aanniiaa, moje przekonanie wynika z niczego innego, jak tylko z czasu podróży. Kilka dni temu sprawdziłem z ciekawości, czy są jakieś połączenia lotnicze Kraków ---> Gdańsk i znalazłem takowe - Eurolot. Wg informacji przewoźnika Bombardierem można przebyć tą trasę w niespełna 1h 20min. Oczywiście domyślam się, że całość podróży trwa trochę dłużej, bo trzeba jeszcze dojechać na lotnisko, załatwić potrzebne dokumenty, przejść odprawę, itd. Ale nawet, gdyby uwzględnić te dodatkowe sprawy, cała podróż i tak nie trwałaby dłużej, niż 2,5h, a to nieporównywalnie krócej, niż 17,5h w pociągu PKP IC. Gdyby moja mama nie bała się latania, na pewno polecielibyśmy samolotem.
GPSGrzegorz, zgadzam się, że pod względem czasowym samolot wygrywa i na dłuższych trasach wygrywać będzie. Ale - przepraszam Cię za zwrot - pi...isz głupoty porównując czas pociągu i samolotu. Już tłumaczę:
1. Krynica-Kraków (PKS) - min. 3 h
2. Kraków-Lotnisko (MPK) - ok. 1 h (razem z oczekiwaniem na kurs autobusu)
3. Czas na odprawę - min. 1,5 h (nie uwierzę, że na drugi koniec Polski jedziesz tylko z bagażem podręcznym, co uprawnia Cię do późniejszego stawienia się na lotnisku)
4. Lot - min. 1,5 h
5. Oczekiwanie na bagaż, wyjście z samolotu - min. 0,5 h
6. Dojazd do Gdyni - min. 1 h
ŁĄCZNIE: min. 8,5 h (a nie 2,5 h, o których wspomniałeś).
PS: z Krynicy do Gdyni nie kursuje żadna kuszetka, tylko 2 kl., 1 kl. i sypialny
No może mogłoby to trwać nieco dłużej, ale doprecyzuję - jadę z Nowego Sącza. Gdybym miał wybrać samolot, do Krakowa pojechałbym z dworca pierwszym podstawionym PKS-em, a bez remontów i przestojów na trasie zajęłoby mi to ok. 1,5 godziny.
PS. Kuszetki są doczepiane w Krakowie. Na stronie PKP IC jest oznaczenie, że na części trasy (między Krakowem, a Gdynią) jeździ wagon z miejscami do leżenia.
GPSGrzegorz, więc chyba będziesz musiał kupić 2 bilety z Krynicy do Krakowa z m.siedzącymi i 2 bilety Kraków-Gdynia + 2 m .do leżenia w kuszetce. Bo chyba nie może być do jednego biletu 2 rodzaje miejscówek na danych odcinkach?
LNR, napisałem przecież, że nie jadę z Krynicy, tylko z Nowego Sącza. Z miejscówkami nie będzie problemu. Po prostu wykupimy kuszetkę od Krakowa. Z Sącza do Krakowa możemy pojechać nawet w zwykłym wagonie z miejscami siedzącymi. Później przesiądziemy się do kuszetki.
Jak obecnie wygląda sprawa podróży w wagonie sypialnym?
Czy konduktor budzi przed stacją docelową np. x minut wcześniej?
Czy jest chociaż jakaś mała szafka aby wsadzić sobie smartfon i dokument (aby współpodróżni nie wzięli sobie)?
Czy faktycznie konduktor zabiera bilet i dokument przy wsiadaniu do wagonu sypialnego?
Jeśli wybiera się wagon sypialny (3 miejscowy) to które miejsce najlepiej opłaca się brać?
Czy jest w przedziałach port USB do ładowania smartfonu?
Jak obecnie wygląda sprawa podróży w wagonie sypialnym?
W ostatnie wakacje jechałem na trzech trasach (ZS - KNT, WA - ZSW, WA - DJ); podzielę się tym, co pamiętam.
Cytat:
Czy konduktor budzi przed stacją docelową np. x minut wcześniej?
Założenie jest takie, że pół godziny przed. Natomiast w moim wypadku za każdym razem pociąg był opóźniony, więc i tak już nie spałem; pomimo to konduktor przychodził i informował, że za pół godziny będziemy/dotoczymy się. I wieczorem - ale to nie pamiętam, czy wszyscy - pytali się, czy będę chciał rano kawę czy herbatę (jest w cenie biletu), więc trzeba się było zdecydować z góry.
Cytat:
Czy jest chociaż jakaś mała szafka aby wsadzić sobie smartfon i dokument (aby współpodróżni nie wzięli sobie)?
Szafka w przedziale jest, ale nie indywidualna, a co za tym idzie - bez zamknięcia, więc teoretycznie jak współpasażer zechce Ci gwizdnąć, to szafka nie ochroni. Osobiście wkładam takie rzeczy pod głowę; w niektórych wagonach daje się też lekko unieść dolne łóżko i można coś schować pod nim (kieeedyś bunkrowałem tak buty).
Cytat:
Czy faktycznie konduktor zabiera bilet i dokument przy wsiadaniu do wagonu sypialnego?
Kiedyś tak to wyglądało, że zabierali bilety przy wsiadaniu (z wyjątkiem Warszawy - tu konduktorzy przechodzili po wagonie zaraz po odjeździe z ostatniego dworca i wtedy zabierali), a oddawali przy wysiadaniu. Kiedyś bowiem bilety te były sprawdzane przez konduktorów PKP, a ci w takim wypadku nie budzili już pasażerów, lecz szli tylko do konduktora WARS. Ale rodziło to problemy - np. jeżeli delikwent nie chciał oddać legitymacji konduktorowi WARS, to potem taki pociągowy przyłaził i budził, ale to odbijało się na całym przedziale.
W tym roku wszyscy trzej konduktorzy WARS, z którymi jechałem, po prostu sprawdzili bilety na początku podróży i tyle. A, i teoretycznie bilet powinien być wydrukowany, ale w moim wypadku żaden ze współpasażerów wydruku nie posiadał i żaden z konduktorów problemów nie robił.
Cytat:
Jeśli wybiera się wagon sypialny (3 miejscowy) to które miejsce najlepiej opłaca się brać?
To już jest kwestia indywidualna - uprzedzam tylko, że w wagonach zmodernizowanych, przynajmniej niektórych, górna leżanka jest ścięta (aby dało się ją podnieść przy zmianie przedziału na double), więc nie sądzę, by było to wygodne dla osób powyżej 160 cm.
Cytat:
Czy jest w przedziałach port USB do ładowania smartfonu?
W zmodernizowanych są, po obu stronach dolnej leżanki, ale trochę to może przeszkadzać, zwłaszcza przy nogach. Ja uprzedziłem swojego współpasażera z trasy WA - ZSW, że może podłączyć swój telefon, ale ryzykuje tym, że mu wyłamię coś przy ładowarce.
W starszych wagonach (tzn. dawniej zmodernizowanych) nie ma gniazdek dedykowanych do elektroniki, ale da się ładować telefon w szafce nad umywalką (na ile to bezpieczne, to nie wiem; teoretycznie gniazdko to jest przeznaczone do golarki; choć współczesne golarki też elektronikę, rzecz jasna, zawierają).
Sama podróż może być różna - ja akurat w trakcie jazdy w relacji WA - DJ przeżyłem wyłączenie elektryczności (całkowite - zrobiło się ciemno jak w trumnie), kilkukrotne samoczynne włączenie światła (na szczęście zaraz się wyłączyło), włączenie się ogrzewania w trakcie postoju we Wrocławiu oraz zapowiedź głosową po odjeździe z Wrocławia (BTW może ktoś wie, kto i w jaki sposób wyłącza te komunikaty głosowe dla wagonów WL/Bc?).
I jeszcze jedno: jeśli jesteś wrażliwy na dźwięki/światło, to polecam zaopatrzenie się w stoppery/osłonkę na oczy. Dla mnie niebieskie światło, którym są podświetlone przyciski panelu do sterowania oświetleniem, jest okropne (zwykle na czas podróży zaklejam to-to kartką papieru mocowaną taśmą), a wspomniane gniazdka do ładowania komórek (jedno przy samej głowie!) są dla odmiany wyposażone w okropne zielone diody. Na szczęście dało się przysłonić koszulą...
No i zawsze jest poduszka, ale z podgłówkami to już różnie bywa: ja na wszelki wypadek wożę ze sobą dmuchaną poduszkę (lubię spać wysoko).
Przepraszam za pytania. Ale zastanawiam się nad podróżą wagonem sypialnym
@TFZ: dziękuję za odpowiedzi
Czy w sypialnych jest np. umywalka i toaleta?
Czy standardowo jest pościel i poduszka?
Czy to prawda, że dolne łóżko jest trochę węższe ze względu na oparcia?
Czy można zakupić jakąś kanapkę?
pasqudek, wagonem sypialnym jechałam dawno temu (ostatnio „Polonezem” do Moskwy) ale pamiętam, że w przedziale była umywalka przykrywana blatem robiącym za stolik. Pościel i poduszka oczywiście były, nawet był pakiet higieniczny (mydełko, pasta i szczoteczka do zębów).
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum