Nie zaorają odcinka ponieważ to jeden z prestizowych odcinkow w Małopolsce To, że pociąg jedzie naokoło to nie wina przewoźnika. tak położono tory. Poza tym odcinanie Sacza od Krynicy i Muszyny przedstawione przez Pułtusa to zdecydowanie zly pomysł. I zaoranie kolejnej linii. Poza tym akurat Krynica, Muszyna i Piwniczna to uzdrowiska. Ludzie jadą na turnusy, kolonie ,wczasy. I z tego powodu wprowadzanie kilku przesiadek jeszcze szybciej odstraszy ludzi. już widze rodzinę z tabunami betów jadącą do Krynicy z perspektywą 2 przesiadek. To zły pomysł. szynobus owszem może iść na obsługę deficytowych połaczeń z małą liczbą kilometrów. Może iśc na Plavec, może iśc na Gorlice. Ale takie poąłczenia jak Jaworzyna, Dunajec, 66131, 66120, 66122 to są połaczenia TYLKO dla En57(71). A poza tymjeszcze 1 uwaga. Bo mówisz Jaworzyna, ale zauważ że 66131 z Krakowa to także istotny bezpośredni pociąg , którego dzielenie to głupota. Za to można wprowadzić szynobus na przykład obsługujący całorocznie linie Plavec-Muszyna-Krynica, ale żeby to miało sens to oferta musiałaby mieć minimum 6 kursów w 1 stronę. I cene przyzwoitą. 1 euro na przykład. I wtedy można powalczyć z busami
_________________ Walka o pociągi w Malopolsce trwa i trwać będzie. 4 czewca czarny dzień dla Kryniczanki i rekord Białej:(
Pozdrawiam rufio198
Przejechane km 62000 rok 2009 i 44420 w 2010
Kris koszty są też istotne. Po co ciągnąć z Sącza do Krynicy puste kible skoro szynobusy mogłyby być dochodowe. Ruch na szlaku trzeba przywrócić jak najszybciej, a opowiastki o kolejce uzdrowiskowej są niestety bardzo infantylne.
_________________ TLK dla Pruszkowa i Grodziska!
kryniczanin -Usunięty- Gość
Wysłany: 19-07-2010, 13:55
Ja jadę właśnie 66131 z Krakowa a wcześniej IR Maliniak do Krakowa. EN 81 od Tarnowa wystarcza.
Ale panowie, o czym my rozmawiamy? EN81 nie trafią na kryniczankę i jest to już oficjalnie postanowione. Ich sprężarki zasilające układ przechyłu pudła są za słabe żeby wyrabiać na pełnych zakrętów i przechyłów liniach. Inne szynobusy? SA109, SA133? Niezawodność tych pierwszych odczułem na własnej skórze gdy wynalazki te jeździły na NS - Chabówka, co do tych drugich także mam wątpliwości, tym bardziej że przed elektryfikacją Balic będą cały czas zatrudnione do obsługi lotniska.
EN81 nie trafią na kryniczankę i jest to już oficjalnie postanowione. Ich sprężarki zasilające układ przechyłu pudła są za słabe żeby wyrabiać na pełnych zakrętów i przechyłów liniach.
Tak marzycielsko, ale tam przecież da się wcisnąć bez problemu drugi tor od Sącza do Rytra (a nawet dalej, do Młodowa). Dać dobry tabor i mamy bez problemu takt godzinny (a w szczycie półgodzinny) z Krynicy p. Muszynę do Sącza w 75 minut. I busiarstwo leży, a piękna dolina Popradu (cała!) nareszcie odetchnie od spalin. Ale to tylko takie moje marzenia i luźne przemyślenia...
Bez szynobusów linia padnie. Rewelacja, żeby nie było szynobusu na tą linię.....Świętokrzyskie jakoś sobie radzi i taki sprzęt mają, a u nas totalna katastrofa.
_________________ TLK dla Pruszkowa i Grodziska!
Pułtuś -Usunięty- Gość
Wysłany: 19-07-2010, 16:50
kryniczanin napisał/a:
A gdyby zmodyfikować EN81?
Swego czasu był w Małopolsce przetarg na 25 szynobusów i zapewne przyszłyby EN81, szczescie w nieszczesciu przetarg zamrożono a kasa poszla na zwiekszona dotacje dla studni bez dna- MZPR. Nikt nie wpadł oczywiscie na to, że EN81 są za słabe. Miejmy nadzieje, że przy nastepnym przetargu ktos to wezmie pod uwage oraz ze do czasu nastepnego przetargu powstana lepsze konstrukcje niz badziewny EN81.
kris123 napisał/a:
Poza tym odcinanie Sacza od Krynicy i Muszyny przedstawione przez Pułtusa to zdecydowanie zly pomysł. I zaoranie kolejnej linii. Poza tym akurat Krynica, Muszyna i Piwniczna to uzdrowiska. Ludzie jadą na turnusy, kolonie ,wczasy
Mi chodzilo o zamkniecie linii dopoki most nie zostanie odbudowany. Owszem, ludzie jada na wczasy, ale na pewno nie pociagiem. IC juz nie jezdzi, a osobowka z Krakowa nikt tu sie nie bedzie pchał. Nic nie poradze ze autobusy KKA jezdza puste.
Faktem jest że Kryniczanka obecnie jest najbardziej olewaną linią w Małopolsce. Dośc powiedzieć, że w niedzielę z Nowego Sącza do Tarnowa miedzy 7 a 19 mamy ........ cztery polaczenia do Tarnowa. 7:40, 11:40, 16:35,19:15. Takiej biedy jeszcze nigdy nie było! Do nas jeździ najgorszy tabor (jedyna relacja z Krakowa na ktorej nie pojawiaja sie SPOTy). Zdeklasowany Dunajec, jeżdżący obecnie na PLASTIKOWEJ pojedynczej jednostce (tak zle NIGDY nie bylo!). O Jaworzynie nie wspomnę, tak jak o Jasle, Gorlicach, Chabowce i Krynicy ktora jest nastepna w kolejce do uwalenia. Szynobusów też nam nie dają. Kto pokaże linie w Malopolsce na ktorej zaszlo by tyle negatywnych zmian w tak krotkim czasie?
pp napisał/a:
ć dobry tabor i mamy bez problemu takt godzinny (a w szczycie półgodzinny) z Krynicy p. Muszynę do Sącza w 75 minut. I busiarstwo leży,
Nie ma co bujać w obłokach, ale w normalnym kraju tak by to wyglądało. 75 minut z Krynicy do Sacza jest osiagalne (przyspieszona Jaworzyna tyle wyciskała). Nie trzeba nawet drugiego toru, wystarczyloby przywrocic parametry sprzed paru lat- miedzy Sączem a Rytrem była setka! Ominąć przystanki typu Andrzejówka, Milik czy Biegonice- dać 10 par szynobusa- oto recepta na tą linię, lecz niestety nie do zrealizowania.
Myślałem że przy okazji tej powodzi PLK będzie chciała wykorzystać istniejącą sytuację do poprawy tego co jest. Ale chyba na marzenaich się skończy. Kasa jest na bzdury, ale nie ma na to, co naprawdę może pomóc gospodarce regionu i kraju.
Dokładnie. Tu jest największy problem tej linii - jazda pociągiem opłaca się na krótkich odcinkach (takie zabierają busiki). A na długich pociąg nie ma szans, bo kryniczanką jedzie naokoło na tych trasach: Kraków - Nowy Sącz; Nowy Sącz - Krynica
Do Krynicy to może z Sącza czy Grybowa nie będzie wielu chętnych. Ale będą chętni jeśli pociąg będzie jechał z Wrocławia, Gdyni, Warszawy, Lublina czy innego odległego zakątka Polski. Wtedy nikt się nie będzie chrzanił w przesiadki na autobus, taszcząc za sobą bagaż i np. rower.
W przypadku tej linii należy pamiętać jeszcze o jednym. Nie tylko Krynica jest uzdrowiskiem. Jest jeszcze Piwniczna, Żegiestów i Muszyna. Po drodze jest także trochę miejscowości wypoczynkowych, jak choćby Rytro czy (znana z narciarstwa) Wierchomla. Nie zawężajmy problemu do relacji Sącz - Krynica. Pociąg to nie samolot, i jedzie także przez stacje pośrednie. A te stacje pośrednie to duży niewykorzystany potencjał. O czym świadczy busiarstwo które zatruwa smrodem spalin dolinę Popradu.
P.S. Pułtuś, trzeba drugi tor (na tym krótkim odcinku o którym pisałem). Inaczej nigdy nie przeskoczymy 8 par Regio na linii + pośpiechy z Polski + towary. Krzyżowania zniszczą dobre czasy przejazdu. Ale to tylko moje przemyślenia...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum