Wysłany: 13-11-2013, 10:29 Milionowa kara za zniszczony szynobus
Kiedy mercedes Petera G. utknął na torowisku, nadjechał na niego szynobus. Oba pojazdy zaczęły płonąć. Teraz właściciel auta ma zapłacić kolei prawie 4 mln zł.
Oczywiście, że koszty pokryje ubezpieczyciel od OC. No chyba, że:
1) kierowca byłby pijany
2) kierowca nie miałby prawa jazdy
3) kierowca specjalnie wryłby się pod szynobus.
Kwota OC nie może być ograniczona do 100tys EURO, bo w tym kraju obowiązującą walutą jest PLN. I po to jest OC, żeby pokryć koszty nawet przy dużej szkodzie. Wyobraźcie sobie, że ktoś swoim starym polonezem wryłby się np. w maybacha ojca dyrektora za - bagatelka - 4mln złotych? Po to właśnie jest OC, które chroni i poszkodowanego i sprawcę.
Pokryje w wymienionych przypadkach, a potem może ściągnąć ze sprawcy.
Kwota OC jest ograniczona do 1 mln euro, nie PLN. Wynika to z tego, że nie potrzebujemy "zielonej karty" wyjeżdżając do krajów UE. A jeżeli szkoda przekroczy, no cóż...
Milion, milion, zerknijcie w swoje OC - kady będzie miał to samo, kwota regulowana ustawowo. Cała Europa.
Do wyliczanki Olafa dodam trzy kolejne przypadki:
- kierujący będzie poruszał się skradzionym pojazdem
- kierujący zbiegnie z miejsca wypadku
- pojazd sprawcy nie będzie miał ważnego przeglądu, a przyczyną zderzenia była niesprawność techniczna (np brak hamulców)
To i lista Olafa = tzw "regres ubezpieczeniowy". Cóż, może się zmieści, kwota na granicy, zależy od kursu Euro
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum