Ja chyba zwarjuję UM wdał się w walkę między tymi dwoma firmami.
Niemniej uważam że Pesa ma w tym wiecej racji niż Newag, a więc co znów zmieniamy traść SIWZ?
Póki linia na odcinku Parczew - Łuków nie zostanie zmodernizowana, to nie ma szans na sukces... gdyby chociaż przebudowano tam tory na V=80/100 byłoby dobrze. Ewentualnie zamiast modernizacji moznaby wybudować tą linię na nowo, dzięki czemu zmienionoby lokalizację niektórych dworców (szczególnie Radzyń Podlaski)...
A może kiedys doczekamy się dwutorówki, zelektryfikowanej...
_________________ (...) I am traveler of both time and space, to be where I have been (...)
Ta linia nigdy nie będzie tak obciążona przewozami by wymuszać budowę drugiego toru bądź elektryfikację. Kilka par osobowych, pociąg zdawczy raz na tydzień i ew. dwa towarowe po remoncie Łuków - Lubartów to za mało. Trzeba by ją zbudować praktycznie od nowa, obecnie przebiega ona w znacznym oddaleniu od większych miejscowości - a dworzec w Parczewie czy Radzyniu oddalone są o kilka kilometrów od centrum. Lubartów ma to szczęście, że dworzec PKS jest przy stacji, choć i tu uważam, że bez DOBREJ oferty nie ma co liczyć na pokonanie konkurencji. Wspólny bilet Przewozy/MPK też dużo by dał, ale znając poczynania osób władnych w Lublinie mocno zastanawiam się nad szansami na takie przedsięwzięcie.
Linia ta od początku powinna przebiegać przez Kock, wtedy odległość do Łukowa była by mniejsza.
_________________ "Jedna jest wiara! Gagar i Tamara!"
Gdyby o tak te szynobusy wyglądały to byłoby nieźle... Nawiasem mówiąc piszący ma złe informacje, bo sugeruje że te szynobusy to ma być ATR220 - a jak wiemy, tak nie jest...
Entuzjazm związany z powrotem tej linii trzeba niestety ostudzić koszmarną lokalizacją dworców. Pół biedy Lubartów, ale Lublin. Cały czas jaki udałoby się nadrobić omijając torami poranne korki na Spółdzielczości Pracy idzie w diabły bo najbliższy dworzec to północny, z którego trzeba się jeszcze przebić do centrum, no chyba że relacja szynobusu będzie wydłużona np. do Zemborzyc to może ktoś tam skorzysta (coś tam miało się dziać z tym zapomnianym przystankiem na Czubach, ktoś coś wie na ten temat...?). Rozwiązaniem byłaby nowa linia autobusowa łącząca centrum z Dworcem Północnym, nie tłukąca się przez Mełgiewską ani Drogę Męczenników Majdanka ale jadąca prosto w dół po Tysiąclecia - ale rozwiązaniem byłaby tylko wtedy gdyby Tysiąclecia miała bus-pasy i przejazd nią autobusem do centrum nawet w największą zadymę zajmował 10 min, co jak wiemy w ciągu następnych 10 lat nie nastąpi.
O stanie i lokalizacji dworców w Radzyniu i Parczewie już dość powiedziano. To czy sytuacja lotniska w Świdniku potwierdza tylko, że Lublina nie wymyślono jako miasta, które byłoby wewnętrznie skomunikowane koleją. Peryferyjna lokalizacja dworców i przystanków pozostawia nam kolej wyłącznie do przewozów dalekobieżnych i towarowych. Opłakany stan torów ALE RÓWNIEŻ absurdalnie restrykcyjne normy betonów z PLK (nie wiem czy pamiętacie że sami się swego czasu chwalili że PLK ma najostrzejsze w Europie normy sił dośrodkowych na łukach, plus stawianie ograniczeń 20 km/h na pamiątkę każdego debila który wymyślił swoje własne zasady pierwszeństwa na przejeździe kolejowym) powodują, że linia do Kraśnika teraz czy wkrótce ta do Lubartowa będą na granicy konkurencyjności czasowej, a pamiętajcie że to ona ma decydujące znaczenie dla pasażerów w relacjach podmiejskich. I walka z tym stanem rzeczy czy to taborem, czy promocjami jest na chwilę obecną walką gołej d... z batem.
Gdyby kolej dojeżdżała bliżej centrum, wtedy można by w nią walić każde pieniądze. Zaś teraz odpowiedź na pytanie "to lepiej żeby nie było, niż było?" nie jest taka oczywista. Wolałbym chyba za te same pieniądze kupić 2 EZT na Chełm czy Łuków i wymienić fotele w reszcie...
Pele, trochę sie nie zgadzam. Lublin Główny ma dość dobre połączenie komunikacją z centrum miasta.
Dworzec Północny to obiekt w dość niebezpiecznej dzielnicy i z tego wzgledu korzysta z niego niewielka liczba pasażerów.
Cytat:
Opłakany stan torów (..) powodują, że linia do Kraśnika teraz czy wkrótce ta do Lubartowa będą na granicy konkurencyjności czasowej,
przecież linia do Lubartowa ma być remontowana do szlakowej 100 km/h.
Jak donoszą media Urząd Marszałkowski Województwa Lubelskiego zamierza reaktywować połączenia pasażerskie pomiędzy Lublinem a Lubartowem od grudnia 2010, czyli od wejścia nowego rozkładu jazdy. Miałyby obsługiwać te połączenia m. in. dwuczłony, których to pięć sztuk UM zamówił do obsługi m. in. przyszłego lotniska w Świdniku.
Byłem niedawno w Lubartowie, w celu obejrzenia Izby Tradycji Kolejowej. Niestety nie udało się, ponieważ nie było pana, który się tym zajmuje. Może niefartownie dzień wybrałem bo to niedziela. Ale była pani dyżurna na stacji i trochę info zdobyłem. Mianowicie PKP Cargo chce od 1 marce wstrzymać jakiekolwiek wahadła w tamtą stronę jeżeli będą mniejsze niż 15 (chyba) wagonów, bo im się nie opłaca. Jeździli niedawno tamtędy szpenie z PLKi i robili jakieś pomiary, i remont jaiś planują. Ostatni czynny posterunek to Parczew. Radzyń zamknięty a ludzie z tamtych okolic (znaczy się pracownicy kolejowi) jeżdżą do Lublina albo i dalej do pracy. W parczewie jest dyżurny na 8 godzin ale też chyba nie codziennie. Sam Lubartów też nie ma całodobowej obsady. Owszem są tam dyżurni, ale pełnią rasczej obowiązki stróżów.
Infrastruktura. Światełka działają, jest nawet monitoring przejazdu od strony Lublina i kamery w miejcu nastawni wykonawczych. Nastawnica jest ... kluczowa. Czyli dyżurny musi sie wykazać niezłą kondycją, biegając do rozjazdów i z powrotem. No chyba, że mają rowery... Tu by się przydało zabudowac jakąś nastawnicę elektryczną. Układ nastawni jest taki : NW-ND-NW. Oczywiście obie NW są zamknięte. Do tego NW od strony Lublina (bodajże Lu1) wyposażona była w urządzenia mechaniczne.
Oczywiście dojazd w tym momencie to tylko bus. Ja jechałem takim żółto -pomarańczowym (nie LKK) i muszą pwiedziać że było beznadziejnie: zimno, głośno i ciasno ( kolana pod brodą i właściwie żadnej możliwości ruchu) a wszystko to za 3 złcisze polskie. Czas jazdy z dworca PKS stan. 17 do Lubartowa na ul. Lubelską (przystanek kolo owadziego marketu, bo oczywiście pan kierowca nie wjeżdża na dworzec PKS/PKP) to 35 minut. Zaznaczam że była to niedziela, okolice godziny 9. Powrót był jeszcze fajniejszy, bo w busie którym wracałem nie domykały się drzwi i była fajna dziura w podłodze. Można było sobie podziwiać śnieg na asfalcie. Cena oczywiście ta sama czas podobny.
Reasumując: dworzec blisko centrum a jego okolice dosyć gęsto zaludnine. Jeżeli czas przejazdu będzie wynosił max 30 minut cena w okolicach 2 - 2,5 zeta pasażerowie się znajdą
Mogłaby byći niedziela. Do ITK najlepiej sie wcześniej umówić.
[ Dodano: 2010-02-07, 11:09 am ]
Cytat:
Mianowicie PKP Cargo chce od 1 marce wstrzymać jakiekolwiek wahadła w tamtą stronę jeżeli będą mniejsze niż 15 (chyba) wagonów, bo im się nie opłaca.
To efekt naprawy finansowej i redukcji kosztów w Cargo. Przewoźnik dopłacał do wielu podobnych połączeń a jak nie ma to kasy to... koniec.
I tak wahadła jeździły po tej linii rzadko...
Czy są jakieś nowe wieści w sprawie tego połączenie,bo wybieram się tam w wakacje - ale chyba marne szanse żeby tam dojechać w sierpniu? Bo niby planowano powrót dopiero na grudzień.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum