Snujecie domysły, a wystarczy zajrzeć do internetu. Janusz Malinowski prowadzi jednoosobową działalność gospodarczą w Skierniewicach. Firmę zarejestrował pod koniec czerwca 2012 roku. Wytrwali poszukiwacze mogą znaleźć adres, numer REGON i NIP, zakres działalności, adres e-mail nawet zdjęcie siedziby pstryknięte przez samochód Google.
W 2012r. banksterzy przechodzili na samozatrudnienie aby uniknąć podatków będąc zatrudnionym na etacie w PKP. Być może Malinowski też tak postąpił. A tak poza tym gdyby był na etacie to miałby prawo do nieświadczenia pracy i pobierania dotychczasowego wynagrodzenia przez rok. A w sytuacji gdy był na samozatrudnieniu to nie wiem czy to mu się należy.
Rodriges, większych bzdur dawno na forum nie czytałem! Pracując na etacie nie da się uniknąć płacenia podatków, ponieważ pracodawca potrąca zaliczkę na podatek dochodowy od wynagrodzenia pracownika i przekazuje ją do urzędu skarbowego. Prowadząc działalność gospodarczą również bezwzględnie płacisz podatek dochodowy, z tą tylko różnicą, że zaliczkę sam sobie wyliczasz na podstawie ksiąg rachunkowych i sam wpłacasz podatek na konto urzędu skarbowego.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Tak, ma jednoosobową działalność gospodarczą i ma (miał?) przynajmniej jednego klienta w postaci PKP Intercity, z którym zawarł kontrakt menedżerski (czyli nie umowę o pracę ale umowę cywilno - prawną, był Prezesem a na koniec każdego miesiąca wystawiał PKP Intercity fakturę/rachunek za realizację kontraktu - usługi). Od OC ubezpieczył się lub ubezpieczył go zlecający czyli PKP Intercity. W taki sposób legalnie obchodzi się ustawę kominową.
Takie działalności (jednoosobowe działalności gospodarcze: konsultingowo - doradcze) w tym samym czasie tj. wiosna 2012 (i później) mają wszyscy Prezesi i członkowie zarządów wszystkich spółek PKP.
Domyślam się, że Malinowski zarejestrował w czerwcu 2012 roku działalność gospodarczą, by przejść na kontrakt wzorem bankomatów. Taka moda obowiązuje. Źle by było, gdyby prezes zarabiał kilka razy mniej niż nowi członkowie zarządu. Wprawdzie już wtedy spisany był na straty, ale ktoś musiał z koleją i spółką światowych menadżerów oswoić. Trochę te korepetycje trwały, bo aż półtora roku, ale dopóki wiceministrem był Andrzej Massel, który na niego postawił, bankomaty nie miały odwagi wolty robić. Zacytuję forsal.pl z marca 2011 roku:
Bunia, to intrygujące. Sprawdziłam w CEIDG kilku członków zarządów spółek Grupy PKP i rzeczywiście jest tak jak mówisz. Pytanie: ile zarabiają na tych kontraktach menadżerskich? Dotąd myślałam, że "ustawę kominową" omija tylko zarząd PKP SA, dzięki specjalnemu błogosławieństwu ministra ds. zegarków. Pamiętacie jak temat wysokich zarobków w zarządzie PKP SA drążyły media? A tu się okazje, że wszyscy członkowie zarządów wszystkich spółek Grupy PKP robią dokładnie to samo. Kto uderza z tym do mediów? Sorry, ale ja teraz nie mam czasu, bo wyjeżdżam na tydzień za granicę...
Sprawa podstawowa: nie wieszajmy za to psów na członkach zarządów spółek PKP. Tak naprawdę to nie oni są temu winni tylko rząd Tuska, a konkretnie ministerstwo, któremu podlega Grupa PKP. To rząd omija prawo (ustawę kominową) doprowadzając do absurdu, że prezes zadłużonej na miliony i dotowanej przez podatników państwowej spółki kolejowej zarabia więcej niż premier i prezydent razem wzięci.
Wraz z nastaniem Nowaka na stanowisku Ministra od transportu nastał świecki zwyczaj zatrudniania prezesów i członków zarządów na kontrakty menadżerskie w myśl opinii, że dobrze menedżerowie z rynku muszą dobrze zarabiać, żeby można było ich ściągnąć do PKP i żeby mogli "dać z siebie wszystko". Więc "nowi" ale też "starzy kolejarze" prezesi, zostali "zmuszeni" założyć własną działalność gospodarczą.
Na "kominówce" Prezes i członek zarobiłby góra 16 - 18 tyś, na kontrakcie menadżerskim zarobi o wiele wiele więcej.
Co do mediów to one chyba znają już ten problem bo pisał o tym swego czasu Fakt i chyba się nie pomylił że prezes jednej ze spółek ma na czysto 50 tys za m-c. Zarabiać 18 a 50 to jest różnica I myślę, że 50 tyś to wcale nie jest maks
O szczegółach kontraktów wiedzą na pewno członkowie rad nadzorczych.
http://www.fakt.pl/Prezes-PKP-zarabia-krocie-a-pasazerowie-jezdza-w-tloku,artykuly,224797,1.html
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum