Dział pracowniczy - Związkowcy chcą 800 zł premii od PKP IC Victoria - 03-10-2014, 19:21 Temat postu: Związkowcy chcą 800 zł premii od PKP IC
Strona związkowa domaga się od zarządu PKP IC wypłacenia dodatkowej premii w listopadzie w wysokości 800 zł dla każdego pracownika oraz utrzymania poziomu zatrudnienia oraz natychmiastowego wstrzymania zwolnień z przyczyn leżących po stronie pracodawcy.
PKP IC uruchamia coraz mniej pociągów, traci coraz więcej pasażerów, generuje coraz większe straty, ma do spłacenia gigantyczny kredyt zaciągnięty na zakup Pendolino, a beton związkowy domaga się extra premii w wysokości połowy minimalnego wynagrodzenia i utrzymania przerostu zatrudnienia, zapewne głównie w centrali spółki. Czy to nie jest bezczelność i kpina z pasażerów?
To co, od grudnia likwidujemy kolejne pociągi TLK a dotację przeznaczamy na premie dla kolejarzy?
Kto ZA ręka w górę! bert - 03-10-2014, 20:58 Temat postu:
Maja racje,zwiazki zawodowe sa poto aby upominać się o prawa pracownicze w tym wynagrodzenia Sunny - 03-10-2014, 21:26 Temat postu: bert, tego nikt nie neguje, jednak związki zawodowe w roszczeniach płacowych nie powinny zarzynać swego pracodawcy. Nie podcina się gałęzi, na której się siedzi. W Polsce po 1989 roku upadło wiele przedsiębiorstw właśnie przez roszczeniowe związki zawodowe.
Specjalna premia jakiej domagają się związkowcy z PKP IC powinna być wypłacana tylko w firmach, które przynoszą zyski i nie otrzymują publicznych dotacji. Premiowanie za straty to totalna degrengolada! jubikej - 03-10-2014, 21:48 Temat postu:
A co to za zwiazki, bo w Gdyni zadnej informacji na ten temat? Pirat - 04-10-2014, 21:11 Temat postu:
Pismo związkowców z postulatami:
http://infokolej.pl/docs/ic/pismo_zz.pdf
Postulaty z uzasadnieniem:
http://infokolej.pl/docs/ic/uzasadnienie.pdfGrad - 05-10-2014, 14:58 Temat postu:
Victoria ma rację. Ja bym tych, którzy podpisali to pismo wsadził od razu do więzienia i przytrzymał ich do wyroku sądowego. Jak można bezczelnie domagać się zaprzestania zwolnień pracowników jeśli ilość klientów zmniejszyła się prawie o 30%. Bezczelnością jest także żądanie urlopów zdrowotnych dla maszynistów. Nie ma pracy lekkiej. Budowlaniec ma jeszcze bardziej ciężką pracę i dla niego nie ma urlopu zdrowotnego. Podobnie z zawodowymi kierowcami ciężarówek, których ginie na drogach dużo więcej niż górników w kopalniach a tego typu przywileju nie mają.
Odnośnie "wykradania pieniędzy" ze spółek PKP przez nieodpowiedzialne firmy doradcze (konsultingowe), to zgadzam się ze związkowcami w 100%. Jeśli pozbędziecie się tych pasoożytniczych firm, które oplotły spółki PKP jak pijawki i ośmiornice, to dopiero wtedy będziecie mogli żądać podwyżek płac. Victoria - 05-10-2014, 16:14 Temat postu: Grad, rzecz jasna niektóre postulaty związkowców (pozapłacowe) są słuszne, jednak generalnie problem polega na tym, że związki zawodowe zachowują się jak pasożyt w rodzaju tasiemca uzbrojonego, który nie wie, że przyprawia o śmierć swojego żywiciela (tutaj PKP Intercity). Pasożyt nie zdaje sobie z tego sprawy, że umrze razem z żywicielem. Ale taka jest jego natura...
Związkowcy podnoszą kwestię trudnych warunków pracy na stanowiskach robotniczych, jednocześnie domagają się specjalnej premii 800 zł dla wszystkich pracowników spółki, a więc również dla tych, którzy siedzą w wygodnych, klimatyzowanych biurach i najwięcej energii wydatkują na parzenie kawy oraz na wychodzenie na papierosa. Czy nikt nie zauważa hipokryzji betonu związkowego? jubikej - 05-10-2014, 17:45 Temat postu:
bo zwiachole nie mysla o szarych pracownikach tylko o swoich tylkach i tyle alf1923 - 06-10-2014, 07:01 Temat postu:
Problemu nie byłoby, gdyby sytuacja spółki była zadowalająca. Spółka, jak i polski transport szynowy, to równia pochyła od 2008 roku. Błędne koło zamykało się. Likwidacja połączeń, mniej pasażerów , mniej wagonów, afery"zimowe", i tak w kółko. Za rozkład jazdy 2013/14 ktoś powinien siedzieć w pace. Ludziom odechciewa się podróżować pociągami na prawdę. Ja sam nie jeżdżę jeśli nie muszę(a mam bilet za pół darmo) . Wolę jechać samochodem do domu, znajomych. Podróż pociągiem to jest katorga. A najgorsze jest to, że na opóźnienia, wydłużone czasy jazdy InterCity odpowiada likwidacją połączeń.
Przykłady z tygodnia.
- Podróż Warszawa-Białystok to kpina! Autobus na który nie można kupić biletu bo miejsc nie ma, i nikt nie podstawia drugiego. A za kilka dni niespodzianka. Wawa-małkinia autobus, małkinia -białystok pociąg. Jak tak można? KPINA! Pociąg jadący nawet godzinę dłużej powinien jechać! nawet przez Siedlce.
- Brak kasy biletowej od 1.10. na stacjach Dęblin i Łuków.(informacja u dyspozytora) Przecież to morderstwo! I co kogo obchodzi , że to ajent! PKP miała być firmą zaufania publicznego. Wczorajszą podróż powrotną studentów z Dęblina, Łukowa okolicznych miejscowości , można sobie wyobrazić. A no tak idź do biletomatu
Niestety ale uważam , że ten prezes jest tej firmy najgorszym ogniwem. Zwalnia się pracowników, a przyjmuje nowych, młodych (wiszą ogłoszenia o pracę ). I gdzie tu związki ? ?
Powiedzmy sobie szczerze, takiego strachu w pracy nie było od 15 lat i pierwszych restrukturyzacji na PKP.
Strach jest najlepszym motywatorem. Pan nowy prezes , nie dorasta do pięt Panu Malinowskiemu. Który, jak mówi się w kuluarach, wyleciał za brak zgody na zwalnianie pracowników. gumis - 09-10-2014, 05:37 Temat postu:
7.
Odstąpienia od łamania zapisów ZUZP w kwestii miejsca pracy jako punktu geograficznego.
uzasadnienie:
w niektórych Zakładach Pracy łamie się zasadę ustalenia jednego miejsca pracy, jako punktu geograficznego siedziby Zakładu, Sekcji itd. wprowadzając miejsce pracy jako obszar.
"Promotorem" tego zapisu jest Wice Ciećka - dziwne - to niech skończy fikcję w postaci zatrudniania maszynistów Sekcji Szczecin w dwóch miejscach tzn. co innego na papierze a co innego w rzeczywistości! Niech raz będzie konsekwentny!