Wysłany: 28-04-2010, 09:49 Likwidacja busów - sposób na busiarstwo
Czy był ktoś z was w jakimś skansenie kolejowym ?? Jeśli tak, to zapewne widzieliście, że wagony miały klasę 3 a nawet klasę 4. Później ograniczono do klasy 1 i 2 by nie wozić ludzi jak bydło. Którą klasą jest BUS ?? Moim zdaniem nie lepszą niż 3. Nawet najgorszy EN57 "kibel" jest lepszy od busa. W busie siedzenia są tak blisko siebie, że nogi trzeba trzymać pod brodą, jest baaardzo ciasno, jest duszno, szczególnie jeśli busiasz pozwala pakować się ludziom choć nie ma miejsc siedzączych. Dodatkowo to jeżdżące trumny, w razie wypadku wszyscy martwi, bo taki bus po uderzeniu w drzewo lub inny pojazd zgniata się jak puszka. Tymczasem w przypadku katastrof kolejowych przy prędkościach powyżej 100 km/h ginie 5 - 10 % więc pociąg jest o wiele bezpieczniejszy. Dodatkowo busiarze nie raz porywają się na trasy po kilkaset km, co jest paranoją bo to są pojazdy przeznaczone do przejechania 10-20km.
Rozwiązanie:
Wprowadzamy licencje, licencję taką otrzyma kolej, normalne autobusy. Ale nie busy, na przykład z powodu, że niebezpieczne. Busy natomiast mogą realizować połączenia tylko tam gdzie nie ma kolei ani PKS. Tam nich sobie robią, ale tylko w relacjach do 50 km. Żeby nie było, że będą wozić z koziej wólki do Warszawy, nie, jeśli już to jedynie do najbliższego dworca PKS/PKP.
I wtedy się skończą problemy i nie będzie trzeba kolei dotować, oddłużać, sama na siebie zarobi, wszystkie lokalne linię będą tętnić życiem, jak w Czechach.
To dlaczego każdy nowy samochód ma przejść crash- testy i jak nie uzyska wyniku to nie jest dopuszczony do sprzedaży. Tak i w mojej skali busy nie się kwalifikują i trzeba je wyeliminować bo niszczą cywilizowane środki transportu i są niebezpieczne, wręcz są zagrożeniem dla życia przewożonych pasażerów. A jeśli nie podoba się Tobie socjalizm to widzisz mnie się nie podoba dziki kapitalizm rodem z XIX wieku.
Już teraz właściwe organy mogą nie przyjąć zgłoszenia transportu drogowego - jeśli wprowadzi się zasadę, że nie wolno stosować taboru niskopojemnego na trasach i w godzinach charakteryzującymi się największymi potokami i na tej podstawie uwalać wnioski, to tak zwane busy wrócą gdzie ich miejsce. Czyli do dowożenia ludzi z małych miejscowości do większych węzłów transportowych i z powrotem.
Wcale nie muszę jechać na Kubę, gdybym kiedyś się zechciał bawić w politykę, to czy się to Tobie podoba czy nie, w większości krajów europejskich są partie socjalistyczne działające w demokratyczny sposób.
Wracając do tematu, co do niebezpiecznego pojazdu to wedle aktualnych przepisów jest bezpieczny, jednak nasze przepisy są wzorowane na zachodnich, a tam nikt nie będzie jechał przez pół kraju busem, najwyżej gdzieś tam 20km do jakiejś wioski gdzie nic innego nie ma. U nas jest inaczej, zatem i przepisy muszą być dostosowane do sytuacji. Ja zatem bym wprowadził odpowiednie przepisy dotyczące sztywności pudła (żeby się nie zgniatały jak puszka) i pojazdom o małej sztywności (busy) zabroniłbym im jeździć na trasy dłuższe niż 50 km, i ograniczył prędkość do 40 km/h. Widzę w twoim avatarze Tatry, jechałeś kiedyś może na szlak na Morskie Oko / Rysy, więc najpierw trzeba busem dojechać z Zakopanego do Łysej Polany i tam trafiłem parę razy na świra co busem jechał 100 km/h z górki po zakrętach, pewnie by więcej kursów zrobić.
Oczywiście regulacje byłyby sprawiedliwe dla wszystkich. Kolej też podchodziłaby pod mój zestaw regulacji, zatem siedzenia fullplastik, będące faktycznie odpowiednikiem drewnianych ławek historycznej klasy 3, musiały by być wymienione na takie z gąbką. Weźmy jednak pod uwagę też, że kible fullplastik to mały % pociągów, a bus każdy taki sam. W regulacjach na pewno by była wymagana wspomniana sztywność pudła. Raczej busy by tego nie przeszły.
Wolfchen, socjaliście nie przetłumaczysz. On lepiej od ciebie wie co dla ciebie dobre.
Busy z Morskiego Oka są super. 20 minut i jestem w Z-nem, PKSem to i godzina bywa. Dalej - Szwagropol z Krakowa do Z-nego - 2 godziny. Pociąg - 4 i w dodatku drożej. No sorry winnetou, zaoferuj mi pociąg konkurencyjny do busa to pomyślimy. Ale teraz wara od mojego prawa wyboru.
Nie wiem gdzie ty widzisz pociąg do Zakopane z podróżą 4 godzinną- nigdy tyle nie jechałem, a busem zdarzyło mi się (oczywiście to nie reguła, ale to była moja ostatnia podróż czymś innym niż pociąg do Zakopanego).
Natomiast co do samego busiarstwa to całe pkp jeszcze nie dorosło, żeby go zlikwidować, jakoś sobie nie wyobrażam, żeby teraz przy takiej organizacji i sieci kolejowej wycofać busy z dłuższych tras. Ale to nie znaczy, że nie trzeba już z tym walczyć co pokazuje przykład linii z Lublina do Warszawy. Od dłuższego czasu zastanawiam się nad poświęceniem dnia na fotografowanie przewinień busiarzy w Krakowie, żeby chociaż trochę zrobić porządek, jak coś jestem gotowy, żeby z kimś to zrobić .
To może pośpiechami nie jeździłem nigdy a osobówką nigdy nie jechałem dłużej niż te magiczne 4 godziny (moje jeżdżenie pociągiem wynika po części z te go, że płacę o ponad połowę mniej niż busem, bo czas przejazdu nie jest konkurencyjny).
Nic się nie dzieje bez przyczyny, powiedzmy sobie szczerze gdyby PKP i PKS było dobrze zarządzane przez ostatnie 50 lat to nigdy nie powstałoby coś takiego jak busiarstwo, a jak pojawiła się luka w rynku to jak grzyby po deszczu powstało wiele busów, którymi niestety większość podróżuje bo musi.
Szwagropol to zdaje się normalny autobus jest. Jedzie według rozkładu jazdy, z dworca autobusowego, nie blokuje przystanków komunikacji miejskiej. Dostaje się na przejazd bilet z wyszczególnioną relacją i tak dalej. Czyli mieści się w definicji cywilizowanego transportu.
Jeden busiarz ma uruchomić od połowy maja busy na trasie Kutno-Warszawa, co jest absurdem, ponieważ czas przejazdu busa będzie o godzinę (w godzinach szczytu o pewnie półtorej godziny) dłuższy od czasu jazdy pociągiem - a cena taka jak w pociągu Mazovia i niewiele niższa niż w IR. Nie sądzę, żeby w normalnych warunkach jakikolwiek zdrowy psychicznie człowiek wybrał jadącego 2,5-3 h busa zamiast 1,5 h w pociągu. Obawiam się, że ma to jakiś związek z planami likwidacji IR - w tym przypadku faktycznie mogą znaleźć się ludzie, którzy się zmuszą do siedzenia w busie zamiast płacić o kilkanaście złotych więcej za TLK.
Mih, Z tej strony można tak uznać, ale kulturą jazdy kierowcy nie odbiegają lub są nawet gorsi od stereotypowego busiarza (czas jazdy 2h jest nie wykonalny do Zakopanego bez łamania przepisów, niestety, ktoś przyznał im licencję)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum