Wysłany: 11-09-2014, 21:18 Parkuj jeden metr od torów!
Wrocławskie MPK idzie na wojnę z kierowcami, którzy parkując samochody, blokują torowiska. MPK będzie surowo karać kierowców od początku października 2014. Wcześniej rozpocznie akcję informacyjną.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Czas najwyższy.We Wrocławiu i tak jest lepiej pod względem szacunku dla tramwajów niż np. w Gdańsku, ale i u nas zdarza się myślenie typu "co tam, zdążę, przecież się zatrzyma" i przebiegają lub przejeżdżają milimetry od tramwaju.
_________________ Kłodzko-Wałbrzych - najpiękniejsza kolej świata.
Problem wynika po części z marnych umiejętności kierowców. Ilekroć widzę "pana biznesmena" lub "panienkę z kilogramem tapety na twarzy" próbujących zaparkować swojego Nissana Navarrę czy Volvo XC90, krew mnie zalewa. Poprawiają po 10 razy, niezdarnie wychylając się z za kierownicy, aby w efekcie ustawić samochód pod kątem co najmniej 20 stopni w stosunku do pozostałych i wystający minimum pół metra poza linię tworzoną przez pozostałe zaparkowane samochody.
Stoisz za artystą/artystką i masz ochotę wysiąść ze swojego auta, palnąć w łeb i powiedzieć "kup sobie malucha".
Czy oni myślą, że szpanują takimi samochodami? Raczej przynoszą sobie wstyd podczas parkowania. Skoro na egzaminie można dokonać 1 poprawki podczas parkowania, to policja czy straż miejska powinna karać mandatem za wykonywanie dziwnych tańców samochodem i blokowanie ruchu podczas ekstra długiego manewru parkowania.
Jeden kierowca to już pobił wszystkich (płeć nieważna). Widziałem to na własne oczy, lecz kierowca nie widział mnie (stałem z tyłu) ani nie słyszał (zamknięte szyby + radio). Parkowanie prostopadłe przodem między 2 innymi samochodami to było. Po wjechaniu do około połowy miejsca parkingowego, kierowca poczuł opór - samochód "z nieznanych względów" nie chce jechać dalej. Zatem usłyszałem ryk silnika w efekcie dociśnięcia pedału gazu, a samochód stojący po lewej został wgnieciony i zarysowany do samego przodu. "Mistrz kierownicy" zorientował się dopiero po opuszczeniu swojego samochodu.
Powoli zepchnąc tramwajem delikwenta i jeszcze przydzwonić spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz naprawę tramwaju... Ale półgłówek nie dośc że zaparkuje to może dodatkowo zostawić dziecko w nagrzanym samochodzie lub psa w bagażniku....
We Wrocławiu była raz akcja spychania samochodu przez pasażerów. Raz też była akcja, że motorniczy poleciał z mordą do komendy policji, bo samochód, który stał na torach, był własnością jednego z pracujących tam oficerów.
Ciekawe, na ile taka akcja okaże się skuteczna. Część ludzi na pewno zrozumie, że robili coś nie tak, ale na niektórych nie ma rady... sam jeszcze w Gdańsku widziałem pewien charakterystyczny (wściekle fioletowy) samochód, którego właściciel uparcie parkował na zatoczce dla autobusów. Najpierw zakładano mu blokadę - z czego dwa razy za moją sprawą, bo powiadomiłem straż miejską, he he. Bez skutku. Potem samochód odholowywano mu, z czego cztery razy na moich oczach - nie przesadzam, a poza tym kilka razy zdarzyło mi się widzieć, że właściciel czerwony ze złości gdzieś dzwonił. Mogę więc przypuszczać, że taka sytuacja zdarzała się może nawet codziennie! I nic, facet nawyku nie zmienił przez całe pół roku (parę razy nadrobiłem drogi, żeby sprawdzić, czy jego wóz stoi w tej zatoczce czy nie). Potem się wyprowadziłem, więc nie wiem, jak to się skończyło.
_________________ Kłodzko-Wałbrzych - najpiękniejsza kolej świata.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum