Wysłany: 17-02-2016, 14:55 Pasażerska kolej dalekobieżna na Roztoczu
Przywrócenie połączeń dalekobieżnych przez Roztocze nastąpiło po niespełna 7 latach, kiedy to "konieczność dziejowa" zlikwidowała ostatnie z nich. Wraz z nimi zamknięto poczekalnie i kasy biletowe. Potem przywrócono pociągi regionalne, kursujące jednak tylko sezonowo. Dlatego przywrócenie połączeń dalekobieżnych entuzjastycznie zostało przyjęte przez lokalne społeczności, o czym świadczyły artykuły w prasie lokalnej. Zapowiedzi zostały zrealizowane w grudniu. Wprawdzie życie zweryfikowało entuzjazm, bo nowoczesny skład pociągu zastępowany jest autobusem, problemem są także opóźnienia. Jednak faktem jest, że całoroczna kolej pasażerska wróciła na Roztocze, dzięki czemu na przez cały rok obsługiwanych jest ok. 85 km linii wraz z 5 miejscami, gdzie podróżni mogą wsiąść do pociągu.
Obecnie przez południowo-wschodnią część województwa lubelskiego i północno-wschodni „zakątek” regionu podkarpackiego kursuje przez cały rok (ale niecodziennie) grupa wagonów, dołączana do nocnego pociągu IC Antares relacji Przemyśl Główny – Wrocław Główny. Kursujący między Zamościem a Jarosławiem skład zatrzymuje się na stacjach/ przystankach: Zawada, Szczebrzeszyn (miasto liczące 5,2 tys. mieszkańców), Zwierzyniec (3,3 tys.), Susiec (1,3 tys.), Bełżec (2,7 tys.), Lubycza Królewska (2,6 tys.), Hrebenne, Werchrata, Horyniec Zdrój (2,7 tys.), Lubaczów (miasto powiatowe, 12,4 tys.) i Oleszyce (3,2 tys.).
Znalazłem w sumie temat pasujący do mojego posta, więc pozwoliłem sobie napisać tu.
W wyszukiwarce PLK mamy informację, że IC Antares ma jechać w tym roku jeszcze tylko kilka razy: na Wszystkich Świętych i na weekend 11 listopada. Nawet nie owijają w bawełnę, że jeszcze pojadą wagony. Podróż przez Hrebenne ma wynieść na trasie Wrocław - Zamość ok. 15 godzin, natomiast IC Wyspiański miał jechać 9 godzin, a jedzie 11 godzin. Patrzyłem też na to, jakie są te autobusy i czy na pewno są wydolne do tego, aby przewieźć podróżnych i mam pewne wątpliwości. To jest okres Wszystkich Świętych, kiedy naraz jedzie wszędzie cała Polska. Pociągi będą obłożone totalnie i powinno się zrobić wszystko, żeby każdy mógł dojechać na czas. Mamy w tym roku tak, że trzeba sobie wziąć przynajmniej 2 dni wolnego, aby móc gdzieś dalej pojechać. 1 listopada wypada we wtorek, a 31 października w poniedziałek. Z kolei tak naprawdę Święto Zmarłych jest 2 listopada i to właśnie wtedy powinno się jeździć na groby zmarłych. Nie będę jednak zmieniał tradycji, bo i tak większość jeździ 1 listopada. Jednak chodzi mi o to, że skoro nie ma za dużo czasu na to wszystko, to należałoby przygotować taką ofertę, aby nie jechało się całe dnie i nie było w danym miejscu 1 dzień, tylko nieco dłużej. Tutaj już wiemy, że kolej nie stanęła na wysokości zadania, bo już ma wpisane, że będzie komunikacja zastępcza i o wagonach można pomarzyć. Jednak co wtedy, jak się okaże, że z racji rangi święta ta komunikacja zastępcza nie wyrabia? Znowu narzekanie na kolej, znowu masa pasażerów odwróci się od tego środka transportu, a Roztocze zamiast przekonać się do kolei, to zostanie z busami. W przyszłym roku już w ogóle ma być ciekawie, bo ma być pociąg aż ze Świnoujścia. Ma to być namiastka dawnego "Hetmana", który jakoś jeździł niegdyś i dawał radę. Jeśli to znowu się nie sprawdzi i będą problemy z lokomotywami, to kiedy w końcu ktoś zabierze się za elektryfikację kolei na Roztoczu? Zaraz będą głosy, że Roztocze da sobie radę bez kolei, ale busy to nie jest środek komunikacji międzywojewódzkiej. Mówimy tu o połączeniach dalekobieżnych. Na krótszą metę mamy i szynobusy Zamość - Lublin i busy, ale tu chodzi o coś więcej, o wygodne połączenie Intercity z zachodnią Polską. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie można już wsiąść we Wrocławiu i wysiąść w Zamościu po około 8 godzinach jazdy. Jest to możliwe. Tylko potrzeba być zawziętym i odpowiednio to zaplanować.
PKP Intercity planuje likwidację bezpośredniego pociągu relacji Hrubieszów-Wrocław w rozkładzie jazdy na sezon 2024/2025. Pociąg „Hetman” miałby dalej kursować, ale tylko do Krakowa. Na takie rozwiązanie nie godzą się posłowie i samorządowcy z Zamojszczyzny, którzy 22 sierpnia wystosowali pismo w obronie połączenia do Ministerstwa Infrastruktury.
Ten Zamość to naprawdę ma pecha... Ledwo coś tam mu dołożą w połączeniach, to po roku czy dwóch obcinają. Jak na miasto tej wielkości - wegetacja kolejowa.
_________________ EX "Groźny Fanatyk"
Łomża - Ostrołęka - Tłuszcz - Warszawa - Łowicz - Łódź - Ostrów Wkp - Grabów nad Prosną
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum