Wojciecha Jaruzelskiego, choć organizatorzy demonstracji mieli zgodę na protest pod willą generała. Mimo to manifestantom udało się uczcić pamięć ofiar stanu wojennego w 30. rocznicę jego wprowadzenia.

Służby porządkowe działały tak, jakby chciały dopuścić do wywołania awantur. Przybyłych na demonstrację wzburzył fakt, że policja całkowicie zagrodziła fragment ulicy Ikara przed domem Wojciecha Jaruzelskiego. - To skandal. Mamy przecież zgodę urzędu miasta na protest na ul. Ikara 5. Policja, blokując tę część ulicy, łamie prawo do legalnej manifestacji - powiedział portalowi Niezalezna.pl jeden z uczestników.

Przed dom Jaruzelskiego można było dojść jedynie od strony sąsiedniej ul. Idzikowskiego. Nie przestraszyło to uczestników pikiety. Rozpoczęło się skandowanie haseł i śpiewy, wystąpił m.in. Paweł Piekarczyk - bard "Gazety Polskiej". Były też polskie flagi, oświetlony lampkami krzyż i koksownik. Na policyjnych barierkach rozwieszono transparent młodzieżowego klubu "Gazety Polskiej" w Warszawie, a na jezdni ustawiono krzyż z zapalonych białych i czerwonych zniczy.

Protestujący mieli transparenty z hasłami "Patriotyzm to nie faszyzm" i "Pamiętamy". Skandowali też m.in. "Precz z komuną", "Norymberga dla komuny", "Cześć i chwała bohaterom".

O północy manifestanci odśpiewali hymn narodowy, a następnie przypomnieli nazwiska ofiar stanu wojennego. Po wyczytaniu każdego nazwiska uczestnicy demonstracji powtarzali: "Zginął za wolną Polskę".

Wśród uczestników demonstracji było wiele znanych osób: posłów (były szef CBA Mariusz Kamiński, Jan Dziedziczak) i dawnych opozycjonistów (m.in. Joanna i Andrzej Gwiazdowie). - Stan wojenny to nie była wojna wydana "Solidarności", to była wojna wydana całemu narodowi. Miał nas zgnębić, tak byśmy nie protestowali przeciwko temu, co zaproponowano nam przy Okrągłym Stole - powiedział Andrzej Gwiazda.

Po Andrzeju Gwieździe przemawiali m.in. Kornel Morawiecki i Andrzej Melak.

Następnie wszyscy zgromadzeni odśpiewali pieśń "Boże coś Polskę".

Według informacji portalu Niezalezna.pl - nie obeszło się bez incydentów. Najpierw policja zatrzymała młodego mężczyzny za... umieszczenie na tablicy z nazwą ulicy nalepki "Nie będę płakać po generale", a po godz. 1 w nocy w okolicy parku Morskie Oko wylegitymowano i zrewidowano kilku innych uczestników marszu.

We wtorek przypada 30. rocznica wprowadzenia stanu wojennego, który spowodował ponad 100 ofiar śmiertelnych. Posiedzenie Rady Państwa, na którym zatwierdzono przepisy dotyczące wprowadzenia stanu wojennego, rozpoczęło się po północy 13 grudnia 1981 r. Tej samej nocy odbyło się pierwsze posiedzenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON), na której czele stanął gen. Jaruzelski. Internowano ponad 3 tys. osób, w tym niemal wszystkich członków Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność"; przerwano połączenia telefoniczne.

Na ulicach miast pojawiły się patrole milicji i wojska, czołgi, transportery opancerzone i wozy bojowe. Wprowadzono oficjalną cenzurę korespondencji i łączności telefonicznej. Władze zmilitaryzowały najważniejsze instytucje i zakłady pracy. Ograniczono działalność Polskiego Radia i Telewizji Polskiej. Zawieszone zostało wydawanie prasy, z wyjątkiem dwóch gazet ogólnokrajowych ("Trybuny Ludu" i "Żołnierza Wolności") oraz 16 terenowych dzienników partyjnych.

Władze PRL utworzyły łącznie 52 ośrodki internowania i wydały decyzje o internowaniu 9736 osób. Spacyfikowano 40 spośród 199 strajkujących w grudniu 1981 r. zakładów. Najtragiczniejszy przebieg miała akcja w kopalni "Wujek", gdzie interweniujący funkcjonariusze ZOMO użyli broni, w wyniku czego zginęło dziewięciu górników.

Stan wojenny zniesiono 22 lipca 1983 r., rozwiązano Wojskową Radę Ocalenia Narodowego i ogłoszono amnestię dla więźniów politycznych.

źródło: Niezależna.pl

_________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13-12-2011, 13:10    Odpowiedz z cytatem

Dokumenty NATO pogrążają Jaruzelskiego

ZSRR straszył użyciem siły, ale w grudniu 1981 roku nie było żadnych ruchów wskazujących na możliwą interwencję wojsk radzieckich w Polsce - wynika z dokumentów NATO z tamtego okresu, które zostaną upublicznione dziś w Brukseli.

„(Generał Wojciech) Jaruzelski musiał być pod rosnącą presją, zarówno ze strony twardogłowych w partii, jak i Moskwy, by powstrzymać oczywisty rozpad władzy w Polsce. Przeczuwał też być może, że musi działać w celu uprzedzenia apeli twardogłowych o pomoc ZSRR” - brzmi natowska analiza z 13 grudnia 1981 r., która ma być upubliczniona dziś w Brukseli, a do której wcześniej dotarła PAP.

Dokument jest jednym z blisko 200 materiałów NATO z lat 1956-1984 poświęconych Polsce, które archiwiści Sojuszu przekażą opinii publicznej podczas obchodów upamiętniających 30. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego Polsce. W uroczystościach, które odbędą się w kwaterze głównej NATO, udział wezmą podsekretarz stanu w MSZ i były ambasador Polski przy NATO Bogusław Winid oraz ambasador William Eaton, asystent sekretarza generalnego NATO.

W ocenie NATO armia sowiecka nie zamierzała interweniować w Polsce, chyba że w wyniku wprowadzenia stanu wojennego doszłoby do rozlewu krwi. „Gdyby policja lub armia otworzyły ogień, ryzyko pogorszenia się sytuacji do punktu, w którym radziecka interwencja byłaby prawdopodobna, wrosłoby”, ale „do tej pory nie odnotowano żadnych oznak ruchów wojsk sowieckich” - podkreśla dokument sporządzony przez Sojusz.

W analizie z 13 grudnia 1981 r. NATO podkreśla, że aby uniknąć rozlewu krwi, generał Jaruzelski „będzie musiał przekonać społeczeństwo, iż działa w dobrej wierze i po to, aby uniknąć interwencji sowieckiej”.

Według analiz NATO, władze PRL od 1980 r. znajdowały się pod rosnącą presją państw Układu Warszawskiego, by zmusić społeczeństwo do zaakceptowania „twardszej polityki zaplanowanej po to, by odzyskać autorytet partii”. Spadek popularności rządzących tłumaczono głównie pogarszającą się sytuacją gospodarczą (w grudniu 1981 r. NATO nie wykluczało, że dojdzie do załamania gospodarczego w lutym 1982 r.). Przed samym stanem wojennym wskazywano na załamanie się negocjacji między opozycją i władzami oraz na strajki obejmujące również służby mundurowe.

Komitet Wojskowy NATO już 9 grudnia ostrzegał, że „kryzys w Polsce jest w krytycznym okresie, kiedy prawie wszystko jest możliwe” i że w kwestii Polski „szykuje się coś niezwykłego”. „Biorąc pod uwagę polskie zamiłowanie do kompromisu, przewidywania są niemożliwe, ale coś się zdarzy” - głosi ten sam dokument przygotowany na "ściśle tajną" sesję ministrów spraw zagranicznych Sojuszu.

źródło: PAP

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Modliszka Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 15 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13-12-2011, 14:26    Odpowiedz z cytatem

Kawały sprzed 30 lat


Skróty na radiowozach:

- MO - Mogą Obić.

- ORMO - Oni Również Mogą Obić.

- ZOMO - Zwłaszcza Oni Mogą Obić.


Na komendzie zomowiec okłada pałą kasetę magnetofonową.
Drugi pyta:- Co robisz?
- Komendant kazał ją przesłuchać.


- Dlaczego milicjanci śpią na brzuchu?
- Żeby nikt im pały nie ukradł.


Sowieci podarowali Polakom milion butelek szampana na powitanie 1982 roku. Warunek był jeden: każda butelka ma być podana przez kelnera w mundurze wojskowym.


Dlaczego 13 grudnia w TV nie było na dobranoc "Pszczółki Mai"? - Bo nie znaleźli takiego małego munduru.


Dlaczego rząd Jaruzelskiego strzela do robotników? - Bo głównym celem rządu socjalistycznego zawsze jest robotnik.


Różnica między stanem wojennym a wojną: na wojnie prawo do strzelania mają obie strony ...


Jak komuniści oceniają wkład niezależnych wydawnictw w rozwój polskiej kultury? - Na 5 do 10 lat.


Absolutnie prawdziwa informacja w "Trybunie Ludu" - data!


Dwóch Polaków - to nielegalne spotkanie. Czterech Polaków - to nielegalny wiec. Dziesięć milionów - garstka ekstremistów.


Zomowcy dostali rozkaz by stawić się na zbiórkę tylko z rzeczami osobistymi. Jeden z nich przyniósł futrynę. - Nie było rozkazu, aby przynosić trofea. - krzyczy dowódca. - A piwo czym będę otwierał.


Zomowcy pobili studenta, który na ulicy rozrzucał ulotki. Po jakimś czasie zauważyli, że kartki były puste. - Dlaczego pan rozrzucał puste kartki? - pytają. - Ludzie i tak wiedzą, co ma być na nich napisane.


źródło: Nowy Ekran

_________________
Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Hakun Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 05 Sie 2007
Skąd: Poznań

PostWysłany: 14-12-2011, 00:10    Odpowiedz z cytatem

Droga do stanu wojennego – kalendarium

Arrow http://histmag.org/?id=6185

_________________
PKP - Przedsiębiorstwo Kolesi Polskich
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Modliszka Płeć:Kobieta
Sponsor


Dołączyła: 15 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 14-12-2011, 13:51    Odpowiedz z cytatem

13 grudnia (2011) okazał się pechowy dla Jaruzelskiego. NATO, które zwalczał przez aktywne życie na służbie Kremla, spłatało mu figla, odtajniając akta o sytuacji w Polsce w 1981 roku: Moskwa nie przygotowywała interwencji.

Z hukiem runęła linia obrony janczara: nie uratował on Polaków przed rosyjskimi czołgami, bo te nie miały zamiaru wyjeżdżać na polskie drogi. Jaruzelski wprowadził stan wojenny na rozkaz Moskwy, niezdolnej do operacyjnego działania na skutek klęski w Afganistanie.

_________________
Bądź szczery, a wyzwą cię od chamów i prostaków.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Paszczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 15-12-2011, 19:13    Odpowiedz z cytatem

Na Święta gadzinowa WSI24 szykuje prowokację, usiłując wmówić lemingom, że Papież był zdrajcą i popierał Stan Wojenny:
http://www.tvn24.pl/-2,1727919,0,1,gorbaczow-papiez-o-stanie-wojennym-sluszna-decyzja,wiadomosc.html

Więcej o prowokacji WSI24:
http://myszkaandmiki.nowyekran.pl/post/44408,ukrywanie-prawdy-jako-metoda-tworcza-dokument-wedlug-ewy-ewart

_________________
Paszczak
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirat Płeć:Mężczyzna
Webmaster


Dołączył: 14 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 30-12-2011, 00:27    Odpowiedz z cytatem

Bardzo ciekawy wywiad z Grzegorzem Braunem, reżyserem zakazanych, niepoprawnych politycznie filmów o gen. Jaruzelskim:

http://salski.nowyekran.pl/post/46025,grzegorz-braun-jaruzelski-wolal-pozostac-sowieciarzem

TVP nie chce emitować jego filmów. Jako ciekawostkę dodam fakt, że prezes TVP Juliusz Braun jest bardzo bliskim krewnym Grzegorza Brauna.

_________________
Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Hakun Płeć:Mężczyzna
Użytkownik


Dołączył: 05 Sie 2007
Skąd: Poznań

PostWysłany: 05-01-2012, 17:43    Odpowiedz z cytatem

12 stycznia wyrok w procesie o wprowadzenie stanu wojennego

12 stycznia zapadnie wyrok w trwającym od września 2008 r. procesie o wprowadzenie stanu wojennego. W czwartek były I sekretarz KC PZPR 84-letni Stanisław Kania wniósł o uniewinnienie.

Sąd Okręgowy w Warszawie uzasadnił odroczenie wyroku o tydzień "zawiłością sprawy".

Kania i b. szef MSW 86-letni Czesław Kiszczak odpowiadają za udział w "związku przestępczym o charakterze zbrojnym", który - według IPN - na najwyższych szczeblach władzy PRL przygotowywał stan wojenny (grozi za to do ośmiu lat więzienia). B. członkini Rady Państwa PRL 82-letnia Eugenia Kempara ma zarzut przekroczenia uprawnień przez głosowanie za dekretami o stanie wojennym – wbrew konstytucji PRL, bo podczas sesji Sejmu Rada nie mogła wydawać dekretów (kara do trzech lat).

Od sierpnia 2011 r. proces toczył się już bez udziału głównego oskarżonego - byłego szefa PZPR, byłego premiera i byłego szefa MON 88-letniego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, którego sprawę z powodu złego zdrowia sąd wyłączył z tego postępowania i zawiesił. Jest on oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym (kara do 10 lat). Prawdopodobnie nigdy nie stanie on już przed sądem.

W grudniu 2011 r. prokurator IPN Piotr Piątek zażądał dla Kani i Kiszczaka kar po dwa lata więzienia w zawieszeniu. Mówił wtedy, że chodzi o stwierdzenie winy, a nie o to by "te starsze osoby wsadzać do więzienia". Wniósł też o umorzenie sprawy Kempary z powodu przedawnienia karalności, ale przy uznaniu jej winy. Obrońcy wnieśli o uniewinnienie. Kiszczak w ostatnim słowie wniósł o umorzenie swej sprawy.

Kania, który szefem PZPR przestał być w październiku 1981 r., ma zarzut za to, że wiosną 1981 r. podpisał dokument pn. "Myśl przewodnia stanu wojennego". W 15-stronicowej mowie końcowej (rozdanej potem dziennikarzom) Kania mówił, że był przeciwny stanowi wojennemu, na co naciskał ZSRR. "Mój stały sprzeciw wyrastał z mojego przekonania i determinacji, że nie ma racjonalnych powodów do wprowadzenia stanu wojennego" - dodał.

Kania podkreślał, że przestał pełnić funkcję I sekretarza na dwa miesiące przed stanem wojennym, a zarzuca mu się udział w jego przygotowywaniu. "Nie wyznaczałem takiego celu jak stan wojenny" - oświadczył. Mówił, że stan wojenny przygotowywano "nie po to aby tę operację przeprowadzić, ale by uzyskać zdolność wykonania takiego przedsięwzięcia". Jego zdaniem stan wojenny był możliwy tylko wtedy, "gdy uzasadni to państwowa konieczność". "Decyzję w tych sprawach musiałyby podjąć najwyższe władze państwa, a nie żadni spiskowcy" - dodał.

Zarazem oskarżony oświadczył, że w tym procesie "przyszło mu uosabiać i ten wytworzony w prokuratorskiej wyobraźni zbrodniczy związek zbrojny, i sprawców stanu wojennego i likwidatorów +Solidarności+". "Słyszę w tym szyderczy chichot historii" - dodał. Według Kani na całą jego rodzinę, w tym dorosłą wnuczkę, wpłynie "piętno nadane mu przez IPN".

Związek zbrojny to - według podsądnego - "wirtualna konstrukcja". "Związek zbrojny nie mógłby istnieć (...), bo jego członkami miałyby być osoby sprawujące najwyższe stanowiska w państwie, mające pełnię władzy; takie osoby dysponują możliwościami przeprowadzenia dowolnych decyzji i dlatego nie odczuwają potrzeby tworzenia innych struktur niż konstytucyjne" - dodał.

Według Kani groźba interwencji ZSRR była realna pod koniec 1980 r., ale nie pod koniec 1981 r. Były zaś naciski ZSRR, by sprawę rozwiązać polskimi rękami, a ZSRR posługiwał się m.in. szantażem gospodarczym. "Jesienią 1981 r. krytycyzm ZSRR skupiał się na mnie" - dodał, mówiąc o swych "bardzo trudnych" rozmowach z przywódcą ZSRR Leonidem Breżniewem.

"Były takie momenty, że wydawało mi się, iż radziecka presja i towarzyszące jej różne zdarzenia są już poza granicami ludzkiej wytrzymałości" - dodał. Podkreślił, że władze ZSRR widziały jako jego następcą Stefana Olszowskiego (zastąpił go Jaruzelski).

Mówiąc o sytuacji w Polsce w 1981 r., Kania oświadczył, że "i władza nie była wolna od błędów, i +Solidarność+ nie była siłą niepokalaną". Powtórzył zarzuty ówczesnych władz o "nadużywanie strajków" i "wyprowadzanie konfliktów na ulicę, co było igraniem z ogniem". Mówił też, że władzy trudno było pogodzić się, że "S" to wielomilionowy ruch społeczny". Zaznaczył także, że wbrew IPN władze nie miały zamiaru zniszczyć "S" - i to już od 1980 r.

Według Kani w 13 tysiącach stronic z akt sprawy nie ma "żadnych śladów IPN by uzasadnić oskarżenie dowodami". Dodał, że "proces nie mógł przynieść prawdziwych dowodów na wsparcie fałszywego oskarżenia" i nie pojawiły się na nim zeznania świadków, którzy poparliby oskarżenie. Jego zdaniem "świadkowie oskarżenia stali się świadkami obrony". Kania zwrócił uwagę, że prokurator IPN nie przedstawił żadnego świadka ze strony NSZZ "Solidarność".

Kania powiedział, że nie przyznaje się do "hańbiącego i monstrualnego zarzutu" udziału w związku zbrojnym, którym cały czas jest zdumiony. Dodał, że "proces nie mógł przynieść prawdziwych dowodów na wsparcie fałszywego oskarżenia" i nie pojawiły się na nim zeznania świadków, którzy poparliby oskarżenie. Jego zdaniem "świadkowie oskarżenia stali się świadkami obrony". Kania zwrócił uwagę, że prokurator IPN nie przedstawił żadnego świadka ze strony NSZZ "Solidarność", a sąd nie uwzględnił takich wniosków jego jako podsądnego.

Prok. IPN Piotr Piątek nazwał wystąpienie Kani jego "linią obrony" i nie chciał komentować "personalnych ataków wobec siebie". "Gdybym nie wierzył w skazanie, nie wnosiłbym aktu oskarżenia" - dodał. Przyznał PAP, że gdyby w procesie pozostał gen. Jaruzelski, to jego końcowy wniosek wobec niego byłby "inny" niż wobec Kiszczaka i Kani.

W kwietniu 2007 r. pion śledczy IPN z Katowic oskarżył dziewięć osób - członków władz i Rady Państwa PRL, która formalnie w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. wprowadziła stan wojenny i wydała odpowiednie dekrety. Po wyłączeniu przez sąd spraw czterech oskarżonych do oddzielnych postępowań oraz śmierci dwojga innych, w procesie zostało troje podsądnych. Zarzuty w sprawie "związku przestępczego" przedawniają się w 2020 r.

Oskarżeni twierdzili wiele razy, że działali w stanie "wyższej konieczności" wobec groźby sowieckiej interwencji. W grudniu 1981 r. nie było takiej groźby, a państwa Układu Warszawskiego uznały, że sprawa leży w wyłącznej gestii władz PRL - replikował IPN.

W październiku 2011 r. SO uznał winę b. członka Rady Państwa 94-letniego Emila Kołodzieja (wyłączonego z głównego procesu). Jego sprawę umorzono, ale tylko z powodu przedawnienia karalności. Był to pierwszy wyrok sądu RP ws. wprowadzenia stanu wojennego.

W 1992 r. Sejm przyjął uchwałę, że stan wojenny był nielegalny. W 1996 r. Sejm, głosami ówczesnej koalicji SLD-PSL, nie zgodził się by Jaruzelski, Kiszczak i inni członkowie WRON odpowiadali przed Trybunałem Stanu. W marcu 2011 r. Trybunał Konstytucyjny uznał, że dekrety o stanie wojennym przyjęto niezgodnie nawet z prawem PRL.

Łukasz Starzewski

źródło: PAP

[ Dodano: 05-01-2012, 17:46 ]
Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) – organ administrujący Polską w czasie stanu wojennego. Powstała w nocy 12/13 grudnia 1981, a rozwiązana została 22 lipca 1983. Kierowana przez gen. Wojciecha Jaruzelskiego WRON miała charakter pozakonstytucyjny, posiadała cechy junty wojskowej. Polacy obraźliwie określali ten organ WRON-ą. Niektórym kojarzyło się to z określeniem niemieckiego orła z okresu II wojny światowej, również nazywanym "wroną". Powstało również kilka pogardliwych piosenek o WRON, takich jak "Zielona WRONa", "To nic, że kraczą WRONy", napisanych przez członków "Solidarności".

W 2006 roku członkowie WRON zostali oskarżeni przez prokuratorów z Instytutu Pamięci Narodowej o popełnienie zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym. 12.01.2012 ma zostać wygłoszony wyrok. Warszawa, aleja Solidarności 127, SALA 252

SKŁAD GANGU:

gen. armii Wojciech Jaruzelski (I sekretarz PZPR, premier rządu PRL, minister obrony narodowej)
admirał Ludwik Janczyszyn – dowódca Marynarki Wojennej
gen. broni Eugeniusz Molczyk – główny inspektor szkolenia, wiceminister obrony narodowej
gen. broni Florian Siwicki – szef Sztabu Generalnego WP, wiceminister obrony narodowej
gen. broni Tadeusz Tuczapski – główny inspektor obrony terytorialnej, wiceminister obrony narodowej
gen. dyw. Józef Baryła – szef Głównego Zarządu Politycznego WP, wiceminister obrony narodowej
gen. dyw. Tadeusz Hupałowski – minister administracji, gospodarki terenowej i ochrony środowiska
gen. dyw. Czesław Kiszczak – minister spraw wewnętrznych
gen. dyw. Tadeusz Krepski – dowódca Wojsk Lotniczych
gen. dyw. Longin Łozowicki – dowódca Wojsk Obrony Powietrznej Kraju
gen. dyw. Włodzimierz Oliwa – dowódca Warszawskiego Okręgu Wojskowego
gen. dyw. Czesław Piotrowski – minister górnictwa i energetyki
gen. dyw. Henryk Rapacewicz – dowódca Śląskiego Okręgu Wojskowego
gen. dyw. Józef Użycki – dowódca Pomorskiego Okręgu Wojskowego
gen. dyw. Zygmunt Zieliński – sekretarz WRON, szef Departamentu Kadr MON
gen. bryg. Michał Janiszewski – szef Urzędu Rady Ministrów
gen. bryg. Jerzy Jarosz – dowódca 1 Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej
płk Tadeusz Makarewicz
płk Kazimierz Garbacik
płk Roman Leś
ppłk Mirosław Hermaszewski (według własnej relacji wpisany na listę członków bez jego wiedzy i zgody)
ppłk Jerzy Włosiński

WIELKI FINAŁ 12.01.12 GODZINA 13.30 SALA 252

_________________
PKP - Przedsiębiorstwo Kolesi Polskich
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Beatrycze Płeć:Kobieta
Redaktor


Dołączyła: 11 Lis 2005
Skąd: Legnica

PostWysłany: 12-01-2012, 21:11    Odpowiedz z cytatem

Minęło przeszło 20 lat. Przeszło dwadzieścia lat zajęło III RP by uznać oczywistą oczywistość – Jaruzelski, Kiszczak i reszta ich mafii to najzwyklejsi przestępcy. III RP „zadbała” jednak by przestępcom włos z głowy nie spadł.

Dzisiejszy wyrok (choć nieprawomocny) jest naturalną konsekwencją innej oczywistej oczywistości, o której wie każdy myślący – uznania wprowadzenia stanu wojennego za złamanie peerelowskiej konstytucji. Ze wszystkimi tego faktu konsekwencjami. Morderstwa, „nieznani sprawcy”, ścieżki „zdrowia”, wyroki za „palce wzniesione w kształcie litery fał” były skutkiem. Sprowokowanym, oczekiwanym. Przez „ludzi honoru”. Przestępca nie namawia do uczciwości. Podżega do przestępstwa. „Człowiekiem honoru” jest przecież.

Adam Michnik uznał, że przestępcy to ludzie honoru. Prezydent z PO zaprasza „człowieka honoru” na salony. Ileż prawdy jest w stwierdzeniu, że „oni stoją tam gdzie stało ZOMO”! Wspólnicy. Działający wspólnie i w porozumieniu. „Ludzie honoru”.

„Polskość to nienormalność”. Wieszcz wiedział co mówi. Wiedział, że dzięki nienormalności dojdzie do władzy. Kłamstwo jest prawdą, nikczemność jest cnotą. W III RP. W normalności. Nienormalnej. W rzeczywistości „ludzi honoru”. I wieszcz rządzi. Na urlopie w Dolomitach.

Przestępcy to „ludzie honoru”. „Odpieprzcie się od przestępców”. Takie słowa mogły paść tylko z ust tych, dla których przestępstwo jest chlebem codziennym. Dla nich to honor. Honor Adama Michnika.

źródło: NOWY EKRAN

_________________
"Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora

Paszczak Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 17 Lis 2005
Skąd: Wrocław

PostWysłany: 13-01-2012, 05:35    Odpowiedz z cytatem


_________________
Paszczak
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

pospieszny Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 21 Wrz 2008

PostWysłany: 14-02-2012, 10:01    Odpowiedz z cytatem

Tajna korespondencja Thatcher:

"Przygotowania do interwencji militarnej ZSRR w Polsce zostały zakończone"

Fundacja Margaret Thatcher ujawnia - dawniej opatrzone klauzulą najwyższej tajności - dokumenty z okresu, kiedy Żelazna Dama sprawowała funkcję premiera. Wśród nich, akta dotyczące Polski z okresu Sierpnia '80 i wprowadzenia stanu wojennego. Z fragmentów (ciągle niekompletnej) korespondencji Thatcher z Jimmym Carterem i Ronaldem Reaganem wynika, że Polska stała się w tamtym czasie przedmiotem nie tylko troski potęg zachodnich, ale i sporów między ich liderami.
Publikujemy wybrane fragmenty korespondencji Thatcher z prezydentami Stanów Zjednoczonych - niektóre listy w całości, z innych wybrane fragmenty.

Sierpień 1980: strajki. "Nie możemy sami interweniować"

27 sierpnia 1980, prezydent USA Jimmy Carter do premier Wielkiej Brytanii Margaret Thatcher o strajkach w Polsce:
"Droga Margaret,
Ostatnie wydarzenia w Polsce to sprawa tak wielkiej wagi, że prosiłbym bardzo o Twoją osobistą ich ocenę - a ja podzielę się swoją z Tobą.
Ponieważ chodzi o kraj sporych rozmiarów, który znajduje się w samym centrum Europy i jest ważnym członkiem komunistycznego systemu, to, co się w nim obecnie dzieje, może mieć poważne konsekwencje dla relacji Zachodu z całym tym regionem, a w dalszej przyszłości - być może dla całego bloku sowieckiego. Według mnie powinniśmy wobec tego teraz okazać wsparcie dla działań Polaków, którzy pragną zmiany w swoim kraju (...). Ale jednocześnie też zaznaczyć, że to Polacy sami muszą rozwiązywać swoje problemy, co oznacza, że wstrzymamy się ze wszelkimi bezpośrednimi interwencjami.
Z wyrazami szacunku,
Jimmy Carter"

3 września 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera o strajkach w Polsce:

"Szanowny Panie Prezydencie,
Bardzo dziękuję za list z 27 sierpnia. Przeczytałam go z wielką uwagą i zainteresowaniem.
(...) Wydaje się, że ustępstwa, które stoczniowcom i górnikom udało się wywalczyć od władzy - tak samo jak sposób, w jaki zostały one wywalczone - mogą mieć potencjalnie ogromne konsekwencje nie tylko dla Polski, ale i całego bloku sowieckiego.
(...) Przyznaję, że do jakiegoś czasu martwiła nas sytuacja ekonomiczna Polski i jej rosnący dług wobec Zachodu. Spodziewamy się, że Polacy wkrótce wystąpią o dodatkową pomoc... Czekam na Twoje sugestie odnośnie tego, w jaki sposób Zachód może pomóc Polsce tak, aby ta pomoc trafiła do ludzi, a nie szła na ratowanie upadającego systemu. Musimy także próbować unikać podejrzeń o interweniowanie. (...) My dalej będziemy podkreślać, że ta sprawa powinna zostać rozwiązana przez Polaków. Rząd PRL powiedział nam - tak samo jak oświadczył to Wam - że docenia takie podejście.
Z wyrazami szacunku,
Margaret Thatcher"

7 października 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:

"Droga Margaret,
(...) Sytuacja w Polsce się powoli uspokaja. (...) Problemem jest teraz Związek Sowiecki, który ostatnie wydarzenia postrzega jako zagrożenie dla swoich interesów w tej części Europy. Ostatnie komentarze Kremla na temat Polski świadczą o tym, że staje się on coraz bardziej zaniepokojony.
Oboje wiemy, że Sowieci raczej są niechętni idei przeprowadzenia interwencji militarnej. Oboje jednak wiemy, że nie cofną się też oni przed niczym - w tym interwencją zbrojną - jeżeli tylko będzie to konieczne dla utrzymania Polski w swojej orbicie wpływów".

20 października 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:

"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) Zgadzam się, że sytuacja w Polsce jest nadal bardzo delikatna, a władze są w rozsypce. (...) Podobnie jak Wy, obserwujemy dokładnie częstsze ruchy wojsk radzieckich na granicy na zachodnich granicach Związku Radzieckiego. Według nas nie mają one charakteru realizowania interwencji zbrojnej, ale sądzimy, że szybko mogłyby się w takie przekształcić, gdyby zaszła taka potrzeba. (...)
Choć o ewentualnej interwencji powinniśmy wiedzieć kilka dni wcześniej, to na reakcję nie będziemy mieli więcej niż parę dni. Dlatego już teraz powinniśmy być gotowi do reakcji, gdyby okazało się, że interwencja sowiecka w Polsce jest nieunikniona. Nasi przedstawiciele rozmawiają w tej chwili na ten temat z przedstawicielami Francji i Niemiec".

Grudzień 1980: dojdzie czy nie dojdzie do inwazji na Polskę?

7 grudnia 1980, Jimmy Carter do Margaret Thatcher:

"Droga Margaret,
Wygląda na to, że przygotowania do sowieckiej interwencji militarnej w Polsce zostały zakończone. Jesteśmy też w posiadaniu dowodów na to, że Związek Radziecki postanowił wkroczyć do Polski ze swoimi siłami zbrojnymi... Taka interwencja może być już teraz nie do uniknięcia. Do tego dojdą zapewne masowe aresztowania w Polsce przez tamtejsze służby bezpieczeństwa. Nie jesteśmy przekonani, że na pewno do tego dojdzie, ale szanse na to są bardzo duże. Dlatego sądzę, że kraje zachodnie powinny podjąć wszelkie możliwe kroki, aby wpłynąć na Związek Radziecki i zapobiec wkroczeniu sił sowieckich do Polski".

8 grudnia 1980, Margaret Thatcher do Jimmy'ego Cartera:

"Szanowny Panie Prezydencie,
(...) To wszystko wykracza poza nasz własny osąd. Mimo to poprosiłam naszych ekspertów, aby porównali nasze informacje z waszymi. (...)
Jeżeli chodzi o nasze stanowisko względem ZSRR, to - jak wiesz - uczyniliśmy je jasnym zarówno na poziomie narodowym jak i w oświadczeniu wydanym po ostatnim spotkaniu Rady Europejskiej. Peter Carrington (sekretarz generalny NATO - red.) wezwał do siebie 3 grudnia sowieckiego ministra spraw zagranicznych, aby podkreślić nasze stanowisko i wymusić na Związku Radzieckim obietnicę respektowania swoich zobowiązań międzynarodowych. (...)
Zaczęliśmy także rozważać kwestię upoważnienia Naczelnego Dowódcy Połączonych Sił Zbrojnych NATO do podjęcia natychmiastowych akcji w razie inwazji na Polskę".

10 grudnia 1980, CIA o planach ZSRR inwazji na Polskę:

"Rządy państw zachodnioeuropejskich nie są przekonane, że sowiecka inwazja na Polskę jest pewna. Zatem martwią się, aby ich reakcja na to zagrożenie nie okazała się przesadzona lub przedwczesna. Mimo to niektóre kraje, głównie Francja, naciskają, aby zacząć rozmawiać na poziomie ogólnoeuropejskim i NATO o możliwych reakcjach Zachodu na taką inwazję. (...) Europa Zachodnia nie ma zamiaru akceptować z góry wszystkich rozwiązań zaproponowanych przez Stany Zjednoczone. O ile ma nadzieję stworzyć zjednoczony front z USA, to jednocześnie chce, aby to jej propozycje miały priorytet, jako że Polska to problem europejski".

12 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego do Jimmy'ego Cartera o szczycie Moskwa-Warszawa:

"Sądzę, że mamy w miarę dobre pojęcie na temat tego, co wydarzyło się w Moskwie dzięki relacji polskiego dyplomaty, który był tam obecny. Podsumowując, na początku grudnia Kania był przekonany, że dobrze radzi sobie z polską sytuacją i że udało mu się przekonać Sowietów, że nie zagrożenia, że powtórzy się sytuacja z Czechosłowacji. Dlatego tak bardzo zaskoczyło go zaproszenie na szczyt do Moskwy. Na samym szczycie zajęto się kwestią, czy "Poska potrzebowała pomocy z zewnątrz" w formie interwencji militarnej. Kania był temu zdecydowanie przeciwny, utrzymując, że jego partia poradzi sobie z problemem samodzielnie. (...)
Powyższe doniesienia zdają się potwierdzać to, co już wiemy: interwencja militarna została już przygotowana. Nie zapadła tylko decyzja o tym, kiedy z nią ruszyć. To może oznaczać, że możemy jeszcze zrobić coś, by jej zapobiec".

19 grudnia 1980, notatka Zbigniewa Brzezińskiego dla Jimmy'ego Cartera o odłożeniu sowieckiej inwazji na Polskę:

"To samo tajne źródło, które wcześniej dostarczało nam informacji o planach ZSRR, teraz donosi nam, że sowiecka inwazja na Polskę została odłożona - zostanie przeprowadzona w bliżej nieokreślonej przyszłości. Głównym powodem takiej decyzji, według naszych źródeł, była skuteczność działań Zachodu, który przekonał Kreml, że (na ewentualną inwazję - red.) zareaguje "masowymi" sankcjami politycznymi i ekonomicznymi".

Przed stanem wojennym: "Komunizm nie pasuje do Polaków"

1 stycznia 1981, roczne podsumowanie sytuacji w Polsce brytyjskiej ambasady w Warszawie:

"Polska ma za sobą wstrząsający rok. Pewien wybuch niezadowolenia był oczekiwany od dawna. Ale nikt, nawet sam Lech Wałęsa, nie mógł przewidzieć, co przeniósł ten ostatni rok. Jego Solidarność planowała jakieś strajki na grudzień 1980 roku. Ale - jak sam powiedział jednemu z moim pracowników w lutym zeszłego roku - o ile wierzył, że Polska będzie mieć kiedyś wolne związki zawodowe, to nie sądził, aby miało to nastąpić za jego życia (a ma 37 lat).
Jak przyglądamy się temu z większej perspektywy, przypominamy sobie, że Stalin kiedyś miał powiedzieć, że komunizm nie pasuje do Polaków. Miał rację i być może w tym właśnie tkwi sedno sprawy".

3 kwietnia 1981, notatka Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do amerykańskiej ambasady w Londynie:

"Otrzymujemy sygnały, że Związek Sowiecki poważnie planuje wysłanie w krótkim czasie części swoich wojsk do Polski. Niektóre oddziały mogłyby być gotowe do wkroczenia już w następnych 24-48 godzinach. Ale nie wiadomo ciągle, czy miałoby się to odbyć w ramach inwazji na Polskę czy tylko wzmocnienia ochrony sowieckich placówek w Polsce.
Zakładamy, że Związek Radziecki jest gotowy przeprowadzić inwazję, w razie gdyby Solidarność rzeczywiście miała zrealizować swoją groźbę strajku generalnego. Ponieważ zainteresowanie ZSRR Polską się nie zmniejsza w związku z działaniami Solidarności, sądzimy, że wojska sowieckie zakładają, że sytuacja wewnętrzna Polski może się nagle dramatycznie pogorszyć, w związku z czym starają się być gotowe".

4 kwietnia 1981, telegram Sekretarza Stanu USA Aleksandra Haiga do Sekretarza Generalnego NATO, Petera Carringtona:

"Postanowiłem zgodnie z wcześniejszym planem udać się do Europy Środkowej. Uprzedzam tylko, że w razie pogłębienia się kryzysu w Polsce, natychmiast wracam do Waszyngtonu. Po powrocie do Stanów Zjednoczonym odbędę konsultacje z prezydentem i wiceprezydentem ws. Polski, a następnie udam się do Brukseli na kryzysowe spotkanie Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego".

13 grudnia 1981: stan wojenny. "Czekają nas trudne decyzje"

22 grudnia 1981, Rada Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych do prezydenta Ronalda Reagana:

"Do tej pory rząd USA uczynił albo uczyni następujące kroki przeciwko Polsce:
- Wstrzyma rozpatrywanie wniosku Polski o przyznanie jej 740 mln dolarów dotacji rolniczych.
- Wstrzyma dostawy proszkowanego mleka i masła o wartości 75 mln dolarów.
- Zawiesi wznowienie wartej 25 mln dolarów linii kredytowej EX-IM Bank dla Polski.
Planuje się także wysłanie pisma do generała Jaruzelskiego".

22 grudnia 1981, Margaret Thatcher do Ronalda Reagana:

"Drogi Ronie,
Dziękuję za Twoją wiadomość z 19 grudnia. To była duża pomoc przeczytać Twoją własną ocenę tej złożonej i trudnej sytuacji w Polsce.
Zgadzam się, że kierunek, w jakim zmierzają sprawy w Polsce, stawia nas przed koniecznością podjęcia trudnych decyzji. Kluczowe jest, aby odpowiedź Zachodu była zarówno stanowcza, jak i skoordynowana. Szczegółowa dyskusja, która się toczy na ten temat w Brukseli, powinna odpowiedzieć na pytania, jakie mamy opcje do wyboru, ale i tak musimy pozostać w stałym kontakcie.
Podobnie jak Wy my również musimy dostosowywać nasze oficjalne stanowisko do zmieniającej się sytuacji w Polsce. Sama dzisiaj skorzystałam z okazji i podczas przemówienia w Izbie Gmin zaznaczyłam stanowczo, że będziemy potępiać zatrzymania i strzelanie do ludzi w Polsce.
Zawsze Twoja,
Margaret
PS. I Wesołych Świąt" (napisane odręcznie przez brytyjską premier - red.)

1982: Zachód debatuje nad tym, co zrobić z Polską

13 stycznia 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:

"Droga Margaret,
(...) Wśród naszych dyplomatów trwają obecnie konsultacje na temat tego, jaka będzie najodpowiedniejsza reakcja na wydarzenia w Polsce. Te konsultacje i decyzje indywidualnych rządów powinny pomóc nam podjąć decyzję o tym, jakie środki w tej sytuacji zastosować. (...)
Oddany Ci,
Ronald Reagan"

29 stycznia1982, Alexander Haig do Ronalda Reagana:

"Spędziłem właśnie półtorej godziny z Panią Thatcher i kilka członkami jej gabinetu. W czasie naszej rozmowy z niezwykłą dla siebie gwałtownością podniosła ona dwie kwestie: eksterytorialnego zasięgu sankcji, które już nałożyliśmy (na Polskę - red.) oraz pogłosek, że rozważamy jeszcze ostrzejsze ruchy, w tym możliwość ogłoszenia Polski bankrutem w związku z jej długami. Zwróciła mi uwagę, że bez względu na zapatrywania Ameryki koszt tych sankcji będzie ponosić Europa, a nie - USA".

2 lipca 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher:

"Droga Margaret,
(...) Nie chcę w żadnym razie, abyś myślała, że podjęliśmy tę decyzję (o nałożeniu sankcji na Polskę - red.) bez świadomości, że będzie ona bardzo bolesna. Musisz jednak zrozumieć, że wynikała ona z mojego przekonania, że to, co dzieje się teraz w Polsce, ma wymiar nie tylko ludzkiej tragedii, ale i historyczny - to test dla nas, czy potrafimy zmusić Sowietów do zapłacenia wyższej ceny za podbicie połowy Europy. Na Zachodzie nie mamy poważniejszego problemu niż ten.
Wiem, Margaret, że jesteś tego samego zdania, co ja w kwestii, że musimy przekonać sowieckie i polskie władze do wznowienia procesu reform. Sama mówiłaś o tym w sposób niezwykle przekonujący o tragedii, która spadła na Polaków; obserwowałem z podziwem i szacunkiem, jak zdecydowanie stanęłaś po stronie tego nieszczęśliwego narodu. Mając to na względzie na pewno Ty i ja możemy - a nawet musimy - wspólnie pracować nad tym, aby przywrócić władzom sowieckim i polskim zdrowy rozsądek. (...)
Jestem gotów w każdym momencie znieść sankcje dla Polski, jak tylko proces demokratyzacji w tym kraju się rozpocznie.
Z serdecznymi pozdrowieniami,
Oddany Ci,
Ron"

12 listopada 1982, Ronald Reagan do Margaret Thatcher o rewizji programu sankcji ekonomicznych dla Polski:

"Droga Margaret,
(...) Musimy opracować bezpieczny, realistyczny, trwały i wspólny projekt działań wobec Wschodu w kwestiach gospodarczych. Jesteśmy to winni naszym własnym obywatelom, którzy ponoszą koszty utrzymania sił zbrojnych, które chronią nas przed Związkiem Radzieckim. Jesteśmy to winni także obywatelom Polski, których cierpienia związane z wprowadzeniem stanu wojennego uświadomiły nam wszystkim represyjną i agresywną naturę sowieckiego systemu. (...)
Oddany Ci,
Ron"

źródło i odtajnione dokumenty: gazeta.pl
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Pirex Płeć:Mężczyzna
Przyjaciel


Dołączył: 21 Lis 2005
Skąd: Kraków

PostWysłany: 13-12-2012, 13:54    Odpowiedz z cytatem

Donald Tusk trzynastego grudnia 1981 roku nie był internowany i nie był na liście osób, które Służba Bezpieczeństwa planowała wówczas zatrzymać.

W Instytucie Pamięci Narodowej znajdują się zapiski dotyczące Donalda Tuska, który incydentalnie przewija się w sprawach „Prymus” (rozpracowanie Antoniego Mężydły), „Solidarności, SOR „Krokus” oraz Gdańskiego Klubu Politycznego im. Lecha Bądkowskiego.

Nazwisko Donalda Tuska widnieje w „Książce kontroli osób zatrzymanych w areszcie KW MO Gdańsk 1982-1983” jako zatrzymany na polecenie Naczelnika Wydz. Śledczego KWMO Gdańsk w dn. 22.07.1983 i osadzony w areszcie KWMO Gdańsk, z którego został zwolniony na drugi dzień - 23.07.1983.

W czasach PRL Donald Tusk był posiadaczem paszportu uprawniającym do wyjazdu do krajów kapitalistycznych – w latach 80. był m.in. w Norwegii i Niemczech. Służba Bezpieczeństwa nie prowadziła wobec Donalda Tuska żadnego rozpracowania operacyjnego - nie miał założonej teczki, którą mieli inni opozycjoniści m.in Bogdan Borusewicz, Aleksander Hall, Lech Kaczyński.

źródło: http://niezalezna.pl/35953-tusk-nie-byl-internowany

---

Polecam jeszcze "Co robił Tusk 13 grudnia 1981?":

http://www.blogpress.pl/node/15322

_________________
KOLEJ tak - PKP nie
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość

Minerva Płeć:Kobieta
Przyjaciel


Dołączyła: 11 Lut 2006
Skąd: Żary

PostWysłany: 14-12-2012, 00:42    Odpowiedz z cytatem


_________________
Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Powrót do góry
Zobacz profil autora Wyślij prywatną wiadomość Odwiedź stronę autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Strona 2 z 7 Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
Powered by phpBB modified by Przemo © phpBB Group. Copyright © 2005-2024 infokolej.pl