Wysłany: 02-11-2011, 08:04 Znikną najmniej popularne pociągi w regionie
Pasażerowie zdecydują, które pociągi przestaną jeździć po Małopolsce od 2013 roku. Nie głosowaniem, ale frekwencją na poszczególnych trasach - stwierdza "Dziennik Polski".
- Jeżeli na jakiejś trasie nie będzie co najmniej 25 procent zwrotu kosztów ze sprzedaży biletów, przestaniemy dofinansowywać takie pociągi - mówi marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa.
W przyszłym roku samorząd będzie dotował kolejowe przewozy pasażerskie na dotychczasowych zasadach. - Utrzymamy wszystkie obecne połączenia kolejowe, zamierzamy przeznaczyć na ten cel ponad 80 mln zł - wylicza Sowa.
Jak zaznacza Sowa, to jednak ostatni rok, w którym województwo będzie finansować kursy przynoszące największe straty.
- Nie będzie żadnej taryfy ulgowej, skoro pasażerowie nie będą chcieli jeździć takimi pociągami, w tych rejonach pozostaną tylko busy - zapowiada.
Na razie władze województwa nie wskazują, którym połączeniom grozi likwidacja.
10 lat temu dofinansowanie kolejowych przewozów pasażerskich przejęli na siebie marszałkowie. Okazało się, że na niektórych trasach lub połączeniach sprzedaż biletów nie zwraca nawet 10 proc. kosztów uruchomienia.
A co w tym dziwnego, że chcą usunąć nierentowne połączenia?
Kolej ma być tak zorganizowana, żeby zarabiać, a nie być zakładem utylizacji pieniędzy.
To rynek (my) mamy decydować o tym, które połączenia zostają a nie któryś dyrektorek, który utrzymuje kursy bo sąsiada syn jeździ 3 razy do roku którąś z linii.
Czyli z linią 117 najwyższy czas się pożegnać. Ja życzyłbym sobie, aby najpierw dostosować ofertę przewozową do realnych potrzeb ludzi, a następnie oceniać- czy coś jest dobre, czy nie. Kogo do podróży pociągiem może zachęcić obecny RJ na linii 117?
Kolej ma być tak zorganizowana, żeby zarabiać, a nie być zakładem utylizacji pieniędzy.
Problem jest taki, że przy obecnej ofercie przewozowej większość linii w Małopolsce poza ciągiem E30 nie jest w stanie na siebie zarabiać. Koszty stałe mają ogromny udział w kosztach ogólnych, ale oni wiedzą "lepiej". Twierdzę, że marnotrawieniem pieniędzy jest puszczanie pociągu ze stacji A do stacji B, postój składu 3 godziny i powrót, kiedy i tak trzeba płacić mechanikowi, za dostęp do torów, za jakieś tam naprawy czy rewizje. Podobnie przelot pustych jednostek do Suchej Beskidzkiej i inne podsyły ogólnie niedostępne. No i prawda jest taka, że mniej niż 10 par na dobę to żadna oferta...
Wysłany: 02-11-2011, 12:09 Re: Znikną najmniej poppularne pociągi w regionie...
ewunian napisał/a:
- Jeżeli na jakiejś trasie nie będzie co najmniej 25 procent zwrotu kosztów ze sprzedaży biletów, przestaniemy dofinansowywać takie pociągi - mówi marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa.
Głupie, tępe podejście indolenta bez kompletnego pojęcia o transporcie publicznym.
Skasujemy pociąg po 22, ale zostawimy ten przed 14, bo tak nam wyszło ze słupków w Excelu. Ale że dzięki temu tym przed 14 też w efekcie ludzie przestaną jeździć, to nie pomyślą. Taki przykład, ale dobrze obrazuje tok myślenia ekipy z Rakowickiej.
Do tego brak mi w tekście relacji między frekwencją a stanem infrastruktury (prędkością pociągu) oraz ilością pociągów (ofertą przewozową). Tym gorzej dla mówiącego takie brednie.
I jeszcze jedno: w roku 2010 dotacja do kolejowych przewozów pasażerskich w Małopolsce wyniosła 69 mln zł. (http://www.malopolskie.pl/Transport/Szynobusy/)
W roku 2012, wg tego artykułu, ma wzrosnąć do 80 mln zł. Po likwidacji połączeń najbardziej nierentownych. Jakaś nowa matematyka? O co tu kurde chodzi???
Okazało się, że na niektórych trasach lub połączeniach sprzedaż biletów nie zwraca nawet 10 proc. kosztów uruchomienia.
W rozkładzie jazdy 2011/2012 na dotację przewidziano kwotę ponad 80 mln złotych czyli taką samą jak w roku obecnym.
Dotacja w roku 2010 wyniosła 69 mln , widać więc o ile więcej wyniosła dotacja.
Miluś -Usunięty- Gość
Wysłany: 02-11-2011, 12:43
Cytat:
Kogo do podróży pociągiem może zachęcić obecny RJ na linii 117?
Nikogo.
Województwo krakowskie "górą". Czyżby powrót do średniowiecza?
Ja nie wiem, ale czy w urzędzie marszałkowskim pracują sami idioci? Przepraszam, za takie pytanie, ale nic bardziej parlamentarnego mi sie nie nasuwa. Linia 117 pójdzie pierwsza, to pewne, nie dziwię sie zresztą, bo rozkład jest arcytragiczny! Do tego stan torów fatalny. Kiblami to sobie moga wozić ile chcą. Pan marszałek twierdzi, że jak nie pociąg to busem mamy jeździć? To może nieszanowny pan marszałek sam zacznie busem jeździć! Ciekawe co w tedy powie. Nic tylko wyjechać z tego zadupia. Proszę państwa, ogłaszam, że POLSKA B to nie wschód, to nie Lubelszczyzna czy Podlasie, POLSKA B TO MAŁOPOLSKA! Województwo to cofa się w rozwoju. Wschód Polski się rozwija, południe idzie w drugą stronę. WSTYD!
Hmm.. W sumie tak: zakopianka może się jakoś utrzymać, kryniczanka w okrojonym fragmencie pewnie też, Tarnów - Kraków może być troszkę pocięte, Wieliczka też solidnie może oberwać, Oswięcim... Hmm do Krzeszowic/Trzebini jakoś to się kręci, potem jest tylko gorzej. Aczkolwiek nie mogli sobie wybrać gorszego momentu na takie zagrywki. E-30 rozkopana będzie praktycznie od Rzeszowa do Jaworzna więc rozkład będzie koszmarny, Kielce pewnie jakoś się ogarną, choć nie kończąca się moderna odcinka do Kozłowa też daje w kość.. Super.. No ale, jeszcze mamy rok na zdziałanie czegoś.
Współczuje ludziom, którzy mieszkają w Małopolsce i współczuje, że mają takie władze. To województwo chyba najgorzej zarządza koleją. Aż strach co będzie jak wymyślą własną spółkę kolejową.
Co do tego czym będzie jeździł Pan Marszałek to zapewne własnym samochodem, także busy są mu obojętne, w przeciwieństwie do pociągów (bo do nich musi dopłacać).
Gdyby linie były wyremontowane, tak by jeździć po nich 100km/ h i jeździłyby dalej od Krakowa pojazdy szynowe o mniejszej pojemności, to frekwencja byłaby odpowiednia i by się w miarę opłacało. Niestety mamy kapitalizm, do tego kryzys i brak myślenia ze strony władz długofalowo i pod innym kątem, jak tylko ekonomiczny. Niestety takie czasy. Będzie coraz ciężej dla kolei. Najłatwiej minimalizować koszty, po przez redukcję połączeń (co od lat 90 w Polsce się dzieje). Choć linie podgórskie mają wg mnie potencjał, o czym świadczyć może taki pociąg jak IR "Giewont".
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum