INFO KOLEJ - forum kolejowe

Administracja - Prezesi PKP bez premii za chaos na kolei

tomiKG - 16-12-2010, 10:30
Temat postu: Prezesi PKP bez premii za chaos na kolei
Prezesi trzech spółek PKP i ich zastępcy tracą roczne premie finansowe w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych - to kara za ostatnie zamieszanie na kolei. Decyzję podjął minister infrastruktury Cezary Grabarczyk - dowiedziała się TVN24.

Kary dotknęły prezesów PKP SA, PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Intercity.

- Zawinili prezesi spółek, ponieważ to oni byli odpowiedzialni za wdrożenie nowego rozkładu jazdy i wprawdzie został on podany do publicznej wiadomości tydzień przed wejściem w życie, ale okazało się, że nie zostały dopełnione inne czynności, które pozwoliłyby klientom kolei poznać ten rozkład - tłumaczył w TVN24 minister infrastruktury Cezary Grabarczyk. - Brak dobrej informacji i brak koordynacji między spółkami - to zadecydowało, dodał Grabarczyk. - Zostały odwołane pociągi, które już w tym rozkładzie się znajdowały. Ta sytuacja nie może się już powtórzyć.

Pytany o to czy czuje się odpowiedzialny za zaistniałe zamieszanie, odpowiada - Minister zawsze będzie ponosił odpowiedzialność w sektorze transportu, w krytycznych dniach z prezesami byłem w stałym kontakcie. Po interwencjach podjęte zostały działania. Dziś ta sytuacja wygląda lepiej, ale żeby ten stan się nie powtórzył podjąłem decyzję o pozbawieniu premii rocznej. Pozbawieni są je prezesi oraz ich zastępcy. Ta sankcja jest bolesna, myślę że prezesi wyciągną konsekwencje także w stosunku do pracowników, którzy przyczynili się do powstania bałaganu i przysłowiowy piąty peron w Katowicach, którego nie ma, nie będzie wywoływał złości u klientów kolei, bo oni są najważniejsi – przyznał minister.

"Skutki zweryfikowane"

We wtorek resort infrastruktury zobowiązał szefów spółek PKP do podjęcia natychmiastowych działań, których celem ma być poprawa sytuacji na kolei i zapowiedział, że "efekt podjętych działań i skutki mają być zweryfikowane w najbliższym czasie".

Grabarczyk krytycznie ocenił m.in. sposób informowania pasażerów o nowym rozkładzie jazdy na kolei. Jego zdaniem, kolej nie zadbała również "w sposób wystarczający" o obsługę pasażerów.

Wcześniej, w poniedziałek minister Grabarczyk rozmawiał na ten temat z prezesem zarządu PKP Andrzejem Wachem oraz prezesem spółki zarządzającej polską siecią torów PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniewem Szafrańskim.

Chaos na kolei

Nowy roczny rozkład jazdy pociągów obowiązuje od ostatniej niedzieli. Na kilka dni przed jego wprowadzeniem były problemy m.in. ze sprzedażą miejscówek na pociągi TLK, ponieważ nie wszystkie zmiany udało się w porę wprowadzić do systemu.

Pasażerowie mieli także problem z korzystaniem z internetowej wyszukiwarki połączeń, zamieszczonej na stronie PKP SA. Nie mogli sprawdzić rozkładu z domu i przychodzili w niedzielę na dworzec kierując się starym rozkładem, a wtedy okazywało się często, że pociąg już odjechał, albo w ogóle go nie będzie.

źródło: tvn24.pl
Mijus - 16-12-2010, 10:35
Temat postu:
Fajnie, że przepraszają tylko szkoda że nie w swoim imieniu a boga ducha winnych pracowników, premi szkoda ale wezną z nawiązką na koniec roku tyle w temacie Crying or Very sad
OPi - 16-12-2010, 11:04
Temat postu:
Nie wiem co w tym takiego że mówią o tym non-stopw tvn24. Very Happy roziumiem by o tym powiedzieć, ale nie non-stop. Wink
jubikej - 16-12-2010, 12:21
Temat postu:
powinni ich wywalic na zbity pysk, a nie premie odbierac
Pele - 16-12-2010, 13:11
Temat postu:
OPi: Na zachodzie, to by faktycznie był żaden news, choć za taki burdel jak jest to w nagłówkach przed "odebrano premie" byłoby jeszcze słowo "zaledwie". U nas za to kara dla urzędnika takiego szczebla za dyletanctwo i partactwo jest niesłychaną rzadkością i dlatego o tym mówią. Ale nie żeby to z przyzwoitości zwyczajnej było; po prostu pod ministrem Czarkiem krzesło się pali, to od razu zapomniał że są kolegami...

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80271,8827193,SLD_chce_dymisji_Grabarczyka__Za_chaos_w_PKP.html

Niezależnie od sympatii politycznych ten pan jest do wywalenia natychmiast, a razem z nim Anielskotwardy.
tores - 16-12-2010, 14:30
Temat postu:
Po przeczytaniu ile wynosi premia prezesa,człowiekowi ręce opadają
Robol przez cały rok nie zarobi tyle,tz nie dadzą zarobić.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/chaos-na-kolei-prezesi-bolesnie-ukarani,1,4083731,wiadomosc.html
ET40 - 16-12-2010, 14:30
Temat postu:
I bardzo dobrze zrobiono. Niezależnie od tego jak bardzo media wyolbrzymiły bałagan na kolei, ten środek transportu powinien być najbardziej pewny ze wszystkich - a tej zimy kolej radziła sobie niewiele lepiej niż transport drogowy.
Zaskoczony jestem, że wszystkie spółki, których prezesi zostali ukarani mają 3 magiczne literki.
Pawel_15 - 16-12-2010, 14:40
Temat postu:
Powinni im zabrać premie, wywalić ich na zbity pysk, zamknąć do koloni karnej na 25 lat a ich majątki zlicytować i za te pieniądze reaktywować choć kilka linii które zostały przez Wachoida i spółkę zniszczone...
tomiKG - 16-12-2010, 15:05
Temat postu:
przed chwilą w radiu słyszałem, że premier Tusk powiedział, że odebranie premii i przeprosiny w prasie to za mało i zażądał od ministra Grabarczyka decyzji personalnych jeszcze w tym roku
pospieszny - 16-12-2010, 15:40
Temat postu:
Minister Grabarczyk odebrał prezesom premie, których jeszcze nie przyznał.

Cezary Grabarczyk zdecydował dziś, że prezesom trzech spółek PKP zostaną cofnięte premie roczne za bałagan na kolei. Okazuje się jednak, że premii jeszcze nie rozdał - dowiedziało się TOK FM.

Ministerstwo Infrastruktury ogłosiło dziś, że prezesi trzech spółek PKP zostali pozbawieni premii rocznych. Ich wysokość to kilkadziesiąt tysięcy złotych - równowartość trzech pensji. Kary miały dotknąć Grzegorza Mędzę - prezesa PKP InterCity, Zbigniewa Szafrańskiego - prezesa PKP Polskich Linii Kolejowych i Andrzeja Wacha - prezesa PKP SA oraz ich zastępców.

Wszystko byłoby jasne, gdyby nie fakt, że minister ogłasza cofnięcie czegoś, czego w rzeczywistości jeszcze nie ma. - Jest decyzja, aby za rok 2010 nagrody nie były przyznane. Po prostu nie będzie nagród - tłumaczył w rozmowie reporterką TOK FM Mikołaj Karpiński, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. Podkreślił, że ta decyzja będzie podjęta po tym, jak wpłyną wnioski o przyznanie premii. - Co roku taki wniosek jest - zaznaczył rzecznik.

Tymczasem podczas konferencji prasowej komunikat był inny: - To są cofnięcia nagród rocznych dla prezesów oraz zarządów spółek odpowiedzialnych za sytuację - mówił zapytany o konsekwencje chaosu na kolei minister infrastruktury.

Wątpliwości budzi także fakt, że premie mogą, ale nie muszą być przyznane, bo żeby je otrzymać prezesi musieliby spełnić określone warunki: zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z dnia 9 maja 2008 roku nagrodę roczną może otrzymać tylko ten prezes, który przepracował rok obrotowy i dodatkowo osiągnął dodatni wynik finansowy lub zmniejszył stratę netto firmy.

Źródło: Tokfm.pl
Beatrycze - 16-12-2010, 16:01
Temat postu:
Odebranie rocznej premii prezesom spółek PKP to dla nich żadna kara! Miesięcznie zarabiają kilkanaście tys. zł na rękę plus do tego różne bonusy jak służbowe auto, laptop i komórka. Ktoś taki jak Wach, który prezesuje w PKP S.A. od 6 lat spokojnie mógł zgromadzić na swoim koncie ponad milion zł, więc 30 tys. w tę czy w tamtą nie robi dla niego żadnej różnicy. Prawdziwą karą byłoby strącenie ze stołka, tzn. oderwanie od kolejowego koryta.
loker - 16-12-2010, 16:06
Temat postu:
Beatrycze, a dla nas radością Smile Mr. Green
Sunny - 16-12-2010, 16:22
Temat postu:
Cytat z forum "RK":

Zgodnie z obowiązującym prawem, nie wszystkim, którym nagrodę roczną "odebrano" ona wogóle przysługiwała. Aby otrzymać nagrodę roczną, trzeba przepracować w danej spółce CAŁY rok obrotowy za który nagroda ma być przydzielona. Nie wszyscy członkowie Zarządu pracują od 01.01.2010 w swoich spółkach. W tych przypadkach zabrano nieistniejące.

Tak więc prezesowi PKP IC i paru innym prezesom i wiceprezesom nic nie odebrano, bo zwyczajnie jeszcze im nie przysługiwało. To jest ściema medialna dla pospólstwa! Minister Grabarczyk chciał pokazać, że podjął pewne działania, lecz te działania nie mają żadnego znaczenia!

Nie ma z czego się cieszyć. Panowie i panie z zarządów spółek Grupy PKP nadal będą pławić się we własnym sosie, śmiejąc się wszystkim w twarz. Tak naprawdę nikomu włos z głowy nie spadnie!

Prawdziwą i najbardziej dotkliwą karą, jak słusznie zauważyła Beatrycze, byłyby dymisje i dożywotni zakaz pracy na stanowiskach kierowniczych w Grupie PKP.
Arek - 16-12-2010, 16:40
Temat postu:
Tusk oczekuje decyzji personalnych w PKP

- Czekam na wnioski personalne - mówi premier Donald Tusk, odnosząc się do sytuacji w spółkach PKP. - To obojętnie na jakim szczeblu. (...) Nawet na najwyższym, jeśli okaże się, że tam sięga odpowiedzialność za ten bałagan - dodaje szef rządu. Jednak dymisje podejmować będzie wspólnie z ministrem Cezarym Grabarczykiem, a to oznacza, że jego nie ruszy – informuje „TVN24”.

- Myślę, że do końca tego roku takie wnioski personalne zostaną przedstawione, co umożliwi mi podjęcie decyzji personalnych wspólnie z ministrem Grabarczykiem - powiedział Tusk dziennikarzom w czwartek w Brukseli.

Premier zastrzega jednocześnie, że dymisja ministra Grabarczyka to "za daleko idące konsekwencje".

Więcej...

źródło: TVN24 / RK
Arek - 16-12-2010, 16:46
Temat postu:
Engelhardt przeprasza i zapowiada konsekwencje personalne

Wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt tłumaczył się w Sejmie z utrudnień, jakich doświadczają pasażerowie kolei w związku zimą i zmianą rozkładu jazdy. - Z ciężkim sercem staję przed wysoką izbą w tej sytuacji kryzysowej. Przede wszystkim powinienem powiedzieć: przepraszam - relacjonuje wypowiedź ministra Engelhardta Polska Agencja Prasowa.

- Przepraszam pasażerów, przepraszam wszystkich klientów kolei za te utrudnienia, niedogodności, które w ostatnim okresie ich spotkały w całej Polsce, w szczególności w węźle katowickim i warszawskim - powiedział Juliusz Engelhardt. Jak dodał, "osobiście poczuwam się do odpowiedzialności za zaistniałą sytuację". Ministrowi pytania zadawali posłowie Bogusław Kowalski, Krzysztof Tchórzewski i Wiesław Andrzej Szczepański.

"W ocenie wiceministra zarządy spółek kolejowych nie poradziły sobie z informowaniem o utrudnieniach związanych z zimą oraz o zmianach w rozkładach jazdy. "Resort analizuje tę sytuację wynikającą z naturalnych zjawisk pogodowych w zimie i chaosu informacyjnego związanego z wprowadzeniem rozkładów jazdy. W Polskich Liniach Kolejowych działa sztab kryzysowy, który na bieżąco podejmuje decyzje dotyczące spraw eksploatacyjnych. Minister podejmował rozmowy z zarządami spółek grupy PKP, bo na przewoźników samorządowych mamy ograniczony wpływ" - powiedział. Engelhardt wyjaśnił, że minister infrastruktury podjął decyzję o pozbawieniu zarządów spółek PKP nagród rocznych. Jest też prowadzona szczegółowa analiza dotycząca osób osobiście odpowiedzialnych za powstały chaos informacyjny i konsekwencje personalne zostaną podjęte - zadeklarował. "Jednak działania ministra w okresie przedświątecznym i noworocznym skupiają się na tym, by zapewnić odpowiednią informację dla pasażerów i odpowiednią obsługę przewozów" - zaznaczył" - podaje Polska Agencja Prasowa.

Więcej...

źródło: PAP/Rynek Kolejowy
Papero - 16-12-2010, 17:05
Temat postu:
Grabarczyk i spółka odstawili piękną szopkę, którą naród łyknie. Dziś w mediach jest to temat nr 1 i o to im chodziło.

Mają gdzieś interes pasażerów i śmieją się z tych "kar".
tellchar - 16-12-2010, 17:21
Temat postu:
tomiKG to samo zdanie usłyszałem w Teleexpresie. Oby tylko nie skończyło się na zapowiedziach pod publiczkę...
Arek - 16-12-2010, 17:26
Temat postu:
Piechociński: Skąd ta totalna kompromitacja menedżerów kolejowych?

– Najważniejsze jest to co mówiłem dziś twardo na wigilii w PKP SA: że nie każda decyzja premiera, sejmu, czy ministra odpowiedzialnego w tym zakresie nie zwalnia nas z jednego – wyłożenia kart na stół i powiedzenia, co zawiodło tym razem, że mamy do czynienia z tak powszechną kompromitacją – mówi „Rynkowi Kolejowemu” Janusz Piechociński, członek sejmowej komisji infrastruktury.

Kary dla szefów spółek kolejowych i żądania „wniosków personalnych” przez premiera są zdaniem polityka PSL „reakcją polityczną pod wpływem gniewu opinii publicznej odwracające uwagę od istoty spawy.”

- Zanim będziemy mówić o odebraniu nagrody, o ruchach personalnych, o odwoływaniu dobrze by było odpowiedzieć sobie na pytanie, kto zawiódł? Bo kluczowe jest to, że na tle kilku lat układania i wdrażania rozkładów jazdy nigdy nie było takiej kompromitacji jak dzisiaj – zaznacza Piechociński.

– W związku z tym co się wydarzyło? Zmienił się rynek? – pyta poseł. - Nie bardzo. Zmieniły się uwarunkowania prawne? No nie! Wręcz poprawiły się z tego punktu widzenia. Więc co zawiodło? Koordynacja między ludźmi, chęć współpracy itd. To zawiodło. – podkreśla.– Musimy dowiedzieć się, które mechanizmy zarządzania i koordynacji i którzy ludzie w ramach tych mechanizmów. Trzeba prześledzić wszystkie reakcje w trójkącie: ministerstwo Infrastruktury jako nadzorujące, Urząd Transportu Kolejowego jako regulator oraz PKP PLK jako zarządca infrastruktury i rynek. I nałożyć na siebie: wzajemne relacje, uzgodnienia, korekty wystąpienia, uzgodnienia, koordynacje, spóźnione wycofanie się z deklarowanych planów i wtedy zobaczymy, gdzie na niebotyczną, jak dotąd skale pojawiły się te na napięcia, które skończyły się – to trzeba powiedzieć wprost – totalną kompromitacją menedżerów kolejowych – twierdzi poseł.

– Znajdźmy więc te słabe punkty i wtedy gdy ustalimy co zwiodło wyciągnijmy wnioski te polityczne i te personalne. A tak to mówimy o nagrodach, które mogły być wypłacone nie wiadomo za co, czy mówimy wystawianiu laurek przez jednych polityków drugim politykom bo kampania parlamentarna już się rozpoczęła z dniem ogłoszenia wyników samorządowych – uważa Janusz Piechociński.

źródło: Rynek Kolejowy
Noema - 16-12-2010, 17:48
Temat postu:
Widzę, że Piechociński zaczyna wybielać swego partyjnego kolesia ministra Engelhardta, który ponosi całkowitą odpowiedzialność za obecny burdel na torach, który spowodowany jest nie tylko zimową aurą. Tak samo jak kiedyś wybielał swoją partyjną koleżankę Danutę Bodzek z zarządu PR, której przekręty zostały opisane na naszym forum.
muzyk50 - 16-12-2010, 18:03
Temat postu:
W TOK FM Furgalski powiedzial ze do grupy PKP naleza IC, Informatyka, PLK, Dworce,te spoleczki podlegaja prezesowi Wachowi ,jezeli prezes nie umie nimi kierowac,powinien odejsc.
Noema - 16-12-2010, 18:18
Temat postu:
muzyk50, Wach będzie nietykalny dopóki Grabarczyk będzie ministrem. Niektórzy forumowicze wiedzą o jaki układ chodzi i myślę, że Furgalski też wie...
OPi - 16-12-2010, 18:25
Temat postu:
Ale jeśli Tusk powiedział że chce odwołać Wacha to chyba Grabarczyk niie ma wyjścia.
Noema - 16-12-2010, 18:31
Temat postu:
OPi, mogę się założyć o skrzynkę wódki, że Wacha nikt nie ruszy! Tusk tylko dużo gada, a nic nie robi. Jestem przekonana, że nikt z zarządu PKP S.A., PKP PLK i PKP IC nie straci posady. A jeśli już to w "nagrodę" dostanie kopa w górę, co w PKP jest normą. Beton betonowi krzywdy nie wyrządzi.
PAN Buchalter - 16-12-2010, 18:47
Temat postu:
Ja bym w nagrodę Prezesów wysłał z łopatami na tory i prosiłbym żeby pokazali jak się odśnieża rozjazdy. I w nagrodę Toi-toi w odległości 3 kilometrów oraz co 3 godziny termos z kawą. A koksowników bym nie dawał bo jak pracują to się rozgrzeją. A o premiach to niech zapomną.

[ Dodano: 16-12-2010, 18:49 ]
Żeby odwołać Wacha i Grabarczyka to trzeba mieć jaja. Czy Tusk ma jaja? Zobaczymy:))
leo1407 - 16-12-2010, 18:55
Temat postu:
A ja mam takie małe pytanie - KTO odpowiada w Ministerstwie Infrastruktury za kolej ?
Przeprosiny to stanowczo za mało ! Honorowy facet , który publicznie głosi, że czuje się odpowiedzialny za bałagan powinien.......... Co powinien wiecie doskonale. Sytuacja jest po prostu żałosna - odbiera się coś , czego jeszcze nie przyznano ! To wcale nie jest - jak mówi pan poseł :
„reakcja polityczna pod wpływem gniewu opinii publicznej odwracająca uwagę od istoty spawy.”
Kabaret z nowym rozkładem jazdy powtarza się przecież rok w rok ! Na stronie DB można a rodakom nie można ? Co stoi na przeszkodzie, że tydzień przed wejściem w życie nowego RJ podano go do publicznej wiadomości ? Konia z rzędem temu, kto na to pytanie odpowie.
Damian Łódź - 16-12-2010, 18:57
Temat postu:
Za chwilę w Fakty TVN będą szeroko to komentowac.
Pawel_15 - 16-12-2010, 19:04
Temat postu:
Noema, trzymam zakład Smile Zobaczymy czy ktoś wyleci czy tylko skończy się na pieprzeniu trzy po trzy jak ma to miejsce obecnie Smile
sZakOOu - 16-12-2010, 19:38
Temat postu:
Znów obszernie o kolei w Faktach TVN. Tym razem głównym bohaterem był Grabarczyk. Tak jak Sunny wcześniej pisała okazuje się, że oni I TAK by tej premii NIE dostali! Jeden wielki układ, który wygląda tak: PKP dało ciała, media to rozdmuchały, Tusk nie chce dymisjonować swego człowieka, więc tylko groźnie brzmi. Choć za tym nie idą żadne czyny. Minister Grabarczyk ma w (_!_) media i ludzi na dworcach, co najlepiej było widać wczoraj.

Ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby pozbawić ich czegoś, czego by i tak nie dostali. Ciemny lud to kupi, bo coś tam zrobiono. Za tydzień sprawa rozejdzie się po kościach, mało kto będzie wspominał w mediach, że tak naprawdę burdel panuje nadal...
Damian Łódź - 16-12-2010, 19:46
Temat postu:
sZakOOu, na dodatek pokazali profesorka, i akurat wtedy gdy jadłem kanapkę....br.... Twisted Evil
beton44 - 16-12-2010, 19:47
Temat postu:
zima zła

urzędnicy się źle spisali

dobry Car zagrzmiał i obiecał ukarać winnych Razz


Dziękujemy ci dobry Carze !


/głupi lud znowu kupi/ Hmm
Rodriges - 16-12-2010, 20:12
Temat postu:
Cytat:
Prezesi trzech spółek PKP i ich zastępcy tracą roczne premie finansowe w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych - to kara za ostatnie zamieszanie na kolei.

Z tego wnioskuje, że poprzednik prezes PKP IC Celiński otrzymał taką roczną premię pomimo tego, że burdel miał nie mniejszy niż obecny prezes.
Następna sprawa to to, że kilka miesięcy temu napisałem na Infokolej, że obecny prezes PKP IC będzie tylko do wyborów samorządowych. Pomyliłem się tylko o miesiąc (?). Umowa polityczna była taka, że ma być on nie dłużej niż do końca roku. Pojawia się tylko pytanie, czy zdąży złożyć życzenia świąteczne pracownikom czy nie.
Następny członek zarządu D. Fidyt już zarezerwował sobie fotel dyrektora Zakładu Centralnego. Jest członkiem zarządu i jednocześnie pełniącym obowiązki dyrektora zakładu centralnego. Pierwszy wyleci Fidyt.
Oczywiście Wach jak zwykle nie tykalny. Jest jak mafioso, ustępuje ze stanowiska tylko po otrzymaniu kuli w łeb.
Wojtek - 16-12-2010, 20:15
Temat postu:
Odbieranie prezesom PKP nagród to gra pod publiczkę

- Odbieranie prezesom spółek Grupy PKP nagród rocznych jest zagraniem pod publiczkę, ponieważ zgodnie z przepisami i tak im one nie przysługują - powiedział PAP ekspert rynku transportowego Adrian Furgalski.

Resort infrastruktury poinformował w czwartek rano, że prezesi trzech spółek z Grupy PKP - PKP S.A., PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Intercity - oraz ich zastępcy zostali ukarani odebraniem nagrody rocznej za bałagan, jaki zapanował na kolei po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy pociągów. Nowy rozkład obowiązuje od niedzieli 12 grudnia. Jego wprowadzeniu towarzyszył chaos informacyjny na dworcach - np. odsyłano pasażerów na nieistniejące perony, kasjerzy nie potrafili poinformować o godzinach odjazdów. Ponadto, z powodu mrozów i śnieżyc, pociągi w ostatnich dniach opóźniały się nawet o kilka godzin.

Furgalski komentując decyzję szefa resortu infrastruktury Cezarego Grabarczyka, powołał się na rozporządzenie ministra infrastruktury z 9 maja 2008 r., określające zasady i tryb przyznawania nagrody rocznej osobom kierującym podmiotami prawnymi podległymi resortowi. - W tym rozporządzeniu, w punkcie 4. określono, komu przysługują nagrody roczne. Przede wszystkim nagroda przysługuje tym, którzy pełnili swoją funkcję przez cały rok obrotowy, co od razu dyskwalifikuje prezesa PKP Intercity Grzegorza Mędzę, który jest prezesem tej spółki dopiero od kilku miesięcy - powiedział Furgalski.

Dodał, że prezesi PKP S.A. Andrzej Wach i PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański wprawdzie pracują na tych stanowiskach dłużej niż rok, ale - zdaniem Furgalskiego - nie spełniają innych przesłanek, by otrzymać nagrodę roczną. "Rozporządzenie mówi o przyznaniu nagrody temu, kto osiągnął dodatni wynik finansowy, albo zmniejszył stratę netto" - powiedział Furgalski. Przypomniał, że PKP PLK odnotowała w 2009 r. stratę w wysokości ponad 350 mln zł; jego zdaniem w 2010 r. będzie ona jeszcze większa.

- Najbliższy uzyskania tej nagrody jest prezes Wach, bo kierowana przez niego PKP S.A. miała w 2009 r. 150 mln zysku. Jednak trudno powiedzieć, jaki będzie wynik finansowy spółki za 2010 r., będzie on znany prawdopodobnie dopiero w połowie przyszłego roku - powiedział Furgalski. Zaznaczył jednak, że kierowana przez prezesa Wacha cała Grupa PKP miała w 2009 r. ponad 1 mld zł straty.

W czwartek premier Donald Tusk powiedział w Brukseli, że odebranie premii członkom zarządów spółek kolejowych "na pewno nie wystarczy". Szef rządu czeka na wnioski personalne w związku z sytuacją w spółkach PKP. - To obojętnie na jakim szczeblu. W tym sensie obojętne, że nawet na najwyższym, jeśli okaże się, że tam sięga odpowiedzialność za ten bałagan. Myślę, że do końca tego roku takie wnioski personalne zostaną przedstawione, co umożliwi mi podjęcie decyzji personalnych wspólnie z ministrem Grabarczykiem - powiedział premier dziennikarzom.

źródło: INTERIA.PL
Rodriges - 16-12-2010, 20:22
Temat postu:
Może wreszcie kolejarze otrzymają ten upragniony prezen świąteczno-noworoczny, którym jest zapewne odwołanie zasiedziałego prezesa PKP Andrzeja Wacha Neutral
Wojtek - 16-12-2010, 20:28
Temat postu:
Noema napisał/a:
OPi, mogę się założyć o skrzynkę wódki, że Wacha nikt nie ruszy!

Jak przegrasz zakład to dołożę się do tej wódki, gdyż ponieważ prezes Wach to największy i najbardziej zatwardziały wróg naszego forum. Urządzimy porządną forumową bibę. Wink
Pawel_15 - 16-12-2010, 20:40
Temat postu:
Nie będę gorszy, jak Wach dostanie po zadzie to także dołożę się do tej wódki Very Happy
Picolo - 16-12-2010, 21:22
Temat postu:
"Możemy strzelić sobie w łeb" - TVN24 na tropie prezesów kolejowych spółek

Maciej Knapik, reporter „TVN24”, postanowił osobiście zapytać prezesów PKP ukaranych przez ministra Cezarego Grabarczyka odebraniem nagrody rocznej, o to czy czują się winni za chaos na kolei, jaki miał miejsce w ostatnich dniach. Nie bez trudu udało mu się dotrzeć do trzech najważniejszych osób w Grupie PKP. Przeczytaj, co mu powiedzieli.

Maciej Knapik, reporter „TVN24” przekonał się, że do władz spółek należących do Grupy PKP wcale nie tak łatwo się dostać. Kiedy jednak już mu się udało wejść do siedziby PKP Intercity, aby zapytać samego prezesa o przyczyny chaosu na kolei po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy, okazało się, że go nie ma. W siedzibie przewoźnika na ulicy Grójeckiej dowiedział się, że prawdopodobnie pojechał do siedziby Grupy PKP, która mieści się przy ulicy Szczęśliwickiej. Tam odbywała się właśnie spotkanie opłatkowe prezesów spółek wchodzących w skład kolejowego holdingu. Wyruszył więc w nadziei, że uda im się od razu poprosić o komentarz prezesa całej Grupy PKP Andrzeja Wacha.

Jednak pierwszą osobą, którą spotkali był trzeci prezes ukarany przez ministra Cezarego Grabarczyka odebraniem nagrody rocznej – szef PKP Polskich Linii Kolejowych Zbigniew Szafrański. Maciej Knapik, reporter „TVN24” zapytał go o karę. – To może być od 10 do 30 tys. zł. – przyznał prezes PKP PLK. Z jego słów wynika jednak, że wcale na nią nie liczył. – Ja tę nagrodę po raz ostatni otrzymałem w roku 2003 – powiedział Szafrański. Dodał także, że nie czuje się specjalnie winny. – Jeśli zostałem ukarany to za nadmierną życzliwość – zaznaczył. A dziennikarz „TVN24” wyjaśnił, że życzliwość ta miała dotyczyć innych „spółek kolejowych, które nie umiały się ze sobą dogadać.”

Kolejnym rozmówcą Macieja Knapika był Andrzej Wach, prezes PKP SA. Dotarcie do niego nie było jednak łatwe. Reporter musiał użyć „technik paparazzi”, gdyż nie udało mu się przebić do prezesa oficjalnymi drogami. W tej sytuacji z włączoną kamerą w telefonie komórkowym wtargnął na spotkanie opłatkowe. Według jego relacji w sali panował „ścisk, jak nie przymierzając w pociągach przez ostatnie kilka dni”. Jednak dzięki pomocnej obsłudze udało się znaleźć w tym tłumie samego „Pana Prezesa”.

– Zbyt późne wprowadzanie rozkładu jazdy do systemu – to jest według Andrzeja Wacha przyczyna ostatnich ciężkich dni dla pasażerów kolei. – A dlaczego zbyt późne? – pyta dziennikarz „TVN24”. – Dlatego, że trwały najpierw długo negocjacje, a później ręczne wprowadzanie do rozkładu jazdy około trzystu pociągów. To wiązało się z czasem – wyjaśnił szef kolejowej grupy. Maciej Knapik nie ustawał jednak w dociekaniach i ponownie zapytał, dlaczego tak długo to trwało. Wtedy Andrzej Wach odparł, że „męczy Pan pytaniami”, na co reporter „TVN24” zapytał prezesa, czy wie jak się ludzie męczą na dworcach. W tej sytuacji Andrzej Wach przeprosił. – Przepraszam, po raz kolejny przepraszam – powiedział.

Opuszczając siedzibę PKP Maciej Knapik spotkał jeszcze jednego szefa kolejowego - Jacka Prześlugę, członka zarządu PKP SA. - Ja wiem, że jesteśmy spóźnieni.(…), możemy strzelić sobie w łeb, tysiące możliwości możemy sobie zrobić. Tylko w tej masie połączeń (…), co to da – powiedział Jacek Prześluga.

Zobacz fragmenty reportażu Macieja Knapika w wydaniu Faktów

źródło: Rynek Kolejowy
bartik - 16-12-2010, 21:47
Temat postu:
Właśnie w Infodzienniku podano informację o karze wymierzonej przez Grabarczyka i tak jak na tym forum wyśmiano go za to, że ta karą nie jest karą (premii i tak by nikt nie dostał). Kiedy skończy się ta propaganda??
mars225 - 16-12-2010, 21:50
Temat postu:
Beatrycze napisał/a:
Prawdziwą karą byłoby strącenie ze stołka, tzn. oderwanie od kolejowego koryta.


prawdziwą karą byłaby dla tych zacnych osób podróż pociągiem TLK przez całą Polskę w klasie drugiej i to "najlepszym" składem, niech poczują w wagonie temperaturę minus 20, niech popatrzą na leżący na siedzeniach śnieg, niech zobaczą czym nas zmuszają jeździć.
wywalenie od koryta da tylko to że znajdą nowe koryto w nowej spółce PKP która specjalnie dla nich powstanie, bo koledzy bez roboty ich nie zostawią.

Tusk zamiast gadać niech rozkaże im pracować przez zimę za darmo, kilka miesięcy nie dostaną ani grosza to może się czegoś nauczą na przyszłość bo kasacja premii to jakiś mało śmieszny żart ze strony Tuska.

kolejowa elita doskonale wiedziała jak było rok temu, doskonale wiedzieli że w grudniu jest zimno i mimo to nie zrobili nic aby poprawić błędy z zeszłego roku i zamiast wyjść do ludzi powiedzieć daliśmy dupy wychodzi pani rzecznik i mówi o zaskoczeniu atakiem zimy i obiecuje poprawę, tak samo jak rok wcześniej obiecywał Ney...
dopóki elita będzie rządziła na kolei i dopóki kolej będzie państwowa to będziemy mieli taką kolej jaką mamy dzisiaj, bo jak widać bez bata w postaci prawdziwego właściciela elita robi to co chce.

bartik napisał/a:
Kiedy skończy się ta propaganda??


przecież Durczok również powiedział przed emisją materiału że premii i tak by nie dostali.
Modliszka - 16-12-2010, 22:29
Temat postu:
Cytat:
Opuszczając siedzibę PKP Maciej Knapik spotkał jeszcze jednego szefa kolejowego - Jacka Prześlugę, członka zarządu PKP SA. - Ja wiem, że jesteśmy spóźnieni.(…), możemy strzelić sobie w łeb, tysiące możliwości możemy sobie zrobić. Tylko w tej masie połączeń (…), co to da – powiedział Jacek Prześluga.

Strzelić sobie w łeb? Byłby to najprostszy sposób na pozbycie się bandy nieudaczników i politruków z zarządów spółek PKP.
Rodriges - 16-12-2010, 23:38
Temat postu:
"Strzał w łeb" kiedyś, przed wojną stosowali ludzie z elit, którzy skompromitowali się lub zbankrutowali. Byli to ludzie honorowi.
W dzisiejszych czasach w elicie nie ma ludzi honorowych, dlatego na "strzał w łeb" nie liczę.
Zamiast elit RP są podejrzanie bogate chamy a jak wiadomo chamy honoru nie mają.
Hakun - 16-12-2010, 23:46
Temat postu:
Prezes kolei japońskich w obliczu takiego paraliżu na torach popełniłby seppuku w domowym zaciszu.
Prezesi spółek PKP za rok wypną piersi do orderu "Zasłużony dla kolejnictwa".
Rodriges - 16-12-2010, 23:58
Temat postu:
Pamiętam, że w obecnej kadencji premier D. Tusk conajmniej czterokrotnie zapowiadał zdymisjonowanie ministra Grabarczyka.
Będzie jak do tej pory.
Pirat - 17-12-2010, 01:36
Temat postu:
Grabarczyk: kary dla szefów spółek PKP nie są ostatnim słowem

Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział w czwartek, że kary dla prezesów spółek PKP za bałagan towarzyszący wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy pociągów to prawdopodobnie nie jest "ostatnie jego słowo" w tej sprawie.

Resort infrastruktury poinformował rano, że prezesi 3 spółek z Grupy PKP - PKP SA, PKP Polskie Linie Kolejowe i PKP Intercity - oraz ich zastępcy zostali ukarani odebraniem nagrody rocznej za bałagan w związku z nowym rozkładem jazdy. Obowiązuje on od niedzieli, a jego wprowadzeniu towarzyszył chaos informacyjny na dworcach - odsyłano pasażerów na nieistniejące perony, kasjerzy nie potrafili poinformować o godzinach odjazdów itp. Ponadto, z powodu mrozów i śnieżyc, pociągi w ostatnich dniach opóźniały się nawet o kilka godzin.

Szef resortu infrastruktury pytany wieczorem w TVP Info, czy kary pieniężne dla prezesów spółek kolejowych to ostatnie jego słowo, odparł: "Prawdopodobnie nie. Ale to mogło być słowo, które wypowiadam w pierwszej kolejności i w zasadzie zapowiadam skutek, który nastąpi w przyszłym roku. Bo procedura przyznawania tych nagród jest dość skomplikowana".

Grabarczyk wyjaśnił, że rozporządzenie przewiduje wysokie nagrody dla szefów spółek kolejowych, w wysokości trzech miesięcznych wynagrodzeń. "Wynagrodzenia oscylują w granicach 6-6,5-krotności średniej pensji" - dodał.

Premier Donald Tusk powiedział w czwartek, że odebranie premii członkom zarządów spółek kolejowych to za mało. Dodał, że czeka na wnioski personalne w związku z sytuacją w spółkach PKP.

Grabarczyk odnosząc się do wypowiedzi szefa rządu, przyznał, że jest gotowy na spotkanie z premierem w tej sprawie.

"Prowadzimy szczegółowe analizy wszystkich sytuacji, które doprowadziły do chaosu. Ważniejsze jest to, że klienci kolei nie uzyskali właściwej opieki ze strony spółek kolejowych, głównie przewoźników, i czuli się bezradni, zagubieni. Ta sytuacja nie powinna była mieć miejsca" - podkreślił Grabarczyk.

Zaznaczył, że "przed wdrożeniem nowego rozkładu jazdy był informowany, iż mimo pewnych perturbacji na etapie uzgadniania relacji dla poszczególnych spółek, ten proces jest przygotowany".

Szef resortu infrastruktury poinformował, że jeszcze w czwartek ma być głosowana w Sejmie nowelizacja ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. "Zawiera ona szereg przepisów, które spowodują, że w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzy" - podkreślił.

Jak mówił, najważniejsze jest to, by pracownicy spółek przewozowych z większą troską odnosili się do swoich klientów. "Dotyczy to nie tylko prezesów, ale każdego pracownika poszczególnej spółki kolejowej. Dlatego podjąłem decyzję o ukaraniu członków zarządów, aby oni przekazali tę ocenę niżej i wyciągnęli także konsekwencje w stosunku do pracowników" - powiedział.

"Ustawa o publicznym transporcie zbiorowym likwiduje wiele mankamentów. Taki stan rzeczy, jaki był w tym roku, na pewno nie powtórzy się w przyszłym. Sądzę, że wszyscy pasażerowie otrzymają dokładny rozkład jazdy już na początku listopada, a więc z miesięcznym wyprzedzeniem. To, czego zabrakło w tym roku przez przeciągające się uzgodnienia między spółkami" - dodał.

źródło: bankier.pl
Minerva - 17-12-2010, 05:24
Temat postu:
Premier zły, bo na kolei bałagan. Co innego Smoleńsk. Tam wszystko działało jak trzeba. Żadnych bałaganów nie było

Donald Sprawiedliwy pogroził srogo kolejarzom. Nowy rozkład jazdy totalnie jazdę rozłożył. Z zarządzania dwója na szynach!

Gdyby nie musiał teraz siedzieć w Brukseli, pewnie niejednego prezesa wytargałby za uszy.

Póki co, czeka na wnioski personalne, i mówi:

Obojętnie na jakim szczeblu; (...) nawet na najwyższym, jeśli okaże się, że tam sięga odpowiedzialność za ten bałagan.

Proszę, jaka stanowczość. Nic tak nie wprowadza premiera w gniew, jak bałagan. Za takie wykroczenie, zaniedbanie i niedopilnowanie, oczywista dymisja.

Co innego Smoleńsk. Tam wszystko działało jak trzeba. Żadnych bałaganów. Dwie wizyty, dwie daty, dwa loty, dwa plany zabezpieczeń i dwa zapasowe lotniska. Ministrowie znali swoje obowiązki i wzorowo się z nich wywiązali.

Szczęściarze! W przeciwnym razie Donald Sprawiedliwy już 11 kwietnia wyciągnąłby personalne wnioski i nie mielibyśmy dziś Donalda Tuska za premiera.

źródło: wpolityce.pl
Lady Makbet - 17-12-2010, 06:51
Temat postu:
Cytat:
Tusk oczekuje decyzji personalnych w PKP

Tusk żadnych decyzji personalnych się nie doczeka. Mafijnego układu, który trzyma władzę w Grupie PKP nikt nie ruszy, bo ci ludzie mają haki na polityków wszystkich opcji. Wach przetrwał rządy SLD, rządy PiS, przetrwa i rządy PO. Kozłem ofiarnym rzuconym na żer będzie prawdopodobnie najmniej winny Mędza, którego jednak koledzy nie pozwolą skrzywdzić i dadzą mu posadkę w innej niekolejowej spółce Skarbu Państwa. Autorzy kolejowego burdelu czyli Wach i Engelhardt mogą spać spokojnie. Jeśli jednak jakimś cudem Wach zostanie zdymisjonowany (sam nigdy nie odejdzie!), co byłoby kolejowym wydarzeniem mijającej dekady, z radością dołożę się do skrzynki wódki, o której mowa we wcześniejszych postach.
Świnia - 17-12-2010, 07:13
Temat postu:
"Możemy strzelić sobie w łeb"

To zróbcie to wreszcie! Pasażerowie odetchną z ulgą.
Doctor No - 17-12-2010, 07:53
Temat postu:
Pier.olenie kotka za pomocą młotka. Tłumaczenia to chyba dla takich młotkow jak Bronek i Donek.
szpak - 17-12-2010, 08:19
Temat postu:
Cytat:
W siedzibie przewoźnika na ulicy Grójeckiej dowiedział się, że prawdopodobnie pojechał do siedziby Grupy PKP, która mieści się przy ulicy Szczęśliwickiej. Tam odbywała się właśnie spotkanie opłatkowe prezesów spółek wchodzących w skład kolejowego holdingu.

No proszę, kolej leży i kwiczy, wkurwienie pasażerów od kilku dni sięga zenitu, a oni sobie opłatki urządzają i bawią się w najlepsze. To najlepiej świadczy o tym gdzie prezesi spółek PKP mają pasażerów. W dupie!
Wojtek - 17-12-2010, 08:36
Temat postu:
Dziś w Sejmie o 10:30 minister infrastruktury będzie się tłumaczyć z chaosu na kolei.

Wczorajszą rozmowę z ministrem Grabarczykiem w programie TVP Info „Minęła Dwudziesta” można obejrzeć tutaj.

PS.
Proszę głosować w sondzie. Pytamy czy prezes PKP S.A. Andrzej Wach, który pełni nadzór właścicielski nad PKP PLK i PKP IC powinien zostać zdymisjonowany.
maszynista - 17-12-2010, 09:00
Temat postu:
Jak znam świat to wszystkiemu winne będą Przewozy Regionalne!!
Anonymous - 17-12-2010, 09:02
Temat postu:
O 8:15 w Radiu Zet Gościem Moniki Olejnik był Cezary Grabarczyk. Powiedział dwie rzeczy co mi się spodobały a jedna zbulwersowała. Super rzeczy to że Prezesi sami powinni zapłacić za przeprosiny w Gazetach, i przyznał że IC kupuje 20 sztuk "jednostek". A rzecz co mną wstrząsneła to że każdy jest winny burdelowi. Co nie jest prawdą ludzie na dole wszystko robili żeby ten burdel działał. To wina tylko i wyłącznie wszystkich wyżej tych na dole.
Noema - 17-12-2010, 09:08
Temat postu:
maszynista napisał/a:
Jak znam świat to wszystkiemu winne będą Przewozy Regionalne!!

A konkretnie interREGIO.

I paradoksalnie jest w tym sporo prawdy, bo gdyby beton PKP PLK i UTK do ostatniej chwili nie naciskał na PR w kwestii uwalenia interREGIO, to nowy rozkład jazdy byłby dogadany wcześniej i nie byłoby tego całego burdelu. Tak więc za obecny rozkładowy chaos na torach nie odpowiadają ani PR ani PKP IC lecz PKP PLK i UTK, a co za tym idzie PKP S.A. i MI. Czyli na odstrzał kwalifikują się Wach i Engelhardt, w dalszej kolejności Szafrański i Jaroszyński.
Anonymous - 17-12-2010, 09:14
Temat postu:
Dzięki Bogu media zainteresowały się tym mega burdelem na torach!
daro - 17-12-2010, 09:36
Temat postu:
Zainteresowały się media, zainteresowały. Komentarze dziennikarzy z Wrocławia.

LINK

Jeden wielki skandal.
przewoz - 17-12-2010, 09:44
Temat postu:
Widzę, że większość z czytelników najchętniej wszystkich by wywaliła na bruk. A czy to w jakikolwiek sposób poprawi sytuację? Czy dofinansowanie na kolej choć troche zbliży się to tego, co mają w Czechach czy w Niemczech? Czy uszczelni to lewe wypływanie gotówki ze spółek?
W końcu - czy nadrobi wieloletnie zaniedbania na kolei? Nie. Tylko trzeba będzie zatrudnić nowych, nie wiadomo czy nie jeszcze gorszych...
Zacząć trzeba było 20 lat temu, a nie teraz. Teraz to my sobie możemy...
Anonymous - 17-12-2010, 09:50
Temat postu:
przewoz, Redukcja biurwy o 95% w PLK pozwoli utrzymać 95% linii więcej w stanie nie agonalnym niż teraz.A ile to maszyn, wagonów da się więcej naprawić po redukcji w IC, Cargo. A ile jednostek w PR?
Sebcio - 17-12-2010, 10:01
Temat postu:
Mam nadzieję że "dzięki" tej zadymie coś personalnie się poprawi choć troche...
wladzi76 - 17-12-2010, 13:04
Temat postu:
Premie powinni dostać ci,którzy świecą oczami w pociągach a nie ich szefowie!
sZakOOu - 17-12-2010, 13:58
Temat postu:
Od rana wałkują kolej w TVN24. Na ich stronie jest dostępny bezpłatny stream z obrad, PiS i SLD ładnie cisną w ministra pytaniami. Polecam oglądać! Smile Za chwilę ma się odnieść do pytań...
michael112 - 17-12-2010, 15:47
Temat postu:
Tymczasem wszedłem na stronę PLK. Jest tam zakładka O nas w mediach. Zobacz co mówi się o nas w prasie i telewizji. Pierwszy komunikat, z dnia wczorajszego... PKP PLK wyróżnione! Śmiech Trochę niżej wspominają też o udogodnieniach nowego rozkładu jazdy. O tym, co od wczoraj mówi się we wszystkich serwisach ani słowa. Język
Anonymous - 17-12-2010, 15:53
Temat postu:
Cytat:
Tymczasem wszedłem na stronę PLK. Jest tam zakładka O nas w mediach. Zobacz co mówi się o nas w prasie i telewizji. Pierwszy komunikat, z dnia wczorajszego... PKP PLK wyróżnione!


O ja nie mogę leże ze śmiechu. Buahahahahahahhahahahaha
Czyli nic się nie stało! Tak to leciało!
ET40 - 17-12-2010, 16:03
Temat postu:
Przyznać się, kto głosował na "nie"? Evil or Very Mad Evil or Very Mad Razz
Oczywiste jest, że każdy wysoko postawiony odpowiedzialny za burdel (mocno wyolbrzymiony ale jednak burdel) powinien ponieść większą karę niż zabranie wirtualnej premii. To nie ulega wątpliwości
Arek - 17-12-2010, 16:17
Temat postu:
Grabarczyk: Przegraliśmy bitwę, ale wojnę o lepszą kolej rząd wygra

- Wnioski personalne zostaną wyciągnięte i przedstawię je swoim delegatom do rad nadzorczych odpowiednich spółek kolejowych. Ale proszę wysoką izbę o chwilę cierpliwości. Przedstawię te wnioski panu premierowi,gdy ten dziś wróci z Brukseli - powiedział dziś w Sejmie minister Cezary Grabarczyk.

- Rozkład jazdy to oferta adresowana do klientów, adresowana do tych, którzy chcą zawrzeć ze spółkami umowę. Jako taki musi być wiarygodny. Co stało się 12 grudnia? Niewiarygodność oferty, która została przekazana pasażerom. A to oni są najważniejsi. Kolej nie funkcjonuje dla siebie, nie funkcjonuje dla kolejarzy - stwierdził Grabarczyk.

- Po usamorządowieniu PR, spółki przystąpiły do uzgodnień jeszcze na początku tego roku. Nie zakończyły się one jednak w terminie, który przypadał w połowie maja. Trwały nawet w listopadzie. Tymczasem 10 listopada powinien być podany do publicznej wiadomości rozkład jazdy. Tak się jednak niestało. Przewoźnicy wprowadzali korekty. Źle się stało, że robili to nawet jeszcze w grudniu - tłumaczył minister infrastruktury.

- Pojawił się chaos. Do klientów nie docierała informacja, nie docierały komunikaty. I to nie tylko wtedy, gdy w wyniku awarii czy warunków pogodowych pociągi stawały. Nie było informacji nawet na dworcach - przyznał Grabarczyk.

- To, że różni funkcyjni w spółkach kolejowych nie stanęli na wysokości zadania przyczyniło się do społecznego postrzegania kolei. Wówczas w spółkach powołano sztaby, które miały doprowadzić do poprawy sytuacji. 12 grudnia doszło do wielu uszkodzeń i awarii infrastruktury kolejowej. Miały miejsce 33 awarie rozjazdów, 6 pęknięć szyn, 59 składów uległo awarii. W pociągach towarowych także występowały awarie, odnotowaliśmy ich 37. Odwołano wówczas 15 pociągów pasażerskich. 13 grudnia sytuacja była gorsza. Odnotowaliśmy 61 usterek rozjazdów, 102 składy uległy awariom. 14 grudnia sytuacja wyglądała jeszcze gorzej. Odnotowano 94 usterki w rozjazdach, 13 pęknięć szyn, 117 uszkodzeń składów, a także 46 usterek lokomotyw i wagonów w pociągach towarowych. Odwołano wówczas 209 pociągów pasażerskich - mówił Cezary Grabarczyk.

- Także w dniu wczorajszym odnotowaliśmy 90 usterek w rozjazdach 19 pęknięć szyn, 141 usterek w składach. To także spowodowało aż 399 pociągów pasażerskich. To, że zima przychodzi, nie jest usprawiedliwieniem dla chaosu i sytuacji, która ma miejsce na kolei. Tonie usprawiedliwia braku troski o pasażerów. To wymaga jeszcze większego wysiłku, aby sprostać wyzwaniom i tego oczekuję od wszystkich pracowników kolei. Poczynając od prezesów zarządów, członków zarządu, jak również od wszystkich pracowników.

- Gdy zaczęły napływać informacje o chaosie, podjęliśmy decyzję o wdrożeniu wiele działań. Po pierwsze, w związku z uszkodzeniami składów zapewniono w utrzymaniu w ciągłym pogotowiu lokomotyw spalinowych w najbardziej newralgicznych miejscach sieci kolejowej. Uruchomiono dodatkowe punkty informacyjne na dworcach kolejowych. Wzmocniono także system informacji dynamicznej na dworcach, w tym w trybie awaryjnym uruchomiono dodatkowe punkty informacyjne,w których wyświetlano dodatkowe komunikaty - podkreślił Grabarczyk.

Jak poinformował minister, PKP podjęło decyzję o zakupie dodatkowych serwerów wzmacniających obsługę strony internetowej. Podjęto też m.in, interwencyjne zakupy polegające na poprawieniu nagłośnienia na dworcach.

- Następuje poprawa, ale wciąż trzeba motywować pracowników kolei, aby wykazywali więcej troski o pasażerów. Zakomunikowałem, że zostaną wstrzymane nagrody roczne, które mogłyby zostać zapłacone prezesom. To prawda, że w komunikacie wkradł się błąd, bo prezes PKP IC nie pracuje jeszcze pełnego roku, a więc jego ta sankcja nie dotyczy. Jeśli chodzi o prezesów dwóch pozostałych spółek, przesłanki prawne zostały spełnione - mówił Grabarczyk.

Jak podkreślił strata w PLK po 2010 r. będzie znacząco niższa, niż w zeszłym roku. - Wtedy było to 350 mln zł, do października nie przekracza ona 80 mln zł. Ale nie wymiar finansowy tej kary jest najważniejszy. Chodzi o to, aby prezesi poczuli się w obowiązku wyciągnięcia konsekwencji wobec innych pracowników kolei. Wrażliwości na potrzeby klientów kolei zabrakło. Ta sankcja miała skłonić ich do aktywniejszego działania w poszczególnych działaniach i zakładach spółki - podkreślił minister.

Minister Grabarczyk wskazał, że sytuacja będzie się poprawiać i nie będzie podobnych problemów, jeśli będzie kontynuowany program modernizacji kolei. Wspomniał także o pieniądzach, jakie rząd przeznaczył na zakup taboru przez Przewozy Regionalne oraz jakie kierowane są na modernizacje linii kolejowych.

- Solidaryzuję się z wszystkimi klientami kolei –stwierdził minister Grabarczyk.

źródło: Rynek Kolejowy
Arek - 17-12-2010, 16:23
Temat postu:
Poseł Szczepański atakuje

- Pan minister powiedział, że przegrał bitwę, ale wygra wojnę. Mam nadzieję, że nie będzie to wojna trzydziestoletnia – powiedział Wiesław Andrzej Szczepański z SLD podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu.

Jak stwierdził, w czasie gdy pasażerowie w Polsce czekali na odwołane pociągi, prezesi spółek kolejowych i przedstawiciele MI „paląc cygara w pokoju hotelowym czekali na pociąg TGV w Chinach”. - Panowie nie radzicie sobie z koleją niskich prędkości, no chyba, że jest to kolejka Piko – podkreślił poseł SLD.

Nawiązał także do odebrania nagród prezesom spółek kolejowych. Jak stwierdził, „gdyby lewica rządziła, kara finansowa wynosiłaby do 300 proc. wynagrodzenia, zgodnie z prawem”.

- Kto przeszkadza ministrowi w realizowaniu hasła „Kolej na kolej, głupcze”. Kto przeszkadza panu w realizacji tego hasła? Może opozycja kładzie belki na tory? – pytał ironicznie poseł opozycji.

Jak wskazał, władzę na kolei sprawuje „desant łódzki”. Szczepański stwierdził, że całe kierownictwo PKP Intercity jest nowe i „nie ma pojęcia o przewozach pasażerskich”. Jak wskazał, „Phillip Winston Turner ledwo co mówi po polsku”, a „Fidyt przyszedł z Cargo i ma kiepskie pojęcie o wagonach pasażerskich”. Poseł SLD zaznaczył także, że 6 nowoczesnych lokomotyw PKP Intercity „Husarz” stoi z powodu zimy.

Jak wskazał Szczepański, „propaganda PKP Intercity jest rodem z PRL”. Poseł odczytał fragment komunikatu PKP Intercity o „nieprzerwanym prowadzeniu ruchu”. Z sali odpowiedziały mu salwy śmiechu. Szczepański ironicznie wspomniał także o akcji wprowadzania wagonów kinowych PKP Intercity. - Rozumiem filmy Barei, ale puszczania horrorów nie polecam. Horror mają pasażerowie korzystający z usług kolei - stwierdził.

Poseł Szczepański zaatakował także personalnie prezesa PKP Intercity. - Gdy zaglądam do CV prezesa Grzegorza Mędzy, widzę że interesuje się psychologią transpersonalną, a ta zajmuje się przeżyciami duchowymi. Rozumiem, że pan prezes fundując horrory w pociągu, bada ich przeżycia duchowe –stwierdził ironicznie.

Wystąpienie posła Szczepańskiego można zobaczyć m.in. tutaj.

"Panie ministrze czekamy na honorowe rozwiązanie"

- Najgorsze co się stało to kwestia wizerunku polskich kolei, a więc również i polskiego państwa. W sytuacji gdy rynek jest otwarty konkurencja z innych państw tylko czeka na nasze błędy. Na błędy ministerstwa. Jeśli podróżni tracą zaufanie do przewoźnika i państwa to są to straty nieodwracalne Przeprosiny już nie wystarczą - powiedział podczas sejmowej debaty poseł Bogusław Kowalski.

W czasie debaty sejmowej poseł Bogusław Kowalski przedstawił stanowisko klubu PIS w sprawie obecnej sytuacji na kolei. W swojej wypowiedzi podał kilka przyczyn obecnej sytuacji, wg. Kowalskiego pierwsza przyczyna chaosu na kolei jest taka, że Minister Infrastruktury nie wie jakie są rzeczywiste problemy kolei.

Druga przyczyną miały być błędy popełnione w czasie procesu usamorządowieniu i przekazanie przewozów międzywojewódzkich do PKP Intercity. Po trzecie zawiódł Urząd Transportu Kolejowego, który ma wystarczające do tego narzędzia. Kowalski podkreślił przy tym, że ten rząd zmienił sprawdzone i doświadczone kierownictwo i wprowadził młodego prawnika, który o systemie kolejowym nic nie wie, a przecież to w UTK powinno się odbywać nadzorowanie tego co się dzieje w systemie kolejowym.

Czwartym z wymienionych zarzutów wg posła PIS jest brak systemu informacji i przekazywania jej podróżnym. Piąty punkt to brak realizacji inwestycji kolejowych, zaś ostatni to jakość zarządzania.

– Najgorsze co się stało to kwestia wizerunku polskich kolei, a więc również i polskiego państwa. W sytuacji gdy rynek jest otwarty konkurencja z innych państw tylko czeka na nasze błędy. Na błędy ministerstwa. Jeśli podróżni tracą zaufanie do przewoźnika i państwa to są to straty nieodwracalne Przeprosiny już nie wystarczą. To było dobre w czasie majowego kryzysu. Teraz te słowa irytują bo są przykrywką nonszalancji i niekompetencji. Karanie prezesów zabraniem iluzorycznych premii pogarsza sytuację. Drukowanie za pieniądze podatników ogłoszeń w gazetach pogarsza tylko sytuacje – powiedział Kowalski.

– Panie ministrze czekamy na honorowe rozwiązanie. Pan dobrze wie jakie to rozwiązanie powinno być (…) Strach pomyśleć co będzie dalej – dodał poseł PIS.

źródło: Rynek Kolejowy
Arek - 17-12-2010, 16:32
Temat postu:
RMF FM: Engelhardt i Wach do dymisji?

Wiele wskazuje na to, że z powodu chaosu na kolei odwołany zostanie wiceminister infrastruktury, Juliusz Engelhardt - podaje radio RMF FM. Według tego medium, niepewny swojej posady może być także prezes PKP SA, Andrzej Wach.

Radio twierdzi, że według jego "nieoficjalnych ustaleń", zdymisjonowani zostaną wiceminister Engelhardt i prezes Wach.

"Od dawna nie ma on dobrych notowań, a teraz jest powód, by się go pozbyć. Poza tym to właśnie Engelhardt zawsze stał na straży interesów siermiężnego PKP. Jest sojusznikiem prezesa Grupy PKP Andrzeja Wacha - i to właśnie on jako drugi może spodziewać się dymisji" - podaje RMF FM.

Więcej...

źródło: RMF FM / RK
Anonymous - 17-12-2010, 16:35
Temat postu:
Cytat:
RMF FM: Engelhardt i Wach do dymisji


To by była wiadomość żeby się potwierdziła...
ET40 - 17-12-2010, 16:44
Temat postu:
O cholera, byłoby świetnie! Tylko żeby później nie wybrali kogoś jeszcze gorszego.
QbaOSW - 17-12-2010, 16:50
Temat postu:
No to poczekamy zobaczymy, na kolei jest coraz gorzej więc może panowie spadnę wreszcie ze stołka.
Modliszka - 17-12-2010, 16:53
Temat postu:
ET40, kogoś gorszego? A czy może być jeszcze gorzej? Jak pracuję w PKP ponad 20 lat tak nigdy nie było na kolei takiego burdelu jaki panuje w ostatnich dniach. To co się dzieje na Dworcu Gł. we Wrocławiu trudno nawet nazwać burdelem, bo w tych przybytkach uciech cielesnych panuje ład i porządek. To jest kolejowy armagedon! Nikt nad niczym nie panuje!
Anonymous - 17-12-2010, 16:54
Temat postu:
Jeśli to się potwierdzi to zamykam się w domu i dwa dni piję ze szczęścia!!!
ET40 - 17-12-2010, 17:24
Temat postu:
No nie wiem...Gorzej byłoby jedynie, gdyby trafił się na miejsce Engelhardta jakiś neoliberalny nawiedzony reformator z doopy i stwierdziłby że kolej jest deficytowa i jest przeżytkiem więc zaczyna ją jawnie zwijać, zostawiając tylko pokazowe pociągi, prezes PKP zaś wykonywałby jego polecenia bezkrytycznie. Wiem, że to samo robi Enge***t, ale jednak na pewne ruchy pozwolić sobie nie może - nie trzeba chyba pisać, do czego zdolne by były związki zawodowe... A profesor na szczęście nie ma tyle odwagi, żeby udupić PR i tanie produkty Intercity i zupełnie odciąć finansowanie dla kolei (tylko czy on ma taką władzę?). Więc może jednak być gorzej, chociaż to prawie SF (na szczęście).

Swoją drogą ten *burdel* na głównej brzydko wygląda w oczach przyjezdnych.
xzielak - 17-12-2010, 17:26
Temat postu:
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk powiedział w audycji "Gość Radia ZET", że nie zamierza podawać się do dymisji. - Jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera i nie muszę formułować tego rodzaju stanowiska (...) jeżeli podejmie taką decyzję, przyjmę ją - mówił. Jak dodał wstydzi się tego co wydarzyło się na kolei. - Wstydzę się i przepraszam, taka sytuacja nie może się już powtórzyć - podkreślił.

Monika Olejnik: : A gościem Radia ZET jest minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, wita Monika Olejnik, dzień dobry.

Cezary Grabarczyk: : Dzień dobry, witam serdecznie.

Monika Olejnik: : Panie ministrze wstydzi się pan za to, co się działo na dworcach kolejowych, za to, że pasażerowie stali, nie dojeżdżali do pracy, nie dojeżdżali na uczelnie.

Cezary Grabarczyk: : Wstydzę się i przepraszam, taka sytuacja nie może się już powtórzyć i zrobimy wszystko, aby i okres świąteczny, ale także kolejny okres wdrażania nowego rozkładu jazdy przebiegł już bez takich perturbacji. Zima tu nie jest wytłumaczeniem.

Monika Olejnik: : Nie, wytłumaczeniem jest nowy rozkład, tak.

Cezary Grabarczyk: : Bo zima w naszej szerokości geograficznej powtarza się co roku i to nie jest usprawiedliwienie dla tych zdarzeń, które miały miejsce.

Monika Olejnik: : No właśnie, a kto jest odpowiedzialny za te zdarzenia, które miały miejsce.

Cezary Grabarczyk: : Wszyscy pracownicy kolei, którzy obsługują klientów, bo począwszy od prezesów...

Monika Olejnik: : No nie, maszynista nie jest odpowiedzialny, konduktor nie jest odpowiedzialny.

Cezary Grabarczyk: : Konduktor jest odpowiedzialny, jeżeli nie przekazuje informacji pasażerom, gdy pociąg zatrzyma się w polu, nie wyjaśni przyczyny, nie przekaże...

Monika Olejnik: : Jak on sam nie ma informacji to jak może wytłumaczyć.

Cezary Grabarczyk: : Istnieje łączność kolejowa, która pozwala na przekazanie tego rodzaju danych. I chodzi o taką elementarną troskę o klienta kolei, bo kolej nie jest sama dla siebie, kolej ma służyć ludziom i to zarówno tym, którzy korzystają z przewozów pasażerskich, jak i tym, którzy prowadzą działalność gospodarczą i korzystają z przewozów towarowych.

Monika Olejnik: : Dobrze, jacy prezesi zostaną ukarani – nagrodami, znaczy nie nagrodami tylko zabraniem.

Cezary Grabarczyk: : Ja zapowiedziałem, wczoraj upubliczniłem tę informację, ale tę wiadomość prezesi powzięli na posiedzeniu kierownictwa, gdzie omawialiśmy sytuację na dworcach i w ogóle na kolei, która zaistniała po wdrożeniu nowego rozkładu jazdy i to był komunikat, który miał skłonić prezesów do wyciągnięcia konsekwencji także od swoich podwładnych. W każdej spółce, na każdym szczeblu zarządzania nastąpiły wpadki i te wpadki muszą być rozliczone.

Monika Olejnik: : Ale pan też miał wpadkę, bo chce pan odebrać nagrodę prezesowi Inter City, a prezes nie pracuje...

Cezary Grabarczyk: : To prawda i przyznałem już wczoraj wieczorem, że w tym przypadku przestrzeliłem i żaden z moich współpracowników mnie nie skorygował, dziękuję mediom, że to zrobiły.

Monika Olejnik: : A czy nie uważa pan, że komunikat PKP przepraszający pasażerów jest bezczelny: „Czas spędzony w pociągu będzie chwilą wytchnienia przed spotkaniem w gronie rodziny”.

Cezary Grabarczyk: : Oni nie poruszają się zręcznie, ale to są pierwsze przeprosiny PKP, które ja sobie przypominam i powinni po pierwsze przepraszać prezesi finansując to ogłoszenie z własnych portfeli.

Monika Olejnik: : Ale chyba to nie było z własnych, tylko z portfela PKP.

Cezary Grabarczyk: : A po drugie dużo większe znaczenie miałyby gesty wykonane wobec pasażerów bezpośrednio na dworcu. Ja także korzystam z PKP, często stoję z pasażerami na peronie czekając na opóźniony pociąg, zdarza mi się, że czekam w polu, bo zamarzł rozjazd. I każdą taką sytuację zgłaszam i potem analizujemy, jak została rozwiązana. Dużo jest jeszcze do naprawienia.

Monika Olejnik: : Ja wiem, ale tutaj była sytuacja taka, że nowy rozkład pociągów miał wejść, wszedł od 12 grudnia, a zakończone miały być dyskusje między PKP regionalnym a Inter City do 7 grudnia, w każdym razie było za mało czasu żeby to wprowadzić, serwery zostały zapchane i nie mieliśmy informacji.

Cezary Grabarczyk: : To prawda.

Monika Olejnik: : Co innego było na dworcu, co innego było w Internecie, a na dworcu też nie było.

Cezary Grabarczyk: : I to jest największa wina kolei, że nie dostarczyła klientom, czyli odbiorcom usług tej podstawowej informacji, jak będzie ta usługa świadczona. To jest największy grzech przy wprowadzaniu nowego rozkładu jazdy, ale także brak opieki i takiej elementarnej troski o pasażerów już w sytuacjach awaryjnych, gdy następowały uszkodzenia czy to na linii, bo zamarzały rozjazdy, pękały szyny, czy też następowały usterki składów elektrycznych, czy też lokomotyw i wówczas też zabrakło takiego ludzkiego działania, takiego ludzkiego odruchu. Bo jeszcze raz powtarzam kolej nie funkcjonuje sama dla siebie, kolej ma tylko wtedy sens, jeżeli służy pasażerom.

Monika Olejnik: : Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, SLD zbiera głosy nad odwołaniem pana, czy pan się oddał do dyspozycji premiera panie ministrze.

Cezary Grabarczyk: : Ja jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera i nie muszę formułować tego rodzaju stanowiska.

Monika Olejnik: : A czy zamierza się pan podać do dymisji?

Cezary Grabarczyk: : Jestem w każdej chwili do dyspozycji premiera, jeżeli podejmie taką decyzję, przyjmę ją.

Monika Olejnik: : Ale czuje pan odpowiedzialność.

Cezary Grabarczyk: : Czuję odpowiedzialność, ja od tego dzisiaj zacząłem rozmowę, że czuję się odpowiedzialny za tę sytuację, nie tylko za kolej, także za drogi, także za transport lotniczy, za gospodarkę morską, za telekomunikację, za budownictwo, to wszystko jest na głowie ministra infrastruktury.

Monika Olejnik: : To już chyba lepiej zrezygnować.

Cezary Grabarczyk: : Także zimą i staram się realizować powierzone mi zadania najlepiej, jak tylko potrafię. Problem kolei to jest problem ciągłego niedoinwestowania przez kolejnych 20 lat. My mamy dziś przestarzały tabor i nie mamy środków, które wprost możemy przeznaczyć na...

Monika Olejnik: : Przestarzały to ładnie powiedziane, mamy kompromitujący tabor, mamy w strasznym stanie toalety, mamy w strasznym stanie wagony, wszystko jest odrapane...

Cezary Grabarczyk: : Ale możemy tą sytuację zmienić, konsekwencje, realizując zakupy taborowe, wymiany taboru. Powszechnie krytykowany proces usamorządowienia spowodował podpisanie porozumienia z nowymi właścicielami przewozów regionalnych, które to porozumienie gwarantuje gigantyczne inwestycje właśnie w tabor, po to by można było zakupić nowe jednostki, po to by można było zmodernizować te, które istnieją. Tylko do 2015 roku rząd przeznaczył ponad 3,4 miliarda złotych i ta wymiana taboru już się rozpoczęła. Codziennie wyjeżdża na polskie tory ponad 4 tysiące pociągów pasażerskich i około dwóch tysięcy składów towarowych. W tym krytycznym dniu, 14 grudnia, awarie miało 300, ponad 350 jednostek.

Monika Olejnik: : Tak, ale jeszcze chciałam panu opowiedzieć o pociągach, które jeżdżą pod Warszawą, SKM Legionowo – Warszawa, gdzie obcięto o połowę skład pociągów, gdzie są makabryczne warunki, gdzie ludzie mdleją, gdzie pociągi jeżdżą z otwartymi drzwiami, gdzie rzecznik prasowy odpowiada, że ludzie koloryzują, co jest nieprawdą.

Cezary Grabarczyk: : Ale rzecznik nie ma racji, ludzie mają prawo oczekiwać poprawy jakości usług.

Monika Olejnik: : Ale on nam mówi, że nie ma zamiaru zwiększyć składu.

Cezary Grabarczyk: : Ale także my, rząd przeznaczamy na zakupy taborowe naprawdę olbrzymie środki publiczne. Przeznaczamy nie tylko dla kolei samorządowej, trwa w tej chwili przetarg na zakup kolejnych jednostek dla Inter City, tych supernowoczesnych, ale nas stać na to, aby zakupić 20 jednostek, w tym samym czasie we Francji odbywa się przetarg, gdzie przedmiotem zamówienia jest ponad 900.

Monika Olejnik: : No tak, a we Włoszech jest Pendolino, panie ministrze, wczoraj premier Tusk powiedział, że oczekuje konsekwencji na wysokim szczeblu, kogo miał na myśli.

Cezary Grabarczyk: : Także mnie i biorę te słowa do siebie, ale my prowadzimy w tej chwili bardzo skrupulatną analizę, kto nawalił na kolei, bo ktoś, kto wpisał piąty peron w Katowicach do rozkładu, którego fizycznie jeszcze nie ma, bo jest przygotowywany i będzie, ale dopiero w styczniu.

Monika Olejnik: : Rozumiem, minister transportu Cezary Grabarczyk, a za chwilę dowiemy się, jak pan minister zabija karpia i kto nawala się w sejmie, www.radiozet.pl Monika Olejnik i minister infrastruktury.

Monika Olejnik: : Panie ministrze, jak pan zabija karpia?

Cezary Grabarczyk: : Tradycyjną metodą.

Monika Olejnik: : To znaczy?

Cezary Grabarczyk: : Ostatnio tego nie robię, ale w dzieciństwie chciałem wyręczać mamę i wtedy się nauczyłem. Moja żona nie jada ryb i dlatego dziś jestem zwolniony z tego obowiązku.

Monika Olejnik: : O, to dobrze. A wracając do wczorajszego głosowania w sejmie, czy pan widział marszałka Dorna?

Cezary Grabarczyk: : Nie, ja siedzę bardzo blisko trybuny, nie siedzę w ławie rządowej z reguły, chyba, że są ważne wystąpienia premiera, bądź też sam jestem uczestnikiem debaty, z drugiej ławy nie widać tego miejsca.

Monika Olejnik: : W każdym razie pan marszałek sejmu był wczoraj w stanie wskazującym.

Cezary Grabarczyk: : Bardzo mi przykro z tego powodu, przykre, ale współczuję mu.

Monika Olejnik: : Panie ministrze jest pan członkiem zarządu Platformy Obywatelskiej, jak pan ocenia zaproszenie przez prezydenta Bronisława Komorowskiego gen. Jaruzelskiego, dzisiaj w 40 rocznicę wydarzeń w Gdańsku pan prezydent został wybuczony, dwa razy musiał rozpoczynać przemówienie.

Cezary Grabarczyk: : Przyznaję, że nie rozumiałem tej decyzji o zaproszeniu, akurat do dnia dzisiejszego, przed rozmową z panią redaktor trudno było spać, dlatego wysłuchałem wystąpienia prezydenta w Gdyni i gdy odwołał się do modlitwy, wtedy zrozumiałem sens tego, co zrobił. Wydaje mi się, że można by porównać to, do tego, co zrobili polscy biskupi w 66 roku.

Monika Olejnik: : Dobrze, dziękuję bardzo Cezary Grabarczyk był dzisiaj gościem Radia ZET, dziękuję panie ministrze.

Cezary Grabarczyk: : Dziękuję.

MATERIAŁ VIDEO i jednocześnie źródło: http://media.wp.pl/kat,1022943,wid,12957493,wiadomosc.html
psim - 17-12-2010, 17:27
Temat postu:
Dobra dobra, ogłaszam konkurs otwarty:

Na jakich wygodnych stołeczkach wylądują obaj panowie, w razie realiizacji tej jakże miłej perspektywy?
ET40 - 17-12-2010, 17:30
Temat postu:
Wach jako prezes specjalnie dla niego utworzonej nowej spółeczki PKP Dworzec Polski, a Engelhardt...hmmm może szybki przeskok do Kolei Dolnośląskich?Wink
Anonymous - 17-12-2010, 17:36
Temat postu:
Cytat:
Cezary Grabarczyk: : Wszyscy pracownicy kolei, którzy obsługują klientów, bo począwszy od prezesów...



To jest żenada. To że ten burdel jakoś działał to jest zasługa tylko i wyłącznie tych na samym dole. Winna jest góra i żadne słowa tego nie zmienią.


Cytat:
trwa w tej chwili przetarg na zakup kolejnych jednostek dla Inter City, tych supernowoczesnych


I to jest sedno prawdy ktoś przyznał w końcu co kupuje łabędz - EN ileś tam a nie żadne "pendolino"
psim - 17-12-2010, 17:40
Temat postu:
Cytat:
Cezary Grabarczyk: : Konduktor jest odpowiedzialny, jeżeli nie przekazuje informacji pasażerom, gdy pociąg zatrzyma się w polu, nie wyjaśni przyczyny, nie przekaże...

Monika Olejnik: : Jak on sam nie ma informacji to jak może wytłumaczyć.

Cezary Grabarczyk: : Istnieje łączność kolejowa, która pozwala na przekazanie tego rodzaju danych


Wyjątkowo nieprzytomny ignorant, jeśli wydaje mu się że dzięki samym krótkofalówkom konduktorzy będą w stanie udzielać jakichś rzetelnych informacji. Nieprzytomny ignorant, albo cyniczny skurwiel. Trudno orzec, ale skoro dodrapał się tak wysoko, to ... Rolling Eyes
Anonymous - 17-12-2010, 18:11
Temat postu:
Wywalenie Andrzeja Wacha i prof. Duperelka to byłoby coś. Ale trzeba uważać, np. Krzysztof Celiński jest bezrobotny.
Noema - 17-12-2010, 18:14
Temat postu:
PJN chce dymisji szefów spółek PKP

Posłowie PJN domagają się od ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka zdymisjonowania szefów spółek PKP, odpowiedzialnych za chaos na kolei. Tylko taka decyzja może uratować resztki honoru ministra Grabarczyka - przekonywali dzisiaj w Sejmie przedstawiciele klubu.

Dzisiaj w Sejmie Grabarczyk przedstawił informację na temat sytuacji w Grupie PKP.

Od czasu wprowadzenia nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów (12 grudnia) na kolei panuje bałagan - pasażerowie mają problemy z uzyskaniem informacji o przyjazdach i odjazdach pociągów, rozkłady umieszczone na dworcach i w internecie różnią się od siebie, podróżni są odsyłani na nieistniejące perony itp.

- To wyjątkowy rozkład jazdy. Mam wrażenie, że przy tym rozkładzie jazdy rozjechała się polska kolej - oceniła podczas konferencji prasowej w Sejmie wiceszefowa PJN Elżbieta Jakubiak.

Jednocześnie zaznaczyła, że należy "bardzo wyraźnie odróżnić polskich kolejarzy od polskich prezesów". - Składamy wotum nieufności wobec tych wszystkich prezesów, którzy nie byli w stanie zapanować nad spółkami. Polscy kolejarze dziś cierpią za to, że mają nieudolne przywództwo - podkreśliła posłanka.

Według PJN, uporanie się z sytuacją na kolei poprzez zdymisjonowanie urzędników odpowiedzialnych za sytuację to "dziś jedyna honorowa sytuacja, która może ratować resztki honoru ministra Grabarczyka".

Jakubiak przypomniała, że PJN złożył w piątek w Sejmie wspólny z SLD wniosek opozycji o wotum nieufności wobec ministra infrastruktury. - Mamy nadzieję, że (...) dojdzie do głosowania, w którym minister zostanie odwołany. Ale zanim do tego dojdzie uważamy, że Polacy zasługują na przeprosiny, a jedynymi przeprosinami może być dymisja tych urzędników - zaznaczyła.

- Żaden z tych urzędników nie był w stanie dziś wziąć odpowiedzialności. A więc nawet taka sytuacja dla nich komfortowa - bo Sejm udostępnił swoje podwoje - i była szansa na to, by prezesi powiedzieli: tak, popełniliśmy błąd, rezygnujemy - powiedziała.

Kazimierz Hajda z PJN przypomniał, że do podziału PKP na spółki doszło ok. 10 lat temu. - Oczywiście sensowne, było oddzielenie infrastruktury, torów od przewoźników, ale już dzielenie przewozów na różne spółki, na te dwie główne: Intercity i Przewozy Regionalne było chyba błędem, jak widać po czasie - mówił.

W ocenie posła, obie spółki nie mogą się dogadać odnośnie rozkładu jazdy i "podbierają sobie pasażerów". "Najwyższy czas, by wyciągnąć z tego wnioski, (...) by jednak połączyć z powrotem tych przewoźników, wiele problemów by się rozwiązało samo" - przekonywał Hajda.

Jak tłumaczył, konsolidacja spółek byłaby korzystna także, gdy chodzi o przyszłą konkurencję. - To już przesądzone, że na polski rynek będzie wchodzić konkurencja, Deutsche Bahn - zaznaczył.

Z kolei Tomasz Dudziński podkreślił, że klub PJN "zaproponował poprawkę, która zwiększa budżet Urzędu Transportu Kolejowego o 3 mln zł kosztem Urzędu Regulacji Energetyki". - Liczymy na to, że PO poprze tę poprawkę - powiedział.

źródło: INTERIA.PL
ET40 - 17-12-2010, 18:17
Temat postu:
O proszę, PJN działa. Podczas, gdy PiS nie ma żadnego pomysłu na kraj poza ciągłym wspominaniem tragedii smoleńskiej, PJN proponuje konkrety. Dość populistyczne, ale jednak konkrety.
Mają u mnie małego plusika Smile.

A minister i radiotelefony...cóż, on nie musi znać technikaliów pracy na kolei siedząc na doopce w cieplutkim gabinecie Rolling Eyes .
wladzi76 - 17-12-2010, 18:18
Temat postu:
Niech pan minister poprosi radiotelefon od kierownika pociągu i spróbuje uzyskać konkretną
informację od dyżurnego ruchu.Życzę powodzenia!
Noema - 17-12-2010, 18:30
Temat postu:
Tusk: Pewne decyzje już podjęte

Jak poinformował dziś dziennikarzy w Sejmie premier Donald Tusk, pewne decyzje personalne odnośnie kolei już zapadły. Mają one zostać ogłoszone w poniedziałek. Jak zaznaczył szef Rady Ministrów, mają one dotyczyć jednej osoby z resortu infrastruktury. - Później w konsekwencji może być więcej. Wniosek dostanę w poniedziałek i decyzję podejmę natychmiast - zaznaczył Tusk.

Tusk zaznaczył, że nie wyobraża sobie, że "nie będzie odpowiedzialności personalnej za ten bałagan". - Od nikogo nie oczekuję doskonałości, ale rzetelności w traktowaniu ludzi - tak. Dlatego niezależnie od tego, co minister Grabarczyk powie Sejmowi, to mi będzie musiał powiedzieć, kto za to poleci" - stwierdził premier Tusk.

Według informacji podanych dziś przez radio RMF FM, ze swoimi posadami najpewniej pożegnają się wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt i prezes PKP SA, Andrzej Wach.

źródło: Rynek Kolejowy/PAP

---

Ja nadal podtrzymuję swoje wczorajsze słowa i idę o zakład o skrzynkę wódki, że Wacha nikt nie ruszy. Przy czym nie chodzi mi tylko o zdymisjonowanie z funkcji prezesa PKP S.A. i posadzenie go na innym nie mniej wygodnym stołku, ale o definitywne wywalenie z Grupy PKP.
hurricane - 17-12-2010, 18:35
Temat postu:
Zgroza losu byłaby taka: Wach zostanie wiceministrem, a Julek prezesem PKP SA.
ibonek - 17-12-2010, 18:37
Temat postu:
Czyżby zbliżały się wybory??
Do pana ministra: proszę nie przepraszać, tylko więcej tego nie robić.
Swoją drogą widać jakie jest zainteresowanie mediów koleją. Od Wielkiego Śfienta (celowo napisane). No nie licząc kilku specjalistycznych czasopism i portali . Jakby gazety radio i TV zainteresowały się odpowiednio wcześniej, może ten bałagan byłby mniejszy. O zmianie rozkładu było wiadomo już w zeszłym roku wystarczyło przypomniec o tym pasażerom i tyla. Co innego korekty, chociaż te także są przewidywalne.
Ale dobrze, ze tak się stało.
Paszczak - 17-12-2010, 18:50
Temat postu:
POSŁOWIE O SYTUACJI NA KOLEI
Isaura, Bareja i salwy śmiechu w Sejmie:

http://www.tvn24.pl/12690,1686495,0,1,isaura--bareja-i-salwy-smiechu-w-sejmie,wiadomosc.html
psim - 17-12-2010, 19:00
Temat postu:
wladzi76 napisał/a:
Niech pan minister poprosi radiotelefon od kierownika pociągu i spróbuje uzyskać konkretną
informację od dyżurnego ruchu.Życzę powodzenia!


O to właśnie chodzi. Radiotelefony nic nie dadza, póki nie da się przez nie z nikim kompetentnym połączyć. Minister chyba powinien mieć podstawowe wyobrażenie o organizacji w przedsiebiorstwie przewozowym.
xzielak - 17-12-2010, 19:04
Temat postu:
Kolega wyżej dał linka, ja natomiast wklejam treść.

SLD wzywa do dymisji ministra infrastruktury. Przy okazji Cezaremu Grabarczykowi dostało się od posła SLD Wiesława Szczepańskiego. - Mówił pan: przegrałem bitwę, ale wygram wojnę. Mam nadzieję, że nie będzie to wojna 30-letnia - mówił. Towarzyszyły mu okrzyki z sali "czysty Bareja".
Posłowie wysłuchali informacji w sprawie sytuacji w PKP, o którą w związku z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy pociągów oraz warunkami podróżowania pasażerów wnioskował klub SLD. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk kilkukrotnie z sejmowej trybuny przepraszał pasażerów za chaos na kolei i oświadczył, że zima nie usprawiedliwia braku troski o nich. Ocenił też, że sytuacja Minister: winny brak
wrażliwości kolejarzy

To brak wrażliwości pracowników kolei na potrzeby klientów powiększył chaos... czytaj więcej »
nadal nie jest zadowalająca.

Z tym zgodził się przedstawiciel wnioskodawców Wiesław Szczepański, który w ponad 10-minutowym wystąpieniu, przerywanym wybuchami śmiechu (głównie z ław SLD) wypunktował wszystkie zarzuty Sojuszu wobec ministra. - Mówił pan: przegrałem bitwę, ale wygram wojnę. Mam nadzieję, że nie będzie to wojna 30-letnia – rozpoczął Szczepański. - Kiedy słuchałem wystąpienia ministra, to w uszach brzmiały mi słowa piosenki „wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet” – dodał.

„Czysty Bareja”

Następnie Grabarczykowi dostało się za zamęt z nowymi rozkładami jazdy, za istniejący tylko na papierze peron piąty na dworcu w Katowicach i za wymianę szefów spółek. – Dariusz Fidyt, odpowiedzialny za eksploatację, przyszedł z PKP Cargo. I trudno się dziwić, że do taboru pasażerskiego ma raczej towarowe podejście – punktował.

Następnie Szczepański zajął się chaosem na kolei po ostatnich opadach śniegu i reakcji zarządu spółki. - PKP Intercity jest znakomity, rodem z kroniki filmowej PRL. Czytamy na stornie internetowej wpis z 15 grudnia: „pomimo trudnych warunków pogodowych PKP Intercity z powodzeniem i nieprzerwanie prowadzi ruch pociągów, a pasażerowie docierają do stacji docelowych” – czytał poseł, a Kolej nie umie korzystać z dotacji

Kolej może boleśnie zapłacić za nie tylko za opóźnienia pociągów, ale także... czytaj więcej »
przerwały mu śmiechy i okrzyki „czysty Bareja”.

"Niestety horroru nie polecam"

– Czytamy dalej: wystartował niezwykły projekt Intercity Kino Polska. Pasażerom serwuje się filmy Barei: „Poszukiwany, poszukiwana”, albo „Lekarstwo na miłość”. A może poleciłby pan panie ministrze projekcję tasiemców filmowych na długą podróż – na przykład „Niewolnica Isaura”, albo dla rozrywki „Pociąg widmo”? Niestety horroru nie polecam, horror przeżywają pasażerowie – dodał.

Wreszcie dostało się osobiście prezesowi Intercity Grzegorzowi Mędzy. - Kiedy spoglądam w CV prezesa, czytam, że pasjonuje się psychologią interpersonalną. To nauka, która poddaje badaniu duchowe doświadczenie człowieka. Rozumiem, ze fundując pasażerom horror w pociągu, prezes bada ich doświadczenia duchowe – ironizował.

Swoje wystąpienie poseł zakończył wezwaniem do odejścia ministra infrastruktury. - W każdym cywilizowanym kraju po takim zamęcie na kolei człowiek cywilizowany podałby się do dymisji - stwierdził

Źródlo: www.tvn.pl
michael112 - 17-12-2010, 19:04
Temat postu:
Fakty TVN podają, że prawdopodobne jest więcej dymisji, a więc: Engelhardta, Wacha, ale też Szafrańskiego i Mędzy.
psim - 17-12-2010, 19:06
Temat postu:
Ale kto w zamian?! Przecież nie o to chodzi, żeby się pozamienali stanowiskami Śmiech
sheva17 - 17-12-2010, 19:10
Temat postu:
To wszystko by ocalić Grabarczyka, ten w PO ma zbyt mocną pozycję.
ET40 - 17-12-2010, 19:13
Temat postu:
Hmmm, rozumiem Wach, Engelhardt, ale Mędza? Przecież to tylko pionek.
xzielak - 17-12-2010, 19:14
Temat postu:
No to wyplewienie iR z rynku kolejowym zostało zakończone niepowodzeniem. Czwórka wspaniałych nie dała rade! Rynek udowodnił że chcą interREGIO, cyrki z nowym rozkłądem to przez iR i Szafrańskiemu przypomniało sie w grudniu o niezapłaconych fakturach przez PR (tuż przed nowym rozkładem) - na zlecenie wspaniałem trójki.


W zasadzie, co tak naprawdę zrobił Julek dla kolei? Nic nowego, realizował dalsze plany ministra transportu Polaczka z PiS.
hurricane - 17-12-2010, 19:19
Temat postu:
Największy likwidator polskich kolei jest bezrobotny niejaki Celiński - w sam raz na prezesa PKP.

No i jak to mówili w mediach - stołek wiceministra będzie przedmiotem rozmów z koalicjantem - co byście powiedzieli na wiceminister Bodzek?

Kolejna wersja chichotu losu... Zaiste może być gorzej duet Celiński i Bodzek a z tylnego siedzenia rządzi Wach usadzony w jakiejś spółeczce po cichu - już bez ciężaru odpowiedzialności za pasażera, która mu tak ciąży strasznie...
Achib - 17-12-2010, 19:21
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
Jak pracuję w PKP ponad 20 lat tak nigdy nie było na kolei takiego burdelu jaki panuje w ostatnich dniach. To co się dzieje na Dworcu Gł. we Wrocławiu trudno nawet nazwać burdelem, bo w tych przybytkach uciech cielesnych panuje ład i porządek. To jest kolejowy armagedon! Nikt nad niczym nie panuje!

Potwierdzam te słowa. Byłem dziś we Wrocławiu. Na dworcu panuje totalny chaos. Pociągi jeżdżą jak chcą, albo wcale nie jeżdżą. Zdezorientowani pasażerowie klną na PKP, aż uszy więdną. Jak żyję takiego syfu na kolei nie widziałem!

Wach i Engelhardt muszą odejść !!!
Anonymous - 17-12-2010, 19:27
Temat postu:
Cytat:
Największy likwidator polskich kolei jest bezrobotny niejaki Celiński - w sam raz na prezesa PKP.


Już wolę Wacha...
ET40 - 17-12-2010, 19:28
Temat postu:
Bodzek? Nie wydaje mi się, żeby była wielką przeciwniczką Międzyregionalnego Bożka Mikoli, poza tym jest w jakiś sposób związana z Przewozami więc może nie byłoby aż tak źle. Jednak "wiceminister Bodzek" to rozważanie raczej z kategorii trochę mniej koszmarnych, ale nadal koszmarnych snów.
Brajdak - 17-12-2010, 19:40
Temat postu:
Pionek, a do tego dopiero co został szefem IC.
thenatanaell - 17-12-2010, 19:45
Temat postu:
xzielak, Niedługo będziesz chyba musiał zmienić swój avatar... Smile
xzielak - 17-12-2010, 19:49
Temat postu:
Najwyższa pora Smile
sheva17 - 17-12-2010, 19:52
Temat postu:
Mędza zapłaci za całokształt działań Celińskiego, który na tym zamieszaniu zapewne skorzysta najbardziej. Powinni odejść wszyscy z Grabarczykiem na czele. W normalnym kraju taki facet byłby już dawno skończony. A odejście tych Panów to lepsze czasy dla IR, kolejne kierownictwo PKP będzie już na pewno bardziej skore do negocjacji z PR-ami, a nie ciągłych wojenek.
IC_prukfa - 17-12-2010, 19:59
Temat postu:
Cytat:
Jeśli to się potwierdzi to zamykam się w domu i dwa dni piję ze szczęścia!!!

Ja też piję ze szczęścia (szampana) jak tylko potwierdzi się wiadomość, że odwołali tego mafiozę -kreaturę Wacha, majaca swoje macki (czytaj donosicieli) wszędzie np. M.Bujalska w PKP IC i L. Krawczyk w zarządzie IC od przeszło 9 lat.
sheva17 - 17-12-2010, 20:04
Temat postu:
Odwołanie na PKP to zmiana stołka. Patrzcie na przykład Celińskiego. Wach pewnie w życiu się nie spodziewał, że poleci za coś takiego, gdy nawet wielkie przekręty uchodziły mu płazem.
Anonymous - 17-12-2010, 20:12
Temat postu:
sheva17,

Przeczytaj sobie komentarz Roberta Wyszyńskiego z 17:32 pisany do mnie:

http://www.rynek-kolejowy.pl/20492/RMF_FM_Engelhardt_i_Wach_do_dymisji.htm#k156473#k156483#k156512
psim - 17-12-2010, 20:14
Temat postu:
ET40 napisał/a:
Bodzek?[...]poza tym jest w jakiś sposób związana z Przewozami


Żartujesz?! Ona jest związana z... PKP Przewozy Regionalne. Jak niedawno kandydowała na prezydentkę Warszawy (jakieś chyba z 1000 głosów dostała), to dokładnie taką informację podawała - że zasiada w RN PKP Przewozy Regionalne!!!

Wyobrażasz sobie jak bardzo oderwana od rzeczywistości musi być ta osoba? To dopiero jest pionek i figurant.
Anonymous - 17-12-2010, 20:17
Temat postu:
Moim zdaniem zmiany kadrowe nic nie dadza to kolejny zabieg marketingowy PO .Dla kolei ptrzebne są konkretne ustawy .ktore powinny uregulować wiele spraw
xzielak - 17-12-2010, 20:32
Temat postu:
gryff, dla kolei są potrzebne prawdziwe związki zawodowe. Jak sam Wałęsa powiedział, teraz związki zawodowe walczą dla Siebie, nie dla dobra zakładu i to nie jest ta Solidarność co kiedyś była. I w zasadzie racja, walczą tylko o podwyżki i strajkują z błachego powodu.

Druga sprawa, miliardy na infrastrukture ze strony Państwa, nie marne grosze.
hurricane - 17-12-2010, 20:53
Temat postu:
O a może Piechociński na wiceministra Razz tak mnie na wieczór wzięło na luźne myślenie, bo prawie pewne, że będzie to człowiek z PSLu.
Anonymous - 17-12-2010, 21:32
Temat postu:
Oby nie... Wolałbym, aby to był ktoś neutralny, kto byłby kimś takim z powołania i naprawdę lubił kolej, bo dziś, to okazuje się, że kolej dla zarządzających osób jest pierwszym wrogiem... No ale pomarzyć można Wink.
rysio - 17-12-2010, 21:32
Temat postu:
Dziwna sytuacja. Za wszystkich wypowiedzi wynika ze zawiodla tylko jedna spolka przewozowa. Oczywiscie PR opublikowal swoje rozklady na czas, pociagi najwiekszego przewoznika sie nie spoźniaja, nikt nie slyszal o zadnych odwolaniach pociagow, so one czyste i ogrzane.
Nie cieszylbym sie tak z odwolan wielkiej czworki(o ile do niej dojdzie). Powod(pretekst) do wyrzucenia tych osob jest. W ich miejsce pojawia sie osoby skuteczniejsze, które potrafia zaprowadzic ład na kolei, eliminujac min IR(ewenement w skali swiatowej)
Paradoks - 17-12-2010, 22:15
Temat postu:
Prawda jest taka, że większość z użytkownik tego forum i pracowników z pierwszej linii już na kilka miesięcy przed wejściem nowego rozkładu dostrzegała problem i wysyłając wnioski z zapytaniami próbowała coś zdziałać chociażby społecznie, więc jakie pojęcie mają o problemie ci którzy za to ciężkie pieniądze pobierają?
Pawel_15 - 17-12-2010, 22:24
Temat postu:
Heh, ja bym był dobrym szefem PKP Very Happy Dla IC to by może nie było dobre tak do końca ale jako firmę bym ich zostawił i nie niszczył. Tylko beton który tam siedzi. Reformy, reformy i raz jeszcze reformy. Obniżenie stawki za używanie torów, reaktywację konkretnych linii a nie ogólnie jakieś kiedyś itd. Kazałbym zrobić kolejne połączenia interREGIO i REGIOexpress. Walczyłbym z debilizmem typu granica województwa i wypieprzać z pociągu, dalej nie jedziemy, nie będzie jakiś bezsensownych 150 przesiadek żeby przejechać 100 kilometrów. Wspólny bilet na wszystkie spółki, lepsze rozkłady, lepszy komfort jazdy, uprzejmiejsi kolejarze i wiele innych które mi nie przychodzą do głowy <= to są obietnice które jako przyszły prezes PKP zrealizuję choćbym miał się zesrać albo podać się do dymisji jeżeli moja dymisja sprawi że zrobię nią coś dobrego. Smile
beton44 - 17-12-2010, 22:27
Temat postu:
Pawełku 15

to wszystko już było.

Wyobraź sobie, że te wszystkie Twoje życzenia już były spełnione.

Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green Mr. Green

Przed 10 laty. Przed podziałem przewozów pasażerskich.
Pawel_15 - 17-12-2010, 22:38
Temat postu:
10 lat temu to się zrobił jeden wielki burdel i akcja niszczenia kolei w tym kraju.
Noema - 17-12-2010, 23:02
Temat postu:
rysio napisał/a:
Nie cieszylbym sie tak z odwolan wielkiej czworki(o ile do niej dojdzie). Powod(pretekst) do wyrzucenia tych osob jest. W ich miejsce pojawia sie osoby skuteczniejsze, które potrafia zaprowadzic ład na kolei, eliminujac min IR(ewenement w skali swiatowej)

No i tymi słowami po raz kolejny utwierdzasz mnie w przekonaniu z jaką spółką jesteś związany zawodowo, chociaż temu zaprzeczasz. Niemal w każdym swoim poście (nie tylko na tym forum, ale także w komentarzach na "Rynku Kolejowym"), albo bronisz PKP IC, albo ujadasz na PR lub interREGIO, albo jedno i drugie na raz.

Jeśli dla ciebie zrobienie porządku na kolei oznacza eliminację konkurencji dla PKP IC to myślę, że nie masz czego szukać na tym forum, bo takie zbetoniało-pekapistowskie poglądy nie znajdą tutaj ani nigdzie indziej żadnego poklasku. Zresztą beton PKP przegrał w Sejmie walkę o monopol dla PKP IC.

gryff napisał/a:
Moim zdaniem zmiany kadrowe nic nie dadza to kolejny zabieg marketingowy PO .Dla kolei ptrzebne są konkretne ustawy .ktore powinny uregulować wiele spraw

I tu się mylisz, bo kolej tworzą ludzie. Nawet najlepsze ustawy i kolejne miliardy euro nic na kolei nie zmienią jeśli przy korytach, tzn. w zarządach spółek kolejowych będą zasiadać nieudacznicy i cwaniaki z mafijno-politycznego nadania, a nie prawdziwi menadżerowie. I nie dotyczy to tylko spółek PKP, ale także PR, KM, KD itd. Trzeba zacząć od wymiany nieudolnych i skompromitowanych kadr, poczynając od prezesów, po dyrektorów, na naczelnikach kończąc!
rysio - 17-12-2010, 23:29
Temat postu:
Żyje na tym swiecie juz dosc dlugo i poglady mam jakie mam i juz chyba ich nie zmienie.
Staram sie swoimi wypowiedziami nikogo nie obrazac, nie robic osobistych wycieczek do nikogo. Mysle ze forum jest dla wszystkich, bo po co wymieniac poglady wsrod tych ktorzy maja takie same zdanie. I nie ma znaczenia czy ktos pracuje w jednej, drugiej czy trzeciej spolce, albo jest tylko zwyklym pasazerem.
Pirat - 17-12-2010, 23:41
Temat postu:
Grabarczyk: Mam poczucie kompromitacji

- Jeżeli nie sprostaliśmy wyzwaniu, jakim było wdrożenie nowego rozkładu jazdy w okresie zimy, to znaczy, że daliśmy powód, żeby ocenić to jako działanie kompromitujące. Ale dziś przede wszystkim musimy zabezpieczyć pasażerów przed powtórką - powiedział minister infrastruktury w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24.

- Nie chcę się ratować czyjąkolwiek głową. Nie mam zamiaru zrzucać kogokolwiek z sań - zaznaczył.

- Pierwszą część rozmowy z premierem o wnioskach personalnych mam za sobą. Ostateczne decyzje zapadną w poniedziałek. Obiecałem premierowi, że dowie się o tym pierwszy - powiedział minister. Jak poinformował minister Grabarczyk, Juliusz Engelhardt przedstawi swoją ocenę sytuacji na kolei w poniedziałek. - Mam swoją ocenę, ale chce ją porównać z analizą wiceministra odpowiedzialnego za kolej – podkreślił.

Według Konrada Piaseckiego prowadzącego program, za odwołanie ministra Engelhardta, PSL może zagłosować za wotum nieufności wobec ministra Grabarczyka. Dziennikarz założył się z ministrem infrastruktury na temat odwołania wiceministra Engelhardta. Szef resortu przyjął zakład, ale nie zaprzeczył, że dymisji podsekretarza stanu nie będzie.

- Otrzymałem zapewnienie, że spółki kolejowe są gotowe do wdrożenia nowego rozkładu jazdy – stwierdził Grabarczyk. – Czyli został pan oszukany? – zapytał Piasecki. Minister przyznał, że taka sytuacja jest niedopuszczalna, podjęte będą decyzje personalne, a pierwszą z nich jest decyzja o pozbawieniu nagród prezesów spółek z Grupy PKP.

Prowadzący audycję nawiązał także do przeprosin opublikowanych na łamach największych dzienników w kraju. - Lepiej byłoby, gdyby prezesi sami opłacili publikację tych przeprosin. Wyjaśnimy także i tę sytuację – zaznaczył minister infrastruktury.

Kto zawinił? – Ludzie – stwierdził Grabarczyk. – Oczekuję od prezesów spółek egzekwowania odpowiedzialności także w przypisanym im zakresie – powiedział.

źródło: Rynek Kolejowy
H3rlitZ - 17-12-2010, 23:47
Temat postu:
Ale prawda prawdą - o PRach nic się nie mówi w tych dniach, tylko o grupie PKP.
Pirat - 17-12-2010, 23:47
Temat postu:
Komentarz Jacka Prześlugi z zarządu PKP SA na forum Rynku Kolejowego:


Ja także mam pełne poczucie autokompromitacji i wstydu.

Stałem dziś na peronie, czekając na pociąg, który miał 180 minut spóźnienia, któremu pewnie nie był winny nikt z szeregowych kolejarzy - winne było wszystko to, co nagromadziło się na kolei przez dekady. Winni byliśmy my, każdy z nas prezesów, którzy za mało znamy kolej od strony dna, a za bardzo od strony gabinetu. Winni byli politycy, którzy wraz ze mną czekali na peronie i warczeli pod moim adresem - zapominając, że wszystkie polskie partie polityczne, które dzierżyły wladzę po 1989 roku doprowadziły kolej do dzisiejszego stanu. To oni zadłużali kolej, odbierali jej pieniadze, blokowali inwestycje - dziś, jak posłanka Jakubiak robią za pierwszych naiwnych. (Choć posłanka akurat naiwnej udawać nie musi.)

Winni byli związkowcy, którzy blokowali co się dało i którzy popierali wszystkich, którzy zapewniali im synekury. Winnych było też kilku (oby - kilku!) złodziei, którzy na kolei po prostu się wzbogacili, rżnąc ją jak się i gdzie się dało - na wielką kasę, na małą kasę, często-gęsto. Winni byli niezależni eksperci, ktorzy tak długo blatowali się z prezesami kolei i dobrze o PKP mówili, jak długo PKP dawały im zlecenia na doradztwo.

Wszyscy wiemy - co jest przyczyną, co jest skutkiem, kto jest winien. I nic z tego nie wynika, nic z tego nie ma dalszego ciągu.

Może dobrze, że ten czyściec dziś nastąpił. Mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że jak się to wszystko - ze mną włącznie, z nami - przewali, to może nastąpi rzeczywiste przesilenie, odchył w drugą, lepszą stronę.

Kolei potrzebna jest wielka przebudowa. Uczenie nazwać to można reengineeringiem, a w uproszczeniu - trzeba wysadzić wszystkie dotychczasowe, skostniałe struktury i stworzyć nowe. Scalić infrastrukturę, niech to będą dwie spółki, liniowa i dworcowa, ale zarządzające kompetentnie wszystkim. Wyłączyć KDP spod zarządu PLK. Zrzec się nieruchomości na rzecz państwa lub samorządów, z innych - stworzyć (na podstawie prawa, którego nie ma!) fundusz ziemski, oddać ludziom mieszkania - niech nimi sami zarzadzają i mieszkają na obszarach kolejowych, bo i tak mieszkają. Wypchnąć na giełdę to, co dawno powinno na nią trafic. Popchnąć w górę trochę młodych, odstawić zużytych starych lub przywrócić starych, którzy ciągle mają głowy na karku, a zostali odstawieni na boczne tory. I może jeszcze skopać tyłki paru doradcom i ekspertom, którzy pałętają się wokół kolei, niekoniecznie działając na korzyść polskich przewoźników. Albo wprost - działając na rzecz i na zlecenie przewoźników z i nnych państw.

Jak Pan minister zechce, proszę mnie zwolnić - zgłaszam to publicznie - bo jestem częścią tej machiny, który się skompromitowała. Kompromitowała się zresztą latami, ale pudrując sama siebie - udawała, że tak jak jest - jest dobrze.

Nie jest dobrze. Zagoniliśmy się sami do narożnika, chodzimy z podkulonymi ogonami, jakieś polityczne miernoty każą się polskim kolejarzom wstydzić własnego munduru, jakiś szołmen mówi o nas - burdel.

I mamy teraz czuć dumę z miejsca, w którym pracujemy? Po tym wszystkim? Po tej histerii? Po tych durnowatych pokazach wyższości w wydaniu redaktora Knapika, filmującego telefonem komórkowym jak dzielimy się opłatkiem? Po tym, jak wstydzimy się rozmawiać z mediami, bo nie ma odważnych - poza Andrzejem Wachem - by powiedzieć opinii publicznej zwyczajne: przepraszam?

Nie ma sensu TAKA kolej, choć kolej sens ma wielki - przecież w końcu jadę pociągiem, spóźniony, ale jednak dojadę do domu - firma tegoż redaktora Knapika nie uruchomi dziś śmigłowca "Blękitny", bo w zimie ich najdoskonalszy sprzęt nie lata... A kolej musi. Jeździć.

Mieliśmy najsmutniejszą Wigilię od lat. Jak stypa. Zgaszeni, bez walki, bez wiary.

Panie Ministrze - niech więc Pan to rozwali i zbuduje od nowa. Odważnie. Jedyna szansa może - trefia się teraz - gdy nasz wizerunek sięgnął dna i nikt po takim PKP nie bedzie płakał. Pańska przewaga nad wszystkimi dzisiejszymi Szczepańskimi polega na tym, że "pod Panem" kolej po raz pierwszy dostaje porządne pieniądze z budżetu. Poseł i posłanka mogą na nas wylewać pomyje, że nie ruszył jeszcze remont dworca w Poznaniu - z prywatnych pieniędzy! - ale sami, ich partie, nigdy pieniędzy na ten dworzec nie przeznaczyli. I nie dali warunków, by kolej mogła je przeznaczyć z własnych środków.

Nie ma co żałować nas prezesów, bo my jesteśmy jak tancerze na linie - myk i leżymy. Praca w zarządzie spółki skarbu państwa to usługa tymczasowa, mamy tego świadomość; cztery lata temu PiS zwalniał nas z użyciem faksów - znając Pana Ministra wiem, że nawet rozstanie będzie z klasą. Ale proszę: wykorzystajmy ten moment. Nie zapudrujmy się na śmierć.

A wracając, na koniec, do peronu na którym stałem - przerzucony z trzeciego na czwarty (komunikat z megafonów PKP Intercity), ledwie słysząc głos z głośnika (własność TK Telekom), nie widząc żadnej informacji na wyświetlaczach (mamy spółkę informatyczną), doszedłem nieczynnymi schodami (własność PKP SA) na peron, gdzie wtoczyła się EU07 (PKP Intercity) i spóźniony odjechałem wlokąc się dwie godziny do Kutna (po linii PLK).

Ktoś taką kolej stworzył, patronował jej i tolerował, panowie kolejarze, panowie politycy, panowie redaktorzy. Z kogo się śmiejecie? Z siebie się śmiejecie.

Do widzenia.
obiezykraj - 18-12-2010, 00:41
Temat postu:
teraz każdy będzie się bił w piersi i wmawiam innym, że problem na kolei dotyczy wszystkich, nawet prezesów, czy członków zarządów spółek kolejowych.

Tylko kto w to uwierzy?
EU07-469 - 18-12-2010, 01:03
Temat postu:
Wiecie co, moze byc jeszcze gorzej- jesli Engelhardta zastapi Lapinski, a Wacha- Gienia Ladniak. To dopiero bedzie armagedon... Oby nie.
gumis - 18-12-2010, 01:17
Temat postu:
"- To, że pracownicy spółek kolejowych, to że wszyscy funkcyjni na wszystkich szczeblach zarządzania nie stanęli na wysokości zadania przyczyniło się do opinii, że kolej nie sprostała zadaniu -"
Obłuda i hipokryzja PO sięgają zenitu!
Nie ma pan minister sobie nic do zarzucenia?
W "Piaskiem po oczach" spokój i "anemia" wypowiedzi tego pana szły w parze z niekompetencją i brakiem argumentów.
Pracownika który traktowany jest wyzwiskami ze strony pasażerów za ten chaos za brak uśmiechu i cierpliwości w tłumaczeniu "odlotowych" decyzji można zwolnić za szkalowanie i nienależyte dbanie o wizerunek firmy.
Pan zadbał?
Ośmieszył pan urząd który sprawuje i tysiące szeregowych pracowników PKP.
Stawia się pan do dyspozycji premiera - brak samokrytyki i odwagi?
Inni się już pakują a kiedy pan?
Pirat - 18-12-2010, 01:59
Temat postu:
Znajdźmy winnych, powieśmy niewinnych

Prześmiesznie ekstradebata kolejowa w Sejmie przebiega. Najśmieszniej było podczas klubowego wystąpienia SLD. Jednak sięgając pamięcią wstecz zabawnie być przestaje. Pojechał oto ostro po Grzegorzu Mędzy, prezesie PKP Intercity, poseł Andrzej Szczepański.

Pamięć polityka, zwłaszcza przemawiającego z sejmowej mównicy, jest bardzo krótka. Przypomnijmy zatem kto, co i kiedy w ciągu ostatnich 10 lat zrobił. Oraz czego nie zrobił. Zwłaszcza w zakresie kolei regionalnej, bo właśnie jej problemy są tłem i przyczyną uskuteczniającego się widowiskowo bałaganu.

Swój obecny kształt kolej zawdzięcza Ustawie o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego "Polskie Koleje Państwowe". Ustawa została formalnie uchwalona 8 września 2000 roku, czyli za czasów mniejszościowego rządu AWS pod przewodnictwem Jerzego Buzka. Jednak prace nad nią trwały w jeszcze koalicyjnych czasach AWS-UW (rozpad koalicji: 6 czerwca 2000).

Rok później, 1 października 2001 roku, swoją działalność rozpoczęły PKP Przewozy Regionalne (obecnie bez PKP). I na samym początku zostały skazane na generowanie potężnego deficytu, ponieważ nowa rządowa koalicja, wybrana w odbywających się w tym samym czasie wyborach nie przewidziała środków dla przewoźnika realizującego deficytowe na całym świecie przewozy lokalne. Była to koalicja Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Unii Pracy i Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. Rok 2004 przewoźnik zakończył z 2,8 miliarda złotych skumulowanego zadłużenia, zmniejszonego dzięki restrukturyzacji (czyli umorzeniu części należności wobec innych kolejowych spółek) do 1,9 miliarda. W tym samym 2004 roku powołano nowego wiceministra odpowiedzialnego za finansowanie infrastruktury i restrukturyzacji kolei.

To właśnie on rozpoczął prace nad utworzeniem i zapewnieniem stabilnych wpływów do Funduszu Kolejowego. Funduszu, który w latach kolejnych kilka razy ratował skórę kolejowym prezesom i ratował ją będzie w latach następnych. Człowiekiem tym był Grzegorz Mędza. Obecny prezes PKP Intercity, po którym w niewybredny sposób pojechał dzisiaj poseł Szczepański.

Tak jak prawnymi regulacjami związanymi z Funduszem Kolejowym przygotowanymi przez rząd SLD chwalił się poseł Kowalski, tak oddłużeniem związanym z przekazaniem spółki samorządom przygotowanym przez PiS chwalił się poseł Żmijan z PO. Były to jednak pieniądze pokrywające przede wszystkim ogon wygenerowany w latach 2001-2004. Niestety w sporej części, tej przypadającej zarządcy infrastruktury (PKP PLK), do poprawy sytuacji niestety słabo wykorzystane.

Przez kogo? Przez Krzysztofa Celińskiego, ostatniego dyrektora generalnego i pierwszego prezesa PKP S.A, który po epizodzie w warszawskim metrze został poprzednikiem obecnego prezesa PKP PLK, skąd przeszedł do PKP Intercity, gdzie po roku został zastąpiony przez prezesa obecnego.

To nie jest tak, drogi pośle Szczepański, że problemy finansowe i taborowe PKP Intercity wynikają z półrocznej działalności prezesa Mędzy. 78 milionów ubiegłorocznej straty i 150 za pierwsze pół roku bieżącego prezes urzędujący od kwietnia nie był w stanie wyrobić. Niesprawne lokomotywy i wagony bez ważnych rewizji to również nie jego zasługa. To zostało po prezesie Celińskim.

To nie jest tak, drogi pośle Szczepański, że niewydolność organizacyjna PKP PLK jest winą prezesa Szafrańskiego. Środkami z oddłużenia Przewozów Regionalnych jakie wpłynęły do zarządcy infrastruktury dysponował jego poprzednik! 700 milionów, na jakie załapało się PKP Cargo pozwoliło prezesowi Balczunowi przeprowadzić zakrojoną na szeroką restrukturyzację zatrudnienia. 1,1 miliarda, które dostał w tym samym czasie, uwaga: znowu prezes Celiński – wpadło jak w studnię.

A nad wszystkim czuwał gospodarz domu, co nie da krzywdy zrobić nikomu. Pana imiennik nawiasem mówiąc. Ale Pan przecież o tym wszystkim wie...

Wystąpienie posła Piechocińskiego też było ciekawe. Ale to temat na zupełnie osobną notkę. Na razie dwa proste pytania:

1. A kto zgodził się na to, żeby wszystkie samorządy, które są skazane na Przewozy Regionalne dostały mocno po przyszłorocznej subwencji wojewódzkiej?
2. A to nie było tak, że uzgadnianie rozkładów jazdy ruszyło z kopyta mniej więcej wtedy, kiedy 1/3 zarządu Przewozów Regionalnych przestała mieć inne ważne zajęcia?

źródło: http://polokoktowiec.salon24.pl
Picolo - 18-12-2010, 04:50
Temat postu:
Ciekawy komentarz na stronie "RK":
http://www.rynek-kolejowy.pl/20496/Grabarczyk_Mam_poczucie_kompromitacji.htm

Panie Jacku - piękna samokrytyka! Czyżby Pan coś przeczuwał? Pański patron Palikot też przed rychłym swym końcem w PO szukał wyjścia z twarzą - mieliśmy rpp, kongresy i inne eventy, a dalej już tylko wiosna i trawka zielona...

Kolej wali się latami, ale za "burdel" w tym roku odpowiada przede wszystkim ministerstwo infrastruktury i PKP S.A.
Katastrofą zakończyło się ręczne majstrowanie w 2009 r przy Ustawie o transporcie kolejowym (art 30) w celu stworzenia w konstrukcji RRJ możliwie uprzywilejowanej pozycji dla przewozów międzywojewódzkich, które wówczas przeszły do IC.

I do tego ten nic nieznaczący slogan o skoordynowaniu rozkładów - kompletna nowomowa. Wcześniej nie było takiego zapisu a udawało się tworzyć skomunikowania i uzgadniać sobie ofertę.

To chory i bezsensowny przepis o konieczności uzgodnienia sobie rozkładów jazdy przez przewoźników (w założeniu mający stanowić dupokrytkę dla PLK) w tym roku zafunkcjonował. w 150%. Konstrukcja RJ została opóźniona o blisko 2 miesiące, gdyż przewoźnicy nie uzgodnili sobie rozkładów (jakie to dziwne - szczególnie w kontekście sporu IC i PR), ale nie dlatego, że się nie lubią, ale w obawie przed tym, iż uzgodnienie będzie traktowane jako przyklepanie oferty (na co w kwietniu jest zdecydowanie za wcześnie). Tajemnicą poliszynela jest, że niektóre spółki same prosiły inne o nieuzgadnianie oferty, aby móc jeszcze podrasować projekt rozkładu przed konstrukcją. A konstruktorzy twardo czekali na uzgodnienia. Jaja były nieziemskie. Sytuację odblokowano dopiero w czerwcu. Wpisanie do ustawy tego zapisu forsował sam Minister Engelhardt pod dyktando Wacha.

Przez to "dopieszczanie" rozkładów, także w kontekście masy zamknięć i wynikających z tego rozkładów zamknięciowych zamiast w październiku odbywało się w 2 poł. listopada. Spadł śnieżek i nastąpił armagedon... Przykład: PLK na 9 dni przed wejściem w życie odwołała zamknięcie na na linii nr 1, dzięki czemu opracowany rozkład zamknięciowy poszedł do kosza ii trzeba było wrócić do rozkładu podstawowego (dotyczyło to zarówno IC, jak i KM, SKM oraz PR).

No i dopokąd stara gwardia w UTK określonych interesów pilnowała, nie szło nic wyjaśnić. Najbardziej stratna na tym była zresztą PLKa, która jeszcze bardziej się usztywniła kontekście wprowadzania zmian do rozkładu po jego formalnej akceptacji przez przewoźników i na siłę starała się trzymać terminów zakończenia prac nad rozkładem, mimo, iż sama prace zaczęła blisko 2 miesiące później...
Efekt - przewoźnicy masę korekt wrzucali do ostatniego możliwego momentu w listopadzie. Gdyby można było w trybie ciągłym to robić, może pewne sprawy udałoby się uporządkować wcześniej. Zabrakło wrażliwości ministerstwa i utk, aby poluzować PLK.
Tylko dzięki życzliwości szeregowych pracowników PLKi udało się w ogóle doprowadzić rozkład do ładu. Obawiam się, że po tym cyrku, PLK jeszcze bardziej się usztywni... co docelowo uderzy w pasażera poprzez gorszą jakość oferty.

Inną bolączką, na którą ministerstwo nie ma większego wpływu jest sfera organizacji przewozów regionalnych przez urzędy marszałkowskie. Co roku ten sam scenariusz - festiwal pobożnych życzeń przy zamówieniach, a na jesieni obcinanie zadeklarowanej wcześniej na przewozy kasy (lub eskalacja oczekiwań finansowych przewoźników) i masowe usuwanie wniosków na pociągi, które były przewidziane do uruchomienia na miesiąc przed wejściem rozkładu jazdy. TO TEŻ TRZEBA UKRÓCIĆ - przewoźnik powinien mieć swego rodzaju gwarancję od organizatora, że zamówiona oferta będzie sfinansowana, ale także nie będzie robił akrobacji z wyceną swych usług. Absolutnym deadlinem na wyrzucenie połączeń, na które nie ma kasy mógłby być wrzesień. Dzięki temu może odblokowano by sztucznie pozapychane trasy i łatwiej byłoby sfinalizować tworzenie oferty jako całości.

Jednym słowem - czas na zmiany. Zmiany systemowe nie będą przeprowadzone z tymi osobami u steru. Trzeba zatem zmienić sterników i dać im możliwość popracowania.

W ostatnim czasie:
- zniszczono IC wepchaniem doń niechcianego segmentu międzywojewódzkiego,
- rozwalano systemowo Przewozy Regionalne pozbawiając kluczowego majątku i rozdymając zatrudnienie w spółce oraz odbierając segment działalności, w którym spółka radziła sobie znacznie lepiej niż IC; okłamano przy tym marszałków przedstawiając im wyssany z palca legendarny już biznesplan, zachęcając jednocześnie do konkurowania z TLK (sic!)
- forsowano kosmiczny w naszych realiach KDP, w który teraz wierzy już wyłącznie kilku panów z PLK oraz IK, akceptując jednocześnie kompletną degrengoladę stanu infrastruktury kolejowej;
- namieszano w przepisach odnośnie tworzenia rozkładu jazdy...

Na myśl przychodzi mi tu Pan Goryszewski: "co by tu jeszcze sp... Panowie, co by tu jeszcze sp..."


I jeszcze jeden:

Wasza Beztiltowość Jacek Prześluga

Ja do Pana z szacunem że się Pan odezwał (JAKO JEDYNY z tzw. Pekapu i nie tylko z Pekapu, wciąż i wciąż) - bo nadal Pana lubię i Pan o tym wie. Ale nie o lubienie tu chodzi. Jak się lubi, to TYM BARDZEJ mówi się i pisze prawdę.

Co Panu pisałem, prywatnie? Od dość długiego czasu (prócz oczywiście forum RK)?

1) E. do odstrzału - dlaczego - widzą i wiedzą wszyscy.
2) W. - to samo, nie szkodzi że Pana kolega i w pewnym sensie również pryncypał. Nie pierwszy to jego wrednawy "cwany" numer, jak z tymi telefonami do posłów, "kolegów" "szołmena".
3) Szwindel z NIEinformacją o nietiltach - aby do umowy i wyborów - Pan próbował obwiniać mnie, że "wydałem publiczny wyrok" oraz innych dziennikarzy, w tym Michała, że sobie zmyślają, "myślą życzeniowo" - sam Pan to tutaj pisał lub w podobny sposób
4) Szwindel z umową IC z MI, której nie ma i nie było, ale ogłoszono że została podpisana - ku chwale MI i PKP SA, bo było to przed wyborami
5) Usramorządowienie - szkoda gadać
6) I wiele innych rzeczy o których Panu pisałem, choć akurat Pan nie był właściwym adresatem.

Dlatego też zdziwiłem się niedawno niezmiernie kogo Pan, k..., tak broni, wynajdując te "będzie możliwe" i inne ściemy, wylewając pomyje na pismaków i zarzucając im brak profesjonalizmu i doświadczenia - zacząłem się bać, że traci Pan jakiekolwiek poczucie RZECZYWISTOŚCI kolejowej, która stacza się 5 metrów pod dno mułu. Na szczęście - chyba - przymarzł Pan, jak ja wiele razy (ale z własnej woli, bo dla obserwacji, rozmów z ludźmi, stojąc i widząc kolej z poziomu peronu) i może to nieco otrzeźwiło, może nie, okaże się...

Jeszcze jedna rzecz. Kolej w Polsce (prócz Arrivy, mimo że też nie idealna, ale nie ma czegoś takiego w zimie) to nie jest BURDEL proszę Pana, bo nazwanie jej burdelem obrażą owe instytucje świadczące zazwyczaj usługi na sto razy wyższym poziomie od polskiej kolei.

Kolej z takim, k...a, sternikami jak E. to mega giga szambo - a nie zacny burdel.

A teraz może mnie Pan nazwać szołmenem i agentem DB. Chce jednak widzieć ten szmal, jaki mi (i szołmenowi Furgalskiemu) to DB płaci za ten szoł i tą agendę. Ale jakoś nie widzę - Panu i innym prezesom za to płacą sowicie za ten syf i POZWOLENIE na niego. Wrednym wykrętem w takiej sytuacji jest zarzucanie mnie i Furgalowi pracę dla jakiegoś DB (proszę to udowodnić w jakikolwiek sposób), a zupełnie inna sprawą, że w taki syf DB być może wjedzie, zabijając część tego szmba i się z tego zajebiście uciesze. Choć na ich miejscu bał bym się wjeżdżać do polskiego buszmeńskiego szamba, aby się w nim nie utopić.

O to mi chodzi. Pozostaję w szacunku za odezwanie się do ludzkości. Żaden Pana szanowny kolega, którego/których Pan po raz setny broni - tego NIE POTRAFI. A w obliczu nacisku kamer i takiej kompromitacji powiedzieć "przepraszam", to nawet małpa potarfi, nie trzeba do tego żadnego hero.

Z poważaniem

Jego Wychylność Robert Wyszyński

Wojtek - 18-12-2010, 16:59
Temat postu:
Warsewicz: System kolejowy jest niewydolny i niesprawny

„Słynna” reforma na kolei z roku 2008, firmowana przez ministra Juliusza Engelhardta i prezesa Andrzeja Wacha, szumnie nazywana „usamorządowieniem” miała być dla kolei uzdrowieniem i rozwiązaniem wszystkich jej problemów. A niespełna dwa lata po tym wydarzeniu mamy totalny chaos panujący w systemie kolejowym - pisze w komentarzu do bieżącej sytuacji Czesław Warsewicz.

Panujący od niedzieli chaos na polskiej kolei przypomniał nagle wszystkim, że w naszym kraju istnieje coś takiego jak system kolejowy i że jest on niewydolny i niesprawny. Pewnie nie ja jeden zadaję sobie powtórnie pytanie czy Polska, pozostająca ciągle zieloną wyspą na gospodarczej mapie Europy, naprawdę skazana jest na taką niekompetencję architektów kolei. Przecież zmiana rozkładu jazdy nie stanowi dla kolejarzy żadnego novum. Rozkład jest podstawowym narzędziem kolejowego biznesu i zmienia się w drugą niedzielę grudnia we wszystkich krajach Unii Europejskiej. Wszędzie zmiana ta ma charakter rutynowy, tylko w Polsce, w tym i w ubiegłym roku stanowiła wyzwanie nie do pokonania. I tak dla przykładu podam, że koleje niemieckie, opracowują rozkład jazdy na 10 lat do przodu. Tak, na 10 lat do przodu! W naszych warunkach to niestety wygląda, jak krajobraz „księżycowy”. Ale wróćmy do sedna sprawy.

Prace nad konstrukcją nowego rozkładu jazdy zazwyczaj w odpowiednich strukturach przewoźników powinny zaczynać się około lutego-marca danego roku. Dotychczas, przynajmniej dwa lata temu było to standardem. Uzgodniony z zarządcą infrastruktury i innymi przewoźnikami plan ruchu na następny rok był finalizowany z reguły w połowie września. Następnie potrzeba było około 2-3 tygodni na jego wprowadzenie do systemu KURS 2000, umożliwiającego prowadzenie sprzedaży i przedsprzedaży biletów. A przedsprzedaż zgodnie z obowiązującymi przepisami uruchamia jest na dwa miesiące przed wprowadzeniem w życie nowego rozkładu jazdy. Oznacza to, że rozkład powinien być gotowy tak naprawdę już w połowie października by klienci byli poinformowani o najistotniejszych zmianach na przełomie października i listopada prezentuje się go na konferencji prasowej. Dotrzymywanie tych terminów zawsze powodowało, że grudniowa zmiana rozkładu jazdy była wyłącznie formalnością. A w tym roku?

Spółka PKP Intercity po raz pierwszy w swojej dotychczasowej historii parę tygodni temu poinformowała, że w bieżącym roku przedsprzedaż biletów będzie odbywała się na 30 dni przed odjazdem zamiast wcześniejszych 60 dni. O standardach europejskich na chwilę więc zapomnijmy. Ale może jednak warto się zastanowić co spowodowało taki bałagan organizacyjny?

Zaledwie parę dni przed wejściem nowego rozkładu jazdy, spółka zleciła wprowadzenie ostatnich zmian jego do systemu KURS 2000. Takie spóźnienie de facto gwarantowało już problemy z ruchem i sprzedażą biletów od niedzieli 12 grudnia. Czy sprawującym właściwy nadzór nad spółką nie zapaliła się czerwona lampka kiedy na dwa miesiące przed wprowadzeniem w życie rozkładu, nie znalazł się on w systemie KURS 2000. Przypomnę, że w Radzie Nadzorczej PKP Intercity jest dwóch członków Zarządu PKP S.A. w tym jeden z nich p. Maria Wasiak jest przewodniczącą Rady Nadzorczej. Czy alarmowali oni o problemach swojego przewoźnika?

Problem chaosu na kolei dotyczy również spółki samorządowej Przewozy Regionalne, która podobnie jak PKP Intercity nie wprowadziła poprawnie rozkładu jazdy na czas. Trudno jednak uznać, że Ministerstwo Infrastruktury ma w tym wypadku czyste sumienie. Przecież „słynna” reforma na kolei z roku 2008, firmowana przez ministra Juliusza Engelhardta i prezesa Andrzeja Wacha, szumnie nazywana „usamorządowieniem” miała być dla kolei uzdrowieniem i rozwiązaniem wszystkich jej problemów. A niespełna dwa lata po tym wydarzeniu mamy totalny chaos panujący w systemie kolejowym.

Może warto architektom kolei przypomnieć expose pana premiera Tuska, który mówił:

1. Pasażerowie mają prawo do czystych dworców, punktualnych szybkich pociągów, a kolejowy transport towarowy musi mieć warunki do konkurowania z innymi formami przewozu.
2. Rozwiążemy problemy przewozów regionalnych

I co i jak zwykle nic, bo na kolei podobno nie da się.

źródło: Rynek Kolejowy
Wojtek - 18-12-2010, 17:09
Temat postu:
Prezesi i zarząd PKP odpowiadają za chaos na kolei

Z przeprowadzonego przez Instytut Badania Opinii Homo Homini na zlecenie Polskiego Radia sondażu wynika, że ponad dwie trzecie Polaków uważa, że za chaos na kolei odpowiadają prezesi i zarząd PKP. Ponad 60% ankietowanych uważa, że wina leży również po stronie Cezarego Grabarczyka, Ministra Infrastruktury.

Wg. przedstawicieli Homo Homini wyniki sondażu nie mają związku z preferencjami politycznymi. Połowa głosujących na Platformę Obywatelską uważa, że konsekwencje ostatnich wydarzeń powinien ponieść minister Grabarczyk.

- Adrian Furgalski mówi, że gdyby chodziło tylko o rozkład jazdy, zrozumienie byłoby większe, jednak tylko w tym roku minister Grabarczyk już trzy razy przepraszał za PKP i nic z tego nie wynikło – czytamy w komentarzu dla IAR.

W sondażu Homo Homini na temat PKP, respondenci mogli udzielić więcej niż jednej odpowiedzi, stąd wyniki nie sumują się do 100 proc.

źródło: Rynek Kolejowy
xzielak - 18-12-2010, 17:42
Temat postu:
Faryna: Wierzę, że zmiany będą ozdrowieńcze

Kolej da się naprawić i wcale się nie ma czego wstydzić. Nie będzie taka jak we Francji czy w Japonii, ale na pewno może być sprawna i nowoczesna. Pod warunkiem, że jej znaczenie wreszcie docenią politycy a jej skomplikowanym organizmem pokierują najlepsi - pisze Piotr Faryna, dyrektor biura Railway Busness Forum.

Dobry tekst. Szkoda, że po szkodzie. Szkoda, że nie wolny od złośliwości, zupełnie tu i teraz niepotrzebnych. Panie Jacku, rozmawialiśmy jakieś pół roku temu. Dlaczego wtedy nie powiedział pan nawet 10% tego, co teraz? - pisze Piotr Faryna w odpowiedzi na komentarz członka zarządu PKP SA, Jacka Prześlugi.

Kto jak kto, ale RBF może wysoko podnieść dzisiaj głowę. Od lat wołaliśmy, błagaliśmy, groziliśmy, prosiliśmy... I co? Wszystko rozbijało się jak o ścianę.

Na początku 2010 roku RBF wydał Biała Księgę - obiektywne ostrzeżenie o stanie polskiej kolei, jej problemach wraz z rekomendacjami, co naszym zdaniem trzeba zrobić. I co? Przypomnę, że to opracowanie zostało przez decydentów wyśmiane jako błędny i nic nie znaczący dokument.

Nie zliczę listów otwartych, protestów, oświadczeń (niektóre z nich miesiącami czekały na jakąkolwiek reakcję). I co? Zawsze odpowiedź była podobna: "przecież jest super, czego się czepiacie"!

Wszystkich zainteresowanych odsyłam na stronę www.rbf.net.pl, podstrona "dokumenty". Są tam tytuły "Transport kolejowy w Polsce znalazł się na krawędzi całkowitego załamania", "Apel o ratowanie kolei w Polsce" czy " Niezbędne działania dotyczące rynku kolejowego w Polsce”. To żadna satysfakcja, ze dzisiaj możemy powiedzieć: "A nie mówiliśmy?".

W ślad za J.P. powiem tylko "Kolei potrzebna jest przebudowa". Wierzę, że zmiany zapoczątkowane wydarzeniami z ostatnich dni będą ozdrowieńcze, bo przecież naszym hasłem RBF-owskim jest "Wierzymy w kolej".

Koleje na świecie są wobec naszych jak fala pędząca z prędkością światła - im bardziej chcemy się do nich zbliżyć tym bardziej uciekają do przodu. Zapóźnienie polskich kolei sięga 25 lat i niestety postępująca degradacja infrastruktury nie zmniejsza tego dystansu, ale go powiększa. Mamy plany KDP, modernizujemy niektóre linie - razem będzie tego ze 3000 kilometrów. Czyli jakieś 20% sieci. A co z pozostałymi 80%? Zachłysneliśmi się wizją kilkudziesięciu składów zespolonych. A co z pozostałymi tysiącami jednostek taborowych?

Przygotowujemy w RBF-ie kolejne opracowania dotykające problemów energetyki, informatyki, taboru. Może nie będą doskonałe, ale może wreszcie ktoś ważny je przeczyta i staną się takim zaczynem drożdżowym, z którego kiedyś urośnie ciasto. Może ktoś zajrzy do Białej Ksiegi, która wcale się nie zestarzała.

Pozdrawiam wszystkich kolejarzy. Wszystkich, także tych, którzy popełniali błędy (w nadziei, że błędy te popełniali w dobrej wierze). Kolej da się naprawić i wcale się nie ma czego wstydzić. Nie będzie taka jak we Francji czy w Japonii, ale na pewno może być sprawna i nowoczesna. Pod warunkiem, że jej znaczenie wreszcie docenią politycy a jej skomplikowanym organizmem pokierują najlepsi.

Jak zwykle optymistyczny pomimo wszystko - Piotr Faryna

www.rynek-kolejowy.pl

W poniedziałek polecą głowy.

Cezary Grabarczyk, szef restortu infrastruktury twierdzi, że na początku tygodnia będzie wiadomo, kto personalnie odpowie za gigantyczny bałagan na kolei.

Jest już niemal pewne, że z posadą pożegna się wiceminister Juliusz Engelhardt. Ale jego los zapewne podzielą także szefowie trzech najważniejszych spółek PKP.

Ci sami, którzy najprawdopodobniej za pieniądze podatników zdecydowali się opublikować w prasie kilka dni temu ogromne ogłoszenia z przeprosinami za bałagan.

Akcja propagandowa, która miała przykryć zamieszanie, w sumie będzie kosztowała PKP kilkadziesiąt tysięcy złotych.

"Jeżeli prezesi PKP nie zapłacili z własnej kieszeni, wezmę to pod uwagę przy podejmowaniu poniedziałkowych decyzji kadrowych - mówi w rozmowie z RMF FM minister infrastruktury. Mam nadzieję, że za ogłoszenia w prasie nie zapłacą pasażerowie - dodaje Grabarczyk."

A zażąda pan, w razie czego, żeby to prezesi z własnej kieszeni to pokryli? - Sytuacja może być bardzo dynamiczna i to będą ciekawe scenariusze - tłumaczy lakoniczne minister.

www.hotmoney.pl

Hmm może się skusić, na złożenie o skrzynke wódki z Noemą? Twisted Evil
Żeglarz - 18-12-2010, 19:25
Temat postu:
Oczywiście, że nie zapłacili z własnej kieszeni za ogłoszenia. Zapłaciły firmy, którymi kierują. Teraz pewnie trwa intensywna akcja refakturowania kosztów, bo być może to uratuje ich stołki. Pewnie po ruchach w księgowaniach w poniedziałek okaże się, że koszty pokryli z własnej kieszeni. Ten, kto uwierzy, że to oni płacili musi być baaaaaardzo naiwy.
Noema - 18-12-2010, 19:43
Temat postu:
xzielak napisał/a:
Hmm może się skusić, na złożenie o skrzynke wódki z Noemą?

Śmiało! Przyjmuję zakład.

W upadek kolejowego reżimu Wacha nie wierzę. Z mafią jeszcze żaden rząd w żadnym kraju nie wygrał, bo politycy też są na usługach mafiozów. Utrącenie Wacha i Engelhardta oznaczałoby odcięcie głowy "mafijnej hydrze", która trzyma władzę na kolei, nie tylko w PKP, ale w PR także. Bo nawet obecna prezeska PR jest z namaszczenia Wacha. Cięcia w interREGIO (udupiono ok. 20 zaplanowanych połączeń - proszę sobie porównać wrześniowy projekt z tym co mamy teraz), które miały miejsce na przełomie listopada i grudnia są tego najlepszym dowodem. To właśnie mącenie w interREGIO do ostatniej chwili przed wejściem w życie nowego RJ jest główną przyczyną rozkładowego burdelu na kolei. Za ten burdel odpowiada PKP PLK oraz UTK, który stoi na straży interesów PKP IC. To właśnie słynne uzgadnianie rozkładu jazdy pod nadzorem UTK spowodowało ten chaos. Uzgadniano jedynie listę połączeń interREGIO do uwalenia! Zarząd PR, który w całości wywodzi się ze struktur PKP i wiele zawdzięcza Wachowi, częściowo ugiął się pod naporem betonu PKP.
Żeglarz - 18-12-2010, 20:15
Temat postu:
Jest takie stare przysłowie „Nie gryź ręki, która cię karmi”.
Pan E mieszka w mieszkaniu, które wyremontowało, wyposażyło, i oddało mu PKP S.A. Opłaca mu media, sprząta, wykonuje wszelkie naprawy. Czy czerpiąc takie profity może on być obiektywny w sporach pomiędzy PKP a innymi podmiotami świadczącymi usługi transportu kolejowego?
Pan W. Jak mógłby zapłacić za ogłoszenie, jeśli nawet własną kurtkę pierze za pieniądze PKP. Nie uwaliła go afera z firmą brata, więc i to go nie ruszy.
Pan S. Tego mi żal. Człowiek, który jest fanem kolei. Tylko, że bycie wielkim fanem nie daje tytułu do bycia menadżerem. Powinien zostać bo wiele wie ale na stanowisku doradcy zarządu.
Pan M. – nie chce mi się o nim nawet pisać.
Noema - 18-12-2010, 20:29
Temat postu:
Żeglarz, Engelhardt to "namiestnik" PKP w rządzie Tuska. Duperelek to człowiek Wacha. Sam Wach jest zbyt pewny siebie, wręcz bezczelnie butny, o czym najlepiej świadczą słowa Adriana Furgalskiego:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=169590#169590

"Mam nadzieję, że posłowie nie pozwolą się już więcej traktować w podobny sposób. Niech świadczy o tym fakt, że poinformowali mnie dzisiaj na komisji o tym, że jeszcze wczoraj Prezes PKP SA namawiał ich w rozmowach telefonicznych do głosowania dzisiaj przeciwko własnemu Rządowi. To niedopuszczalne! W ostatnich dniach przegrało PKP SA. Wygrał zdrowy rozsądek, troska o publiczne pieniądze i pasażera, któremu nie ograniczy się za pomocą ustawy prawa wyboru!"
Pirat - 18-12-2010, 21:04
Temat postu:
„Śniadanie w Trójce” – dyskusja o kolei

Temat aktualnej sytuacji na kolei zdominował dzisiejszy poranny program „Śniadanie w Trójce”, wyemitowany na antenie Programu III Polskiego Radia. Gośćmi audycji byli: Elżbieta Jakubiak (PJN), Jarosław Kalinowski (PSL), Marek Kuchciński (PiS), Jarosław Gowin (PO), Marek Wikiński (SLD) i Henryk Wujec, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Zdaniem Marka Kuchcińskiego z PiS, z uwagi na obecną sytuację na kolei, minister Cezary Grabarczyk powinien podać się do dymisji. - W takiej sytuacji w każdym normalnym, jako tako demokratycznym państwie, od razu, z dnia na dzień minister odpowiedzialny, konstytucyjny, nie jego zastępca, podaje się do dymisji - powiedział Kuchciński.

W podobnym tonie wypowiadał się Marek Wikiński z Sojuszu Lewicy Demokratycznej. - Minister Cezary Grabarczyk jest baronem politycznym Platformy Obywatelskiej i mu włos z głowy nie spadnie, a powinien od samego początku, jako człowiek honoru, oddać się, co najmniej do dyspozycji premiera – podkreślił poseł SLD.

Z kolei Elżbieta Jakubiak (PJN) wskazała na odpowiedzialność prezesów kolejowych spółek. Jak zaznaczyła, do tej pory chowali się oni się plecami ministra. - Musimy żądać także odpowiedzialności od szefów spółek, oni nauczyli chowania się za ministrem - powiedziała posłanka.

Henryk Wujec, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego stwierdził, iż PKP daleko do normalnie funkcjonującego przedsiębiorstwa. - To jest przedsiębiorstwo państwowe, łup polityczny, to nie jest normalnie zarządzane przedsiębiorstwo - zaznaczył.

Daleko bardziej stonowaną opinię wyraził Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie wskazał jednoznacznie, kto odpowiada za obecny chaos na polskiej kolei. Jak zauważył, aktualne problemy są efektem wieloletnich zaniedbań. - Problemy nawarstwiały się od lat kilkunastu, a może od początku przekształceń. Za obecny stan kolei w Polsce odpowiada nie tylko ten rząd, ale i również poprzednie, bo działo się źle w tej materii od bardzo dawna – ocenił Kalinowski.

Jarosław Gowin, poseł Platformy Obywatelskiej, uchylił się od odpowiedzi na pytanie, czy Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury, powinien zostać zdymisjonowany. - Pan premier oceniając pracę ministra Grabarczyka bierze pod uwagę nie tylko to, co dzieje się na kolei, ale to, co dzieje się także w innych obszarach funkcjonowania tego bardzo rozbudowanego ministerstwa, czyli np. budowa dróg - mówił polityk.

Więcej...

źródło: Rynek Kolejowy
Żeglarz - 18-12-2010, 21:16
Temat postu:
Noema, nie ma, co się dziwić. Mając tyle spółek pod sobą ile przyjaciół króliczka można w nich ulokować. Dlatego nic i nikt się na kolei nie zmieni. Pamiętacie, w jakie tony uderzał Grabarczyk w piątek mówiąc, że PKP potrzebna jest kontynuacja. To było preludium do informacji o nie wyrzucaniu prezesów. Potem to głupie tłumaczenie, że jeśli zapłacili z własnej kieszeni za ogłoszenie to będzie to okoliczność łagodząca. Mają w d..ie pasażerów, opinię publiczną. Głupi naród pokrzyczy i przestanie. „I znów będzie można żyć po bożemu” – jak mawiała Dulska.
beton44 - 18-12-2010, 22:40
Temat postu:
Nie podoba mi się to "w poniedziałek polecą głowy"

może głowa betona też poleci Sad
Lady Makbet - 19-12-2010, 17:02
Temat postu:
Jutro mają zapaść decyzje personalne. Ciekawe kto straci stołek i dlaczego nie Wach?
Anonymous - 19-12-2010, 18:29
Temat postu:
Panie I Panowie szykuje się wesoły początek tygodnia:

Cytat:
"Trudne warunki pogodowe na terenie kraju
19.12.2010 18:00
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega, że dzisiejszej nocy na terenie kraju nastąpi gwałtowne pogorszenie warunków pogodowych w wyniku intensywnych opadów śniegu połączonych z silnym wiatrem powodującym zawieje i zamiecie śnieżne. Największe zagrożenie występować będzie w województwach zachodniopomorskim i mazowieckim. W związku z powyższym możliwe są utrudnienia w ruchu pociągów, powodujące opóźnienia oraz wydłużenia czasu jazdy.

Przewoźnicy wraz z zarządcą infrastruktury zdecydowali o postawieniu w stan pełnej gotowości całego sprzętu odśnieżającego oraz zwiększeniu liczby osób delegowanych do utrzymania sprawności rozjazdów, przejezdności linii i odśnieżania.

Na poszczególnych liniach mogą występować ograniczenia prędkości.'

Żródło:
http://www.kow.com.pl/infokolej/
Pirat - 19-12-2010, 18:48
Temat postu:
Szczepański: Chaos efektem "czystek"?

- Nie można w momencie, gdy spółki się kłócą, a rozkład jazdy nie jest przygotowany, wyjeżdżać sobie za granicę, jak zrobiło to kierownictwo resortu i PKP. Osoby decyzyjne w tym czasie interesują się kolejami dużych prędkości i podróżują sobie do Chin - mówi "Rynkowi Kolejowemu" Wiesław Andrzej Szczepański, poseł SLD.

Rynek Kolejowy: Czy pańskie wystąpienie w Sejmie na temat kolei nie było zbyt ostre?

Wiesław Andrzej Szczepański, poseł SLD:
A dlaczego miałoby być za ostre? W jakim kontekście było za ostre?

Na przykład te personalne ataki na prezesa Grzegorza Mędzę…

Powiem tak: minister Cezary Grabarczyk nie odniósł się do naszych pytań. Można oczywiście reformować spółkę PKP Intercity, ale nie wykonuje się jednej rzeczy. Podobnie jak w armii nie zwalnia się całej generalicji. Zaczynamy teraz odczuwać, że w PKP Intercity nastąpiła taka sytuacja, iż wymieniono 14 dyrektorów przede wszystkim odpowiedzialnych za funkcje eksploatacyjne. To poszło rykoszetem w nas wszystkim. Mam obawy, czy nie nastąpił konflikt na linii kadra średniego szczebla – dyrekcja. Osoby, które przyszły, mimo całego mojego szacunku dla ich olbrzymiej wiedzy prawniczej, ekonomicznej, nigdy nie zarządzały kolejową spółką pasażerską. Jasne przecież jest to, że zarządzanie firmą usługową lub produkcyjną ma inny charakter niż zarządzanie podmiotem, który na co dzień zajmuje się przewożeniem ludzi. Osoby, które zostały zatrudnione w PKP Intercity dla mnie nijak mają się do wykonywania tego zadania. Mówię tutaj o zatrudnieniu na specjalne życzenie Anglika, oksfordczyka, który być może był doskonałym doradcą w JP Morgan i w innych instytucjach, ale nigdy nie zarządzał spółką kolejową i ma problem z porozumiewaniem się w języku polskim. Równie dobrze można zatrudnić Chińczyka. Zatrudniono też osobę, która przyszła ze spółki PKP Cargo, pana Fidyta. Dochodzą do mnie informacje, że co tydzień robi narady, tzw. „fidytówki”, podczas których mówi jak to dobrze jest w Cargo, a jak źle w Intercity, a „jak komuś się nie podoba to proszę wyjść”. Ja szanuję pana prezesa Mędzę i jego sposób zarządzania, ale nie dokonuje się czystek, takich jak zrobiono to w PKP Intercity. Takie postępowanie w okresie, gdy spółka po pierwsze jest reformowana, a po drugie zmieniany jest rozkład jazdy, spowodowało taką a nie inną sytuację na rynku kolejowych przewozów pasażerskich. A przecież to wcale nie Przewozy Regionalne były winne temu, że nie ustalono rozkładu jazdy. Chciałbym zapytać co się stało, że PR ustaliły z PKP Intercity ramowy rozkład jazdy dopiero 27 listopada? Dlaczego PKP PLK zaczęły go wdrażać dopiero 6 grudnia? Co się działo przez szereg dni? Efektem tego opóźnienia była sytuacja taka, że spółkom grunt palił się pod nogami, a na tydzień przed wprowadzeniem rozkładu w życie, on nawet nie był wydrukowany. Nie można w momencie, gdy spółki się kłócą, a rozkład jazdy nie jest przygotowany, wyjeżdżać sobie za granicę, jak zrobiło to kierownictwo resortu i PKP. Osoby decyzyjne w tym czasie interesują się kolejami dużych prędkości i podróżują sobie do Chin. A w kraju rozkład jazdy nieuzgodniony i zapowiada się kolejowy paraliż. Tak nie można. Trzeba ponieść konsekwencje, albo powiedzieć wprost „panowie, od 12 grudnia nie wprowadzamy nowego rozkładu jazdy, zrobimy to na wiosnę”. Nic by się nie stało.

SLD chce odwołania ministra Cezarego Grabarczyka w drodze wyrażenia mu wotum nieufności przez Sejm. Szanse na to jednak nie wydają się zbyt duże…

Pana ministra Cezarego Grabarczyka znam bardzo długo, lubię go i szanuję. Ale widzę, że męczy się w tym resorcie. To nie jego ministerstwo, nie jego bajka. Wydaje mi się, że dla niego lepsze byłby resort sprawiedliwości. A w ministerstwie infrastruktury został rzucony na głęboką wodę i być może wiele osób miałoby takie problemy, jakie ma dziś minister Grabarczyk. Natomiast to, czy ten wniosek o wotum nieufności przejdzie czy nie, to jest rzecz wtórna. Myślę, że pan premier powinien spojrzeć na pracę resortu. Nawet gdybyśmy nie odwołali ministra Cezarego Grabarczyka, to efektem tego wniosku będą zmiany na niektórych stanowiskach, w tym podsekretarza stanu. Ale oczywiście ten wniosek chluby ministrowi nie przynosi.

źródło: Rynek Kolejowy




Noema - 19-12-2010, 19:43
Temat postu:
Poseł Szczepański z SLD, wyśmiewający PKP IC i prezesa Mędzę z sejmowej mównicy najwidoczniej zapomniał, że za rządów SLD w latach 2004-2005 wiceministrem odpowiedzialnym za kolej był... Grzegorz Mędza, obecny prezes PKP IC. Można to sprawdzić tutaj.

Czyli Mędza był takim SLD-owskim Duperelkiem. Mało tego, to ówczesny SLD-owski wiceminister Grzegorz Mędza we wrześniu 2004 r. zrobił Wacha prezesem PKP S.A. Niespełna 6 lat później Wach spłacił dług wdzięczności i zrobił Mędzę prezesem PKP IC.

Politycy SLD mają krótką pamięć! Obecny prezes PKP S.A. Andrzej Wach jest z nadania SLD.
szofer - 19-12-2010, 19:47
Temat postu:
Z tą premią, którą mają zostać pozbawieni prezesi to ściema. Grabarczyk nawet nie rozumie co mówi bo nie zna zasad przyznawania premii. To on jako pierwszy powinie wylecieć na zbity pysk.
nynuś - 19-12-2010, 21:03
Temat postu:
Premier w ostatniej wypowiedzi chce odwołania Juliusza Engelhardta , Andrzeja Wacha , Zbigniewa Szafrańskiego oraz Grzegorza Mędzy.
Ministra Grabarczyka chce zobowiązać do posprzątania bałaganu po odwołanych. Sam Grabarczyk ma zostać zdymisjonowany po uprzątnięciu chaosu.
obiezykraj - 19-12-2010, 21:46
Temat postu:
z niecierpliwością oczekuję jutrzejszego dnia (bo to ma być ogłoszone podobno jutro)
Rodriges - 19-12-2010, 22:11
Temat postu:
Chyba jutro po oficjalnym odwołaniu A. Wacha z radości ujawnię się. Czas kończyć tą kiluletnią walkę z betonem. Niech młodsi walczą dalej z ewentualną nadal istniejącą kolejową patologią.
Pirat - 20-12-2010, 04:13
Temat postu:
W najnowszym numerze tygodnika "NIE"

„Kto się rzuci na tory” – krytyka kolei, pochwała kolejarzy.
Lady Makbet - 20-12-2010, 06:17
Temat postu:
To co, dzisiaj niby jest ten sądny dzień na kolei w kwestii decyzji personalnych? Ja już trzymam w lodówce szampana, chociaż na odwołanie Wacha nie liczę. Skoro nie zaszkodziła mu afera z firmą jego brata, która żerowała na kolei, to tym bardziej nie zaszkodzi mu szum medialny spowodowany bałaganem na kolei. To są duperele.

Jeśli jednak jakimś cudem Wach dostanie kopa w dupę to najwięcej powodów do satysfakcji będzie mieć administracja naszego forum, która ma na pieńku z prezesem Wachem i z zarządem PKP SA, z powodu nagonki policyjno-prokuratorskiej za ujawnienie i nagłośnienie afery z EL-IN i za zdemaskowanie agentów specsłużb w PKP Cargo, o czym warto przypomnieć:
http://www.nie.com.pl/art21215.htm


oporny301 - 20-12-2010, 07:51
Temat postu: Kto zapłaci głową za chaos na kolei?
PREMIER DECYZJĘ ZACHOWA W TAJEMNICY

Dziś premier podejmie decyzję o pierwszych dymisjach osób odpowiedzialnych za chaos na kolei. Swoje propozycje ma przedstawić minister gospodarki Cezary Grabarczyk. O tym, kto straci stanowisko, dowiemy się jednak dopiero we wtorek.
Pierwsze spotkanie Donalda Tuska z ministrem infrastruktury w sprawie wyciągnięcia konsekwencji wobec osób odpowiedzialnych za bałagan na kolei miało miejsce jeszcze w piątek. Po nim premier powiedział, że przygotowali już wstępne decyzje, a w poniedziałek Grabarczyk ma mu przedstawić propozycję personalną. - Na początek jedną. Później będą kolejne - zapowiedział Tusk.


- Ostateczne decyzje w sprawie kolei zapadną w poniedziałek - zapowiedział...
Szef rządu dodał, że decyzję o dymisji podejmie natychmiast po otrzymaniu wniosku. Jednak nie dowiemy się o tym od razu. - Ogłoszę ją we wtorek po spotkaniu rady ministrów - powiedział.

Grabarczyk zostaje
Tusk wykluczył, że stanowisko straci sam Grabarczyk. Jak dodał, minister odpowiada politycznie za resort i dlatego oczekuje "trafnych, precyzyjnych i odważnych decyzji". - Gdyby nie było go na to stać, sam musiałby odejść - stwierdził premier.

Tusk dodał, że podczas zmiany rozkładu jazdy "największym błędem było lekceważenie pasażerów". - Będą musieli znaleźć się ludzie, którzy zrozumieją, że kolej jest dla pasażerów - podkreślał w piątek.
To brak wrażliwości pracowników kolei na potrzeby klientów powiększył chaos na kolei - mówił minister infrastruktury Cezary Grabarczyk przedstawiając w Sejmie informację na temat sytuacji na polskiej kolei. Co, zdaniem ministra, było przyczyną chaosu podczas zmiany rozkładu? Zmiany wprowadzane w ostatniej chwili przez spółki kolejowe. W związku z grudniowym zamieszaniem minister zapowiedział konsekwencje personalne w spółkach kolejowych.
Grudniowe zmiany

Grabarczyk tłumaczył, skąd wzięło się zamieszanie po zmianie rozkładu jazdy. Jak mówił, ustalono, że po zeszłorocznych perturbacjach spółki zaczną rozmowy na ten temat na początku 2010 roku i negocjacje zakończą w połowie maja. Tymczasem trwały one do późnej jesieni.

10 listopada nowy rozkład miał być podany do wiadomości publicznej. - Nawet po dacie 10 listopada do zgłoszonych już wniosków wprowadzali korekty. Źle się stało, że te korekty były wprowadzane nawet w grudniu - stwierdził Grabarczyk i wyjaśniał, że w grudniu podjęto próbę zmiany rozkładu 338 pociągów, a przewoźnicy zrezygnowali z uruchomiania 698 składów.- Gdy te zmiany zostały zgłoszone zarządcy infrastruktury kolejowej, nie było już szans, żeby wiarygodna informacja dotarła do klientów kolei - podkreślał.

Chaos na torach
Nowy roczny rozkład jazdy pociągów obowiązuje od 12 grudnia. Od tego czasu na kolei panuje bałagan: pasażerowie mają problemy z uzyskaniem informacji, rozkłady na dworcach i w internecie różnią się od siebie, podróżni są odsyłani na nieistniejące perony. Dodatkowo sytuację utrudnił atak zimy, powodujący nawet kilkugodzinne opóźnienia pociągów.

Źródło: TVN24
xzielak - 20-12-2010, 09:11
Temat postu:
Trwa zebranie sztabu kryzysowego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka z szefami spółek PKP. Później minister spotka się z Donaldem Tuskiem. Grabarczyk podkreśla, że decyzje o dymisjach będzie podejmował Donald Tusk - informuje TVN24.

Minister spotkał się z premierem już w piątek. Tusk zapowiedział po nim, że w poniedziałek Grabarczyk przedstawi mu propozycję personalną - "na początek jedną, później kolejne". Dodał, że decyzję o dymisji podejmie natychmiast po otrzymaniu wniosku. Ma ją ogłosić we wtorek po spotkaniu Rady Ministrów.
Od czasu wprowadzenia nowego rocznego rozkładu jazdy pociągów (12 grudnia) na kolei panuje bałagan - pasażerowie mają problemy z uzyskaniem informacji o przyjazdach i odjazdach pociągów, rozkłady umieszczone na dworcach i w internecie różnią się od siebie, podróżni są odsyłani na nieistniejące perony itp.


Źródło: www.wp.pl
psim - 20-12-2010, 09:16
Temat postu:
xzielak napisał/a:
Dodał, że decyzję o dymisji podejmie natychmiast po otrzymaniu wniosku. Ma ją ogłosić we wtorek po spotkaniu Rady Ministrów


- Kiedy wreszcie odwołają Wacha i Engelhardta?
- W grudniu po południu.

adamst - 20-12-2010, 09:46
Temat postu:
Cytat:
- Kiedy wreszcie odwołają Wacha i Engelhardta?


W lutym! Evil or Very Mad Język
Anonymous - 20-12-2010, 10:31
Temat postu:
Cytat:
Kiedy wreszcie odwołają Wacha i Engelhardta?


30 stego lutego Very Happy
geordi - 20-12-2010, 11:41
Temat postu: Re: Kto zapłaci głową za chaos na kolei?
Bardziej niz dymisje (plemiel pewnie wysle je do PAP z napisem na kopercie "nie otwierać przed 1700 24/12") to mnie zastanawia:
Cytat:
wyjaśniał, że w grudniu podjęto próbę zmiany rozkładu 338 pociągów, a przewoźnicy zrezygnowali z uruchomiania 698 składów


Skad te wielkosci?! Same uye.ne IRy to max. 40-50 składotras. A reszta? PIC wycial wszystkie sezonowce nad morze? zostanie drezyna z pędzącymi literkami na boku? To i tak mało.... Towarowe? Język
Zmiany w ich rozkladzie nie powinny miec wplywu na wklepywanie pasazerskich do systemu.

Gdzie te pociągi?
oporny301 - 20-12-2010, 12:08
Temat postu: Nie było mowy o dymisjach
OBRADOWAŁ KOLEJOWY SZTAB KRYZYSOWY

Nie było mowy o dymisjach na spotkaniu ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka z szefami spółek PKP. Sztab kryzysowy rozmawiał o odśnieżaniu torów i serwowaniu ciepłych napojów w pociągach. Ewentualne decyzje personalne podejmie dopiero we wtorek premier Donald Tusk.
- Podejmujemy wszystkie działania, żeby poprawić ofertę dla pasażerów. To jest dla nas kluczowe wyzwanie na dzisiaj i nie tylko - ograniczyć utrudnienia, które są ewidentne, bo jest zima, ale i remonty linii kolejowych przyczyniają się do pogorszenia oferty – wyjaśnił po spotkaniu prezes zarządu PKP SA Andrzej Wach. Przeprosił też pasażerów za utrudnienia. - To jest sytuacja, w której zarządzający koleją odpowiadają za ten stan - dodał

Spotkanie Grabarczyka oraz prezesów PKP S.A., PKP Intercity i PKP PLK rozpoczęło się o 7:30, a zakończyło przed 10. Jego uczestnicy poinformowali ministra o aktualnej sytuacji związanej z kursowaniem pociągów, podjęli decyzje dotyczące udrażniania szlaków i odśnieżania peronów i ustalili, że w sytuacji, kiedy pociąg stanie na trasie, pasażerowie będą mieli zapewnione ciepłe napoje. Nie rozmawiano o zmianach personalnych w PKP.

Dymisje dopiero we wtorek

Ewentualne dymisje będą tematem spotkania ministra z Donaldem Tuskiem, które ma się odbyć jeszcze w poniedziałek. - Umówiłem się z premierem, że dziś przeprowadzimy zasadniczą rozmowę o zmianach personalnych na kolei. Dymisje? To premier będzie podejmował decyzje - stwierdził przed posiedzeniem sztabu minis


Szef rządu zapowiedział, że decyzję o ewentualnych dymisjach podejmie natychmiast, ale przedstawi ją opinii publicznej dopiero po wtorkowym posiedzeniu rządu. Pytany, czy rozważa dymisję samego Grabarczyka, zaprzeczył.

Źródło: TVN24
geordi - 20-12-2010, 12:48
Temat postu:
swietnie. czyli teraz jak takie ED74 albo klop wyzionie ducha w polu, to priorytetem nie bedzie sciagniecie go jakims Sx42 od Cargo, tylko dojazd cateringu. Z jednej skrajnosci w skrajnosc ;]
Anonymous - 20-12-2010, 12:56
Temat postu:
Cytat:
podjęli decyzje dotyczące udrażniania szlaków i odśnieżania peronów



Nie no kur.. mać je.... sztab kryzysowy z ministrem na czele podejmuje decyzje o odśnieżaniu peronów. Gdzie ja ku... żyję w jak chorym otoczeniu. To oni na dole nie wiedzą że peron się odśnieża? Minister musi ich tego uczyć.
oporny301 - 20-12-2010, 13:50
Temat postu: Miarka się już przebrała
Moim zdaniem, kolej powinna być jedna. Przynajmniej ta pasażerska – pisze na blogu Jacek Zemła.

Ostre cięgi zbierała kolej przez ostatni tydzień. Chaos, bałagan i absurd - to najdelikatniejsze słowa, jakimi media określały to, co się stało po wprowadzeniu nowego rozkładu jazdy. Zima dodatkowo spotęgowała zamieszanie na torach, wobec czego nastąpiła tak zmasowana nagonka na kolej, jakiej nie mieliśmy chyba nigdy dotąd.

Skończy się to pewnie odwołaniem prezesów spółek kolejowych, co dodatkowo pogłębi bezkrólewie i nastąpi totalny rozgardiasz. Ja ich nie bronię, skąd, ale odwoływanie akurat teraz szefów PLK czy PKP SA niczego nie poprawi, a jedynie może pogorszyć. W IC i tak niczego nie da się już popsuć, więc tu nie ma różnicy.

Ten atak mediów w końcu musiał nastąpić. Do tej pory o PKP pisało się i mówiło źle, ale nigdy sytuacja na dworcach i w pociągach nie wyglądała jeszcze tak fatalnie. Słynny peron 5. w Katowicach, którego nigdy nie było i nie ma, a znalazł się na rozkładzie wywoływał salwy śmiechu w Internecie. Porównywano tę historię do Harrego Pottera i słynnego peronu 9 i 3/4. Fajnie. Ale ludziom chcącym odjechać z Katowic z pewnością nie było wesoło, gdy widzieli na rozkładzie peron, który nie istnieje...

Podobnie umieszczanie w rozkładzie pociągów, które i tak nie kursują, bo nie ma taboru. Na Śląsku zabrano dziennikarzy do hali napraw jednostek EN 57, żeby im pokazać, że połowa jest popsuta. No, rzeczywiście jest się czym pochwalić!

Ja się temu wszystkiemu nie dziwię. Narastający bezsens kolejnych rozkładów jazdy musiał kiedyś wreszcie doprowadzić do wybuchu. Pasażerów można traktować jak głupków, jak bydło, jak barachło, ale do czasu. Wreszcie wrzód musiał pęknąć.
Co gorsza nie widzę wielkich szans na uzdrowienie sytuacji. Dzielenie PKP na kolejne spółki, z których każda ma gdzieś współpracę z konkurencją i robi wszystko, by tylko pasażer jadący jedną spółką nie zdążył na pociąg drugiej, nareszcie powinno się skończyć.

Uważam, że tworzenie kolejnych Kolei (Wielkopolskich, Śląskich, Pomorskich czy Pipidówkowskich) nie sprawdza się. Jest coraz gorzej. Nie ma koordynacji rozkładów, nie ma wspólnych biletów, nie ma skomunikowań. Jest tylko coraz większy chaos. To co już podzielono zapewne nie da się ponownie złączyć, choć moim zadaniem kolej powinna być jedna. Przynajmniej pasażerska. No, można z niej wydzielić SKM w Gdańsku, czy WKD w Warszawie. Ale reszta powinna być pod jednym zarządem.

Czy ktoś wie, jak wyleczyć trawiącą kolej chorobę?

Kardynalnym błędem było oddanie PR samorządom i utracenie kontroli nad największym przewoźnikiem w Polsce. Teraz dzieją się tam rzeczy niebywałe, a kto wie, czy w najbliższym czasie nie będziemy świadkiem upadku PR w ogóle.
Tymczasem wściekli pasażerowie i trzy czwarte dziennikarzy nie odróżniają samorządowych PR od PKP. I walą w PKP, aż dudni. Na PKP chaos, klienci PKP narzekają, PKP znów zafundowało nam 6 godzin spóźnienia (a tymczasem spóźnił się pociąg Interregio). Po co to było?

Teraz jest jedno wyjście. Powołać radę czy inne ciało (mógłby to robić np. UTK), które będzie koordynowało rozkłady wszystkich spółek, tak żeby nie było w nich bezsensów i żeby nie powstawały za trzy dwunasta - jak tym razem. I zadba o rozliczanie przewoźników z przestrzegania tych rozkładów. Bo obecnie jest tak, że jeden rozkład wisi na dworcu, drugi w Internecie, a trzeci ma kierownik pociągu i według niego jedzie. O ile może oczywiście, bo akurat nie zamarzły zwrotnice. To paranoja.

Ktoś musi tę stajnię Augiasza posprzątać. Inaczej będzie z roku na rok coraz gorzej i wreszcie dojdzie na jakimś dworcu do rozruchów. Naprawdę niewiele już brakuje.

Źródło: KOW

PS. Zgadzam się z tą oceną w 100%.
Żeglarz - 20-12-2010, 16:28
Temat postu:
Cytat:
Skończy się to pewnie odwołaniem prezesów spółek kolejowych, co dodatkowo pogłębi bezkrólewie i nastąpi totalny rozgardiasz. Ja ich nie bronię, skąd, ale odwoływanie akurat teraz szefów PLK czy PKP SA niczego nie poprawi, a jedynie może pogorszyć. W IC i tak niczego nie da się już popsuć, więc tu nie ma różnicy.


No ku..wa, to już jest lekka przesada. Odwołanie tych nieudaczników pogłębi bezkrólewie.
To dotychczas nie było bezkrólewia? Wach i spółka rządzili jak boh i car. To ich rządy doprowadziły do takiego stanu kolej jako firmę. Ludzie którzy coś chcieli zrobić i umieli odeszli z kolei (poczytajcie chociażby forum). Zostali bierni mierni ale wierni. Gorszego rozgardiaszu już sobie nie można wyobrazić i oni na pewno go nie posprzątają. Jeśli trzeba aż spotkania Ministra RP i prezesów spółek kolejowych aby ustalić że trzeba odśnieżać tory i zapewnić pasażerom ciepłe napoje, to może jak spotka się cała rada ministrów i Prezydent RP to dojdą do jeszcze światlejszych wniosków. Do "piekła z nimi", niech przyjdzie ktoś nowy, koniecznie spoza układów kolejowych i wreszcie posprząta ten syf. Wywali na zbity pysk tych wszystkich dyrektorów klakierów (jak choćby roszyk w PKP S.A.) którzy są tylko po to żeby rżnąć kolej, załatwiać swoje interesiki i zatrudniać swoich krewnych, kuzynów i znajomków.
xzielak - 20-12-2010, 16:32
Temat postu:
Z innej beczki:

Fakt: Grabarczyk kupuje limuzyny

Horror na kolei trwa, a radykalnych zmian w funkcjonowaniu kolei wciąż nie ma. Minister Infrastruktury Cezary Grabarczyk niektóre decyzje podejmuje od razu - właśnie kupił do swojego resortu trzy luksusowe limuzyny za prawie 300 tysięcy zlotych - wytyka Fakt.


www.rynek-kolejowy.pl
Damian Łódź - 20-12-2010, 18:11
Temat postu:
Smile Kupiłem dziś 2 butelki znanej polskiej wódeczki, chłodzą się w lodówce, śledzik czeka na konsumpcję a ja czekam na wywalenie tych "speców", wiadomo o kogo chodzi...
Dośc bałaganu Exclamation
xzielak - 20-12-2010, 18:18
Temat postu:
Ja kupię Kasztelana (browar niepasteryzowany).
Żeglarz - 20-12-2010, 18:18
Temat postu:
Damian, chyba flaszeczki poleżą do sylwestra. Mimo naszych pobożnych życzeń te nieudaczniki zostaną. Grabarczyk przekona Tuska żeby ich nie wywalać. Za chwilę okaże się że winien jest jakiś referent ew. naczelnik. Będzie winny, będzie kara, a im się jak zwykle upiecze.
danio - 20-12-2010, 18:21
Temat postu:
Najlepszy na wiceministra to byłby były prezes PR .Wiadomo o kogo chodzi . Smile
Noema - 20-12-2010, 18:27
Temat postu:
Żeglarz, nie podniecaj się tak wypocinami Zemły na portalu KOW, który nie widzi potrzeby odwołania prezesa Wacha. Przypominam, że KOW (Kolejowa Oficyna Wydawnicza) to spółka z o.o. należąca do Grupy PKP. Udziały w KOW ma m.in. PKP S.A. Krótko mówiąc KOW to taka tuba propagandowa PKP, podobnie jak Kolej TV.
Damian Łódź - 20-12-2010, 18:30
Temat postu:
Żeglarz, nie poleża do Sylwestra, bo jesli ich nie odwołają to wypije je z żalu i smutku Smile
Jutro chyba sądny dzień.
wladzi76 - 20-12-2010, 18:33
Temat postu:
Już widzę te ciepłe napoje w pociągach TLK!Drużyny oprócz torby,to jeszcze termosy im doczepią.Chyba na plecach tego,który to wymyślił!
Damian Łódź - 20-12-2010, 18:37
Temat postu:
wladzi76, no właśnie , w TLK barowy to sukces a oni kawę chcą dawać... śmiech na sali, a moze mechanik bedzie gotował na maszynie... Śmiech
Noema - 20-12-2010, 18:37
Temat postu:
Będzie tak jak zwykle w PKP. Premier Tusk zażąda od podległego ministra Grabarczyka wyciągnięcie konsekwencji od władz PKP. Grabarczyk zawezwie do siebie prezesów Wacha, Mędzę i Szafrańskiego, Prześluga może też się przypałęta jako etatowy pijarowiec PKP. Nakaże im wyciągnięcie konsekwencji od swoich podwładnych. Prezesi PKP wynajdą kilku kozłów ofiarnych na średnim szczeblu zarządzania. Ostatecznie zwolnią jakiegoś najmniej winnego, ale bezzwiązkowego naczelnika działu i wymienią sprzątaczkę, która jeździ na szmacie w centrali PKP S.A. Potem Tusk odtrąbi w mediach sukces, że zaprowadził porządek na kolei. A wachoidy będą żyły długo i szczęśliwie, popijając w geście tryumfu najdroższego szampana. Burdel na kolei będzie toczył się dalej, do następnej zimy...
Anonymous - 20-12-2010, 18:42
Temat postu:
Noema, Będzie podobnie jak piszesz ale uważam że ktoś z góry poleci - naród chce krwi i ją dostanie.
wladzi76 - 20-12-2010, 18:48
Temat postu:
Ktoś zapomniał,że kolej to żywy organizm a gdy w nim coś zawiedzie,to umiera całość! Sad
Żeglarz - 20-12-2010, 19:20
Temat postu:
Nie martw, kolej była jest i będzie. Przeżyła już wielu takich nieudaczników.
Pirat - 20-12-2010, 19:51
Temat postu:
Engelhardt: Nie komentuję pogłosek o mojej dymisji

- Najważniejsze ustalenie jakie zapadło to takie, że sztab zadecydował, że pociągi dalekobieżne, które wożą ludzi na święta uruchamiane przez PKP Intercity nie będą odwoływane – podkreślił Juliusz Eneglhardt po spotkaniu sztabu kryzysowego, w którym uczestniczył także prezes PKP SA Andrzej Wach oraz przedstawiciele pozostałych spółek kolejowych Grupy PKP. Wiceminister infrastruktury odmówił pogłosek w sprawie jego ewentualnej dymisji.

- Na chwilę obecną wydaje się, że sytuacja ruchowa na sieci PKP jest dość ustabilizowana. Nie nastąpiło w ciągu ostatniej doby zbyt wiele zakłóceń w samym ruchu pociągów. Mieliśmy przypadek drzewa, które upadło na linię kolejową, czy zatrzymania lokomotyw czy elektrycznych zespołów trakcyjnych na trasach, ale te problemy są na bieżąco rozwiązywane – powiedział podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury.

- Ogólnie 64 pociągi zostały odwołane na sieci PKP, z czego większość należało do Przewozów Regionalnych oraz do prywatnego przewoźnika Arriva. PKP Intercity nie odwoływało pociągów - Juliusz Eneglhardt.

- Najważniejsze ustalenie jakie zapadło to takie, że sztab zadecydował, że pociągi dalekobieżne, które wożą ludzi na święta uruchamiane przez PKP Intercity nie będą odwoływane. To znaczy, że w tych trudnych okolicznościach pogodowych i brakach taborowych wszystkie pociągi tego przewoźnika będą kursowały – podkreślił Juliusz Eneglhardt.

źródło: Rynek Kolejowy
Modliszka - 20-12-2010, 20:11
Temat postu:
Lady Makbet napisał/a:
To co, dzisiaj niby jest ten sądny dzień na kolei w kwestii decyzji personalnych? Ja już trzymam w lodówce szampana, chociaż na odwołanie Wacha nie liczę. Skoro nie zaszkodziła mu afera z firmą jego brata, która żerowała na kolei, to tym bardziej nie zaszkodzi mu szum medialny spowodowany bałaganem na kolei. To są duperele.

Wbrew oczekiwaniom, dziś jak podają media żadne decyzje personalne w PKP nie zapadły. Rozmawiano o duperelach w jakimś sztabie kryzysowym. Premier ma ogłosić decyzję jutro, a jutro ogłosi, że decyzję ogłosi po Świętach lub po Nowym Roku. Beton PKP gra na czas. Za kilka dni Święta, potem Sylwester, może zima złagodnieje. Sprawy kolei zejdą na dalszy plan i media przestaną się tym zajmować. Wach zachowa stołek co jeszcze bardziej wzmocni jego pozycję w PKP, bo przetrwać takie przesilenie to nie lada sztuka. Myślę, że ubiją interes: na odstrzał zgodzi się Engelhardt, aby ratować swego kolesia Wacha. Jak sprawa przycichnie to Wach posadzi Engelhardta w radzie nadzorczej jednej ze spółek PKP. Tak to niestety widzę. Beton górą i władzy na kolei nie odda! Zbyt wiele mają do stracenia!
andrzej_sz - 20-12-2010, 20:26
Temat postu:
Obawiam się, że nikomu się nic nie stanie a sprawa rozejdzie się po kościach. Cezarego nie odwołają, Wach zostaje, profesor też i karawana jedzie dalej a polska kolej stoczy się z jeszcze większą prędkością w czarną dziurę. Zabiorą premię jednemu i drugiemu, pogrożą palcem i tyle będzie z zapowiedzi. Media poszumiały a zwykły Jan Kowalski i tak będzie musiał pojechać tym bardziej że ceny benzyny idą w górę a nie w dół. Wiwat PKP - Paczka Kolesi Pazernych.
Minerva - 20-12-2010, 20:37
Temat postu:
Przypomniała mi się taka akcja na Facebooku "Ratujmy interREGIO". Były nawet demonstracje na Dworcu Centralnym. Media sporo o tym mówiły, a beton PKP w końcu uległ pod naporem opinii społecznej, która nie godziła się na podstępne uwalanie interREGIO.

Może warto zorganizować podobną akcję "Odwołać Wacha"? Blogosfera i portale społecznościowe to świetna forma nacisku.
oporny301 - 20-12-2010, 21:11
Temat postu:
Wach: PKP Intercity nie będzie ograniczało liczby pociągów

Andrzej Wach, prezes PKP SA, zapewnił nas, że PKP Intercity nie będzie ograniczało liczby połączeń w okresie świątecznym. Zdradził przy tym, że rozważany był wariant z likwidacją kilku połączeń TLK i przeniesieniem wagonów do obsługi innych relacji, ale nie zyskał on uznania.

Andrzej Wach zdradził, że zarząd spółki PKP Intercity przeprowadził analizę, która miała uzasadnić, jaka ilość pociągów będzie potrzebna w okresie świątecznym i noworocznym. – Spółka potwierdziła, że będzie utrzymywała tę ilość pociągów, które ustaliła w rozkładzie jazdy – powiedział.
Przyznał także, że był pomysł, żeby odwołać kilka pociągów TLK, aby wydłużyć składy najkrótszych pociągów. – Była taka analiza, ale zarząd spółki PKP Intercity stwierdził, że nie będzie ograniczał ilości pociągów – stwierdził Wach.
- To obiecaliśmy w ubiegłym tygodniu, te działania kryzysowe w postaci sztabu, myślę, że przynoszą efekty. Myślę, że oferta jest istotnie lepsza niż ta, która była jeszcze kilka dni temu. Uważam także, że nasze działania przyniosą znacznie efekty na czas wzmożonych przewozów w okresie świątecznym i noworocznym – dodał prezes Grupy PKP.
- Działania w tej materii dotyczą głównie taboru, ale też tego, co się dzieje na dworcach kolejowych. Zespoły ludzi, które w znacznie większym zakresie zostały zatrudnione, są zauważalnie. I to nie tylko na tym dworcu, na którym jesteśmy, ale na wielu innych dworcach – zaznaczył.
Prezes PKP SA zauważył, że opóźnienia są istotnie niższe i mniej pociągów jest odwoływanych. – Jeśli chodzi o odwołania pociągów, to w przypadku spółki PKP Intercity to był jeden pociąg, który został od 12 grudnia odwołany, pozostałe miały skrócone relacje i kursują – podkreślił.

Źródło: Rynek Kolejowy
Noema - 20-12-2010, 21:23
Temat postu:
Modliszka napisał/a:
Myślę, że ubiją interes: na odstrzał zgodzi się Engelhardt, aby ratować swego kolesia Wacha.

Może tak być, ale Engelhardt w tej rozgrywce w ogóle się nie liczy. Grabarczyk nie ruszy Wacha z pewnym powodów, o których publicznie nie mogę powiedzieć (niektórzy forumowicze wiedzą jednak o co chodzi), bo forum znów nie opędzi się od usłużnej prokuratury i policji, która będzie dążyła do zlikwidowania forum niewygodnego dla Wacha i jego popleczników.

Tu już nawet nie chodzi o politykę tylko o prywatne układy między tymi panami! Jeden drugiemu sporo zawdzięcza, jeden na drugiego ma haki. Grabarczyk nie ruszył Wacha po aferze z EL-IN, nie ruszy i teraz. I to wszystko ode mnie na ten temat.
Wojtek - 20-12-2010, 23:16
Temat postu:
Cytat:
Andrzej Wach, prezes PKP SA, zapewnił nas, że PKP Intercity nie będzie ograniczało liczby połączeń w okresie świątecznym.

To znaczy, że opcja o odwołaniach pociągów w święta była brana pod uwagę?!
oporny301 - 21-12-2010, 07:52
Temat postu:
Wach: Kolejarze muszą zmienić swoją mentalność

- Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku. Ale jeśli mówimy o niepowodzeniach, to przyznaję, że zmiana mentalności na kolei jest nadal moim największym wyzwaniem – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Wach, prezes PKP SA.

Szef kolejowej grupy wyjaśnił „Gazecie Wyborczej” skąd wzięło się zamieszanie z wprowadzaniem rozkładu jazdy. – W tym roku 10 listopada zarządca infrastruktury kolejowej – PKP Polskie Linie Kolejowe – przyjął rozkład jazdy, ale przewoźnicy swoje ustalenia ciągle korygowali – powiedział. Dodał, że „17 listopada prezes Urzędu Transportu Kolejowego tupnął nogą.” – Wtedy zorganizowano spotkanie, na którym ustalono ostateczną wersję rozkładu. Ale to i tak było za późno. Rozład jazdy wtedy powienian zostać natychmiast opublikowany. Tak się nie stało. Do ostatniej chwili trwała dyskusja między przewoźnikami dotycząca kilku pociągów. Pozostałe były uzgodnione – powiedział Andrzej Wach.

Prezes PKP przyznał także, że za takie pomyłki, jak np. wpisanie do rozkładu peronu piątego w Katowicach, mimo iż nie jest on gotowy do obsługi podróżnych trzeba wyciągnąć konsekwencje także wśród pracowników na niższym szczeblu. – Należy wciągnąć konsekwencje wobec osób, które wywiesiły nieprawdziwy rozkład jazdy. Za to odpowiadają spółki PKP Intercity i Przewozy Regionalne. Ja mogę pociągnąć do odpowiedzialności osoby z PKP Intercity. Za Przewozy Regionalne, których właścicielem są marszałkowie województw, nie odpowiadam – powiedział.

Jednocześnie Andrzej Wach wyraził ubolewanie, że „nie potrafimy dać pasażerowi oferty we właściwym standardzie”. Dodał, że bolą go także nieprawdziwe informacje, które są rozpowszechniane na temat kolei. – Podczas piątkowej debaty sejmowej usłyszałem, że wprowadzamy w błąd, że kłamiemy, że nie realizujemy swoich deklaracji, jeśli chodzi o remonty dworców, że nie jesteśmy godni munduru kolejarza. To padło z ust m.in. pani posłani Elżbiety Jakubiak. Tymczasem teraz na 38 dworcach są prowadzone prace modernizacyjne. Po raz pierwszy w tym roku udało się wywalczyć pieniądze na dworce w budżecie państwa – podkreślił szef kolejowej grupy.

Prezes PKP SA przyznał także, że wciąż nierozwiązanym problemem jest mentalność kolejarzy. - Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku. Ale jeśli mówimy o niepowodzeniach, to przyznaję, że zmiana mentalności na kolei jest nadal moim największym wyzwaniem. Do tego nie bez znaczenia jest konieczność przywrócenia rangi zawodowi kolejarza. – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Wach.

Na pytanie czy poda się do dymisji szef Grupy PKP odpowiada, że „gdyby problemy kolei sprowadzić do wątku personalnego, toby ich nie było. – Moim celem nie jest trwanie. Moim celem jest zapewnienie rozwoju kolei. Te sześć lat pracy pokazuje, że inwestycje w tory, pieniądze na dworce wreszcie idą do przodu. To dla mnie jest ważniejsze niż zachowanie stołka. Oddałem się do dyspozycji pana ministra Grabarczyka – przekonuje.

źródło: Gazeta Wyborcza

Za: RK

Wiadomość z 7.16 z TVP Info
Lady Makbet - 21-12-2010, 08:44
Temat postu:
Cytat:
Oddałem się do dyspozycji pana ministra Grabarczyka – przekonuje.

A dotąd Wach nie był do dyspozycji ministra?

Ostatnio minister Grabarczyk oddał się do dyspozycji premiera Tuska. Śmieszy mnie to demonstracyjne oddawanie się VIPów do dyspozycji swoich przełożonych w obliczu jakichś afer i innych nadzwyczajnych wydarzeń. Przecież podwładny zawsze jest do dyspozycji przełożonego! Chyba, że w PKP jest inaczej i dotąd Wach nie był do niczyjej dyspozycji. Jak car.
Żeglarz - 21-12-2010, 09:24
Temat postu:
Ale osiągnął sukces po sześciu latach rządów n kolei.
Cytat:
Tymczasem teraz na 38 dworcach są prowadzone prace modernizacyjne. Po raz pierwszy w tym roku udało się wywalczyć pieniądze na dworce w budżecie państwa – podkreślił szef kolejowej grupy.


Zarządza ponad 2 tys. dworców z czego ponad tysiąc jest czynnych a na 38 prowadzone są prace modernizacyjne. Sześć lat potrzebował żeby wywalczyć pieniądze z budżetu i zacząć modernizować 38 dworców!!!! Każdy sobie sam policzy ile stuleci upłynie zanim zmodernizuje wszystkie.
Niech on już się nie wypowiada bo co wywiad to większy blamaż. Angielskiego też się uczy od sześciu lat a gdzie efekty. Większość ludzi po takim okresie już zaliczyła FCE.
Anonymous - 21-12-2010, 09:32
Temat postu:
Andrzej Wach napisał/a:
- Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku.


Trzeba przyznać, że Wach jest niezłym demagogiem... Mr. Green

Andrzej Wach napisał/a:
Jednocześnie Andrzej Wach wyraził ubolewanie, że „nie potrafimy dać pasażerowi oferty we właściwym standardzie”. Dodał, że bolą go także nieprawdziwe informacje, które są rozpowszechniane na temat kolei.


A nie bolało go jak w maju PLK-a zatrzymała kilkadziesiąt pociągów IR!?

Andrzej Wach napisał/a:
Podczas piątkowej debaty sejmowej usłyszałem, że wprowadzamy w błąd, że kłamiemy, że nie realizujemy swoich deklaracji, jeśli chodzi o remonty dworców, że nie jesteśmy godni munduru kolejarza. To padło z ust m.in. pani posłani Elżbiety Jakubiak.


A czy tak nie jest!? Z tego człowieka jest taki kolejarz, jak ze mnie baletnica...

Andrzej Wach napisał/a:
Moim celem nie jest trwanie.


http://infokolej.pl/album_pic.php?pic_id=1694

Very Happy
pospieszny - 21-12-2010, 10:12
Temat postu:
”Przewozy Regionalne” sp. z o.o.

Śląski Zakład Przewozów Regionalnych w Katowicach uprzejmie informuje, iż nie ponosi żadnej odpowiedzialności za nie odpowiadające stanowi faktycznemu wskazanie peronu „1” i „5” stacji Katowice, zawarte w treści rozkładu jazdy pociągów 2010/2011.
”Przewozy Regionalne” sp. z o.o. nie jest bowiem właścicielem infrastruktury kolejowej i nie podejmuje decyzji o wyznaczeniu numerów torów i peronów na stacjach oraz przystankach osobowych, na które wjeżdżają pociągi należące do niej, czy też innych przewoźników.
Faktem jest natomiast, iż PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Zakład Linii Kolejowych w Katowicach Sekcja Eksploatacji Katowice w treści wydawnictwa służbowego „WYCIĄG Z ROZKŁADU JAZDY POCIĄGÓW PASAŻERSKICH ważnym od 12.12.2010” dla stacji Katowice, wskazuje tor numer 26 peronu piątego dla przyjazdów i odjazdów pociągów kategorii TLK PKP Intercity S.A.

źródło: Przewozy Regionalne
Anonymous - 21-12-2010, 10:12
Temat postu:
Jestem za zmianą mentalnośći wśród kolejarzy - na sam początek góra trzeba opuścić stołki.
Żeglarz - 21-12-2010, 12:09
Temat postu:
Cytat:
Próbuję wdrożyć na kolei filozofię „pasażer jest najważniejszy” od samego początku. Ale jeśli mówimy o niepowodzeniach, to przyznaję, że zmiana mentalności na kolei jest nadal moim największym wyzwaniem – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Andrzej Wach, prezes PKP SA.



Ten człowiek śmie mówić o zmianie mentalności kolejarzy. O jakiej mentalności myślał. Czy takiej jaką on stosuje. MNIE należy się wszystko. Wycieczki z koszami w każde możliwe święta (Boże Narodzenie, Wielkanoc, Święto Kolejarza). Imprezy świąteczne trwające tygodniami (organizatorem jest każda spółka). Święto kolejarza wyprawiane z wielką pompą za wielkie pieniądze. Nawet wtedy gdy wszystkie stacje telewizyjne i radiowe przekazywały bulwersujące informacje o burdelu na kolei, Wach i spółka świetnie się bawili na spotkaniu wigilijnym (pokazało to TVN24). Było ciepło, był alkohol, wspaniałe potrawy, goście w doskonałych humorach. Dlaczego wtedy nie zebrali się jako „sztab kryzysowy” ?
To jest właśnie ta zmiana mentalności by Wach.
oporny301 - 21-12-2010, 13:43
Temat postu:
Z ostatniej chwili.
Źródło: TVN24

Odwołany Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Infrastruktury, Pan Juliusz Engelhardt.
Anonymous - 21-12-2010, 13:44
Temat postu:
Zaczeło się!

http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-jest-wniosek-o-dymisje-wiceministra-infrastruktury,nId,313985
Pawel_15 - 21-12-2010, 13:47
Temat postu:
Jeszcze Wach i Szafrański do wywalenia zostali Very Happy
syrenka - 21-12-2010, 13:50
Temat postu:
Ma ten Wach tupet!
Kto jest winny? - Oczywiście "najniższy" szczebel! Tylko ten "najniższy" szczebel pracuje wg wytycznych, które wymyśliły on i mądre głowy z jego otoczenia Evil or Very Mad
Nie no, trzeba być naprawdę bezczelnym, żeby w takim momencie zwalać winę na szeregowych pracowników. To właśnie TĄ mentalność trzeba zmienić - prezesy, dyrektory i naczelniki zapomnieli, kto pracuje na te ich posadki. Evil or Very Mad
geordi - 21-12-2010, 13:57
Temat postu:
o kurde, jest impreza dzisiaj! Jeszcze Wach i biba do sylwestra włącznie Mr. Green Happy
maszynista - 21-12-2010, 14:24
Temat postu:
Jaka mentalność?? Jaka ranga?? Od 1989 roku czyli od przemiany ustroju systematycznie robi się z nas dziadów, odziera z jakiej kolwiek godności zawodowej a o odbieraniu przywilejów i pieniędzy to już nie wspomnę i my mamy chodzić zadowoleni? Panie Wach jak pan śmie wogóle mówić takie rzeczy - że pan zmienia naszą mentalność!! Owszem zmieniacie ją robiąc z nas dalej dziadów i szmaciarzy!!
xzielak - 21-12-2010, 14:28
Temat postu:
No i muszę zmienić avatar Sad
mikiyee - 21-12-2010, 14:30
Temat postu:
Wach kolejny raz pokazuje że do managera mu jeszcze sporo brakuje. Nie odwołają Waszka, oj nie, zostanie na swym ciepłym stołeczku. Znów będzie opowiadał że najwięcej do powiedzenia na kolei mają dyspozytorzy, może to oni, źli zatrzymali interregio? Zapewne to przez mechanikom pociągi się psują, a przez pracowników szeregowych PLK tory psują. Wach już pokazał kim jest, ale mimo wszystko zostanie. Twisted Evil
Papero - 21-12-2010, 14:32
Temat postu:
Andrzej Wach - kwintesencja betonowego myślenia, "niedasizmu" i czołowy olewator pasażerów, twierdzi, że "kolejarze muszą zmienić swoją mentalność"

Po prostu kabaret Śmiech
mikiyee - 21-12-2010, 14:35
Temat postu:
Tusk wypowiadał się przeciw "pseudokonkurencji" na kolei. Nic z reform nie będzie, wach z resztą "ludzi" namieszali już.
xzielak - 21-12-2010, 14:42
Temat postu:
"Trudno szukać winnych za pogodę, ale na PKP jest bałagan"

Premier obudził się, i będzie się działo! Na to wszyscy czekamy!

Materiał Video

http://www.gazeta.tv/plej/0,107457,8033369.html
Żeglarz - 21-12-2010, 14:53
Temat postu:
Analizując wypowiedź Tuska sądzę że Wiceministrem odpowiedzialnym za kolej zostanie Adrian Furgalski!
mikiyee - 21-12-2010, 14:53
Temat postu:
Można spodziewać się zmian w jednej z większych spółek kolejowych.

Nowym wiceministrem zostanie osoba nie związana z polityką ale taka, która całe życie poświęciła kolei - obstawiajcie Smile Ja liczę na furgalskiego

Zmiany mają objąć większą ilość ludzi.

Powyższe to słowa Tuska.
jubikej - 21-12-2010, 15:00
Temat postu:
pierwszy klocek domina poleciał, czekamy na następne... dla dobra polskiej kolei i pasażerów
xzielak - 21-12-2010, 15:27
Temat postu:
Minister Engelhardt odwołany za chaos na kolei

Pierwszym posuniętym do odpowiedzialności za panujący w ostatnich dniach chaos na kolei jest wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Juliusz Engelhardt. Premier Donald Tusk poinformował o jego dymisji na konferencji prasowej

- Rozpoczynamy porządki na kolei - powiedział Donald Tusk. Na razie stanowisko stracił wiceminister infrastruktury Juliusz Engelhardt, który w resorcie odpowiadał za koleje. W ministerstwie sprawował swoją funkcję z namaszczenia PSL.

- Premier Waldemar Pawlak nie stwarzał trudności. Wspólnie doszliśmy do tego wniosku - dodał Tusk. Pawlak jest szefem partii koalicyjnej.

Engelhardt jest pierwszą osobą, którą premier i minister infrastruktury Cezary Grabarczyk posunęli do odpowiedzialności za ogromne zamieszanie na kolei w ostatnich dniach. Tusk wyraził nadzieję, że jeszcze dzisiaj będzie znany następca zdymisjonowanego ministra. - Bardzo mi zależało, żeby wiceminister był fachowcem niezwiązanym z polityką. Kolej powinna być z dala od polityki - powiedział premier. Dodał, że porządki na kolei w styczniu dotkną większej grupy ludzi.

Ostatni tydzień przyniósł niespotykany nawet jak na polskie warunki chaos na kolei. Przewoźnicy do ostatniej chwili uzgadniali nowy rozkład jazdy, który wszedł w życie 12 grudnia. Do tego kolejarzom nie sprzyjała pogoda. Skutek był taki, że na dworcach panował nieopisany bałagan.

W wielu miejscach nie było nowego rozkładu, brakowało informacji o numerach peronów, z których odjeżdżają pociągi, nie było informacji o opóźnieniach. To tylko niektóre problemy, jakie napotkali pasażerowie.

Już w poniedziałek ponad tydzień temu na dywanik do ministra infrastruktury trafili szefowie spółek kolejowych z Grupy PKP. Minister odebrał im nagrody roczne. Ale na tym się nie skońyczło.
Posłowie SLD zażądali dymisji ministra Grabarczyka. W czwartek w Sejmie z sytuacji na kolei gęsto tłumaczył się jego zastępca Juliusz Engelhardt, w piątek już sam Cezary Grabarczyk. Engelhardt przyznał, że współodpowiada za złą sytuację na kolei.

Engelhardt jest profesorem na Uniwersytecie Szczecińskim. Był jednym z głównych autorów reformy dotyczącej oddłużenia i wydzielenia z Grupy PKP spółki Przewozy Regionalne. Przez część ekspertów był jednak za nią krytykowany, bo spółka, przechodząc w ręce samorządów wojewódzkich, nie została do końca oddłużona i wyposażona w odpowiedni majątek. Po wydzieleniu Przewozów i przekazaniu pociągów pospiesznych (obecnie TLK) do PKP Intercity bardzo zaogniła się sytuacja między oboma przewoźnikami.

Drapieżna konkurencja spowodowała pogorszenie wyników finansowych obu spółek.


źródło: gazeta.pl

Donku, jak wywalisz Wacha, będzie nam brak słów opisać radoche Smile Chyba zlot z tej okazji we Wrocławiu zrobi się? Smile
Henryk - 21-12-2010, 15:37
Temat postu:
Wach teraz może zostać wiceministrem. Laughing
Pele - 21-12-2010, 15:40
Temat postu:
Pierwszego najłatwiej zdymisjonować. Większość forum trafnie to przewidziała i wybrała pierwszego do odstrzału. Kozioł ofiarny? Chyba nie taki znów ofiarny. Bezczelność, arogancja i ogromne zasługi w doprowadzeniu do obecnego burdelu spółkowo-taborowego poprzez próbę zarżnięcia OPMów przy okazji usamorządowienia kolei wystarczyłyby na trzy dymisje a nie jedną. I jeszcze to osobiste Blue Taxi model FPS-158A do Szczecina jego mać...

Oby mniej trafne były przewidywania, że następni są nie do ruszenia.

Wach, Prześluga i reszta do tej pory serdecznie Tuskowi wisiała, ale popełnili duży błąd ordynarnie lobbując za ustawą o kolei w kształcie dającym monopol na konkretnych trasach. Donald BARDZO tego nie lubi... Jeżeli oni zostaną, to tylko dzięki osobistej obronie Grabarczyka. Jeżeli nie, to Czaruś poleci razem z nimi.
Beatrycze - 21-12-2010, 15:57
Temat postu:
Engelhardt zwany Duperelkiem został wreszcie strącony ze stołka! Marne to pocieszenie, bo największe kolejowe zło, najbardziej znienawidzony kolejarz trzyma się mocno. Dopóki Wach nie zostanie odwołany wstrzymajcie się z otwieraniem szampanów. Ktoś na forum trafnie przewidział taki scenariusz:

Modliszka napisał/a:
Wbrew oczekiwaniom, dziś jak podają media żadne decyzje personalne w PKP nie zapadły. Rozmawiano o duperelach w jakimś sztabie kryzysowym. Premier ma ogłosić decyzję jutro, a jutro ogłosi, że decyzję ogłosi po Świętach lub po Nowym Roku. Beton PKP gra na czas. Za kilka dni Święta, potem Sylwester, może zima złagodnieje. Sprawy kolei zejdą na dalszy plan i media przestaną się tym zajmować. Wach zachowa stołek co jeszcze bardziej wzmocni jego pozycję w PKP, bo przetrwać takie przesilenie to nie lada sztuka. Myślę, że ubiją interes: na odstrzał zgodzi się Engelhardt, aby ratować swego kolesia Wacha. Jak sprawa przycichnie to Wach posadzi Engelhardta w radzie nadzorczej jednej ze spółek PKP. Tak to niestety widzę. Beton górą i władzy na kolei nie odda! Zbyt wiele mają do stracenia!

Brawa dla Modliszki za trafną diagnozę!
cezary1 - 21-12-2010, 16:06
Temat postu:
Przyjdzie następny fachowiec z banku o świeżym spojrzeniu. Trzeba by wyciąć 97 procent wbitnych specjalistów w spółkach PKP. To jest nie do uratowania.
syrenka - 21-12-2010, 16:10
Temat postu:
cezary1, ot co. Zamiast specjalisty przyjdzie kolejny pionek po teologii, i kolejne lata będziemy jeździć na gwizdek, modlitwę, zmiłuj się i Boże, odpuść...
szpak - 21-12-2010, 16:16
Temat postu:
Cytat:
Minister Engelhardt odwołany za chaos na kolei

Spieprzaj dziadu!
Anonymous - 21-12-2010, 16:41
Temat postu:
Dobrze dla polskiej kolei. Nie dobrze dla mnie, bo Duperelek pewnie wróci na Cukrową.

Kto go zastąpi? Moje typowanie:Moraczewski raczej mało prawdopodobny, ale byłoby super. Obstawiamy? Cool
holdman - 21-12-2010, 16:48
Temat postu:
O tak Celiński. Będzie wtedy "likwidowanie" dotacji na kolej Śmiech Chociaż ten "specjalista" jest zajęty ciężko pracując nad KDP
Pawel_15 - 21-12-2010, 16:53
Temat postu:
Jak Celiński to pozostanie tylko kupić wódkę i z Noemą się iść napić z tego nieszczęścia Very Happy

Jak Moraczewski to napić się z tej radości Very Happy

O pozostałych nie wiem w zasadzie nic, więc się nie wypowiadam.
Anonymous - 21-12-2010, 17:02
Temat postu:
Ale sobie Tusk z Grabarczykiem nieżle wymyślili dymisja wiceminisra z załogi koalicjanta i na tym koniec .Dziwię się Pawlakowi że pozwolił sobie na coś takiego ale jak od dawna widaźć PSL stoi na równi pochylnej mam nadzieję że za rok tych dupków już w parlamencie nie zobaczymy .Tusk z Grabarczykiem triumfują i wszystko jest po staremu .Słyszałem że zdymisjonowany pan E pochodzi z Gorzowa?Jeśli tak to Gorzowianie żegnajcie się z TLK od marca
odol - 21-12-2010, 17:08
Temat postu:
@gryff
Pamietaj o Piechocinskim. Mysle, ze jest realna szansa na wsadzenie go na to stanowisko, no ale poczekamy, zobaczymy.
Anonymous - 21-12-2010, 17:10
Temat postu:
W Telexpresie Pan Engelhardt mówił że sam się podał do dymisji.
Anonymous - 21-12-2010, 17:10
Temat postu:
Jeśli zastąpi go Piechociński to zgoda będzie ok
Modliszka - 21-12-2010, 17:20
Temat postu:
kryniczanin napisał/a:
W Telexpresie Pan Engelhardt mówił że sam się podał do dymisji.

To było przecież do przewidzenia. Engelhardt sam dobrowolnie podłożył głowę pod topór, żeby ratować stołek swego pryncypała, prezesa Wacha. Zresztą już wczoraj napisałam, że dokładnie tak będzie:
http://infokolej.pl/viewtopic.php?p=170908#170908

Ciekawe kto zastąpi Engelhardta, bo od nowego wiceministra może zależeć, czy Wach nadal będzie prezesem PKP S.A., mimo iż minister Grabarczyk będzie bronić Wacha jak niepodległości. Prezes Wach gdyby miał choć odrobinę honoru, powtarzam ODROBINĘ, to sam podałby się do dymisji. Przyspawał się do stołka i niezwykle trudno będzie go od niego odspawać, bo z kolejową sitwą nikt nie ma odwagi zadzierać. Osoba, która utrąci Wacha, zapisze się pozytywnymi głoskami w historii kolejnictwa. Suma sumarum, jestem niemal pewna, że Wach przetrwa. W najlepszym wypadku spodziewam się ostrych politycznych starć o Wacha, pomiędzy Grabarczykiem i jego nowym zastępcą.
sphinx - 21-12-2010, 17:39
Temat postu:
Co do następcy Engelhardta, dwa cytaty premiera:

Cytat:
- Mam nadzieję, że jeszcze dzisiaj otrzymacie państwo informację, kto będzie wiceministrem odpowiedzialnym za koleje i, że będzie to fachowiec, który całe życie poświęcił wyłącznie kolei ale też człowiek z zewnątrz. W tym sensie z zewnątrz, że nie będzie pracownikiem kolei w tej chwili. I nie jest to postać znana z jakiejś politycznej aktywności


Piechociński jest politykiem, Moraczewski nie poświęcił życia kolei, Furgalski też raczej nie, niestety powyższe warunki "najlepiej" spełnia K. Celiński. To dopiero mielibyśmy cyrk na kolei...
Żeglarz - 21-12-2010, 17:47
Temat postu:
Najlepszą kandydaturą z wymienionych przez Mariusza W. jest według mnie Adrian Furgalski. Człowiek który wie jak zrobić rewolucję na PKP. Poczytajcie jego wypowiedzi (szczególnie te między wierszami). Tylko on jest w stanie ruszyć układ kolesiowski Wach i s-ka.
Modliszka - 21-12-2010, 17:50
Temat postu:
sphinx, paradoksalnie Celiński nie byłby złym rozwiązaniem, choć nie wierzę, że Tusk sięgnie po tak skompromitowaną i cieszącą się złą sławą osobę. Z tego co wiem to Celiński nie lubi się z Wachem, o czym może świadczyć dwukrotne wyautowanie Celińskiego z Grupy PKP pod rządami Wacha. Wiceminister Celiński z pewnością pozbyłby się prezesa Wacha, no chyba że wcześniej dogadaliby się jakoś i podzielili między sobą kolejowe łupy, ale to i tak byłby początek końca Wacha, gdyż z chwilą osłabienia pozycji zaczyna się równia pochyła. Grabarczyk do tego nie dopuści.
Żeglarz - 21-12-2010, 17:55
Temat postu:
Modliszka, pytanie jest czy zalezy nam na wyautowaniu Wacha czy również na poprawie zarządzania koleją? Celiński jest z "kolejarzy". Będzie budował swój układ a na kolei nadal się nic nie zmieni.
Wojtek - 21-12-2010, 18:05
Temat postu:
Andrzej Massel nowym wiceministrem infrastruktury

Jak się nieoficjalnie dowiedział "Rynek Kolejowy", dr inż. Andrzej Massel, zastępca dyrektora Instytutu Kolejnictwa, będzie nowym wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym za kolej. Zastąpi on na tym stanowisku zdymisjonowanego dziś Juliusza Engelhardta. Informację tę potwierdza "TVP Info".

Andrzej Massel urodził się 19 stycznia 1965 r. w Gdańsku. Jest absolwentem Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. Na tej samej uczelni w 1997 roku, pod kierunkiem prof. Bożysława Bogdaniuka, obronił rozprawę doktorską poświęconą badaniom zjawiska falistego zużycia szyn. Po roczny stażu w Oddziale Drogowym PKP w Gdyni w 1990 roku podjął pracę w Centrum Naukowo-Technicznym Kolejnictwa, przemianowanym później na Instytut Kolejnictwa, gdzie pracuje do chwili obecnej - od stycznia 2002 roku jako kierownik Zakładu Dróg Kolejowych i Przewozów, a od stycznia 2005 roku jako zastępca dyrektora ds. studiów i projektów badawczych. Pracę w IK łączy z pracą jako adiunkt na wydziale inżynierii lądowej i środowiska Politechniki Gdańskiej. W latach 2000-2001 był pełnomocnikiem marszałka województwa pomorskiego ds. transportu kolejowego, a w latach 2001-2002 członkiem rady nadzorczej PKP SKM w Trójmieście w jej pierwszej kadencji. Członek zarządu Krajowej Sekcji Kolejowej Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP oraz członek Komitetu Rozwoju Kolei Dużych Prędkości w Polsce. Współautor licznych prac studialnych dotyczących inwestycji transportowych w Polsce, w tym studium wykonalności modernizacji linii E-65 Warszawa - Działdowo - Gdynia (2003-2004), studium wykonalności budowy pierwszej linii Metra Warszawskiego od szlaku B20 do stacji A23 "Młociny" (2004-2005). W 2005 roku kierował realizacją wstępnego studium wykonalności budowy linii dużych prędkości Wrocław/Poznań - Łódź - Warszawa. Żonaty. Prywatnie kolekcjoner archiwalnych rozkładów jazdy oraz starych pocztówek i fotografii o tematyce kolejowej.

źródło: Rynek Kolejowy
ET40 - 21-12-2010, 18:13
Temat postu:
Pawel_15 napisał/a:
Jak Celiński to pozostanie tylko kupić wódkę i z Noemą się iść napić z tego nieszczęścia Very Happy

Jak Moraczewski to napić się z tej radości Very Happy

O pozostałych nie wiem w zasadzie nic, więc się nie wypowiadam.

Furgalski byłby całkiem dobrym kandydatem na takie stanowisko (jest ekspertem ds kolei w TOR-ze). Z jego wypowiedzi w kontekście zimowego burdelu, ale także burdelu na kolei w ogóle wynika, że ma on jakiś pomysł na polepszenie sytuacji, poza tym jest niezwiązany z PKP.

EDIT: spóźniłem się Very Happy.
Pawel_15 - 21-12-2010, 18:30
Temat postu:
OK, zdaje się tutaj na opinię innych. Jeżeli byłby waszym zdaniem lepszy to ok. Pomysł jest w zasadzie jeden. Wywalić Andrzeja W. ze stanowiska prezesa PKP S.A oraz Zbigniewa Sz. ze stanowiska prezesa PKP PLK. Tego kolesia co rządzi w IC zostawić na próbę, jak będzie wiernym wykonawcą poleceń Andrzeja W. to na zbity pysk też wywalić. W PR też mała czystka by się przydała.
Noema - 21-12-2010, 18:58
Temat postu:
Obawiam się, że Massel to kolejny wiceminister od kolei namaszczony przez Wacha. Instytut Kolejnictwa (do niedawna pod nazwą Centrum Naukowo-Techniczne Kolejnictwa) gdzie Massel dyrektoruje to jednostka wydzielona ze struktur PKP, w której PKP S.A. utrzymało 50% "wpływów". Organami władzy Instytutu Kolejnictwa jest dyrekcja (m.in. Massel) oraz rada naukowa wybierająca dyrektorów, w której zasiadają takie "tuzy" nauki jak Andrzej Wach i Krzysztof Celiński:

http://www.cntk.pl/index.php?page=rada-naukowa

Instytut Kolejnictwa jest członkiem Związku Pracodawców Kolejowych PKP.
Damian Łódź - 21-12-2010, 18:58
Temat postu:
Wspaniała wiadomość o odwołaniu "profesorka"! Very Happy
Tylko pozostaje pytanie czy to coś da?
Ja myślę,że nie, a dlatego bo dalej zostaje "Grabarz" i Wach. Jedynym moim zdaniem słusznym rozwiązaniem byłoby wymienic 90% ekipy z MI.
Szafrański też do odwołania, Mędza niech zostanie na próbe (tak jak ktoś wyzej napisał).

No to co: Zdrowie polskiej kolei Exclamation . (zimna Żoł.. Deluxe) poszła w ruch. Po "maluchu" dla dobra polskiej kolei Język .


ps. Mam nadzieje,że mnie nikt nie wykryje z "góry", ale powiem że pomyliłem się co do Pani K-Ł. Myslę,że ta Pani jednak nie nadaje się do kierowania PR-em.
kris123 - 21-12-2010, 19:22
Temat postu:
Pierwsze co to powinni odwołać rażąco złe decyzje MI o likwidacji pociągow m/narodowych!!!
Desiro - 21-12-2010, 19:30
Temat postu:
Do odwołania nadaje się cała góra lodowa betonu a przede wszystkim prezesi PICu,PKP PLK, oraz Wach. niestety prezeska PR też do odwołania bo jedyne co się jej udało to poobcinać IR, podnieść ceny biletów a także wogóle nie reagować na likwidacje linii, wolną amerykankę samorządów (UM) polegającą na uwalaniu tras w biały dzień (vide: Gorzów-Zbąszynek , Katowice-Oświęcim czy wiecznie żywe KKZ),i jeszcze wiele rzeczy..
Tak więc odwołanie Engela wiosny nie czyni..
ET40 - 21-12-2010, 19:51
Temat postu:
Wiadomość o odwołaniu Engelhardta bardzo dobra, wiadomość o powołaniu Massela - czas pokaże, czy to dobry ruch.

@Desiro, nie zapominaj o tym, że pani prezes Przewozów Regionalnych odpowiada nie tylko za racjonalizację połączeń, która nie każdemu mogła się podobać, ale również za podniesienie standardu większości pociągów typu interRegio i wbrew pozorom rozwojowi siatki połączeń. Za to też chciałbyś jej odwołania?
sheva17 - 21-12-2010, 20:04
Temat postu:
Nie wiem czy Furgalski to najlepsze rozwiązanie, półki co niestety na placu boju nie miał okazji się sprawdzić. Ja chciałbym by na stanowisko powołano Majewskiego, byłego szefa KM-ów. Niestety tutaj ludowcy w tym wyborze nie pomogą, niestety głównie to właśnie ta grupa konserwuje układ na PKP.
Co do szefowej PR-ów, ta niestety przez te kilka miesięcy skutecznie już w sporej części zniszczyła to co stworzył prezes Moraczewski, a dodatkowo podejmuje kompromitujące decyzje z pogranicza niegospodarności. Jak wytłumaczyć np. odebranie wagonów z RE WOŚP i wysłanie ich do Poznania tak by te pracowały dziennkie po 7 godzin. Żal serce ściska jak obserwuje się takie działania.
Desiro - 21-12-2010, 20:07
Temat postu:
ET-40 gdzie ty widzisz podniesienie standardu na większości pociągów typu IR? mozesz wyliczyć które konkretnie to IRy mają podniesiony standard? moze RE Mewa ale na pewno nie zdegradowany zRE na IR WOŚP z Rzeszowa do Wawy,któremu z tego co wiem zmienili tabor na gorszy?!! tak więc o czym piszesz?
xzielak - 21-12-2010, 20:14
Temat postu:
No i misterny plan poszedł w piz**. Jak Noema napisała, kolejny typek namaszczony przez Wacha, to nie ma przyszłości na kolei. Chyba że udowodni że ma jaja jak arbuzy. Prawde mówiąc, po wódce.
empek - 21-12-2010, 20:33
Temat postu:
Za Gazetą Wyborczą:
Andrzej Massel ma 45 lat. Od 1989 roku jest związany z PKP. Obecnie jest wicedyrektorem Instytutu Kolejnictwa do spraw studiów i projektów badawczych. Massel wykłada na Wydziale Inżynierii Lądowej i Środowiska Politechniki Gdańskiej. W 1997 roku obronił pracę doktorską na tej uczelni.

Pełnił między innymi funkcje pełnomocnika marszałka województwa pomorskiego do spraw transportu kolejowego. Był też członkiem rady nadzorczej PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście. Jest współautorem studium wykonalności modernizacji lini kolejowej Warszawa-Gdynia oraz budowy pierwszej linii warszawskiego metra na odcinku Słodowiec-Młociny.

Stale współpracuje z miesięcznikami "Technika Transportu Szynowego" oraz "Świat Kolei".


CV jegomościa przedstawia się dość przyzwoicie. Zobaczymy, co owa postać zdziała. Oby nic gorszego od Julka o anielskim sercu.
SM-42 - 21-12-2010, 20:38
Temat postu: czy burdel 2 nam sie kroi ?
Czyli z tego co pisze;NOEMA mozna wyciagnac wniosek ;KORYTO - BETON,te same tylko koryciarze NOWI.A lider dalej plynie i kieruje resortem wraz z 1 oficerami ;mr Wach,mr Sz...........teraz wykreuje sie pewnie struno-zelbeton,ktorego ARMAGEDON nie ruszy a za pare dni swieta,nowy roczek,moze cos w podobnym temacie wyskoczy ale z innej bajki i po cichutku wszystko wroci do tzw pseudo-normy
Noema - 21-12-2010, 21:00
Temat postu:
Proszę ściśle trzymać się tematu! Już kilka osób dostało ostrzeżenie. Tu rozmawiamy wyłącznie o prezesach PKP odpowiedzialnych za chaos na kolei i o ich przełożonym z MI.
xzielak - 21-12-2010, 21:12
Temat postu:
Pozwolę zacytować komentarz ze strony Rynek kolejowy

Całe szczęście, że mam prenumeratę RK i dostęp do archiwum. Polecam, bo można sobie parę wydarzeń z branży przypomnieć. Pod koniec 2007 r. wiadomo już było, że wiceministrem będzie Engelhardt. Jakie były komentarze czytelników RK? Oto część z nich:

"Mam nadzieję,że pan nowy minister pogoni wreszcie to barachło z PIS-owskiego nadania,począwszy od prezesów spółek kolejowych /wszystkich/ a na dyrektorach zakładów skończywszy."

Nie pogonił Very Happy

"a co do prof. Englerhardta, wybor najlepszy z mozliwych obecnie."

Sprawdziło się?

"brawo,moze dokończymy rozpoczętą w 1995 roku reformę kolejnictwa z własciwym facetem na własciwym stanowisku"

Dokończyliśmy?

"Panie Profesorze, mniej teorii i wiecej praktyki, no i mniej strachu w działaniu. Z jajami i do przodu, a będzie dobrze. Cała Polska patrzy!!!"

Minister na pewno się nie bał. A cały kraj faktycznie patrzył. I płakał.

I teraz mamy to samo odnośnie A. Massela. Miał być menadżer, a znowu mamy naukowca. To człowiek Wacha. Będę bardzo zdziwiony, jeśli zmieni kogokolwiek w kierownictwie spółek PKP, poza Mędzą. Niestety Sad


Napisał to Berl.

A więc przestańcie gratulować na ślepo! Nie jedna osoba zauważyła, że Massel to cżłowiek Wacha!
oporny301 - 21-12-2010, 21:20
Temat postu:
Rozstanie z MI wg SLD.

Źródło: TVN 24

Kliknij tutaj

PS. Gdzie można obejrzeć całość?
Anonymous - 21-12-2010, 21:36
Temat postu:
xzielak napisał/a:
A więc przestańcie gratulować na ślepo!


Dokładnie. To samo było z Małgorzatą Kuczewską-Łaską w PR-ach, gratulacje i owacje na wieść o tym, że została prezesem PR-ów, a co mamy teraz? Każdy kto ma oczy widzi, co się dzieje w PR-ach. A raczej co się nie dzieje, bo zauważyłem stagnację w rozwoju tej spółki.
cezary1 - 21-12-2010, 22:01
Temat postu:
Prawdopodobnie następny " fachowiec " nie rożróżniajacy furmanki od helikoptera. Co do WOŚP pamiętam ile było chwalby " nowoczesne wagony ....rezerwacja, internet itd " skończyło się jak zawsze. Tak samo w Małopolsce chwalono się pociągami Regio + i co z nich zostało tylko Dunajec.
mikiyee - 21-12-2010, 22:06
Temat postu:
Niestety kolejna osoba która o kierowaniu dużym przedsiębiorstwem nie wie prawie nic, a o nadzorze tym bardziej. Być może świetny inżynier, twórca studiów wykonalności itp. Niestety wątpię by był to człowiek z wizją i na tyle mocnym kręgosłupem by wywalić Wacha i zrobić porządki. Wydaje mi się, że będzie klapa.
oporny301 - 21-12-2010, 22:06
Temat postu: Politycy o odwołaniu wiceministra Engelhardta
Posłowie PO, PiS i PJN, z którymi rozmawiała we wtorek PAP z zadowoleniem przyjęli odwołanie wiceministra infrastruktury Juliusza Engelhardta. Jako "polityczną" decyzję premiera ocenia PSL. SLD żąda z kolei dymisji ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Premier Donald Tusk odwołał we wtorek Engelhardta, który w resorcie infrastruktury odpowiadał za kolej. "Jest coś takiego, jak szacunek dla pasażera, dla klienta PKP, a tutaj tego najwyraźniej zabrakło i ten chaos związany z pogodą był także spotęgowany złym przygotowaniem rozkładu jazdy i taką fałszywie pojętą konkurencją między firmami kolejowymi" - tłumaczył szef rządu.

"Uważam, że decyzja pana premiera była słuszna - odpowiedzialność ministra Engelhardta jest oczywista" - powiedział PAP Zdzisław Rynasiewicz z PO, szef sejmowej Komisji Infrastruktury.

Jak zaznaczył, Engelhardt "miał swoje osiągnięcia" jako wiceminister. W tym kontekście wymienił m.in. rozpoczęcie procedury oddłużenia kolei, stworzenie samorządowych kolei pasażerskich, a także opracowanie ustaw, które uregulowały całościowo kwestię transportu kolejowego. "To niewątpliwe osiągnięcia ministra Engelhardta, ale jednocześnie nastąpiły spore zaniedbania i stąd myślę, że taka decyzja" - uważa Rynasiewicz.

"Minister Engelhardt ma swoje osiągnięcia i trzeba powiedzieć o tym wyraźnie, ale ten nowy rozkład jazdy wyraźnie nie wyszedł" - dodał szef Komisji Infrastruktury.

Wiceprezes PiS Beata Szydło jest zdania, że przede wszystkim powinna zostać uporządkowana sytuacja na kolei, a kwestia dymisji jest sprawą wtórną. "Jeżeli zakończy się tylko i wyłącznie na dymisji, to nie będzie rozwiązanie problemu. Oczywiście, w stosunku do osób, które ponoszą odpowiedzialność za ten chaos, bałagan i problemy organizacyjne, powinny być wyciągnięte konsekwencje" - powiedziała PAP posłanka.

Szydło ma nadzieję, że nie zakończy się tylko na dymisji, a sytuacja na kolei unormuje się, żeby pasażerowie "mogli korzystać z przewozów tak jak na całym świecie". Jej zdaniem, z całej sytuacji powinny zostać wyciągnięte wnioski. Oceniła, że chaos nie wynikał z braku pieniędzy, tylko z nieudolności i indolencji organizacyjnej.

"To trzeba naprawić. Jeżeli premier Tusk uważa, że dymisje jednego, czy drugiego wiceministra rozwiążą sprawę, to w porządku, natomiast mnie bardziej interesuje to, czy on jest w stanie zapanować nad tym, żeby kolej organizacyjnie wróciła do takich standardów, jakie są w Europie" - oświadczyła posłanka PiS.

Eugeniusz Kłopotek (PSL) powiedział we wtorek PAP, że odwołanie wiceministra infrastruktury to decyzja polityczna. "Pan premier jako odpowiedzialnego za złą sytuację na kolei wskazał wiceministra Engelhardta. Jednak zgodnie z tym, co pan premier powiedział, PSL oczekuje dalszych decyzji personalnych. Nie wyobrażam sobie, żeby poległ wiceminister, a panowie prezesi nadal siedzieli na stołkach. Głowy prezesów muszą polecieć" - zaznaczył.
Kłopotek pytany o to, jak na stosunki koalicyjne PO - PSL wpłynie fakt, że Engelhardt to wiceminister z rekomendacji ludowców odpowiedział, że "jeżeli w ślad za tą dymisją polecą głowy niektórych prezesów spółek kolejowych, to PSL przyjmie to ze zrozumieniem". "Jednak, gdyby miało się skończyć tylko na dymisji naszego wiceministra, to z pewnością kierownictwo stronnictwa będzie musiało podjąć zdecydowane kroki" - dodał.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński powtórzył z kolei postulat swej formacji, by za sytuację na kolei poniósł konsekwencje minister infrastruktury. "Uważamy, że w demokratycznym państwie prawa, jakim powinna być Polska, konsekwencje polityczne powinien ponieść minister infrastruktury Cezary Grabarczyk z PO" - powiedział Wikiński PAP.

Polityk Sojuszu ocenił też, że Engelhardt "został zielonym koziołkiem ofiarnym złożonym na ołtarzu spokoju publicznego". "Jestem przekonany, że pasażerowie wzorem naszych niemieckich sąsiadów powinni otrzymać odszkodowania za gigantyczne opóźnienia, za nieterminowe odjazdy pociągów. W Niemczech, po kilkugodzinnym opóźnieniu pociągu, pasażerowie otrzymywali po 250 euro odszkodowania" - zaznaczył Wikiński.

Zadowolona z dymisji Engelhardta jest Elżbieta Jakubiak z klubu Polska Jest Najważniejsza. "Ta dymisja jest oczywista, ale również oczywista powinna być dymisja ministra Grabarczyka. Równie oczywiste są też dymisje wszystkich szefów spółek, które doprowadziły do tej sytuacji" - podkreśliła Jakubiak w rozmowie z PAP.

W jej opinii, cały resort infrastruktury nie działa prawidłowo. "To jest chyba oczywiste dla wszystkich. Osoby odpowiedzialne za koleje nie umieją sobie poradzić z ich stanem, a bałagan w spółkach kolejowych objawił się właśnie horrorem na kolei, w sensie komunikacji w okresie przedświątecznym" - oceniła posłanka PJN.

Jak powiedziała, na kolei "zbudowano potwora, który działa w imieniu Skarbu Państwa, a który sam siebie zżera". "Przecież wszystkie te spółki kolejowe nie są jakąś konkurencją dla siebie nawzajem, ponieważ one są spółkami, w których 100 procent udziałów ma Skarb Państwa" - zaznaczyła Jakubiak.

Źródło: wnp

[ Dodano: 21-12-2010, 22:20 ]
Rozkład udostępniony przez przewoźników nie będzie obowiązywał nawet przez jeden dzień!
– pisze dr Andrzej Massel.

Od niedzieli 12 grudnia obowiązuje na sieci kolejowej nowy rozkład jazdy. Sadząc z doniesień medialnych oznacza on kataklizm większy niż najbardziej siarczyste mrozy czy śnieżyce.

Można się na przykład dowiedzieć o pociągach odjeżdżających z peronów, których w rzeczywistości nie ma, o pociągach, w których nie mieszczą się pasażerowie i o pociągach, które wskutek defektu taboru utknęły gdzieś na trasie. I przede wszystkim: słychać skargi podróżnych na brak aktualnej informacji. Na numer informacji telefonicznej nie sposób się dodzwonić, a strony internetowe przewoźników się zawieszają, podobno wskutek nadmiaru zainteresowanych...
Teoretycznie jest bardzo dobrze. Na stronie internetowej Przewozów Regionalnych już ponad tydzień przed wejściem życie rozkładu jazdy zostały umieszczone poszczególne tabele. Również spółka PKP Intercity 3 grudnia udostępniła plik .pdf z rozkładem swoich pociągów. Jeden i drugi dokument obarczone są jednak istotną wadą: nijak mają się do rzeczywistości.

Mnie tradycyjnie interesuje kursowanie pociągów na linii z Warszawy do Gdańska. Jeżeli wierzyć tabeli 400 na stronie Przewozów Regionalnych i rozkładowi “wiszącemu” na stronie PKP Intercity, na tej trasie powinno dojść do radykalnej poprawy oferty przewozowej, zarówno pod względem czasu przejazdu, jak i liczby połączeń.
Najszybszy pociąg “Kaszub” powinien pokonywać odcinek Warszawa Centralna – Gdansk Główny w 3 godziny 57 minut, podczas gdy w dotychczasowym rozkładzie standardem był czas podróży rzędu 5 godzin, a nierzadko i 6 godzin. Oczywiście rozkład udostępniony przez przewoźników nie będzie obowiązywał nawet przez jedeń dzień. Prowadzona modernizacja linii i związane z nią zamknięcie jednego z torów na bardzo wielu szlakach powodują, że faktyczne czasy podróży nadal wynoszą około 5 godzin i tak będzie jeszcze długo. Tylko, że o tym można się dowiedzieć jedynie z informacji małym druczkiem: “Z uwagi na modernizację linii Warszawa – Gdańsk i stacji Gdynia Główna rozkład jazdy ulega zmianom...”.
Powstaje pytanie, po co denerwować pasażerów obietnicami bez pokrycia. Strukturalną przyczyną problemu wydaje się stosowana przez PKP Polskie Linie Kolejowe praktyka równoległego tworzenia dwóch bytów: rozkładu rocznego i rozkładu “zamknięciowego”.

Wydaje się, że wielu problemów możnaby uniknąć, gdyby rozkład roczny był tworzony przy bardziej konserwatywnych (niekorzystnych) założeniach uwzględniających wydłużone czasy jazdy i ruch jednotorowy na szlakach, na których przez znaczną część roku prowadzone mają być roboty. Wtedy modyfikacje związane z przejściem z jednej fazy robót do drugiej nie oznaczałyby wywrócenia rozkładu jazdy pociągów na całej drodze ich przebiegu a miałyby jedynie charakter lokalny.
A jak jest obecnie? Pociąg 83108 z Kołobrzegu do Krakowa na odcinku Kołobrzeg – Iława kursuje zgodnie z rozkładem rocznym, ale na dalszej części trasy jego przebieg uległ zasadniczej zmianie: do Warszawy Centralnej pociąg planowo przybywa o 13.11 (a nie o 12.30), a do Krakowa o 18.55 (a nie o 17.40). Oznacza to także destrukcję rozkładu na częściowo jednotorowym odcinku Warszawa – Radom.

Również pociągi EIC z Gdyni do Krakowa docierają do Warszawy około 40 minut później i w efekcie między Warszawą a Krakowem zamiast w cyklu godzinnym kursują stadami.
Inny problem wynikający z lektury tabel rozkładu jazdy to występujace sprzeczności pomiędzy informacjami w nich zawartymi: według tabeli 606 pociąg IR 16125 “Prosna” Warszawa – Bolesławiec kursuje codziennie (za wyjątkiem kilku dni w roku). Ale już tabela 200 informuje o kursowaniu tego pociągu na trasie Warszawa – Wrocław i to tylko w piątki i w niedziele.
Podobnie można mieć wątpliwości jaka jest naprawdę relacja wspomnianego pociągu 83108 Kołobrzeg – Kraków. Bowiem tabele 380, 400, 452, 605 zawierają informację, że pociąg kursuje na trasie Kołobrzeg – Przemyśl.

I jak tu się dziwić, że kolej ma złą prasę, a coraz więcej pasażerów rezygnuje z jej usług?
Czytaj inne wpisy na blogu Andrzeja Massela.

Źródło: KOW
cezary1 - 21-12-2010, 22:49
Temat postu:
Nie ma co dyskutować za cały bałagan odpowiada zarządca infrastruktury czyli PLK. Przecież wszyscy przewoźnicy muszą zatwierdzać rozkłady w PLK, a ta firma obecnie najwyraźniej nie umie lub co gorsze nie chce prawidłowo prowadzić ruchu pociągów.
rysio - 21-12-2010, 22:58
Temat postu:
Mnie ciekawi jaki jest tryb wybierania danej osoby na stanowisko. Ktos go musi rekomendowac. Czy ta rekomendacje zlozyl Grabarczyk, Wach, a moze Engelhard. A moze jakas komisja? Chyba ze p Premier wybrał na "chybil-trafił"
a moze ktos wie jak to sie odbywa?
cezary1 - 21-12-2010, 23:03
Temat postu:
mam nadzieję, że w tych archiwalnych rozkładach zobaczy jak kolei funkcjonowała w złych czasach
Anonymous - 21-12-2010, 23:23
Temat postu:
Widzę że kogo by nie wybrali to i tak d....poczekajmy na efekty pracy tego człowieka
xzielak - 21-12-2010, 23:47
Temat postu:
Minister niech będzie dowolny, nawet bezdomny. Ale niech Wach wyjdzie raz na zawsze z PKP na zbity pysk wraz z kolesiami (Mędza i Szafrański)! Nie ma Wacha, będzie kolej, jest Wach nie ma kolei i tyle na temat!
albin - 22-12-2010, 00:31
Temat postu:
Very Happy Witajcie!!!Porządki na kolej!i?Zacznijmy od 2000 roku , Ustawy o restrukturyzacji i modernizacji kolei!!!Po co ona była i dla kogo???By podzielić i rozgrabić PKP!!!Teraz mamy chaos,bo walka między podmiotami o wpływy trwa!!A co to za model kreujemy,bo Japonii to nie będzie!!A naukowiec z teki Pana W. nam nie da rady pomóc!!!My szeregowi kolejarze wiemy gdzie tkwi błąd w sztuce!!Pozdrawiam!!!
Pirat - 22-12-2010, 02:51
Temat postu:
Kolejowy blog wiceministra Massela:

http://www.kow.com.pl/blogi/andrzej-massel/
jakubuk - 22-12-2010, 08:37
Temat postu:
Przeczytałem. Bardzo stonowane, ale i rozsądne wpisy. Warto na przykład zauważyć, że pan Massel już zanim rozpoczął się szum medialny o braku tilta, zwrócił uwagę jego brak w siwz.
Ciekawe, czy aktywność internetowa pana Andrzeja będzie kontynuowana po objęciu stanowiska i ciekawe, czy czyta on też nasze forum.
Jarul - 22-12-2010, 09:04
Temat postu:
Wolę Massela niż dupere... pardon: v-ce ministra Engelhardta.

Widać że zna się technicznie na kolei i ją lubi (te rozkłady), ale to może nie wystarczyć do pokonania Wachowej sitwy i sprawnego zarządzania. No i do pokonywania sitwy może w ogóle nie być chęci.
xzielak - 22-12-2010, 10:02
Temat postu:
Posłowie czekają na dalsze decyzje ws. kolei

Janusz Palikot ocenił, że sytuacji na kolei nie jest winien minister infrastruktury, ale sam premier. - To Tusk jest odpowiedzialny, że nie ma głębokich zmian w PKP. (...) Boi się jakichkolwiek poważnych zmian w jakiejkolwiek dziedzinie – powiedział na antenie TVN24.

W dalszej części "Rozmowy Rymanowskiego:" Janusz Palikot wyjaśniał, że Donald Tusk nie jest człowiekiem, który jest przywódcą w takim sensie, jak Mazowiecki, Balcerowicz czy nawet Jerzy Buzek. - Po prostu mówi i robi to, co odpowiada większości. (...) Gdyby Donald Tusk zdecydował się na wprowadzenie zmian w PKP, to Grabarczyk by je przeprowadził. To nie jest ani jakiś bardzo wybitny, ale też nie jest nieudolny minister - podsumował

Ministra Infrastruktury bronił Antoni Mężydło, który podkreślał, że Grabarczyk osiąga sukcesy m.in. w zakresie budowy autostrad a problem kolei znane są od dawna i wynikają z niedudolności wcześniejszych rządów, w tym rządu PIS, który umiał zbudować jedynie przystanek we Włoszczowie.

Jerzy Polaczek, były minister infrastruktury w rządzie PIS ostro zaatakował ostatnie działania rządu. Zwrócił m.in. uwage na to, że to dziesiątki nowminacji w spółkach, podjęte w tej kadencji doprowadziły do chaosu na kolei. - Rząd twórczo kontynuuje proces anarchizacji kolejowej - dodał.

Jerzy Wenderlich z SLD skrytykował brak działań PO w latach wcześniejszych oraz brak zainteresowania koleją w ostatnich miesiącach.

- To dobry krok jeśli chodzi o naprawę sytuacji w ministerstwie infrastruktury, ale to nie sam minister Engelhardt jest winien temu całemu chaosowi na kolei. Odpowiada za niego konstytucyjny minister i jednocześnie prezesi spółek kolejowych – powiedział "Rynkowi Kolejowemu" Wiesław Szczepański klubowy kolega Wenderlicha.

O opinię na temat odwołania wiceministra infrastruktury Juliusz Engelhardta spytała posłów również Polska Agencja Prasowa. Reprezentanci PO w większości z zadowoleniem przyjęli decyzję premiera. Zdaniem Zbigniewa Rynasiewicza (PO), szefa sejmowej komisji infrastruktury, decyzja ta była oczywista. Podkreśla on jednak w rozmowie z PAP, że mimo iż wiceminister miał swoje osiągnięcia, jak rozpoczęcie procedury oddłużenia kolei, stworzenie samorządowych kolei pasażerskich, a także opracowanie ustaw, które uregulowały całościowo kwestię transportu kolejowego, „ten nowy rozkład jazdy wyraźnie nie wyszedł”

– Pan premier jako odpowiedzialnego za złą sytuację na kolei wskazał wiceministra Engelhardta. Jednak zgodnie z tym, co pan premier powiedział, PSL oczekuje dalszych decyzji personalnych. Nie wyobrażam sobie, żeby poległ wiceminister, a panowie prezesi nadal siedzieli na stołkach. Głowy prezesów muszą polecieć – powiedział PAP poseł PSL Eugeniusz Kłopotek.

Według wiceprezes PiS Beaty Szydło dymisja jest sprawą wtórną, a najważniejsze jest uporządkowanie kolei. W jej ocenie, chaos nie wynikał z braku pieniędzy, tylko z nieudolności i indolencji organizacyjnej. Bardziej niż nazwiska interesuje ją, czy rząd i premier jest w stanie zapanować nad tym, żeby kolej organizacyjnie wróciła do takich standardów, jakie są w Europie."

źródło: Rynek Kolejowy
pp - 22-12-2010, 10:22
Temat postu:
rysio napisał/a:
Mnie ciekawi jaki jest tryb wybierania danej osoby na stanowisko. Ktos go musi rekomendowac. Czy ta rekomendacje zlozyl Grabarczyk, Wach, a moze Engelhard. A moze jakas komisja? Chyba ze p Premier wybrał na "chybil-trafił"
a moze ktos wie jak to sie odbywa?

Obaj, tzn. Tusk i Massel są z Trójmiasta.
Światowid - 22-12-2010, 10:52
Temat postu:
Pan Massel na swoim Facebooku w wypowiedzi na temat Projektowania rozkładu jazdy napisał:

Przy opracowywaniu rozkładu jazdy niezbędne wydaje się uwzględnianie następujących zasad:

- Uwzględnianie planowanych robót wymagających długotrwałych zamknięć poprzez traktowanie takich odcinków jako jednotorowe. W przypadku większej liczby szlaków z robotami przyjęcie za jednotorowe szlaków o najdłuższym przewidywanym okresie robót,
- Zmniejszenie liczby pociągów stałego kursowania i dostosowanie oferty przewozowej do ograniczonych możliwości przepustowych infrastruktury przy zachowaniu pewnej rezerwy przepustowości,
- Niewprowadzanie na modernizowane odcinki pociągów sezonowych oraz pociągów kursujących tylko w pojedyncze dni tygodnia Konsekwentne stosowanie ruchu cyklicznego,
- Kierowanie część pociągów na trasy objazdowe.


Jeżeli chce zmniejszać liczbę pociągów stałego kursowania, to już widzę jak kolej w segmencie międzywojewódzkim będzie wyglądała za parę lat.Obym się mylił, ale wydaje mi się, że to będzie kolejna osoba z którą trzeba bedzie ostro walczyć, aby cokolwiek wywalczyć.
xzielak - 22-12-2010, 15:10
Temat postu:
Myślałem że w takich przypadkach realizuje się objazdy, ale się myliłem Smile
Noema - 22-12-2010, 15:24
Temat postu:
Kolejna pomyłka ministra ws. odebrania premii dla prezesów

Kilka dni temu Cezary Grabarczyk nałożył karę odebrania premii rocznych prezesom spółek PKP Intercity, PKP SA oraz PKP PLK odpowiedzialnym za grudniowy chaos na kolei. Później przyznał, że szefowi pierwszego z tych przedsiębiorstw i tak nie mógł jej przyznać, ale pozostali dwaj mogli otrzymać te nagrody. Wszystko jednak wskazuje na to, że również prezesowi PKP PLK minister nie miał czego odbierać.

Premie mieliby stracić prezesi PKP SA, PKP Intercity i PKP Polskie Linie Kolejowe. Odnosząc się do zarzutów, że kara odebrania premii dla członków zarządów spółek Grupy PKP jest tylko karą pozorną, gdyż i tak im one nie przysługiwały Cezary Grabarczyk przyznał, że jednemu z wymienionych prezesów faktycznie nie przysługuje premia. – W jednym przypadku, prezesa Intercity, rzeczywiście nie przepracował jednego roku, aczkolwiek jego działania wypełniają inną z przesłanek przepisów mówił – mówił 17 grudnia na antenie „TVP Info” minister infrastruktury.

W przypadku prezesa PKP SA oraz PKP PLK zdaniem ministra były już takie przesłanki, gdyż ten pierwszy zarządza spółką odnotowującą zyski, a drugi pomniejsza stratę kierowanego przez siebie przedsiębiorstwa. – W pozostałych dwóch spółkach, w jednej uzyskiwany jest dodatni wynik finansowy, a w drugiej na październik tego roku jest zmniejszona strata netto. To są przesłanki, aby uhonorować członków zarządu nagrodą – wyjaśniał.

Jednak zgodnie ze słowami Katarzyny Janio opublikowanymi dziś przez „Rzeczpospolitą strata PKP PLK za ten rok wyniesie ok. 650 mln zł, czyli niemal dwa razy więcej niż w roku ubiegłym. Wydaje się zatem, że również wobec prezesa PKP Polskie Linie Kolejowe odebranie premii rocznej nie wchodziło w grę.

Informacje o braku premii, a więc i braku jakiejkolwiek kary, potwierdził zresztą sam prezes PKP PLK Zbigniew Szafrański. – Ja tę nagrodę po raz ostatni otrzymałem w 2003 roku – powiedział reporterowi „TVN24” jeszcze w dniu, w którym rzekoma nagroda została mu odebrana.

źródło: Rynek Kolejowy
Anonymous - 22-12-2010, 15:56
Temat postu:
Cytat:
Myślałem że w takich przypadkach realizuje się objazdy


Nie wszędzie się da
xzielak - 22-12-2010, 23:04
Temat postu:
Andrzej Massel oficjalnie wiceministrem

Andrzej Massel, dotychczasowy zastępca dyrektora Instytutu Kolejnictwa, został już oficjalnie nowym wiceministrem infrastruktury odpowiedzialnym za kolej. Zastąpi on na tym stanowisku zdymisjonowanego 21 grudnia prof. Juliusza Engelhardta.

Z dniem 21 grudnia 2010 r. Prezes Rady Ministrów Donald Tusk odwołał Pana Juliusza Engelhardta ze stanowiska podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury. W dniu 22 grudnia 2010 r. Prezes Rady Ministrów Donald Tusk powołał z dniem 28 grudnia 2010 r. Pana Andrzeja Massela na stanowisko podsekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury.

Andrzej Massel urodził się 19 stycznia 1965 r. w Gdańsku. Jest absolwentem Wydziału Budownictwa Lądowego Politechniki Gdańskiej. Na tej samej uczelni w 1997 roku, pod kierunkiem prof. Bożysława Bogdaniuka, obronił rozprawę doktorską poświęconą badaniom zjawiska falistego zużycia szyn. Po roczny stażu w Oddziale Drogowym PKP w Gdyni w 1990 roku podjął pracę w Centrum Naukowo-Technicznym Kolejnictwa, przemianowanym później na Instytut Kolejnictwa, gdzie pracuje do chwili obecnej - od stycznia 2002 roku jako kierownik Zakładu Dróg Kolejowych i Przewozów, a od stycznia 2005 roku jako zastępca dyrektora ds. studiów i projektów badawczych. Pracę w IK łączy z pracą jako adiunkt na wydziale inżynierii lądowej i środowiska Politechniki Gdańskiej. W latach 2000-2001 był pełnomocnikiem marszałka województwa pomorskiego ds. transportu kolejowego, a w latach 2001-2002 członkiem rady nadzorczej PKP SKM w Trójmieście w jej pierwszej kadencji. Członek zarządu Krajowej Sekcji Kolejowej Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Komunikacji RP oraz członek Komitetu Rozwoju Kolei Dużych Prędkości w Polsce. Współautor licznych prac studialnych dotyczących inwestycji transportowych w Polsce, w tym studium wykonalności modernizacji linii E-65 Warszawa - Działdowo - Gdynia (2003-2004), studium wykonalności budowy pierwszej linii Metra Warszawskiego od szlaku B20 do stacji A23 "Młociny" (2004-2005). W 2005 roku kierował realizacją wstępnego studium wykonalności budowy linii dużych prędkości Wrocław/Poznań - Łódź - Warszawa. Szef zespołu przygotowującego Master Plan dla transportu kolejowego w Polsce do roku 2030. Współautor Koncepcji Pomorskiej Kolei Metropolitarnej. Posługuje się językiem angielskim, rosyjskim i niemieckim. Żonaty. Prywatnie kolekcjoner archiwalnych rozkładów jazdy oraz starych pocztówek i fotografii o tematyce kolejowej.

Źródło: Rynek Kolejowy
mikiyee - 23-12-2010, 09:11
Temat postu:
Cezary Grabarczyk, minister infrastruktury zapowiada "trzęsienie ziemi" w PKP, na wszystkich szczeblach zarządzania. - Zostałem wprowadzony w błąd, dostałem złe informacje - zapewniał minister w TOK FM.

Poseł PO tłumaczył, że przed zmianą rozkładów jazdy na PKP, poinformowano go, że zostały uzgodnione połączenia dla poszczególnych spółek, a do porozumienia pozostają tylko niektóre relacje. Grabarczyk wyjaśnił, że właśnie w tym punkcie wprowadzono go w błąd, ponieważ jak się okazało nie był to jedyny problem. Tuż przed wdrożeniem nowego rozkładu jazdy pociągów niektóre spółki zlikwidowały kilkaset połączeń kolejowych.

- To jest tylko część problemu, bo dużo poważniejszym grzechem pracowników, zarządów spółek był brak troski o pasażera. Kolej nie istnieje sama dla siebie. Rozkład jazdy jest ofertą. Kolej zawiodła i ta sytuacja się już nie powtórzy - stwierdził Grabarczyk.

Polityk zapewnił, że po 28 grudnia, kiedy nowy wiceminister przejmie swoje obowiązki zapadną decyzje personalne.

źródło: Onet.pl
Sebcio - 23-12-2010, 10:58
Temat postu:
albin napisał/a:
Very Happy Witajcie!!!Porządki na kolej!i?Zacznijmy od 2000 roku , Ustawy o restrukturyzacji i modernizacji kolei!!!Po co ona była i dla kogo???By podzielić i rozgrabić PKP!!!T
Kwestia tej reformy jest dość skomplikowana i nie taka prosta. Myślę że nie ma co robić w tej sprawie EOTu.
maszynista - 23-12-2010, 15:07
Temat postu:
Gość jest miłośnikiem koleii - widziałem go na nie jednej imprezie kolejowej z aparatem w ręku. Ale jeżeli Wach i reszta betonu kolejowego "zwiążą" mu ręce to nic z niego nie będzie. A miał by szanse i to spore!!
Noema - 23-12-2010, 15:54
Temat postu:
Prześluga: Patrzcie do źródeł i do samego dna

– Kiedy ktoś mówi na mnie per facet, niezasługujący na miano prezesa i mówi to kobieta z Sejmu, to ja pytam: co zrobiłaś kobieto dla polskich kolei jako posłanka? Ile dołożono nam w ciągu ostatnich lat na dworce kolejowe? Dołożono nam tylko tyle, ile udało się wyciągnąć panu ministrowi Engelhardtowi i panu ministrowi Grabarczykowi. – mówił dziś do dziennikarzy Jacek Prześluga, członek zarządu PKP SA ds. rewitalizacji dworców kolejowych.

Jacek Prześluga mówił dziś na remontowanym właśnie Dworcu Wschodnim w Warszawie, że kolej od strony dworcowej żyje. W tym roku PKP SA wyda z pieniędzy budżetowych 100 mln zł, około 60 mln zł ze środków własnych PKP SA. – Łącznie to będzie około 300 mln zł ze środków UE, budżetu państwa i spółki PKP SA. Drugie tyle wydamy w roku przyszłym i trzecie tyle wydamy w roku 2012 – powiedział.

– Środki zaplanowane na rok 2011, które chcieliśmy uzyskać z budżetu państwa opiewał y na kwotę 230 mln zł, potem obcięto je do 190 mln zł, a teraz zostało 169. mln zł. I zapytajcie państwo pani Elżbiety Jakubiak, ile z tych pieniędzy obcięła ona? Ile nam dołożył, albo ile nam obciął Sejm? – pytał członek zarządu PKP SA ds. rewitalizacji dworców kolejowych.

– Nie dołożyli nam ludzie, którzy mówią, że jesteśmy facetami, a nie prezesami, że jesteśmy przedmiotami, a nie podmiotami w działalności gospodarczej. Ja nie czuję się przedmiotem, nie czuję się osobą wprowadzającą kogokolwiek w błąd.

Dodał, że PKP SA działa transparentnie. - Możemy pokazać rozliczenia każdej z naszych budów. Możemy zapewnić, że wszedzie tam, gdzie to jest możliwe wszystkie prace są prowadzone zgodnie z terminami, a tam często są bardzo przyspieszone. Zachęcam do odwiedzin na dworcu we Wrocławiu, na skończonym dworcu w Tarnowie. Niedługo oddamy dworzec w Puszczykówku, cztery dworce we Wrocławiu, bardzo zaawansowane prace trwają na dworcach w Przemyślu i Gdyni – wymienił kolejne inwestycje Jacek Prześluga.

– I kiedy ktoś mówi na mnie per facet, niezasługujący na miano prezesa i mówi to kobieta z Sejmu, to ja pytam: co zrobiłaś kobieto dla polskich kolei jako posłanka? Ile dołożono nam w ciągu ostatnich lat na dworce kolejowe? Dołożono nam tylko tyle, ile udało się wyciągnąć panu ministrowi Engelhardtowi i panu ministrowi Grabarczykowi. Takie są brutalne, może smutne politycznie dla niektórych, ale takie są brutalne prawdy na temat sytuacji na polskich dworcach – podkreślił.

- Może my jesteśmy ciecie, może my jesteśmy polska kolej przetrącona, może my jesteśmy kolej, która ma naprawdę ogromne problemy, ale tam gdzie zaczynamy coś robić, to sobie z tym radzimy – stwierdził. Wyjaśnił, że PKP SA nie ma problemów z wykonawcami inwestycji oraz z przerabianiem pieniędzy na inwestycje, które otrzymuje od państwa i z Unii Europejskiej.

– I jednocześnie pani minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska mówi kolejarzom, że oni nie potrafią wykorzystać środków unijnych. A w tym samym czasie, cztery moje projekty inwestycyjne zostają odrzucone prze to ministerstwo – mówił.

Jak wyjaśnia, są to projekty na przebudowę dworców w Bydgoszczy, Gliwicach i Szczecinie oraz na bezpieczeństwo dworców publicznych w Warszawie: - No więc z czego mam te dworce budować, skoro nie dostaje pieniędzy z budżetu państwa, z Unii Europejskie i nie dostaję pieniędzy własnych bo ich nie mam z opłaty dworcowej? Z czego mamy budować polskie dworce pytam polityków? - pyta Jacek Prześluga.

– Może z chęci politycznych, czy z deklaracji politycznych, których mieliśmy przez ostatnie dwadzieścia lat masę, bo każda ekipa ratowała tę polską kolej, tylko żadna na tę polską kolej nie dała pieniędzy. Ten sam poseł Szczepański, który strzela nam między oczy, w 2004 roku wraz ze swoim SLD dał na modernizację polskich linii kolejowych 250 mln zł – dodał. Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PKP PLK powiedział, że taka suma wystarcza na pokrycie modernizacji kilkunastu kilometrów linii kolejowej.

– Zawaliliśmy wiele rzeczy w tym kraju. Zawaliliśmy wiele rzeczy, jeśli chodzi o restrukturyzację kolei, zawalamy to nadal… ale już wszystko na ten temat napisaliście – zwrócił się członek zarządu PKP SA do dziennikarzy. – Ale jak z nas robicie tarczę strzelniczą, to patrzcie także, kto do nas strzela. I czy Ci, którzy strzelają do nas z łuku, przypadkiem nie wysyłają do nas zatrutych strzał, które w nich pierwsze powinny trafić – stwierdził.

– Dostaliśmy naprawdę bardzo mocno od opinii publicznej od mediów, od wszystkich, zasłużenie, ale nie wybrażam sobie sytuacji, w której wstydzimy się robić co robimy, a tak to jest. Jakbyście rozmawiali z kolejarzami tak od środka, to w nich się gotuje z takiej bezsilności, z takiego poczucia: gdzie myśmy trafili… - przyznał.

– Pokazujecie zimę i mówicie: "Zima w Berlinie", "Zima na Heathrow," "Ciężkie warunki na drogach i autostradach". I jednocześnie puszczacie eksperta, który mówi: "Burdel na kolei., chaos na kolei". To taka sama zima jak wszędzie indziej, ale to, co się tutaj dzieje nazywacie w taki sposób. Słusznie. Ale patrzcie do źródeł i do samego dna, a nie tylko na to co pływa po wierzchu – mówił członek zarządu PKP SA do mediów.

– Może zmieniać wszystkich prezesów i możecie zmuszać nas do tego, żebyśmy sobie strzelali w głowę, ale trzeba patrzeć na skalę problemu przez pryzmat dwudziestu lat zaniechań totalnych – radził dziennikarzom Jacek Prześluga.

źródło: Rynek Kolejowy
Henryk - 23-12-2010, 16:55
Temat postu:
W skrócie: wyciąganie pieniędzy od podatników, którzy w większości nie mają nic wspólnego z koleją!
xzielak - 23-12-2010, 17:25
Temat postu:
Henryk, proponuję powrót do podstawówki i przestudiować przedmiot WOS Smile
Picolo - 24-12-2010, 02:05
Temat postu:
Po dymisji swojego wiceministra infrastruktury PSL chce od PO deklaracji, co dostanie w zamian za rządowe stanowiska, które stracił.

– Po tym, jak premier odwołał naszego wiceministra, w rządzie jest już kilka stanowisk, które straciliśmy, choć przypadają nam zgodnie z umową koalicyjną. Ta sprawa wymaga wreszcie jakichś ustaleń – mówi „Rz” jeden z polityków PSL.

Donald Tusk ogłosił we wtorek, że z resortu infrastruktury odejdzie odpowiedzialny za kolejnictwo Juliusz Engelhardt. Zapłacił dymisją za chaos na kolei. Pojawiały się spekulacje, że zastąpić go może wiceszef Sejmowej Komisji Infrastruktury Janusz Piechociński (PSL). Wiadomo jednak, że miejsce po Engelhardcie zajął wicedyrektor Instytutu Kolejnictwa Andrzej Massel.

Informując o dymisji Engelhardta, premier stwierdził, że nowym wiceministrem powinien zostać fachowiec. A Massel nie jest związany z żadną partią.

Problem w tym, że jego miejsce przeznaczone było dla ludowców. We wtorek premier dziękował nawet wicepremierowi Waldemarowi Pawlakowi, że nie robił problemów z odwołaniem powiązanego z PSL wiceszefa resortu.

Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnia „Rz”, że zgoda ta absolutnie nie miała charakteru żadnej transakcji wiązanej.

Czy rzeczywiście ludowcy tak spokojnie przyjęli odejście z rządu kolejnego swojego człowieka? Tym bardziej że są już miejsca po wskazanych przez nich wiceministrach, które albo pozostają puste, albo też zostały wypełnione osobami niemającymi nic wspólnego z PSL. Tak jest np. w resortach finansów, obrony i rozwoju regionalnego.

– Od dawna mówię, że w koalicji tak nie powinno być – podkreśla poseł Eugeniusz Kłopotek (PSL). – Z powodu jednego czy dwóch wiceministrów nie będziemy stawiać pod znakiem zapytania sensu istnienia koalicji, ale wszystko ma swoje granice. Takie działania psują atmosferę w koalicji.

Politycy PSL przyznają jednak, że Engelhardt i tak był nie do obronienia. – Teraz będziemy się jednak uważnie przyglądać, co będzie się dziać na kolei. Naiwnością byłoby sądzić, że odwołanie wiceministra uzdrowi sytuację – mówi Stanisław Żelichowski, szef klubu parlamentarnego ludowców.

Z informacji „Rz” wynika, że sprawa obsady wiceministerialnych stanowisk przypadających PSL miała zostać poruszona na zaplanowanym na wczoraj ostatnim w tym roku spotkaniu koalicyjnym. Ludowcy mieli na nim postawić sprawę jasno: mogą przymykać oko na takie traktowanie w rządzie, ale wyłącznie pod warunkiem, że PO spojrzy w przyszłym roku życzliwiej na ważne dla nich projekty, jakie wychodzą z ich klubu. Straszakiem miało zaś być ewentualne poparcie przez PSL wniosku lewicy o odwołanie ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

źródło: Rzeczpospolita
Arek - 28-12-2010, 17:34
Temat postu:
Massel: Decyzje personalne zapadną w najbliższych dniach

- W najbliższych dniach zostaną podjęte decyzje dotyczące zmian personalnych w spółkach grupy PKP - powiedział dziś PAP Andrzej Massel wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej. Podsekretarz stanu zapowiedział na antenie „TVN24”, że na temat dymisji będzie rozmawiał także z Andrzejem Wachem, prezesem PKP SA. - O jakimkolwiek rezultacie dowiecie się państwo w ciągu prawdopodobnie jeszcze tego tygodnia – stwierdził.

Andrzej Massel dodał, że o decyzjach personalnych zostanie poinformowany najpierw sam zainteresowany, później zostaną one omówione w gronie kierownictwa resortu, a dopiero później zostaną przekazane do informacji publicznej. Zanim zostaną one podjęte wiceminister planuje odbyć spotkania z zarządami spółek kolejowych.

Podsekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury powiedział na antenie „TVN24”, że na temat dymisji będzie rozmawiał także z Andrzejem Wachem, prezesem PKP SA. - O jakimkolwiek rezultacie dowiecie się państwo w ciągu prawdopodobnie jeszcze tego tygodnia – zaznaczył.

Na pytanie dziennikarki „TVN24”,, czy decyzje które mają zapaść będą faktycznym trzęsieniem ziemi na kolei, wiceminister ds. kolejnictwa odpowiedział, że to będą działania, w tym organizacyjne i kadrowe, mające na celu ustabilizowanie sytuacji na kolei, w tym przywrócenie zaufania pasażerów do kolei. – Oczywiście to są pewne działania krótkoterminowe, natomiast nie ukrywam, że ważniejsze są dla mnie działania w trochę dłuższym horyzoncie czasowym. Zapewnienie normalności również przez to, żeby wzmocnić pozycję regulatora, czyli urząd transportu kolejowego – zaznaczył.

Dziś Andrzej Massel rozpoczął pierwszy dzień urzędowania na stanowisku wiceministra infrastruktury odpowiedzialnego za kolej. Zastąpił na tym stanowisku Juliusza Engelhardta, odwołanego za chaos na kolei w połowie grudnia wywołany zmianą rozkładu jazdy.

źródło: Rynek Kolejowy
Iktorn - 28-12-2010, 19:58
Temat postu:
Ciekawe, czy znajdzie się odważny, co ruszy Wacha i wsadzi na to miejsce kogoś spoza układu, takiego jakim był Moraczewski w PR.
PinKi - 28-12-2010, 21:43
Temat postu:
Nie liczył bym raczej na taką odwagę u nowego wiceministra. Nie mam pojęcia, czy w tym chorym układzie jest ktoś w stanie odrąbać od koryta władzy w PKP wierchuszkę "S" z Krzysiem M. rozdającym stołki z ramienia ZPK. Jak razem z "wachoidami" wyleci paru sterowników z drugiego fotela (co za bardzo parcia na szkło nie mają- ale faktycznie to oni kręcą całym tym towarzystwem), to uwierzę, że zaczyna się coś dobrego robić na kolei. Póki co karuzela się kręci (tu wyrzucą, w innej spółce przyjmą) i wszystko. Twisted Evil
IC
teolog - 28-12-2010, 23:12
Temat postu:
WACH jest niezatapialny,przeżył kilku wiceministrów i partii rządzących jest jak kameleon.O ile go nie odstrzeli Massel, to sam polegnie.Do dzieła panie ministrze skutecznie i na bruk.
Rodriges - 28-12-2010, 23:14
Temat postu:
Cytat:
Ciekawe, czy znajdzie się odważny, co ruszy Wacha i wsadzi na to miejsce kogoś spoza układu, takiego jakim był Moraczewski w PR.

Moraczewski to osoba z legitymacją partyjną. Chciałbys aby "zamienił stryjek siekierkę na kijek"?
Cytat:
Nie mam pojęcia, czy w tym chorym układzie jest ktoś w stanie odrąbać od koryta władzy w PKP wierchuszkę "S" z Krzysiem M. rozdającym stołki z ramienia ZPK

A może byś zajął się najpierw odrąbaniem od koryta związku zawodowego - F ZZK. Zacznij od rad nadzorczych spółek kolejowych. Jeśli czytasz regularnie Infokolej to wiesz, że w PKP IC członek rady nadzorczej A. Grądek dał się kupić prezesowi, za posadę dyrektorską dla kolegi M. Matuszkiewicza.
Tego jakoś nie dostrzegasz.
xzielak - 30-12-2010, 11:31
Temat postu:
Andrzej Wach odwołany

Jak dowiedział się „Rynek Kolejowy” ze źródeł zbliżonych do zarządu PKP SA, Andrzej Wach został dziś odwołany ze stanowiska prezesa zarządu PKP SA.


Obowiązki prezesa przejęła Maria Wasiak.

Źródło: rynek kolejowy


Niezatapialny, utopił się!!

WYGRAŁEM WÓDKE!!!!!! Noema, podać numer konta? Wink
Pawel_15 - 30-12-2010, 12:06
Temat postu:
Mam nadzieje że Wasiakowa nie utrzyma się na stołku za długo a i z zarządu szybko wyleci...

Dobra, to teraz jak z tym zakładem ? Wygrałem tę wódkę czy mam ją postawić ? Noema ?
Noema - 30-12-2010, 12:21
Temat postu:
Nie tak szybko chłopaki z tą wódką. Założyłam się, ale postawiłam warunek, że Wach musi wylecieć z PKP. Na razie stracił "tylko" stołek prezesa PKP S.A. Poczekajmy i obserwujmy gdzie teraz go posadzą. Jeśli będzie to zarząd innej spółki Grupy PKP to sukces jest połowiczny.
conen - 30-12-2010, 16:41
Temat postu:
Noema jeśli nawet sukces będzie połowiczny to nalezy się pół wódki czyli pół litra czyli połówka Very Happy
Anonymous - 30-12-2010, 21:52
Temat postu:
Grzegorz Mędza pozostaje (na razie) na stanowisku

Wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za kolej Andrzej Massel spotkał się dzisiaj z Grzegorzem Mędzą, prezesem PKP Intercity w siedzibie przewoźnika. Z informacji, do których dotarł „Rynek Kolejowy”, wynika, że nie zostały na nim podjęte żadne decyzje personalne.

Grzegorz Mędza był wymieniany w gronie osób, które mogą zapłacić stanowiskiem za bałagan na kolei wywołany zmianą rozkładu jazdy w połowie grudnia. Dziś z tego powodu swoje stanowisko stracił Andrzej Wach, prezes zarządu PKP SA.

Źródło: www.rynek-kolejowy.pl

[ Dodano: 04-01-2011, 14:37 ]
– Działania, które zaplanowałem ze współpracownikami to zarówno te do realizacji w terminie bardzo krótkim, stabilizujące sytuację w zakresie przewozów pasażerskich, jak i w dłuższym. Mamy świadomość, że kolej teraz posiada dużą bezwładność, zmian nie da się wprowadzić z dnia na dzień – powiedział „Rynkowi Kolejowemu” dr Andrzej Massel, nowy wiceminister infrastruktury, odpowiedzialny za transport kolejowy.

– Większe zmiany nastąpią 1 marca wraz z przewidzianą w regulaminie dostępu do infrastruktury korektą rozkładu jazdy. Będą one ukierunkowane przede wszystkim na urealnienie rozkładów w zakresie czasu przejazdu oferowanych podróżnych – poinformował dr Massel.

– Chcemy uregulować problem nierealnych czasów przejazdów na ciągu Warszawa – Gdynia, jak również spójność rozkładu rocznego i zamknięciowego, jaki jest tam stosowany przy modernizacji linii E65 – dodał.

– Trzeba też dostosować ofertę PKP Intercity do aktualnych możliwości taborowych przewoźnika. Sytuacja szybko nie ulegnie poprawie i trzeba po prostu powiedzieć prawdę wszystkim użytkownikom, na co nas stać, co możemy zapewnić, a nie próbować naciągać do granic możliwości tę krótką kołdrę, ponieważ to kończy się sytuacją taką, że pociągi jeżdżą w zestawieniu trzech lub czterech wagonów – podkreślił wiceminister.

„Rynek Kolejowy” zapytał także dr Andrzeja Massela o ewentualne kolejne zmiany personalne w kierownictwach spółek kolejowych. - Zmiany wynikają z postawienia zadań poszczególnym podmiotom. One oczywiście będą następowały. Niektóre w ciągu dni, niektóre w ciągu tygodni – zaznaczył wiceminister.

Źródło: www.rynek-kolejowy.pl
kleksograf - 11-01-2011, 09:47
Temat postu: Mędza: Czuję niesmak, że wszystko spadło na PKP Intercity
Mędza: Czuję niesmak, że wszystko spadło na PKP Intercity

Prezes PKP Intercity Grzegorz Mędza przyznał w wywiadzie w "Gazecie Wyborczej", że PKP Intercity ma swój udział w zamieszaniu, na którym ucierpieli pasażerowie pod koniec 2010 r. - Jednak chciałbym, żebyśmy mówili o naszej winie adekwatnie do tego, jaką mamy pozycję na rynku - zaznacza prezes przewoźnika.

Jak wskazuje, PKP IC ma jedynie niecałe 8 proc. pozycji w rozkładzie jazdy i obsługuje ok. 15 proc. pasażerów na rynku oraz jest odpowiedzialna za dostarczenie informacji na 17 proc. działających dworców. Prezes Mędza stwierdził w wywiadzie, że "czuje niesmak", że całe odium spadło na PKP Intercity. - Podjęliśmy więcej działań niż inni przewoźnicy, np. stworzyliśmy dodatkowe punkty informacyjne dla pasażerów - podkreślił.

Szef PKP Intercity wytłumaczył w rozmowie z "GW" w jaki sposób powstały zawirowania wokół wprowadzenia rozkładu jazdy w 2010 r. Jak stwierdził, uważa obecny rozkład za lepszy niż ten z 2009 r. ze względu na fakt, że nie ma przypadków, w których dwa pociągi PKP IC i PR ruszałyby w tym samym kierunku w odstępie kilku minut. Prezes Mędza nie zgodził się z opinią byłego szefa PKP SA Andrzeja Wacha, że ostatnie problemy to wina PKP Intercity i nowych ludzi w spółce.

- W końcowej fazie PKP InterCity prowadziło uzgodnienia rozkładu głównie z Przewozami Regionalnymi pod auspicjami Urzędu Transportu Kolejowego. Zakończyły się w listopadzie, ale rozkład został podany do wiadomości zgodnie z prawem. Tyle że tym razem na blisko 40 dworcach były prowadzone remonty, dlatego w niektórych przypadkach np. tablice informacyjne były zasłonięte. Do tego padła strona internetowego rozkładu jazdy, ale nie strona PKP InterCity. Zwiększa się też skala prac remontowych na liniach kolejowych, przez to rozkład musi podlegać korektom. Ja chcę, żeby kolejny rozkład jazdy został ogłoszony z miesięcznym wyprzedzeniem - powiedział prezes PKP Intercity Grzegorz Mędza w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"

źródło: Gazeta Wyborcza
beton44 - 11-01-2011, 21:25
Temat postu:
A jaki smak ma w ustach kudłaty Prezes

gdy widzi w telewizji tłum szturmujący 3 wagonowy pociąg "TLK"
/czyli po ludzku dalekobieżny pospieszny/...
Noema - 15-01-2011, 17:14
Temat postu:
Cytat:
„Rynek Kolejowy” zapytał także dr Andrzeja Massela o ewentualne kolejne zmiany personalne w kierownictwach spółek kolejowych. - Zmiany wynikają z postawienia zadań poszczególnym podmiotom. One oczywiście będą następowały. Niektóre w ciągu dni, niektóre w ciągu tygodni – zaznaczył wiceminister.

Pożyjemy, zobaczymy. Ja w kolejne dymisje w zarządach upolitycznionych spółek PKP nie wierzę. Dymisje to narzędzie w poważnej polityce opartej na honorze, poczuciu wartości i racji stanu. A tak się składa, że ani w Grupie PKP, ani w partii rządzącej, ani tym bardziej w tej części elektoratu, która tę partię popiera, takich wartości nie uświadczysz, choćbyś szukał nie tylko ze świeczką ale i z halogenami.
xzielak - 25-02-2011, 21:57
Temat postu: 61 tys. zł za przeprosiny PKP
Ponad 61 tys. zł wydały PKP na ogłoszenia prasowe, w których przepraszały za zamieszanie wywołane wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy - dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa.

Wiceszef komisji Wiesław Szczepański z SLD dostał po dwóch miesiącach odpowiedź z resortu infrastruktury w tej sprawie.

Poseł przypomina, że przeprosiny ukazały się w trzech gazetach - Super Ekspresie, Rzeczpospolitej i Gazecie Wyborczej. Podkreślił, że koszty ogłoszeń zostały zapłacone ze środków własnych PKP. "To znaczy, że na te przeprosiny złożyli się wszyscy pasażerowie" - powiedział.

Wiesław Szczepański wyjaśnił, że za 60 tysięcy można wyremontować jeden wagon kolejowy. Polityk przypomniał, że na Grochowie w Warszawie są takie wagony. Dodał, że można także zrobić rewizję co najmniej trzech wagonów. Jego zdaniem te pieniądze zostały wyrzucone w błoto, bowiem PKP przepraszały za winę prezesów.

Podkreślił, że zdaniem ministra te koszty mieli ponieść prezesi spółki, a tymczasem ponieśli je pasażerowie. W wyniku zamieszania z wprowadzeniem nowego rozkładu jazdy stanowisko stracił odpowiedzialny za koleje wiceminister Juliusz Engelhardt. Zastąpił go Andrzej Massel. Odwołano także prezesa PKP Andrzeja Wacha.

Źródło: biznes onet

2.0 Powered by phpBB modified v1.9 by Przemo © 2003 phpBB Group