_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Będzie tylko 7 proc. bezrobocia? Jeśli ubezpieczenie będzie z automatu, bez rejestracji w pośredniaku.
Na koniec 2016 r. stopa bezrobocia powinna wynieść poniżej 9 proc. - oceniła w piątek w rozmowie z PAP minister rodziny Elżbieta Rafalska. Według szacunków MRPiPS podanych w czwartek bezrobocie w marcu spadło do 10 proc. z 10,3 proc. w lutym.
Jak podkreślił resort, tak dobrego wyniku w tym miesiącu roku nie było od 25 lat. W porównaniu do marca ubiegłego roku stopa bezrobocia zmniejszyła się o 1,5 punktu procentowego - z 11,5 proc. w końcu marca 2015 r.
Jeszcze pogońmy z Polski nielegalnie pracujących Ukraińców a bezrobocie spadnie i płace wzrosną. Niestety wzrost urodzeń przyczynić może się do ponownego wzrostu bezrobocia bo ludzi w Polsce ma przybywać a miejsc pracy nie.
Gdybyśmy mieli normalny rynek pracy, nie byłoby źle.
Rzeczywiście, jest wielu pracodawców, którzy mają problemy ze znalezieniem ludzi, ale to wynika ze zbyt niskiej stawki na godzinę.
Inna sprawa to brak odpowiednich kwalifikacji, stażu pracy i doświadczenia w pewnym fachu.
Trzeba pamiętać, że jest masa ludzi, którzy nie pracują we własnych zawodach tylko robią całkiem co innego w pracy.
Ja sam nigdy nie pracowałem w swoim zawodzie, bo po pierwsze, nie lubię swojego zawodu, po drugie nie mam stażu pracy w tym zawodzie.
Wykonuję, różne prace fizyczne, i to też nie zawsze.
Każdy pracodawca oczekuje pracowników z konkretnymi zawodami, kwalifikacjami i do tego stażem pracy.
W dzisiejszych czasach, znajomości w branży pracy robią swoje.
[ Dodano: 08-05-2016, 16:14 ]
Myślę, że edukacja w Polsce nie jest za dobra.
Zależy też od tego, jacy są nauczyciele i czy chcą uczniów czegoś nauczyć.
Ale zależy też od uczniów, czy oni chcą się nauczyć czegoś i tą wiedzę ze szkół wynieść.
Kiedyś oglądałem program, w którym był temat o edukacji w Polsce.
Omawiano szkolnictwo zawodowe, które zanikło, bo stały się popularne licea i szkoły wyższe.
Nawet technikum, w którym były dobre zawody, już nie jest tak popularne, jak kiedyś.
Właśnie powinno się stwarzać, ulepszać szkolnictwo zawodowe i technikum i w tych szkołach organizować dobre zawody, praktyczne.
Co z tego, że teraz jest wiele kierunków studiów, jak na wielu kierunkach nie uczą praktyki tylko jest to teoria, która niewiele daje na rynku pracy.
To tak samo, jak ktoś ukończy tylko liceum, bez żadnego zawodu i będzie miał problemy na rynku pracy, bo pracodawcy nie będą zainteresowani kimś, kto nie ma zawodu praktycznego i kwalifikacji.
No chyba że liceum, w których są zawody, bo takie licea tez są.
Rynek pracy nie jest z gumy, nie rozciągnie się żeby wchłonąć większą liczbę pracowników. Jest tyle miejsc pracy i tylko tyle jest zatrudnionych. Jedyne zmiany jakie można zauważyć to takie, że jest ruch na rynku pracy ponieważ zwalnia się ludzi z dobrym doświadczeniem w wieku średnim i starszych a zatrudnia się młodszych na gorszych warunkach płacowych. Liczba miejsc pracy pozostaje prawie niezmienna. Studiowanie jest dobre dla polityków (zmniejsza w statystyce ilość ludzi bezrobotnych) dla pozostałych generuje niepotrzebne koszty i frustrację. Następną sprawą jest to, że w mediach jako człowieka zawodowego sukcesu pokazuje się tylko i wyłącznie pana/panią w garniturze/garsonce* To powoduje, że młodzież otrzymuje złe wzorce. W ich świadomości pan w roboczym kombinezonie jest parobkiem. A to nieprawda. Mam kolegę inżyniera, który w internecie pokazywany jest tylko w roboczych kombinezonach jak zwykły łopaciarz a zarabia tyle, że nie chciałby być kierownikiem w żadnej państwówce. Jednak kto o tym wie, że tak jest.
Jeżeli ma się dobry, konkretny zawód, jakiś dobry kurs, staż pracy, ma się o czymś pojęcie, bo ktoś miał jakieś doświadczenie w danej branży, to nie będzie miał większego problemu z dostaniem pracy w tym fachu.
Oczywiście, pod warunkiem, że będą miejsca w branży i taka firma dobrze prosperuje i nie upadnie.
Jeżeli chodzi o ludzi z byle jakimi zawodami, bez stażu, to pracodawcy nie bardzo będą takimi osobami zainteresowani. Można dostać jakąś pracę, nie mając stażu, ani pojęcia o danej pracy, ale wtedy, pracodawcy muszą przyuczać do zawodu, wysyłając np. na jakiś kurs nowych pracowników.
Są to oczywiście koszty, bo każdy kurs kosztuje, a ci pracodawcy musieliby zapłacić za taki kurs.
Raczej, niektórym pracodawcom nie bardzo chce się wysyłać pracowników na kursy i za nie płacić, bo lepiej, gdy tacy nowi pracownicy, sami sobie zorganizują kursy, na własny koszt, a pracodawcy już mają pracowników z kwalifikacjami.
Są też kursy organizowane przez Urząd Pracy, niepłatne, ale trzeba być zarejestrowanym w Urzędzie i też musieliby skierować na jakiś dobry kurs, który będzie przydatny do normalnej pracy.
Nie zawsze są dobre kursy przez Urząd Pracy, a czasem wcale nie mają takich kursów.
Ja jak się przyjmowałem do znajomego, do firmy - leśnej, jakieś 5 lat temu, on mnie nawet nie zatrudnił na żadną umowę, tylko tak mnie przyjął, dorywczo. Ja bym nawet chciał u niego pracować normalnie, mając umowę, ale ani mnie, ani jemu by się to nie opłacało.
Jak się pracuje w lesie, to pracuje się do różnych godzin i tam jest to inaczej liczone dla właścicieli firm. Czasami zarobią więcej, czasami mniej, a swoim pracownikom muszą pensje zapłacić. Poza tym są koszty na firmę, podatki, ubezpieczenie, koszty naprawy urządzeń.
Także, czasami jest tak, że tacy pracodawcy nie zarobią dużo, a koszty na firmę, na naprawy sprzętu, mogą przewyższać zarobki.
Więc, zatrudnianie pracowników na normalne umowy, gdzie trzeba za nich płacić ubezpieczenie, podatek, nie opłaca się.
No a pracowanie bez umów, nie daje gwarancji ani zabezpieczenia, że będzie z tego jakaś emerytura.
[ Dodano: 08-05-2016, 19:29 ]
A tak poza tym, ja bym nie mógł być zatrudniony normalnie, gdyż pobieram zasiłek, który jest stały.
Jeżeli ktoś by mnie zatrudnił, dając mi umowę do podpisania, ja bym musiał to zgłosić do Gminy, żeby zawiesili zasiłek.
Ja miałem różne sytuacje z pracą, bywało różnie i nigdy nie dostałem szansy na normalną, dobrą pracę.
Nawet, jak pracowałem w zakładzie pracy z ubraniami, gdzie zatrudniono mnie normalnie, nie dano mi tam szansy na pracę stałą.
Przyczyn tego było kilka:
- nie bardzo im się tam spodobałem ( bo uwzięła się na mnie nieprzyjemna kierowniczka ).
- nie miałem wcześniej do czynienia z taką pracą, choć starałem się pracować dobrze.
- nie przyjmowali już nikogo do tej pracy ( mimo że wiele osób złożyło tam podania o pracę i nic... ).
Mam znajomych, którzy nieoficjalnie pracują (na czarno), a oficjalnie zarejestrowani są w PUP jako osoby bezrobotne tylko po to, żeby mieć ubezpieczenie zdrowotne. W Polsce mamy teraz najniższe w historii bezrobocie (ok. 10%). Wystarczy zlikwidować ubezpieczenie zdrowotne finansowane przez urzędy pracy, a oficjalne bezrobocie w Polsce osiągnie poziom zbliżony do zera. Ukraińcy, do których pije Grad, często wykonują ciężkie i mało płatne prace fizyczne, do których Polacy już się nie garną. I mimo iż w ostatnich latach przybyło do Polski ponad milion Ukraińców, bezrobocie sukcesywnie spada. Ba, wielu pracodawców narzeka na brak rąk do pracy...
Wiesz, w konkretnym fachu, w Polsce ludzi potrzebują, ale to nie znaczy, że im się płaci dobre pieniądze.
Bo są firmy, np. budowlane, czy jakieś inne, które nie płacą dużo za godzinę, a pracuje się ciężko.
W niektórych firmach, pracownicy nie dostają nawet żadnych premii za dobrą pracę, tylko mają jedną stawkę na godzinę i nic więcej.
Tu trzeba podnieść stawkę minimalną bo pracodawcy legalnie wyzyskują pracujących za drobne 1355zł netto i pracodawca tyle daje bo po co będzie dawać więcej. A jak się ktoś zwolni to kolejny jest w kolejce i tak w koło wojtek. Pomijam niską wartość złotówki chcąc kupić coś za granicą za euro to w kantorze płacz.
Grad, powodem jest to, że państwo za dużo zabiera. W Polsce nie opłaca się legalnie pracować na etacie. I dlatego ludzie kombinują: praca "na czarno" + ubezpieczenie zdrowotne z tytułu "bezrobocia".
Prosty przykład. Podpisuję z pracownikiem umowę na 3.000 zł. To nie jest mało. Pracownik dostanie z tego na rękę 2.156 zł. Resztę zabiera państwo (ZUS, NFZ, PIT). A to nie wszystkie koszty pracodawcy, bo ten musi jeszcze odprowadzić za pracownika 618 zł składek ZUS. Gdyby państwo nic nie zabierało to zamiast 2.156 zł pracownik dostałby na rękę 3.618 zł. Jest różnica? Dlatego każdy narzeka, że mało zarabia. Ale to nie wina pracodawcy tylko pazernego, socjalnego państwa.
Stąd popularna jest w Polsce praca za minimalne wynagrodzenie (1.850 zł brutto), a reszta "na lewo" w kopercie. Więcej zostaje w portfelu na własne potrzeby, mniej dostaje Fiskus i ZUS.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
No i właśnie, dlatego wiele firm woli zatrudniać ludzi bez umów, żeby nie ponosić kosztów za pracowników.
To nie jest wina pracodawców, bo ci tak samo pracują i nie zawsze mają dobrze płacone.
To jest błąd rządu, który zgarnia kupę kasy dla siebie, żeby w budżecie było jak najwięcej, a pracownicy są wykorzystywani i okradani z części należnych pieniędzy.
Bo jeżeli firmy zatrudniają ludzi, oni wykonują ciężkie, fizyczne prace, to do takich prac, powinno być odpowiednie wynagrodzenie, adekwatne do wykonywanej pracy.
Ale po co, skoro można "skubać" pracowników z niemałej kasy za pracę i dawać im śmieszną wypłatę, za którą ciężko wyżyć. A, że Polska, to kraj złodziejski, to wiemy chyba wszyscy?
[ Dodano: 08-05-2016, 23:57 ]
Czasami opłaca się pracować bez umowy, ale to jest też ryzyko.
Bo ludzie są różni, a jak się trafi na oszusta, pracodawcę, który zatrudni, a potem nie zapłaci pracownikowi za wykonaną prace. Miałem kiedyś sytuację, gdzie pracowałem dwa tygodnie u jednego gościa i celowo mi nie zapłacił kasy. Nie zatrudnił mnie normalnie, tylko dorywczo.
Tam zarobiłem, u niego, gdzieś, ok. 300 zł. Ale ja tych pieniędzy nie zobaczyłem.
Jeżeli ktoś pracuje na czarno, to nie jest do końca pewny czy dostanie pieniądze na 100 %. Ja tylko podejmuję pracę na umowę. Za dużo wyzyskuje się pracowników.
Oczywiście, bo są legalne firmy na rynku, gdzie nie wypłacają wszystkich, należnych pieniędzy.
Np. dana firma źle prosperuje, ma coraz mniej zysków, ale ludzie tam pracują i chcą swoich wypłat, a tu robi się problem, bo firma nie ma na tyle pieniędzy, żeby wszystkim zapłacić lub tylko w części.
A jak jeszcze, do tego ta firma jest zadłużona na dużą sumę, to tym bardziej zwleka z wypłatami dla ludzi, bo musi spłacić swoje długi z tych pieniędzy, na wypłaty. Wiele, różnych firm tak upadło w Polsce, gdzie nie wypłacono wszystkim, byłym pracownikom za zaległe miesiące pracy, a może i więcej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum