Wysłany: 10-10-2014, 13:54 Plan pracy maszynisty w ruchu towarowym
Witam,
Biorąc pod uwagę, iż w ruchu towarowym występują duże nieregularności w uruchamianiu pociągów, znaczna część jeździ wg indywidualnego rozkładu, jest 6-cio godzinne planowanie itd., zastanawiam się jak zorganizowana jest obsługa trakcyjna.
1. Czy maszyniści przychodząc do pracy na konkretny pociąg (a może godzinę niezwiązaną z pociągiem-zmianę), wiedzą, o której i gdzie skończą pracę? Czy to się planuje?
2. Czy dane lokomotywownie/sekcje eksploatacji mają przypisane z góry określone odcinki do obsługi
czy raczej określone pociągi towarowe?
3. Czy tworzy się jakieś plany obiegu drużyn/lokomotyw w ruchu towarowym? Kto to robi i na jaki okres?
4. Czy zdarza się, iż w pracy pojawia się mniej lub więcej maszynistów, niż wynikałoby to z liczby rzeczywiście uruchomionych pociągów do obsługi - co wtedy?
Nie chodzi się raczej na konkretny pociąg przynajmniej w Cargo tylko raczej na daną godzinę. I się czeka na decyzje co i jak. Oczywiście bywa że dzwoni dyspozytor i mówi tu i tu masz taki a taki pociąg. Ale to raczej rzadko i trzeba mieć że tak powiem układy. Normalnie to nie wiesz co konkretnie będziesz robił. Wszystko zależy od szlaku i tego czy masz papiery na daną lokomotywę. Bo nawet ET 22 ma ze 3 rodzaje w zależności od modernizacji albo jej braku. W zasadzie to nie ma przypisanych konkretnych odcinków ale żeby mieć znajomość szlaku musisz po nim jeździć a żeby jeździć trzeba mieć znajomość to determinuje że jeździsz najczęściej po danych trasach.
Maszynista przychodzi na konkretną godzinę(chyba,że zadzwoni dysp z prosbą o przyjscie wcześniej na konkretny poc który jest na podejściu)
Jeżeli przychodzi planowo czeka na dyspozycje:np jazda pasażer gdzięś po lok lub pociąg lub oczekuje Przyjazdu poc lub czeka na planowanie.Teoretycznie sekcje,gniazda mają przypisane odcinki obsługi które maja obsługiwać ale główna zasada jest taka,że maszynista musi posiadać zapoznanie szlaku na danym odcinkujeżeli ma to jedzie (oczywiście jeżeli ma weryfikacje na jadący Tabor).Obiegów lok idruzyn trakcyjnych juz raczej nie ma,kiedyś były ale raczej wirtualne.
Zapotrzebowanie druzyn na dany dzień jest uzaleznione od planisty a on dostaje wytyczne z centrali obliczone na podstawie (no właśnie czego?)podobno,że z danych jaki był ruch poc w wczesniejszych dniach np: we wtorek mieciąc temu wydano 10 to analogiczienie tego samego dnia 10.
Skoro mechanik nie wie co będzie danego dnia robił, to jest w stanie przewidzieć kiedy wróci do domu - przynajmniej z jakimś przybliżeniem
Rozumiem, że rzeczywiste podejmowanie zaplanowanych pociągów odbywać się może z dużymi odchyleniami od tego co jest w rj lub irj. Czy zgłoszenie gotowości do odjazdu dyżurnemu po kilku godzinach od rozkładowego czasu (bo np. dopiero teraz mechanik dojechał pasażerem) nie spotyka się z odmową uruchomienia takiego pociągu lub innymi problemami Takie odchylenia są częste
Rozumiem że twoje pytania są podyktowane chęcią wstąpienia do zawodu. W ruchu towarowym nie ma rozkładu drukują ci tzw. katalog ale to nie ma żadnego przełożenia na rzeczywistość godziny tam napisane nie są przestrzegane. Możesz spędzić pod semaforem cały dzień i nie ujechać nawet metra. I niestety jak nie masz zmiany to siedzisz na lokomotywie do skutku może to być 14-16-18 godzin w bardzo wyjątkowych przypadkach więcej. Ale przysługuje ci wypoczynek i nikt nie śmie tego naruszać. I jak to mówią starzy kolejarze jak stoi to nic złego się nie stanie. No i gdzie jeszcze płacą za siedzenie także wszystko ma plusy i minusy musisz rozważyć.
. Możesz spędzić pod semaforem cały dzień i nie ujechać nawet metra. I niestety jak nie masz zmiany to siedzisz na lokomotywie do skutku może to być 14-16-18 godzin w bardzo wyjątkowych przypadkach więcej..
Nikt nie ma prawa zmusić cię do siedzenia na lok ponad 12h chyba że na prawdę jest wyjątkowa sytuacja np.katastrofa itp.w przeciwnym razie informujesz dyżurnego że koniec godzin,brak zmiany,zamykasz poć.i pasażerem do j.m.
W Cargo już też chyba na to częściowo przechodzą. Kolega jest pod telefonem, jak jest pociąg to dzwonią i każą podjąć skład w określonym miejscu. Pewnie część maszynistów ma określone godziny bo ileś tam ich musi być w rezerwie, a reszta jest "zasilających".
Na szczęście w Cargo pracownicy są zatrudnieni w ramach umowy o pracę, zatem obowiązują ich przepisy kodeksu pracy, więc pracownik musi mieć grafik na cały miesiąc z góry. Jeśli dyspozytor zadzwoni z informacją, że trzeba by przyjść na pociąg prędzej, to tylko zależy od dobrej woli maszynisty czy się zgodzi. Transport, do i z pociągu, jeśli nie ma pociągu pasażerskiego, również powinien załatwić pracodawca.
_________________ Kawa w Warsie, za oknem umyka krajobraz i wycie budzące miejscowych, maszynista dał znać że nie śpi
Nikt nie ma prawa zmusić cię do siedzenia na lok ponad 12h chyba że na prawdę jest wyjątkowa sytuacja np.katastrofa itp.w przeciwnym razie informujesz dyżurnego że koniec godzin,brak zmiany,zamykasz poć.i pasażerem do j.m.
hehehe za takie coś możesz zostać zwolniony albo zarobić pół roku w warsztacie w którym zarobisz podstawę czyli zasiłek dla bezrobotnych. W obecnych czasach nie ale wcześniej bywało że maszynista został decyzją dyrektora za podobną rzecz zdegradowany na rok do pomocnika.
A co do prawa to 12 godzin jest święte ale w kwestii jazdy i też od tego są wyjątki. Natomiast dozorować tabor MUSISZ aż przyjdzie podmiana lub zapadnie decyzja o zamknięciu pociągu. Liznąłeś temat ale nie do końca.
Transport, do i z pociągu, jeśli nie ma pociągu pasażerskiego, również powinien załatwić pracodawca.
To także teorie do to i owszem chętnie ale z to już całkiem inaczej wygląda i nie jeden kolega spędził noc na ławce na jakimś zadupiu. To przykład ekstremalny ale ogólnie w praktyce swój powrót musisz sobie zorganizować lub tak pracować by normalnie wrócić o tym można by dużo pisać ale mi się nie chce.
Na szczęście w Cargo pracownicy są zatrudnieni w ramach umowy o pracę, zatem obowiązują ich przepisy kodeksu pracy
Zależy jakie przepisy te o czasie pracy i odpoczynku są święte ale wszystkie inne zależne od sekcji naczelnika i lokalnych układów. W jednym miejscu maszynista przychodzi do pracy zgłasza się i nic go nie obchodzi ma przepracować 12 godzin i czy jedzie czy siedzi i ogląda telewizje u dyspozytora ma to robić 12 godzin. W innym miejscu oddalonym o 30 km maszynista po 8 godzinach pracy usłyszy że ma iść do domu i wyrobienie normy to jego problem. Nie mówiąc o takich rzeczach że ktoś przychodzi w nadgodzinach bo chce godziwie zarobić a dzięki skracaniu służb traci wszystko co wypracował.
Nikt nie ma prawa zmusić cię do siedzenia na lok ponad 12h chyba że na prawdę jest wyjątkowa sytuacja np.katastrofa itp.w przeciwnym razie informujesz dyżurnego że koniec godzin,brak zmiany,zamykasz poć.i pasażerem do j.m
Marian Szatko napisał/a:
hehehe za takie coś możesz zostać zwolniony albo zarobić pół roku w warsztacie w którym zarobisz podstawę czyli zasiłek dla bezrobotnych
Bajasz do tego stopnia że nie chce mi się tłumaczyć ci jak bardzo się mylisz.Póki co w Cargo nie ma"niewolnictwa"w odróżnieniu od innych.
A jak taki pociąg stoi kilka godzin pod semaforem to maszynista wie mniej więcej kiedy dadzą mu pozwolenie na jazdę i może się np. przespać czy musi cały czas czuwać?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum