Podobnych kwiatków jest pełno. A prawda jest taka, ze dopóki nie będzie transportu zintegrowanego niewiele da się zrobić. Bo nie wiem, czy pociąg zatrzymujący się co kilkaset metrów to dobry pomysł, i czy nie spowoduje to diametralnego wzrostu kosztowności połaczenia i długiego czasu przejazdu. Poza tym najpierw warto wykorzystać te przystanki, ktore są. Typu NH, NHP, Olsza itp
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Tak, ale te przystanki w dużej części są położone w nie najlepszych lokalizacjach pamiętaj, że one były budowane wieeele lat temu i wtedy nie dało się przewidzieć procesów urbanizacyjnych, teraz można postawić inne w dogodniejszych lokalizacjach.
Zgadzam się z Tobą. Tak jak to już było pisane NH narazie nie generowałaby ogromu podróżnych, ale w perspektywie rozwoju szansa jest
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Tak, ale te przystanki w dużej części są położone w nie najlepszych lokalizacjach
To rzeczywiście główny argument, wysuwany przeciw idei kolei miejskiej w Krakowie. Rzeczywiście - w Hucie nie jest najlepiej, ale ja powiem, jak to wygląda z perspektywy mieszkańca południa Krakowa, mianowicie Swoszowic. Otóż stacyjka K-ów Swoszowice rzeczywiście leży na końcu świata i w dodatku od "centrum" Swoszowic została oddzielona nitką autostrady. Dlatego nie korzysta z niej niemal zupełnie nikt!
Prawda jest jednak taka, że do centrum Krakowa o wiele szybciej można się dostać właśnie podjeżdżając autobusem w okolice stacji (niestety, także tu trzeba iść około 5-10 min :/) i wskakując w pociąg, niż przez Borek Fałęcki i potem tramwajem linii 8! Niestety - mało kto o tym wie, to raz. A dwa - konieczne jest skasowanie dwóch biletów - jeden na autobus, drugi na pociąg, co dla nie-studenta wynosi w sumie 5 zł.
I tu właśnie jest pies pogrzebany - gdyby wprowadzić transport zintegrowany, tak, że na przykład autobusy podjeżdżałyby pod sam dworzec, gdzie na jednym bilecie pasażer mógłby przesiąść się na szynobus, co ZNACZNIE usprawniłoby podróżowanie po mieście, konieczny byłby podział zysków między PLK a MPK! I, moim zdaniem, to właśnie MPK jest głównym winowajcą tego, że Kraków nie ma sprawnie działającej kolei aglomeracyjnej! Lobby miejskiego przewoźnika naciska nawet na tak kosmiczne projekty, jak metro, bo wtedy mogłoby dalej mieć monopol na wożenie ludzi i nie musiałoby płacić PLK za użytkowanie torów. Ale to tylko taka moja mała teoria spiskowa ;p
Najsmutniejsze jest to, że jedni i drudzy utrzymywani są ze wspólnego źródła - środków publicznych. Szkoda, że marnują je na potęgę, zamiast wykorzystać dla poprawienia naszego komfortu przemieszczania się po mieście. A do tego naprawdę potrzeba stosunkowo niewiele pieniędzy oraz nieco dobrej woli. O to drugie chyba najtrudniej :/
W pełni się zgadzam Stefan. Ale niestety taka jest cena podziału na spółki i spółeczki. Zresztą kłóca się wszyscy na potęgę. Dwie zwaśnione firmy czyli PR i IC w duszy maja pasażera. Pretekstem jest walka o IR, pretekstem są kasy, bilety. Nie dość, że wzajemnie nie honorują biletow to jeszcze brakuje, żeby zaczęli nagminnie kary sadzić. Podobnie jest z kłótniami wojewódzkimi, gdzie dwóch marszałków nie potrafi się dogadać o odcinek 15 km czego skutkiem jest kończenie biegow pociągów na granicy województw. Dobrze, że na stacji, a nie w szczerym polu. Brakuje tylko szlabanów, to samo jest w Krakowie. Tyle się mówi o transporcie o wiecznie zakorkowanym mieście, a praktycznie nie robi się nic. Lobby MPK niszczy Mobillisa, zaraz zaczną niszczyć PTS. A prawda jest taka, że skoro tak dbamy o środowisko itp, to może wartoby wprowadzić 1 bilet. A może czeka nas zcenariusz, że będziemy mieć musieli także 2 bilety na komunikacje miejska. Osobne dla pojazdów obsługiwanych przez MPK osobne dla Mobbilisa. Kto wie. A powinno byc tak pociąg dowozi na stacje a stąd masz prawo na ten sam bilet dojechac do szkoły czy na uczelnię. I wtedy nie potrzeba budowania dziesiątków przystanków wystarczy wykorzystać te ktore są.
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Co swoszowic to racja ja największe nadzieje pokładam w przystanku Oc. Kliny mam tam kilku kolegów i dojazd jest na prawdę tragiczny, a przecież to jest duże osiedle wprawdzie na kompletnym uboczu, ale zawsze.
I wtedy nie potrzeba budowania dziesiątków przystanków wystarczy wykorzystać te ktore są.
I to powinien być pierwszy etap - większe osiedla, leżące w promieniu kliku kilometrów od istniejących stacji łączymy z nimi autobusem, kupujemy trochę szynobusów (mogą być stare i brzydkie, jak nas nie stać ) tak, żeby kolejne odjazdy były co najmniej co 30 min (w godz. szczytu co 20) i wprowadzamy jeden bilet. Dla mieszkańców Swoszowic, Klin, Opatkowic, Skawiny to jak zbawienie. Podobnie z Bieżanowem i Bronowicami, podobnie ze Złocieniem i pewnie kupą innych osiedli.
Następny etap - budujemy dodatkowe przystanki (np. przy CH Zakopianka, jeśli już mowa o moich okolicach). Przede wszystkim jednak Grzegórzki, tak, żeby można było wygodnie przesiąść się na tramwaj do Huty.
Trzeci etap - przystosowujemy linie towarowe - mała obwodowa, duża obwodowa - zależnie już od potrzeb. Mogą pojawić się mijanki, dodatkowe tory, w tym - dodatkowa nitka między Płaszowem a Głównym oraz łącznica Krzemionki-Zabłocie.
I kiedy to zacznie funkcjonować - pod centrum budujemy metro, które będzie inwestycją na kilkanaście (kilkadziesiąt?) lat, w czasie których będziemy mieli całkiem sprawnie działający transport z kilku (zgoda - nie ze wszystkich!) kierunków.
Mi jednak wydaje się, że metro nie jest konieczne przy dobrej stale rozwijającej się infrastrukturze tramwajowej i wykorzystaniu kolejowej niewielkim kosztem można sporo zdziałać, lepiej rozwijać to co jest niż ładować pieniądze, które można w lepszy sposób spożytkować.
Co do Huty to przystanek przy Wzgórzach Krzesławickich dał by dobry potok podróżnych - tyle marzeń.
Co do transportu zintegrowanego w Krakowie to niestety nie ma on w najbliższych latach żadnych szans na rozwój dopóki nie zmieni się myślenie właścicieli firm przewozowych a przedewszystkim odpowiedzialnych za kolej - bo ona musi być kręgosłupem tego przedsięwzięcia.
Bo jaki jest problem teraz jeździć na biletach miejskich pociągami skoro cena biletu normalnego w obrębie aglomeracji oraz Wieliczki i Skawiny jest taka sama?
[ Dodano: 19-02-2010, 08:14 ]
i jeszcze przykład złego myślenia - zamiast zlokalizować budowę dworca dla busów przy dworcu płaszowskim to będzie on przy estakadzie na skrzyżowaniu Nowohuckiej i Powst. Wielkopolskich.
Cena + duża ilość pociągów+ punktualność i rzetelność to powinno pomóc. Do tego dobra reklama.
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
[ Dodano: 19-02-2010, 08:14 ]
i jeszcze przykład złego myślenia - zamiast zlokalizować budowę dworca dla busów przy dworcu płaszowskim to będzie on przy estakadzie na skrzyżowaniu Nowohuckiej i Powst. Wielkopolskich.
Jestem trochę nie w temacie możesz mi coś o tym napisać??? Bo o niczym takim nie słyszałem
Co do transportu zintegrowanego w Krakowie to niestety nie ma on w najbliższych latach żadnych szans na rozwój dopóki nie zmieni się myślenie właścicieli firm przewozowych a przedewszystkim odpowiedzialnych za kolej - bo ona musi być kręgosłupem tego przedsięwzięcia.
Bo jaki jest problem teraz jeździć na biletach miejskich pociągami skoro cena biletu normalnego w obrębie aglomeracji oraz Wieliczki i Skawiny jest taka sama?
No właśnie nie do końca - obecnie 100% ceny biletu miejskiego idzie do kasy MPK. PR mogłoby chyba tylko charytatywnie honorować ów bilet, bo nie wydaje mi się, żeby MPK zgodziło się przekazywać jakąś część zysków ze sprzedaży biletów przewoźnikowi kolejowemu. Bo prawda jest taka, że przekazując część pasażerów PR, MPK może tylko stracić, a PR zyskać. Kto więc powinien być "kręgosłupem"?
Przypominam ostatnią sytuację ze wspólnym biletem na busy i MPK (pisał o tym np. DP jakieś 2 tyg. temu). Mimo ogromnego zainteresowania ze strony busiarzy i wstępnego zielonego światła ze strony miasta - nagle okazało się, że się nie da. Ciekawe, kto przekonał do tego rajców? Zgaduj zgadula
Przecież wszystko jest policzalne na peronach można zainstalować bramki z kasownikami, które by wyliczały ilość podróżnych i na tej podstawie oddawać dotacje kolejarzom.
Celowo podkreśliłem pierwsze słowo Prędzej miasto sfinansuje "swojemu" MPK za gruuube miliardy korytarze metra, niż zgodzi się "oddać" dotacje kolejarzom. Tu naprawdę nie chodzi o to, co się da, a co się nie da. Nie chodzi o optymalizowanie i poprawę jakości NASZEGO podróżowania. Tu chodzi o NASZĄ kasę (nie mylić z klasą ), którą po prostu nikt się dobrowolnie nie podzieli.
Bo proszę, zrozumcie jedną prostą sprawę. Przysłowie mówi "bliższa koszula ciału" i tak jest właśnie z MPK. To nasze, krakowskie, kochane przedsiębiorstwo. W jego biurach zasiadają żony, koleżanki, kochanki, znajomi (niepotrzebne skreślić) radnych i wszelkich innych urzędników niższego i wyższego szczebla, odpowiedzialnych za zarządzanie naszymi pieniędzmi (czyt. budżetem miasta). A że "rączka rączkę myje..." : Nowy tabor? Jest kasa, pani Krysiu! Nowe linie tramwajowe? Proszę, znajdzie się, Franuś! Metro? Świetny pomysł, już robimy Mietek! Kolej miejska? Hmm... A czyje są te tory? Co? Że PLK? I trza by im co odpalić? E, to się nie da, bo torowiska zniszczone, taboru nie ma, dworce brudne, w ogóle ta kolej to be i niepotrzebna. Lepiej równolegle tory tramwajowe zbudować i nowiutkiego Bombardierka - Ah! Jaki on śliczny i nowoczesny! - puścić.
PKP - to są zawsze "oni". PR to szczebel województwa, PLK w ogóle to Warszawka - im naszego kasabubu nie damy! To dlatego w Warszawie dało się zrobić kolej miejską!!! (Bo tam PKP to już "nasi"). Dopóki nie zmieni się mentalność, ustrój, nie wiem co jeszcze - sprawnie działający transport zintegrowany w KRK nie powstanie. Przeszkodą nie są bowiem tory, tabor, nawet kasa - przeszkodą są układy, biurokracja oraz powszechny tumiwisizm pewnych ludzi, na których głosujemy (i którym płacimy).
I obiecuję - poruszam ten temat w tej formie ostatni raz i przepraszam, jeśli kogoś uraziłem bądź niesłusznie oskarżyłem.
Sorry, że się wtrącam, ale kasę za bilety w Krakowie zbiera "miasto" Kraków. Bilety mają nadruk "Miasto Kraków" i obowiązują również w Mobilisie na liniach 152 czy 304. Dlatego nie MPK ma się dzielic z kolejarzami lecz UMK.
Ale to tak na marginesie...
A to, co pisze Steph to też racja. Tu muszą się dogadac obie strony: Miasto i Kolej. W Warszawie się udało to i chyba w KRK można. Ale drogę do tego widzę bardzo daleką. Bo i dużo rzeczy trzebaby było na nowo zorganizowac, a to i czasochłonne i kosztochłonne i co najważniejsze - na dzisiejszą mentalnośc w KRK nam pamujących to całkiem inna bajka.
_________________ "Kolej na czytanie" - pasja i rozwój w jednym.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum