Kiedyś o 13:40 leciał "Wieluń" skomunikowany w TG z "Kluczborkiem" i też miał przyzwoitą frekwencję. Kursował wtedy na 2xEN57, to były czasy...
KIEDYŚ (2002/3 i wcześniej) leciała o 13:30 z Katowic "Zduńska Wola", skomunikowana w TG z "Kluczborkiem" i "Wieluniem", w niektórych latach skomunikowana także w Herbach Nowych z Opolem/Częstochową. 41437 z Katowic był zawsze tak nabity, że ok. 13:15 juz praktycznie nie było miejsc siedzących. A i do Zduńskiej Woli przyjeżdzał bardzo dobrze "obsadzony".
Pamiętam osobówki do ZW, szczególnie ta o 13.30 zawsze z kompletem pasażerów, ale też wieczorem ok. 18 z Katowic, była do Karsznic, na wagonach piętrowych kilka lat temu
A dziś są jakieś szanse na wznowienie połączeń Zduńska Wola - Katowice? Czy jakieś rozmowy w tym temacie są prowadzone pomiędzy województwami, bo pewnie pasażerowie wielokrotnie o te pociągi upominają.
Wydaje się, że 2-3 składy na dzień byłyby idealne.
_________________ na forum od 2005 roku:)
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-06-2011, 09:09
Jeśli mowa o pociągach do Zduńskiej Woli, to na ilu jednostkach jeździły te kursy, które były zestawione z EZT?
Pamiętam jak przed zaoraniem pociągów z Katowic do Zduńskiej Woli był pociąg w jedną stronę Katowice - Inowrocław, a na powrót Toruń - Katowice i to na kibelku z Katowic
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 29-06-2011, 11:17
W rozkładzie 2007-2008 w relacji powrotnej (do Katowic) też już kursował tylko z Inowrocławia. Niemniej jednak frekwencja w nim była przyzwoita, zwłaszcza w kierunku Inowrocławia. Z tego co pamiętam to jednostkę do obsługi tego połączenia wystawiała Bydgoszcz. A i duży plus dla tamtejszego ZPR-u, bo zawsze wysyłali chyba swoje najlepsze kible, bardzo często były to modernizacje ze spotowym wnętrzem. Często zdarzała się jednostka EN57-750.
Wczoraj jedyne utrudnienia były przy remoncie A1 na Bytom Północ, ale powodowało to niewielkie opóżnienia i ruch po jednym torze, a dziś być może jakiś wypadek, skoro aż takie opóżnienie regio z Kluczborka?
W nawiązaniu do poprzednich postów i osobowych Inowrocław - Katowice - Inowrocław, rzeczywiście bardzo zadbane jednostki pojawiały na tej trasie przed ostateczną likwidacją. A frekwencja była bardzo wysoka od samych Katowic i tutaj naprawde cięzko zrozumieć brak takiego połączenia całorocznego przez Bytom, Tarn. Góry. Niby ten regio do Inowrocławia omijał wieksze miasta, no ale węglówka jest i była specyficznym szlakiem, tam ludzie z mniejszych miejscowości dojeżdżają do pracy i szkół w różnych kierunkach i brak połączeń jest zupełnie niezrozumiały.
Potwierdzam słowa przedmówcy. Miałem okazję jechać na 1,5 miesiąca przed uwaleniem z Katowic. Myślałem, że będzie składzik cały dla mnie a tu niespodzianka.
Sporo pasażerów, a w ostatnim przedziale razem ze mną 3 osoby do Zduńskiej Woli.
Ten pociąg na pewno miał sens i był potrzebny przynajmniej do Zduńskiej Woli. Do Inowrocławia dojechał punktualnie co do minuty czyli 6 h i 20 min o ile pamiętam. Normalnie szok
W Zduńskiej duża wymiana podróżnych, sporo osób w Inowrocławiu w tym ja przesiadało się do Bydgoszczy.
Ja jechalem w ostatni dzien kursowania tego pociągu. Wsiadałem w bytomiu i jechalem do końca. Frekwencja byla bardzo wysoka do zdunskiej woli. Później troche mniej ludzi bylo. Ogólnie wszyscy wtedy bardzo przeżywali ta likwidacje. Bylo to tez bardzo fajne połączenie osobówkami nad morze
W Inowrocławiu było skomunikowanie z TLK do Gdyni
Ale dziś nie ma poza Bursztynem kompletnie nic, pomarzyć jedynie i powspominać możemy dawne regio na węglówce. Są miasta, są perony, pasażerowie też są, ale zamiast mieć dostęp do PKP, zostali skazani na komunikację autobusową i pewnie temat węglówki został pogrzebany na długie lata.
Przynajmniej regio ze Zduńskiej Woli mogłby dojeżdżać do Chorzew Siemkowice i tam przesiadki na regio Chorzew - Tarnowskie Góry. To już jakieś sensowne połączenie przywracające ruch na tej trasie. Przecież nikt nie każe uruchamiać bezpośrednich ze ZW do Katowic.
_________________ na forum od 2005 roku:)
mk1992 -Usunięty- Gość
Wysłany: 30-06-2011, 11:12
sebek napisał/a:
Przecież nikt nie każe uruchamiać bezpośrednich ze ZW do Katowic.
A właśnie, że każe, bo tylko bezpośredni pociąg w relacji Katowice - Zduńska Wola i tam przesiadka na Zduńska Wola - Inowrocław/Bydgoszcz może się na węglówce sprawdzić, a nie żadne kombinacje z Chorzewem czy nie daj Boże z Herbami i przesiadkami.
Już nie mówię o tym, żeby przywrócić pociąg relacji Katowice - Inowrocław, ale Katowice - Zduńska Wola jest jak najbardziej możliwe do zrealizowania (czy kwestia dogadania się dwóch(!) województw jest na prawdę aż tak wielką przeszkodą!?). Dwie pary Katowice - Zduńska Wola rano i popołudniu, gdzie poranne połączenie w ZW powinno być skomunikowane z pociągiem przynajmniej do Inowrocławia. Tyle. I ludzie będą jeździć.
Kwestię przywrócenia połączeń osobowych na węglówce wydzieliłem do osobnego tematu, aby nam się bałagan nie robił w temacie o linii TG - Katowice.
Ewentualnie połączenia Zduńska Wola - Tarnowskie Góry i dopasowane przesiadki w TG na regio Kluczbork/Lubliniec - Katowice i tak samo w przeciwnym kierunku: z Katowic do TG regio kluczborskimi, przesiadki na regio TG - ZW. To też jest jakieś rozwiązanie, ale mimo wszystko, każdy bezpośredni pociąg z Katowic do Zduńskiej Woli byłby najlepszym wyjściem.
Magistrala węglowa nie łączy ośrodków wojewódzkich (tzn. łączy owszem - Katowice z Bygoszczą, ale w PKP nie myśli się tak daleko), nie łączy dużych miast (jak linia SK - SC czy SK - SB); niestety węglówka, oczywiście w pewnej przenośni, coraz bardziej zamienia się w Karsznice - zapomniany, kolejowy skansen; relikt, którego czas i świetność minęły. Brzmi trochę patetycznie, ale dla mnie do gorzka prawda; i chyba sam przestałem być MK w momencie, gdy z rozkładu wypadły Wręczyca, Kłobuck, Mokra Częstochowska, Miedźno, Annolesie, Działoszyn, Szadek, Otok, Poddębice, Kłudna, Kraski, Dąbie N/Nerem, Ponętów, Lipie Góry...
A nawet w Herbach Nowych, Siemkowicach, Karsznicach, tych punktach węzłowych życie zamarło, dworce i poczekalnie, zanim je szczelnie zamknięto się wyludniły, a na peronach pojedyńcze, często przypadkowe osoby, nie czuć już ciężkiego zapachu żelaza rozpalonego słońcem...
Erwin napisał smutną prawdę, ale takich skansenowych lini jest coraz więcej na mapie kolejowej. Jednak co jakiś czas ktoś sobie przypomina o tych zapomnianych ośrodkach. Może wejście Bursztyna to przetarcie przed czymś całorocznym? Jest regio Inowrocław - Dąbie n/Nerem, przydałoby się go dociągnąć do ZW. Jest para regio ZW - Częstochowa, czyli ktoś tam jednak korzysta z pociągów. Dziś zapominając o dawnym ruchu dalekobieżnym, pośpiechy pewnie na zawsze zniknęły, przydałoby się odkurzyć stacje w małych miejscowościach, tam jest zapotrzebowanie na dojazdy koleją, pochopnie ograniczano ilość połączeń, te co zostały, często w kiepskich godzinach, nikomu nie pasujących, to zlikwidowano zupełnie.
Wydaje mi się, wszystko można zacząć od nowa na węglówce, regio do ZW dojeżdżające od strony Tarnowskich Gór i Inowrocławia, skomunikowane ze sobą, pasażerowie wrócą, ale muszą być połączenia reaktywowane i rozsądnie ułożone rozkłady jazdy.
Nieco zainspirowany naszą dyskusją o węglówce, napisałem i przed chwilą wysłałem pismo do p. Woracha; jestem ciekaw, czy i co odpisze. Do ŚZPR nie piszę, ponieważ zawsze otrzymuje odpowiedź, że ŚUM nie finansuje należycie pociągów i dlatego na węglówce od 2008 nie jeżdżą (akurat totalna bzdura, ponieważ pociągi mimo niekorzystnej 5-letniej umowy jeździły aż do grudnia 2009.)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum