Wysłany: 04-06-2011, 06:40 Kasy biletowe na W-wie Zachodniej
Mam wrażenie, że panie kasjerki na dworcu Warszawa Zachodnia stosują strajk włoski. Wypisywanie biletu zajmuje im długie minuty w trakcie których kręcą się po kasie, szukają czegoś po szufladach. Jakby celowo na zwłokę. Jeżdżę na trasie Łódź-Warszawa dosć często i zawsze trafiam na tę samą "ekipę". Kolejka jest często na pół godziny. Dworzec wygląda jakby czas PRLu się tam zatrzymał (smród i zaduch ) i pracownicy też pasują raczej do filmu Barei.
ja ok. 4-6x jestem na zachodnim w miesiącu kupić bilet, jest młoda dziewczyna a ślimaczy się z wystawianiem biletu, za nim wydrukuj potem go przeczyta weźmie pieniądze wyda reszte połozy sobie sprawdzi jeszcze raz i to zajmuje jej koło 3minut, a ja proszę o zwykły bilet żadne kombinacje, nie wiem jak to jest gdy ludzie kupują bilety z rezerwacją itp. druga to starsza kobieta przy sobie, głupio mądra ona wie wszystko najlepiej, staram się unikać jak się da tych kas, jak wiem którym pociągiem będę wracał odrazu kupuje bilet w Białymstoku.
_________________ w pociągu:
2010-2012=14439km
2013-49706km
Ostatnio byłem w Warszawie i wsiadałem/ wysiadałem w Wawie Zachodniej. Jechałem iR na regio karnecie (bo ic bojkotuję) i chciałem podbić karnet. Wchodzę a tam chyba z 3 albo 4 okienka czynne, 15 osób przede mną ustawionych w jakaś dziwną kolejkę, nikt nie chciał puścić na 5 sekund żeby podbić bilet, stoję 10 minut i się kolejka nic nie posunęła do przodu. W końcu klnąc na cały głos, puściłem ładną wiązankę pod adresem IC i stwierdziłem że wole dać 3 PLN u kierpocia za legalizację biletu który będzie uprzejmy i wystawi od ręki. Tak też się stało.
Z tego co nasłuchiwałem to plebs nie brał jakiś cudnych biletów do wawy wschodniej przez U1 Bator i Zakopane, tylko zwykłe bilety. Baby się guzdrały niemiłosiernie. Może trzeba było którąś zwyzywać i zagrozić napisaniem skargi to by szybciej zaczęły wydawać te bilety i by nie strzelały fochów ?
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
Może trzeba było którąś zwyzywać i zagrozić napisaniem skargi to by szybciej zaczęły wydawać te bilety i by nie strzelały fochów ?
Śmiem wątpić- to niereformowalne jednostki. Ta sytuacja trwa nie od dziś - Jeżeli nic się nie zmieniło ( a w to watpie ) to na Zachodnim w kasie IC siedzą ,,spady'' z innych kas.
Mówiąc po ludzku - kiedyś tam wysyłano za karę.
Z tego co piszecie nic się nie zmieniło
REgiokarnet powinieneś podstemplować w kasie biletowej poza kolejnością
Ale co, mam się bić z 15 osobami o podbicie biletu ? Wolę dać zarobić PR-om albo kierpociowi który w przeciwieństwie do betonu z ic jest kulturalny a na jego japie widnieje uśmiech.
_________________ Pokuccy kopciarze - łączcie się !
To jak wolisz dać im zarobić, to po co w ogóle szedłeś do kasy? Wychodzi, że jednak wolałeś zaoszczędzić te 3 czy 5 zł (czy ile to tam kosztuje w PR)! Delikatnie mówiąc - niekonsekwencja.
Cytat:
... który w przeciwieństwie do betonu z ic jest kulturalny a na jego japie widnieje uśmiech
ROTFL! Bez komentarza, tylko mój rotfl
EOT Tylko tak nadmieniłem, bo to ani nie na temat, ani dyskusja nad zależnością spółki kolejowej od kultury i rytmu/czasu pracy człowieka :]
dejw jak zwykle wszechwiedny i wszędzie widzący wrogów... :-(
Fakt, że Regio Karnet można podbijać bez kolejki jest powszechnie nieznany kolejkowiczom, więc każdorazowo jest awantura. Info o tym powinno być napisane wołami przy kasie. Nie jest, więc ten pkt regulaminu bywa martwy.
Moja historia z niewłaściwym regiokarnetem też miała odsłonę na Dworcu Zachodnim w Wawie. Tylko ze ja nie skarzyłem się na kolejkę ani na nieuprzejmość kasjerek, bo trafiłem na zero kolejki (podbijałem mój karnet w nocy) i na bardzo uprzejmą kasjerkę. Tylko tej kasjerce też powiedziałem jakim pociągiem planuję jechać i ona widziała (no.. powinna była widzieć) co podbija, bo o tym rozmawialiśmy. Jej też nie przeszkadzał RK65 w pociągu IR.
A Warszawa Zachodnia to faktycznie Bobmaj/Sajgon itd. Gdyby pozamykać część kramów w przejściach, a dać tam np. kasomaty... Czy dworzec zarabia coś na haraczu od tych straganiarzy? Jeśli tak, to im się nie opłaci i nie ma nadziei na postęp... Te babki w kasie faktycznie mają przechlapane życie.
tc2
ps. Tym razem przyjechałem do pracy w Wawie, skąd teraz piszę, IR na droższym RK. Ale podbić go w kasie w Oliwie nie zdążyłem, bo tłum w kolejce miał nastrój linczowy. W pociągu, spokojnie, 3zł. Łezka w oku, to już ostatni raz... jak bozia da teraz mnie będą dotyczyć bilety i taryfy DB.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum