Witam wszystkich na forum (jestem tu nowy tak więc proszę o wyrozumiałość . Moje pytanie dotyczy szkolenia na licencję maszynistów pojazdów trakcyjnych, jako iż jest to dosyć droga inwestycja to czy jest wogóle szansa, że po takim kursie zostanę zatrudniony gdziekolwiek? Oczywiście zdaję sobie sprawę z faktu, że sama licencja jeszcze do niczego nie upoważnia i trzeba popracować sporo czasu u konkretnego przewoźnika. I o to właśnie mi chodzi, czy np.ICC czy PkP Cargo biorą wogóle ludzi po takich kursach pod swoje skrzydła i szkolą ich dalej, czy jest to taki przysłowiowy pic na wodę i tak naprawdę osoba z tzw. ulicy nie ma szans na pracę nawet po takim kursie. Wiem, że parę osób nie związanych wcześniej z koleją przeszło taki kurs i może są tutaj obecni:)?
Jedno jest pewne.
Jeśli masz marzenie zamarzenie podobne do mojego(wł. takie same), aby zostać maszynistą i masz do tego powołanie(tj. czujesz coś do czego, a nie tylko, bo fajny nastawnik jest) to musisz mieć tą licencję. Bez tego nikt cię nie weźmie na szkolenie i egzaminy umożliwiające posiadanie licencji maszynisty już tej co upoważnia do jazdy jakimś rodzajem trakcji.
pic, może i pic, ale bez tego nici.
jeżeli masz licencję to np. IC bierze cię do pracy od zaraz. Musisz jednak wziąć pod uwagę, że szkolenie na świadectwo, czyli dokument, który pozwala samodzielnie obsługiwać pojazdy kolejowe, to następne 12-13 miesięcy.
Zdaję sobie sprawę, że trwa to jeszcze sporo czasu. Chodziło mi tylko o to czy wogóle ktoś będzie chciał zatrudnić osobę jedynie (bądź też ' aż', sam nie wiem:) z licencją a nie będzie szukał i tak kogoś z wykształceniem technicznym. Wiem, że przepisy na dzień dzisiejszy na to pozwalają, ale jak to jest w praktyce to pewnie inna bajka dlatego pytam.
Polecam taki temat co ma 56 zakładek i jego tytuł wyraźnie wskazuje że traktuje o twoim problemie.
W praktyce wygląda to tak, że jak dobrze pokombinujesz to zrobisz kurs na licencje i świadectwo na koszt pracodawcy, biorą ludzi bez układów i z wykształceniem co najmniej średnim nie koniecznie technicznym, najważniejszą kwestią w tym momencie jest zdanie pani doktor z kolejowej medycyny pracy. Te 8000 pln około co chciałbyś wydać na licencje to sobie zachowaj jakby się okazało, że musisz sobie oczy zrobić może się przydać.
(Borys_q) Jeśli chodzi o zdrowie to nie mam czym się przejmować, tak myślę, ponieważ obecnie uprawiam zawód, który jest chyba jednym z najbardziej rygorystcznych pod względem warunków zdrowotnych jakie trzeba spełniać( a badania są co roku). Czytałem temat o którym pisałeś, ale tam odpowiedzi na pytanie czy któryś z kursantów znalazł pracę nie ma.
Sam się zastanawiam nad wyrobieniem licencji, jestem ciekaw czy przez urząd pracy można by sfinansować część takiego szkolenia lub otrzymanie dotacji unijnych w ramach kursu, czy ktoś się orientuję w tym głębiej ?
Niektóre urzędy pracy wysyłały na kurs licencji maszynisty, bodaj z gwarancją zatrudnienia u jakieś przewoźnika, że zrobią świadectwo. Jest na forum temat w tej kwestii Co do częściowego finansowania, to nie mam pojęcia.
W IC ciężko jest się czegoś dowiedzieć w tej kwestii:) Robili takie kursy pod koniec 2011 jak można poczytać na forum, ale teraz milczą tzn. na pewno potrzebują maszynistów, ale już takich przeszkolonych. Zapewne idzie o koszta, ponieważ wyszkolenie człowieka to sporo kasy a wiadomo jak to u nas na kolei, się nie przelewa. Co do urzędu pracy to w zależności od miasta. Jest możliwość swinansowania takiego kursu w bardziej, że tak powiem, zamożnych placówkach, ale jest jeszcze parę czynników, które trzeba spełnić.
ale jest jeszcze parę czynników, które trzeba spełnić.
Przede wszystkim być bezrobotnym bo jak ktoś pracuje tylko chce zmienić miejsce pracy na PKP to leży d... blada jeśli nie ma tych 7-8 koła na kursy :-/
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum