W tym roku wszyscy kolejarze, zatrudnieni w spółkach Grupy PKP, a także w firmach spoza niej, będą wspólnie obchodzić doroczne Święto Kolejarza. Impreza odbędzie się 23 listopada w Pałacu Kultury i Nauki, Warszawie.
Intencją organizatora Święta Kolejarza - Związku Pracodawców Kolejowych – jest integracja branży kolejowej. 23 listopada w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie spotkają się przedstawiciele całego środowiska kolejowego.
Ważną częścią uroczystości będzie wręczenie zasłużonym pracownikom firm kolejowych, sektora publicznego oraz prywatnego, odznaczeń państwowych i resortowych.
Prawdopodobnie odznaczenie resortowe otrzyma prezes PKP pani Maria Wasiak za sukcesy w zarządzaniu zasobami ludzkimi. Przechowuje w PKP stado leśnych dziadków. W perspektywie kilku tygodni w centrali PKP w Warszawie ma być utworzony żywy park jurajski. Dinozaury broniący się przed odejściem na emerytury już się cieszą.
Punisher, środowisko kolejowe to również my, internauci z for kolejowych. Nas nikt nigdy nigdzie nie zaprasza. Więc mam prośbę do Kolejowej Oficyny Wydawniczej, aby nie mijali się z prawdą. Prezesi, dyrektorzy i związkowcy z PKP oraz tzw. eksperci nie stanowią całego środowiska kolejowego!
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
A ile niedźwiadków strzelą. I ta wszechobecna forma per "ty". Bezcenna. I nastanie pokój - do wytrzeźwienia a kac moralny będzie towarzyszył uczestnikom do następnego święta.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Dzisiaj odbyło się spotkanie w sali kongresowej z okazji Dnia Kolejarza. W odróżnieniu od poprzednich lat unikano zapraszania "zwykłych" kolejarzy. Związek Pracodawców Kolejowych (organizator) zaprosił tylko dygnitarzy i niektórych "szeregowych" dupolizów. ZPK zapraszał ale koszt uczestnictwa pokrywały spółki kolejowe. Koszt za jednego uczestnika wynosił 400 zł.
Oprócz tych wymienionych "zaproszono" dygnitarzy z prywatnych firm kolejowych oraz zaproszono dziennikarzy przychylnych PKP. Na koszt uczestnictwa dziennikarzy "zrzucili się" wszyscy kolejarze z PKP.Były już podróże kolejarskie do Chin, teraz są rauty dla tzw. elit.
Ps. Według K. Mamińskiego to najlepsza forma promowania kolei bez udziału pospólstwa.
Odznaczenie ponad 300 osób zasłużonych dla kolei, przemówienie ministra, filmy o stanie kolei, występy młodych artystów, koncert zespołu Perfect oraz uroczysty bankiet – te i inne atrakcje uświetniły Święto Kolejarza 23 listopada w Warszawie.
Piąte obchody Święta Kolejarza w Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie rozpoczęły się od uroczystości wręczenia odznaczeń dla ponad 300 zasłużonych pracowników kolei. Odznaczenia podzielono na 3 kategorie: Medal Srebrny za Długoletnią Służbę, Zasłużony dla transportu i Zasłużony dla kolei.
Odznaczenia wręczali: Maria Wasiak, prezes PKP S.A., Zbigniew Szafrański, prezes PKP PLK, Andrzej Massel, podsekretarz stanu ds. kolejnictwa w Ministerstwie Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej oraz Krzysztof Mamiński, prezes Związku Pracodawców Kolejowych.
Tuż po godzinie 12 w Sali Kongresowej rozpoczęła się oficjalna gala z okazji Święta Kolejarza. Pierwszym punktem imprezy było uhonorowanie pracowników kolei przez prezydenta RP. Za wybitne zasługi na rzecz rozwoju transportu kolejowego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczono Kazimierza Janickiego - za wzorowe, wyjątkowo sumienne wykonywanie obowiązków wynikających z pracy zawodowej.
Medalem Złotym za Długoletnią Służbę zostały odznaczone 3 osoby: Anna Rączkowska – Cielemęcka (PKP Informatyka), Tadeusz Kur (PNI) i Antoni Sadowski (PNI). Medale Srebrnym za Długoletnią Służbę odznaczono Andrzeja Wojtasińskiego z PKP Informatyka.
Aktu dekoracji, w imieniu prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej dokonał, sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP minister Olgierd Dziekoński.
W dalszej kolejności na scenie wystąpił Sławomir Nowak, świeżo mianowany szef resortu transportu, budownictwa i gospodarki wodnej, który zaapelował do kolejarzy, aby ze szczególną starannością podchodzi do pracy podczas tegorocznej zimy.
Uroczystą galę w Sali Kongresowej w Warszawie poprowadzili Dagmara Kowalska, którą wszyscy kolejarze i miłośnicy kolei doskonale znają z programu „Kolej TV” oraz Artur Orzech, znany dziennikarz muzyczny.
Goście Święta Kolejarza 2011 obejrzeli trzy krótkie filmy prezentujące aktualną sytuację w branżach: infrastruktury, przewozów pasażerskich i przewozów towarowych. Na filmach o swoich spółkach opowiedzieli prezesi największych przedsiębiorstw. Odsłona każdego filmu poprzedzona była występem młodych artystów - laureatów konkursu „Pociąg na scenę” organizowanego przez PKP Polskie Linie Kolejowe.
Gwoździem programu był występ zespołu Perfect, który zagrał dla zgromadzonych gości blisko godzinny koncert.
Na sam koniec rozlosowano nagrody w konkursie zorganizowanym specjalnie z okazji Święta Kolejarza 2011. Nagrodzonych zostało 9 osób – kolejarzy, którzy przy wejściu do Sali Kongresowej zostawili wypełnione kupony. Fundatorami nagród byli Natura Tour, PKP S.A., PKP PLK, PKP Energetyka, PKP Cargo, PKP Informatyka , KOW media&marketing, a także PKP Intercity.
O świętujących dziś...
Podróż od zawsze kojarzy się z koleją. Przecież kolej powstała po to, by można było podróżować – blisko i daleko. Po to, by łączyć. By świat był w zasięgu ręki. Ludzie stalowych szlaków nieustannie podróżują. Nieprzerwanie od prawie 170 lat. Przyjrzyjmy im się bliżej przy okazji zbliżającego się Święta Kolejarza.
Podróżują wszyscy – jedni – to oczywiste - by prowadzić i obsługiwać pociągi. Inni – by dotrzeć na miejsce służby. Jeszcze inni, kolejowi menadżerowie, codziennie odbywają śmiałe, pionierskie podróże ku wizjom rozwoju kierowanych przez siebie jednostek i spółek, poprzez śmiałe plany, strony prognoz i raportów. Podróżują też i miłośnicy kolei, uzbrojeni w aparaty fotograficzne, by zatrzymać w kadrze wciąż tworzącą się historię. By uchronić od zapomnienia świat starej kolei, odchodzący powoli w mroki przeszłości.
Ludzie stalowych szlaków nieustannie są w ruchu, tak, jak skupiająca ich wokół siebie kolej.
Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś…
Wskazówki zegara wskazują drugą w nocy. Miasto śpi. Tylko samotny przechodzień, jakby na przekór naturalnemu porządkowi rzeczy, przemierza puste ulice. Ciężką teczkę wypełnia termos z kawą, zeszyty służbowego rozkładu jazdy, kilka instrukcji i innych przedmiotów, niezbędnych podczas 12-godzinnej służby. Gdzieś w głębi umysłu ciąży poczucie odpowiedzialności. Radość i duma z wykonywanej pracy sprawiają, że nie czuje on ciężaru służbowej torby. Pozwalają mu żwawo przyspieszyć kroku… Poprzez mrok ciasnych uśpionych uliczek nasz przechodzień dociera do bram kolejowego świata. Do plątaniny torów lśniących w mroku nocy. Gęstej pajęczyny sieci trakcyjnej, krzyżowych rozjazdów. Do krainy kładących się na srebrzystych tokach szyn kolorowych świateł semaforów i tarcz. Wkrótce otworzy drzwi pomieszczenia od niepamiętnych lat określanego mianem brechałki, by zameldować się dyspozytorowi. Krótkie przywitanie, uścisk ręki. Gest który łączy ludzi, tak, jak łączy ich kolej. Jeszcze kilka chwil i z hali lokomotywowni na szlak wyjedzie potężny elektrowóz. Pomknie, ciągnąc z mozołem długi sznur wagonów, prosto w mroki nocy. W otchłań uśpionego jeszcze świata. Ale gdy sen spowija wielkie miasta i maleńkie wioski, na posterunku czujnie czuwają ludzie stalowych szlaków. Wprawna ręka maszynisty obraca kołem nastawnika jazdy. Dyżurny ruchu układa drogi przebiegu, by pociągi mogły bezpiecznie wyruszać na szlak. Nad spokojnym snem i bezpieczeństwem drzemiących w wagonach podróżnych czuwa drużyna konduktorska. Gdzieś na strażnicach, rozsianych na szlaku, nad bezpieczeństwem użytkowników dróg – i tych stalowych i tych pokrytych asfaltem, czuwają dróżnicy. Czuwa wielu, wielu jeszcze innych Ludzi Kolei. I tak nieprzerwanie, dzień po dniu. Kolej to synergia działań wielu ludzi, nieustannie od wielu lat wykonujących ciężką i odpowiedzialną pracę, zwaną kiedyś służbą. Ktoś nie śpi, aby spać mógł ktoś…
Gdy służba z życiem się przeplata…
Umiłowanie zawodu, gotowość do poświęceń, do służby w każdych warunkach, zawsze była nieodłącznym atrybutem zawodu kolejarza. Ciężka praca, niejednokrotnie wykonywana w mrozie, deszczu, czy spiekocie, w niedziele czy w nocy od zawsze integrowała kolejarzy, wytwarzając poczucie wspólnoty celów. Ludzie w grantowych mundurach zawsze gotowi byli do poświęceń, a ich podstawową cechą było przywiązanie do służby. Identyfikacja z realizowanymi zadaniami, z osiąganiem wytyczonych celów. Umiłowanie ponad wszystko swojego miejsca pracy. Bezwarunkowe oddanie dla innych.
Służba to przecież praca wykonywana z poświęceniem odsuwającym na boczny tor wszelkie inne sprawy. Nawet te najbliższe sercu, te najbardziej osobiste. To podporządkowanie swojego życia idei. Dla społeczeństwa, dla Ojczyzny. Historia jednoznacznie te skojarzenia potwierdza. Wspomnijmy kolejarzy Drogi Żelaznej Warszawsko–Wiedeńskiej, walczących o polskość kolei, o zachowanie w służbie języka polskiego. Kolejarzy oddających życie w powstaniach śląskich czy na wojnie polsko–bolszewickiej. Sięgnijmy pamięcią do bohaterskich maszynistów z parowozowni Zajączkowo Tczewskie, którzy na swoich Ty 23–521 i 685 stali się jednymi z pierwszych jeńców II wojny światowej, albo do bohaterskiej załogi stacji w Szymankowie, która wraz z polskimi inspektorami celnymi w pierwszych dniach II wojny światowej oddała Ojczyźnie to, co najcenniejsze – życie swoje i swoich bliskich.
Wspomnijmy na całe rzesze bohaterów stalowych szlaków do końca wiernych służbie, oddających swoje życie w miejscach kaźni: w hitlerowskich obozach koncentracyjnych, w podwarszawskich Palmirach, w Piaśnicy, Szpęgawsku. W Ostaszkowie, Starobielsku, Katyniu, Charkowie, Miednoje… Na wielu frontach, gdzie wraz z żołnierzami przelewali krew.
Tak, Ludzie Kolei zawsze pozostawali do końca wierni służbie. Podczas wojen, w czasach trudnych i niebezpiecznych, ale także i w ekstremalnych sytuacjach wypadków i katastrof w okresie pokoju, nie bali się w imię dobrze spełnionego obowiązku kłaść na szali swego bezpieczeństwa, zdrowia i życia. Nierzadko do wypełnienia się ostatnich chwil - trwać na swoim posterunku!
I pomyślmy wreszcie o tysiącach kolejarskich rodzin, oczekujących na szczęśliwy powrót swych bliskich do domu po trwającej wiele godzin ciężkiej służbie.
Kolej, służba i związane z nią wydarzenia były i są tematem rozmów w każdym chyba kolejarskim domu. I w tym, zza którego okien widać pociągi, i w tym, gdzie pociągi pojawiają się w opowieściach i wspomnieniach.
„Gdy służba z życiem się krzyżuje, ja to znam, ja to czuję…” napisał kiedyś Marek Płóciennik. Trudno nie przyznać mu racji.
Kolej naszą pasją
Wpatrzeni w przejeżdżający pociąg. Wypatrujący na semaforze wolnej drogi. Błądzący w długich ciągach liczb, odbywających długie podróże na monitorach kas fiskalnych. Buszujący we wnętrzach lokomotyw w poszukiwaniu usterki. Utrudzeni ciężką pracą na torach, czerpiący radość z codziennych obowiązków. Podróżujący myślami ku kolejowemu światu, nawet w czasie wolnym. Żywo oddani kolei i jej sprawom. Gotowi do poświęceń w każdym czasie i o każdej porze. Nierzadko spędzający długie chwile na romantycznych spacerach wzdłuż torów, z zawieszonym na szyi aparatem fotograficznym, by uwiecznić piękno kolejowego krajobrazu. Dostrzegający to piękno w każdym metrze toru, w każdym, nawet najdrobniejszym, kawałku kolejowego świata. Romantyzm i ciężka praca. Proza i poezja. Radość z wykonywanych zadań, oddanie i gotowość do służby. Poczucie wspólnoty celów. Poczucie, że naszą pasją była, jest i będzie kolej. Tacy jesteśmy my - Ludzie Stalowych Szlaków.
Poznamy nazwiska zasłużonych dla kolejnictwa i odznaczonych dyrektorów, naczelników i związkowców czy to tajemnica państwowa, żeby nie drażnić pospólstwa?
PS.
Kolejarzom, tym prawdziwym z linii a nie tym z biur (biurwa to nie kolejarz!), w dniu ich święta życzę wszystkiego najlepszego!
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Ostatnio zmieniony przez Pirat dnia 25-11-2011, 22:23, w całości zmieniany 1 raz
Najmłodsi garnęli się do przejażdżki drezyną, a starszych przyciągnęła kolejowa wycieczka na lotnisko.
Jak co roku w dniu świętej Katarzyny, patronki kolejarzy, PKP otwiera swoje podwoje. Wczoraj na Dworcu Głównym można było zajrzeć tam, gdzie zwykle pasażerowie mają zakaz wstępu.
Tradycyjnie na dzień otwarty lubelskiego węzła PKP ściągnęły tłumy - miłośników kolei i rodziców z małymi dziećmi. W tym roku przyszła też kolejna grupa - to osoby zafascynowane i obserwujące budowę Portu Lotniczego Lublin. Okazja była nie byle jaka, bo kolejarze zorganizowali przejazd pociągiem do Świdnika, a dalej podstawionymi autobusami wycieczka wybrała się na zwiedzanie placu budowy.
Dzieci na wycieczkę też się udały, ale dla nich hitem były stałe punkty drzwi otwartych, jak np. zwiedzanie elektrowozów. Tam było można zasiąść na miejscu maszynisty i poczuć jak to jest kierować pociągiem.
Równie dużą popularnością cieszyła się krótka przejażdżka drezyną ręczną - żelazny punkt każdej takiej imprezy.
Poznamy nazwiska zasłużonych dla kolejnictwa i odznaczonych dyrektorów, naczelników i związkowców czy to tajemnica państwowa, żeby nie drażnić pospólstwa?
Kiedyś listę odznaczonych kolejarzy publikowały "Nowe Sygnały" (obecnie "Kurier Kolejowy"), ale wtedy internet nie był jeszcze tak powszechny i nie było żadnych for kolejowych, na których można byłoby to skomentować. Teraz wszystko jest tajne przez poufne. Nawet odznaczeni nikomu nie chwalą się, że zostali docenieni przez beton za służenie... tzn. za zasługi.
_________________ "Aby dowiedzieć się kto naprawdę tobą rządzi, sprawdź kogo nie wolno ci krytykować" - Voltaire.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum