20 ezetów dla KM: Otwarcie ofert
Koleje Mazowieckie dokonały otwarcia ofert w przetargu na 20 elektrycznych zespołów trakcyjnych. Swe propozycje złożyły: konsorcjum PESA Bydgoszcz - ZNTK Mińsk Maz., Stadler i CAF.
Konsorcjum PESA - ZNTK Mińsk Maz. zapronowowało cenę 101 mln 260 tys. euro brutto, Stadler Bussnang - 104 mln 800 tys. euro netto, a CAF SA - 106 mln 477 tys. euro netto.
Zamawiający na realizację zamówienia chce przeznaczyć 92 549 322,16 euro brutto.
(źródło: KM, 5 czerwca 2009)
[ Dodano: 05-06-2009, 20:03 ]
Z tego, co widzę, to oferta PESY jest najtańsza...
Pięknie, k... pięknie, znowy będziemy mieli kolejne prototypy...
Moim zdaniem najgorszym aspektem takiego rozstrzygnięcia jest to, że nie będzie ich można ukrotnić ze Stadlerami. I jak zdechnie jeden Stadler w dwuskładzie, a rezerwę akurat będzie miał Pesopociąg lub na odwrót, to nic to nie da że będzie rezerwa, bo i tak nie zastąpi zdefektowanego pojazdu w składzie.
Dodatkowo trzeba będzie posiadać ozobny zapas części zamiennych do pociągów obu typów.
Z powodu "janosikowego" Mazowszu zabraknie pieniędzy na zakup 20 pociągów dla Kolei Mazowieckich oraz dofinansowanie budowy "Orlików" - poinformował na konferencji marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik.
"Janosikowe" to obowiązkowa wpłata do budżetu państwa, którą płacą najbogatsze samorządy na rzecz pozostałych. Stanowi określony odsetek dochodów podatkowych województwa sprzed dwóch lat, a jego wysokość zależy od wysokości wpływów podatkowych. W tym roku obowiązek zapłaty "janosikowego" mają Mazowsze (940 mln zł) i Dolny Śląsk (16 mln zł).
Mazowieckie znajdzie się jednak w tym roku w trudnej sytuacji, m.in. z powodu spadku o 30 proc. w stosunku do roku ubiegłego wpływów z podatku CIT, które stanowią podstawę dochodów województwa. W ten sposób wpływy te osiągną poziom z 2004 roku. Natomiast "janosikowe" od tego czasu wzrosło trzykrotnie.
Jak tłumaczył w czwartek Struzik, w związku z dużym spadkiem wpływów podatku w tym roku Samorząd Województwa Mazowieckiego będzie miał na realizacją zadań własnych 397 mln zł. Tymczasem jeszcze w 2007 roku było to 1,3 mld zł, czyli trzykrotnie więcej. Mimo tak znaczącego spadku dochodów, "janosikowe" jest w tym roku w stosunku do 2007 roku wyższe niemal o połowę (46 proc.).
W lutym br. Urząd Marszałkowski informował, że przypadku mazowieckiego "janosikowe" w 2010 r. sięgnie 54 proc. dochodów woj. mazowieckiego. Jednak na czwartkowej konferencji Struzik wyjaśnił, że pochłonie aż 70 proc. - System jest dla nas wysoce niesprawiedliwy. Mazowsze musi ciąć własne inwestycje, aby przekazywać pieniądze na inne regiony. W roku, w którym borykamy się ze skutkami kryzysu i odczuwamy drastyczny spadek dochodów podatkowych, mamy na swoich barkach rekordowe "janosikowe". Zatem w tym najtrudniejszym od lat roku zabiera się nam 70 proc. naszych dochodów podatkowych - powiedział marszałek Adam Struzik.
Mniejsze wpływy z podatku CIT są wynikiem odliczania przez spółki strat poniesionych w poprzednich latach. Firmy przez pięć kolejnych lat będą mogły odliczać podatek od połowy uzyskanych w tym roku dochodów. Stąd przypuszczalnie tak niespodziewanie duży spadek tegorocznych wpływów z podatku CIT. Dla przykładu w kwietniu zeszłego roku zanotowano wpływy z CIT na poziomie 414 mln zł, a w tym roku - 250 mln zł.
- Województwo musi płacić 78 mln zł "janosikowego" do 15 każdego miesiąca, nawet jeśli nie posiada wystarczających środków na ten cel. Dla przykładu w styczniu br. wpłaty do budżetu wyniosły 37 mln zł, a "janosikowe" 78 mln zł. Środki przekazywane przez Mazowsze trafiają do budżetu państwa, a następnie są rozdysponowywane pomiędzy województwa - mówił na konferencji wicemarszałek Ludwik Rakowski.
W lutym br. Struzik skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP przepisów dotyczących "janosikowego". Wcześniej decyzję w tej sprawie jednogłośnie podjęli Radni Województwa Mazowieckiego. W środę (19 maja br.) marszałek złożył do TK prośbę o przyspieszenie rozpoznawania wniosku z uwagi na trudną sytuację województwa.
- Zarząd województwa już na początku roku podjął szereg działań oszczędnościowych. Zamrożone zostały pensje, zmniejszono dotacje dla podległych instytucji, zmniejszono również koszty administracji o 15 proc. i ograniczono inwestycje. Niestety w związku z dalszym spadkiem dochodów podatkowych z tytułu CIT i koniecznością comiesięcznego opłacania "janosikowego" budżet wymaga kolejnego przeorganizowania. Podczas kilkudniowych obrad zarządu zmuszeni zostaliśmy do podjęcia trudnych decyzji dotyczących koniecznych zmian w inwestycjach - podkreślił Skarbnik Województwa Mazowieckiego Marek Miesztalski.
Obok prawdopodobnej rezygnacji z kupna 20 pociągów dla Kolei Mazowieckich oraz dofinansowania budowy "Orlików", zarząd został również zmuszony do: zmniejszenia o 20 mln zł dokapitalizowania Warszawskiej Kolei Dojazdowej, o 5 proc. dotacji dla KM, o 10 proc. dotacji dla WKD, o 5 proc. dotacji dla placówek kulturalnych podległych (m.in. rezygnacja z inwestycji w Muzeum Witolda Gombrowicza we Wsoli), o 4,5 proc. dotacji dla placówek oświatowych i rezygnacji z inwestycji w Wojewódzkim Szpitalu Bródnowskim i Międzyleskim Szpitalu Specjalistycznym.
To ciekawe jak to zrobi z tą "rezygnacją", bo te Elfy są już dawno zamówione i proces ich projektowania/budowy trwa...
Jak zwykle kolei najłatwiej zabrać wszystko poza zbędną biurokracją.
Elfy? A po odwołaniach Stadlera nie stanęło w końcu na tym, że zamówiono jednak Flirty?
W każdym razie, straszne sukinsyństwo :\ . Teraz anulują już rozpoczęte działanie, zaliczki dla producenta pewnie przepadną, a za rok znowu trzeba będzie rozpisywać przetarg, który potrwa dłuuugo, potem odwołania, potem znowu czekanie na dostarczenie... I skończy sie na tym, że nowe EZTy zobaczymy za 10 lat. A ceny przez ten czas będą szły w górę :\ .
Grygus, mówisz o innym przetargu (dwa były). Ten o którym pewnie myślisz, to drugi, późniejszy na dostawę 14 sztuk EZT, wygrany przez Stadlera. KM przepychają się w sądzie o jego unieważnienie, po tym jak Krajowa Izba Odwoławcza stwierdziła że KM niesłusznie doliczyły VAT do wartości zamówienia i tym samym Stadler nie przekroczył kwoty przewidzianej przez zamawiającego.
Natomiast przetarg o który tu chodzi to ten co był prawie rok temu na 20 sztuk. Bez żadnych odwołań i przepychanek wygrała Pesa/ZNTK Mińsk Maz. ze swoimi jeszcze nieistniejącymi Elfami.
ale po co Kolejom Mazowieckim ezt jeśli teraz wynajmują je SKM Warszawa. Te wynajęte ezt są z zewnątrz przemalowane. W środku zielone siedzenia z loko KM. Te wynajęte ezt jeżdżą na linii do podwarszawskiego Legionowa. Wobec tego chyba KM ma za dużo ezt jesli wynajmuje je SKM Warszawa.
_________________ Nie kupuję produktów Made in China
Tak dokładnie by okleili całe pudło? To dziwne.
To w takim razie po co istnieje SKM i po co KM bierze się za ajencję jeśli nie ma gdzie pomieścić swoich klientów na swoich dotychczasowych liniach. To jakiś absurd. To jest ciekawy temat dla dziennikarzy.
Jak zwał tak zwał tabor KM obsługuje klientów SKM i to do Legionowa, z którego przecież do tej pory dowoziły podróznych Koleje Mazowieckie.
_________________ Nie kupuję produktów Made in China
Województwo nie kupi 20 ezetów dla Kolei Mazowieckich
Marszałek województwa mazowieckiego, Adam Struzik, poinformował, że ze względu na bardzo złą sytuację finansową województwa mazowieckiego, spowodowaną rekordowo wysokim "janosikowym" oraz spadkiem o 30 procent dochodów podatkowych, nie będzie realizowany zakup 20 ezt-ów dla Kolei Mazowieckich.
- Zarówno oferta PESY Bydgoszcz oraz szwajcarskiego Stadlera przewyższały możliwości finansowe województwa. Umowa została wprawdzie zawarta z PESĄ, ale została przez sąd unieważniona. Nikt nie jest w stanie zmusić nas do zakupu czegoś, jeżeli nie mamy pieniędzy – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” Adam Struzik. – Spór w tej sprawie trwa, ale jest spór o charakterze prawnym, a my zwyczajnie nie mamy czym zapłacić. Zresztą uprzedziliśmy przedstawicieli firmy Stadler, że taka sytuacja może wystąpić – dodał.
Przypomnijmy, że w przetargu na 20 pociągów zwyciężyła PESA, która zobowiązała się wyprodukować dla KM składy ELF. Przeciwko takiemu rozstrzygnięciu zaprotestował szwajcarski Stadler. Firma zwracała uwagę, że bydgoski producent nie spełnił wymogów narzuconych przez zamawiającego. Warunkiem dopuszczenia do przetargu było wyprodukowanie 10 pojazdów o prędkości maksymalnej 160 km/h, które posiadają ważne dopuszczenie do poruszania się z taką prędkością. Pomimo tego, samorząd mazowiecki zdecydował się na podpisanie umowy z PESĄ. Sąd przyznał jednak rację Stadlerowi, co oznacza, że komisja przetargowa powinna ponownie ocenić oferty złożone w przetargu.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
KM: Postępowanie przetargowe na zakup 20 ezetów unieważnione
Koleje Mazowieckie, jako pełnomocnik Urzędu Marszałkowskiego, poinformowały o wyborze oferty Stadlera w przetargu na pozyskanie 20 ezetów. KM podały też o unieważnieniu postępowania o udzieleniu zamówienia, "ponieważ cena najkorzystniejszej oferty przewyższa kwotę, którą Zamawiający może przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia. Aktualna sytuacja finansowa Zamawiającego nie pozwala na zwiększenie kwoty i udzielenie zamówienia publicznego".
Koleje Mazowieckie poinformowały, że w wyniku powtórnej oceny oferty złożonej przez Stadlera, otrzymała ona łącznie 100 punktów. W poszczególnych kryteriach oceniono ją następująco: cena - 60 pkt., roczne zużycie energii na potrzeby przejechania 1 km dla jednego ezeta - 15 pkt., masa służbowa pojazdu - 15 pkt., termin gwarancji - 5 pkt., termin dostawy ostatniego z pierwszych 15 ezetów - 5 pkt.
- Zarówno oferta PESY Bydgoszcz oraz szwajcarskiego Stadlera przewyższały możliwości finansowe województwa. Umowa została wprawdzie zawarta z PESĄ, ale została przez sąd unieważniona. Nikt nie jest w stanie zmusić nas do zakupu czegoś, jeżeli nie mamy pieniędzy – mówił pod koniec maja „Rynkowi Kolejowemu” Adam Struzik, marszałek mazowiecki. – Spór w tej sprawie trwa, ale jest spór o charakterze prawnym, a my zwyczajnie nie mamy czym zapłacić. Zresztą uprzedziliśmy przedstawicieli firmy Stadler, że taka sytuacja może wystąpić – dodał.
źródło: Rynek Kolejowy
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
I co, wiadomo czy i kiedy przyjadą Flirty w ilości 14 sztuk?
A protest Pesy w sumie ciekawy. Producentom zleży na wymianie taboru w Polsce bardziej niż KM.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum