Skandalem jest podchodzenie i proszenie o tzw. Rp1. Przecież jakby na każdego "zamówienie" mechanik miał trąbić to po kilku latach byłby głuchy. Trochę zrozumienia dla pracy tych ludzi. Chce Rp1 to niech jedzie do U.S.A. lub Kanady, gdzie przed każdym przejazdem musi podać sygnał "baczność": długi - długi - krótki i gdy czoło pierwszej lokomotywy dojeżdża do końca przejazdu to jeden długi (czyli w sumie długi - długi - krótki - długi). Tyle, że tam syreny są umieszczane na lokomotywach spalinowych w połowie długości przedziału maszynowego, a dodatkowo kabiny ostatniej generacji dieslów są lepiej izolowane akustycznie. To nie tak, jak u nas, gdzie syrena w ET22, czy EU06/07/ EP08/09 mieści się na czole lokomotywy (w USA/Kanadzie tak było do lat 80tych kiedy stopniowo zaczęto przystosowywać starsze modele) i mechanik nie raz nie poda Rp1 przed przejazdem w środku lasu "bo tam nawet królik nie przebiegnie" ze względu na hałas. Wracając do tematu - było już kiedyś na forum o tych pseudo -MK, dla których nie istnieje tzw. zdrowy rozsądek i skrajnia Moim zdaniem takie osoby powinno się odsyłać, czym szybciej do "odpowiedniego" szpitala i lekarzy, by nie stanowili zagrożenia dla samych siebie, oraz innych osób. Niestety - niektórzy "MK" mają mniemanie, że skoro mają aparat to już są poważaną częścią społeczeństwa i im wszystko wolno (nawet wleźć pod ekspres). Kiedyś spotkałem takiego jednego pod Zabierzowem i mówił, że "MK", więc zapytałem, go co to jest B0`B0`, a on, że to typ przełącznika szybkiego w ET22 ale tylko w "belkowcu". Wybaczcie, ale nogi pode mną zmiękły...
Druga sprawa to co to za pukanie do kabin maszynisty ?
Jak mechanik ma ochotę i chce zaprosić do kabiny i porozmawiać to sam skinie ręką na widok osoby robiącej zdjęcia, aby podeszła. W dzisiejszych czasach coraz trudniej o takie zachowanie ze strony prowadzących pociągi, bo się boją....
(twierdzą, że "najpierw się wylatuje z pracy, a potem się dopiero dowiaduje za co się wyleciało"). Najgorsze jest jednak słownictwo na "k" użyte, gdy mechu mu drzwiami walnął ( i dobrze zrobił). Wybaczcie, ale ja jeśli już idę z aparatem to nigdy nie nadużywam, a przede wszystkim nie wymuszam pewnych decyzji na mechanikach. To też są ludzie. Mają bardzo odpowiedzialny i stresujący zawód. Trochę zrozumienia dla nich.
Powyższego tekstu nie piszę dla prawdziwych "MiKoli", którzy potrafią (oprócz aparatu) wziąć i pomóc w renowacji zabytkowego taboru, walczą o połączenia. Takim nie trzeba tłumaczyć pojęć "zdrowy rozsądek", "bezpieczna odległość", "kultura osobista".
Hmm, a ja powiem tak. Ogólnie cały czas miałem dobre zdanie o miłośnikach kolei, nigdy nie uważałem że przeszkadzają w pracy obsłudze pociągów, etc. Zawsze kulturalnie jak filmowali czy robili zdjęcia uważałem to za fajną sprawę - z pewnością za kilka lat ciekawie się będzie te zdjęcia oglądać. Czasem widuję MK na dworcach, jak filmują składy/robią zdjęcia i praktycznie nie mogłem powiedzieć o nich złego słowa.
Nie tak dawno jednak, po dojechaniu jednym z pociągów do stacji końcowej, rozmawiałem chwilę z maszynistą, gdy w okolicę lokomotywy podeszli tzw. "MK". Jeden pokazywał coś drugiemu w kabinie lokomotywy (teksty w stylu "tu jest czuwak, a tu takie fajne coś kolorowe"). Dosłownie prawie weszli na lokomotywę. I tu nie kwestia samego pytania czy mogą pooglądać jak by nie patrzeć miejsce pracy maszynisty, do którego zwykły podróżny nie ma dostępu. Nie usłyszeliśmy od nich nawet "dzień dobry" jak podchodzili. Taka to ma być kultura? To ja dziękuję... I naprawdę - od tamtej pory jakoś zmieniłem nastawienie do tej grupy ludzi...
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 28-03-2010, 18:19
Oho, jest i pomaranczowa kamizelka, +10 do nieśmiertelności
witja, wszędzie znajdą się debile i ludzie normalni. Nie ma co porównywać wszystkich fotografujących i wrzucać ich do jednego worka. Tutaj też pewnie byli to tzw. "mikole":
http://infokolej.pl/viewtopic.php?t=9957
Miłośnicy kolei Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Miłośnicy kolei – ludzie, których hobby to kolej. Uwielbiają parowozy.
Podział
* Fotograf – potrafi godzinami czekać w krzakach przy torach, aż uda mu się zobaczyć i sfotografować swoją ulubioną „Siódemkę”, „Byczka” bądź „Gagarina”. Lubi napić się przy tym piwa. Często szuka nowych motywów samobójczych. Efektem tego może być sfotografowanie swojego ulubionego piwa, a w tle swojego ulubionego „Byczka”.
* Fotograf infrastruktury – jego głównym zadaniem jest stać w lewym oknie pociągu i z aparatem gotowym do użycia czekać, aż stos cegieł, który nazywa dworcem, pojawi się z prawej strony. Albo odwrotnie.
* Modelarz – zajęcie wymagające cierpliwości. Polega na sklejaniu kartonowych bądź plastikowych modeli i często także na bawieniu się nimi na makiecie.
* Poprawkowicz – głównym zajęciem poprawkowiczów jest wpisywanie licznych poprawek w rozkład jazdy, zakupiony za ciężkie pieniądze.
* Romantyk – pisze poezje o kolejnictwie. W obecnych czasach ubolewa nad stanem kolei, lecz niestety nic nie może zrobić. Zwykle lubuje się w starych lokomotywach bądź parowozach. Nowoczesny sprzęt uważa za „bezduszny”, pozbawiony poetyckiej inspiracji. Myśli nie rozumem, lecz sercem, nie wiedząc że w obecnych liberalnych czasach nie uznaje się takiego sposobu myślenia, szczególnie w zakresie techniki. Oto jego słownik:
o Zakochany w dziewczynie – urlop jako „MK”.
o Pięć „Gagarinów” na raz – stan upojenia.
o Dziewczyna rzuciła – powrót na kolej, powrót „za nastawnik”, bądź w cięższych przypadkach – położenie się na torach.
o Trzy szynobusy na raz – płacz i lament (napisanie trenu).
* Symulatorowiec – cały dzień siedzi przed komputerem, prowadząc dzięki symulatorom kolei różnego rodzaju lokomotywy i inne pojazdy trakcyjne. Podczas jazdy zajmuje się ciekawymi rzeczami np. wyłączaniem czuwaka i gapieniem się przed siebie.
o Developer - odmiana symulatorowca, całymi dniami dewelopuje (z ang. obija się) symulatory dla symulatorowców. Oprócz tego ciągle testuje swoje dzieła i przesiaduje na IRCu. Całymi dniami zajada się czipsami i kolą z Biedronki pod pozorem dewelopowania. Typ na pograniczu „MK” (posiada wiedzę) i informatyka (umiejętności).
* Złodziej lokomotyw – całymi dniami chodzi po torach i szuka parowozu, elektrowozu lub spalinowozu, który można by ukraść, aby potem się z nim ożenić. Złodzieje lokomotyw bardzo często wpadają w kryminał, ponieważ lokomotywą jest trudno uciekać, kiedy nie ma się zrozumienia zwrotniczego. Ich dzielna, niedoszła małżonka i tak po kilku latach ląduje na złomie.
* Podróżnik - jeździ na tzw. hardkory, potrafi przejechać przez weekend tysiące kilometrów pociągiem, opuszczając go jedynie po to aby się przesiąść. Jego stacja docelową jest ta, z której wyruszył.
_________________ Tylko człowiek wolny się buntuje,
niewolnicy są posłuszni.
Miłowanie kolei to nie hobby. To stan umysłu. Zakręcone "hobby" potrafi wypaczyć spojrzenie na świat. Dlatego ja z dużym dystansem podchodzę do zadeklarowanych MK.
_________________ ⚠ Bossowie związków zawodowych, zarządy i rady nadzorcze spółek PKP to partacze, nieudacznicy, ludzie niekompetentni! Jest to banda kretynów, idiotów i darmozjadów pierdzących w stołki, którym los PKP zwisa i powiewa!
* Podróżnik - jeździ na tzw. hardkory, potrafi przejechać przez weekend tysiące kilometrów pociągiem, opuszczając go jedynie po to aby się przesiąść. Jego stacja docelową jest ta, z której wyruszył.
Chyba kwalifikuję się do tej grupy Jak zawsze wyruszałem na swoje podróże z FIP koleją po Europie, to podróż zaczynałem i kończyłem w tym samym mieście, a koleją pokonywałem czasem po 30 tys. km w 2 tygodnie
No cóż, z mojej strony: całkowicie zgadzam się z Waszymi uwagami i poglądami. Sam jestem miłośnikiem, ale nie jakimś "napalonym". Nie stoję w skrajni, nie latam w nocy po dworcach z wywieszonym jęzorem prosząc o Rp1, nie kręcę się po torach, nie robię zdjęć pracownikom kolei bez zwykłego, uprzejmego zapytania się ich o zgodę, nie macham do mechaników ręką po Rp1, nie biegam w kamizelce po terenach kolejowych itd. Od razu mówię, że kolej jest moją pasją, ale staram się do tego mieć zdrowe podejście. Śledzę fora internetowe, interesuję się historią, srk, infrastrukturą od czasu do czasu pojadę na kółeczko, robię zdjęcia. Ale wielokrotnie spotkałem się z negatywną reakcją pracowników kolei na jakiekolwiek informacje na temat miłośników kolei, uważają oni to za dziwne i niebezpieczne zachowanie( chociażby stanie w skrajni). Co prawda, ze mną rozmawiali, ale często poruszaliśmy ich kontakty z innymi miłośnikami. A co do robienia zdjęć pociągów w stacji to ja zazwyczaj się uprzejmie pytam czy nie będzie Panu/Pani przeszkadzać jeśli zrobię zdjęcie. Jeśli uprzejmie odmówi to nie ma sprawy, ja dziękuję i idę dalej. Czy nam by było miło gdyby jakiś koleś nam robił zdjęcia w czasie naszej pracy( o którym de facto nic nie wiem, tzn. po co mu te zdjęcia itd.)? Natomiast na szlaku nie ma większych problemów, zachowując podstawowe zasady bezpieczeństwa wszystko da się zrobić;]
[ Dodano: 31-03-2010, 06:41 ]
Cytat:
Nie usłyszeliśmy od nich nawet "dzień dobry" jak podchodzili. Taka to ma być kultura? To ja dziękuję... I naprawdę - od tamtej pory jakoś zmieniłem nastawienie do tej grupy ludzi...
Niestety, podstawowy brak kultury ze strony miłośników. Ja parokrotnie spotkałem się z sytuacją, że miłośnicy zachowywali się głośno w składzie, latali przez przejścia robiąc zdjęcia, nawet nie przepraszając ludzi, jak musieli się przez nich przeciskać.
A odnosząc się jeszcze do filmiku to nie wiem czy Wam,ale mi by było głupio stać w kamizelce na stacji, albo z wielkim transparentem MK.
Sprzed paru lat przypomniała mi się inicjatywa MK która wywołała moje bardzo negatywne odczucia. Mianowicie pożegnanie linii Kłodzko-Wałbrzych. Ustawili oni na peronie znicze, wiecie, kwiaty itd, jednym słowem ustylizowali wszystko na pogrzeb( odpowiednie napisy itd.) Uważam za grubą przesadę żeby linię kolejową traktować i "żegnać"(!!) jak człowieka. Mi też było przykro jak zamykają linię, ale nie manifestuję tego w ten sposób.
A pogrzeb SZYNDZIELNI? Było powiedziane jasno, że jest to happening, trafiło do prasy - i w tym rozkładzie na trasę zlikwidowanego pociągu wszedł inny przewoźnik. Jakby zastosowano przyjęte w naszej kulturze formy protestu, jak palenie opon, blokowanie torów, rzucanie jajami lub łażenie z pobazgranym sprejem prześcieradłem to by zostało uznane za zwykłą burdę i tyle.
Zachowanie tych Mikoli jest dziwne stosują dziwne sygnały kolejowe, mało znane maszynistom i drezyniarzom (mam na myśli ten sygnał podany ręką w celu dania sygnału Baczność ) Podchodzienie do maszyny i pukanie w dzrzwi to jeszcze kultura, bo miałem parę razy przypadek wsiadania na galerie maszyny podczas jej biegu niektórzy nie myślą, gdyby tak spadł to odrazu trafiłby pod koła i zostałyby z takiego kawałki a ty człowieku musiałbyś się tłumaczyć, są też tacy co potrafią grzecznie stać na peronie z rowerem a jak ruszysz to zaczynają się ścigać z twoją maszyną i nawet przejechać w ostatniej chwili przez tory podobnie jak większość kierowców samochodów ty jedziesz a oni zamiast czekać spokojnie to ruszają z piskiem opon przez tory, głupota totalna
Wracając do tych Mikoli z filmiku to jeśli tak ich podnieca Rp1 to powinni sobie kupić lokomotywke zdać egzamin na kierowce lokomotywki (do 300KM) wynająć jakąś starą bocznice i mogą legalnie bawić się do woli o ile wcześniej paliwa im nie zabraknie
wariant taśszy to kupno lub budowa drezynki DL04 ona ma fabrycznie syrene z EN57 i wynająć jakąś nieczynną linie kolejową wtedy mogą sobie dowoli dawać sygnały.
My jak często stoimy na czerwonym to nieraz przychodzą do nas maszyniści żeby zobaczyć czynny parowóz z bliska zawsze grzecznie się pytają czy można wejść do kabiny i zawsze ich na chwile chętnie zapraszamy
[ Dodano: 01-04-2010, 15:20 ] Pirat, Fajny opis Miłośnika Kolei ale brakuje paru kategori Jak np.
Drezyniarz czyli właściciel lekkiego pojazdu szynowego, który uwielbia podróże tym pojazdem po stalowych szlakach.
Kolejarzczyli właściciel lokomotywki głównie spalinowej z serii SM lub LDH który lubi jazdy swoim pojazdem głównie po bocznicy lub jakiejś nieczynnej lini kolejowej którą to przeważnie wynajmuje.
Wagoniarz czyli właściciel wagonu, przeważnie salonki lub sypialki, potrafi w nim mieszkać jak i podróżować doczepiany do pociągów planowych jak i specjalnych retro.
Te trzy grupy można spotkać w różnych towarzystwach i skansenach kolejowych gdzie mogą trzymać swoje kolejowe pojazdy, przy okazji pomagają przy renowacji taboru.
_________________ TOZK nadal walczy!!!
POZDRAWIAM KOLEJOWO Z OPOLA!
*ARTUR*
Takie zachowania trzeba piętnować. I nie bójmy się mówić o tym wprost. Nie bójmy się napisać etykiety zachowań dla prawdziwego MK. Bo ja się za takiego nigdy nie uważałem, choć sam często fotografuję i zwiedzam opuszczone, zamknięte linie (te otwarte również też). Ale zawsze, przede wszystkim z uwagi na własne bezpieczeństwo, nigdy nie zbliżam się na mniej niż 10m do torów po których jedzie pociąg! Pamiętam przy tym reportaż "Nie moja wina" z cyklu (o ile nie przekręcę nazwy) "To jest temat". Instruktor-maszynista wspominał o zgarniaczach, również tych przed zestawami kołowymi. Mówił, że ciało często blokuje się przed nimi, tak że człowiek nie dostaje się pod koła, tylko jest ciągnięty przez lokomotywę. Uwierzcie mi, to podziałało na moją wyobraźnię. Dlatego ze zgrozą oglądałem filmiki zamieszczone na tym forum, o MK którzy kręcąc EPoki pędzące 160km/h stali przy samiutkich torach.
Inną kwestią jest właśnie wymuszanie podania RP1. I nie chodzi tu tylko o słuch mechanika i jego cierpliwość. Pamiętajmy też o przepisach kolejowych! Nie można podawać RP1 kiedy się tylko żywnie podoba i gdzie się tylko da! Pamiętajmy że dla nas to jest frajda, ale dla innego mechanika (kolejarza) oznacza to baczność=niebezpieczeństwo! Nikt przecież nie będzie się zastanawiał dlaczego inny mechanik podał baczność, tylko zacznie wypatrywać zagrożenia którego nie ma!
Więc dwa pierwsze punkty do etykiety prawdziwego MK już mamy!
1) Bezpieczeństwo swoje własne
2) Nie przeszkadzanie kolejarzom w wykonywaniu obowiązków służbowych.
Na marginesie podam, że nigdy nic od nikogo nie wymagałem. Od żadnego mechanika żadnego RP1. Ale oni sami widząc osobę zainteresowaną koleją (a nie wariata, żądnego dobrych ujęć), sami podchodzili zagadywali. Pamiętam jak zaglądałem do pustej kabiny EN57 na końcu składu. Kierownik sam podszedł, i zagadał czy mi się podoba w środku. Robiłem zdjęcia z peronu. Akurat zatrzymał się towarowy, zmieniali się maszyniści. Ten który zszedł jak mnie zobaczył, to krzyknął do kolegi na loku (ale tak, że go cały dworzec słyszał) "Uczesz się, bo brzydko na zdjęciu wychodzisz!!" I się przekonałem, że nie wymaganie, nie zmuszanie, często daje lepsze efekty, niż upierdliwe machanie ręką żeby mech podał "baczność".
1') nie tylko własne, ale i innych!
a) również bezpieczeństwo psychiczne
b) przestrzeganie przepisów porządkowych
3) szeroko pojęta kultura osobista
4) brak postawy "jestem MK, to mi się należy"
5) umiar w swoim postępowaniu
6) unikanie "dziwnych" zachowań
7) uśmiech na twarzy
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum