Słoneczny poranek 9 czerwca 2010 roku melduję się na dworcu głównym skąd planuję podróż do Bydgoszczy o 7.51. Na peronie 1a kibelek gotowy do odjazdu z takim właśnie napisem na czole. Pragotron też podaje identyczną informację. Zadowolony łapię dobre miejsce i przystępuje do konsumpcji śniadania.
Nagle pojawia się kierpoć z ustną informacją "że ta jednostka do Bydgoszczy nie jedzie i proszę przejść na peron 6". Parzę się więc kawą i ruszam za kierownikiem. W momencie kiedy wchodzimy na peron 6 z megafonu idzie informacja że pociąg do Bydgoszczy WYJĄTKOWO odjedzie dziś z peronu 4. Mina kierpocia bezcenna podobnie jak i komentarz pod adresem dyspozytora. Na peron 4 wjeżdża oczywiście ta sama jednostka w której siedziałem już na peronie 1a.
Pomijam już awarię drzwi która w Pobiedziskach została usunięta przez mecha po 20 minutach biegania po składzie i peronie. Oczywiście ten kontredans na starcie też nas kosztował 10 minut. Efekt 30 minut w plecy.
Zaś 6 czerwca na peronie 4a lub b stały 3 bohuny pełne ludzi które udawały pociąg do Zbąszynka ten o 14.40. Po prostu nie było lokomotywy toteż jak odjeżdżałem na Wolsztyn to jeszcze stały.
Słowo WYJĄTKOWO to ciągle idzie z megafonu że pociag XY dziś WYJĄTKOWO wjedzie na inny peron. Gdzie się podziała ta poznańska solidność? Zaledwie jeden peron wyłączyli i już chaos.
Dzisiaj również było jakieś zdarzenie. Nie znam szczegółów, ale widziałem wagon 1 klasy w malowaniu TLK stojący w poprzek torów między peronami 4a i 7. Było to przed godz. 15. Z tego, co można było zauważyć, stał tak już trochę czasu, a odpowiednie ekipy się nim zajmowały.
Wie może ktoś coś więcej na ten temat?
widze, ze bajzel w Poznaniu zaczyna sie robic powszechny. Moja dziewczyna twierdzi, ze obserwuje znaczące pogorszenie od ok. roku (czy to nie wtedy, jak oddali LCS?).
ja sam 7 czerwca jechałem IR 15.16 na Olsztyn. Podstawili jakiegoś Olsztynskiego trupa.
Do Biskupic nim szarpnelo na rozruchu pare razy tak, ze toczyl sie 20kmh. W Biskupicach przylecial przerazony kierpoć, cos poprzestawial w szafie. Ruszylismy. Dobra nasza! Za Gnieznem szarpneło tak, ze stanelismy. Przyleciał mech, przestawianie w szafie nic niedało. Zerwał plombe, wyskoczyl w polu ze skladu, wgramolil sie pod ezet. Po 5min wymownego stękania wynurzyl sie, zamknal jakas klape. Znowu nurek do szafy, troche spojrzen "a gdybym wlaczyl to....". Bieg do kabiny. Reanimacja powiodła sie. Do Trzemeszna dotelepaliśmy się +30, w Toruniu +25. Przed Iławą pani konduktor usiłowała wytlumaczyc, ze w Iławie pasazerowie musza sie przesiasc do drugiego kibla. Ten, zgaduje zjezdzal do szopy. Wzrok pasazerow bezcenny.
W tym pociagu po raz pierwszy doznalem opadów deszczu wewnątrz . Zalało pół przedziału w członie silnikowym.
Wcześniej, wjezdzając przez Wschodni ok. 22 zaliczyłem kilkukrotnie 10min postój pod semaforem. Pytany kierpoć odpowiadal, ze "jakis opozniony ICek puszczali przed nami".
Takze wyglada na to, ze chlopaki odkad maja komputer, nie potrafia obsluzyc 2 pociagow z jednego kierunku jednoczesnie. A jak do tego zamkneli peron, to nie dziwie sie, ze dyspozytor ma panike w oczach...
Zenada :/
Swoją drogą manewry w Poznaniu to jeden wielki bajzel. Manewrówki z dużą prędkoscią przejeżdzają przez zwrotnicę, hamowanie przebiega nagle, jakby ktoś awaryjny zaciągnął, czasem się zdażało że w ostatniej chwili zmieniło się światło na sygnalizacji. Czyżby wina zbyt małej ilości lokomotyw do manewrów. Z moich obserwacji wynika że jest ich 3: 2 PR i 1 IC (SM42-479).
W niedzielę rano, w pierwszym dniu obowiązywania nowego rozkładu jazdy, na poznańskim dworcu kolejowym była nieczynna tablica informacyjna. Wielu pasażerów nie wiedziało, że wyświetla dane nieaktualne, mimo że informację o awarii podawano przez megafon.
Plakaty z nowym rozkładem jazdy były umieszczone w kilku miejscach dworca. Nieczynna natomiast była główna tablica informacyjna w holu dworca i tablice na peronach. Jak podawano przez megafon, urządzenia podawały informacje nieaktualne "z przyczyn technicznych". Mimo to wielu pasażerów sprawdzało czas odjazdu pociągów właśnie na tablicy w holu dworca. Pytani przez PAP odpowiadali, że nie byli w stanie zrozumieć informacji podawanej przez głośniki.
"Z tablicy wynikało, że wkrótce ma odjechać mój pociąg do Torunia. Poszłam na wskazany peron i wsiadłam do pociągu. Dopiero tuż przed odjazdem okazało się, że to skład do Wrocławia. Wyskoczyłam w ostatniej chwili. Okazało się, że mój pociąg odjechał z innego peronu. Kolejny pociąg mam za godzinę" - powiedziała PAP jedna z pasażerek.
Jak dodała rozważa, czy w takiej sytuacji nie starać się o odszkodowanie. Podkreśliła, że nie była w stanie zrozumieć komunikatu o nieczynnej tablicy, który podawano przez megafony.
W Wielkopolsce w rozkładzie jazdy, który zaczął obowiązywać od północy znalazło się prawie 40 nowych połączeń kolejowych. Łącznie w regionie będzie kursowało dziennie 545 pociągów.
Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że Jak na tak dużą stację i dworzec jaki jest Poznań Główny, to jest tragicznie, jesli chodzi o zapowiadanie pociągów przez panie(no oprócz jednej). Mówią szybko i nie wyraźnie. Sytuacje ratuje Franek, ale po modernizacji dworca nie będzie on już użytkowany ponoć, a szkoda...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Możesz załączać pliki na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum