Niedorzecznik PKP S.A. ma teraz ważniejszy problem niż jakiś duperelowaty raport roczny Grupy PKP. Oto treść maila jakiego wczoraj otrzymałam od Wrzoska:
"Zwracam się z gorącą prośbą o usunięcie z forum infokolej.pl znaku graficznego PKP ze słowem WACH w środku. Używanie takiego znaku jest naruszeniem znaku towarowego PKP."
Cóż za refleks! Wrzosek obudził się po 6 tygodniach, gdy "logo" krąży sobie po internecie... Skoro niedorzecznik "gorąco prosi" o zdjęcie tego "logo" to widocznie dostał opieprz, że dotychczas nie reagował.
Niczego nie będę usuwać! Nie ja zrobiłam ten obrazek, nie ja go rozpropagowałam w sieci, nie ja go wstawiłam na forum i nie ja jestem administratorem tego forum! Zresztą "logo" znajduje się na zagranicznym serwerze hostingowym http://imageshack.us więc monity o usunięcie proszę słać panie Wrzosek do USA, a nie do mnie. Może Amerykanie przychylą się do gorącej prośby pajacy z PKP.
Podaję adres:
ImageShack Corp
Attn: DMCA Request
236 N. Santa Cruz Ave #100
Los Gatos, CA 95030
dmca@imageshack.us
"Logo" z napisem WACH jest tylko parafrazą znaku towarowego PKP jakich w internecie jest wiele i nie jest przez infokolej.pl wykorzystywane w celach handlowych ani dla żadnych innych korzyści finansowych. Tak więc panie Wrzosek proszę powstrzymać swoje cenzorskie zapędy, albo po prostu wystąpić na drogę sądową przeciwko naszemu forum. Chcecie zrobić z siebie pośmiewisko na cały kraj to proszę bardzo. Media będą miały świetny ubaw...
Na dowód manipulacji Raportem zrobiłem screen strony internetowej PKP S.A. oraz wcześniej zapisałem pierwotną wersję Raportu Rocznego - do ściągnięcia:
http://infokolej.w.interii.pl/raport_roczny.pdf [7,2 MB]
Istotne fragmenty znikającego Raportu Rocznego Grupy PKP za 2007 r. można zobaczyć tutaj.
PKP.JPG
Plik ściągnięto 90 raz(y) 90.69 KB
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
Śladów bezeceństw władzy jest tyle, że "zacieranie" nie starczy czasu ani pieniędzy.
"PKP zakończy 2007 rok bez strat
12.10.2007
W 2007 roku, po raz pierwszy od wielu lat, grupa PKP nie przyniesie strat. W przyszłym roku nakłady na nowe inwestycje kolejowe wzrosną ponad dwukrotnie, do ok. 4,5 mld zł - poinformował minister transportu Jerzy Polaczek.
Podczas konferencji prasowej w Katowicach minister podsumował dotychczasową restrukturyzację grupy PKP i omówił plany na przyszłość, wśród których jest m.in. skierowanie spółek PKP Intercity (w 2009 r.) i PKP Cargo (w 2010) na giełdę.
Oceniając wyniki po trzech kwartałach mogę powtórzyć to zapewnienie i cel, jakim jest osiągnięcie pod koniec 2007 r., po raz pierwszy od wielu, wielu lat, zbilansowanego w pełni wyniku finansowego grupy PKP bez straty, które w ostatnich latach przekraczały niejednokrotnie 2 mld zł rocznie - mówił minister.
Prezes grupy PKP Andrzej Wach poinformował, że gdyby nie obsługa starych długów, która kosztuje grupę rocznie ok. 250 mln zł, wynik spółki byłby w granicach zera, przy przychodach powyżej 10 mld zł rocznie. Po 9 miesiącach roku 9 z 11 spółek grupy PKP przyniosło zysk. Cztery lata temu zysk miały tylko trzy spółki.
Wreszcie kolej może funkcjonować w kategoriach biznesowych. Rozwiązane zostały takie problemy, jak finansowanie przewozów regionalnych i międzyregionalnych oraz - co bardzo ważne dla poprawy konkurencyjności różnych gałęzi transportu - od dwóch lat jest dofinansowanie z budżetu działalności operacyjnej Polskich Linii Kolejowych (...) To rokuje dobre nadzieje - uważa Wach.
Źródło:http://finanse.wp.pl
Najgorsze, że taki sygnał "poszedł" w kręgi biznesowe i trudno będzie wymazać plamę jaką jest wprowadzanie ewentualnych przyszłościowych inwestorów w błąd.
Inną sprawą jest, że bilans 2008 ukaże, że król jest nagi a na dodatek brzydki.
_________________ "Płynie się zawsze do źródeł pod prąd, z prądem płyną śmiecie"
Zbigniew Herbert
Dzięki za zmianę tytułu tego tematu. "Kreatywność" zbytnio pochlebiałaby kombinatorom. Zaproponowałem przymiotnik "pokraczna" lub coś jeszcze bardziej śmiesznego jako, że nie ruszając się z domu, korzystając tylko z internetu łatwo udowodniliśmy matactwo. Wyszło pośrodku, czyli "Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP". Niech i tak będzie. Zacytuję wam fachowca, który jako biegły rewident trochę więcej wie o kreatywnej księgowości:
Zysk firmy jest podstawową wielkością, w oparciu o którą inwestorzy podejmują decyzje finansowe. Zysk netto jest bowiem podstawą analizy fundamentalnej. Ale czy zawsze można go uznać za wiarygodny? Może to tylko rachunkowość kreatywna?....
....W potocznym rozumieniu rachunkowość kreatywna to nadużycia, mające na celu lepszą prezentację podmiotu w sprawozdaniach finansowych niż pozwalają na to parametry ekonomiczne (dane bilansowe).
Takie działanie nie ma nic wspólnego z polityką rachunkowości, która powinna być postrzegana pozytywnie. W takim przypadku adekwatnym określeniem jest oszustwo, kłamstwo, przestępstwo. A zatem możemy mówić o rachunkowości przestępczej, choć obecnie - co należy podkreślić z żalem -rachunkowość kreatywna utożsamiana jest z rachunkowością przestępczą. W prasie pojawiają się określenia na negatywną rachunkowość kreatywną (przestępczą), jak na przykład: "fryzowanie zysków", "wygładzanie zysków", "sterowanie wynikiem finansowym" czy "upiększanie prawdy". Powstają jednak zasadnicze pytania: dlaczego stosowana rachunkowość kreatywna kojarzona jest przede wszystkim z przestępstwem księgowym? Gdzie leży przyczyna takiego działania? I wreszcie - kto jest sprawcą takich działań?
Odpowiedzi na te pytania nie są ani proste ani jednoznaczne. Szukanie winnego w jednej grupie zawodowej czy w jednym organie jednostki nie doprowadzi do ustania przyczyn bardzo szerokiego stosowania w praktyce przestępstw księgowych. Bezpośrednio po "sprawie Enronu" całą winą został obarczony audytor, co później okazało się prawdą tylko częściowo. Wskazanie zarządów podmiotów jako winnych także nie rozwiązuje problemu. Zarząd działa przecież pod szczególnym oglądem rad nadzorczych. A zatem - czy winne są rady nadzorcze? Po części, gdyż członkowie są powoływani przez właścicieli. Czy zatem winny jest właściciel? Każda z tych grup odpowie oczywiście jednym głosem - "to nie nasza wina" - i jest to zrozumiałe. Jednak, moim zdaniem, winy trzeba szukać zarówno we wszystkich tych grupach (zarząd, rady nadzorcze, właściciele, audytorzy, ale również doradcy), jak i w systemie, który sprawia, że kontrola w firmach niejednokrotnie ma ograniczony zakres. Wysokie obciążenia podatkowe, a także wiara w cudowną wiedzę biegłego rewidenta powodują, że pewne elementy kontroli są bagatelizowane. A brak kontroli w ewidentny sposób przyczynia się do pewnej dowolności w działaniu, również w zakresie negatywnej - czasami nieświadomej - rachunkowości kreatywnej.
Michał Wrzosek niejako polemizuje z autorem tego tekstu i w swym sprostowaniu dla "Pulsu Biznesu" pisze:
Cytat:
Pojęcie „kreatywnej księgowości” odnosi się do ukrywania strat i przedstawiania w pozytywnym świetle wyników firmy.Tymczasem, sprawozdanie finansowe Grupy PKP uwzględniające wszystkie powyższe różnice zostało zatwierdzone przez niezależnego audytora, pozytywnie zaopiniowane przez Radę Nadzorczą PKP S.A. oraz przyjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w sierpniu 2008 roku. Audytor, na jakimkolwiek etapie swoich prac, nie sformułował zarzutu „kreatywnej księgowości” pod adresem PKP S.A. i nie daje podstaw do takiego zarzutu, tym bardziej, że PKP S.A. publicznie poinformowała o swoich wynikach w Raporcie Rocznym Grupy PKP za 2007 rok.
Przy okazji popełnił ewidentny błąd, bo nie biegły rewident zatwierdza sprawozdanie (on je bada) tylko WZA po uprzednim zaopiniowaniu przez radę nadzorczą.
Redakcja "Pulsu Biznesu" tak się przestraszyła wywodów Wrzoska, że jeszcze przed napisaniem przez niego sprostowania usunęła artykuł ze swojej strony internetowej. Popołudniu usiłowałem go odszukać, nigdzie nie znalazłem. Zatem Szanowna Redakcjo, nie róbcie w portki ze strachu, bo Wrzosek jest bardziej przerażony. Jak już nasz znajomy Jacek P. napisał wczoraj na forum "Rynku Kolejowego" do niego apel, to musi coś na rzeczy być. Cytuję:
Panie Michale Szanowny, powiedzieć trzeba jasno: daliście ciała i tyle. W normalnym trybie to Pan powinien podać się do dymisji - za dużo dymu wokół tego wyniku, za dużo krętactw. Sam, przyznaję, brałem do serca Wasz wynik, gratulując Grupie. Ale choć wiem jakie to ma znaczenie w kontekście opinii o PKP - bo firma musi dbać o reputację - to jedną zasadę złamaliście totalnie: liczą się tylko prawdziwe informacje, gdyż kłamstwo zawsze wykryją dziennikarze i opinia publiczna.
Myślę, że takich jak ja - którzy sądzili na podstawie publikowanych informacji, iż PKP wyszły na prostą - jest wielu. Ale Państwu nadal nie może przejść przez gardło jedno słowo: PRZEPRASZAMY. Szkoda.
A to także jedna z zasad Public Relations w sytuacji kryzysowej: umieć przyznać się do porażki, przeprosić za wprowadzenie w błąd. A tymczasem widzę kręcenie zamiast krótkiego tekstu: biorę to na siebie, sorry chłopaki, zrobiliśmy niepotrzebne zamieszanie... Teraz ma Pan obciach na pół internetu i... nadal niewiele Pan z tej sytuacji nie rozumie.
Oczywiście, to nie Wrzosek manipulował wynikiem. Wynikiem manipulowali ci, o których pisze autor powyższej publikacji. Wrzosek przez swoje niechlujstwo i beznadziejne tłumaczenia dostarczył nam tylko ostatecznego dowodu. Dlatego zdjął dzisiaj ze strony internetowej PKP SA plik z "Raportem rocznym Grupy PKP za rok 2007".
Ps.
Mam jeszcze pytanie do Michała Wrzoska. A dlaczegóż to WZA PKP SA odbyło się w sierpniu a nie zgodnie obowiązującym prawem w czerwcu? Ja wiem, to nie zarząd ani rada nadzorcza PKP SA decyduje, bo WZA to wiceministerminister Juliusz Engelhardt. Ale, czy pan minister był na urlopie, czy też męczyliście się jeszcze z wynikiem, choć rada nadzorcza pozytywnie zaopiniowała sprawozdanie 11.06.2008?
Ostatnio zmieniony przez fury dnia 20-11-2008, 00:07, w całości zmieniany 1 raz
[ Dodano: 20-11-2008, 00:21 ]
Mam pytanie skoro dane w raporcie rocznym nie są prawdziwe, to dlaczego zostały potwierdzone w audycie przez biegłego rewidenta,organy spółki nie znają sie na rachunkowości,przecież rewident potwierdza czy dane sa zgodne z rzeczywistością.
Nikt ni twierdzi, że dane tj. strata 118 mln zł jest nieprawdziwa. To może stwierdzić tylko biegły rewident. Raport został zdjęty ze strony internetowej dlatego, że na stronach 2 i 3 znalazły się wcześniej przygotowane przedmowy prezesa Wacha i przewodniczącego rady nadzorczej Opawskiego, w których chwalą się historycznym zyskiem 77 mln zł. O tym napisaliśmy trochę wyżej. A pytanie o inżynierię finansową nie ma żadnego związku z tematem o kreatywnej księgowości. Dziedzina ta nie jest przestępstwem.
W stosunku do pierwotnej wersji zmieniono treść przedmowy wstępnej Wacha i Opawskiego. Panowie nie mówią już o urojonym historycznym 77-milionowym zysku, ale też milczą na temat 118-milionowej straty!
Wysłany: 20-11-2008, 11:07 Re: Kreatywno-pokraczna księgowość w PKP
Ja chciałbym zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jedną możliwość przyczyny tak dużych rozbiezności prezentowanych w różnych okresach wyników. Możliwe po prostu, że prawdziwy wynik trudno było po prostu obliczyć!
Tak, tak - teraz pewnie się uśmiechacie, ale zwróćcie uwagę na to, jakimi rozwiązaniami informatycznymi dysponują obecnie spółki Grupy PKP, szczególnie w obszarach związanych z systemami finansowo-księgowymi, sprawozdawczymi i wspierającymi rachunkowość zarządczą. Nowoczesne grupy kapitałowe o złożonej strukturze wdrażają specjalizowane narzędzia do konsolidacji sprawozdań finansowych, za pomocą których integrują i uzgadniają wyniki z poszczególnych spółek. A czym dysponuje obecnie w tej dziedzinie Grupa PKP?
Czy sądzicie, że wypełnianie arkusików excelowych w tak dużych podmiotach, w sytuacji ustawicznych zmian organizacyjnych i rachunkowości kosztów "wymagajacej jeszcze nieco pracy", uzyskanie rzetelnego prawdziwego wyniku jest proste? Nawet jeśli coś się wyprodukuje, to potem następuje mnóstwo korekt wynikających ze sposobu rozliczania usług przez poszczególne spółki, błędów w obiegu informacji między spółkami, lub po prostu pomyłek ludzi wprowadzających dane w arkuszu kalkulacyjnym... Tego się ręcznie porządnie zrobić po prostu nie da...
Oczywiście, że wyniki spółki były (i zawsze będą!) wykorzystywane w grze wokół PKP przez polityków, zarząd, radę i związki. Ale dopuśćcie też do siebie taką możliwość, że prezesowi, kiedy otrzymał ostateczne wyniki, ręce mogły opaść bo wcześniej wychodziło inaczej... To oczywiście wcale nie zwalnia Wacha od odpowiedzialności za wynik i blamaż z jego prezentacją - w końcu jako prezes za wyniki odpowiada.
Dla mnie raczej interesujące jest to, co pan prezes teraz zrobi, żeby sytuacja się nie powtórzyła, i żeby wiarygodne wyniki można było publikować wcześniej i bez takich rozbieżności...
A co do pana Wrzoska - jako rzecznik musi to wszystko jakoś na zewnątrz firmy przekazywać, pewnie też mu do śmiechu nie jest... No bo co ma teraz powiedzieć - "trochę (!?) się pomyliliśmy?" czy "nie mieliśmy możliwości lub nie umielismy tego dobrze policzyć?"...
Tak, tak - teraz pewnie się uśmiechacie, ale zwróćcie uwagę na to, jakimi rozwiązaniami informatycznymi dysponują obecnie spółki Grupy PKP, szczególnie w obszarach związanych z systemami finansowo-księgowymi, sprawozdawczymi i wspierającymi rachunkowość zarządczą.
Tak, tak - uśmiechnąłem się jak zobaczyłem skąd się logujesz. PKP Informatyka jest partnerem twojej firmy...
Przeczytaj uważnie cały temat, a znajdziesz tu wystarczająco dużo dowodów na matactwa wokół raportu rocznego i na świadome wprowadzanie mediów w błąd. To już nawet nie jest propaganda (urojonego!) sukcesu tylko zwyczajna ściema władz PKP S.A.!
_________________ Żelazna kadra też z czasem rdzewieje.
A beton kruszeje...
I cóż w tym złego, że pracuję w firmie, która jest partnerem PKPi? Jestem klasycznym miłośnikiem kolei od lat, niektórzy z Was zapewne spotkali mnie na którejś z imprez (echh, SN-61 po Mazurach, to było coś!). To właśnie dzięki kontaktom zawodowym ze spółkami PKP (których z ramienia firmy jestem inicjatorem) widzę, jak wiele trzeba i można zrobić, żeby było inaczej. Współpracuję z firmami z sektora finansowego, telekomunikacyjnego, przemysłu i sektora publicznego, i jeśli Wam się wydaje, że sytuacja zarządczo-organizacyjna w Grupie PKP jest jakoś szczególnie wyjątkowa, to pozostaje mi życzyć Wam uzyskania kiedyś szerszej perspektywy...
Realizowałem projekty dla największych firm w Polsce i moje uwagi odnoszą się do merytorycznych aspektów działalności grupy kapitałowej (każdej!). Polityka wokół Grupy to jedno, a możliwości poprawy "kultury zarządzania" to drugie. Czy tak trudno zrozumieć, że żeby sprawnie zarządzać dużą grupa kapitałową trzeba mieć do tego odpowiednie narzędzia,a tych w Grupie PKP moim zdaniem po prostu brak. Zobaczcie z jakim opóźnieniem Grupa PKP publikowała roczne raporty w poprzednich latach!
Ja myslę, że wobec sytuacji w Grupie i panującego klinczu polityczno-zarządczo-związkowego sprawa wyników miałaby miejsce bez względu na osoby zajmujące poszczególne stanowiska. Czy juz zasłużyłem sobie na miano zwolennika kolejowego betonu?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum