Jak to jest z tymi VT628? Czy można się spodziewać jakiegoś przyzwoitego standardu? Nigdy z tych pociągów nie korzystałem.
Chętnie bym się wybrał do Berlina na weekend, ale jeśli pojadę w sobotę wieczorem, to... musiałbym wracać następnego dnia rano, więc mogę co najwyżej zwiedzić Berlin nocą. Słaba oferta i naprawdę nie rozumiem, skąd ten wszechobecny zachwyt w mediach.
Myślę, że zachwyt mediów bierze się stąd, że jest pociąg z Berlina. Podkreślam Z BERLINA, ponieważ nie są to pociągi dla Polaków, tylko dla Niemców. Dlatego godziny przyjazdu/odjazdu nie sprzyjają wycieczce do Berlina. Co do jakości taboru, hm, stary niemiecki, ale chyba dobry. Niech wypowie się ktoś kto tym jechał.
marosław, przy czym trzeba zauważyć, że jest to zachwyt gadzinowej prasy, czyli niemieckich gazet dla Polaków. Przypominam, że niemal wszystkie gazety regionalne (w tym "Gazeta Wrocławska") należą do niemieckich koncernów medialnych, co jest ewenementem na skalę na światową. Pomijam nasze portale kolejowe, które z natury rzeczy powinny o tym pisać.
Jeśli chodzi o tabor, są to jednostki jakie kursują na trasach regionalnych. Nic nadzwyczajnego. Ot, taki szynobus. Są to jednostki serii VT628.4, można sobie wyguglować.
Pociągi między Wrocławiem i Berlinem powinny kursować każdego dnia, co najmniej dwa a najlepiej trzy razy dziennie, analogicznie jak na trasie Wrocław - Drezno. Wymagałoby to trójstronnego porozumienia: Niemcy - Lubuskie - Dolnośląskie. Mało realne... Od biedy Lubuskie można by pominąć gdyby stwarzali finansowe problemy i pociągi kierować przez Węgliniec i Horkę.
Beatrycze, na „Rynsztoku Kolejowym” jeleniogórsko-mikolski ból dupy jakby ten pociąg rzeczywiście miał jeździć trzy razy dziennie, a nie tylko w weekendy przez 4 miesiące. Tylko patrzeć jak rzucą się z hejtem na legnicki portal, który zalinkowałaś, i udając legniczan będą bredzić o pustych pociągach do/z Niemiec.
Zdaniem KD Trolli pociąg z Berlina powinien jeździć - a jakże - do Jeleniej Góry a nie do Wrocławia, bo pociągi z Drezna do Wrocławia jeżdżą kompletnie puste. Zobaczmy te pustki...
Oto Legnica i kompletnie pusty pociąg do Drezna. Zero pasażerów, tak w pociągu jak i na peronie!
A to już Węgliniec i podwójne Desiro do Drezna. Frekwencja, jak wynika z opisu pod filmem, około 90%. Czyli kompletna pustka!
I ponownie Legnica. Tym razem pociąg z Drezna. A w nim pusto jak cholera!
A to Malczyce, gdzie padł pociąg z Drezna. Tych kilku pasażerów pechowego pociągu zabrał do Wrocławia następny pociąg z Węglińca. Ciekawe czy wszyscy się zmieścili? Bo jazdy na dachu pociągu w naszym kraju jeszcze się nie praktykuje.
Na koniec Wrocław i pusty pociąg do Drezna. Gdy ostatnio wracałam z Wrocławia to w wieczornym pociągu do Drezna było tak pusto, że ledwo znalazłam wolne miejsce, 10 minut przed odjazdem.
Jestem przekonana, że takie same pustki byłyby w pociągach do/z Berlina (przez Żagań i Żary), gdyby oferta była dostosowana do potrzeb i oczekiwań pasażerów. I co wtedy zrobią KD Trolle? Z mikolskiej rozpaczy przykują się do torów na Grabiszynie, żeby blokować puste pociągi do Niemiec?
A teraz zwracam się do mikoli-hejterów z „Rynsztoka Kolejowego”, powtarzających jak mantrę od wielu miesięcy, że pociągi do/z Drezna jeżdżą kompletnie puste. Pochylcie swój pusty łeb i rozpocznijcie bieg. Ściana się znajdzie...
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Brak dostępności tych pociągów w komunikacji krajowej pokaże tak na prawdę jakie jest zainteresowanie Niemców takim połączeniem. Jakie jest zainteresowanie Polaków, to się nie dowiemy, choć zapewne komuś na pewno ten pociąg będzie pasował. A Drezno to trochę zły przykład, bo pociąg kursuje zamiast osobówek do Węglińca i stanowi jedyne bezpośrednie połączenie ze Zgorzelcem. Oczywiście nie oznacza to, że należy te pociągi zaraz kierować do Jeleniej Góry
Połączenie Wrocław - Berlin jednak przez Węgliniec?
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
PKP PLK w regulaminie przydzielania tras na rozkład 2016/2017 wskazało, że na linii 275 od Miłkowic do granicy zakładu, prędkość wzrośnie z 50 do 80km/h. Dzięki temu czas przejazdu z Wrocławia do Berlina będzie mógł trwać ~4 godzin.
W przypadku zastosowania nowszych pojazdów DB Regio (160kmh), czas podróży może wynosić mniej niż 3 godziny.
Po informacjach jakie podało MDR SACHSEN, Deutsche Bahn zapowiedziały lepsze połączenia z Berlina do Polski przez Łużyce. Sprzyjać będzie temu całkowita elektryfikacja linii kolejowej po stronie niemieckiej.
Odcinek między Horką a Hoyerswerdą połączony wraz z oddaną do użytku magistralą dolnośląską będzie zamknięty. Zakończenie prac budowlanych przewiduje się w przeciągu dwóch lat. Po nich mają na tę trasę wyjechać nowe pociągi kategorii EuroCity z Berlina przez Cottbus i Hoyerswerdę do Wrocławia.
Hoyerswerda po raz pierwszy od około trzydziestu lat zostanie włączona w sieć połączeń dalekobieżnych. Saksonia, Brandenburgia oraz Berlin po przedłożeniu drugiego projektu Federalnego Planu Transportowego optują za kolejnymi poprawami infrastruktury kolejowej w kierunku Polski.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
Czas przejazdu pomiędzy Wrocławiem a Berlinem przez Hoyerswerde,Cottbus bedzie bardzo mało atrakcyjny.Do tego zmiana loka bo nie wierze że PKPIC puści EU44 na całej trasie więc czas przejazdu bedzie się wahał ok 5 godzin lub więcej.Dla porównania DBBus lub PolskiBus mają czas przejazdu między w/w miastami w granicach 4 godzin a pociąg do kultury w granicach 4.30 godzin.
Najlepszym wyjściem byłoby puszczenie pociągu przez Zieloną Góre po zakończonym remoncie Nadodrzanki.Czas przejazdu wahałby się w granicach 3.45-4 godziny.Podobny czas można uzyskać jadąc przez Żary po ukończonym remoncie odcinka Miłkowice-granica woj.dolnośląskiego (PLK mogłoby się postarać i wyremontować ten odcinek do 100 km/h a nie do 80) i niestety zakupem lub dzierżawą szynobusów większą niż 120 km/h dopuszczalną prędkością.
Tak że za 2 lata szykuje się nam kolejny muchowóz
Do tego zmiana loka bo nie wierze że PKPIC puści EU44 na całej trasie
A gdzie ta zmiana loka, skoro zmiana napięcia będzie na moście granicznym? Połączenie może być obsługiwane wyłącznie przez tabor dwusystemowy, inaczej będzie trzeba przeciągać przez granicę spalinówką (jak swego czasu było w przypadku połączeń z Poznania do Frankfurtu nad Odrą).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum