Z nadmuchanego balonu pod nazwą Koleje Śląskie uchodzi powietrze. Spółka rezygnuje z przejęcia pociągów na kilku trasach, bo marszałek województwa nie chce drażnić kolejarskich związkowców.
Koleje Śląskie to spółka utworzona przez zarząd województwa po to, by przejmować od Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych lokalne połączenia kolejowe. Harmonogram przejęć był imponujący. Od października pociągi Kolei Śląskich miały jeździć na trasie Gliwice - Częstochowa, od grudnia na trasie Gliwice - Bytom. W samym czasie spółka miała też przejąć Szybką Kolej Regionalną, czyli linię z Tychów, przez Katowice, do Sosnowca. Na początku przeszłego roku planowano też przejęcie pociągów relacji Katowice - Rybnik oraz uruchomienie nowych na trasie Tychy - Bieruń. - Chcemy wprowadzić na tory nową jakość - obiecywał marszałek Adam Matusiewicz.
Niestety, im bliżej do debiutu KŚ na torach, tym gorzej sprawy się mają. Jak dowiedziała się "Gazeta", harmonogram przejmowania linii w regionie jest już nieaktualny. Koleje Śląskie zrezygnują w tym roku ze wszystkich tras poza najbardziej popularną z Gliwic do Częstochowy. Na niej od października mają jeździć nowe elfy od ośmiu miesięcy stojące dziś na bocznicy w Łazach, a także kupione dwa lata temu flirty.
Skąd taki nagły zwrot? Decyzję o wycofaniu się z przejmowania połączeń podjął właśnie marszałek Matusiewicz. Stało się to podczas negocjacji ze związkami zawodowymi, które odbyły się przed strajkiem generalnym w Przewozach Regionalnych. Matusiewicz reprezentował w tych rozmowach samorządy, które mają w PR większość udziałów. Podczas rozmów namawiał do zaniechania strajku. By pokazać swoją "dobrą wolę" zgodził się, by Koleje Śląskie przejęły w tym roku tylko jedną linię i wstrzymały się z przejmowaniem następnych.
Nic to nie pomogło. W środę do strajku i tak doszło, ale marszałek nie wycofał się już ze swoich deklaracji. - Koleje Śląskie zyskają czas, by zdobyć doświadczenie i jeszcze lepiej przygotować się do konkurencji. Nie musimy się spieszyć tylko po to, by zrobić komuś na złość i pojawić się na torach - przekonuje Matusiewicz.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że "naciski" związkowców były marszałkowi bardzo na rękę. Koleje Śląskie mają bowiem ogromne kłopoty ze skompletowaniem taboru. Przewozy Regionalne ociągają się z wydzierżawieniem województwu używanych pociągów i mnożą kolejne przeszkody do pokonania. Raz nie podoba im się cena dzierżawy, potem okazuje się, że brak jakichś dokumentów, wreszcie, że zdaniem Przewozów Regionalnych Koleje Śląskie są nieprzygotowane do debiutu, bo nie przedstawiły "kompleksowej oferty przejęcia linii". Efekt: w tym roku Koleje Śląskie będą dysponować tylko dziewięcioma elfami, czterema flirtami i dwoma starymi szynobusami. (bzdura!!! będzie 9elf,3flirty,0szynobusów - przyp. mikiyee) To za mało, by myśleć o czymś więcej niż tylko linia z Gliwic do Częstochowy.
Związkowcy cieszą się z decyzji marszałka i przekonują, że już oddanie jednej linii jest dla Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych niemal tragedią. W zakładzie ruszyły zwolnienia grupowe, pracę straci 147 osób: głównie konduktorzy, kasjerki oraz pracownicy obsługi taboru. - Oni zdają sobie sprawę, że zatrudnienia już nie znajdą. Nie ma go. Jest za to konkurencja młodych ludzi po studiach, którzy też gotowi są podjąć każdą pracę - mówi Teresa Błazucka, przewodnicząca "Solidarności" w Śląskim Zakładzie PR.
Związkowcy domagają się teraz, by zwalnianych pracowników zatrudniały Koleje Śląskie. Sprawa trafiła nawet do Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego przy wojewodzie. Niewykluczone, że marszałek znów ulegnie i przyjmie do swojej spółki zwalnianych kolejarzy.
Matusiewicz zapewnia, że województwo nie rezygnuje z przejmowania linii kolejowych, a jedynie przesuwa ten proces w czasie, a od grudnia 2012 roku po torach w regionie będą jeździć już tylko Koleje Śląskie, bo zarząd województwa nie przedłuży kończącej się wtedy umowy na dofinansowanie przewozów pasażerskich.
Utrzymywanie spółki kolejowej z rozbudowaną administracją tylko do obsługi jednej linii jest skrajną niegospodarnością. Trwonieniem pieniędzy podatników przez UMWŚ powinny zainteresować się odpowiednie służby.
W Gliwicach kasa pewnie zostanie, w Katowicach również. Może w Zabrzu zostawią kasę z racji sporej ilości pociągów iR...pewnie zwolnią głównie pracowników w mniejszych stacjach gdzie kasa i tak jest czynna w okrojonych porach...
Czy ktoś mnie oświeci jak Matusiewicz chce od grudnia 2012 osbługiwać wszystkie linie na Śląsku, Może inaczej czym?
A czy Koleje Śląskie mają na tyle taboru, aby obsłużyć wszystkie pociągi choćby tylko na trasie Gliwice - Częstochowa? Z tego co wiem to nie. A weźmy jeszcze pod uwagę rezerwę taborową na wypadek awarii, planowych przeglądów itp.
Jeśli KŚ liczą na to, że PR coś im wydzierżawią to mogą się przeliczyć. PR same od dłuższego czasu cierpią na brak sprawnych EZT.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Beatrycze, A może PR odda KŚ stojące na grupie przy Raciborskiej EN57 w malowaniu ala "idnianin", bo stoją tam chyba ze 4 takie EN57, ale nie wiem czy stoją bo czekają na naprawę, remont czy może są niesprawne do dalszej naprawy. Choć może to te właśnie kibelki przejdą modernę na turbo-kible ?
Exsimus, środowisko kolejarskie jest bardzo rozplotkowane. Zawsze trzeba mieć to uwadze.
_________________ Ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy
Ważnych jest kilka tych chwil na które czekamy...
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 22-08-2011, 12:55
Dla mnie to żadne zaskoczenie że KŚ czyt. Marszałek rezygnują narazie ze wszystkich linii oprócz Gliwice- Częstochowa. Jak już słusznie parę osób zauważyło to samą tą tylko trasę tymi kilkoma składami może być ciężko obsłużyć. Nie daj Boże żeby się któryś zepsuł to co w tedy? KKA? No nie zdziwiłbym się dopóki nie mają odpowiedniej ilości taboru to można zapomnieć o obsłudze pozostałych linii. A gadanie że rezygnacja z tych pozostałych linii żeby nie denerwować związkowców to potworna ściema. Nie chcą się przyznać że nie mają taboru. Poza tym kiedyś byłem optymistą KŚ. Teraz nie wierzę w ich sukces. Przynajmniej przez najbliższe 3 lata. O ile wogóle uda im się coś osiągnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum